Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11

[selena85]

Napisane przez lolita25

Selena...ale akcja
I co teraz? Który szpital? Ja też mam dylemat ale chyba przeważa Trzcianka

Po dzisiejszym to ja już nie wiem nic moja droga...
Ogólnie to odechciało mi się wszystkiego...
i chyba urodzę w domu a poród odbierze mój kot i mdlejący na widok całej akcji mąż

[830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22]

Napisane przez pilotka86

usnela
probuje odlozyc he trzymajcie kciuki zeby syrena nie zawyla......

[isia4891]

Selena jakaś masakra ten szpital.

Le la ta dr L. poznała już kiedyś że moja bratowa zjadła nabiał i mały miał wysypke i kiedyś że brzoskwinie zjadła bratowa i z tekstem...a co za owoc pani jadła...widziała po skórze.

Mi zaleciła nie jeść nabiału, i zmienić proszek na jelp i kąpać małego przez tydzień w wodzie przygotowanej, bo miał czerwone plamy z takim czubeczkiem białym. Zobaczymy czy to pomoże.

Mezaga trzymam kciuki zebybylo ok.

Lejdi Aga modlę się za was

Paw Maj orzechy truskawki uczulaja. Nie pomogę co jeść bo ja jem mało produktów...

[iwantyou99]

Napisane przez selena85

Po dzisiejszym to ja już nie wiem nic moja droga...
Ogólnie to odechciało mi się wszystkiego...
i chyba urodzę w domu a poród odbierze mój kot i mdlejący na widok całej akcji mąż

Tak w sumie to my dosc obeznane wszystkie w temacie jestesmy....wiec moze....my ciachniemy??


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[J0zefina]

Napisane przez Muminek1991

Jak chcesz, ty możesz u mnie zmywać garnki, a ja chętnie będę ci prasować

ok wrzucę sobie do zmywarki

Napisane przez _Shiloh_

Jakie zabawki dla niemowlaczków polecacie? Chciałabym coś powoli już kupić malemu, ale nie wiem co bedzie odpowiednie.

przestrzegam przed wszelkiego typu melodyjkami... dziecko potrafi włączać i włączać, rodzic rzadko kiedy potrafi to znieść

Napisane przez poczatkujaca-dagmara

Dziewczyny jutro przytule mojego synka
Mój mąż już od wczoraj spać nie może

i doping oczywiście

Selena ręce opadają i nóż się w kieszeni otwiera!!!!!!!!!! co za konowały!!!!!!!!!!!

Napisane przez PawMaj13

Dziś miałam taką straszną chętkę na słodkie i kupiłam kilka rzeczy w tym zakazanych (snickersa - ugryzłam kawałek i oddałam TŻowi)
Co WY JECIE? Czy KP mogę zjeść:
- herbatniki (takie coś jak bebetki, ale pełnoziarniste są)
- ciastka zbożowe
- biszkopty
- owoce mrożone? Wiem, że świeżych się jeść nie powinno, ale ponoć po wymrożeniu tracą swe właściwości i wtedy możńa? kupiłam w biedrze mrożoną mieszankę kompotową (truskawki, maliny, wiśnie, czarna porzeczka) i rzuciłam się na nią jak szczerbaty na suchary, są jeszcze zamrożone, więc można powiedzieć, że mam niezły sorbecik...
- czekolade mleczną? (chociaż kosteczkę...?)
- albo nutelle/coś nutello podobnego na chlebie?

Ale właściwie dlaczego miałabyś tego nie jeść???????
jeśli mały nie ma potwierdzonej alergii albo choć podejrzenia to jak najbardziej jeść wszystko. Wiadomo nie całą czekoladę na raz bo i Tobie to też nie przyniesie dobrego ale kostkę czy dwie?
Co do owoców, jeść jak najbardziej, przecież tam są wit i dobroczynne min., tylko nie zaczynaj od granatów ale od owoców rodzimych, z naszego klimatu, jabłka, gruszki, śliwki i powoli dorzucaj cytrusy, jak młodziez nie będzie protestować to why not??
terror diet dla karmiących to przeszłość chyba ze sa medyczne wskazania.
Ja zaczynałam od gotowanego jabłka, wszystko ok wiec zjadłm surowe, nadal ok wiec jabłka in plus i tak po kolei i mam na swoim koncie już prawie całą gorzką czekoladę a jestem nieco ponad 2tyg po porodzie, mała narazie nie protestuje (chociaż obawiam się co będzie po dzisiejszym ryżu z przyprawą curry )

[ejani]

Sweet, gratulacje, szybko poszło!

