Wrześniówki 2014 - łączmy się :)

[katiusza1985]

Napisane przez etusiaaa

Ja biorę luteinę ale nie ze względu na podtrzymanie ale na umocnienie płodu

A działo sie cos ze dostałas luteinę, np. ból brzucha, czy lekarz po prostu tak Ci przepisał ?. Do tej pory słyszałam, że luteinę bierze się jak cos sie dzieje.

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

Mi po porodzie poprzednim zostało 4 kg, no i obiecałam sobie, że teraz będę dbała o siebie, żeby za dużo nie przytyć, żeby po następnym znowu nie zostało za dużo.
Pytałam sie dzisiaj lekarza, czy mój organizm po 10 miesiecznej przerwy jest gotowy na nową ciazę, wiec on powiedzial, ze przeciwskazania byłyby gdybym miala cesarkę, a że rodziłam naturalnie, wiec jest ok. Bardz sie ucieszyłam, bo pamietam, że po poprzednim porodzie wszyscy tzn. lekarz w szpitalu, moj ginekolog, połozna, pani w szkole rodzenia jak mantrę powtarzali, ze po porodzie trzeba min. rok odczekać na nową ciaże, bo organizm potrzebuje regenaracji,chodzi nie tylko o macicę, ale też. min. o ukląd krwionosny.

[etusiaaa]

Napisane przez katiusza1985

A działo sie cos ze dostałas luteinę, np. ból brzucha, czy lekarz po prostu tak Ci przepisał ?. Do tej pory słyszałam, że luteinę bierze się jak cos sie dzieje.

no właśnie nic się nie działo, ból brzucha takie jak na miesiączkę to normalka w pierwszych tygodniach.

[katiusza1985]

A jakie witaminy bierzecie femibion, prenatal czy jakieś inne? Ja na razie biorę tylko kwas foliowy, ale już zamówiłąm sobie prenatal.


Dzisiaj bylam też na pobraniu cytologii. pół roku temu mialam robioną i mam wynik do powtórzenia, bo wyszlo ASCUS - nieprawidlowe komórki nieokreśolnego znaczenia. Dzisiaj lekarz mnie uspokoil, powiedzial, ze prawdopdobnie zrobiono za szybko cytologię po porodzie. No ale powiedział, że trzeba czekać. Takze czekam 2 tygodnie. Moze któraś z was kiedyś miala taki wynik?

[bezaczek7]

