Nie mam pomysłu na tytuł wątku,bo cały czas myślę o moim dzieciątku,mamy IX-X'13,cz.V

[angelikada]

Napisane przez bayeczna

oj pamiętam jak podczytywałam to dopingowałam w myślach Misię, bo wtedy nawet swój spóźniony poród doczekałam a misia jeszcze męczyła i zasypywała postami


dziewczyny czy mi się wydaję czy złośliwiec przez Was przemawia


bidulka jesteś z tą kością, jedyna zbędna w ciele a tak boli


dla mnie to byłby jakiś kosmos, za długo już chyba żoną jestem



gratuluje

a ja muszę dziś pochwalić mojego synka bo mnie zaskoczył i przespał w ciągu dnia ciurkiem 3 godzinki w łóżeczku na brzuszku do tej pory nam się nie zdarzyło.
My jutro idziemy na szczepienie drugą dawkę i trochę się boje bo przy poprzednim tak strasznie płakał że pojęcia nie miałam że tak potrafi i poza tym po ukuciu nóżka mu dosyć mocno spuchła i chyba bolała go bo całe popołudnie przepłakał na rękach. Mam nadzieję że teraz będzie bardziej znośnie

moja przespała 2 na brzuszku i godzine na pleckach ale jeszcze wciąż nie nadrobiłam wątku i mi mozolnie coś idzie :P

---------- Dopisano o 23:20 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez bajka1807

wracajac do dzisiejszej wizyty u pediatry. podciagala mloda zeby sprawdzic jak sobie radzi, a ta mala cwaniara nie dosc ze siadu i zadowolona to jeszcze na nogach stanac chciala

pani doktor podbudowala tez moje ego i powiedziala ze podziwia ze tak swietnie sobie daje rade sama bo jak patrzy na niektore matki to jej rece opadaja ze nie potrafia ogarnac jednego dziecka a co dopiero dwoje oj nie powiem podbudowalo mnie to

dla malutkiej zdolna dziewczynka a co do Twojego ogarniania to ja od początku Cię podziwiałam

[bajka1807]

Napisane przez passion80

bo wiele osób, tych realnych, znając sytuację ale jednak nie do końca zdając sobie sprawę z tego jak było, mnie ocenia
fakt, jak się szybko pokarm skończył, za długo tego nie przeżywałam bo nie chciałam łapać dołów, strasznie się tego bałam będąc jeszcze w ciąży, że dopadnie mnie jakiś baby blues

cieszę się, że nereczka pracuje

jestes silna kobieta, podziwiam w kazdym calu wiec zlej na tych dziwnych ludzi ktorzy bezpodstawnie cie oceniaja

[tassia]

Napisane przez passion80

bardzo mi miło, naprawdę, w sumie to nawet się nei spodziewałam, dzięki, poprawiłaś mi humor

....mysle ze nie jedna tak uwaza

ja tez to podziwiam; tesciowa moja opowiadała mi jak dla swojej córki (wczesniaka) 2 miesiace nosiła mleko do szpitala... dostala taki gigantycnzy laktator z oddziału i co chwile walczyła...
mimo wszystko usta dziecka powoduja ze to mleko latwiej naplywa; jakies tam hormony itp. a w takiej sytuacji to musi byc giga sajgon...
wiec po jej opowiesciach wychwalam matki ktorym sie chocby tydzien chce bez dziecka walczyc by podac chocby pare kropel wlasnego pokarmu
.... mysle ze wiele chciałoby dać taki pokarm, ale to musi byc mega wyczerpujace

ja jak mam rozchulana latacje to nie wiem ile dałabym rady sciagac i podawac ...
pare dni; a potem chyba bym oszalała

[papalinka83]

Napisane przez maharet1092

To tylko dowodzi temu, ze ludzki organizm to nie maszyna do ktorej ma sie intrukcje obslugi.Niestety bo ja lubie miec tabelke i leciec wg niej i nie bylam zadowolona jak Janek po wypiciu tyle mneka ile ksiazka pisze byl dalej glodny,
Zwroc uwage, ze w pl sa inne standardy, w de troche inne,we Włoszech tez, pewnie na jakims Madagaskarze jeszcze inne.Tak jakby ludzie po przekroczeniu granicy mieli inne zoladki

Napisane przez matallewar

Czy tylko endokrynolog może zlecić bardziej kompleksowe badania hormonów w ramach nfz? I przy jakich objawach się je bada?

