Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11

[magnusia]

Napisane przez patrycjja

Nie wiem czy widzislyscie, dzisiaj o 20:15 TAJECZKA urodziła. Lena przyszla na swiat sn, bez zzo. Wazy 2700 pisze z telefonu, wiec gdyby ktoras z Was mogla to "uwyraznic"

super GRATULACJE!!!

[isia4891]

Kefii wierze, że będzie dobrze.

Perfuzja super że się tryb wam unormowal.

Ja dziś w nocy się poryczalam , 3 raz małemu się ulewało, raz to się tym dławili, zawału kiedyś dostanę przez to dziecko. A później usnie i minki robi, albo się śmieje....a ja razem z nim...

[magnusia]

Napisane przez milka-pilka

A a propo's depilacji - czy do porodu wymagane jest ogolenie się na zero? Czy to jest taki nieoficjalny wymóg?
Ja osobiście nie lubię golić się na zero, bo mam wrażliwą skórę i potem odrastające włoski są dla mnie koszmarem. Golę okolice bikini, a przydługie włoski obcinam nożyczkami.

u mnie w szpitalu położne mówią (moja też) aby nie robić nic czego nie robi się na codzień. Jeśli ktos się goli tak czy inaczej niech się ogoli, jesli nie niech się nie goli. Golenie na siłę "bo wypada" może tylko spowodować niepotrzebne podrażnienia cobędzie dyskomfortem w porodzie albo przyczyną jakiejś infekcji.
Do CC u nas jest zakaz golenia 2 tyg przed zabiegiem właśnie ze względu na infekcje- położne golą same.
Jak miałam operację u nmie w szpitalu to mnie ogoliły (pomimo, że byłam ogarnięta na dole )- takie fajne maszynki mają z taką jakby nakładką, że nie pozacinają a potem dali mi takie mydło wpłynie z jakimiś środkami odrażającymi i kazali się tym podmyć łącznie z brzuchem

[Le La]

Dzien dobry,

U nas noc taka sobie Alek najpierw nie mogl zasnac, a jak juz usnal to spal niespokojnie i sie budzil co chwila Juz myslalam, ze mu sie pomalu normuja godziny snu, a tu doopa...

Paw Maj super opis, no i ta kanapka z dzemem hahaha, rozwalilas mnie. Fajnie, ze tz sie ogarnal, moze w koncu zrozumial kto jest wazniejszy.

[B]patrycjaa[B] jak tam u Ciebie? Rodzisz, czy falszywy alarm

[senira666]

a moze taki pokój dla dziecia ??

[magnusia]

Napisane przez Shizu48

Udało mi się nadrobić w końcu, ale nie cytuję już bo nie mam sił

ugotowałaś ten rosół?

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Napisane przez mengazhu

Lewatywa zrobiona. Czekam na swoja kolej do cc

[lolita25]

Ja mam dziś słaby dzień chyba
Od 5 nie śpię, nie mogłam dziś spać na lewym boku, w nocy zaczęło mnie tam coś boleć i boli do teraz....ból ukłuje i odchodzi...jestem już zmęczona....mała się dziś już od 5 ciągle rusza....zryczałam się mężowi do telefonu....powiedziałam że już mam dosyć i że chcę już urodzić....że nie mam już siły
Nie wiedziałam że ta końcówka ciąży będzie aż tak męcząca

[Negrid]

Tajeczka Gratuluję i panikuję jednocześnie (to już chyba trzecia mama lutowa urodziła)

PawMaj Świetny opis, byłaś naprawdę dzielna!
Patrycja i IR1988 jak tam u Was? Coś się dzieje?

Napisane przez mengazhu

Lewatywa zrobiona. Czekam na swoja kolej do cc

Pewnie jesteś już po ale daj znać jak poszło.

Mój mężulek ma jutro urodziny (kiedyś żartowaliśmy, że mała wbije się w ten termin, ale nic tego nie zapowiada... moja psychika wręcz odrzuca tę myśl ) Czeka mnie dziś małe ogarnięcie mieszkania. A na obiad będzie rybka.