ufffffffff nadrobiłam dziewczyny jesteście niemożliwe! od pięciu dni chcę do was dołączyć, a nie mogłam skończyć wątku a chciałam być na bieżąco
witam, wg om rozpoczęliśmy ósmy tydzień tp wg om 09.09.
po kolei: od około owulacji bolał mnie brzuch jak na @, tak około trzech tygodni i cały czas. teraz już spokojniej, ale dalej pobolewa albo zakłuje. chodziłam często siku, trochę się unormowało. w sylwestra na początku piłam, wcześniej też-whisky, bo wygrałam , ale potem myślę-coś dziwnie jest, w sylwka już od 22giej potem tylko szampan. miałam też w międzyczasie rtg zęba, także się stresowałam jak nie wiem na pierwszej wizycie byłam ósmego stycznia, to mi doktorek powiedział, że zasinienie macicy a poza tym nie jest wróżką i nie powie czy rtg zaszkodził i nic mi nie powie jak ciąża, ale jak test pokazał, no to ciąża jest zrobił cytologię(plamiłam, proszę się nie przejmować bo to przez pobieranie), zapraszam za 2 tyg. nie ma usg u siebie, jak czytam wasze opowieści, że już pęcherzyki widziałyście, to mi tak smutno trochę. zrobiłam sama dla siebie i częściowo dla niedowierzającego tżta(mieliśmy post, jesteśmy nadal odrobinę zaskoczeni, musiałam mieć owu 2-3 dni wcześniej niż myślałam, a post był tygodniowy ponad) betę, wysokie wyniki(ponad 5 tys i ponad 12 tys), to się trochę uspokoiłam. no to byłam wczoraj(bo już po północy, zawzięłam się, że skończę wątek) i cóż-znów mnie nauciskał, zapytał czy rzygam(dosłownie!), czy witaminy biorę(oj tu miałam przeboje, najpierw kupiłam ladee vit, 9 przełknęłam, dziesiątej nie mogłam i się mi otworzyła w buzi-koooszmar! ten olej rybi, fuj! 2 razy zęby myłam i płukałam silnym płynem do ust, smak czułam do rana. teraz tż mi kupił prena plus, u mnie w aptece 40zł bez paru groszy, są malutkie, jest ok na razie), zaprosił do innego gabinetu(20km w jedną stronę) na usg dopochwowe(tu moje pytanie: miałyście usg dopochwowe czy już normalne przez powłoki brzuszne?) a 2-3 dni później kolejna wizyta znów w mieście u mnie. czyli wizyta 05.02. założyli mi też dziś kartę ciąży, przyszłam z wynikami zleconymi na ostatniej wizycie. i tak sobie żyję, powoli.
z dolegliwości: wzdęcia, wzdęcia, bolesność piersi przy dotyku, troszkę chyba urosły(tż hepi bo mam niewielkie), ból jak na @ choć już mniej, dwa dni po spodziewanej @ miałam coś jakby plamienie (to mnie ostatecznie przekonało do testu, dwie piękne krechy), śpię chyba nie więcej niż zwykle, a jestem nocnym markiem i potrafię spać do południa, nie umiem zbytnio wyszczotkować ósemek bo mnie naciąga, na niektóre zapachy reaguję, ale nieprzesadnie. dzisiejsza zachcianka-ser biały z cebulką, zrobiłam z zieloną cebulką.
jestem przeziębiona od tygodnia bezgorączkowo, hascosept, woda morska, cerutin, łóżko, herbata z miodem i cytryną, od dziś sok z cebuli.
mama wie, teściowie, z którymi mieszkamy, wiedzą, brat tżta z rodziną(sami są w ciąży, urodzą wg terminów miesiąc przede mną), najbliżsi znajomi, pracodawca.
chyba tyle. piszę pw z prośbą o dopisanie, robię zakładkę wątku i idę zjeść coś i spać

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Bezaczek witamy w gronie Brzuchatek

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Miminek]

Napisane przez anesh_

Ja tez ma serduszko czekam do 5.02.

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------




Dziękuję,ze nie pozostalas obojętna,ogólnie cały czas myślę o tej dziewczynie,jej rodzinie. Nie mogę przestać!

Gratuluje poznania młodszego babelka.

A co to Kika?

Co do "kika" - nie mam pojęcia co to jest, a wolę nie pytać i nie przypominać. Zresztą dzisiaj w nocy znowu nam się do łóżka całkiem bez pytania wkantolił, więc znowu się nie wyspałam (i już mnie to denerwuje ). Co innego jeżeli coś mu się przyśni a co innego, jeżeli tak po prostu do nas przychodzi.

Jeżeli natomiast chodzi o ten wypadek jeszcze- wczoraj ciągle wracałam do tego myślami. Nie wiem dlaczego na świecie jest tak, że dzieciom dzieją się takie rzeczy. A takie różne szuje, zbrodniarze, co siedzą w więzieniu w końcu z niego wyjdą i dożyją wieku sędziwego! nie ma w tym ani trochę sprawiedliwości. Życzę tej rodzinie dużo siły i mam nadzieję, że się z tego podniosą...