Bo ja miałam niedoczynność jako nastolatka, a potem raz w ciąży mi sprawdzali coś, ale nie wiem co, ft4? I tsh?

I tak pomyślałam, ze może czas to sprawdzić?

Na pewno internista moze tylko tsh

Napisane przez niebede

Ladan zapoczątkowała oficjalne ucieczki.

Wiecie co? Na poczekalni było cudownie. Można było zadać najgłupsze pytanie i nikogo się nie krytykowało i nie szydziło z niego. Doświadczone mamy często służyły poradą, którą się wykorzystywało lub nie. Oklaskiwałyśmy sobie nasze brzuszki, ubranka, wózki, wzrastające wagi maluszków i naszą też Zawsze można było wejść tak o i zapytać, bez musu nadrabiania wielu stron. Często niepotrzebnie panikowałyśmy i męczyłyśmy bułę, ale za każdym razem nasza internetowa paczka podtrzymywała na duchu i służyła ramieniem.

A teraz jak czytam te wszystkie posty, to robi mi się przykro, że taki bałagan się porobił.

Zgadzam się, że trzeba by chyba wyluzować

Napisane przez gorgulek

Papalinka, hgb ma w normie. Żelazo nie wiem bo nie pamiętam.

Dziękuję i Bajka Tobie też

Napisane przez papuga_69

Hmm mam teraz przed sobą wyniki ostatniej morfologii po której pediatra powiedziała, że żelazo jest na granicy. Na wynikach jest napisane żelazo- 9,6 /minimum- 11,6 maximum 31,3.
Nie znam się na tym kochana , nie chce wprowadzać w błąd

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------



Miło Cię widzieć
Super, ze nereczka funkcjonuje bez zarzutu.

Zaciekawiła mnie kwestia napletka, musisz ściągać go całkiem ?

Spytam u lekarza, naw yniku jest norma 37-150, także pewnie wszystko zależy od labolatorium

[Larysa88]

Napisane przez bajka1807

Larysko jak pije wode to nie dawaj soczkow, bo po co

a no to ok nie chciałabym właśnie zaszkodzić, że podam soczki a przestanie pić wodę, na soczki jeszcze przyjdzie pora

[maharet1092]

Napisane przez Larysa88

a właśnie mam pytanie odnośnie soczków. bo często czytam że podajecie, czy jeśli Ola toleruje wodę (co nie było łatwe na początku, krzywus był nie z tej ziemi jak dawałam jej wodę, ale codziennie chociaż po 10ml i tak teraz, jakoś nam to picie wody już idzie) to czy podawać soczki? chyba witaminy ma z owocków czy warzywek, więc nie jest to jakiś mus te soczki?*

nie, no nie mus, spokojnie moze pic wode

[passion80]

Napisane przez Larysa88

a właśnie mam pytanie odnośnie soczków. bo często czytam że podajecie, czy jeśli Ola toleruje wodę (co nie było łatwe na początku, krzywus był nie z tej ziemi jak dawałam jej wodę, ale codziennie chociaż po 10ml i tak teraz, jakoś nam to picie wody już idzie) to czy podawać soczki? chyba witaminy ma z owocków czy warzywek, więc nie jest to jakiś mus te soczki?






