Panny Młode 2015 cz.12

[Marwari]

Napisane przez Bziuma

Powiem tak : są plusy i minusy mieszkania razem i mieszkania osobno.

Nie powiem, żebym nie chciała z nim mieszkać przed ślubem. Oczywiście chciałabym, ale pewne warunki nam na to nie pozwolą. Ale chciałabym się przekonać jak to jest z TŻ żyć pod jednym dachem przed ślubem, czy byśmy się dogadywali, żarli nawzajem itp.... Lepiej się przekonać wcześniej niż za późno. W wakacje często spotykaliśmy się po pracy. Ja już po obronie więcej czasu mieliśmy, było to już takie przyzwyczajenie do tych spotkań i w tedy czasami były jakieś kłótnie. Tak jak twój TŻ zauważył i z resztą mój też jak się kogoś nie widzi przez pewien czas to zupełnie inaczej te spotkania wyglądają.

my mieszkamy razem już prawie 1,5 roku i nie oddałabym tego

[magda_mjt]

Napisane przez Marwari

zawsze to jakaś metoda

ja właśnie poćwiczyłam i umieram...

a teraz trzeba naolejować włosy i robić obiad

Hahaha no nie? ale serio, to chyba bardziej wtedy potrafimy sie rozluznic, przestajemy myslec o codzienności, problemach itp. Jeszcze w alkoholizm raczej nie popadlismy . Wlasnie kończę ta 4 butelkę, no i teraz koniec- mocne zaciskanie pasa sie szykuje....


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tunia89]

My byśmy chcieli już zamieszkać, alee... po 1 brak funduszy i lokum itd.

[magda_mjt]

Napisane przez existence

ja bym zostawiła takie jak są, ja to mam w ogóle 6mm na zaproszeniach wstążki ale takie chciałam
możesz zawsze też jakoś na boku coś nakleić albo jakiś taki mały prostokąt na środku, opcji jest wiele, dla mnie za wiele i ciągle coś nowego kombinuję ostatnio chciałam zamiast kwadratów robić kółka ale się opamiętałam bo dziurkacz kołowy 50zł

dla mnie to mało tego winka no ale pewnie dla Was dużo

Ex, no po 8 latach razem w końcu kupiliśmy pierwsza butelkę, sama rozumiesz .


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[existence]

my choćbyśmy się żarli czasem nie wiem jak to za nic byśmy nie oddali wspólnego mieszkania, oj nie. Tż mi w sumie ciągle powtarza, że nie wyobraża sobie teraz mieszkać beze mnie, jak pojedziemy na weekend do domu i czasami każde ma swoje sprawy i nie widzimy się całą sobotę to potem w niedzielę jak już wracamy i przyjeżdża po mnie do dziadków to wsiadam do auta i zanim ruszymy to mnie musi tak wyprzytulać za tą całą sobotę i pół niedzieli bo on tęsknił a ja czasem "weź człowieku wtf jeden dzień się nie widzieliśmy, jeden dzień!" ale on tęsknił

---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Napisane przez magda_mjt

Ex, no po 8 latach razem w końcu kupiliśmy pierwsza butelkę, sama rozumiesz .


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ach te pierwsze razy tyle emocji nie no wiadomka

[magda_mjt]

Hahah, no jest ten element ekscytacji pierwsza butelka. A teraz tylko z górki hahaha. Pije, zeby skończyć butelkę, smakować wciaz mi nie smakuje....


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[existence]

Napisane przez magda_mjt

Hahah, no jest ten element ekscytacji pierwsza butelka. A teraz tylko z górki hahaha. Pije, zeby skończyć butelkę, smakować wciaz mi nie smakuje....


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

motywacja jest najważniejsza

[magda_mjt]

Napisane przez existence

motywacja jest najważniejsza

Juz, juz widze dno! Ale, ze sie tak brzydko wyraze, morde miętoli jak nie wiem .


