Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.8

[redangels]

Napisane przez nothing_personal

Trochę nie wypada w takiej sukience iść, ale możesz pójść np. w spódnicy i ładnej bluzce albo szukaj na szmatach, przecież tego tyle jest, w moim mieście nie otwierają nic innego jak lumpeksy. Nie musisz kupować torebki kopertowej, może być zwykła mała torebeczka, poza tym buty można kupić przez internet i wyjdzie taniej.Można się ubrać tanio i z klasą. Największy wydatek będzie z prezentem/ kopertą dla pary młodej.
Zapomniałam dodać, że w maju może być i 30 stopni.

Czemu nie pasuję Mi się ona podoba, trochę się świeci. U mnie na szmatach nie ma weselnych kiecek. Są zwykłe sukienki, ale bardzo rzadko. Np mam jedną na szelkach czarną w białe kropki, zwykły materiał. Nie widziałam nigdy na szmatach sukienek ze śliskiego materiału typowo weselnych. Takich nawet nie lubię. Lubię ze zwykłego materiału. W maju może być różnie, może być gorąco a może być zimno całkiem i padać deszcz.

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Napisane przez lazada

po linii najmniejszego oporu

Redangels, zawsze możesz pójść tylko na ślub do kościoła. W końcu to jest najważniejsze, a nie wielkie weselisko. Ubierzesz się ładnie, kupisz koleżance kwiaty czy co tam sobie będzie życzyła na zaproszeniu i moim zdaniem nie powinna się obrazić.

Głupio bym się czuła dając np same kwiaty. Mogą życzenia być pod kościołem. Wszyscy będą koperty dawać, a ja dam tylko kwiaty. Na pewno będzie kamerzysta. Będą potem na kamerze oglądać , że dałam same kwiaty. Jak nie będę miała kasy na kopertę, buty, kieckę itp to nie pójdę . Najwyżej się obrazi

[nothing_personal]

Jeżeli idziesz tylko do kościoła to nie musisz dawać koperty wystarczą kwiaty Poza tym kopertę daje się najczęściej już na samym weselu, przynajmniej ja tak robiłam.

[redangels]

Na paru weselach, na których byłam koperty goście dawali pod kościołem. Na dwóch weselach prezenty, koperty goście dawali na sali. Na jednym ślubie była brzydka pogoda przez to, prezenty były na sali. U nas młodzi ustalają czy chcą życzenia i koperty pod kościołem czy na sali.

[lazada]

Napisane przez redangels

Głupio bym się czuła dając np same kwiaty. Mogą życzenia być pod kościołem. Wszyscy będą koperty dawać, a ja dam tylko kwiaty. Na pewno będzie kamerzysta. Będą potem na kamerze oglądać , że dałam same kwiaty. Jak nie będę miała kasy na kopertę, buty, kieckę itp to nie pójdę . Najwyżej się obrazi

eh to kup jej książkę, napisz dedykację, zapakuj ładnie i nikt nie będzie widział co dajesz, jeśli to dla Ciebie takie ważne.
Nie pójście w ogóle na pewno nie będzie taktowne. To ślub jest najważniejszy, a nie cały cyrk z nim związany, więc jeśli to Twoja dobra koleżanka to powinno jej zależeć na tym żebyś z nią była w tym dniu

[xdeborahx]

Nie orientuję się za bardzo jakie gusta ma Twoja koleżanka, ale możesz jej sprezentować dosyć ładny album na zdjęcia. Mnóstwo par teraz robi sesje (lub nie) a potem zdjęcia siedzą na kompie aż w końcu komputer się psuje no i po zdjęciach. Lub też są zakopane głęboko w szafie- zapisane na płycie cd. Album już zmusi troszkę do wysiłku i wywołania tych zdjęć. Wiem, że teraz też jest tak że można zamówić sobie fotoksiążkę więc wybór należy do Ciebie

[redangels]

