Pierwsze śluby już za nami, wszystkie chcemy być żonami! PM2014 cz.24

[anannke]

Napisane przez monidot

Dotka90 mogłabyś mi pokazać jakie Ty będziesz mieć ramiączka do sukni? Będę bardzo wdzięczna bo szukam inspiracji aby na pierwszej przymiarce już wiedzieć konkretnie jakie mają być i czy mają być

cornflower_girl chyba wcześniej wklejała ci propozycje

Dotka ale masz włosy! długo zapuszczasz już?

[rabbitka]

Dotka super ta spinka! a Twoje wlosy jakie dlugie!

[kulbensikowa]

Napisane przez mala_czarna_21

przygotowałam dla Was zaległe zestawienie studniówkowe
dziś już 94 dni

cudnie wszytsko wyglada!! a Ty w tej sukni....

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------

Witam się na nowym wątku ja na starym nadrobiłam i juz miałam cytować i odpisywać , aż tu nagle koniec wątku mnie zastał

[czekooczekolada]

Napisane przez Lady Million

Widzę ze jesteśmy na temacie finansów i domu. Z tego powodu mam takiego pytanie czy po ślubie myślicie o rozdzielnosci majątkowej czyli o intercyzie?


01.03.14 r.

my nie podpisujemy chociaz po slubie rodzice przepisza mi dom, dzialki, wiec gdyby nam nie wyszlo to to wszystko zostanie podzielone na mnie i Tzta.. ale ja nie dopuszczam do siebie mysli ze cos nie wyjdzie, Tz tez nie

[iliy]

Masakra nadążyć za Wami kobietki

cornflower_girl sukienka naprawdę śliczna czy ona ma jakiś tren?
Ja byłam w zeszłym tygodniu mierzyć sukienki, jeszcze w tym tygodniu miałam jechać z zaliczką, ale dzisiaj pokazałam kilka sukienek TŻ żeby wyczaić co mu się podoba i cały mój plan w piz... bo coś do tej "mojej wybranej" (czego oczywiście nie wiedział)- nie był przekonany i tak czeka mnie kolejne polowanie na sukienkę której chyba jeszcze nie wymyślili- totalll załamka więc obecnie jestem już taka zła że chyba będę hajtać się w samych majtkach
Kompozycje kwiatowe też masz super, aż nie mogę doczekać się spotkania z moją florystką co mi "wyczaruje" oby też coś równie pięknego to chociaż majtki zasłone bukietem - haha

[Atomoowka]

Napisane przez Lady Million

Jeszcze 38dni i będę żonka.


01.03.14 r.

ale super

Napisane przez Dotka90

Wrzucam na chwilkę fotkę spinki, którą ostatnio kupiłam
Nie cytujcie

Dotka masz włosy takiej długości jak ja. Co do spinki sama w sobie jest ładna ale coś mi tu nie pasi. Nie wiem może światło jest kiepskie i dlatego?

[Opiumalfa]

Jeden dzien mnie nie ma i tyle stron i nowy watek. Witam sie i uciekam. Rodzinka przyjechala mnie odwiedzic!!!


Sent from my iPhone using Tapatalk

[mala_czarna_21]

dziękuję klubensie

[Atomoowka]

Dobranoc dziewuszki i miłych snów.

[Opiumalfa]

My bedziemy miec rozdzielnisc. I nie chodzi o rozwod a o zabezpieczenie partnera przed dlugami z mojej strony kiedy na przyklad moja firma nie wypali itp.

Nie chodzi o brak zaufania a troske o partnera.

