Narzeczonych nam przybywa, dni do ślubu w mig ubywa!:D Czyli PM 2016 cz. 5!

[deksterowa]

Napisane przez Lilly Greace

po ślubie od razu do roboty! hehehehehehe, ależ mam żarcik

W noc poślubną?

[Lilly Greace]

Napisane przez deksterowa

W noc poślubną?

jest jakiś taki wierszyk/rym przy okazji życzeń ślubnych, mój tata kiedyś komuś składał i słyszałam...nie przypomnę sobie, jak to brzmi ale są to życzenia poczęcia w noc poślubną pierwszego syna ;-)

[Cherry_Muffin]

ja po studiach chcę robić 2 podyplomówki, potem coś jeszcze, coś jeszcze, to chyba po 30 mi jak już coś wyjdzie, chociaż no... wiadomo

jednak jestem za wcześniejszym macierzyństwem - o wiele mniej problemów zdrowotnych, ale więcej zwykle finansowych :P
i bądź tu mądry!

[deksterowa]

Napisane przez Lilly Greace

jest jakiś taki wierszyk/rym przy okazji życzeń ślubnych, mój tata kiedyś komuś składał i słyszałam...nie przypomnę sobie, jak to brzmi ale są to życzenia poczęcia w noc poślubną pierwszego syna ;-)

O no to by się zgadzało, ale kiedy się życiem małżeńskim nacieszę?

Napisane przez Cherry_Muffin

ja po studiach chcę robić 2 podyplomówki, potem coś jeszcze, coś jeszcze, to chyba po 30 mi jak już coś wyjdzie, chociaż no... wiadomo

jednak jestem za wcześniejszym macierzyństwem - o wiele mniej problemów zdrowotnych, ale więcej zwykle finansowych :P
i bądź tu mądry!

A no właśnie, teraz kasy nie ma, po 30 straszą, że bardziej problematyczne ciąże i weź zadecyduj.
Może trzeba się zdać na przypadek

[201711281122]

Ja chcę urodzić dzieci do 30tki

[lolusl]

ja jestem nawet za bardzo wczesnym macierzyństwem i w sumie mogłabym już mieć dzieci,czuję,że odnalazłabym sie w tym Zawsze chciałam mieć pierwsze dziecko do 23 roku życia,ale no nie wyjdzie, wiec przedłużam do 25.Chciałabym przed 30-stką już wszystkie dzieci miec urodzone.

[Absi_]

my chcemy 2, najlepiej chlopca i dziewczynke w tej kolejnosci .
Od zawsze podoba mi sie imie Wiktoria , wiecej nie wiem :p.

Napisane przez Cherry_Muffin

ja po studiach chcę robić 2 podyplomówki, potem coś jeszcze, coś jeszcze, to chyba po 30 mi jak już coś wyjdzie, chociaż no... wiadomo

jednak jestem za wcześniejszym macierzyństwem - o wiele mniej problemów zdrowotnych, ale więcej zwykle finansowych :P
i bądź tu mądry!

ja sie nie moge doczekac konca edukacji .

[Lilly Greace]

Napisane przez lolusl

ja jestem nawet za bardzo wczesnym macierzyństwem i w sumie mogłabym już mieć dzieci,czuję,że odnalazłabym sie w tym Zawsze chciałam mieć pierwsze dziecko do 23 roku życia,ale no nie wyjdzie, wiec przedłużam do 25.Chciałabym przed 30-stką już wszystkie dzieci miec urodzone.

to jeżeli teraz masz 22 lata, chcesz mieć 3-4 dzieci do 30tki, ślub tak za rok czy dwa to stawiasz sobie wysoko poprzeczkę jak przeliczyć czas każdej ciąży, połogu i w ogóle to niezłe tempo musiałabyś mieć.

[Alancia]

Ja zawsze mówiłam, że na pewno będę rodzić przed 30. i że jak tak w ogóle można długo czekać
Ale jak sobie policzyłam wszystko, to może i się wyrobię przed 30, ale chyba ledwo co tak koło 28-29 roku życia pierwsze dziecko mi wychodzi.