Selena, brak słów...

Napisane przez PawMaj13

Dziś miałam taką straszną chętkę na słodkie i kupiłam kilka rzeczy w tym zakazanych (snickersa - ugryzłam kawałek i oddałam TŻowi)
Co WY JECIE? Czy KP mogę zjeść:
- herbatniki (takie coś jak bebetki, ale pełnoziarniste są)
- ciastka zbożowe
- biszkopty
- owoce mrożone? Wiem, że świeżych się jeść nie powinno, ale ponoć po wymrożeniu tracą swe właściwości i wtedy możńa? kupiłam w biedrze mrożoną mieszankę kompotową (truskawki, maliny, wiśnie, czarna porzeczka) i rzuciłam się na nią jak szczerbaty na suchary, są jeszcze zamrożone, więc można powiedzieć, że mam niezły sorbecik...
- czekolade mleczną? (chociaż kosteczkę...?)
- albo nutelle/coś nutello podobnego na chlebie?

Ja jadłam już ciasto (pleśniak) i galaretki właśnie z mrożoną mieszanką leśną,takie ciasteczka zbożowe (sante z jęczmieniem) i mieszankę studencką i po wszystkim było w porządku.

Jak dotąd tylko pieczarki z jedzenia podejrzewam o zmarnowane noce. Kupki są w miarę regularne, o takiej samej konsystencji, z bączkami jest różnie, ale bez tragedii, więc nadal nie mam zamiaru eliminować wszystkiego, zanim nie spróbuje (choć mam czasem wyrzuty sumienia, że zrobiłam z syna królika doświadczalnego)

Położna, jak jej wspomniałam o tych szaleństwach przy cycku mówiła, żeby ograniczyć nabiał do szklanki mleka i dwóch plasterków sera żółtego dziennie, ale ja bardziej podejrzewam, że tak jak piszecie- za dużo leci na raz i mały nie ogarnia

[perfuzja]

Selena masakra Dobrze ze stamtąd wyszłas!

Pawmaj ja jem WSZYSTKO. Zgodnie z zaleceniami położnych z mojej szkoły rodzenia zreszta.

Justien Emila są dosyć rzadkie, ale trudno mi powiedzieć na ile wodniste są ok...

[isia4891]

Justien ja używam ale poprawy nie widzę.
Mi doktorka powiedziała, że żadne krople nie pomogą jak będę jadła nabiał. Zobaczę w tym tyg czy będzie efekt...

[Sheperdess]

Napisane przez iwantyou99

Tak w sumie to my dosc obeznane wszystkie w temacie jestesmy....wiec moze....my ciachniemy??
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Albo Selena sama sobie zrobi cesarkę, tak jak się kiedyś śniło którejś dziewczynie.

[J0zefina]

Justien tuż przed wyjściem ze szpitala rozmawiałam z ordynatorką neonatologi odn karmienia i diety bo bałam się żeby nie było tego samego co z synem. Zapytałam o kupy, jak to było jaki mają miec kolor, konsystencję, i akurat w tym momencie mała zrobiła kupę i mówię do kobiety że boję się że sa wodniste a ona do mnie a jakie mają byc jak dziecko przyjmuje tylko pokarm płynny dopóki malucha nie czyści tzn nie robi kilku kup pod rząd, lub nie leci z niego ciurkiem to spokojnie wodnista kupa dobra, biegunki często są zielone, mają kwaśny zapach i są częstsze niż dwie za sobą

[vacuity]

Napisane przez iwantyou99

Chodzi mi o to ze np dziecko ma dostac telefon. I ok dostaje go ale nie jest to nowy model a np. Rowniesnicy maja najnowsze modele. Obawiam sie ze wtakiej sytuacji niestety bedzie mu przykro.

