Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

[Viollet87]

Napisane przez Malgos_12

U mnie bez zmian, ale w sumie się nie zanosiło, ale powiem wam, że pocztą pantoflową dowiedziałam się, że Magnusia rodzi a więc wielkie kciuki za dzielną Magnusię i Adasia!

Super! Zaraz będzie po wszystkim, będzie miała syna przy sobie Kciuki, żeby poród przebiegł szybko i bez niespodzianek

[justiii87]

Magnusia - Szybkiego rozwiązania i jak najmniej bólu

[sadonkowa]

Napisane przez Malgos_12

U mnie bez zmian, ale w sumie się nie zanosiło, ale powiem wam, że pocztą pantoflową dowiedziałam się, że Magnusia rodzi a więc wielkie kciuki za dzielną Magnusię i Adasia!

Powodzonka i szczęśliwego rozwiązania!!

[JJJustynAAA]

Napisane przez Malgos_12

U mnie bez zmian, ale w sumie się nie zanosiło, ale powiem wam, że pocztą pantoflową dowiedziałam się, że Magnusia rodzi a więc wielkie kciuki za dzielną Magnusię i Adasia!

oj to trzymamy kciuki... Magnusia dasz radę

Małgoś niki ma rację teraz twoja kolej... I kto jest następny - ja się szykuje na koniec kwietnia dopiero

[monika860902]

Magnusia trzymam kciuki!! Bądź dzielna! w sumie....pewnie do tego czasu już urodziłaś....ale co tam. Szczęśliwego rozwiązania!!

[sadonkowa]

Ale widze, że Małgoś nie było u nas od wczoraj. Czyżby się coś i u niej zaczęło?

[Malgos_12]

Sadonkowa - nie.... u mnie dalej to samo - czyli nic...

[JJJustynAAA]

o a ja myślałam że juz i u Malgos akcja rozpoczeta

Jak tam Magnusia wiadomo coś??

[Malgos_12]

Mam nadzieję, że nie będzie miała mi za złe jak przekażę dobre wieści, że Magnusia urodziła wczoraj Adasia

[sadonkowa]

To moje gratulacje dla dzielnej mamusi - Magnusi i Adasia

[JJJustynAAA]

Napisane przez Malgos_12

Mam nadzieję, że nie będzie miała mi za złe jak przekażę dobre wieści, że Magnusia urodziła wczoraj Adasia

Super... Gdybyś miała z nią kontakt to proszę przekaż jej gratulację
Bardzo się cieszę że Adaś jest już z Magnusią musi być przeszczęśliwa

[justiii87]

klask i:

Gratulacje dla mamusi i syneczka

[kasioonya]

Magnusia gratulacje

Adasiu witaj na świecie będzie Ci tu dobrze- masz cudnych rodziców i mnóstwo szalonych wizażowych ciotek rośnij zdrowy, mądry i silny
PS: masz super imię

Małgoś dzięki za informację Teraz Twoja kolej- trzymam kciuki

Dziewczynki ja chodzę na rzęsach ze stresu. Cały weekend przygotowywałam się do wczorajszej prelekcji dla rodziców. Strasznie tego nie lubię- stawiam sobie wysokie wymagania i boję się, że rozczaruję słuchaczy... Dodatkowo byłam hospitowana przez wicedyr... Ogólnie poszło nieźle- dostałam dużo pozytywnych informacji zwrotnych, choć uważam, że mogło być lepiej... Ale taki to już ze mnie typ
Wczoraj i dziś miałam kontakt z trzema mamami, przez które zaczęłam się zastanawiać w jaką stronę zmierza ten świat. Okropne hamowanie aktywności, samodzielności i spontaniczności dzieci, izolowanie ich od świata, od problemów i trudności pod sztandarem troski o ich dobro. Nie ma recept na wychowanie dziecka i domyślam się, że to jest wielkie wyzwanie dla każdego rodzica. Chciałabym, żeby każdy umiał znaleźć złoty środek...
Kiedy tak rozważałam w domu te sytuacje, natknęłam się na pewien link: http://zuchpisze.pl/wychowujemy-przegranych/
Dobrze mi to zrobiło, bo upewniłam się, że nie tylko ja tak bardzo pragnę "normalności"...