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Bziuma]

magda_mjt, existence to fajnie, że tak pijecie z swoimi TŻ


U nas niestety w tygodniu się nie da, bo TŻ jest zawodowym kierowcą i nie może pić. Jedynie to w weekendy

[magda_mjt]

Napisane przez Bziuma

magda_mjt, existence to fajnie, że tak pijecie z swoimi TŻ


U nas niestety w tygodniu się nie da, bo TŻ jest zawodowym kierowcą i nie może pić. Jedynie to w weekendy

Hahaha az chce sie rzec, ja dopiero zaczynam moja przygodę z alkoholem hahaha .


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[joasia-a]

Napisane przez magda_mjt

Haha Joasia my razem mało pijemy, ja nie przepadam za alkoholem :P.... TZ a i owszem, ale sam pic non stop nie bedzie. I jako wyszło, ze kupiliśmy w zeszłym tygodniu nasze PIERWSZE wino, obaliliśmy i było fajnie, wiec teraz pijemy częściej haha. Nie ma jeszcze 13, a ja dopijam wlasnie resztę wczorajszego wina...

Heh.. no cóż my piliśmy wina od początków.. bo ja zawsze na jakieśokazje kupowałam winko,zwłaszcza gdy nie przyjeżdżał autem..a że teraz sam robi winotojuż wgl heh

Napisane przez iixi

szczerze wam powiem, że ja najchętniej to bym pojechała na parę dni do rodziców i odpoczęła od studiów, sesji, Tż i wszystkiego innego..

oj ja też. a najgorsze jest to że najwcześniej coś takiego spełni mi się w październiku, jeśli się obronię. bo już nie mam siły na mieszkanie ze współlokatorkami (przez nie nie raz też mam takiego ku$%#%ka.. )- najchętniej bym się wyprowadziła, ale TŻ nie bo to są oszczędności więc muszęjakoś wytrzymać. A to praca,tak jak w ostatnimc zasie 5-6 dniw tygodniu.. i sesja i pisanie pracy, tzn czytanie książek.. nie da się odpocząć do póki się czegoś nie skończy, a się nie skończy bo brak czasu

Napisane przez Bziuma

Powiem tak : są plusy i minusy mieszkania razem i mieszkania osobno.

Nie powiem, żebym nie chciała z nim mieszkać przed ślubem. Oczywiście chciałabym, ale pewne warunki nam na to nie pozwolą. Ale chciałabym się przekonać jak to jest z TŻ żyć pod jednym dachem przed ślubem, czy byśmy się dogadywali, żarli nawzajem itp.... Lepiej się przekonać wcześniej niż za późno. W wakacje często spotykaliśmy się po pracy. Ja już po obronie więcej czasu mieliśmy, było to już takie przyzwyczajenie do tych spotkań i w tedy czasami były jakieś kłótnie. Tak jak twój TŻ zauważył i z resztą mój też jak się kogoś nie widzi przez pewien czas to zupełnie inaczej te spotkania wyglądają.

No pewnie że tak.. masz racje.. pewnie wszyscy to wiedzą.. ale no niestety zawsze przychodzi okres że ma się wszystkiego dość, wszystko się na łeb wali.. ale też jest takiepowiedzenie.. nie pamięta wół jak cielęciem był.
Mój TŻ był jeszczegorszy gdy studiował i pracował. Mgr zaczął pisać we wakacje..ale nie.. on jak wracał po pracy i pozajęciach to siadał i coś robił, pisał... jasne.bo ja nie pamiętam.. i to jest teraz takie wytykanie błedów nakażdym kroku.. gdybyśmy oboje tylko pracowali to matko..byłby raj.. ale że ja muszę się jeszcze trochę użerać, a on już ma to za sobą.. to mi się obrywa ale cóż.
I najgorsze że mieszkam z koleżanką z roku i ciągle tylko słyszę "Dorota siedzi cały dzień nad książkami, pisze prace mgr a Ty nic nie napisałaś jeszcze, co Ty robisz całymi dniami?" Bo ja nie piore, nie gotuje, nie sprzatam, nie chodze na zakupy i przede wszystkim nie pracuję więc leżecałymi dniami do góry brzuchem i nic nie robię