[lolusl]

Napisane przez Lilly Greace

to jeżeli teraz masz 22 lata, chcesz mieć 3-4 dzieci do 30tki, ślub tak za rok czy dwa to stawiasz sobie wysoko poprzeczkę jak przeliczyć czas każdej ciąży, połogu i w ogóle to niezłe tempo musiałabyś mieć.

Wszystko się da zrobić Stawiam na trójkę, czwórka to jak wpadnie przypadkowo. Więc spokojnie pierwsze w wieku 25, drugie 27 a trzecie przed trzydziestką,to nie problem

[Absi_]

Napisane przez Alancia

Ja zawsze mówiłam, że na pewno będę rodzić przed 30. i że jak tak w ogóle można długo czekać
Ale jak sobie policzyłam wszystko, to może i się wyrobię przed 30, ale chyba ledwo co tak koło 28-29 roku życia pierwsze dziecko mi wychodzi.

wlasnie . a teraz sie czuje taka niedojrzala i zero instynktu i nie umiem sobie wyobrazic, ze nagle mi sie odmieni. chociaz tak to chyba jest?
poki co te wszystkie zmiany o ktorych pisala Lilly brzmia przerazajaco .

[Lilly Greace]

Napisane przez lolusl

Wszystko się da zrobić Stawiam na trójkę, czwórka to jak wpadnie przypadkowo. Więc spokojnie pierwsze w wieku 25, drugie 27 a trzecie przed trzydziestką,to nie problem

problem może być pod względem ekonomicznym utrzymanie 5-osobowej rodziny to hardkor dla portfela młodego człowieka!

[lolusl]

Napisane przez Lilly Greace

problem może być pod względem ekonomicznym utrzymanie 5-osobowej rodziny to hardkor dla portfela młodego człowieka!

Bóg da dziecko, Bóg da na dziecko

[deksterowa]

Napisane przez Alancia

Ja zawsze mówiłam, że na pewno będę rodzić przed 30. i że jak tak w ogóle można długo czekać
Ale jak sobie policzyłam wszystko, to może i się wyrobię przed 30, ale chyba ledwo co tak koło 28-29 roku życia pierwsze dziecko mi wychodzi.

Ja tak samo, zawsze myślałam, że dziecko będę miała wcześnie. Ale przed 30 chcę się jednak wyrobić

Idę spać,
dobranoc

[Lilly Greace]

Napisane przez lolusl

Bóg da dziecko, Bóg da na dziecko

Jakoś to do mnie nigdy nie przemawiało :P

Alancia, tak! Ja to siebie też widzę w pięknej wizji z cudownymi dziećmi i ukochanym mężem ale na reklamach rzadko mówią o tym, czym to tak naprawdę jest. Nie ma nic wspanialszego od rodziny ale często jest to okupione praktycznie morderczym wysiłkiem. Od kiedy urodzi się pierwsze dziecko, serce matka ma już tak naprawdę nie swoje. Już wtedy myśli się tak naprawdę całe życie głownie o dzieciach.

Po prostu ja nie czuję się gotowa na takie poświęcenie w tej chwili świadomie. Choć wiem, że cud macierzyństwa wszystko prostuje i wynagradza ale po prostu na razie jestem za wygodna, za dużo chcę jeszcze zobaczyć i zrobić (dla siebie) .

[lolusl]

Ponoć człowiek im starszy tym bardziej wygodny Ja też się łapię coraz cześciej,że "teraz jeszcze może nie" mimo że bardzo bym chciała

[Lilly Greace]

Napisane przez lolusl

Ponoć człowiek im starszy tym bardziej wygodny Ja też się łapię coraz cześciej,że "teraz jeszcze może nie" mimo że bardzo bym chciała

Ja mam nadzieję, że do tego 26 roku życia się w ogóle zdecyduję

Mieszkać będziemy razem dopiero po ślubie, tj. w wieku 23 lat, będę chciała się jeszcze nacieszyć tż na codzień, nacieszyć małżeństwem... Mam nadzieję, że po roku-dwóch dziecko pojawi się jakoś naturalnie Moja mama urodziła mnie jako młodziutka dziewczyna, miała 19 lat i powiem szczerze, że mamy ze sobą tak cudowny kontakt... to najcenniejsza relacja w moim życiu prawdopodobnie. Mam wrażenie, że gdyby urodziła mnie jakoś późno to już byłaby różnica zdań duża, tak widzę w otoczeniu.