Sorki za ten wywód dziewczynki. Strasznie mnie to gniecie w środku i mam wielką potrzebę przegadania tematu, ale nie chcę Was zanudzać. Życzę Wam umiejętności odnalezienia zawsze złotego środka...

Spadam popracować, ale będę jeszcze wypatrywać wieści od Małgoś

[Malgos_12]

Kasioonya - chętnie przeczytam artykuł
wystąpieniem się nie stresuj, mądra i zdolna z ciebie dziewczyna - na pewno sobie świetnie poradzisz.

P.S.
przeczytałam, oglądnęłam - i bardzo mi się podoba takie zdrowe podejście

[monika860902]

Kasiu - nie dziwię Ci się, że się tyle stresowałaś przed wystąpieniem. Szczerze, to podziwiam osoby, które w tych czasach zdecydowały się być nauczycielem. Wiadomo jak jest- czasem dzieci mają większe prawa niż nauczyciele, a rodzice- często wpatrzeni w swoje pociechy nie dadzą się przekonać, że jest jakiś problem z ich dziećmi....
No ale Ty sobie na pewno świetnie poradziłaś
przeczytałam ten artykuł- świetny sama się bawiłam scyzorykiem w "tą" zabawę. I jeździłam na łyżwach po bagnie (jakbym zobaczyła tam swoje rodzeństwo to bym chyba zawału dostała!!!), czy też latem jako dzieciak (13 lat) poszłam ze znajomymi do oddalonej o 5 km wioski nad kąpielisko...chyba w tych czasach za bardzo "trzęsiemy" się nad dziećmi. No ale ja sama nie dziwię się rodzicom...przeciem każdy robi to z miłości, aby dziecku nic się nie stało

[magnusia]

Adaś urodził się 28/01 o 19:30, 53 cm i 3150 g.
Poród był koszmarny- nie mogłam go wyprzeć pomimo parcia. Położna mnie nacięła - bradzo dobrze zareagowała bo już była mowa o vacu nie miałam już siły przeć i odpływałam momentami (założyli mi maske z tlenem_ a mały miał połowe główki już na zewnątrz tyłek boli jak cholera le Adaś jest cudowny i mój mąż również
żarty jest i miłośnik cyca.... W pieluche juz narobione, mąż przewinął i gitara. Teraz śpi. Mnie strasznie ciągnie tyłek i mam masakryczne zakwasy...
Mały jest świetny tylko taki malutki Mąż go nosi buja i jest zavhwycony. Tak sobie mysle ze ja koncówki porodu to nie pamietam całej bo tak orjeżdżałam ... Za to pamietam jak moj maz krzyczal " jeszcze troche juz jest główka zaraz Adaś bedzie. Jaka malutka główka dasz rade" a ja parłam aż mi odbyt rozwalało ale wychodziło mało efektywnie... Potem mąż tylko przez łzy powtarzał: kochanie juz jest już wyszedł Adaś. Już jest. Nie widziałam go chyba tak szczesliwego. Aha okazało sie zale miałam bardzo krótką pępowine, tak krótką że nie mogli malego polozyc talk aby przy piersi był tylko na brzuchu bo dotąd siegała.

a to Adaś tylko brudny bo nie kąpany jeszcze

ps. Małgoś dzięki że przekazałaś

[Malgos_12]

Magnusia - a czemu tyłek cię boli? od parcia? i wiadomo czemu tak opornie wychodził?
oj bidulko dużo przeszłaś, ale masz już swoje maleństwo przy sobie, a Adaś jest prześliczny! straszny słodziak

[kasioonya]

Magnusia co za cudeńko współczuję bólu jesteś dzielna i jestem z Ciebie dumna! trzymaj się i wracaj do formy no i oczywiście gratulacje dla dumnego Tatusia

cieszę się, że macie podobne zdanie do mojego czytając ten tekst, bo momentami zaczynałam się zastanawiać czy nie jestem jakimś alienem z poglądami z kosmosu

[Viollet87]

Magnusia, gratulacje! Adaś jest przepiękny Przykro mi, że tyle się nacierpiałaś, ale grunt, że to już za Tobą, z dnia na dzień będzie lepiej

[jojla]

Magnusia gratulacje!!! Adaś jest prześliczny

[gawa]

No wreszcie kolejna rozpakowana gratuluje ślicznego i zdrowego synka !