Napisane przez Marwari

my mieszkamy razem już prawie 1,5 roku i nie oddałabym tego

my też taki okres czasu.. i jednak czasami mam ochotę odpocząć albo jak pisałam wyżej, mieszkać tylko we dwoje bo wtedy nie byłoby też nerwów związanych z innymi czynnikami ;p

[pati0090]

dobry, dobry ;]

[tunia89]

Jeżeli ktoś ma świetnych współlokatorów to zazdroszczę...

Ja ostatnią wspominam masakrycznie...

[Marwari]

Napisane przez joasia-a

Heh.. no cóż my piliśmy wina od początków.. bo ja zawsze na jakieśokazje kupowałam winko,zwłaszcza gdy nie przyjeżdżał autem..a że teraz sam robi winotojuż wgl heh

oj ja też. a najgorsze jest to że najwcześniej coś takiego spełni mi się w październiku, jeśli się obronię. bo już nie mam siły na mieszkanie ze współlokatorkami (przez nie nie raz też mam takiego ku$%#%ka.. )- najchętniej bym się wyprowadziła, ale TŻ nie bo to są oszczędności więc muszęjakoś wytrzymać. A to praca,tak jak w ostatnimc zasie 5-6 dniw tygodniu.. i sesja i pisanie pracy, tzn czytanie książek.. nie da się odpocząć do póki się czegoś nie skończy, a się nie skończy bo brak czasu

No pewnie że tak.. masz racje.. pewnie wszyscy to wiedzą.. ale no niestety zawsze przychodzi okres że ma się wszystkiego dość, wszystko się na łeb wali.. ale też jest takiepowiedzenie.. nie pamięta wół jak cielęciem był.
Mój TŻ był jeszczegorszy gdy studiował i pracował. Mgr zaczął pisać we wakacje..ale nie.. on jak wracał po pracy i pozajęciach to siadał i coś robił, pisał... jasne.bo ja nie pamiętam.. i to jest teraz takie wytykanie błedów nakażdym kroku.. gdybyśmy oboje tylko pracowali to matko..byłby raj.. ale że ja muszę się jeszcze trochę użerać, a on już ma to za sobą.. to mi się obrywa ale cóż.
I najgorsze że mieszkam z koleżanką z roku i ciągle tylko słyszę "Dorota siedzi cały dzień nad książkami, pisze prace mgr a Ty nic nie napisałaś jeszcze, co Ty robisz całymi dniami?" Bo ja nie piore, nie gotuje, nie sprzatam, nie chodze na zakupy i przede wszystkim nie pracuję więc leżecałymi dniami do góry brzuchem i nic nie robię

my też taki okres czasu.. i jednak czasami mam ochotę odpocząć albo jak pisałam wyżej, mieszkać tylko we dwoje bo wtedy nie byłoby też nerwów związanych z innymi czynnikami ;p

my na szczęście mieszkamy tylko we dwoje
wynajmujemy 2 pokoje z aneksem więc każde ma swój kąt
no ale bez pomocy rodziców to byłoby bidnie...

[n91adine]

Napisane przez magda_mjt

Hahaha az chce sie rzec, ja dopiero zaczynam moja przygodę z alkoholem hahaha .

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

W takim razie życzę szczęścia na nowej drodze życia, Magda


Brrr, ale zimno. Owinęłam się kocem i zapodałam herbatę. Czaicie, że dzisiaj robiłam wpis na bloga 3 godziny? 3 GODZINY.


A co do mieszkania z facetami, to my mam nadzieję w tym roku w końcu zamieszkamy razem.