Pewnie, że może być mu przykro. Ale w życiu nie raz będzie mu przykro, a rodzice nie zawsze będą potrafili mu pomóc - i nie zawsze to będzie takie proste jak kupno nowego telefonu. A poza tym na pewno znajdzie się ktoś, kto będzie miał nowszy, ładniejszy telefon. Albo cokolwiek innego, co jest lepsze. W takim przypadku skierowałabym wysiłki na to, by moje dziecko nie mając czegoś, co jest "naj", nie czuło się z tym źle. Tym bardziej, że zawsze znajdą się dzieci będące z kolei "szczebelek niżej" w tej całej machinie. Bardzo będę się starała, by dodatkowo tej machiny nie nakręcać.

Napisane przez kukurydzianaa

Czasami każdemu człowiekowi jest po prostu przykro. To, że nie dostajemy w dzieciństwie wszystkiego co chcemy, jest pewnego rodzaju wprowadzeniem w dorosłość. Małe przykrości życia dziecku nie złamią, raczej nieco je zahartują. Jeżeli dziecko widzi tragedię w tym, że ma coś "gorszego", to jest to sygnał dla rodziców. Bo później jak małolata stwierdza, że musi mieć markowe jeansy i postanawia bawić się w galeriankę, to jest już za późno.
Myślę, że to w dużej mierze rodzice sami nadmuchują potrzeby dziecka. Patrzą na dziecko i chcą dla niego jak najlepiej błędnie odczytując jego reakcje i potrzeby.

Lubię Cię Równa z Ciebie babka

[Roane]

Napisane przez kukurydzianaa

To bym wtedy ustawiła mu fajną tapetę i oryginalny dzwonek

A tak poważnie, myślę, że są jakieś sposoby na dziecięcą zazdrość. Może jestem idealistką, ale tu naprawdę dużo zależy od wychowania...

Czasami każdemu człowiekowi jest po prostu przykro. To, że nie dostajemy w dzieciństwie wszystkiego co chcemy, jest pewnego rodzaju wprowadzeniem w dorosłość. Małe przykrości życia dziecku nie złamią, raczej nieco je zahartują. Jeżeli dziecko widzi tragedię w tym, że ma coś "gorszego", to jest to sygnał dla rodziców. Bo później jak małolata stwierdza, że musi mieć markowe jeansy i postanawia bawić się w galeriankę, to jest już za późno.
(...)

Popieram. Nie ma co się oszukiwać i dawać dziecku wszystko czego zechce/co się da. Przecież świat nie da mu wszystkiego - zawsze będzie coś, co będzie za drogie, albo zwyczajnie niedostępne. Dzieci powinny uczyć się radzić sobie także z tym, że nie mają wszystkiego - tak działa świat. Moim zdaniem postawa rodzica pt. "chcę i sprawiam żeby moje dziecko miało wszystko" przekazuje dziecku błędną wizję świata - że wszystko jest mu dostępne, że wszystko mu się należy. Trudno się dziwić, że takie dziecko ma później problem z przystosowaniem społecznym.

Napisane przez PawMaj13

N szkole rodzenia tak babki mowily... Ze niby uklad pokarmowy noworodów jest niedojrzaly i zeby omijac produkty, ktore moga powidowac wzdecia, zaparcia albo przeciwnie - srake. No powszechnie znane alergeny - przechy, czekolada, cytrusy...

Jeśli nie ma mały żadnych problemów, to może spróbuj jeść te wszystkie rzeczy w małych ilościach? W sensie jeden herbatniczek dziennie, jedna kosteczka czekolady, i zwyczajnie zobacz co się stanie? Alergeny zawsze zdążysz z diety wyłączyć, a stosując dietę eliminacyjną "na zapas", można sobie zaszkodzić. Gosia pisała że wszystko jadła karmiąc i dzieci szczęśliwe były A Twój synek jak je, masz już ustabilizowaną laktację?