[patrycjja]

Wlasnie weszłam do domu. Jest rozwarcie, czopa nie ma (dużo go bylo), jest plamienie, są skurcze dla mnie regularne ale takie co 5-6 minut to jeszcze nie to, bo na oslawionym ktg sie specjalnie nie pisaly chociaz górki w regularnych odstępach byly (dalej nie ogarniam fenomenu kiedy skurcze byly prawie na 100pr a mi tylko brzuch troszke twardnial i pobolewal tyle co nic) i lekarka powiedziala ze w ciągu 12 godzin sie rozkręci. Ale wysłała do domu. Nie kłóciłam sie bo wole siedziec w domu i czekac niż na oddziale. Wiec wychodząc grzecznie powiedzialam do zobaczenia i teraz umieram na własnej kanapie :P pocieszające, ze w ten weekend na pewno zobacze sie z corka

Tylko niechby tak bie bolało.

[magnusia]

Napisane przez PawMaj13

Hej dziewczyny,
Zaleglosci mam nie do nadrobienia, gratuluję wszystkim mamusiom, biore sie teraz za opisy porodów ,których przeżywanie ja forum mnie ominelo. I dolaczam swój na szybko dodam tez co u nas.

.

super opis bardzo dobrze że postawiłaś na swoim i chciałaś sn.
Cieszę się że do TŻ-ta dotarło cos i że jego postępowanie się zmieniło
czekamy na fotki Bruna

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

Napisane przez patrycjja

Wlasnie weszłam do domu. Jest rozwarcie, czopa nie ma (dużo go bylo), jest plamienie, są skurcze dla mnie regularne ale takie co 5-6 minut to jeszcze nie to, bo na oslawionym ktg sie specjalnie nie pisaly chociaz górki w regularnych odstępach byly (dalej nie ogarniam fenomenu kiedy skurcze byly prawie na 100pr a mi tylko brzuch troszke twardnial i pobolewal tyle co nic) i lekarka powiedziala ze w ciągu 12 godzin sie rozkręci. Ale wysłała do domu. Nie kłóciłam sie bo wole siedziec w domu i czekac niż na oddziale. Wiec wychodząc grzecznie powiedzialam do zobaczenia i teraz umieram na własnej kanapie :P pocieszające, ze w ten weekend na pewno zobacze sie z corka

Tylko niechby tak bie bolało.

o jej juz nie długo

[poczatkujaca-dagmara]

Witam sie i pytam czemu od rana wszytsko idzie w złym kierunku
Złośliwość rzeczy martwych

Ide poprawić sobie humor....kakao,jajeczka i pomelo

[magnusia]

a w ogóle to witam przedpołudniową porą.
Nocka znów zła- ciągnie mnie wszystko i ze wszystkich możliwych miejscach jak sobie pomyślę, że mały do połowy lutego może jeszcze tam siedzieć to mi się słabo robi....
Z jednej strony chcę aby już wylazł ale z drugiej strony tak się boję, że wolę aby tam siedział- i gdzie tu logika

u mnie zimno jak cholera - 13 stopni żadna siła mnie dziś z domu nie wygoni

[Negrid]

Napisane przez patrycjja

Wlasnie weszłam do domu.(...)
.

O to fajnie
jak nastrój? panika czy luuuuz?

[sweet_vintage]

Napisane przez patrycjja

Wlasnie weszłam do domu. Jest rozwarcie, czopa nie ma (dużo go bylo), jest plamienie, są skurcze dla mnie regularne ale takie co 5-6 minut to jeszcze nie to, bo na oslawionym ktg sie specjalnie nie pisaly chociaz górki w regularnych odstępach byly (dalej nie ogarniam fenomenu kiedy skurcze byly prawie na 100pr a mi tylko brzuch troszke twardnial i pobolewal tyle co nic) i lekarka powiedziala ze w ciągu 12 godzin sie rozkręci. Ale wysłała do domu. Nie kłóciłam sie bo wole siedziec w domu i czekac niż na oddziale. Wiec wychodząc grzecznie powiedzialam do zobaczenia i teraz umieram na własnej kanapie :P pocieszające, ze w ten weekend na pewno zobacze sie z corka

Tylko niechby tak bie bolało.