Dlatego chciałabym tak to mądrze jakoś wyważyć...

[lolusl]

Napisane przez Lilly Greace

Ja mam nadzieję, że do tego 26 roku życia się w ogóle zdecyduję

Mieszkać będziemy razem dopiero po ślubie, tj. w wieku 23 lat, będę chciała się jeszcze nacieszyć tż na codzień, nacieszyć małżeństwem... Mam nadzieję, że po roku-dwóch dziecko pojawi się jakoś naturalnie Moja mama urodziła mnie jako młodziutka dziewczyna, miała 19 lat i powiem szczerze, że mamy ze sobą tak cudowny kontakt... to najcenniejsza relacja w moim życiu prawdopodobnie. Mam wrażenie, że gdyby urodziła mnie jakoś późno to już byłaby różnica zdań duża, tak widzę w otoczeniu.

Dlatego chciałabym tak to mądrze jakoś wyważyć...

No jeśli będziecie się stosować do przykazań Kościoła to zapewne pojawi się naturalnie niekoniecznie wtedy kiedy zaplanujecie W sensie że te kalendarzykowe metody nie mają aż takiej skuteczności.

[Lilly Greace]

Napisane przez lolusl

No jeśli będziecie się stosować do przykazań Kościoła to zapewne pojawi się naturalnie niekoniecznie wtedy kiedy zaplanujecie W sensie że te kalendarzykowe metody nie mają aż takiej skuteczności.

To jest rozległy temat, nie chcę mi się go tutaj poruszać. W każdym razie znam małżeństwa, które stosują te metody i możesz mi wierzyć, ze dzieci pojawiły się wtedy, kiedy chcieli, żeby się pojawiły Te metody są skuteczne ale nie są dla wszystkich, trzeba super znać siebie i być super zdyscyplinowanym. Nie są związane tylko z religią ale z innymi względami, ty jako fanka natury itp. może trafiłaś kiedyś w necie na fora, na których rozmawiają ludzie nie związani z kościołem a praktykujący takie metody, są bardzo chwalone Aczkolwiek ja, nieadekwatnie do stanowiska KK, nie jestem przeciwnikiem absolutnie wszystkich metod zapobiegania ciąży. Ale nie chcę tu o tym rozmawiać w ogóle.

[Alancia]

Napisane przez Lilly Greace

Jakoś to do mnie nigdy nie przemawiało :P

Alancia, tak! Ja to siebie też widzę w pięknej wizji z cudownymi dziećmi i ukochanym mężem ale na reklamach rzadko mówią o tym, czym to tak naprawdę jest. Nie ma nic wspanialszego od rodziny ale często jest to okupione praktycznie morderczym wysiłkiem. Od kiedy urodzi się pierwsze dziecko, serce matka ma już tak naprawdę nie swoje. Już wtedy myśli się tak naprawdę całe życie głownie o dzieciach.

Po prostu ja nie czuję się gotowa na takie poświęcenie w tej chwili świadomie. Choć wiem, że cud macierzyństwa wszystko prostuje i wynagradza ale po prostu na razie jestem za wygodna, za dużo chcę jeszcze zobaczyć i zrobić (dla siebie) .

Dokładnie też się obawiam tej zmiany, bo jest to zmiana na całe życie, nic już później nie będzie takie samo. A konfrontacja marzeń z rzeczywistością pewnie będzie okrutna, dlatego wolę być na to w 100% gotowa

[Lilly Greace]

Jeszcze tylko tak co do naturalnych metod - których nie jestem żadną orędowniczką bo mam zastrzeżenia, ale niezwiązane z ich skutecznością - nazywanie ich 'kalendarzykiem' to trochę przeżytek.