[magnusia]

Napisane przez Malgos_12

Magnusia - a czemu tyłek cię boli? od parcia? i wiadomo czemu tak opornie wychodził?
oj bidulko dużo przeszłaś, ale masz już swoje maleństwo przy sobie, a Adaś jest prześliczny! straszny słodziak

Boli bo : od parcia, po zszyciu, wszystko wrażliwe i opuchnięte, nabawiłam sie od parcia hemoroida . Powiem jedno - bolało jwk cholera i nie mam altzcheimera aby o tym kiedykolwiek zapomnieć. Mało tam nie zeszłam z wyczerpania a mąż mi dziś dopiero powiedział że jak mi oczy uciekały na drugą stronę to strasznie sie o mnie bał że coś złego może sie stać i mnie i małemu .powiediał że dzieki bogu że nic sie nie stało i że ja i mały żyjemy...

[Malgos_12]

Magnusia - a nie mogłaś poprosić o zzo?
rzeczywiście długo się tam namęczyłaś....
poza tym pewnie nie zapomnisz, ale z czasem będziesz patrzyła na to nieco inaczej wiele moich znajomych zaraz po porodzie nie miało ochoty nawet o tym myśleć, ale z czasem nawet były skłonne o tym poopowiadać

ciekawe jaki będzie mój poród

[niki19]

Napisane przez magnusia

Adaś urodził się 28/01 o 19:30, 53 cm i 3150 g.
Poród był koszmarny- nie mogłam go wyprzeć pomimo parcia. Położna mnie nacięła - bradzo dobrze zareagowała bo już była mowa o vacu nie miałam już siły przeć i odpływałam momentami (założyli mi maske z tlenem_ a mały miał połowe główki już na zewnątrz tyłek boli jak cholera le Adaś jest cudowny i mój mąż również
żarty jest i miłośnik cyca.... W pieluche juz narobione, mąż przewinął i gitara. Teraz śpi. Mnie strasznie ciągnie tyłek i mam masakryczne zakwasy...
Mały jest świetny tylko taki malutki Mąż go nosi buja i jest zavhwycony. Tak sobie mysle ze ja koncówki porodu to nie pamietam całej bo tak orjeżdżałam ... Za to pamietam jak moj maz krzyczal " jeszcze troche juz jest główka zaraz Adaś bedzie. Jaka malutka główka dasz rade" a ja parłam aż mi odbyt rozwalało ale wychodziło mało efektywnie... Potem mąż tylko przez łzy powtarzał: kochanie juz jest już wyszedł Adaś. Już jest. Nie widziałam go chyba tak szczesliwego. Aha okazało sie zale miałam bardzo krótką pępowine, tak krótką że nie mogli malego polozyc talk aby przy piersi był tylko na brzuchu bo dotąd siegała.

a to Adaś tylko brudny bo nie kąpany jeszcze

ps. Małgoś dzięki że przekazałaś

Magnusia Gratulacje mały jest uroczy

Współczuję bólu ale najważniejsze ,że masz to już za sobą i Adaś jest z wami życzę Wam dużo zdrówka

[magnusia]

