Mamusie sierpień 2014

[anius_7]

ooo pojawił się wątek mamusiek październikowych

[UmiZumi]

grupę krwi ja miałam zrobioną na NFZ, a mąż zapłacił 20 albo 30 zł.

[twin--maid]

Napisane przez sara 85

chodzi mi o szczepienia dodatkowe, ja szczepiłam 6 w1, na rota, pneumo i meningokoki
Teraz tez będę tak szczepiła. 6w1 lepsze niż te bezpłatne i jedno wkłucie. Natomiast te bezpłatne to kilka wkłuć za jednym razem, masakra. Rota też bardzo ważne, mała nie miała ani razu mimo, ze nas wymęczyło strasznie.

Na meningo i pneumokoki szczepiłam przed pójściem do przedszkola.

My szczepiliśmy synka tylko obowiązkowymi szczepionkami. Wydaje mi się, że i tak za dużo jest tych szczepień w tak krótkim czasie u takiego maluszka, który ma jeszcze nie ukształtowany do końca układ nerwowy.

Teraz jak skończył 2 latka, został zaczepiony przeciwko pneumokokom w związku, że we wrześniu wybiera się do przedszkola. U nas co roku miasto funduje tę szczepionkę 2 latkom.

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Napisane przez anius_7

ooo pojawił się wątek mamusiek październikowych

3 lata temu, 13 lutego zobaczyłam II kreski i byłam mamą październikową

[niki19]

Napisane przez sara 85

ja właśnie odżyłam jak mała poszła do przedszkola



chodzi mi o szczepienia dodatkowe, ja szczepiłam 6 w1, na rota, pneumo i meningokoki
Teraz tez będę tak szczepiła. 6w1 lepsze niż te bezpłatne i jedno wkłucie. Natomiast te bezpłatne to kilka wkłuć za jednym razem, masakra. Rota też bardzo ważne, mała nie miała ani razu mimo, ze nas wymęczyło strasznie.

Na meningo i pneumokoki szczepiłam przed pójściem do przedszkola.

no to będę się musiała zagłębić w temat

Napisane przez zaczarowanadlaniego

a tak sie chwalilam ze sie dobrze czuje..
wstalam zakrecilo mi sie w glowie, zrobilo mi sie nie dobrze i szybko do lazienki i wymiotowalam ze 3 razy ..

brak mi sil, myslalam ze te gorsze dni juz minely

Współczuję , ja mimo tego ,że nieraz mnie mdliło cały dzień i czułam się fatalnie to na szczęście ani razu nie wymiotowałam

Napisane przez UmiZumi

Luteina dopochwowo. 2x2 dziennie.

co do szczepień, to ja też muszę się dokształcić...

Zobaczyłam ceny wózków, o których piszecie i jestem przerażona... Koszty wyprawki to jakiś kosmos. Zdawaliśmy się z TŻ z tego sprawę od początku, ale czas zacząć oszczędzać.

Mnie też ceny wózków przerażają tym bardziej ,że chce jakiś porządny ponieważ mieszkam na wsi gdzie jest sporo polnych dróg.
Zastanawiam się nad jakimś solidnym ale używanym ,no nie wiem zobaczymy jak wybierzemy model ile kosztuje i jak będziemy stali z kasą i wtedy zdecydujemy

[TheFall]

Napisane przez anafora12345

No to macie dylemat Ja bym poszła na swoje chyba ze oboje naprawdę w zgodzie żyjecie z rodzicami . Fakt jak maleństwo się pojawi to zawsze jest kto coś pomoże

U nas jest jeszcze taka sytuacja, że mama ma cukrzycę, tata jest po zawale. Na razie sobie radzą ale na stare lata może być różnie i zawsze bezpieczniej by było, żeby ktoś w domu był. Mamy jeszcze trochę czasu do namysłu.

[UmiZumi]

Napisane przez niki19

Mnie też ceny wózków przerażają tym bardziej ,że chce jakiś porządny ponieważ mieszkam na wsi gdzie jest sporo polnych dróg.
Zastanawiam się nad jakimś solidnym ale używanym ,no nie wiem zobaczymy jak wybierzemy model ile kosztuje i jak będziemy stali z kasą i wtedy zdecydujemy

U mnie też wiele dziurawych dróg i chodników. Polnych dróżek. Też będziemy potrzebować mocny wózek. Mieszkam w mieście, ale moja dzielnica jest raczej cicha i spokojna.

My musimy wstawić łóżeczko do sypialni, ale będzie ciasno. Łóżko stoi od ściany do ściany, wchodzimy "przez nogi" do łóżka przystawiona jest szafa, w rogu wciśnięta jest mała komoda (ma pół metra szerokości). Do tego skośny dach. Na łóżeczko mamy kawałek miejsca zostawiony. Mamy jeszcze jedno pomieszczenie, które kiedyś przerobimy na pokój dziecka, ale będzie to spora inwestycja. Zaczynając od ocieplenia ścian i dachu, ale to jest na drugim końcu piętra niż mamy sypialnię i od razu przy schodach. Coś wymyślimy. Póki dziecko będzie spało w łóżeczko, to będzie z nami w sypialni.