Sent from my iPhone using Tapatalk

[pysia1987]

My tez nie planujemy (choc kiedys ten temat sie u nas pojawil). Ale nie mamy własnych działalności, wiec bezsensu Tż ma tylko auto i kiedys mieszkanie, w którym mieszkamy bedzie na niego, a na mnie bedzie kiedys pół mieszkania Mamy. Ot tyle mamy do podziału ewentualnego oczywiscie mam nadzieje, ze do podzialu nigdy nie dojdzie

Jade do pracy, dzis do 19 a urlop dopiero 21 lutego (jak wypali) pozniej jade do Mamy i Siostry bo dwie dorosłe baby i nie mogą się ze sobą dogadać, więc musze jechac i interweniowac strasznie to smutne jak dwie najblizsze mi osoby nie mogą sie porozumieć i skaczą sobie do oczu

Miłego dzionka
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ane3kaa]

witam się

[Lemon_Drop]

Napisane przez cornflower_girl

iliy To sukienka z salonu Gracja, w którym był na mojej top liście salonów do odwiedzenia. Sukienkę znalazłam wcześniej - to ona.

Wyglądasz obłędnie!

Napisane przez mala_czarna_21

ostatecznie na pasku będzie aplikacja kryształowa

Super! Wydaje mi się że będzie bardziej pasowała

Napisane przez mala_czarna_21

przygotowałam dla Was zaległe zestawienie studniówkowe
dziś już 94 dni

Napisane przez Dotka90

Kochana ja jeszcze nie wiem, jakie będe miała, nie ustalałam tego konkretnie

Może coś takiego:

1
2
Klik
klik

To tak na szybko byle co znalezione. Będą ramiączka albo z tiulu (dół sukni) albo z koronki (góra). Raczej nie proste, a zwężane od sukni, potem szersze i z tyłu znów węższe przy łączeniu z suknią.

Uwielbiam takie ramiączka w sukienkach!

cikulada powodzenia na sesji!

Napisane przez iliy

Masakra nadążyć za Wami kobietki

cornflower_girl sukienka naprawdę śliczna czy ona ma jakiś tren?
Ja byłam w zeszłym tygodniu mierzyć sukienki, jeszcze w tym tygodniu miałam jechać z zaliczką, ale dzisiaj pokazałam kilka sukienek TŻ żeby wyczaić co mu się podoba i cały mój plan w piz... bo coś do tej "mojej wybranej" (czego oczywiście nie wiedział)- nie był przekonany i tak czeka mnie kolejne polowanie na sukienkę której chyba jeszcze nie wymyślili- totalll załamka więc obecnie jestem już taka zła że chyba będę hajtać się w samych majtkach

A po co mu pokazywałaś?? Przecież zdjęcie na modelce a na tobie to dwie różne sprawy.

[Dotka90]

anannke, w grudniu 2009 obcięłam włosy na bardzo bardzo krótko, były ledwo za ucho, a objętościowo zostało mi 40% moich włosów,reszta wypadła.
Więc można powiedzieć, że od grudnia 2009 zapuszczam, ale na dobre zaczęły rosnąć (i przestały aż tak wypadać) około rok później. Of kors w międzyczasie podcinam

Atomoowka,światlo wiadomo, a nie chcialo nam sie aparatu wyjmowac

[justynkie]

Szalone! Pół dnia mnie nie ma a tu nowy wątek i tyle stron
Wyrzucą mnie z pracy z wizaż

[positive rebel]

Napisane przez Opiumalfa

My bedziemy miec rozdzielnisc. I nie chodzi o rozwod a o zabezpieczenie partnera przed dlugami z mojej strony kiedy na przyklad moja firma nie wypali itp.

Nie chodzi o brak zaufania a troske o partnera.

Sent from my iPhone using Tapatalk

My jesteśmy po ślubie cywilnym i teraz trochę żałuję, że nie mamy rozdzielności. Mój Tż ma swoją działalność, ja pracuję na umowę. Nie wiem czy kiedyś jego firma nie sprawi, że będziemy mieć długi (w biznesie nigdy nie wiadomo), i nie będziemy mieć zabezpieczonej nawet połowy majątku. Myślę, że pomyślimy o tym w niedalekiej przyszłości, bo jeśli się nie mylę po ślubie też można zrobić rozdzielność.