Znam trochę ludzi w tym siedzących, nawet nie jakoś specjalnie wierzących i to realnie działa, jeżeli ktoś ma o tym duże pojęcie. Ba, moja pani z biologii, bardzo twardo stąpająca po ziemi kobieta mówiła nam kiedyś tam w liceum, że oczywiście, są to metody skuteczne jeżeli kobieta super zna siebie, jeżeli jest po obserwacji wielu cykli. Jeżeli kobieta zna siebie to wie, kiedy w tę ciążę na pewno nie zajdzie. I to nie są jakieś puste słowa tylko potwierdzone wieloma opiniami ludzi, którzy tak żyją. Ale wiadomo, to wybór związany z wyrzeczeniami.

To tylko taka dygresja, ja nie jestem jakimś fanem tego i nikogo nie przekonuję, że to jest super. Po prostu uważam, że krzywdzące jest poddawanie pod wątpliwość skuteczności bo to trzeba znać temat bardzo dobrze a często ludzie kierują się powszechną opinią o jakimś tam kalendarzyku z którym NPR ma mało wspólnego. I to już naprawdę abstrahując od wiary i kościoła bo, jak się okazuje, masa ludzi sięga po to z różnych powodów

[lolusl]

Napisane przez Lilly Greace

To jest rozległy temat, nie chcę mi się go tutaj poruszać. W każdym razie znam małżeństwa, które stosują te metody i możesz mi wierzyć, ze dzieci pojawiły się wtedy, kiedy chcieli, żeby się pojawiły Te metody są skuteczne ale nie są dla wszystkich, trzeba super znać siebie i być super zdyscyplinowanym. Nie są związane tylko z religią ale z innymi względami, ty jako fanka natury itp. może trafiłaś kiedyś w necie na fora, na których rozmawiają ludzie nie związani z kościołem a praktykujący takie metody, są bardzo chwalone Aczkolwiek ja, nieadekwatnie do stanowiska KK, nie jestem przeciwnikiem absolutnie wszystkich metod zapobiegania ciąży. Ale nie chcę tu o tym rozmawiać w ogóle.

Ja tez nie chcę o tym rozmawiać i fakt- interesowałam się tym bardzo , nawet stosowałam,ale nie są to metody dla każdego. Kalendarzyk może zawieść pod względem nieregularności cyklu, objawowo - termiczna przez infekcje (które ja często miewam i już np. pomiary temperatury się nie sprawdzają), badanie śluzu też,gdy ktoś ma częste infekcje intymne. Ja akurat znam swoje ciało bardzo bardzo dobrze,a jednak takie metody się u mnie nie sprawdzają

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:23 ----------

Napisane przez Lilly Greace

Jeszcze tylko tak co do naturalnych metod - których nie jestem żadną orędowniczką bo mam zastrzeżenia, ale niezwiązane z ich skutecznością - nazywanie ich 'kalendarzykiem' to trochę przeżytek.

Znam trochę ludzi w tym siedzących, nawet nie jakoś specjalnie wierzących i to realnie działa, jeżeli ktoś ma o tym duże pojęcie. Ba, moja pani z biologii, bardzo twardo stąpająca po ziemi kobieta mówiła nam kiedyś tam w liceum, że oczywiście, są to metody skuteczne jeżeli kobieta super zna siebie, jeżeli jest po obserwacji wielu cykli. Jeżeli kobieta zna siebie to wie, kiedy w tę ciążę na pewno nie zajdzie. I to nie są jakieś puste słowa tylko potwierdzone wieloma opiniami ludzi, którzy tak żyją. Ale wiadomo, to wybór związany z wyrzeczeniami.