Właśnie skończyłam prasować,chwila oddechu, a potem biorę się za robienie obiadu.

[niki19]

Napisane przez TheFall

U nas jest jeszcze taka sytuacja, że mama ma cukrzycę, tata jest po zawale. Na razie sobie radzą ale na stare lata może być różnie i zawsze bezpieczniej by było, żeby ktoś w domu był. Mamy jeszcze trochę czasu do namysłu.

No to mamy podobną sytuację z tym ,że mieszkamy z rodzicami męża Teściu jest po udarze mózgu i nie mówi a teściowa po wymianie biodra i chodzi o kulach więc nie ma możliwości żeby zostali sami.
Wiadomo najlepiej było by mieszkać całkowicie na swoim ,ale życie pisze różne scenariusze , ja na razie nie narzekam ponieważ się dogadujemy i mam nadzieję ,że się to nie zmieni

Napisane przez UmiZumi

U mnie też wiele dziurawych dróg i chodników. Polnych dróżek. Też będziemy potrzebować mocny wózek. Mieszkam w mieście, ale moja dzielnica jest raczej cicha i spokojna.

My musimy wstawić łóżeczko do sypialni, ale będzie ciasno. Łóżko stoi od ściany do ściany, wchodzimy "przez nogi" do łóżka przystawiona jest szafa, w rogu wciśnięta jest mała komoda (ma pół metra szerokości). Do tego skośny dach. Na łóżeczko mamy kawałek miejsca zostawiony. Mamy jeszcze jedno pomieszczenie, które kiedyś przerobimy na pokój dziecka, ale będzie to spora inwestycja. Zaczynając od ocieplenia ścian i dachu, ale to jest na drugim końcu piętra niż mamy sypialnię i od razu przy schodach. Coś wymyślimy. Póki dziecko będzie spało w łóżeczko, to będzie z nami w sypialni.

Właśnie skończyłam prasować,chwila oddechu, a potem biorę się za robienie obiadu.

Oj o remontach i ich kosztach to wolę na razie nie myśleć , my po ślubie remontowaliśmy praktycznie cały dom pokoje i kuchnie od podstaw łącznie z wylewkami ,ścianami , robiliśmy taras(który jeszcze skończony nie jest) i momentami miałam serdecznie dość tego bałaganu a sprzątaliśmy po tym remoncie jeszcze długi czas
Więc zanim zaczniemy się dobudowywać to potrzebujemy sobie ze dwa lata odpocząć od tych remontów


Ja też biorę się za chwilę za obiad dziś będzie zalewajka ostatnio mogła bym cały czas jeść kwaśne zupy ale chodzą też za mną te pierogi ruskie i chyba w tym tygodniu zrobię

[UmiZumi]

Brzuszek trochę wystaje. W większość spodni się nie mieszczę - lubowałam się zawsze w dobrze dopasowanych. Zostały mi dwie pary - jedne już też zaczynają być przyciasne, a drugie mam ze swoich grubszych czasów, to jeszcze trochę pochodzę.

[sara 85]

Napisane przez twin--maid

My szczepiliśmy synka tylko obowiązkowymi szczepionkami. Wydaje mi się, że i tak za dużo jest tych szczepień w tak krótkim czasie u takiego maluszka, który ma jeszcze nie ukształtowany do końca układ nerwowy.

Teraz jak skończył 2 latka, został zaczepiony przeciwko pneumokokom w związku, że we wrześniu wybiera się do przedszkola. U nas co roku miasto funduje tę szczepionkę 2 latkom.[COLOR="Silver"]

Moja córka na pneumo i meningokoki była szczepiona jednego dnia, jak miała 2,5 roku.
6w1 to tez podstawowe szczepienie jednak lepsze i polecane przez pediatrów, a co najważniejsze to nie ma kilku wkłuć tylko jedno. A szczepienie na rota według mnie to podstawa i powinno być obowiązkowe.

[UmiZumi]

Napisane przez niki19

No to mamy podobną sytuację z tym ,że mieszkamy z rodzicami męża Teściu jest po udarze mózgu i nie mówi a teściowa po wymianie biodra i chodzi o kulach więc nie ma możliwości żeby zostali sami.
Wiadomo najlepiej było by mieszkać całkowicie na swoim ,ale życie pisze różne scenariusze , ja na razie nie narzekam ponieważ się dogadujemy i mam nadzieję ,że się to nie zmieni



Oj o remontach i ich kosztach to wolę na razie nie myśleć , my po ślubie remontowaliśmy praktycznie cały dom pokoje i kuchnie od podstaw łącznie z wylewkami ,ścianami , robiliśmy taras(który jeszcze skończony nie jest) i momentami miałam serdecznie dość tego bałaganu a sprzątaliśmy po tym remoncie jeszcze długi czas
Więc zanim zaczniemy się dobudowywać to potrzebujemy sobie ze dwa lata odpocząć od tych remontów


Ja też biorę się za chwilę za obiad dziś będzie zalewajka ostatnio mogła bym cały czas jeść kwaśne zupy ale chodzą też za mną te pierogi ruskie i chyba w tym tygodniu zrobię

też robiliśmy remont po ślubie - 3 pokoje i kuchnia zaczynając od instalacji wodnej plus wymiana kaloryfera. Kupno sprzętu, mebli itp. Została nam jeszcze łazienka do wyremontowania, ale weźmiemy się za to na wiosnę.
Idę obiad gotować.

