Pieniądze a chłopak.

[sebusiowa69]

nie, spotykamy się ze znajomymi, idziemy na pizzę, chodzimy na spacery..

[201803080934]

Napisane przez sebusiowa69

Chciałam się tylko poradzić, ale niestety komuś to nie pasuje, że dołączyłam do tej społeczności i zadaję JAKIEKOLWIEK pytania. w takim razie po co jest to forum? żeby sobie było i tylko niektórzy mogli zadawać pytania? ;(
Tym co mi pomogli bardzo dziękuję. Natomiast widzę, że jednak jestem tu niechciana. Cześć.

nie dziw się, skoro nic z tego wątku nie wyniknęło. stanęło na tym, że:
a) do sklepu nie macie kiedy pójść, bo albo nie macie czasu, albo wam się nie chce
b) rozmowy do twojego faceta nie docierają, możesz mu powtarzać, że nie chcesz kasy, ale on tego nie przyjmuje do wiadomości
c) masz argument na wszystko, a twój misiaczek jest najlepszy, więc po co wątek?
jedynym rozwiazaniem jest dalsze przyjmowanie od niego kasy z tekstem `idź kup sobie ładne szpilki`.

[Hultaj]

Jak dla mnie to chyba dobrze, że facet nie jest sknerą i jesteś dla niego na tyle ważna, że myśli też o Tobie a nie tylko swoich wędkach. To by raczej dobrze wróżyło na Waszą wspólną przyszłość. ;-)

[sebusiowa69]

Napisane przez Grin

nie dziw się, skoro nic z tego wątku nie wyniknęło. stanęło na tym, że:
a) do sklepu nie macie kiedy pójść, bo albo nie macie czasu, albo wam się nie chce
b) rozmowy do twojego faceta nie docierają, możesz mu powtarzać, że nie chcesz kasy, ale on tego nie przyjmuje do wiadomości
c) masz argument na wszystko, a twój misiaczek jest najlepszy, więc po co wątek?
jedynym rozwiazaniem jest dalsze przyjmowanie od niego kasy z tekstem `idź kup sobie ładne szpilki`.

Wcale nie powiedziałam, że mój 'misiaczek' jest najlepszy ma sporo wad, tak jak każdy. ale nie o tym tu chcialam pisać, zresztą nawet go tak nie nazwałam i nie nazywam w rzeczywistości. więc nie mogę tutaj zakładać wątków, bo następnej osobie coś się nie podoba w tym co pisze i co czuję. Chciałam się poradzić TYLKO!

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

Napisane przez Hultaj

myślę, że to jest właśnie krzywe zwierciadełko emancypacji, takie prezenty trzeba umieć przyjmować, im niższe poczucie własnej wartości tym większe przekonanie, że nie zasługujesz.

Facet chce Ci podarować równowartość 3 godzin swojej pracy, nie 3 tygodni. Gdyby pracował za stawkę 8/h i 2 x przyniósłby Ci czekolady po 12 przyjęłabyś prezent? Myślę, że byś przyjęła i nie robiła rozkmin. Jak dla mnie to ciesz się, że facet nie jest sknerą i jesteś dla niego na tyle ważna, że myśli też o Tobie a nie tylko swoich wędkach. W sumie to Ci przecież nie zadeklarował, że to miałaby być jakaś częsta sytuacja, dostałaś raz na prezent na święta (dużo ludzi w związkach przecież daje sobie z tej okazji różne prezenty) i raz na buty na studniówkę. ;-)

W sumie może masz i rację dziękuuuuję

[Hultaj]

Mnie tylko chodzi o to, że nie musisz czuć się od razu jak utrzymanka tylko dlatego, że chłopak chce Ci coś fajniejszego podarować. Bo wg mnie też żadna różnica czy by Cię wziął na zakupy czy podarował bon (voucher czy jak to się tam nazywa ;-)) czy wolał, abyś chodziła po sklepach bez niego. ;-)

[sebusiowa69]

wiem, że wolałby dać tą kasę na zakupy, bo też boi się, że może nie trafić z prezentem a to mu się zdarzyło chyba jak prawie każdemu