[joasia-a]

Napisane przez Marwari

my na szczęście mieszkamy tylko we dwoje
wynajmujemy 2 pokoje z aneksem więc każde ma swój kąt
no ale bez pomocy rodziców to byłoby bidnie...

A my posiadamy pokój-sypialnie o wielkości może 10 m2, na pewno nie więcej. więc to też sprzyja problemom i trochę dusznościami :P
No ale TŻ od prawie 2 lat utrzymuje się sam, mi na szczęście rodzice pomagają.. ja bardzo chciałabym iść do jakiejś kawalerki, ale nie znajdziemy za 1000 zł z opłatami kawalerki na takim poziomie na jakim mamy mieszkanie.

[pati0090]

Napisane przez Marwari

my mieszkamy razem już prawie 1,5 roku i nie oddałabym tego

mi za miesiąc minie rok jak mieszkamy razem
uwielbiam to! budzić się i zasypiać obok Tż

[joasia-a]

Napisane przez tunia89

Jeżeli ktoś ma świetnych współlokatorów to zazdroszczę...

Ja ostatnią wspominam masakrycznie...

nasze nie są takie złe.. przynajmniej czasami mam z kim pogadać, no i to jest moja koleżanka z którą byłam w Belgii i studiuję 5 lat.. i jej kuzynka.. ale jednak czasami każdy ma dość

[Marwari]

Napisane przez joasia-a

nasze nie są takie złe.. przynajmniej czasami mam z kim pogadać, no i to jest moja koleżanka z którą byłam w Belgii i studiuję 5 lat.. i jej kuzynka.. ale jednak czasami każdy ma dość

wiadomo...
mi jedyne co przeszkadza to fakt, że właścicielka się nie zgadza na zwierzęta... no ale ma prawo...

[existence]

Napisane przez Bziuma

magda_mjt, existence to fajnie, że tak pijecie z swoimi TŻ


U nas niestety w tygodniu się nie da, bo TŻ jest zawodowym kierowcą i nie może pić. Jedynie to w weekendy

my nie możemy się napić jak jesteśmy w domu jedynie bo wtedy czy tż jest u mnie czy ja u niego, zawsze robi za kierowcę ale tak to nie ma przeciwwskazań

Napisane przez joasia-a

A my posiadamy pokój-sypialnie o wielkości może 10 m2, na pewno nie więcej. więc to też sprzyja problemom i trochę dusznościami :P
No ale TŻ od prawie 2 lat utrzymuje się sam, mi na szczęście rodzice pomagają.. ja bardzo chciałabym iść do jakiejś kawalerki, ale nie znajdziemy za 1000 zł z opłatami kawalerki na takim poziomie na jakim mamy mieszkanie.

no ja dalej zachodzę w głowę jak Wy mieszkacie w tym pokoju we 2, jak mój kuzyn się sam w nim już ledwie mieści no ale widać się da grunt to organizacja zazdroszczę bo u nas się wszystko gdzieś wala bo każda z tych rzeczy "się przyda". Ja nie umiem wywalać rzeczy :/

[princeseczka]

Napisane przez olena90

To tak jak moj. Jakbys weszla di mnie do domu to od razu widac do jakiego klubu motoryzacyjnego nalezymy... wszedzie smyczki, flagi, nawet zapach do auta mam powieszony

ostatnio był spot nocny w Łodzi

jak jak wsiadam do TŻ autka, to TŻ mi karze nóżki otrzepać ze śniegu Ten samochód jest jego oczkiem w głowie Ale jak to moja mamuśka mówi: jeśli facet dba o samochód to i o kobietę będzie dbał
jeździcie na zloty jakiegoś konkretnego koncernu?

[n91adine]

Dziewczyny, bo większość z Was bierze ślub kościelny, prawda?
Jesteście super-wierzące czy raczej średnio uczęszczacie do kościoła?