[twin--maid]

Napisane przez sara 85

Moja córka na pneumo i meningokoki była szczepiona jednego dnia, jak miała 2,5 roku.
6w1 to tez podstawowe szczepienie jednak lepsze i polecane przez pediatrów, a co najważniejsze to nie ma kilku wkłuć tylko jedno. A szczepienie na rota według mnie to podstawa i powinno być obowiązkowe.

Wiem, że 6w1 to podstawowe szczepienie.Dla mnie co lekarz to opinia w sprawie szczepionek. My szczepiliśmy 5w1 i o tej słyszałam najlepsze opinie. A to, że jedno wkłucie zamiast kilku to mnie w ogóle nie przekonuje. Za chwilę dziecko zapomni o ukłuciu. Wybrałam skojarzone szczepionki, gdyż przekonały mnie argumenty tego typu "

"Szczepionki wieloskładnikowe są ponadto bezpieczne i skuteczne, dlatego wykorzystuje się je w programach szczepień w wielu krajach. Wchodząca w ich skład szczepionka przeciwko krztuścowi (kokluszowi), tzw. bezkomórkowa, jest nowocześniejsza, bardziej oczyszczona niż szczepionka całokomórkowa oferowana bezpłatnie w ramach programu szczepień w Polsce; dzięki temu dzieci lepiej ją tolerują, gdyż powoduje mniej niepożądanych odczynów poszczepiennych"

http://pediatria.mp.pl/szczepieniaoc....html?id=52845

Ja do tych dodatkowych szczepionek nie jestem przekonana dlatego też po zagłębieniu się w temat zaszczepiliśmy tylko przeciwko pneumokokom.

Nie podoba mi się tez szczepienie MMR. teraz żałuję, że zaszczepiłam na to dziecko. Drugiej dawki raczej nie dostanie a maluszka nawet pierwszą nie zaszczepię.

[kamilast]

A ja rota akurat nie szczepiłam bo uznałam że na to sie nie umiera. Szczepiłam pneumo od razu a teraz myślę że też mogłam zaczekać chociaż do drugiego pórocza. Meningo jakoś odkładałam a teraz już czekam aż u nas wejdzie na szczep B bo na zachodzie juz jest preparat. No i ospa druga dawka mi zalega, ale jakoś nie mogę zebrać żeby się zarejestrować, pojechać... jak tak dalej pójdzie to będzie naturalna druga dawka.
Twin a co Ci się w MMR nie podoba? Ja bym się odry bała, a u dziewczynek różyczki w ciąży.

[patrycja19894]

Napisane przez anafora12345

Hejka ale naskrobałyście

No ja leczyłam sie prawie 6 lat więc wiem ile to kasy potrzeba

No to masz dobrze bo ja muszę wszystko kupić co prawda kuzynka urodziła w grudniu 1 dziecko i pewnie pozostawia sobie ciuszki . Ja najpierw planuje urządzić pokój dla dzidziusia .

Wiem coś o tym bo z nas też wydoiła niezłe pieniądze jak kiedyś tz policzył to przez 4 lata wydaliśmy 50 tyś a starliśmy się prawie 6 lat I w końcu powiedzieliśmy stop chcieliśmy odpocząć i poszłam na cytologię do gin do którego teraz chodzę i tak od słowa do słowa stwierdził żeby przestać brać leki wyluzować i zasugerował żebym schudła. No i od stycznia 2013 zaczęłam się odchudzać tak do sierpnia mi to zeszło no i zaskoczyło

za wizytę


Ja jak miałam całodobowe mdłości też tak mówiłam że to moje pierwsze i ostatnie dziecko Ale z tego co wszystkie mamy mówią to za jakiś czas tęskni się za tym stanem


Ja też mam upatrzone łóżeczko takie co zaś można zrobić z niego łóżko i koniecznie białe bo mebelki też chce białe A co do wózka to u mnie też jest nr 1 Stokke a z tego względu że ma taki przycisk i składają się koła gdzie łatwo po schodach wjechać a ja niestety mam ich sporo i dla mnie to będzie duże ułatwienie bo nie mam zadaszenia zeby ten wózek zostawić przed schodami nawet. Składa sie go prosto i nie zajmuje miejsca w bagażniku Ale do sierpnia mogę czasami zmienić zdanie

Ja płatki owsiane z otrębami jem na śniadanie zawsze i nigdy nie miałam problemy do toalety codziennie chodziłam a teraz co 3 dzień

Ja rowniez mebelki chce białe. A wozek poczatkowo wybralam wizualnie, zobaczylam go kiedys na ulicy..Ale czytajac opinie, ogladajac programy na temat tego wozka stwierdzam, ze lepszego nie znajde.