[201803080934]

Napisane przez sebusiowa69

Wcale nie powiedziałam, że mój 'misiaczek' jest najlepszy ma sporo wad, tak jak każdy. ale nie o tym tu chcialam pisać, zresztą nawet go tak nie nazwałam i nie nazywam w rzeczywistości. więc nie mogę tutaj zakładać wątków, bo następnej osobie coś się nie podoba w tym co pisze i co czuję. Chciałam się poradzić TYLKO!

na wszystkie rady miałaś kontrargument co właściwie zmienił ten wątek? w jaki sposób zaradzisz dostawaniu pieniędzy od niego w takiej formie?

[sebusiowa69]

dużo mi pomógł, ale co to chyba już zostawię dla siebie.

[201803080934]

Napisane przez sebusiowa69

dużo mi pomógł, ale co to chyba już zostawię dla siebie.

ehe

[golgie]

Napisane przez sebusiowa69

Dziękuję, w koncu chyba w pełni ktoś mnie rozumie
tamto 300zł które mi dał były 'na święta'. oczywiście z nich kupiłam coś do domu.
A mój TŻ nie jest dupkiem

Nic się nie przejmuj gadaniem ludzi na forum.Jeśli chłopak chce Ci sprawić przyjemność, prezent który na pewno trafi w Twoje gusta, to zrób też jemu tę przyjemność i weź te pieniądze
Lepiej, żebyś sama kupiła sobie coś, czego potrzebujesz, co naprawdę Ci się podoba, niż dostała bubla za 300zł i robiła dobrą minę do złej gry.
Sponsoring za 300zł-śmiech na sali,niektórym nieźle bije w dekiel

[Lexie]

Napisane przez Grin

na wszystkie rady miałaś kontrargument co właściwie zmienił ten wątek? w jaki sposób zaradzisz dostawaniu pieniędzy od niego w takiej formie?

A może właśnie doszła do wniosku, że nie musi temu wcale zaradzić, bo:
-chłopak chce jej dawać prezenty, więc zasadniczo nie ma powodu by ich nie przyjmować
-kasę od niego może odkładać na przyszłość, na wakacje, czy na ten dom który mają w dalszych planach

[coffee]

Napisane przez sebusiowa69

Chciałam się tylko poradzić, ale niestety komuś to nie pasuje, że dołączyłam do tej społeczności i zadaję JAKIEKOLWIEK pytania. w takim razie po co jest to forum? żeby sobie było i tylko niektórzy mogli zadawać pytania? ;(
Tym co mi pomogli bardzo dziękuję. Natomiast widzę, że jednak jestem tu niechciana. Cześć.

Zrozum, że w sytuacji, którą opisujesz NAJLEPSZYM dla Was kompromisem są wspólne zakupy. Ale nie - bo kościół, bo pizza, bo zmęczenie, bo za późno, bo za daleko.
Wygląda to trochę na to, żeś szukała poparcia dla brania kasy od chłopaka na ciuszki.

Na każdą radę (których ponoć oczekiwałaś) reagowałaś NIE, BO...
Idźcie na zakupy razem - nie, bo daleko/późno/kościół/pizza/nie chce nam się.
Zakupy przez internet - nie, bo nie umiem.
Odmowa - nie, bo on chce dobrze.
Rozmowa - nie, bo już rozmawialiśmy.
Niech zbiera tę kasę na przyszłość - nie, bo jest młody.
...
Więc pozostaje Ci jedynie to branie 300 złotych co miesiąc, by Ukochany był szczęśliwy, że masz nowe buty i spódniczki. Wg Ciebie, Twoich wypowiedzi - nie ma innego wyjścia, innej możliwości, innego rozwiązania, kompromisu. Po prostu nie ma.

[sebusiowa69]

Napisane przez coffee

Zrozum, że w sytuacji, którą opisujesz NAJLEPSZYM dla Was kompromisem są wspólne zakupy. Ale nie - bo kościół, bo pizza, bo zmęczenie, bo za późno, bo za daleko.
Wygląda to trochę na to, żeś szukała poparcia dla brania kasy od chłopaka na ciuszki.

