Problem z dominujacym facetem

[kasienkakl]

Witam,
Od pol roku jestem ze starszym ode mnie o 11 lat Szkotem. Mam obecnie 31 lat. Spotkalismy sie na czacie i wszystko potoczylo sie dosc szybko i zamieszkalismy razem w jego mieszkaniu w Glasgow. Jak to zazwyczaj bywa, na poczatku wszystko bylo super. Wypady za miasto, sniadania w lozku itp. Z czasem zauwazylam ze ukochany ma bardzo trudny charakter i byle co potrafi go wyprowadzic z rownowagi. Mamy wlasnego vana i robimy przeprowadzki ( ja dodatkowo pracuje na pelen etat) i on oczekuje, ze nie tylko bede prowadzic rachunkowosc, ale i pomagac mu w przenoszeniu roznych rzeczy, jak zle cos uchwyce, nie mam dosc sily to mi potrafi powiedziec, ze jestem glupia. Dodam, ze nie chodzi tutaj o male rzeczy, ale o lodowko-zamrazarki, pralki, duze kanapy, szafy itp. Wszystko jest zawsze nie tak. Dzwonie do banku, on specjalnie przyslychuje sie rozmowie i zaraz opr ze jestem przez telefon zbyt uprzejma i przez to nic nie potrafie zalatwic. Ostatnio przeprowadzilismy sie do wiekszego mieszkania i przez pierwsze dni bylo beznadziejnie. Wszystko nie tak. Mamy dwa psy i jeden ma -biegunke grozil, ze sie jej pozbedzie. Nie, ze ja sprzedamy, ze sié jej POZBEDZIE. Ja pracuje na pelen etat dojezdzam po 2h dziennie. Kilka dni temu wyslalam mu z pracy smsa-obrazony, ze go nékam i mam przestac do niego pisac bo zablokuje moj numer. Zostawilam telefon w kuchni i ktos do mnie zadzwonil, zniosl mi go do sypialni i powiedzial, ze jak jeszcze raz zostawie telefon, to mi go rozwali. Wszystkie te sytuacje to chwilowe wybuchy. Za 10 minut jest slodki jak miod. Robi mi obiadki, przytula mnie, mowi ze kocha itp. Byly rozmowy juz, nie raz plakalam, a on mi zawsze powtarza, ze chce dla mnie jak najlepiej...Ja tez go kocham.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez kasienkakl

Witam,
Od pol roku jestem ze starszym ode mnie o 11 lat Szkotem. Mam obecnie 31 lat. Spotkalismy sie na czacie i wszystko potoczylo sie dosc szybko i zamieszkalismy razem w jego mieszkaniu w Glasgow. Jak to zazwyczaj bywa, na poczatku wszystko bylo super. Wypady za miasto, sniadania w lozku itp. Z czasem zauwazylam ze ukochany ma bardzo trudny charakter i byle co potrafi go wyprowadzic z rownowagi. Mamy wlasnego vana i robimy przeprowadzki ( ja dodatkowo pracuje na pelen etat) i on oczekuje, ze nie tylko bede prowadzic rachunkowosc, ale i pomagac mu w przenoszeniu roznych rzeczy, jak zle cos uchwyce, nie mam dosc sily to mi potrafi powiedziec, ze jestem glupia. Dodam, ze nie chodzi tutaj o male rzeczy, ale o lodowko-zamrazarki, pralki, duze kanapy, szafy itp. Wszystko jest zawsze nie tak. Dzwonie do banku, on specjalnie przyslychuje sie rozmowie i zaraz opr ze jestem przez telefon zbyt uprzejma i przez to nic nie potrafie zalatwic. Ostatnio przeprowadzilismy sie do wiekszego mieszkania i przez pierwsze dni bylo beznadziejnie. Wszystko nie tak. Mamy dwa psy i jeden ma -biegunke grozil, ze sie jej pozbedzie. Nie, ze ja sprzedamy, ze sié jej POZBEDZIE. Ja pracuje na pelen etat dojezdzam po 2h dziennie. Kilka dni temu wyslalam mu z pracy smsa-obrazony, ze go nékam i mam przestac do niego pisac bo zablokuje moj numer. Zostawilam telefon w kuchni i ktos do mnie zadzwonil, zniosl mi go do sypialni i powiedzial, ze jak jeszcze raz zostawie telefon, to mi go rozwali. Wszystkie te sytuacje to chwilowe wybuchy. Za 10 minut jest slodki jak miod. Robi mi obiadki, przytula mnie, mowi ze kocha itp. Byly rozmowy juz, nie raz plakalam, a on mi zawsze powtarza, ze chce dla mnie jak najlepiej...Ja tez go kocham.