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Napisane przez anius_7

a u nas odwrotnie, bo w rodzinie same chłopaki, ale ja bym bardzo chciała dziewczynkę. Najwyżej będzie chodzić w niebieskich dresikach bo ciuszki już dla nas rodzinka odkłada od naszego ślubu

A my dziś planujemy powiedzieć naszym rodzicom o ciąży tak z okazji dnia babci

Ja powiedzialam w Wigilie, dałam męzowi buciki w prezencie, ktore pozniej wisialy na choince a rodzinie w PL pokazalismy przez skypa.

Twoi dzis na pewno sie nie spodziewaja takiego pieknego prezentu.

[izka-1987]

Hej, zaraz resztę nadrobię
[QUOTE=twin--maid;44718337]My szczepiliśmy synka tylko obowiązkowymi szczepionkami. Wydaje mi się, że i tak za dużo jest tych szczepień w tak krótkim czasie u takiego maluszka, który ma jeszcze nie ukształtowany do końca układ nerwowy.

Teraz jak skończył 2 latka, został zaczepiony przeciwko pneumokokom w związku, że we wrześniu wybiera się do przedszkola. U nas co roku miasto funduje tę szczepionkę 2 latkom.

[QUOTE]
Absolutnie się z Tobą zgadzam, też szczepiliśmy tylko obowiązkowymi a teraz myślimy nad pneumo ale to muszę się bardziej zagłębić w temat

Napisane przez sara 85

Moja córka na pneumo i meningokoki była szczepiona jednego dnia, jak miała 2,5 roku.
6w1 to tez podstawowe szczepienie jednak lepsze i polecane przez pediatrów, a co najważniejsze to nie ma kilku wkłuć tylko jedno. A szczepienie na rota według mnie to podstawa i powinno być obowiązkowe.

Mi np. położna powiedziała (pediatra potwierdziła), że jeżeli dziecko nie idzie na razie do żłobka/przedszkola to odradza rota, szczepionka ma tylko małą część z wszystkich tych występujących szczepów i nie koniecznie musi chronić przed rota. Poza tym w tej chwili szpitale nie mają już większych problemów z leczeniem rota u dzieciaczków .Zresztą mam potwierdzenie u znajomych znam takich i u których dzieci zaszczepione złapały coś i odwrotnie. Moja córka nie była szczepiona i na razie nie złapała.

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

Napisane przez twin--maid

Wiem, że 6w1 to podstawowe szczepienie.Dla mnie co lekarz to opinia w sprawie szczepionek. My szczepiliśmy 5w1 i o tej słyszałam najlepsze opinie. A to, że jedno wkłucie zamiast kilku to mnie w ogóle nie przekonuje. Za chwilę dziecko zapomni o ukłuciu. Wybrałam skojarzone szczepionki, gdyż przekonały mnie argumenty tego typu "

"Szczepionki wieloskładnikowe są ponadto bezpieczne i skuteczne, dlatego wykorzystuje się je w programach szczepień w wielu krajach. Wchodząca w ich skład szczepionka przeciwko krztuścowi (kokluszowi), tzw. bezkomórkowa, jest nowocześniejsza, bardziej oczyszczona niż szczepionka całokomórkowa oferowana bezpłatnie w ramach programu szczepień w Polsce; dzięki temu dzieci lepiej ją tolerują, gdyż powoduje mniej niepożądanych odczynów poszczepiennych"

http://pediatria.mp.pl/szczepieniaoc....html?id=52845

Ja do tych dodatkowych szczepionek nie jestem przekonana dlatego też po zagłębieniu się w temat zaszczepiliśmy tylko przeciwko pneumokokom.

Nie podoba mi się tez szczepienie MMR. teraz żałuję, że zaszczepiłam na to dziecko. Drugiej dawki raczej nie dostanie a maluszka nawet pierwszą nie zaszczepię.

Ja MMR właśnie odłożyłam chce zaszczepić za rok przed przedszkolem, zobaczymy jak wyjdzie w praktyce. Z tej szczepionki jedynie warte szczepienia moim zdaniem jest odra. Różyczka jest niebezpieczna w ciąży dla dziewczynek ale to może się zaszczepić będąc nastolatką- ja byłam tak szczepiona, a świnka znowu dla chłopców ale to też można trochę później.
Pytanie z innej beczki czy te szczepionki mają jakiś termin ważności, bo mi ostatnio gin powiedział, że jak byłam szczepiona w liceum na różyczkę to to szczepienie jest ważne 9 lat chyba- słyszała któraś o czymś takim?

Ogólnie szczepienia ok, ale też nie podoba mi się, że są one tak wcześnie serwowane już w pierwszej dobie życia.

[anafora12345]

Napisane przez UmiZumi

grupę krwi ja miałam zrobioną na NFZ, a mąż zapłacił 20 albo 30 zł.

To muszę wybrać się do rodzinnego tylko ciekawe czy da skierowanie

Napisane przez TheFall

U nas jest jeszcze taka sytuacja, że mama ma cukrzycę, tata jest po zawale. Na razie sobie radzą ale na stare lata może być różnie i zawsze bezpieczniej by było, żeby ktoś w domu był. Mamy jeszcze trochę czasu do namysłu.