[selena85]

Napisane przez iwantyou99

Tak w sumie to my dosc obeznane wszystkie w temacie jestesmy....wiec moze....my ciachniemy??

hehe

[iwantyou99]

Napisane przez vacuity

Pewnie, że może być mu przykro. Ale w życiu nie raz będzie mu przykro, a rodzice nie zawsze będą potrafili mu pomóc - i nie zawsze to będzie takie proste jak kupno nowego telefonu. A poza tym na pewno znajdzie się ktoś, kto będzie miał nowszy, ładniejszy telefon. Albo cokolwiek innego, co jest lepsze. W takim przypadku skierowałabym wysiłki na to, by moje dziecko nie mając czegoś, co jest "naj", nie czuło się z tym źle. Tym bardziej, że zawsze znajdą się dzieci będące z kolei "szczebelek niżej" w tej całej machinie. Bardzo będę się starała, by dodatkowo tej machiny nie nakręcać.




Lubię Cię Równa z Ciebie babka

Napisane przez Roane

Popieram. Nie ma co się oszukiwać i dawać dziecku wszystko czego zechce/co się da. Przecież świat nie da mu wszystkiego - zawsze będzie coś, co będzie za drogie, albo zwyczajnie niedostępne. Dzieci powinny uczyć się radzić sobie także z tym, że nie mają wszystkiego - tak działa świat. Moim zdaniem postawa rodzica pt. "chcę i sprawiam żeby moje dziecko miało wszystko" przekazuje dziecku błędną wizję świata - że wszystko jest mu dostępne, że wszystko mu się należy. Trudno się dziwić, że takie dziecko ma później problem z przystosowaniem społecznym.



Jeśli nie ma mały żadnych problemów, to może spróbuj jeść te wszystkie rzeczy w małych ilościach? W sensie jeden herbatniczek dziennie, jedna kosteczka czekolady, i zwyczajnie zobacz co się stanie? Alergeny zawsze zdążysz z diety wyłączyć, a stosując dietę eliminacyjną "na zapas", można sobie zaszkodzić. Gosia pisała że wszystko jadła karmiąc i dzieci szczęśliwe były A Twój synek jak je, masz już ustabilizowaną laktację?

Absolutnie macie racje.
Ja tak nie umiem


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[J0zefina]

Napisane przez _Shiloh_

Wiadomość od Agaty:

Jestem w domu. Mala 3110g 52 cm 28.01 o 11.30 powiekszyla grono aniolkow. Porod sn bez znieczulenia,bez pekniecia i naciecia. Po porodzie dostalam bardzo duzego krwotoku 3litry krwii i dlatego wzieli mnie na operacje pod narkoza. Juz jest dobrze.

wczoraj gdy Magnusia rodziła to pomyślałam przez chwilę że zazdroszczę jej tego momentu kiedy dostaje się dzieciątko na pierś, kiedy się je przytula i po raz pierwszy spogląda w jego/jej oczka a zaraz potem pomyślałam o Agacie że ona nigdy Julci nie spojrzy w oczy i nie będzie jej tulić... oczy zaszklone...

[isia4891]

Maslane, herbatniki i pelnoziarniste jem. I szarlotke wypieku mamy. Jabłko gotowane smakuje jak z ogniska. Po kisielku leśne owoce mieliśmy oboje sajgon .

Emma drugi raz mnie już ratujesz Dziękuje. raz z kawą w bólu popunkcyjnym. I dziś mnie nastraszylas zapaleniem , karmiłam małego częściej tylko że to trudne bo jak usnie to śpi po 4, 5 godzin i ciężko go obudzić. Ale już pod pachą tak mnie nie boli...a wczoraj jak usypialam to było mi zimno i miałam stan podgoraczkowy...
Nie jest lekko ogarnąć mi to wszystko...

Kiedyś żeby usnac musiałam mieć ciszę i spokój, teraz lampka się świeci, telewizor chodzi ja śpię, i nawet drzemki w dzień sobie ucinam , czego nigdy nie robiłam

[Negrid]

Selena Po pierwsze to ja p******e!!! co za ludziska paskudne,
po drugie to ja bym chyba zadzwoniła na policje krzycząc: przyjeżdżajcie i zabierajcie wariatów bo chcą mnie tu zabić! Przecież sn to zagrożenie dla Ciebie...
dobrze, że akcja się u Ciebie nie rozpoczęła bo co by było jakbyś miała już rozwarcie/skurcze/wody by odeszły... no masakra, brak słów.

A myślisz, że oni są tam tacy niemyślący czy po prostu chcieli łapówkę?