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Napisane przez princeseczka

ostatnio był spot nocny w Łodzi

jak jak wsiadam do TŻ autka, to TŻ mi karze nóżki otrzepać ze śniegu Ten samochód jest jego oczkiem w głowie :D Ale jak to moja mamuśka mówi: jeśli facet dba o samochód to i o kobietę będzie dbał
jeździcie na zloty jakiegoś konkretnego koncernu?

MAM TO SAMO!

[princeseczka]

Napisane przez n91adine

Dziewczyny, bo większość z Was bierze ślub kościelny, prawda?
Jesteście super-wierzące czy raczej średnio uczęszczacie do kościoła?

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------



MAM TO SAMO!

ja kiedyś byłam bardziej wierząca, teraz wierzę ale jakoś nie przesadnie i nie chodzę do Kościoła co niedzielę

[magda_mjt]

Napisane przez n91adine

W takim razie życzę szczęścia na nowej drodze życia, Magda


Brrr, ale zimno. Owinęłam się kocem i zapodałam herbatę. Czaicie, że dzisiaj robiłam wpis na bloga 3 godziny? 3 GODZINY.


A co do mieszkania z facetami, to my mam nadzieję w tym roku w końcu zamieszkamy razem.

Hahahahah, dziękuję, dziękuję . Ale serio, butelka się już skończyła, teraz nastają ciężkie czasy. O. Właśnie kombinuję wyjazd dla nas do Londka na poszukiwanie mieszkania, bo przez neta nic nie znajdziemy, od razu mieszkania znikają :/. Nasz aktualnie maksymalny budżet, zakładając, że ja narazie nie mam pracy, to 800 funtów, i mało co w tej kwocie możemy znależć :/. Prędzej sam pokój znajdziemy za taką cenę....

[joasia-a]

Napisane przez existence

no ja dalej zachodzę w głowę jak Wy mieszkacie w tym pokoju we 2, jak mój kuzyn się sam w nim już ledwie mieści no ale widać się da grunt to organizacja zazdroszczę bo u nas się wszystko gdzieś wala bo każda z tych rzeczy "się przyda". Ja nie umiem wywalać rzeczy :/

Ja też już nic nie mieszczę i mnie to wkurza i wyprowadza z równowagi i miałam nawet w październiku albo w listopadzie przez to depresję.. bo przez ponad miesiąc mieszkaliśmy sami samiutency w mieszkaniu i bylo swietnie.. a jak dziewczyny na studia wrocily to wszystko to mnie iryutowalo heh ..
A miejsce daj spokoj ;p mi i tak sie nic nigdzie nie miesci, ale co mam zrobic? :P

Napisane przez n91adine

Dziewczyny, bo większość z Was bierze ślub kościelny, prawda?
Jesteście super-wierzące czy raczej średnio uczęszczacie do kościoła?

W tym momencie średnio uczęszczam do kościoła ale pracuję w nd i wgl już nie mam siły.. no chyba że bywam na weekend w domuto chodzę z własnej potrzeby.. pare lat temu miałam zawirowania wiary po wypadku siostrzenicy i prawie 2 lata nie chodziłam do kościoła bo miałam wyrzuty że mógł nam zabrać w tak drastyczny sposób dziecko.. w końcu się nawróciłam.. ale wiadomo że mieszkając z TŻtem, zażywając anty, współżyjąc i takie tam i tak np do komunii nie chodzę, do spowiedzi też nie, bo to by było bez sensu i tak ;p
Ja ogólnie byłam wielką katoliczką i mam nadzieję że po ślubie, z dziećmi itd normalnie będziemy chodzić do kościoła heh..