Napisane przez bezaczek7

ufffffffff nadrobiłam dziewczyny jesteście niemożliwe! od pięciu dni chcę do was dołączyć, a nie mogłam skończyć wątku a chciałam być na bieżąco
witam, wg om rozpoczęliśmy ósmy tydzień tp wg om 09.09.
po kolei: od około owulacji bolał mnie brzuch jak na @, tak około trzech tygodni i cały czas. teraz już spokojniej, ale dalej pobolewa albo zakłuje. chodziłam często siku, trochę się unormowało. w sylwestra na początku piłam, wcześniej też-whisky, bo wygrałam , ale potem myślę-coś dziwnie jest, w sylwka już od 22giej potem tylko szampan. miałam też w międzyczasie rtg zęba, także się stresowałam jak nie wiem na pierwszej wizycie byłam ósmego stycznia, to mi doktorek powiedział, że zasinienie macicy a poza tym nie jest wróżką i nie powie czy rtg zaszkodził i nic mi nie powie jak ciąża, ale jak test pokazał, no to ciąża jest zrobił cytologię(plamiłam, proszę się nie przejmować bo to przez pobieranie), zapraszam za 2 tyg. nie ma usg u siebie, jak czytam wasze opowieści, że już pęcherzyki widziałyście, to mi tak smutno trochę. zrobiłam sama dla siebie i częściowo dla niedowierzającego tżta(mieliśmy post, jesteśmy nadal odrobinę zaskoczeni, musiałam mieć owu 2-3 dni wcześniej niż myślałam, a post był tygodniowy ponad) betę, wysokie wyniki(ponad 5 tys i ponad 12 tys), to się trochę uspokoiłam. no to byłam wczoraj(bo już po północy, zawzięłam się, że skończę wątek) i cóż-znów mnie nauciskał, zapytał czy rzygam(dosłownie!), czy witaminy biorę(oj tu miałam przeboje, najpierw kupiłam ladee vit, 9 przełknęłam, dziesiątej nie mogłam i się mi otworzyła w buzi-koooszmar! ten olej rybi, fuj! 2 razy zęby myłam i płukałam silnym płynem do ust, smak czułam do rana. teraz tż mi kupił prena plus, u mnie w aptece 40zł bez paru groszy, są malutkie, jest ok na razie), zaprosił do innego gabinetu(20km w jedną stronę) na usg dopochwowe(tu moje pytanie: miałyście usg dopochwowe czy już normalne przez powłoki brzuszne?) a 2-3 dni później kolejna wizyta znów w mieście u mnie. czyli wizyta 05.02. założyli mi też dziś kartę ciąży, przyszłam z wynikami zleconymi na ostatniej wizycie. i tak sobie żyję, powoli.
z dolegliwości: wzdęcia, wzdęcia, bolesność piersi przy dotyku, troszkę chyba urosły(tż hepi bo mam niewielkie), ból jak na @ choć już mniej, dwa dni po spodziewanej @ miałam coś jakby plamienie (to mnie ostatecznie przekonało do testu, dwie piękne krechy), śpię chyba nie więcej niż zwykle, a jestem nocnym markiem i potrafię spać do południa, nie umiem zbytnio wyszczotkować ósemek bo mnie naciąga, na niektóre zapachy reaguję, ale nieprzesadnie. dzisiejsza zachcianka-ser biały z cebulką, zrobiłam z zieloną cebulką.
jestem przeziębiona od tygodnia bezgorączkowo, hascosept, woda morska, cerutin, łóżko, herbata z miodem i cytryną, od dziś sok z cebuli.
mama wie, teściowie, z którymi mieszkamy, wiedzą, brat tżta z rodziną(sami są w ciąży, urodzą wg terminów miesiąc przede mną), najbliżsi znajomi, pracodawca.
chyba tyle. piszę pw z prośbą o dopisanie, robię zakładkę wątku i idę zjeść coś i spać