ja myślałam, że jak będzie Ola na samej butli to będzie lajcik no niestety nie, tak jak i Amelka Bajki i Ola papalinki coś tego mleka nie bardzo chce pić, ale jednak więcej niż ich córki, nocy też nie przesypia więc jakoś nie czuje tego że daje MM i mam mieć spokój



ejjj





otóż to, super napisane



u mnie jest tak samo, Ola bacznie mnie obserwuje kiedy to ktoś inny nosi ją na rękach i nie cieszy się do nikogo tak jak do mnie



jaaaaaaaaaaaaaaaa chcę drugie dziecko



też dobrze i ładnie napisane
nie choruj

ja bym nie uczyła pić soczków dla mnie priorytetem jest zeby nauczyć Maję pić wodę, soczek od święta, witaminy dostanie z owoców, warzyw, wg mnie dużo lepszych, bo soczki zazwyczaj są z koncentratu, nie otruje się tym dziecko, jednak gorsze jakościowo cho c fakt, nie wiem, czy we wszystkich skoczkach jest koncentrat

[Larysa88]

Napisane przez passion80

ja bym nie uczyła pić soczków dla mnie priorytetem jest zeby nauczyć Maję pić wodę, soczek od święta, witaminy dostanie z owoców, warzyw, wg mnie dużo lepszych, bo soczki zazwyczaj są z koncentratu, nie otruje się tym dziecko, jednak gorsze jakościowo cho c fakt, nie wiem, czy we wszystkich skoczkach jest koncentrat

ok pozostajemy przy wodzie więc

[bajka1807]

Napisane przez papalinka83

Spytam u lekarza, naw yniku jest norma 37-150, także pewnie wszystko zależy od labolatorium

to my wlasnie mamy taka norme dla zelaza, mala miala dolna granice wiec sie faszerujemy



ochooo szama time sie Amelce odpalilo

[tassia]

Larysa ty lepiej powiedz jak nauczyc dziecko pic wode

[MsLullaby]

Napisane przez Larysa88

logoasia super że z nerką wporządku



ano właśnie

no więc o czym tu teraz gadać?


ehhhhh, cokolwiek by się nie napisało to ktoś może źle odebrać no i masz, są sytuacje jakie są... kurcze trochę dystansu

Ja tam mam dystans i mnie forum już nie złamie choć na początku byłam trochę zdesperowana bo chciałam robić wszystko tak jak wy teraz robie tak aby mojemu dziecku uśmiech z twarzy nie schodził
To nie pierwsze i nie ostatnie spięcie na forum, tyle ile nas tu jest tyle różnych charakterów

[papalinka83]

A w ogóle uważam, ze wszystkie jesteśmy bohaterkami, te, którym tżci nie pomagają, które mają po 2 dzieci i więcej i muszą same ogarniać, te, których dzieci jedzą za dużo/za mało, nie śpią, mają problemy zdrowotne, mamy wcześniaków, dzieci ze skazą, mamy walczące o kp, walczące, żeby dziecko choć trochę spało, mamy małych wyjców, itp. Nie wspominam już o największej stracie,jaka spotkała jedną z nas Żadna z nas nie wie do końca, co przeżywa ktoś inny, jaką ma naprawdę sytuację w domu, z czym się musi mierzyć i jak to w realu wygląda. Każda z nas ma swoje problemy, jedne większe, drugie mniejsze, ja siebie też podziwiam, że daję radę uziemiona w domu u teściów, z dzieckiem, które nie je, ma skazę, wysypki, wyje, itp, choć jest przekochane i cudowne. Nikt nie wie też, co naprawdę przeżyłam i przeżywam nadal z powodu wypadku męża. Także wyluzujcie, bo wszystkie robimy, co w naszej mocy, żeby było jak najlepiej. A jak ktoś ma dziecko zdrowe, szczęśliwe, jedzące, przesypiające noce i megagrzeczne, to też nie ma się czego czepiać, tylko po cichu zazdrościć

[logoasia]

Napisane przez tassia

moda to w tym wypadku głupie słowo troche, ale własnie zastanawiam sie... pewnie masz kontakt z osobami ktore pracuja z autystykami, lub sama pracujesz...
jak myslisz...rzeczywiscie jest taki wzrost zachorowalnosci czy tylko lepsza diagnostyka i podpczepianie nawet małych deficytów pod etykietke

mam jednego autystycznego chłopca. Rzeczywiście jest ogromny wzrost zachorowalności, diagnostyka jest teraz na wysokim poziomie i specjaliści wychodzą z założenia że lepiej dmuchać na zimne i wcześniej zacząć stymulować dziecko, nawet gdyby diagnoza miała być mylna. ale mówię tu o dziecku 12-24mc, kiedy można wskazać już grupę objawów.
mam na osiedlu grupę mam autystycznych z którymi się spotykam, jeśli chcesz to mogę zeskanować materiały które uzbierałam.