Jak go kochasz to cierp
I dawaj się wyzywać, noś lodówki, prowadź księgowość, słuchaj, że jesteś głupia, pracuj na więcej niż jeden etat, czekaj aż Ci rozwali telefon. Ah ta wielka i nieśmiertelna potęga miłości, która sprawia, że z ludzie potrafią zrobić tak wiele dla ukochanej osoby!

[Oliwiabb]

Napisane przez kasienkakl

Witam,
Od pol roku jestem ze starszym ode mnie o 11 lat Szkotem. Mam obecnie 31 lat. Spotkalismy sie na czacie i wszystko potoczylo sie dosc szybko i zamieszkalismy razem w jego mieszkaniu w Glasgow. Jak to zazwyczaj bywa, na poczatku wszystko bylo super. Wypady za miasto, sniadania w lozku itp. Z czasem zauwazylam ze ukochany ma bardzo trudny charakter i byle co potrafi go wyprowadzic z rownowagi. Mamy wlasnego vana i robimy przeprowadzki ( ja dodatkowo pracuje na pelen etat) i on oczekuje, ze nie tylko bede prowadzic rachunkowosc, ale i pomagac mu w przenoszeniu roznych rzeczy, jak zle cos uchwyce, nie mam dosc sily to mi potrafi powiedziec, ze jestem glupia. Dodam, ze nie chodzi tutaj o male rzeczy, ale o lodowko-zamrazarki, pralki, duze kanapy, szafy itp. Wszystko jest zawsze nie tak. Dzwonie do banku, on specjalnie przyslychuje sie rozmowie i zaraz opr ze jestem przez telefon zbyt uprzejma i przez to nic nie potrafie zalatwic. Ostatnio przeprowadzilismy sie do wiekszego mieszkania i przez pierwsze dni bylo beznadziejnie. Wszystko nie tak. Mamy dwa psy i jeden ma -biegunke grozil, ze sie jej pozbedzie. Nie, ze ja sprzedamy, ze sié jej POZBEDZIE. Ja pracuje na pelen etat dojezdzam po 2h dziennie. Kilka dni temu wyslalam mu z pracy smsa-obrazony, ze go nékam i mam przestac do niego pisac bo zablokuje moj numer. Zostawilam telefon w kuchni i ktos do mnie zadzwonil, zniosl mi go do sypialni i powiedzial, ze jak jeszcze raz zostawie telefon, to mi go rozwali. Wszystkie te sytuacje to chwilowe wybuchy. Za 10 minut jest slodki jak miod. Robi mi obiadki, przytula mnie, mowi ze kocha itp. Byly rozmowy juz, nie raz plakalam, a on mi zawsze powtarza, ze chce dla mnie jak najlepiej...Ja tez go kocham.

Ten pan ma coś z głową, moim zdaniem normalny nie jest. Nawet bym się 5 min nie zastanawiała i odeszła, tym bardziej że jesteście ze sobą dopiero pół roku, to dopiero początki, w których powinno być cudownie i cukierkowo. Skoro teraz tak się zachowuje to co będzie później?
Jeśli on tak się do Ciebie odzywa to wcale bym się nie zdziwiła jakby za następne pół roku na słowach się nie skonczyło.