Na każdą radę (których ponoć oczekiwałaś) reagowałaś NIE, BO...
Idźcie na zakupy razem - nie, bo daleko/późno/kościół/pizza/nie chce nam się.
Zakupy przez internet - nie, bo nie umiem.
Odmowa - nie, bo on chce dobrze.
Rozmowa - nie, bo już rozmawialiśmy.
Niech zbiera tę kasę na przyszłość - nie, bo jest młody.
...
Więc pozostaje Ci jedynie to branie 300 złotych co miesiąc, by Ukochany był szczęśliwy, że masz nowe buty i spódniczki. Wg Ciebie, Twoich wypowiedzi - nie ma innego wyjścia, innej możliwości, innego rozwiązania, kompromisu. Po prostu nie ma.

Na zakupy chodzimy, ale WIEM, że w okresie do mojej 100dn takiej okazji mieć nie będziemy! Zakupy przez internet-umiem(nie wiem skąd Ci się to wzięło) czasami praktykuję, ale wolę przymierzyć, zobaczyć, dotknąć. Odmówiłam i nie wzięłam. Cały czas rozmawiamy, i nie powiedziałam, że więcej nie będziemy. A kasę zbiera na przyszłość. I nikt nie powiedział, że te 300zł jest mi dawane co miesiąc, to, że teraz tak się zdarzyło, to jest tylko czysty PRZYPADEK! I nie wydaję tych pieniędzy na moje zachcianki!

[Hultaj]

NAJLEPSZYM dla Was kompromisem są wspólne zakupy.

e tam, a wg mnie trochę obciachowe jest jak facet płaci przy kasie za rzeczy dziewczyny, akurat ekspedientka musi wiedzieć, że panienki nie stać na to by sama sobie mogła kupić parę spodni.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez coffee

Zrozum, że w sytuacji, którą opisujesz NAJLEPSZYM dla Was kompromisem są wspólne zakupy. Ale nie - bo kościół, bo pizza, bo zmęczenie, bo za późno, bo za daleko.
Wygląda to trochę na to, żeś szukała poparcia dla brania kasy od chłopaka na ciuszki.

Na każdą radę (których ponoć oczekiwałaś) reagowałaś NIE, BO...
Idźcie na zakupy razem - nie, bo daleko/późno/kościół/pizza/nie chce nam się.
Zakupy przez internet - nie, bo nie umiem.
Odmowa - nie, bo on chce dobrze.
Rozmowa - nie, bo już rozmawialiśmy.
Niech zbiera tę kasę na przyszłość - nie, bo jest młody.
...
Więc pozostaje Ci jedynie to branie 300 złotych co miesiąc, by Ukochany był szczęśliwy, że masz nowe buty i spódniczki. Wg Ciebie, Twoich wypowiedzi - nie ma innego wyjścia, innej możliwości, innego rozwiązania, kompromisu. Po prostu nie ma.

Mam takie samo spojrzenie na ten wątek

[201803080934]

Napisane przez lexie

A może właśnie doszła do wniosku, że nie musi temu wcale zaradzić, bo:
-chłopak chce jej dawać prezenty, więc zasadniczo nie ma powodu by ich nie przyjmować
-kasę od niego może odkładać na przyszłość, na wakacje, czy na ten dom który mają w dalszych planach

no to jak chciała dostać przyzwolenie/poparcie brania kasy od chłopaka, to dostała
ale po co się tak krygować? mogła od razu napisać co i jak

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Grin

no to jak chciała dostać przyzwolenie/poparcie brania kasy od chłopaka, to dostała
ale po co się tak krygować? mogła od razu napisać co i jak

No właśnie.

Ja nie chcę tego przyjmować, bo jest mi strasznie głupio

Czyli jak wizaż powie, że ta kasa jest jednak spoko to juz jej nie będzie głupio? pierwszy post brzmiał, jakby oczekiwała podpowiedzi jak porozmawiac z chlopakiem zeby jej jednak tych pieniędzy nie dawał, a później.. no cóż