Napisane przez papuga_69

Miło Cię widzieć
Super, ze nereczka funkcjonuje bez zarzutu.

Zaciekawiła mnie kwestia napletka, musisz ściągać go całkiem ?

tak dziś nefrolożka powiedziała że podchodzi u niego pod stulejke, bo jest wręcz stożek na końcu. Ale jak to możliwe u 3 miesięcznego dziecka? nie wiem no, będę zsuwać ile się da, no ale wyżej d... nie podskoczę

[passion80]

Napisane przez bajka1807

jestes silna kobieta, podziwiam w kazdym calu wiec zlej na tych dziwnych ludzi ktorzy bezpodstawnie cie oceniaja

Napisane przez tassia

....mysle ze nie jedna tak uwaza

ja tez to podziwiam; tesciowa moja opowiadała mi jak dla swojej córki (wczesniaka) 2 miesiace nosiła mleko do szpitala... dostala taki gigantycnzy laktator z oddziału i co chwile walczyła...
mimo wszystko usta dziecka powoduja ze to mleko latwiej naplywa; jakies tam hormony itp. a w takiej sytuacji to musi byc giga sajgon...
wiec po jej opowiesciach wychwalam matki ktorym sie chocby tydzien chce bez dziecka walczyc by podac chocby pare kropel wlasnego pokarmu
.... mysle ze wiele chciałoby dać taki pokarm, ale to musi byc mega wyczerpujace

ja jak mam rozchulana latacje to nie wiem ile dałabym rady sciagac i podawac ...
pare dni; a potem chyba bym oszalała

bardzo mi miło, naprawdę

muszę tu pochwalić mojego męża, dzielnie mnie wspierał, w nocy tez wstawał wyparzać lakator i z jakim oddaniem podpisywał buteleczki

uspokojona mogę iść spać
spokojnej nocy

[MsLullaby]

Idę spać. Dobranoc nie natrzaskajcie miliona stron do jutra

[passion80]

Napisane przez tassia

Larysa ty lepiej powiedz jak nauczyc dziecko pic wode

często proponować
Maja nie zawsze chce pić, na początku podawałam w tem pokojowej, ale zauważyłam, że woli cieplejszą

[Lolaaaaaaa88]

Napisane przez papalinka83

A w ogóle uważam, ze wszystkie jesteśmy bohaterkami, te, którym tżci nie pomagają, które mają po 2 dzieci i więcej i muszą same ogarniać, te, których dzieci jedzą za dużo/za mało, nie śpią, mają problemy zdrowotne, mamy wcześniaków, dzieci ze skazą, mamy walczące o kp, walczące, żeby dziecko choć trochę spało, mamy małych wyjców, itp. Nie wspominam już o największej stracie,jaka spotkała jedną z nas Żadna z nas nie wie do końca, co przeżywa ktoś inny, jaką ma naprawdę sytuację w domu, z czym się musi mierzyć i jak to w realu wygląda. Każda z nas ma swoje problemy, jedne większe, drugie mniejsze, ja siebie też podziwiam, że daję radę uziemiona w domu u teściów, z dzieckiem, które nie je, ma skazę, wysypki, wyje, itp, choć jest przekochane i cudowne. Nikt nie wie też, co naprawdę przeżyłam i przeżywam nadal z powodu wypadku męża. Także wyluzujcie, bo wszystkie robimy, co w naszej mocy, żeby było jak najlepiej. A jak ktoś ma dziecko zdrowe, szczęśliwe, jedzące, przesypiające noce i megagrzeczne, to też nie ma się czego czepiać, tylko po cichu zazdrościć

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ja :)]