A no to jest inna gatka w takiej sytuacji to ja bym się nie wyprowadzała

Napisane przez patrycja19894

Ja rowniez mebelki chce białe. A wozek poczatkowo wybralam wizualnie, zobaczylam go kiedys na ulicy..Ale czytajac opinie, ogladajac programy na temat tego wozka stwierdzam, ze lepszego nie znajde.

No ja też chciałabym zobaczyć wózek na żywo w ciemno nie kupie muszę sprawdzić co i jak . Bo to ma być zakup na ewentualnie 2 dziecko też . Masz juz jakieś upatrzone bo ja się zastanawiam i jak są jakieś zestawy to albo jedno mi nie pasuje albo drugie albo nie takie łóżeczko .

Dziewczyny te które urządzały pokoiki dla swoich pociech jaką firmę polecacie odnośnie mebelek nie chce żeby mi przysłali półki w którą się puknie i pęknie

[mamuska11]

Napisane przez alonka00

o co chodzi z tą dodatkową szczepionką?? gin przypadkiem nie naciąga? jak jest konflikt to szczepionkę za darmo po porodzie dostaje się przecież... ja też mam minusową i mi gin nic na ten temat nie mówiła

a chwaliłam się wczoraj że dobrze się czuję, najgorsze za mną a tu dziś rano momentalnie zemdliło mnie i był pawik

Ja mam rh- i dostałam jakiś zastrzyk w 28 tygodniu niby na konflikt ale nie wiem o co chodziło....


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[anius_7]

Napisane przez patrycja19894

Ja powiedzialam w Wigilie, dałam męzowi buciki w prezencie, ktore pozniej wisialy na choince a rodzinie w PL pokazalismy przez skypa.

ja mojemu mężowi też dałam buciki, w pierwszy dzień Świąt, ale rodzicom się nie przyznawaliśmy od razu Dziś będzie ta wiekopomna chwila dla moich to będzie pierwszy wnuk/wnuczka Bo TŻ już są doświadczeniu, mają czworo

[izka-1987]

Napisane przez anius_7

będziecie od razu robić osobny pokój dla dzidziusia? Bo my właśnie mamy dylemat jak to zrobić. W sypialni mamy tak ciasno, że ledwo łóżeczko można by tam wcisnąć, a mamy za to jeden wolny pokój, ale na początku dziecko i tam musi być przy nas, prawda?

My pokój dla Małej robiliśmy dopiero teraz w wakacje, bo stwierdziłam że później jak będę w ciąży to nie będzie kiedy. Teraz chcemy Małej kupić łóżko, ale na razie i tak zostaje z nami, aktualnie budzi się w nocy co 2-3 godziny więc to nie ma sensu, nie wyobrażam sobie biegać do niej co 2 godziny, teraz jeszcze jak się obudzę to zasnąć nie mogę więc dramat. Poczekamy, aż zacznie ładnie noce przesypiać, pocieszam się że 3 latki już nie mają takich problemów ze spaniem- podobno. Jedyne co mnie przeraża, to jak drugi bobas też tak będzie wstawał i jeszcze będą się budzić na zmianę

Napisane przez alonka00

o co chodzi z tą dodatkową szczepionką?? gin przypadkiem nie naciąga? jak jest konflikt to szczepionkę za darmo po porodzie dostaje się przecież... ja też mam minusową i mi gin nic na ten temat nie mówiła

a chwaliłam się wczoraj że dobrze się czuję, najgorsze za mną a tu dziś rano momentalnie zemdliło mnie i był pawik

Ja też ostatni tydzień się super czułam zero mdłości i wymiotów a dzisiaj od rana była niespodzianka

Napisane przez 88natka

ja już pod koniec pierwszej ciąży stwierdziłam że nie chce więcej dzieci ledwo co chodziłam, czułam się fatalnie, cały czas brzuch mi się stawiał, jak gdzieś szłam to co 10 kroków się zatrzymywałam bo tak bardzo mi się stawiał Poród i początki macierzyństwa potwierdziły moją decyzję, ale po roku już zatęskniłam za tym stanem i chęć posiadania następnego szczęścia zwyciężyła Znalazłaś już coś ciekawego? A w Niemczech dostaniecie jakieś becikowe na pierwsze dziecko?

Ja w pierwszym trymestrze za każdym razem mówię, że na więcej dzieci się nie zdecyduję Teraz jak trochę mi przeszło to w dalszych planach znów jest 3. Na szczęście to się szybko zapomina. Mąż się ostatnio ze mnie śmiał jak wymiotowałam i mówiłam, że nie chce już więcej dzieci, że to samo mówiłam przy pierwszym. Ja jakoś z ciąży mam same miłe wspomnienia-cudowne kopniaczki i jak bobas reagował na głaskanie po brzuszku, z porodu zresztą też- nie pamiętam bólu, ale pamiętam ta ciepłą malutką mordkę jak mi ją przyłożyli do policzka

Napisane przez kamilast

Znacie to:
Pierwsze dziecko, drugie dziecko, trzecie dziecko

Twoje ubrania
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe stają się twoimi normalnymi ciuchami.