[201607040940]

On nie jest dominujący - to pi....ny psychopata. Jeżeli masz możliwość wymiksuj się z tego związku zanim Cię zacznie bić.

[zmieszany_facet]

no dziewczyno... a raczej kobieto- Twoje życie jest w Twoich rękach. Jeśli pasuje Tobie takie traktowanie to spoko. Tytuł dla mnie w ogóle nie trafiony, ten facet ma cholerne wahania nastrojów, on nie jest dominujący. Chyba, że grożenie uznajesz za dominację. W ogóle co ma znaczyc tekst, że zablokuje twój numer? Albo, że rozwali Twój telefon jak zostawisz go gdziekolwiek zostawisz... Hola, jesteście we wspolnym domu, więc masz prawo zostawiac ten telefon gdziekolwiek chcesz.

Noszenie ciezkich mebli przez kobietę to jeszcze inna sprawa. Takie meble potrafią spokojnie przeszło 50 kg ważyć. Faceci mają problem w przenoszeniu takich cieżarów, a co dopiero mowa o kobiecie. Zero empatii wykazuje facet, można przecież spokojnie, oprzeć mebel na ziemi, dac chwilę odpoczać mięśniom, znaleźc lepszy chwyt i dalej jazda, ale, żeby od razu od głupich wyzywać?

Dziwne, że wytrzymujesz w takiej atmosferze

[Oliwiabb]

Po prostu trzeba być bardzo zdesperowaną żeby tkwić w takim związku

[booombelek]

ale zyj sobie z takim palantem jesli go kochasz, zyj. Jednak mysle, ze pozniej bedziesz zalowala tych straconych lat, w bardzo duzej rozsypce.

[cava]

Napisane przez kasienkakl

...Ja tez go kocham.

Nie też, tylko "tylko"!
Tylko Ty go kochasz. On Ciebie nie. On ma darmowego robola.

Ty go głupia kochasz a on ma darmową (no nie całkiem, czasami musi pobyć milutki) pomoc domowo-pracową.



Lodówki pomagasz chłopu _ w jego pracy_ nosić po _swojej_ pracy?!
Serio, nie wiem jaka tragedia by sie musiała wydarzyć, żeby mi mąż kazał dzwignąć cokolwiek poza moją własna torebką.

A Ty chociaż dostajesz _pensję_ oficjalną_ na swoje konto- do swojej ręki, za to targanie lodówek? Tak zęby potem na operacje kręgosłupa mieć chociaż ? czy tylko "wana na spółkę masz" ?

W sumie , to widzę jedno: dowcipy o skąpstwie szkotów nie są przesadzone. Panicz zamiast opłacić pracownika, jakiegoś wielkiego, silnego chłopa do dzwigania, ładuje lodówę na plecy własnej kobiety i jeszcze opierdzieli potem że głupia.


Kobieto, jesteś dorosła, masz pracę, wyprowadzaj się zanim dostaniesz w dziób, zanim Ci psa otruje czy do lasu wywiezie, telefon na głowie rozwali, zniszczy psychicznie dokumentnie a na koniec oskarży o stalking, bo smsa wysłałaś do durnia.

[Nuova]

W życiu bym się nie zdecydowała na związek z takim psycholem. Strach zostawiać te psy same z nim, bo jeszcze w przypływie wściekłości je przez okno wyrzuci albo skopie. W sumie już nawet to zapowiedział

[Jace]

Kobieto, zejdź na ziemię. To nie są "chwilowe wybuchy", a on nie ma "trudnego charakteru", tylko zadatki na psychopatę. Przeczytaj jeszcze raz albo dziesięć razy to, co tutaj napisałaś i dobrze się zastanów, czy tak się zachowuje normalny człowiek. A jeśli nie widzisz w tym niczego złego, to masz poważny problem. Ze sobą.

Co z tego, że mówi, że kocha? Osoba, która chce dla ukochanej jak najlepiej nie postępuje w taki sposób. Mam wrażenie, że facet próbuje Cię wytresować jak niesforne zwierzę, a Ty naiwnie łykasz jego zapewnienia o wielkiej miłości. Jesteś aż tak zdesperowana, żeby się na to godzić?