No to trzymamy kciuki

PawMaj, piękny opis wielkie gratulacje jeszcze raz i szacun za trudy sn, mimo ze mogłas mieć cc.

Mnie spalo sie całkiem dobrze. Niedługo jadę na ktg, bo jestem juz oficjalnie przeterminowana.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Hosenka*]

Byłam wczoraj na kontroli u ginekologa.

Powiedział, że milczący zapis ktg (brak skoków tętna mimo ruchów), a potem utrzymujące się wysokie tętno dziecka (do momentu podania mi tlenu) spowodowane było tym, że Kacper przycisnął sobie pępowinę pod pachą.

[selena85]

Napisane przez Akkma

Z łopatki Z tym, że u mnie po obojętnie jakim mięchu generalnie wyniki są niskie Tutaj zawiniła mega ilość i pewnie pomarańcza


Ehh.. zmierzyłam po marsie Wynik, że tak powiem mega. I na cóż mi to było ?
Ale to u mnie standard, zeżrę i przez godzinę mam wyrzuty sumienia, po czym znowu żrę

Jezuuu już mam dość tej cukrzycy ;/ Najgorsze jest to, że coraz mniej sobie odmawiam i wyniki momentami są porażające A potem czytam w internecie zagrożenia dla dziecka, obiecuje sobie, że poprawię moją dietę, później nadchodzi wieczór i napada mnie wilczy głód Żrę i wynik szybuje w górę Tzn. tego żarcia nie da się nazwać mega zaspokojeniem, bo pozwalam sobie np. na serek wiejski, płatki owsiane, owoc, pasek czekolady - a to już za dużo ;/
Ehhh już nie muszę mówić, że jak wynik jest za wysoki to od razu mam przed oczami rodziców tych bliźniaków, które ostatnio zmarły. Ich matka m.in. chorowała na cukrzycę

Wygląda na to Kochana, że niestety nie możesz sobie "poszaleć" .... :/
No nic nie poradzisz, musisz zacisnąć zeby, zamknąć szafkę ze słodyczami na 10 spustów - nie ma innej rady....

A na pocieszenie - najgorszy i najdłuższy czas użerania się z cukrzycą jest już za Tobą (za nami). Została Ci tylko `chwila` - wytrzymasz! Dasz radę! Odmówisz sobie! - Musisz .... !

[Kalina27]

Napisane przez PawMaj13

[/COLOR]Opis porodu

Jak wiekszości z Was wiadomo - zaproponowano mi na starcie cesarkę, za ktora serdecznie podziękowałam i poprosiłam o mozliwosc indukcji porodu SN.

Od 23.00 w dniu 10,01. Nie jadłam i nie piłam.
.

Gratuluję determinacji odnośnie porodu sn!
Opisałaś to w taki humorystyczno -wzruszający sposób, że aż się popłakałam czytając go. Pięknie opisane...


Gosiu dziękuję za odpowiedź.

patrycjja coś czuję, że to twoje ostatnie chwile w dwupaku - trzymam kciuki!!!