ooooo hej aleś się rozpisała ja mam termin na 10.09.2014 więc terminem jesteśmy blisko! (muszę skorygować na 1 stronie). Jeżeli chodzi o usg dopochwowe to tak, w pierwszych tygodniach ciąży robi się to dopochwowo i nie martw się jest to nieinwazyjne badanie i nie szkodzi dziecku- usg to (z tego co pamiętam) nic innego jak ultradźwięki. Ja bardziej bałabym się (i boję!) pobierania cytologii i badania ginekologicznego. Nie wiem dlaczego w PL jest tak, że każdy ginekolog zawsze musi obmacać szyjkę macicy. Wystarczyłby wziernik przecież żeby obejrzeć szyjkę ponoć tylko u nas jest tak, że wiecznie coś tam nam miętolą. I tak w ogóle zmień lekarza bo to jest cham jakiś
JA do mojego dojeżdżam ok 30km. Aktualnie jestem u dwóch lekarzy na raz- jeden w moim mieście, bardzo sympatyczny facet i z dość dużą wiedzą. Pomógł mi pozbierać się po poronieniu. Tylko jest jedno ale dla którego zrezygnuję z niego- pracuje w szpitalu w moim mieście a tutaj szpital jest beznadziejny. Nie zamierzam tutaj rodzić. Z kolei ten drugi, 30km stąd, prowadził moją 1 ciążę, ale bywa oschły i w trakcie pobytu w szpitalu przed i po porodzie ani razu go nie spotkałam bo dyżur już dawno miał wyrobiony


Witam witam w tym jakże chłodnym dniu u nas dziś (o 7.15) było -11.

[humant]

Napisane przez Miminek

JA do mojego dojeżdżam ok 30km. Aktualnie jestem u dwóch lekarzy na raz- jeden w moim mieście, bardzo sympatyczny facet i z dość dużą wiedzą. Pomógł mi pozbierać się po poronieniu. Tylko jest jedno ale dla którego zrezygnuję z niego- pracuje w szpitalu w moim mieście a tutaj szpital jest beznadziejny. Nie zamierzam tutaj rodzić. Z kolei ten drugi, 30km stąd, prowadził moją 1 ciążę, ale bywa oschły i w trakcie pobytu w szpitalu przed i po porodzie ani razu go nie spotkałam bo dyżur już dawno miał wyrobiony


Witam witam w tym jakże chłodnym dniu u nas dziś (o 7.15) było -11.

Hej, ja też dojeżdżam do swojego ginka - ok. 45 km, ale uważam, że warto, bo podczas pierwszej ciąży super się sprawdził, wszystko wzorowo przebiegło, łącznie z porodem (jest ordynatorem oddziału położniczego). Co prawda musiałam na poród dojechać do jego szpitala te kilkadziesiąt kilometrów, ale to nie był żaden problem. Wolę jechać z bólami niż rodzic u siebie w mieście, bo tutaj jest porażka!

A u mnie ok. 07.00 było -16. Brrrrr

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ja mam gina na miejscu. Pracuje też w szpitalu w moim mieście, ale nie mam zbyt dobrej opinii na temat tego szpitala po tym jak koleżanka rodziła w marcu. I co do tego to nie wiem jeszcze czy będę rodzić tu, czy pojadę do obcego lekarza... Pewnie tu na miejscu.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Miminek]

Napisane przez humant

Hej, ja też dojeżdżam do swojego ginka - ok. 45 km, ale uważam, że warto, bo podczas pierwszej ciąży super się sprawdził, wszystko wzorowo przebiegło, łącznie z porodem (jest ordynatorem oddziału położniczego). Co prawda musiałam na poród dojechać do jego szpitala te kilkadziesiąt kilometrów, ale to nie był żaden problem. Wolę jechać z bólami niż rodzic u siebie w mieście, bo tutaj jest porażka!

A u mnie ok. 07.00 było -16. Brrrrr

mam wrażenie, że mamy takie same odczucia względem swoich rodzimych szpitali :p też wychodzę z założenia wszędzie, byleby nie tutaj (u mnie w mieście)

[xxxmalenka1989]

Napisane przez Miminek

mam wrażenie, że mamy takie same odczucia względem swoich rodzimych szpitali :p też wychodzę z założenia wszędzie, byleby nie tutaj (u mnie w mieście)

A jak chciałybyście rodzić w innym szpitalu to musicie chodzić do ginekologa, który tam przyjmuje?

[Miminek]

Napisane przez xxxmalenka1989

A jak chciałybyście rodzić w innym szpitalu to musicie chodzić do ginekologa, który tam przyjmuje?