Tylko czekać, aż Cię uderzy.
I co, wtedy też uznasz to za "chwilowy wybuch"?

Skończysz jako kolejna kobieta z grupy: "O nie, ukochany wybił mi zęby, ale przecież go kocham. On na pewno wcale nie chciał. Tylko się zdenerwował".

P.S. Ja bym się bała zostawić z nim te biedne psy, bo nie wiadomo, co takiemu świrowi strzeli do głowy. Dziwię się, że to nie przekonało Cię, żeby odejść. Może, jak zacznie grozić, że się pozbędzie Ciebie, to się otrząśniesz i uciekniesz.

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Dominujący facet? Chyba chciałaś napisać 'mam problem z burakiem i chamem, który mnie nie szanuje'

[cava]

Napisane przez Jace

Może, jak zacznie grozić, że się pozbędzie Ciebie, to się otrząśniesz i uciekniesz.

Nieee, nie zagrozi tego.
Kto by lodówki nosił za friko?

[Jace]

Napisane przez cava

Nieee, nie zagrozi tego.
Kto by lodówki nosił za friko?

Ano też prawda. Drugiej naiwnej tak szybko nie znajdzie

[skazana_na_bluesa]

czy słowo dominujący to nowy eufemizm na psychopata? o.O

[madana]

Pomijając wszystko inne, to kolejny wątek, który jest ilustracją powiedzenia: "co nagle to po diable".
I jak dziewczyna zrozumie, ze zachowanie pana nie ma NIC wspólnego z miłością, to może nie zmarnuje sobie do końca życia. Bo jak w "miłość" tego palanta uwierzy, to cóż: noszenie sprzętów ciężkich i bycie "głupolem" dla niego dalej ją czeka- z miłości oczywiście to wszystko robi

Smaczku dodaje fakt bycia z panem od zaledwie 180 dni

[pffe]

po słowach, że pozbędzie się psa bym panu podziękowała i w sumie po gadaniu, że jestem głupia bo noszę źle rzeczy też. Ogólnie już dawno bym zasadziła kopa w dupsko aż by się za nim kurzyło.
Ale jak kochasz, tolerujesz, to po co ten wątek? żyj tak sobie dalej z palantem.

[Lazurowewybrzeze]

Napisane przez zmieszany_facet

no dziewczyno... a raczej kobieto- Twoje życie jest w Twoich rękach. Jeśli pasuje Tobie takie traktowanie to spoko. Tytuł dla mnie w ogóle nie trafiony, ten facet ma cholerne wahania nastrojów, on nie jest dominujący. Chyba, że grożenie uznajesz za dominację. W ogóle co ma znaczyc tekst, że zablokuje twój numer? Albo, że rozwali Twój telefon jak zostawisz go gdziekolwiek zostawisz... Hola, jesteście we wspolnym domu, więc masz prawo zostawiac ten telefon gdziekolwiek chcesz.

Noszenie ciezkich mebli przez kobietę to jeszcze inna sprawa. Takie meble potrafią spokojnie przeszło 50 kg ważyć. Faceci mają problem w przenoszeniu takich cieżarów, a co dopiero mowa o kobiecie. Zero empatii wykazuje facet, można przecież spokojnie, oprzeć mebel na ziemi, dac chwilę odpoczać mięśniom, znaleźc lepszy chwyt i dalej jazda, ale, żeby od razu od głupich wyzywać?

Dziwne, że wytrzymujesz w takiej atmosferze

Popieram ten wpis uwazam, ze jest bardzo tafiony.