To tylko taka dygresja, ja nie jestem jakimś fanem tego i nikogo nie przekonuję, że to jest super. Po prostu uważam, że krzywdzące jest poddawanie pod wątpliwość skuteczności bo to trzeba znać temat bardzo dobrze a często ludzie kierują się powszechną opinią o jakimś tam kalendarzyku z którym NPR ma mało wspólnego. I to już naprawdę abstrahując od wiary i kościoła bo, jak się okazuje, masa ludzi sięga po to z różnych powodów

No cóż,akurat trafiłaś na kogoś,kto się dość interesuje tematem i sam go stosował,także jako takie pojęcie mam

[Lilly Greace]

No, to nie jest dla wszystkich z pewnością. Ale robi się bardzo popularne i masa ludzi sobie chwali ;-)

No wybacz ale jak napisałaś o npr jako o ''kalendarzyku'' to nie zrobiłaś wrażenia osoby, która w tym siedzi To słowo skupiło moją uwagę strasznie. I napisałaś ogólnie, że to nieskuteczne a nie, że akurat u ciebie to się nie sprawdza.

[lolusl]

Pewnie,że chwali bo jest to fajne. Ale nie daje takiej pewności jak inne środki, mniej naturalne, co wiecej nie pozwala na pełną swobodę we współżyciu, jednak jest ryzyko no i przede wszystkim - wymaga dużej wprawy i odpowiedzialności i często -wieku. Moja ginekolog mówi, zreszta wg mnie słusznie,że u młodych kobiet często nie mają zastosowania te metody, bo przed urodzeniem pierwszego dziecka hormony szaleją i raczej mało co działa jak w zegarku.

[Alancia]

Ja nie mogłabym stosować metod naturalnych, bo wymagają systematyczności, która nie jest niestety moją mocną stroną
zresztą nie chciałabym się powstrzymywać od seksu akurat wtedy, kiedy mam na niego największą ochotę

[lolusl]

Napisane przez Lilly Greace

No, to nie jest dla wszystkich z pewnością. Ale robi się bardzo popularne i masa ludzi sobie chwali ;-)

No wybacz ale jak napisałaś o npr jako o ''kalendarzyku'' to nie zrobiłaś wrażenia osoby, która w tym siedzi To słowo skupiło moją uwagę strasznie. I napisałaś ogólnie, że to nieskuteczne a nie, że akurat u ciebie to się nie sprawdza.

To chyba czepianie się słówek Potocznie nazywa się kalendarzykiem, więc i tak nazwałam Poza tym napisałam,ze nie mają aż takiej skuteczności,a nie że nieskuteczne,jak już tak chcemy co do słowa.

[Lilly Greace]

Nie wiem czy takie czepianie się słówek, akurat te pojęcie ''kalendarzyka'' to robi złą opinię metodom od zawsze i na zawsze i dużo osób ma na to sformułowanie alergię. :P

Ja też nie jestem systematyczna Mam w ogóle trochę swoje poglądy na te sprawy ale nie chce mi się ich poruszać na publicznym forum, mimo wszystko, wybaczcie.

Jeju, spać mi się w ogóle nie chce a wstaję o 7.00 -_- W piątek mam najważniejszy egzamin na całych studiach licencjackich!

[Alancia]

Napisane przez Lilly Greace

Nie wiem czy takie czepianie się słówek, akurat te pojęcie ''kalendarzyka'' to robi złą opinię metodom od zawsze i na zawsze i dużo osób ma na to sformułowanie alergię. :P

Ja też nie jestem systematyczna Mam w ogóle trochę swoje poglądy na te sprawy ale nie chce mi się ich poruszać na publicznym forum, mimo wszystko, wybaczcie.

Jeju, spać mi się w ogóle nie chce a wstaję o 7.00 -_- W piątek mam najważniejszy egzamin na całych studiach licencjackich!

To co Ty tu jeszcze robisz, spać szybko!
Znam ten ból, kiedy trzeba się kłaść na siłę

[Lilly Greace]

Nawet jak pójdę to i tak nie zasnę za szybko ;-) A uczyć się nie będę, ja uczę się dzień przed. Zawsze. Choćby materiał był nie wiem jak obszerny, poważnie.

[Alancia]

Pewnie dlatego, że "kalendarzyk" kojarzy się raczej z: spoglądam w kalendarz, wypadają mniej więcej dni płodne, to się powstrzymuję parę dni później dni płodne "mijają" to harcuję do woli
a jednak NPR wymaga dużo więcej wysiłku niż spojrzenie w kalendarz i ocena "na oko" dni płodnych