Hipotetycznie nie, bo nie ma rejonizacji, ale... no właśnie. Ja rodziłam w innym mieście i byłam akurat pod opieką lekarza, który tam pracuje. Na każdym kroku pytali mnie od kogo, kto prowadził ciążę itd.
Z kolei moja koleżanka pojechał do Pń na Polną rodzić. Nie miała lekarza stamtąd i nie miała też większych problemów.

[xxxmalenka1989]

Napisane przez Miminek

Hipotetycznie nie, bo nie ma rejonizacji, ale... no właśnie. Ja rodziłam w innym mieście i byłam akurat pod opieką lekarza, który tam pracuje. Na każdym kroku pytali mnie od kogo, kto prowadził ciążę itd.
Z kolei moja koleżanka pojechał do Pń na Polną rodzić. Nie miała lekarza stamtąd i nie miała też większych problemów.

Ale chyba jak jest przy porodzie lekarz, który prowadzi ciąże to jest lepiej. Choć z tego co słyszałam to lekarza tak na prawdę nie ma tylko położne. Sama już nie wiem. A co myślicie o szkole rodzenia?

[kujon001]

hej dziewczynki ja dalej czekam na wizyte do srody, na moja pierwsza!!!wizyte!!, nie wiem czemu ale uwazam ze w sumie jestem troche zaniepokojona i ciekawa ale co ma byc to bedzie i niema co leciec tak wczesnie do lekarza, zreszta jak was czytam to jeszcze bardziej sie w tym upewniam, poza tym wygrzebałam swoja karte ciazy z przed 1,5 roku i tez bylam na pierwszej wizycie w 6tyg a teraz mi wychodzi ze bede w 6tyg i 5dniu, ja tez dojezdzam 45km do lekarza a rodzilam 100km od mojego miasta bo tam pracuje ten moj lekarz, byl przy porodzie wiec chyba nie jest az taki zły, mam do niegoi jakies tam zaufanie wiec narazie nie bede szukala nowego lekarza.
witaj bezaczek.....

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

ja mialam tak ze mialam porod wywoływany wiec lezalam na sali porodowej od 7rano do 15, co jakis czas zagladal lekarz jak to wszystko wyglada a tak przez caly czas to byla polozna, polozna odbierala porod ale lekarz byl obok i wiem ze dzieki temu ze bylam jego pacjetka to polozna bardziej sie pilnowala byla milsza i wogole, lekarz tylko kontrolowal sytuacje a po wszystkim szył mnie tak to wygladało u mnie, jeszcze jedno co mnie denerwuje to w tym szpitalu nie dawali znieczulenia a ja bym chciala rodzic ze znieczuleniem teraz kolezanka mowila ze o niebo lepiej

[Kludi89]

Hey hey bylam na wizycie 14go i jest pecherzyk bylo wtedy 5 i pol tyg

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez Kludi89

Hey hey bylam na wizycie 14go i jest pecherzyk bylo wtedy 5 i pol tyg

Ale 5,5 tygodnia od OM, tak? Bo faktycznie ciąża na pewno ok. 3 tygodnie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[etusiaaa]

Napisane przez Kludi89

Hey hey bylam na wizycie 14go i jest pecherzyk bylo wtedy 5 i pol tyg

o to super


Ja mam swojego lekarza 10 km od siebie i tyle samo szpital. Bedę rodzić w tym szpitalu co wlasnie moja lekarka jest bede pewniejsza.

[Kludi89]

Nie nie z owu bylo 5,5

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Wiec dolanczam sie do was kludi 25 lat 2 dziecko , witajcie

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez Kludi89

Nie nie z owu bylo 5,5

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Wiec dolanczam sie do was kludi 25 lat 2 dziecko , witajcie

Z owu 5,5 i tylko pęcherzyk? Ja miałam USG 3 tyg. po owu i miałam pęcherzyk, jak będę 5 tyg. to już ma być zarodek...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Kludi89]

Tak tylko i powiedzial ze wszystko jest wporzadku tak jak trzeba

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

I wcale nie musi byc zarodek w tym tyg ma czas....i ufam swojemu lekarzowi i

[humant]

Napisane przez xxxmalenka1989

Ale chyba jak jest przy porodzie lekarz, który prowadzi ciąże to jest lepiej. Choć z tego co słyszałam to lekarza tak na prawdę nie ma tylko położne. Sama już nie wiem. A co myślicie o szkole rodzenia?