[justynkie]

Napisane przez positive rebel

My jesteśmy po ślubie cywilnym i teraz trochę żałuję, że nie mamy rozdzielności. Mój Tż ma swoją działalność, ja pracuję na umowę. Nie wiem czy kiedyś jego firma nie sprawi, że będziemy mieć długi (w biznesie nigdy nie wiadomo), i nie będziemy mieć zabezpieczonej nawet połowy majątku. Myślę, że pomyślimy o tym w niedalekiej przyszłości, bo jeśli się nie mylę po ślubie też można zrobić rozdzielność.

Przepraszam że zapytam ale co w momencie kiedy podpisujecie rozdzielność i jedna ze stron traci biznes, wpada w długi itd. Bo po mojemu długi męża to moje długi, nie mogłabym go zostawić z tym problemem, "spłacaj sobie sam, mamy rozdzielność". Jesteśmy małżeństwem na dobre i na złe, w radości i w potrzebie, a nie tylko w dobrobycie. Zrobiłabym wszystko żeby pomóc mężowi wyjść z długów, nawet jeśli to wiązałoby się np. ze sprzedażą mieszkania - takie życie. Co miałabym powiedzieć dzieciom: tatuś was kocha ale ma długi i my się odcinamy od niego?

[ParisParisienne]

Napisane przez iliy

Masakra nadążyć za Wami kobietki

cornflower_girl sukienka naprawdę śliczna czy ona ma jakiś tren?
Ja byłam w zeszłym tygodniu mierzyć sukienki, jeszcze w tym tygodniu miałam jechać z zaliczką, ale dzisiaj pokazałam kilka sukienek TŻ żeby wyczaić co mu się podoba i cały mój plan w piz... bo coś do tej "mojej wybranej" (czego oczywiście nie wiedział)- nie był przekonany i tak czeka mnie kolejne polowanie na sukienkę której chyba jeszcze nie wymyślili- totalll załamka więc obecnie jestem już taka zła że chyba będę hajtać się w samych majtkach
Kompozycje kwiatowe też masz super, aż nie mogę doczekać się spotkania z moją florystką co mi "wyczaruje" oby też coś równie pięknego to chociaż majtki zasłone bukietem - haha

szczerze? Nie bierz sobie az tak do serca opini TZ, bo uwiesz mi tego dnia bedziesz tak zjawiskowa i najpiekniejsza dla niego, ze nie zwroci za bardzo uwagi czy suknia ma taki czy inny gorset jasne, ze jesli macie kompletnie inne wizje,

np on chce biala suknie, i zeby sypano Wam kwiatki u stop, a Ty chcesz czarna suknie i obraczki niesione przez psa *

to wiadomo, ze moze byc ciezko, ale reszta... moim zdaniem to TY musisz czuc sie najlepiej.


* ten przyklad tamtej PM tak mi sie wbil glowe


Co do rozdzielnosci, mam pytanie do prawniczek i zorientowanych:

1. Czy to nie dziala tak, ze to co dostaniemy np w spadku i tak jest na zwasze nasze, a nie TZ? Ze nawet w razie rozwodu to i tak to zostaje zawsze jego, a ja nie mam zadnych praw np do mieszkania po jego rodzicach.

2. Czy tak samo dzieje sie z darowizna?

3. Z tego co pamietam to, to co jest moje przed slubem i tak bedzie moje po slubie i w czasie rozwodu. Czyli jak dostane od rodzicow dajmy na to mieszkanie to i tak ono juz bedzie moje bez wzgledu na wszystko. A jak to sie dzieje w przypadku kredytow i obciazen hipotecznych? Tez mamy taka jakby "rozdzielnosc" mimo braku intercyzy?

I pytanie do "zagranicznych"

Nie wazne gdzie bierzemy slub cywilny i tak w chwili rozwodu liczy sie prawa kraju, w ktory mieszkamy. Ale tego zaraz po slubie, czy tego gdzie wiecej lat?


Ja nie planuje rozwodu, of kors. Ale w zyciu roznie bywa i uwazam, ze takie sprawy wszsytkie trzeba miec ogarniete. TZ nie chce rozdzielnosci, ja tez nie.
Mamy byc razem i w biedzie i w bogactwie.
Gorzej tylko, jak z powodow nieudanych interesow mozna cos stracic, tak jak mowila Opium.