[senira666]

Jeny .... Mala chyba chce mi nogi pomiedzy zebrami wypchnac .... Nawet TZ zdziwil sie sila z jaka to robi.
Jutro wizyta u lekarza wiec okaze sie czy cos sie zblizamy do porodu czy nie.


Send from my IPhone

[selena85]

Widziałyście taki bajer przeciwbólowy do porodu naturalnego: http://www.babycaretens.pl/elle_tens.php

[J0zefina]

a Ty się zamierzasz przestawić teraz na sn??

[iwantyou99]

Napisane przez selena85

Widziałyście taki bajer przeciwbólowy do porodu naturalnego: http://www.babycaretens.pl/elle_tens.php

Chyb ktoras dziewczyna stosowala nawet


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[selena85]

Napisane przez Negrid

Selena Po pierwsze to ja p******e!!! co za ludziska paskudne,
po drugie to ja bym chyba zadzwoniła na policje krzycząc: przyjeżdżajcie i zabierajcie wariatów bo chcą mnie tu zabić! Przecież sn to zagrożenie dla Ciebie...
dobrze, że akcja się u Ciebie nie rozpoczęła bo co by było jakbyś miała już rozwarcie/skurcze/wody by odeszły... no masakra, brak słów.

A myślisz, że oni są tam tacy niemyślący czy po prostu chcieli łapówkę?

Dokładnie..... :/

Ja myślę, że oni oszczędzają na czym się da - materialiści.
I że na studiach "jechali na ściągach" a nie na solidnej edukacji sądząc po tych tekstach jakie od nich usłyszałam w stylu: "dzieci po CC są mnie inteligentne" ..................
Wiedza podwórkowa dosłownie ...

[senira666]

Napisane przez Roane

Popieram. Nie ma co się oszukiwać i dawać dziecku wszystko czego zechce/co się da. Przecież świat nie da mu wszystkiego - zawsze będzie coś, co będzie za drogie, albo zwyczajnie niedostępne. Dzieci powinny uczyć się radzić sobie także z tym, że nie mają wszystkiego - tak działa świat. Moim zdaniem postawa rodzica pt. "chcę i sprawiam żeby moje dziecko miało wszystko" przekazuje dziecku błędną wizję świata - że wszystko jest mu dostępne, że wszystko mu się należy. Trudno się dziwić, że takie dziecko ma później problem z przystosowaniem społecznym.

Ja wychodze z zalozenia i moj tz tez ze nie bedziemy dziecku dawac/ pozwalac na wszystko. Oboje uwazamy ze ba niektore rzeczy trzeba zasluzyc czy zarobic.
A najbardziej mnie smieszy jedna znajoma mamuska ktora przez 6 lat zycia dziecka dawala mu wszystko a potem przez problemy finansowe bylo to nie mozliwe ... A ona wielce zdiwiona jak dzieciak potrafil sie polozyc na srodku marketu i drzec sie i plakac bi chce zabawke



Send from my IPhone

[Roane]

Napisane przez vacuity

Pewnie, że może być mu przykro. Ale w życiu nie raz będzie mu przykro, a rodzice nie zawsze będą potrafili mu pomóc - i nie zawsze to będzie takie proste jak kupno nowego telefonu. A poza tym na pewno znajdzie się ktoś, kto będzie miał nowszy, ładniejszy telefon. Albo cokolwiek innego, co jest lepsze. W takim przypadku skierowałabym wysiłki na to, by moje dziecko nie mając czegoś, co jest "naj", nie czuło się z tym źle. Tym bardziej, że zawsze znajdą się dzieci będące z kolei "szczebelek niżej" w tej całej machinie. Bardzo będę się starała, by dodatkowo tej machiny nie nakręcać.
(...)