Jeśli poród przebiega prawidłowo, to są przy kobiecie tylko położne. Lekarz w zasadzie nie bierze w tym udziału. Oczywiście, że dobrze jest rodzic w szpitalu, gdzie pracuje lekarz prowadzący ciążę, ale myślę, że najważniejsze jest, aby to szpital był jak najlepszy - ogólnie położne, opieka, sprzęt, możliwość znieczulenia, itd, bo może lekarz prowadzący byc super, ale kiedy pracuje w lichym szpitalu to wtedy bywa różnie.

[butterfly20]

Napisane przez xxxmalenka1989

A czy każda kobieta w ciąży bierze luteine czy jest ona tylko na podtrzymanie?
Co Wam lekarze przepisali w tak wczesnej ciąży?
Ja biore tylko femibion z kwasem foliowym i witamine B6

ja miałam prolemy z szyjką, a z tego co kojarzę, to wszystkie koleżanki wrześniówki które brały luteinę, to dlatego, bo były jakieś problemy. A tak to miałam brać tylko kwas foliowy i jakieś witaminy, o ile chciałam (wyniki miałam dobre). Jedynie około 30 tc przyplątała się lekka anemia i wtedy brałam żelazo i zwiększoną dawkę kwasu foliowego.

Napisane przez bezaczek7

ufffffffff nadrobiłam dziewczyny jesteście niemożliwe! od pięciu dni chcę do was dołączyć, a nie mogłam skończyć wątku a chciałam być na bieżąco
witam, wg om rozpoczęliśmy ósmy tydzień tp wg om 09.09.
po kolei: od około owulacji bolał mnie brzuch jak na @, tak około trzech tygodni i cały czas. teraz już spokojniej, ale dalej pobolewa albo zakłuje. chodziłam często siku, trochę się unormowało. w sylwestra na początku piłam, wcześniej też-whisky, bo wygrałam , ale potem myślę-coś dziwnie jest, w sylwka już od 22giej potem tylko szampan. miałam też w międzyczasie rtg zęba, także się stresowałam jak nie wiem na pierwszej wizycie byłam ósmego stycznia, to mi doktorek powiedział, że zasinienie macicy a poza tym nie jest wróżką i nie powie czy rtg zaszkodził i nic mi nie powie jak ciąża, ale jak test pokazał, no to ciąża jest zrobił cytologię(plamiłam, proszę się nie przejmować bo to przez pobieranie), zapraszam za 2 tyg. nie ma usg u siebie, jak czytam wasze opowieści, że już pęcherzyki widziałyście, to mi tak smutno trochę. zrobiłam sama dla siebie i częściowo dla niedowierzającego tżta(mieliśmy post, jesteśmy nadal odrobinę zaskoczeni, musiałam mieć owu 2-3 dni wcześniej niż myślałam, a post był tygodniowy ponad) betę, wysokie wyniki(ponad 5 tys i ponad 12 tys), to się trochę uspokoiłam. no to byłam wczoraj(bo już po północy, zawzięłam się, że skończę wątek) i cóż-znów mnie nauciskał, zapytał czy rzygam(dosłownie!), czy witaminy biorę(oj tu miałam przeboje, najpierw kupiłam ladee vit, 9 przełknęłam, dziesiątej nie mogłam i się mi otworzyła w buzi-koooszmar! ten olej rybi, fuj! 2 razy zęby myłam i płukałam silnym płynem do ust, smak czułam do rana. teraz tż mi kupił prena plus, u mnie w aptece 40zł bez paru groszy, są malutkie, jest ok na razie), zaprosił do innego gabinetu(20km w jedną stronę) na usg dopochwowe(tu moje pytanie: miałyście usg dopochwowe czy już normalne przez powłoki brzuszne?) a 2-3 dni później kolejna wizyta znów w mieście u mnie. czyli wizyta 05.02. założyli mi też dziś kartę ciąży, przyszłam z wynikami zleconymi na ostatniej wizycie. i tak sobie żyję, powoli.
z dolegliwości: wzdęcia, wzdęcia, bolesność piersi przy dotyku, troszkę chyba urosły(tż hepi bo mam niewielkie), ból jak na @ choć już mniej, dwa dni po spodziewanej @ miałam coś jakby plamienie (to mnie ostatecznie przekonało do testu, dwie piękne krechy), śpię chyba nie więcej niż zwykle, a jestem nocnym markiem i potrafię spać do południa, nie umiem zbytnio wyszczotkować ósemek bo mnie naciąga, na niektóre zapachy reaguję, ale nieprzesadnie. dzisiejsza zachcianka-ser biały z cebulką, zrobiłam z zieloną cebulką.
jestem przeziębiona od tygodnia bezgorączkowo, hascosept, woda morska, cerutin, łóżko, herbata z miodem i cytryną, od dziś sok z cebuli.
mama wie, teściowie, z którymi mieszkamy, wiedzą, brat tżta z rodziną(sami są w ciąży, urodzą wg terminów miesiąc przede mną), najbliżsi znajomi, pracodawca.
chyba tyle. piszę pw z prośbą o dopisanie, robię zakładkę wątku i idę zjeść coś i spać