Napisane przez angelikada

JA wczoraj byłam na masażu bo bolą mnie czasem plecy i pytałam babeczke o kość ogonowa bo jak wiesz też mam z tym problem i babka mi ja sprawdziła mówi że ok a kość może boleć do pół roku po porodzie bo mówiła że jak dziecko wychodzi to opiera się na tej kości i później nas boli, jej córka rodziła jakoś 3 miesiące przede mną miała ten sam problem siedzenie to na jednym to na drugim pośladkt bo inaczej nie dawała rady, mi się na szczęście troszkę poprawiło ale nie jest jeszcze super ekstra wiec czekam do czasu jak mała skończy pół roczku

VIOLET dzięki :-P chociaż jedną mnie kojarzy ;-) a tak w ogole witaj

Dzięki ze pamiętałas o mnie u mnie tyle gorzej ze pękła w dwóch miejscach i w jednym sie przedmieścia. Ale mam nadzieje ze do roku sie zagoi


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Larysa88]

Napisane przez tassia

Larysa ty lepiej powiedz jak nauczyc dziecko pic wode

kurcze wiesz co, odkąd zaczęłam karmić mieszanie, no to położna radziła abym dopajała żeby mleko mm nie zatwardzało Oli, więc zaczęłam podawać koperek, ten Ola lubiała nawet pić, ale czasem i wodę, niestety z wodą nie było łatwo, krzywiła się jak niektórzy na cytrynę ale sumiennie po trochu po trochu i jakoś tak teraz pije po prostu i trwało to długo, ale każde wypite 5 czy 10 ml było dobre, tylko że jak zaczynał się krzywus to przestawałam dawać, nic na siłę i pare razy dziennie próbowałam, dzień w dzień i teraz pije

Napisane przez papalinka83

A w ogóle uważam, ze wszystkie jesteśmy bohaterkami, te, którym tżci nie pomagają, które mają po 2 dzieci i więcej i muszą same ogarniać, te, których dzieci jedzą za dużo/za mało, nie śpią, mają problemy zdrowotne, mamy wcześniaków, dzieci ze skazą, mamy walczące o kp, walczące, żeby dziecko choć trochę spało, mamy małych wyjców, itp. Nie wspominam już o największej stracie,jaka spotkała jedną z nas Żadna z nas nie wie do końca, co przeżywa ktoś inny, jaką ma naprawdę sytuację w domu, z czym się musi mierzyć i jak to w realu wygląda. Każda z nas ma swoje problemy, jedne większe, drugie mniejsze, ja siebie też podziwiam, że daję radę uziemiona w domu u teściów, z dzieckiem, które nie je, ma skazę, wysypki, wyje, itp, choć jest przekochane i cudowne. Nikt nie wie też, co naprawdę przeżyłam i przeżywam nadal z powodu wypadku męża. Także wyluzujcie, bo wszystkie robimy, co w naszej mocy, żeby było jak najlepiej. A jak ktoś ma dziecko zdrowe, szczęśliwe, jedzące, przesypiające noce i megagrzeczne, to też nie ma się czego czepiać, tylko po cichu zazdrościć

brawo!!!!! klask i:

[Lolaaaaaaa88]

ja sciagalam pokarm lakt przez pierwsze 3 tyg bo mlody nie mogl zalapac poranilam sutki ze popekaly jak w koncu Al zalapal zwijalam sir z bolu
i racja po 3 mscach dopiero przychodzi pelna radosc z kp


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bajka1807]