[Lexie]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

Dominujący facet? Chyba chciałaś napisać 'mam problem z burakiem i chamem, który mnie nie szanuje'

Żeby tylko tyle...
Dla mnie zachowanie tego faceta wskazuje, że z nim jest coś nie tak - coś poważniejszego, niż "tylko" to, że jest chamem i jej nie szanuje.
Jak człowiek jest na zmianę słodki jak miód albo agresywny, wygrażający i obrażający, i na dodatek przechodzi z jednego stanu w drugi w ciągu chwili, to ja bym się zastanawiała czy nie ma jakichś zaburzeń psychicznych. Zastanawiałabym się też kiedy nastąpi eskalacja jego zachowań i od słów przejdzie do czynów (i rozwali mi telefon, wyrzuci psa przez okno, albo walnie mnie w twarz).

Trzeba być naprawdę zdesperowaną i ślepą, żeby nie czuć odruchu ucieczki od takiego faceta.
A autorka jeszcze wypisuje, że go kocha...

[Arman]

Napisane przez lexie

Żeby tylko tyle...
Dla mnie zachowanie tego faceta wskazuje, że z nim jest coś nie tak - coś poważniejszego, niż "tylko" to, że jest chamem i jej nie szanuje.
Jak człowiek jest na zmianę słodki jak miód albo agresywny, wygrażający i obrażający, i na dodatek przechodzi z jednego stanu w drugi w ciągu chwili, to ja bym się zastanawiała czy nie ma jakichś zaburzeń psychicznych. Zastanawiałabym się też kiedy nastąpi eskalacja jego zachowań i od słów przejdzie do czynów (i rozwali mi telefon, wyrzuci psa przez okno, albo walnie mnie w twarz).

Trzeba być naprawdę zdesperowaną i ślepą, żeby nie czuć odruchu ucieczki od takiego faceta.
A autorka jeszcze wypisuje, że go kocha...

Ale on jest Szkotem, on jest taki fajny "zagraniczny" Nie zostawi go, bo z kim się zwiąże? Z Polakiem? Polak to tylko Polak.

[zakonna]

za takie hasło o pozbyciu się psa to pan miałby już kopa w dupę na zawsze. Zero uczuć ludzkich, to jest jakiś psychopata.

[Iskra14]

Jesteś pewna, że TEŻ go kochasz, a nie TYLKO TY go kochasz ??

Znowu to samo, burak i cham, ale w sumie to słodki jak miód Misiaczek...

Napisane przez zakonna

za takie hasło o pozbyciu się psa to pan miałby już kopa w dupę na zawsze. Zero uczuć ludzkich, to jest jakiś psychopata.

Nawet nie próbuję sobie wyobrazić, co bym takiemu typowi zrobiła, jakby mi powiedział, że się pozbędzie mojego psa.

[kosiolek]

Autorko, dlaczego jestes z kims kto jest tak bardzo okrutny? On sie nad Toba zneca psychicznie i jesli ten "zwiazek" potrwa kilka miesiecy dluzej, to on Cie po prostu zniszczy. Zapewniam Cie, ze to nie sa puste slowa.

Zamiast inwestowac swoja milosc w niego, naucz sie kochac i szanowac siebie - as a matter of urgency!

[KrwawaMary86]

On nie jest dominujący tylko nienormalny. Tacy ludzie się nie zmieniają. Z czasem będzie coraz gorzej. Na forum nie dostaniesz magicznej rady, która zamieni nienormalnego buraka w cudownego faceta, bo taka nie istnieje.

Tego tekstu o telefonie komórkowym to nie rozumiem. To niby gdzie telefon może leżeć? Masz go stale nosić w spodniach? Jak idziesz do wc też?

[Lexie]

Mam nadzieję że to troll, naprawdę... Bo jeśli nie, pozostaje współczuć.

[Margot45]

A w którym województwie zaczęły się już ferie zimowe...?