Ja mam wielką nadzieję że uda nam się tak wychować dziecko, żeby nie czerpało swojego poczucia własnej wartości z gadżetów. My z TŻem żyjemy dość minimalistycznie, postaramy się pokazać małemu że można normalnie żyć nie biegając po galeriach i nie otaczając się masą niepotrzebnego barachła. Zresztą, dziecko nalepiej uczy się poprzez obserwację - mam telefon z 2009 roku i zamierzam go mieć póki będzie działał, laptop kupiliśmy ostatnio dlatego że stary się zepsuł i będziemy go uzywać dopóki nie padnie, samochodu też nie zamierzamy zmieniać dopóki obecny jest w dobrym stanie... Wydaje mi się że dużo zależy od tego jakie rodzice mają podejście i jaki wzorzec przekazują.
Np. zgadywałabym, że Kukurydzianej rodzice na bank mają w życiu jakieś sensowniejsze wartości niż "mieć" i to przekazali swoim dzieciom, skoro Kukurydziana piszę że do 23 roku życia miała pokój z bratem i nie widzi w tym żadnego wielkiego zła

[iwantyou99]

Napisane przez Roane

Ja mam wielką nadzieję że uda nam się tak wychować dziecko, żeby nie czerpało swojego poczucia własnej wartości z gadżetów. My z TŻem żyjemy dość minimalistycznie, postaramy się pokazać małemu że można normalnie żyć nie biegając po galeriach i nie otaczając się masą niepotrzebnego barachła. Zresztą, dziecko nalepiej uczy się poprzez obserwację - mam telefon z 2009 roku i zamierzam go mieć póki będzie działał, laptop kupiliśmy ostatnio dlatego że stary się zepsuł i będziemy go uzywać dopóki nie padnie, samochodu też nie zamierzamy zmieniać dopóki obecny jest w dobrym stanie... Wydaje mi się że dużo zależy od tego jakie rodzice mają podejście i jaki wzorzec przekazują.
Np. zgadywałabym, że Kukurydzianej rodzice na bank mają w życiu jakieś sensowniejsze wartości niż "mieć" i to przekazali swoim dzieciom, skoro Kukurydziana piszę że do 23 roku życia miała pokój z bratem i nie widzi w tym żadnego wielkiego zła

Napisane przez senira666

Ja wychodze z zalozenia i moj tz tez ze nie bedziemy dziecku dawac/ pozwalac na wszystko. Oboje uwazamy ze ba niektore rzeczy trzeba zasluzyc czy zarobic.
A najbardziej mnie smieszy jedna znajoma mamuska ktora przez 6 lat zycia dziecka dawala mu wszystko a potem przez problemy finansowe bylo to nie mozliwe ... A ona wielce zdiwiona jak dzieciak potrafil sie polozyc na srodku marketu i drzec sie i plakac bi chce zabawke



Send from my IPhone

No ja pod tym wzgledem jestem uposledzona


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[vacuity]

Napisane przez iwantyou99

Absolutnie macie racje.
Ja tak nie umiem

E tam, nie umiesz... Chcesz dla swojego synka jak najlepiej i ważne by mieć jedynie tę świadomość, że jeśli dasz mu wszystko, to zrobisz mu krzywdę. Bo pójdzie w dorosłe życie i nie raz dostanie po dupie, a zaboli go to stokroć bardziej, jeśli nie będzie na to przygotowany.

Zresztą, ja też napisałam, że będę próbowała, bo bardzo łatwo się w tym pogubić. Mam brata młodszego o 11 lat i pamiętam, jak w podstawówce kupiłam mu plecak Pumy na imieniny, bo bardzo mu na nim zależało. A dlaczego zależało? Bo koledzy mieli. Ten plecak wcale nie był lepszy jakościowo od innych, zapłaciłam tylko za markę... Do teraz traktuję to jako własną porażkę, bo własne zasady upadły w starciu z rzeczywistością... Ale nie zawsze tak było i nie ma co popadać w skrajności. A reszta wyjdzie w praniu

Napisane przez senira666

Jeny .... Mala chyba chce mi nogi pomiedzy zebrami wypchnac .... Nawet TZ zdziwil sie sila z jaka to robi.
Jutro wizyta u lekarza wiec okaze sie czy cos sie zblizamy do porodu czy nie.

Nie jestem lekarzem, ale zaryzykuję stwierdzenie, że zbliżacie się z każdą chwilą

[senira666]

Napisane przez iwantyou99

No ja pod tym wzgledem jestem .

Ale w sensie ze co ???


Send from my IPhone

[830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22]

Napisane przez perfuzja

Justien Emila są dosyć rzadkie, ale trudno mi powiedzieć na ile wodniste są ok...