Napisane przez papalinka83

A w ogóle uważam, ze wszystkie jesteśmy bohaterkami, te, którym tżci nie pomagają, które mają po 2 dzieci i więcej i muszą same ogarniać, te, których dzieci jedzą za dużo/za mało, nie śpią, mają problemy zdrowotne, mamy wcześniaków, dzieci ze skazą, mamy walczące o kp, walczące, żeby dziecko choć trochę spało, mamy małych wyjców, itp. Nie wspominam już o największej stracie,jaka spotkała jedną z nas Żadna z nas nie wie do końca, co przeżywa ktoś inny, jaką ma naprawdę sytuację w domu, z czym się musi mierzyć i jak to w realu wygląda. Każda z nas ma swoje problemy, jedne większe, drugie mniejsze, ja siebie też podziwiam, że daję radę uziemiona w domu u teściów, z dzieckiem, które nie je, ma skazę, wysypki, wyje, itp, choć jest przekochane i cudowne. Nikt nie wie też, co naprawdę przeżyłam i przeżywam nadal z powodu wypadku męża. Także wyluzujcie, bo wszystkie robimy, co w naszej mocy, żeby było jak najlepiej. A jak ktoś ma dziecko zdrowe, szczęśliwe, jedzące, przesypiające noce i megagrzeczne, to też nie ma się czego czepiać, tylko po cichu zazdrościć

dobre to moje dziecko, wyla jak by z tydzien nie jadla a wypila tylko 60 i poszla dalej w kime.


ogladam masterchef australia i normalnie zjadlabym takie pychotki

[logoasia]

Napisane przez papalinka83

A w ogóle uważam, ze wszystkie jesteśmy bohaterkami, te, którym tżci nie pomagają, które mają po 2 dzieci i więcej i muszą same ogarniać, te, których dzieci jedzą za dużo/za mało, nie śpią, mają problemy zdrowotne, mamy wcześniaków, dzieci ze skazą, mamy walczące o kp, walczące, żeby dziecko choć trochę spało, mamy małych wyjców, itp. Nie wspominam już o największej stracie,jaka spotkała jedną z nas Żadna z nas nie wie do końca, co przeżywa ktoś inny, jaką ma naprawdę sytuację w domu, z czym się musi mierzyć i jak to w realu wygląda. Każda z nas ma swoje problemy, jedne większe, drugie mniejsze, ja siebie też podziwiam, że daję radę uziemiona w domu u teściów, z dzieckiem, które nie je, ma skazę, wysypki, wyje, itp, choć jest przekochane i cudowne. Nikt nie wie też, co naprawdę przeżyłam i przeżywam nadal z powodu wypadku męża. Także wyluzujcie, bo wszystkie robimy, co w naszej mocy, żeby było jak najlepiej. A jak ktoś ma dziecko zdrowe, szczęśliwe, jedzące, przesypiające noce i megagrzeczne, to też nie ma się czego czepiać, tylko po cichu zazdrościć

tak wiele się tu dzieje, każda ma swoje życie, a wizaż jest jak pamiętnik, który nam odpisuje
dla nas mamusiek
pięknie to napisałaś

Napisane przez passion80

bo wiele osób, tych realnych, znając sytuację ale jednak nie do końca zdając sobie sprawę z tego jak było, mnie ocenia
fakt, jak się szybko pokarm skończył, za długo tego nie przeżywałam bo nie chciałam łapać dołów, strasznie się tego bałam będąc jeszcze w ciąży, że dopadnie mnie jakiś baby blues

cieszę się, że nereczka pracuje

ty i mąż wiecie najlepiej ile pracy i wysiłku kosztowały was pierwsze chwile z maleństwem. W ogóle nie odbieraj osobiście co któraś pisze, ja ci mówię, dyskusje o kp to temat rzeka, ja bym się z chęcią wcięła w niektóre wywody ale szkoda mi nerwów, a i czasu nie mam za wiele

[Larysa88]

nic no lecę spać, dzisiaj byłam na bieżąco z wątkiem, za to w klubie mam tyły, jutro więc ogarnę klub, więc na wątku będę do tyłu.... i takie kółeczko


dobranoc

[papalinka83]

Napisane przez bajka1807

dobre to moje dziecko, wyla jak by z tydzien nie jadla a wypila tylko 60 i poszla dalej w kime.


ogladam masterchef australia i normalnie zjadlabym takie pychotki

Ja ostatnie kilka dni karmię Olę na śpiocha, bo śpi wyżej z powodu kataru i to mi się podoba. Więcej zjada niż jak jest obudzona, np. o 23 zjadła mi 100, a to już super. Nie wiem, co będzie jak jej katar przejdzie i znowu będzie spać na płasko