[Joline]

Napisane przez kasienkakl

Witam,
Od pol roku jestem ze starszym ode mnie o 11 lat Szkotem. Mam obecnie 31 lat. Spotkalismy sie na czacie i wszystko potoczylo sie dosc szybko i zamieszkalismy razem w jego mieszkaniu w Glasgow. Jak to zazwyczaj bywa, na poczatku wszystko bylo super. Wypady za miasto, sniadania w lozku itp. Z czasem zauwazylam ze ukochany ma bardzo trudny charakter i byle co potrafi go wyprowadzic z rownowagi. Mamy wlasnego vana i robimy przeprowadzki ( ja dodatkowo pracuje na pelen etat) i on oczekuje, ze nie tylko bede prowadzic rachunkowosc, ale i pomagac mu w przenoszeniu roznych rzeczy, jak zle cos uchwyce, nie mam dosc sily to mi potrafi powiedziec, ze jestem glupia. Dodam, ze nie chodzi tutaj o male rzeczy, ale o lodowko-zamrazarki, pralki, duze kanapy, szafy itp. Wszystko jest zawsze nie tak. Dzwonie do banku, on specjalnie przyslychuje sie rozmowie i zaraz opr ze jestem przez telefon zbyt uprzejma i przez to nic nie potrafie zalatwic. Ostatnio przeprowadzilismy sie do wiekszego mieszkania i przez pierwsze dni bylo beznadziejnie. Wszystko nie tak. Mamy dwa psy i jeden ma -biegunke grozil, ze sie jej pozbedzie. Nie, ze ja sprzedamy, ze sié jej POZBEDZIE. Ja pracuje na pelen etat dojezdzam po 2h dziennie. Kilka dni temu wyslalam mu z pracy smsa-obrazony, ze go nékam i mam przestac do niego pisac bo zablokuje moj numer. Zostawilam telefon w kuchni i ktos do mnie zadzwonil, zniosl mi go do sypialni i powiedzial, ze jak jeszcze raz zostawie telefon, to mi go rozwali. Wszystkie te sytuacje to chwilowe wybuchy. Za 10 minut jest slodki jak miod. Robi mi obiadki, przytula mnie, mowi ze kocha itp. Byly rozmowy juz, nie raz plakalam, a on mi zawsze powtarza, ze chce dla mnie jak najlepiej...Ja tez go kocham.

Kobieto uciekaj póki możesz.
Takie akcje po pół roku ? Co będzie za rok, dwa ?
A jak z nim wpadniesz ? To nawet jakbyście się rozstali to zostanie w Twoim życiu na zawsze poważnie tego chcesz? Wtedy to już napewno się go tak lekko nie pozbędziesz. Spakuj się jak jeszcze nie masz żadnych zobowiązań.

Masz 31 lat - idealny wiek żeby poznac kogoś wartościowego i powolutku myśleć o ustatkowaniu się, założeniu rodziny, a Ty marnujesz ten czas na to coś. To tak samo jakbyś nadal była signielką.

[pffe]

Napisane przez Margot45

A w którym województwie zaczęły się już ferie zimowe...?

łódzkie

[wsp]

Napisane przez cava

Nie też, tylko "tylko"!
Tylko Ty go kochasz. On Ciebie nie. On ma darmowego robola.

Ty go głupia kochasz a on ma darmową (no nie całkiem, czasami musi pobyć milutki) pomoc domowo-pracową.



Lodówki pomagasz chłopu _ w jego pracy_ nosić po _swojej_ pracy?!
Serio, nie wiem jaka tragedia by sie musiała wydarzyć, żeby mi mąż kazał dzwignąć cokolwiek poza moją własna torebką.

A Ty chociaż dostajesz _pensję_ oficjalną_ na swoje konto- do swojej ręki, za to targanie lodówek? Tak zęby potem na operacje kręgosłupa mieć chociaż ? czy tylko "wana na spółkę masz" ?

W sumie , to widzę jedno: dowcipy o skąpstwie szkotów nie są przesadzone. Panicz zamiast opłacić pracownika, jakiegoś wielkiego, silnego chłopa do dzwigania, ładuje lodówę na plecy własnej kobiety i jeszcze opierdzieli potem że głupia.