Napisane przez Malgos_12

Magnusia - a nie mogłaś poprosić o zzo?
rzeczywiście długo się tam namęczyłaś....
poza tym pewnie nie zapomnisz, ale z czasem będziesz patrzyła na to nieco inaczej wiele moich znajomych zaraz po porodzie nie miało ochoty nawet o tym myśleć, ale z czasem nawet były skłonne o tym poopowiadać

ciekawe jaki będzie mój poród

miałam zzo - wzięłam i doszłam do 8 cm i dupa dalej nie szło.
Te 2 cm już bez znieczulenia poszły i z pomocą położnej a potem to już się zaczęły skurcze parte a te i tak czujesz nawet jak masz zzo a boli jk cholera

[justiii87]

Magnusia - śliczny syneczek Współczuję bólu, czytając Twój opis z jednej strony cieszę się, że miałam cc bo jak bym rodziła sn to pewnie teraz leżałabym w łóżku i czekała na stabilizator.

[Malgos_12]

Magnusia - a widzisz to chyba zależy od osoby z tym zzo, jedna znajoma mówiła, że nie czuła zupełnie nic, a urodziła synka coś ponad 4 kg, inna że tylko troszkę czuła, a jeszcze jedna, że dość mocno, ale nie ból tylko takie dziwne uczucie...
kochana, a kiedy wychodzicie?

Justii - tak jak po cc kobiety różnie się czują, tak samo różne są porody naturalne w ciąży nic nie jest regułą i chyba każda z nas się o tym przekonała

[magnusia]

Napisane przez Malgos_12

Magnusia - a widzisz to chyba zależy od osoby z tym zzo, jedna znajoma mówiła, że nie czuła zupełnie nic, a urodziła synka coś ponad 4 kg, inna że tylko troszkę czuła, a jeszcze jedna, że dość mocno, ale nie ból tylko takie dziwne uczucie...
kochana, a kiedy wychodzicie?

jak dobrze pójdzie to jutro ok 20 z tym że jutro mu krew na żółtaczke pobiorą bo coś sie dziś śniady zrobił. Jeśli okaże się że ma żółtaczke to pewnie do pon zostaniemy.
Adaś po pierwszej kąpieli przez położną- o ludzie ile było krzyku jakby ze skóry obdzierali... ja nie wiem co to będzie jutro jak mąż będzie kąpał sam

[Malgos_12]

Magnusia - na pewno sobie poradzicie, może przy tatusiu poczuje się bardziej komfortowo i się uspokoi... to wychodźcie szybciutko i mam nadzieję, że szybko dojdziecie do siebie

[justiii87]

Napisane przez magnusia

jak dobrze pójdzie to jutro ok 20 z tym że jutro mu krew na żółtaczke pobiorą bo coś sie dziś śniady zrobił. Jeśli okaże się że ma żółtaczke to pewnie do pon zostaniemy.
Adaś po pierwszej kąpieli przez położną- o ludzie ile było krzyku jakby ze skóry obdzierali... ja nie wiem co to będzie jutro jak mąż będzie kąpał sam

U Nas też był okropny krzyk przy kąpieli w szpitalu, a w domu całkiem inaczej cisza spokój, małemu się podoba

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:27 ----------

Napisane przez Malgos_12

Magnusia - a widzisz to chyba zależy od osoby z tym zzo, jedna znajoma mówiła, że nie czuła zupełnie nic, a urodziła synka coś ponad 4 kg, inna że tylko troszkę czuła, a jeszcze jedna, że dość mocno, ale nie ból tylko takie dziwne uczucie...
kochana, a kiedy wychodzicie?

Justii - tak jak po cc kobiety różnie się czują, tak samo różne są porody naturalne w ciąży nic nie jest regułą i chyba każda z nas się o tym przekonała

Ja mówię o swoim przypadku cc i pn, miałam 3 godziny skurcze i wiem czym to pachnie. Nikt mi nie powie, że poród nie boli w to nie uwierzę, ból jest straszny, Ja nie miałam bóli końcowych, więc nawet nie chcę myśleć co to za ból.

A ból rany i porozrywanego krocza to tak samo ból tylko, że jeden na dole, a drugi na górze. Ja mogę się normalnie załatwiać, a po pn pewnie jest straszny ból nawet przy sikaniu.