Napisane przez isia4891

Justien ja używam ale poprawy nie widzę.
Mi doktorka powiedziała, że żadne krople nie pomogą jak będę jadła nabiał. Zobaczę w tym tyg czy będzie efekt...

Napisane przez J0zefina

Justien tuż przed wyjściem ze szpitala rozmawiałam z ordynatorką neonatologi odn karmienia i diety bo bałam się żeby nie było tego samego co z synem. Zapytałam o kupy, jak to było jaki mają miec kolor, konsystencję, i akurat w tym momencie mała zrobiła kupę i mówię do kobiety że boję się że sa wodniste a ona do mnie a jakie mają byc jak dziecko przyjmuje tylko pokarm płynny dopóki malucha nie czyści tzn nie robi kilku kup pod rząd, lub nie leci z niego ciurkiem to spokojnie wodnista kupa dobra, biegunki często są zielone, mają kwaśny zapach i są częstsze niż dwie za sobą

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. No właśnie też mi ciężko zawsze ocenić ale wyglądają na ok. Na pewno nie są zielone a pachną hmmm trochę jak moje mleko. Wczoraj i dzisiaj piłam kawę bezkofeinową z mlekiem, w sumie to jedyna nowa rzecz jaką wprowadziłam do jadłospisu - może to po tym? Z drugiej strony piłam ją rano, a Mała cały dzień była spokojna, dopiero teraz jej się włączyło.

heh z tego wszystkiego rezygnuję z kąpania jej dzisiaj. Tak się namęczyła że oszczędzę jej kolejnego krzyku i pójdzie spać na brudaska.

[iwantyou99]

Napisane przez senira666

Ale w sensie ze co ???


Send from my IPhone

W sensie ze bylam inaczej wychowywana niz piszecie , nie czuje sie jakas zla przez to. Szanuje innych , jestem pracowita , ale wiem ze mozna by to troche zmienic , a nie wiem czy bede umiala wychowujac wlasne dziecko.
Juz jestem jestem przekonana ze bede robic wszystko zeby Dominik mial wszystko co najlepsze i ciezko mi z tym walczyc mimo ze zdaje sobie sprawe ze nie to jest najwazniejsze.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Roane]

Napisane przez iwantyou99

Absolutnie macie racje.
Ja tak nie umiem

Teraz Dominik jest mały i słodki, i domaga się mleczka/czystej pieluchy/uwagi rodziców, i trudno sobie wyobrazić żeby mu czegokolwiek odmówić. Jak będzie większy to będzie łatwiej, szczególnie jak będziesz częściej w towarzystwie małych dzieci i będziesz widziała, jakie efekty ma dawanie dzieciom wszystkiego. Parę interakcji z małymi rozpieszczonymi potworami i serce Ci stwardnieje na głaz
Przecież takie odmawianie dziecku pietnastej zabawki w danym miesiącu ma tak naprawdę uchronienie go przed pewnego rodzaju skrzywieniem społecznym, długofalowo ułatwi mu to życie

Napisane przez iwantyou99

Chyb ktoras dziewczyna stosowala nawet

Shiloh miała TENSa i ja też zamierzam mieć. Shiloh pisała że wogóle krzyżowych nie czuła dzięki tej machinie, bardzo pozytywnie się wypowiadała.

Napisane przez senira666

Ja wychodze z zalozenia i moj tz tez ze nie bedziemy dziecku dawac/ pozwalac na wszystko. Oboje uwazamy ze ba niektore rzeczy trzeba zasluzyc czy zarobic.
A najbardziej mnie smieszy jedna znajoma mamuska ktora przez 6 lat zycia dziecka dawala mu wszystko a potem przez problemy finansowe bylo to nie mozliwe ... A ona wielce zdiwiona jak dzieciak potrafil sie polozyc na srodku marketu i drzec sie i plakac bi chce zabawke

Takie histerie nieczęsto biorą się z powietrza. Sama jest sobie winna, ta Twoja znajoma mamuśka.
W sumie każda z nas powinna mieć obowiązkowo w ramach przygotowania do macierzyństwa konfrontację z takim masakrycznie rozpuszczonym dzieckiem - ilu problemów możnaby w ten sposób uniknąć