Kobieto, jesteś dorosła, masz pracę, wyprowadzaj się zanim dostaniesz w dziób, zanim Ci psa otruje czy do lasu wywiezie, telefon na głowie rozwali, zniszczy psychicznie dokumentnie a na koniec oskarży o stalking, bo smsa wysłałaś do durnia.

Napisane przez kasienkakl

Witam,
Od pol roku jestem ze starszym ode mnie o 11 lat Szkotem. Mam obecnie 31 lat. Spotkalismy sie na czacie i wszystko potoczylo sie dosc szybko i zamieszkalismy razem w jego mieszkaniu w Glasgow. Jak to zazwyczaj bywa, na poczatku wszystko bylo super. Wypady za miasto, sniadania w lozku itp. Z czasem zauwazylam ze ukochany ma bardzo trudny charakter i byle co potrafi go wyprowadzic z rownowagi. Mamy wlasnego vana i robimy przeprowadzki ( ja dodatkowo pracuje na pelen etat) i on oczekuje, ze nie tylko bede prowadzic rachunkowosc, ale i pomagac mu w przenoszeniu roznych rzeczy, jak zle cos uchwyce, nie mam dosc sily to mi potrafi powiedziec, ze jestem glupia. Dodam, ze nie chodzi tutaj o male rzeczy, ale o lodowko-zamrazarki, pralki, duze kanapy, szafy itp. Wszystko jest zawsze nie tak.

Szablonowe obniżanie Twojego poczucia własnej wartości, cobyś uwierzyła, że nic nie umiesz i tylko "pańcio" Cię chce, a w rzeczywistości koleś stosuje przemoc psychiczną i, jak na moje, jest totalnym przemocowcem, który Cie tresuje. Na razie stosuje groźby słowne (po pół roku!!!), a potem spodziewam się wyciągnie grubszą, fizyczną artylerię, żeby Cię "przyszlifować" do gruntu. A na końcu schowa do szafy i wmówi Ci, że jesteś wieszakiem..

Napisane przez kasienkakl

Dzwonie do banku, on specjalnie przyslychuje sie rozmowie i zaraz opr ze jestem przez telefon zbyt uprzejma i przez to nic nie potrafie zalatwic.

Mówi tak, żeby Ci czasem do głowy nie przyszło, że jesteś świetną, zaradną babką i zasługujesz na kogoś zdecydowanie lepszego niż on. Nie daj sobie tego wmówić, bo to jego cel, byś spadła na dno i z nim została, stłamszona w jakimś kącie i Cię będzie wyciągał tylko jak będzie chciał sobie poużywać albo sie powyżywać!

Napisane przez kasienkakl

Ostatnio przeprowadzilismy sie do wiekszego mieszkania i przez pierwsze dni bylo beznadziejnie. Wszystko nie tak. Mamy dwa psy i jeden ma -biegunke grozil, ze sie jej pozbedzie. Nie, ze ja sprzedamy, ze sié jej POZBEDZIE.

Jak będziesz miała biegunkę, to też sie Ciebie pozbędzie?
Nienawidzę okrucieństwa wobec zwierząt i chyba bym mu czegoś dosypała do zupy, coby się usr*ł dalej niż widzi.. i bym wyprosiła z mieszkania "bo mi zapach przeszkadza"

Napisane przez kasienkakl

Ja pracuje na pelen etat dojezdzam po 2h dziennie. Kilka dni temu wyslalam mu z pracy smsa-obrazony, ze go nékam i mam przestac do niego pisac bo zablokuje moj numer. Zostawilam telefon w kuchni i ktos do mnie zadzwonil, zniosl mi go do sypialni i powiedzial, ze jak jeszcze raz zostawie telefon, to mi go rozwali.

Szok!

Napisane przez kasienkakl

Wszystkie te sytuacje to chwilowe wybuchy. Za 10 minut jest slodki jak miod. Robi mi obiadki, przytula mnie, mowi ze kocha itp. Byly rozmowy juz, nie raz plakalam, a on mi zawsze powtarza, ze chce dla mnie jak najlepiej...Ja tez go kocham.