[existence]

Napisane przez n91adine

Dziewczyny, bo większość z Was bierze ślub kościelny, prawda?
Jesteście super-wierzące czy raczej średnio uczęszczacie do kościoła?

dla mnie bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie gdyż bycie wierzącym niestety moim zdaniem nie ma nic do chodzenia do kościoła

[magda_mjt]

Napisane przez existence

my nie możemy się napić jak jesteśmy w domu jedynie bo wtedy czy tż jest u mnie czy ja u niego, zawsze robi za kierowcę ale tak to nie ma przeciwwskazań

no ja dalej zachodzę w głowę jak Wy mieszkacie w tym pokoju we 2, jak mój kuzyn się sam w nim już ledwie mieści no ale widać się da grunt to organizacja zazdroszczę bo u nas się wszystko gdzieś wala bo każda z tych rzeczy "się przyda". Ja nie umiem wywalać rzeczy :/

O nie! mam to samo!!! masakra jakaś .

Napisane przez princeseczka

ostatnio był spot nocny w Łodzi

jak jak wsiadam do TŻ autka, to TŻ mi karze nóżki otrzepać ze śniegu Ten samochód jest jego oczkiem w głowie Ale jak to moja mamuśka mówi: jeśli facet dba o samochód to i o kobietę będzie dbał
jeździcie na zloty jakiegoś konkretnego koncernu?

Mój by spróbował coś mówić... autko jest na mnie zapisane więc on mnie może w tyłek cmoknąć, a nie w autku rozkazywać . Ale ogólnie to dba, bardzo dba o nasze auteczko , w sumie oboje dbamy . Tylko prawa równe są (no wiadomo, moje większe hahaha).

[pati0090]

Napisane przez princeseczka

ja kiedyś byłam bardziej wierząca, teraz wierzę ale jakoś nie przesadnie i nie chodzę do Kościoła co niedzielę

to ja tak samo

rzadko chodzę do kościoła ale to w dużej mierze przez Tż ateistę bo gdyby chodził do kościoła to by mnie motywował a tak mi się nie chce na kogoś trzeba zgonić! a tak serio to nie chodzę bo uważam, że księża to złodzieje i hipokryci jakich mało.
W Boga wierzę

[Malwina_89]

Napisane przez n91adine

Dziewczyny, bo większość z Was bierze ślub kościelny, prawda?
Jesteście super-wierzące czy raczej średnio uczęszczacie do kościoła?

My bierzemy konkordatowy. I jesteśmy wierzący, ale w Boga, nie w kościół.

Tak sobie myślę, że mamy z TŻ jeden z dłuższych staży wspolnego mieszkania na wątku

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[existence]

Napisane przez joasia-a

Ja też już nic nie mieszczę i mnie to wkurza i wyprowadza z równowagi i miałam nawet w październiku albo w listopadzie przez to depresję.. bo przez ponad miesiąc mieszkaliśmy sami samiutency w mieszkaniu i bylo swietnie.. a jak dziewczyny na studia wrocily to wszystko to mnie iryutowalo heh ..
A miejsce daj spokoj ;p mi i tak sie nic nigdzie nie miesci, ale co mam zrobic? :P

W tym momencie średnio uczęszczam do kościoła ale pracuję w nd i wgl już nie mam siły.. no chyba że bywam na weekend w domuto chodzę z własnej potrzeby.. pare lat temu miałam zawirowania wiary po wypadku siostrzenicy i prawie 2 lata nie chodziłam do kościoła bo miałam wyrzuty że mógł nam zabrać w tak drastyczny sposób dziecko.. w końcu się nawróciłam.. ale wiadomo że mieszkając z TŻtem, zażywając anty, współżyjąc i takie tam i tak np do komunii nie chodzę, do spowiedzi też nie, bo to by było bez sensu i tak ;p
Ja ogólnie byłam wielką katoliczką i mam nadzieję że po ślubie, z dziećmi itd normalnie będziemy chodzić do kościoła heh..

z tego powodu już bardzo nie mogę się doczekać wyprowadzki...my nie narzekamy bardzo dobrze nam się mieszka we 3 no ale jednak jest różnica...