[Dotka90]

Napisane przez justynkie

Przepraszam że zapytam ale co w momencie kiedy podpisujecie rozdzielność i jedna ze stron traci biznes, wpada w długi itd. Bo po mojemu długi męża to moje długi, nie mogłabym go zostawić z tym problemem, "spłacaj sobie sam, mamy rozdzielność". Jesteśmy małżeństwem na dobre i na złe, w radości i w potrzebie, a nie tylko w dobrobycie. Zrobiłabym wszystko żeby pomóc mężowi wyjść z długów, nawet jeśli to wiązałoby się np. ze sprzedażą mieszkania - takie życie. Co miałabym powiedzieć dzieciom: tatuś was kocha ale ma długi i my się odcinamy od niego?

No ale to własnie dokładnie o to chodzi: jego długi, to również mój problem,więc robię wszystko, by nie został z tym sam.
Logiczne jest, że jak się ma biznes, to się podpisuje rozdzielność.

Prosta sytuacja:
macie mieszkanie, jest zapisane na Ciebie,bo gość robi biznes. Biznes nie wypalił, gośc ma długi i komornika. Ale mieszkanie zostaje.
Nie masz rozdzielności: wylatujecie na bruk,bo komornik licytuje mieszkanie,ew. zabiera przedmioty z domu, daje mieszkanie inne, gorsze etc.

Kolejna sprawa, wypłata: gość idzie później do normalnej pracy, ale komornik zabiera mu wszystko powyżej minimalnego wynagrodzenia.Macie rozdzielnośc, więc Tobie nie zabiera nic. Nie macie rozdzielności: przyczepia się do wspólnych dochodow.


Kurde, tu nie chodzi o żadne zostawianie nikogo w razie niepowodzenia, tylko właśnie o zabezpieczenia sobie przyszłości. Że jakby nie wyszło, to z tytułu Twoich dochodów i majątku możecie normalnie żyć, mieć mieszkanie, samochód etc. Wtedy po prostu wszystko kupujecie na Ciebie.

Zrozumcie, że rozdzielność nie oznacza tego, że się zostawia drugą osobą i niech sobie robi co chce. Rozdzielność, to zadbanie o NASZĄ wspólną przyszłość.

Tak, jak pisałam: my rozdzielność będziemy mieć, a budżet mamy w 100% wspólny, nawet mamy jedno konto w banku.

[cude]

Kaigara, jak do mnie przyjdzie to spróbuję zrobić jakieś fotki Mam nadzieję, że będzie jak najmniej poprawek, ale i tak chcę coś zrobić z dekoltem

[justynkie]

Napisane przez Dotka90

No ale to własnie dokładnie o to chodzi: jego długi, to również mój problem,więc robię wszystko, by nie został z tym sam.
Logiczne jest, że jak się ma biznes, to się podpisuje rozdzielność.

Prosta sytuacja:
macie mieszkanie, jest zapisane na Ciebie,bo gość robi biznes. Biznes nie wypalił, gośc ma długi i komornika. Ale mieszkanie zostaje.
Nie masz rozdzielności: wylatujecie na bruk,bo komornik licytuje mieszkanie,ew. zabiera przedmioty z domu, daje mieszkanie inne, gorsze etc.

Kolejna sprawa, wypłata: gość idzie później do normalnej pracy, ale komornik zabiera mu wszystko powyżej minimalnego wynagrodzenia.Macie rozdzielnośc, więc Tobie nie zabiera nic. Nie macie rozdzielności: przyczepia się do wspólnych dochodow.


Kurde, tu nie chodzi o żadne zostawianie nikogo w razie niepowodzenia, tylko właśnie o zabezpieczenia sobie przyszłości. Że jakby nie wyszło, to z tytułu Twoich dochodów i majątku możecie normalnie żyć, mieć mieszkanie, samochód etc. Wtedy po prostu wszystko kupujecie na Ciebie.

Zrozumcie, że rozdzielność nie oznacza tego, że się zostawia drugą osobą i niech sobie robi co chce. Rozdzielność, to zadbanie o NASZĄ wspólną przyszłość.