Przygotowanie do porodu
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.

Ciuszki dziecięce
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?

Płacz
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.

Gdy upadnie smoczek
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.

Przewijanie
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.

Zajęcia
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.

Twoje wyjścia
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.

W domu
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.

Połknięcie monety
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wydali.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.

Wnuki
Nagroda od Pana Boga za nie zamordowanie własnych dzieci.

Dobrze wiedzieć, jakbym swojego wymieniała to wezmę z Ciebie przykład

Prawda, ja przez studia pracowałam jako opiekunka, więc też miałam już inne podejście jak się Młoda urodziła. Jak patrzyłam na męża to aż śmiać mi się czasami chciało taki przewrażliwiony tatuś- słodkie to było, w zasadzie nadal jest.

[mamuska11]

Pisalyscie o pokoikach dla dzieci....ja mam z tym duży problem bo nasza Zuza cały czas z nami śpi ma swoje łóżeczko u nas w sypialni ale i tak spi z nami w łóżku próbowałam ja nauczyć u siebie spać i nawet nie bylo tak zle to raczej ja miałam większy problem z tym bo uwielbiam przy niej zasypiac i budzić sie i tulic w nocy.... A teraz ma dzidzia przyjść i nie wiem co robić... Najchętniej to bym dzidzie do łóżeczka dała a Zuza z nami ale na dłuższa metę to bez sensu szczególnie ze mam 1 pokój wolny na górze ale nie wiem jak to zrobic bo na dole mam salon i jeden wielki pokój (teraz nasza i Zuzi sypialnia i bawialnia wszędzie zabawki i tv z bajkami) ale nie moge Zuzy nagle dać do osobnego pokoju i to jeszcze na innym pietrze niż my a dzidzi tez nie dam odrazu z nią do osobnego pokoju a starsza córka za nic nie wpuści Zuzy do siebie juz zapowiedziała takze mam wielki problem....


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[zaczarowanadlaniego]

och dziewczyny wciskam w siebie jakies paluszki serki zeby tylko cos zjesc ale to i tak nic nie daje ciagle wymiotuje .. ( brzuch mnie boli i stasznie zoladek )
na serio nie mam juz sily, od ponad tygodnia biore tabletki na mdlosci ( nie wolno ich brac jak sie chodzi do pracy bo sie jest sennym dala mi jakies mocniejsze ) przez tydzien sie sprawdzaly ale chyba juz przestaja
nie mam sily nawet sie umyc , boje sie ze zaslabne w wannie a jestem sama w domu do 18.30 ( ostatnio zdarza mi sie to czesto )

to sie pozalilam

[twin--maid]

Napisane przez kamilast

A ja rota akurat nie szczepiłam bo uznałam że na to sie nie umiera. Szczepiłam pneumo od razu a teraz myślę że też mogłam zaczekać chociaż do drugiego pórocza. Meningo jakoś odkładałam a teraz już czekam aż u nas wejdzie na szczep B bo na zachodzie juz jest preparat. No i ospa druga dawka mi zalega, ale jakoś nie mogę zebrać żeby się zarejestrować, pojechać... jak tak dalej pójdzie to będzie naturalna druga dawka.
Twin a co Ci się w MMR nie podoba? Ja bym się odry bała, a u dziewczynek różyczki w ciąży.

Mogłaby być oddzielna szczepionka na odrę i wtedy nią bym zaszczepiła. Uważam, że szczepienie na różyczkę, świnkę i ospę jest trochę bez sensu. Im jest się młodszym tym teoretycznie się ją łagodniej przechodzi. Wiem, że chodzi o groźne powikłania po tych chorobach i żeby się przeciwko temu zabezpieczyć ale chyba zdarza się to stosunkowo rzadko. Gdzieś czytałam, że te szczepionki nie chronią całe życie tylko potem trzeba by je na własną rękę powtarzać. Więc dziecko jest chronione cały okres kiedy najłagodniej przebiega choroba a już jako osoba dorosła może zachorować. Dlatego wolałabym, żeby moje dzieci normalnie przechorowały ospę, świnkę czy różyczkę.
Wiesz, gdybym miała córkę, która do dorosłości nie zachorowałby na różyczkę, to po prostu doradziłabym jej zaszczepienie się i tyle. Myślę jednak, że większość chorób zakaźnych dzieci "złapią" podczas okresu przedszkolnego czy szkolnego.
Co do samej MMR, to jeszcze nie zostałam w 100% przekonana, że na pewno nie ma wpływu na pojawienie się autyzmu. Niby były badania, została ta teoria obalona ale ostatnio czytałam, że we Włoszech, w 2012 sąd wydał wyrok, że szczepionka MMR spowodował autyzm u dziecka. Chyba bezpodstawnie takiego wyroku nie wydał.