[_Kluska_]

Napisane przez patrycjja

Wlasnie weszłam do domu. Jest rozwarcie, czopa nie ma (dużo go bylo), jest plamienie, są skurcze dla mnie regularne ale takie co 5-6 minut to jeszcze nie to, bo na oslawionym ktg sie specjalnie nie pisaly chociaz górki w regularnych odstępach byly (dalej nie ogarniam fenomenu kiedy skurcze byly prawie na 100pr a mi tylko brzuch troszke twardnial i pobolewal tyle co nic) i lekarka powiedziala ze w ciągu 12 godzin sie rozkręci. Ale wysłała do domu. Nie kłóciłam sie bo wole siedziec w domu i czekac niż na oddziale. Wiec wychodząc grzecznie powiedzialam do zobaczenia i teraz umieram na własnej kanapie :P pocieszające, ze w ten weekend na pewno zobacze sie z corka

Tylko niechby tak bie bolało.

u mnie podczas porodu jak bolało jak cholera i już wrzeszczałam w niebogłosy to na skali ktg pokazywało 30. miałam wizję armagedonu , ale położna powiedziała, żeby się nie sugerować bo te wartości są od czapy

[selena85]

Napisane przez Shizu48

Udało mi się nadrobić w końcu, ale nie cytuję już bo nie mam sił jedynie ogółem do dziewczyn - śliczne wrzucacie te zdjecia waszych pociech, aż wzruszenie w gardle ściska <3

Ja dziś poł dnia chodzę trochę podenerwowana bo Gutek ma dziwne fazy i niby jestem juz przyzwyczajona a dalej mnie to martwi - trzy dni ma bardzo aktywne, potem dwa dni ciszy, znowu cztery dni aktywności i trzy dni ciszy :/ wole te jego dni aktywności, bo co prawda jak nim pomacham we wszystkie strony (chcialybyscie to widzieć) to leniwie mnie smyrnie i cisza dalej - strasznie mnie to stresuje ale nie pojadę na ip skoro jednak coś odpowie jeszcze co mnie rozsmieszylo leżę poł godziny na łóżku z brzuchem na wierzchu, cisza. Mowię do swojego tżta o Gustawie nazywając młodzika draniem - przeszła fala. Mowię drugi raz na głos hasło "drań" - delikatny kopniak. On mnie chyba rozumie..


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Gutek ma swoje humorki
Swój charakterek
On tu sobie śpi smacznie, wygodnie a matka mu chałupą trzęsie i jeszcze nazywa "pieszczotliwie" draniem
No jak to tak może być
hehehe

---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Napisane przez gosia261282

U mnie imprezowo.
Póki co Kacper za snem nie przepada

Gosia jesteś hardcorem !!!
Mega!

[patrycjja]

Napisane przez Negrid

O to fajnie


jak nastrój? panika czy luuuuz?

spokój, ze sama sie o taki nie podejrzewałam wszystko byliby ok, gdyby nie skurcze, bo boli jak cholera. Na razie sie położyłam i będę próbowała dospac, ale za bardzo łatwo nie będzie, bo nie mogę znaleźć pozycji - czy chodze, kucam, siedze leżę boli tak samo. W trakcie skurczu nawet za bardzo sie przejść nie mogę.




Juz sie nie mogę doczekac aż będzie po wszystkim i powiedzą, ze z Małą wszystko w porządku



Najgorsze, ze jestem strasznie rozkojarzona przez podekscytowanie tym wszystkim :P

[selena85]

Napisane przez krolowa_nilu

Ktoś, kto mówił, że niemowlęta śpią 20h na dobę KŁAMAŁ!!! Moje niemowle nie śpi 9h i ma sie bardzo dobrze. Przecież 3 w nocy to najlepsza pora na darcie papy!

Całe życie wszyscy kłamią!
Począwszy od tego, że ciąża to "super bezproblemowy cudowny stan błogosławiony", a kończąc na tym, że po "po porodzie zapomnisz o bólu, jak zobaczysz maleństwo to się tak w nim od razu w mig zakochasz, że będziesz chciała od razu następną ciążę, dziecko i kolejny poród" .......

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

[1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;44772093]U mnie mała właśnie zasnęła. Skorzystam z okazji i też się prześpię.