Tak, jak pisałam: my rozdzielność będziemy mieć, a budżet mamy w 100% wspólny, nawet mamy jedno konto w banku.

Pytam bo mam w rodzinie sytuację gdzie są mega długi. I z dnia na dzień dług jest coraz większy, teraz praktycznie nie do spłacenia. Nie wyobrażam sobie, że np. firma TŻ bankrutuje i ma 50 tyś długu. Mamy rozdzielność i super, mieszkanie zostaje bo jest na mnie, ale dług nadal rośnie bo TŻ nie ma go z czego spłacić. Ja i tak sprzedałabym mieszkanie żeby spłacic dług i zacząć od zera. Inaczej nigdy TŻ nie wygrzebałby się z tego długu. Więc nie wiem po co ta intercyza.

[Dotka90]

Napisane przez justynkie

Pytam bo mam w rodzinie sytuację gdzie są mega długi. I z dnia na dzień dług jest coraz większy, teraz praktycznie nie do spłacenia. Nie wyobrażam sobie, że np. firma TŻ bankrutuje i ma 50 tyś długu. Mamy rozdzielność i super, mieszkanie zostaje bo jest na mnie, ale dług nadal rośnie bo TŻ nie ma go z czego spłacić. Ja i tak sprzedałabym mieszkanie żeby spłacic dług i zacząć od zera. Inaczej nigdy TŻ nie wygrzebałby się z tego długu. Więc nie wiem po co ta intercyza.

Ale zrozum, że nic byś nie sprzedała, bo jakby mieszkanie było na Was i bez rozdzielności, to nie byłoby czego sprzedawać, bo mieszkanie zostałoby zlicytowane przez komornika.

Też mam taką sytuację w rodzinie i tylko rozdzielność uchroniła rodzinę od skrajnej biedy i eksmisji, bo dzięki dochodom żony, mogli żyć normalnie, mieć mieszkanie etc.

[Lemon_Drop]

Napisane przez justynkie

Przepraszam że zapytam ale co w momencie kiedy podpisujecie rozdzielność i jedna ze stron traci biznes, wpada w długi itd. Bo po mojemu długi męża to moje długi, nie mogłabym go zostawić z tym problemem, "spłacaj sobie sam, mamy rozdzielność". Jesteśmy małżeństwem na dobre i na złe, w radości i w potrzebie, a nie tylko w dobrobycie. Zrobiłabym wszystko żeby pomóc mężowi wyjść z długów, nawet jeśli to wiązałoby się np. ze sprzedażą mieszkania - takie życie. Co miałabym powiedzieć dzieciom: tatuś was kocha ale ma długi i my się odcinamy od niego?

Popieram Dotkę w całej rozciągłości.
No właśnie chodzi o to, żeby w razie gdyby powinęła się noga mieć jakieś zabezpieczenie, bo co jeśli straci się wszystko? I cała rodzina zostanie beż środków do życia? Tak jak piszesz - jeśli zostanie np. Twoje mieszkanie to później można je sprzedać i pomóc, a tak nie dość że można stracić mieszkanie to jeszcze mieć komornika na głowie.
My rozdzielności nie planujemy bo i nie ma takiej potrzeby, ale gdyby w przyszłości pojawił się jakiś biznes to nie wykluczamy takiej ewentualności.

[Dotka90]

Napisane przez Lemon_Drop

Popieram Dotkę w całej rozciągłości.
No właśnie chodzi o to, żeby w razie gdyby powinęła się noga mieć jakieś zabezpieczenie, bo co jeśli straci się wszystko? I cała rodzina zostanie beż środków do życia? Tak jak piszesz - jeśli zostanie np. Twoje mieszkanie to później można je sprzedać i pomóc, a tak nie dość że można stracić mieszkanie to jeszcze mieć komornika na głowie.
My rozdzielności nie planujemy bo i nie ma takiej potrzeby, ale gdyby w przyszłości pojawił się jakiś biznes to nie wykluczamy takiej ewentualności.