Dobra idę spać

[logoasia]

Napisane przez Larysa88

nic no lecę spać, dzisiaj byłam na bieżąco z wątkiem, za to w klubie mam tyły, jutro więc ogarnę klub, więc na wątku będę do tyłu.... i takie kółeczko


dobranoc

ja na klub musiałabym mieć całą noc

[papuga_69]

Napisane przez papalinka83

Na pewno internista moze tylko tsh

Zgadzam się, że trzeba by chyba wyluzować

Dziękuję i Bajka Tobie też

Spytam u lekarza, naw yniku jest norma 37-150, także pewnie wszystko zależy od labolatorium

pewnie tak, my robiliśmy w diagnostyce

[logoasia]

no nie mogę się oderwać od was ciagle jestem glodna wizazu
ide spać bo będę jutro jak zombie. Dobrej nocy wszystkim

[bajka1807]

Napisane przez papalinka83

Ja ostatnie kilka dni karmię Olę na śpiocha, bo śpi wyżej z powodu kataru i to mi się podoba. Więcej zjada niż jak jest obudzona, np. o 23 zjadła mi 100, a to już super. Nie wiem, co będzie jak jej katar przejdzie i znowu będzie spać na płasko

Dobra idę spać

mialam ostatnio pytac, Ola przed wprowadzeniem pepti tez ci tak malo jadla? bo Amelka na pepti jadla skrajnie malo, nie smakowal jej.

[papuga_69]

Napisane przez logoasia

mam jednego autystycznego chłopca. Rzeczywiście jest ogromny wzrost zachorowalności, diagnostyka jest teraz na wysokim poziomie i specjaliści wychodzą z założenia że lepiej dmuchać na zimne i wcześniej zacząć stymulować dziecko, nawet gdyby diagnoza miała być mylna. ale mówię tu o dziecku 12-24mc, kiedy można wskazać już grupę objawów.
mam na osiedlu grupę mam autystycznych z którymi się spotykam, jeśli chcesz to mogę zeskanować materiały które uzbierałam.


tak dziś nefrolożka powiedziała że podchodzi u niego pod stulejke, bo jest wręcz stożek na końcu. Ale jak to możliwe u 3 miesięcznego dziecka? nie wiem no, będę zsuwać ile się da, no ale wyżej d... nie podskoczę

Lekarzem nie jestem ale moim zdaniem babka opowiada brednie Napletka się nie zsuwa chyba do 2 roku życia i dopiero wtedy można stwierdzić czy ewentualnie jest stulejka. Przecież takiemu maluszkowi nie da się nawet ściągnąć tej skórki

[ja-ika]

Napisane przez papalinka83

A w ogóle uważam, ze wszystkie jesteśmy bohaterkami, te, którym tżci nie pomagają, które mają po 2 dzieci i więcej i muszą same ogarniać, te, których dzieci jedzą za dużo/za mało, nie śpią, mają problemy zdrowotne, mamy wcześniaków, dzieci ze skazą, mamy walczące o kp, walczące, żeby dziecko choć trochę spało, mamy małych wyjców, itp. Nie wspominam już o największej stracie,jaka spotkała jedną z nas Żadna z nas nie wie do końca, co przeżywa ktoś inny, jaką ma naprawdę sytuację w domu, z czym się musi mierzyć i jak to w realu wygląda. Każda z nas ma swoje problemy, jedne większe, drugie mniejsze, ja siebie też podziwiam, że daję radę uziemiona w domu u teściów, z dzieckiem, które nie je, ma skazę, wysypki, wyje, itp, choć jest przekochane i cudowne. Nikt nie wie też, co naprawdę przeżyłam i przeżywam nadal z powodu wypadku męża. Także wyluzujcie, bo wszystkie robimy, co w naszej mocy, żeby było jak najlepiej. A jak ktoś ma dziecko zdrowe, szczęśliwe, jedzące, przesypiające noce i megagrzeczne, to też nie ma się czego czepiać, tylko po cichu zazdrościć

Pięknie napisałaś

Logoasia super, że nereczka Marcinka pracuje

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.