Mam pytanie do mamuś - w szpitalu było bardzo gorąco, a w domu man normalną temperaturę. Czy muszę cieplej opatulać małą? Ma chłodne rączki i nóżki chociaż temperatura karku jest w porządku. Jak to jest u Was?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

Jeśli kark jest ok, tzn. ze jest wporządku.
Zimne rączki i nóżki powszechnie wiadomo, że nie są wyznacznikiem tego, że dziecku jest zimno - tylko wynikiem jego niedojrzałego jeszcze układu krążenia.

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Napisane przez mengazhu

Lewatywa zrobiona. Czekam na swoja kolej do cc

Ooooo!
Czekamy na wieści "z po"

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

Napisane przez patrycjja

Kurcze od trzeciej meczy mnie taki bol, że spac nie daje- co przusnelam to mocniejszy budzi. Nie ma w tym nic krzyżowego słynnego, ale momentami brzuch sie stawia i boli jak cholera znacznie mocniej niż to cmienie caly czas. Pojawia sie juz co ok 5 min i trwa minutę. Ja sie śmiałam, ale mam nadzieje, ze nie przegapię swojego porodu idę pod prysznic moze odpuści a jak nie to ekspresowa wizyta na ip - a mialam w zamiarze czekac do 9 30 na ktg

No i mam nadzieje, ze to nie fałszywy alarm[COLOR="Silver"]

Ooooo czyżby dzisiejsza przepiękna data n poród - nad która wzdycham już od wczoraj - należała do Was?

[krolowa_nilu]

U nas dziś świt żywych trupów. Mała padła o 4 A ja byłam tak zmęczona, że nie mogłam zasnąć. Przez kilka godzin z odstępami odciągałam mleko, bo postanowiłam dziś zrobić popołudnie TYLKO DLA SIEBIE. Idę na zakupy, mam nadzieje, że zmieszczę w coś moją poporodową doopę

Napisane przez patrycjja

Wlasnie weszłam do domu. Jest rozwarcie, czopa nie ma (dużo go bylo), jest plamienie, są skurcze dla mnie regularne ale takie co 5-6 minut to jeszcze nie to, bo na oslawionym ktg sie specjalnie nie pisaly chociaz górki w regularnych odstępach byly (dalej nie ogarniam fenomenu kiedy skurcze byly prawie na 100pr a mi tylko brzuch troszke twardnial i pobolewal tyle co nic) i lekarka powiedziala ze w ciągu 12 godzin sie rozkręci. Ale wysłała do domu. Nie kłóciłam sie bo wole siedziec w domu i czekac niż na oddziale. Wiec wychodząc grzecznie powiedzialam do zobaczenia i teraz umieram na własnej kanapie :P pocieszające, ze w ten weekend na pewno zobacze sie z corka

Tylko niechby tak bie bolało.

Poboli i przestanie Zbieraj siły, zjedz coś, weź kąpiel i dawaj tu nam znać jak akcja. Trzymamy kciuki za szybki poród

PawMaj - twój opis mnie wzruszył. I ta bułka z dżemem U mnie była podobna sytuacja. Ja tego w ogóle nie pamiętam, ale TŻ opowiadał, że gdzieś pomiędzy 8 a 10 cm rozwarcia (czyli dla mnie najgorsza faza porodu) zaczęłam histerycznie płakać, a kiedy się spytał co się dzieje, zalana łzami odpowiedziałam, że ja nie chcę już rodzić bo nie zdążę gołąbków na święta zrobić

[selena85]

Napisane przez lolita25

Ja mam dziś słaby dzień chyba
Od 5 nie śpię, nie mogłam dziś spać na lewym boku, w nocy zaczęło mnie tam coś boleć i boli do teraz....ból ukłuje i odchodzi...

Ja tak miałam w weekend. Po 2 dniach przeszło. No rozkręca się macica, rozkręca, nasz termin już po weekendzie ....