Poza tym z tym własnym mieszkaniem nie jest tak kolorowo.
Ok, sprzedajemy to nasze mieszkanie, i gdzie się wtedy podziać z mężem i np. 2 dzieci?
Nie mówiąc o tym, że sprzedaż mieszkania może nie pokryć długów w całości, więc jest to wtedy i tak bez sensu posunięcie.

[misia880]

Napisane przez Dotka90

No ale to własnie dokładnie o to chodzi: jego długi, to również mój problem,więc robię wszystko, by nie został z tym sam.
Logiczne jest, że jak się ma biznes, to się podpisuje rozdzielność.

Prosta sytuacja:
macie mieszkanie, jest zapisane na Ciebie,bo gość robi biznes. Biznes nie wypalił, gośc ma długi i komornika. Ale mieszkanie zostaje.
Nie masz rozdzielności: wylatujecie na bruk,bo komornik licytuje mieszkanie,ew. zabiera przedmioty z domu, daje mieszkanie inne, gorsze etc.

Kolejna sprawa, wypłata: gość idzie później do normalnej pracy, ale komornik zabiera mu wszystko powyżej minimalnego wynagrodzenia.Macie rozdzielnośc, więc Tobie nie zabiera nic. Nie macie rozdzielności: przyczepia się do wspólnych dochodow.


Kurde, tu nie chodzi o żadne zostawianie nikogo w razie niepowodzenia, tylko właśnie o zabezpieczenia sobie przyszłości. Że jakby nie wyszło, to z tytułu Twoich dochodów i majątku możecie normalnie żyć, mieć mieszkanie, samochód etc. Wtedy po prostu wszystko kupujecie na Ciebie.

Zrozumcie, że rozdzielność nie oznacza tego, że się zostawia drugą osobą i niech sobie robi co chce. Rozdzielność, to zadbanie o NASZĄ wspólną przyszłość.

Tak, jak pisałam: my rozdzielność będziemy mieć, a budżet mamy w 100% wspólny, nawet mamy jedno konto w banku.

to jest baardzo mądra odpowiedz. Mam takie samo zdanie

[justynkie]

Napisane przez Dotka90

Ale zrozum, że nic byś nie sprzedała, bo jakby mieszkanie było na Was i bez rozdzielności, to nie byłoby czego sprzedawać, bo mieszkanie zostałoby zlicytowane przez komornika.

Też mam taką sytuację w rodzinie i tylko rozdzielność uchroniła rodzinę od skrajnej biedy i eksmisji, bo dzięki dochodom żony, mogli żyć normalnie, mieć mieszkanie etc.

Ale chyba najpierw zanim komornik wejdzie to ja mam prawo sprzedać to mieszkanie? To nie jest tak że dziś dług i jutro wpada komornik. Jest sprawa sądowa itd. To trwa, komornik jest ostatecznością, a sytuacje że ludzie zostają bez dachu nad głową są chyba wtedy jak się czeka nie wiadomo na co.

Dług nagle się nie robi 500 tyś, ale ludzie właśnie czekają bo może coś.
Sprzedaję mieszkanie i idę na stancję albo do rodziców, trudno, nie wyszło. Co mi z mieszkania jak mąż miałby mega dług nie do spłacenia w inny sposób i on by rósł. Z mojej pensji byśmy nie spłacili długu. I tak zostalibyśmy z niczym żeby zapłacić za to wszystko.

Każdy ma inne podejście, my nawet jeśli mielibyśmy działalność to ona nie byłaby warta aż tyle żeby zrobić dług na kilkaset tyś. Chyba że zakładacie interesy z milionowym kapitałem to wtedy jest to rozsądne.

Owszem, można zostawić cały majątek mając rodzielność, jak u mnie w rodzinie. ALe w tym momencie on jako sprawca długu nie może podjąć żadnej pracy na umowę bo na pensję siądzie komornik. Pracuje na czarno, bez żadnych świadczeń. Nie może nic kupić na raty, zarejestrować auta, ciągle nachodzi go komornik ale już nie ma co brać... Nie jest zameldowany z rodziną. I co z tego że żona ma mieszkanie i samochód jak i tak mają mega kłopoty z których on do końca życia nie wyjdzie. Ma 35 lat i spieprzone życie. A gdyby sprzedali mieszkanie, rachunek byłby czysty...