CześćKojarzę Cię chyba ze ślubnego Zdradzisz skąd jesteś?

ja miałam dopochwowe usg bodajże do 20 tc.

[wpaula]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44756600]Z owu 5,5 i tylko pęcherzyk? Ja miałam USG 3 tyg. po owu i miałam pęcherzyk, jak będę 5 tyg. to już ma być zarodek...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

21 dni po owulacji gdzies czytalam ze juz serduszko zaczyna bic czyli w sumie wypada ze w 3 tyg po owulce , wiec chyba troche dziwne ze nie ma zarodka , ja teraz ide jutro w 5 tyg i 6 dni i powinien byc pecherzyk zarodek a serduszko to nie wiem

[katiusza1985]

Cześć dziewczyny skoro jest tak zimno to ja sie z domu nawet nie ruszam.

Ja mialam usg dopochwowe tez do 20tyg. Pamietam jak poszłam na usg połowkowe z męzem, to jak zobaczył jak to wyglada to był w lekkim szoku....
u mnie przy poprzednim porodzie byla obecna tylko połozna, lekarz pojawil sie tylko na zszycie. Ale ja chodziłam państwowo. Wydaje mi się ze jak ma sie swojego lekarza prywatnego i rodzi sie w tym szpitalu
w którym on pracuje, no to taki lekarz zainteresuje sie swoją pacjentką i na pewno będzie do niej zagladał. No zawsze jest opcja wynajęcia położnej - u nas kosztuje to 700zł.

[xxxmalenka1989]

Napisane przez wpaula

21 dni po owulacji gdzies czytalam ze juz serduszko zaczyna bic czyli w sumie wypada ze w 3 tyg po owulce , wiec chyba troche dziwne ze nie ma zarodka , ja teraz ide jutro w 5 tyg i 6 dni i powinien byc pecherzyk zarodek a serduszko to nie wiem

Ja byłam u lekarza wg mnie w 6 tygodniu, ona jednak sprostowała że to 5 tydz. 4 dzień i widoczny był tylko pęcherzy i powiedziała że wszystko jest prawidłowo. Liczone oczywiście od ostatniej @.
Prosiłabym Was jednak o pomoc. Odebrała dzisiaj badania i wszystko jest ok poza morfolofią ,mam podwyższone MCH,MCHC,MONO, a obniżone PLT, EO. Uspokujcie i powiedzcie że dziecku nic nie grozi.