http://wolnemedia.net/prawo/szczepio...loskiego-sadu/

Napisane przez izka-1987

Mi np. położna powiedziała (pediatra potwierdziła), że jeżeli dziecko nie idzie na razie do żłobka/przedszkola to odradza rota, szczepionka ma tylko małą część z wszystkich tych występujących szczepów i nie koniecznie musi chronić przed rota. Poza tym w tej chwili szpitale nie mają już większych problemów z leczeniem rota u dzieciaczków .Zresztą mam potwierdzenie u znajomych znam takich i u których dzieci zaszczepione złapały coś i odwrotnie. Moja córka nie była szczepiona i na razie nie złapała.
[/COLOR]
Ja MMR właśnie odłożyłam chce zaszczepić za rok przed przedszkolem, zobaczymy jak wyjdzie w praktyce. Z tej szczepionki jedynie warte szczepienia moim zdaniem jest odra. Różyczka jest niebezpieczna w ciąży dla dziewczynek ale to może się zaszczepić będąc nastolatką- ja byłam tak szczepiona, a świnka znowu dla chłopców ale to też można trochę później.
Pytanie z innej beczki czy te szczepionki mają jakiś termin ważności, bo mi ostatnio gin powiedział, że jak byłam szczepiona w liceum na różyczkę to to szczepienie jest ważne 9 lat chyba- słyszała któraś o czymś takim?

Ogólnie szczepienia ok, ale też nie podoba mi się, że są one tak wcześnie serwowane już w pierwszej dobie życia.

Bo szczepionka na rota nie tylko całkowicie chroni przed zachorowaniem co łagodzi przebieg choroby.
Mój syn tez nie był szczepiony na rota i nie chorował.

Wyżej pisałam, że wystarczy później zaszczepić jeśli się nie zachorowało i nie zdobyło przeciwciał.
Gdzieś czytałam, że szczepionki nie chronią całe życie, ale nie pamiętam dokładnie o których była mowa.

[UmiZumi]

Napisane przez anafora12345

To muszę wybrać się do rodzinnego tylko ciekawe czy da skierowanie

A no to jest inna gatka w takiej sytuacji to ja bym się nie wyprowadzała



No ja też chciałabym zobaczyć wózek na żywo w ciemno nie kupie muszę sprawdzić co i jak . Bo to ma być zakup na ewentualnie 2 dziecko też . Masz juz jakieś upatrzone bo ja się zastanawiam i jak są jakieś zestawy to albo jedno mi nie pasuje albo drugie albo nie takie łóżeczko .

Dziewczyny te które urządzały pokoiki dla swoich pociech jaką firmę polecacie odnośnie mebelek nie chce żeby mi przysłali półki w którą się puknie i pęknie

ja miałam skierowanie od ginekologa na grupę krwi razem z innymi ciążowymi badaniami krwi i moczu. Nic nie mówił, że mąż ma zrobić, ale sami chcieliśmy. TŻ ostatnio musiał zrobić badania krwi, bo ma dziwne dolegliwości i chciał skierowanie od lekarki rodzinnej na grupę krwi, jednak mu nie dała. Myślę, że Tobie jako kobiecie w ciąży będzie łatwiej takie skierowanie dostać. W końcu masz duży powód, dla którego jest Ci potrzeba wiedza na temat grupy krwi.

Obiad zjedzony: zupa kalafiorowa z marchewką, ziemniakiem, porem i koperkiem (skorzystałam z mrożonych warzyw), który się lekko wypłukał przy myciu warzyw, ale dodałam jeszcze potem dodatkowo odrobinę suszonego koperku. Ryż, szpinak z odrobiną czosnku, piersi kurczaka z cebulką pieczone w piekarniku w naczyniu żaroodpornym. Mam coraz większy apetyt

I muszę się Wam przyznać, że dwa dni z rzędu jadłam około godziny 22:30 inaczej zaczyna mi burczeć w brzuchu i mdlić

[twin--maid]

Napisane przez zaczarowanadlaniego

och dziewczyny wciskam w siebie jakies paluszki serki zeby tylko cos zjesc ale to i tak nic nie daje ciagle wymiotuje .. ( brzuch mnie boli i stasznie zoladek )
na serio nie mam juz sily, od ponad tygodnia biore tabletki na mdlosci ( nie wolno ich brac jak sie chodzi do pracy bo sie jest sennym dala mi jakies mocniejsze ) przez tydzien sie sprawdzaly ale chyba juz przestaja
nie mam sily nawet sie umyc , boje sie ze zaslabne w wannie a jestem sama w domu do 18.30 ( ostatnio zdarza mi sie to czesto )

to sie pozalilam

Współczuję Ci samopoczucia. Uważaj na siebie. Oby dokuczliwe objawy ciąży szybko Ci przeszły.

Co do mebelków w pokoju dziecięcym, to synek ma meble z IKEI.