[senira666]

Napisane przez patrycjja

Wlasnie weszłam do domu. Jest rozwarcie, czopa nie ma (dużo go bylo), jest plamienie, są skurcze dla mnie regularne ale takie co 5-6 minut to jeszcze nie to, bo na oslawionym ktg sie specjalnie nie pisaly chociaz górki w regularnych odstępach byly (dalej nie ogarniam fenomenu kiedy skurcze byly prawie na 100pr a mi tylko brzuch troszke twardnial i pobolewal tyle co nic) i lekarka powiedziala ze w ciągu 12 godzin sie rozkręci. Ale wysłała do domu. Nie kłóciłam sie bo wole siedziec w domu i czekac niż na oddziale. Wiec wychodząc grzecznie powiedzialam do zobaczenia i teraz umieram na własnej kanapie :P pocieszające, ze w ten weekend na pewno zobacze sie z corka

to trzymamy mocno kciuki żeby ból nie był straszny i żeby poszło gładko

Napisane przez selena85

Całe życie wszyscy kłamią!
Począwszy od tego, że ciąża to "super bezproblemowy cudowny stan błogosławiony", a kończąc na tym, że po "po porodzie zapomnisz o bólu, jak zobaczysz maleństwo to się tak w nim od razu w mig zakochasz, że będziesz chciała od razu następną ciążę, dziecko i kolejny poród" .......

A co gorsze pewnie za parę lat same będziemy chodzić i w taki sposób mówić

a ja zaraz ku.....icy dostanę za ścianą mam jakąś patologię i jak popołudniu ciągle drą mordy tak dzisiaj od rana wyje mi ich pies (którego nota bene strasznie mi szkoda ) i albo wyje albo szczeka a razem z nim drugi mały ich piesek kundelek... nosz cholery idzie dostać

[selena85]

Napisane przez poczatkujaca-dagmara

Ide poprawić sobie humor....kakao,jajeczka i pomelo

KAKAO

[magnusia]

Napisane przez krolowa_nilu

Ja tego w ogóle nie pamiętam, ale TŻ opowiadał, że gdzieś pomiędzy 8 a 10 cm rozwarcia (czyli dla mnie najgorsza faza porodu) zaczęłam histerycznie płakać, a kiedy się spytał co się dzieje, zalana łzami odpowiedziałam, że ja nie chcę już rodzić bo nie zdążę gołąbków na święta zrobić

zadziwiające że w takiej chwili człowiek myśli o takich sprawach

[selena85]

Napisane przez magnusia

a w ogóle to witam przedpołudniową porą.
Nocka znów zła- ciągnie mnie wszystko i ze wszystkich możliwych miejscach jak sobie pomyślę, że mały do połowy lutego może jeszcze tam siedzieć to mi się słabo robi....
Z jednej strony chcę aby już wylazł ale z drugiej strony tak się boję, że wolę aby tam siedział- i gdzie tu logika

Do połowy lutego??? Hmmm.... A ja myślałam, że Ty teraz po weekendzie masz już termin... ooooo

[patrycjja]

Dzięki dziewczyny za banany mam nadzieje, ze taki doping mi przyspieszy to wszystki :P teraz to dopiero siedzenie jak na bombie.

[magnusia]

Napisane przez selena85

Do połowy lutego??? Hmmm.... A ja myślałam, że Ty teraz po weekendzie masz już termin... ooooo

no mam na 28/01 z USG z a OM 3/02 więc tak naprawdę mały jeszcze może się zasiedzieć i do lutego. Szczerze mówiąc nic się nie zapowiada (oprócz standardowych bóli itp) aby wylazł terminowo no ale wiadomo- akcja może się zacząć nagle
Oczywiście w takim przypadku będę latać w te mrozy do szpitala jak kot z pęcherzem co też mi się nie uśmiecha
Do położnej mam zadzwonić jesli do 2/02 nie wyjdzie a do gina ide 28/01 jesli nie wyjdzie

[demonyianioly]

A mnie tak boli- krzyże- skurcze jakby i to solidnie. Nie wiem czy powinnam jechać do szpitala? Wezmę prysznic i może przejdzie