[kujon001]

mi sie wydaje ze rozwoj plodu to sprawa indywidualna tak samo jak pozniej rozwoj dziecka dlatego jedne kobiety rodza dzieci po 2,800kg a drugie po 4,300kg

[wpaula]

tez zalezy wszystko od sprzetu lekarza jakim dysponuje i od tego keidy do zaplodnienia doszlo

[martek]

Napisane przez kujon001

hej dziewczynki ja dalej czekam na wizyte do srody, na moja pierwsza!!!wizyte!!, nie wiem czemu ale uwazam ze w sumie jestem troche zaniepokojona i ciekawa ale co ma byc to bedzie i niema co leciec tak wczesnie do lekarza, zreszta jak was czytam to jeszcze bardziej sie w tym upewniam, poza tym wygrzebałam swoja karte ciazy z przed 1,5 roku i tez bylam na pierwszej wizycie w 6tyg a teraz mi wychodzi ze bede w 6tyg i 5dniu, ja tez dojezdzam 45km do lekarza a rodzilam 100km od mojego miasta bo tam pracuje ten moj lekarz, byl przy porodzie wiec chyba nie jest az taki zły, mam do niegoi jakies tam zaufanie wiec narazie nie bede szukala nowego lekarza.
witaj bezaczek.....

Ja nie wytrzymałam, byłam dziś, 6 tydz i 1 dzień od ostatniej miesiączki, jest już zarodek ) baaardzo się uspokoiłam, następna wizyta 11.02 i wtedy ma być już sreduszko )

Napisane przez Kludi89

Hey hey bylam na wizycie 14go i jest pecherzyk bylo wtedy 5 i pol tyg

Napisane przez xxxmalenka1989

Ja byłam u lekarza wg mnie w 6 tygodniu, ona jednak sprostowała że to 5 tydz. 4 dzień i widoczny był tylko pęcherzy i powiedziała że wszystko jest prawidłowo. Liczone oczywiście od ostatniej @.
Prosiłabym Was jednak o pomoc. Odebrała dzisiaj badania i wszystko jest ok poza morfolofią ,mam podwyższone MCH,MCHC,MONO, a obniżone PLT, EO. Uspokujcie i powiedzcie że dziecku nic nie grozi.

Nietstye nie pomogę co do wynikó, bo kompletnei się na tym nie znam

Napisane przez kujon001

mi sie wydaje ze rozwoj plodu to sprawa indywidualna tak samo jak pozniej rozwoj dziecka dlatego jedne kobiety rodza dzieci po 2,800kg a drugie po 4,300kg

Zgadzam się, zanim doktor zaczęła mnie badać, zaznaczyła,żeby się nie przestraszyć, jeśli będzie widać tylko pęcherzyk

[kujon001]

xxxmalenka no ja tez nie pomoge pojdziesz do lekarza to sie wszystkiego dowiesz, nie denerwuj sie na zapas bo twoje zaniepokojenie i nerwy to napewno szkodzi malenstwu

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

dziewczyny a macie tak ze juz o wszystkim myslicie np jakie imie wozek kolyska czy łózeczko? bo ja to juz rozmyslam o imieniu chociaz wiem ze to jeszcze taki etap ze niema co myslec ale kto mi zabroni

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ja imię już wymyśliłam dawno (ale tylko dla dziewczynki), ostatnio oglądałam wózki, wanienki i przewijaki na allegro nie mogę się doczekać całego tego kupowania

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[xxxmalenka1989]

Napisane przez kujon001

xxxmalenka no ja tez nie pomoge pojdziesz do lekarza to sie wszystkiego dowiesz, nie denerwuj sie na zapas bo twoje zaniepokojenie i nerwy to napewno szkodzi malenstwu

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

dziewczyny a macie tak ze juz o wszystkim myslicie np jakie imie wozek kolyska czy łózeczko? bo ja to juz rozmyslam o imieniu chociaz wiem ze to jeszcze taki etap ze niema co myslec ale kto mi zabroni

Ja staram się to od siebie odrzucać, a jak widzę, że narzeczony szuka wózka czy łóżeczka to się na niego złoszczę Wole jeszcze troche poczekać