[zaczarowanadlaniego]

Napisane przez UmiZumi

Obiad zjedzony: zupa kalafiorowa z marchewką, ziemniakiem, porem i koperkiem (skorzystałam z mrożonych warzyw), który się lekko wypłukał przy myciu warzyw, ale dodałam jeszcze potem dodatkowo odrobinę suszonego koperku. Ryż, szpinak z odrobiną czosnku, piersi kurczaka z cebulką pieczone w piekarniku w naczyniu żaroodpornym. Mam coraz większy apetyt

I muszę się Wam przyznać, że dwa dni z rzędu jadłam około godziny 22:30 inaczej zaczyna mi burczeć w brzuchu i mdlić

zazdroszcze apetytu

ja to mam ochote na zupe, ale szczerze i bez bicia musze sie przyznac ze nie umiem gotowac zup tzn. nigdy nie probowalam ja zawsze zajmowalam sie drugim daniem a mama zupa nie wiedzialam ze tak szybko wyprowadze sie z domu ( myslalam ze mam jeszcze czas sie nauczyc )

[anius_7]

ja też długo nie umiałam gotować zup i nie wiem czemu się ich bałam A teraz śmiało gotuję wszystkie zupy

[UmiZumi]

przed weselem ugotowałam zupę może 3-5 razy ;p na swojej kuchni jesteśmy od końca listopada (pomiędzy sierpniem a tym czasem głównie moja mama robiła obiady dla wszystkich - moja mama nie pracuje zawodowo; ja tam czasem coś ugotowałam dla wszystkich na obiad albo zrobiłam kolację. Zakupy oczywiście robiłyśmy z mama na zmianę). Gotować zupy uczę się teraz, zazwyczaj robię na dwa dni, bo we dwójkę za wiele naraz nie zjemy. Drugie dania to też ciągle uczę się gotować. Po coś są w końcu przepisy mamy, teściowej, koleżanek, książki kucharskie i internet Czasem wyjdzie, a czasem coś zepsuję - nauka wymaga czasu i poświęceń

Mam nadzieje, że dni z brakiem apatytu u mnie się już skończyły i nie wrócą, bo było ich już sporo. A dzisiaj to bym wszystko zjadła

[zaczarowanadlaniego]

Napisane przez UmiZumi

przed weselem ugotowałam zupę może 3-5 razy ;p na swojej kuchni jesteśmy od końca listopada (pomiędzy sierpniem a tym czasem głównie moja mama robiła obiady dla wszystkich - moja mama nie pracuje zawodowo; ja tam czasem coś ugotowałam dla wszystkich na obiad albo zrobiłam kolację. Zakupy oczywiście robiłyśmy z mama na zmianę). Gotować zupy uczę się teraz, zazwyczaj robię na dwa dni, bo we dwójkę za wiele naraz nie zjemy. Drugie dania to też ciągle uczę się gotować. Po coś są w końcu przepisy mamy, teściowej, koleżanek, książki kucharskie i internet Czasem wyjdzie, a czasem coś zepsuję - nauka wymaga czasu i poświęceń

Mam nadzieje, że dni z brakiem apatytu u mnie się już skończyły i nie wrócą, bo było ich już sporo. A dzisiaj to bym wszystko zjadła

jak tylko mina mi wszystkie dolegliwosci i nie bede juz tak uczulona na zapachy to zaczne swoja przygode kulinarna

[UmiZumi]

zaczarowanadlaniego dolegliwości w końcu miną

okno otwarte, okap włączony i do przodu. Niektóre zapachy też mnie denerwują, ale jakoś sobie radzę

[niki19]

Jedziemy za chwilę do babci z życzeniami i chyba powiemy jej ,że zostanie prababcią o ile nie będzie miała więcej gości bo wnuków i prawnuków troche ma więc może się okazać , że nie my jedni przyjedziemy z życzeniami

[TheFall]

Napisane przez niki19

No to mamy podobną sytuację z tym ,że mieszkamy z rodzicami męża Teściu jest po udarze mózgu i nie mówi a teściowa po wymianie biodra i chodzi o kulach więc nie ma możliwości żeby zostali sami.
Wiadomo najlepiej było by mieszkać całkowicie na swoim ,ale życie pisze różne scenariusze , ja na razie nie narzekam ponieważ się dogadujemy i mam nadzieję ,że się to nie zmieni

U nas też atmosfera jest dobra. Rodzice Tż lubią, teściowie mieszkają jakieś 200m od nas, więc ogólnie rodzinnie mamy.
Jak teściowa zaprasza na kawę a nie mam czasem siły tyłka zwlec z kanapy to nie mam wymówki, bo to tylko 200m.

Napisane przez zaczarowanadlaniego

och dziewczyny wciskam w siebie jakies paluszki serki zeby tylko cos zjesc ale to i tak nic nie daje ciagle wymiotuje .. ( brzuch mnie boli i stasznie zoladek )
na serio nie mam juz sily, od ponad tygodnia biore tabletki na mdlosci ( nie wolno ich brac jak sie chodzi do pracy bo sie jest sennym dala mi jakies mocniejsze ) przez tydzien sie sprawdzaly ale chyba juz przestaja
nie mam sily nawet sie umyc , boje sie ze zaslabne w wannie a jestem sama w domu do 18.30 ( ostatnio zdarza mi sie to czesto )

to sie pozalilam

A ja bym zjadła wszystko co mi się podetknie pod nos.