[iLoNuS_ktl]

Hej, witam się w nowym wątku i uciekam do pracy

[kamilka:*]

Ja też was witam chociaż teraz powinnam napisać w liczbie mnogiej Miłego dnia dla wszystkich lecę do pracy!

[velika]

Napisane przez Lady Million

Widzę ze jesteśmy na temacie finansów i domu. Z tego powodu mam takiego pytanie czy po ślubie myślicie o rozdzielnosci majątkowej czyli o intercyzie?

Nie.

Napisane przez positive rebel

My jesteśmy po ślubie cywilnym i teraz trochę żałuję, że nie mamy rozdzielności. Mój Tż ma swoją działalność, ja pracuję na umowę. Nie wiem czy kiedyś jego firma nie sprawi, że będziemy mieć długi (w biznesie nigdy nie wiadomo), i nie będziemy mieć zabezpieczonej nawet połowy majątku. Myślę, że pomyślimy o tym w niedalekiej przyszłości, bo jeśli się nie mylę po ślubie też można zrobić rozdzielność.

Można zrobić w każdym momencie.

Napisane przez ParisParisienne

Co do rozdzielnosci, mam pytanie do prawniczek i zorientowanych:

1. Czy to nie dziala tak, ze to co dostaniemy np w spadku i tak jest na zwasze nasze, a nie TZ? Ze nawet w razie rozwodu to i tak to zostaje zawsze jego, a ja nie mam zadnych praw np do mieszkania po jego rodzicach.

2. Czy tak samo dzieje sie z darowizna?

3. Z tego co pamietam to, to co jest moje przed slubem i tak bedzie moje po slubie i w czasie rozwodu. Czyli jak dostane od rodzicow dajmy na to mieszkanie to i tak ono juz bedzie moje bez wzgledu na wszystko. A jak to sie dzieje w przypadku kredytow i obciazen hipotecznych? Tez mamy taka jakby "rozdzielnosc" mimo braku intercyzy?

1. Spadek zawsze wchodzi do majątku odrębnego i nie podlega podziałowi.
2. Z darowizną to zależy od woli darczyńcy - trzeba zaznaczyć w akcie notarialnym, czy idzie do majątku odrębnego, czy do wspólnego.
3. Tak.

Napisane przez Dotka90

Ale zrozum, że nic byś nie sprzedała, bo jakby mieszkanie było na Was i bez rozdzielności, to nie byłoby czego sprzedawać, bo mieszkanie zostałoby zlicytowane przez komornika.

Też mam taką sytuację w rodzinie i tylko rozdzielność uchroniła rodzinę od skrajnej biedy i eksmisji, bo dzięki dochodom żony, mogli żyć normalnie, mieć mieszkanie etc.

Dokładnie
Jest jeszcze jedna istotna sprawa - można się powoływać na rozdzielność tylko wtedy, kiedy wierzyciel o niej wiedział Jeśli w księdze wieczystej małżonkowie są wpisani we wspólności ustawowej, to egzekucja idzie z całej nieruchomości. Trzeba o tym pamiętać i informować wierzycieli.
Druga sprawa, że nawet jak jest wspólność, to najpierw egzekucja idzie z majątku tego małżonka, który jest dłużnikiem - jeżeli sam zaciągał dług, a z majątku wspólnego wtedy, kiedy drugi małżonek na zaciągnięcie tego długu wyraził zgodę.

[201605100]

U nas w Polsce jest dziwne przekonanie, że jak ludzie podpisują intercyzę to od razu myślę o ewentualnym rozwodzie... dla mnie to zabezpieczenie na przyszłość, w razie kłopotów finansowych w przyszłości, komornik czepia się jednej strony, jednych dochodów i można jakoś funkcjonować...
Jeżeli zdecydowalibyśmy się na intercyzę to i tak kasa byłaby wspólna, bez wyliczania moje-twoje...