A co ma Ci mówić? Że Cię stłamsi i świetnie mu idzie?
To klasyczna przemoc psychiczna i totalna manipulacja! Kobiety, których mężowie je leją też mówią, że poza tym to miś jest słodki i przytulaśny. To jest schemat, Droga Autorko, klasyk klasyków!

Trzymam kciuki, żebyś wzięła walizę, spakowała swoje graciki, psy, pomachała panu chusteczką na pożegnanie i "niech panu ziemia lekką będzie"!

[Lennnaaa]

Byłam z podobnym facetem. W jednej chwili, pod wpłyewm jednego zdania, jednej sytuacji jego zachowanie mogło się zmienić o 180 stopni. Najpierw był słodki jak miód, potem wyzywał od głupich i nie tylko. Był bardzo wybuchowy. Ja z charakteru jestem bardzo spokojna i ugodowa, rozwalały mnie jego wahania i agresja. Na szczęście się z nim rozstałam.

Teraz już jestem z kimś innym i wiem, że byłam bardzo głupia tkwiąc w tym związku. Teraz wiem, że miłość nie polega na tym. Nie polega na zaciskaniu zębów i wytrzymywaniu chamskich odzywek. Polega na uszczęśliwianiu siebie nawzajem. I nikt nie ma prawa sprawiać, żebyś czuła się jak śmieć, niepotrzebna czy niewystarczająca. A zwłaszcza ktoś, kto "niby" Cię kocha.

[Sam To Nazwij]

Napisane przez kasienkakl

Witam,
Od pol roku jestem ze starszym ode mnie o 11 lat Szkotem. Mam obecnie 31 lat. Spotkalismy sie na czacie i wszystko potoczylo sie dosc szybko i zamieszkalismy razem w jego mieszkaniu w Glasgow. Jak to zazwyczaj bywa, na poczatku wszystko bylo super. Wypady za miasto, sniadania w lozku itp. Z czasem zauwazylam ze ukochany ma bardzo trudny charakter i byle co potrafi go wyprowadzic z rownowagi. Mamy wlasnego vana i robimy przeprowadzki ( ja dodatkowo pracuje na pelen etat) i on oczekuje, ze nie tylko bede prowadzic rachunkowosc, ale i pomagac mu w przenoszeniu roznych rzeczy, jak zle cos uchwyce, nie mam dosc sily to mi potrafi powiedziec, ze jestem glupia. Dodam, ze nie chodzi tutaj o male rzeczy, ale o lodowko-zamrazarki, pralki, duze kanapy, szafy itp. Wszystko jest zawsze nie tak. Dzwonie do banku, on specjalnie przyslychuje sie rozmowie i zaraz opr ze jestem przez telefon zbyt uprzejma i przez to nic nie potrafie zalatwic. Ostatnio przeprowadzilismy sie do wiekszego mieszkania i przez pierwsze dni bylo beznadziejnie. Wszystko nie tak. Mamy dwa psy i jeden ma -biegunke grozil, ze sie jej pozbedzie. Nie, ze ja sprzedamy, ze sié jej POZBEDZIE. Ja pracuje na pelen etat dojezdzam po 2h dziennie. Kilka dni temu wyslalam mu z pracy smsa-obrazony, ze go nékam i mam przestac do niego pisac bo zablokuje moj numer. Zostawilam telefon w kuchni i ktos do mnie zadzwonil, zniosl mi go do sypialni i powiedzial, ze jak jeszcze raz zostawie telefon, to mi go rozwali. Wszystkie te sytuacje to chwilowe wybuchy. Za 10 minut jest slodki jak miod. Robi mi obiadki, przytula mnie, mowi ze kocha itp. Byly rozmowy juz, nie raz plakalam, a on mi zawsze powtarza, ze chce dla mnie jak najlepiej...Ja tez go kocham.

to kochaj dalej tego psychola.A psa też bym oddała,z troski o niego bo bałabym się,że owy psychol psinie coś zrobi