Nie za bardzo pasuję mi iść na sam ślub tylko. Koleżanka miała wesele u swojej koleżanki w okresie kiedy nie miała jeszcze chłopaka i pracy i na to wesele i ślub nie poszła. Powiedziała wtedy koleżance, że nie ma kasy i dlatego nie przyjdzie. Mi mówi , że się obrazi jak nie przyjdę. A sama była w identycznej sytuacji. Znam koleżankę dobrze, jak bym przyszła do kościoła to nie pozwoliła by mi iść zaraz do domu, " na siłę by mnie na salę wzięła " a potem by była zła, że kasy nie dostała.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

dostałam podwyzke :-D

[redangels]

Najlepszym rozwiązaniem według mnie jak się nie ma kasy to jest nie pójście, powiedzenie wprost nie mam kasy. Iść bez koperty z byle czymś trochę głupio. Później wszyscy obgadywali by osobę, która kasy nie dała. Wesele w całości finansuje chłopak koleżanki. Więc na pewno zadowolony by nie był jak by goście z niczym przychodzili.

[20160901857]

Napisane przez redangels

Nie za bardzo pasuję mi iść na sam ślub tylko. Koleżanka miała wesele u swojej koleżanki w okresie kiedy nie miała jeszcze chłopaka i pracy i na to wesele i ślub nie poszła. Powiedziała wtedy koleżance, że nie ma kasy i dlatego nie przyjdzie. Mi mówi , że się obrazi jak nie przyjdę. A sama była w identycznej sytuacji. Znam koleżankę dobrze, jak bym przyszła do kościoła to nie pozwoliła by mi iść zaraz do domu, " na siłę by mnie na salę wzięła " a potem by była zła, że kasy nie dostała.

To świetna koleżanka.

[redangels]

Moja koleżanka ze studiów jak robiła wesele, to wprost mówiła, że liczy na to że koszt wesela jej się zwróci i jeszcze zarobi kasę. Z pieniędzy z wesela auto sobie kupili. Osoby, u których byłam na weselu liczyli na to, że wesele im się zwróci. Kuzynka też po weselu auto sobie kupiła, tyle, że ciotka brakującą kasę dołożyła oraz całe wesele sfinansowała bo ani kuzynka ani jej mąż nie pracowali wtedy. Nie znam osoby, która robiła by wesele i nie liczyła na kasę. Koleżanka ze studiów najlepsza była. Cały czas powtarzała przed weselem, że u niej w okolicy wszyscy 400 zł dają do koperty, więc liczy na to, że goście dadzą jej też po 400 zł . Traktowała wesele jak biznes Ja dałam jej 300 zł, tyle ile u mnie dają, zła nie była . Jak chrzciny robiła, to też liczyła przed nimi ile kto da. Robiła je w restauracji , chyba kasy nie miała , po powtarzała, że z prezentów -kopert zapłaci dopiero za gości.
Nie rozumiem ludzi, którzy robią wesela a kasy nie mają i liczą na hojność gości, aby miele za co opłacić restauracje itp. Nie mam kasy to nie robię wesela. Tylko skromne przyjęcie sami rodzice, rodzeństwo itp. 2 koleżanki wesel nie miały, tylko same śluby a potem sam obiad w restauracji dla rodzeństwa, rodziców i żyją

[xdeborahx]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;44974023]dostałam podwyzke :-D[/QUOTE]

gratuluje ;*

[kathy8998]

Hejka Ja już po drugim dniu na stażu. Jest super, ludzie przemili, bardzo pomocni. Nie odwalam stereotypowej czarnej roboty, pomagam w pisaniu i redagowaniu różnych pism na stronę internetową, jak trzeba to coś przepiszę, skseruję itd. Trafiłam do wydziału, do którego chciałam. Także jestem bardzo zadowolona. Oby tak dalej

[Kolorowa89]

Napisane przez kathy8998

Hejka Ja już po drugim dniu na stażu. Jest super, ludzie przemili, bardzo pomocni. Nie odwalam stereotypowej czarnej roboty, pomagam w pisaniu i redagowaniu różnych pism na stronę internetową, jak trzeba to coś przepiszę, skseruję itd. Trafiłam do wydziału, do którego chciałam. Także jestem bardzo zadowolona. Oby tak dalej

super , u mnie dalej nic nie wiadomo .

[EKOTIFFANEY1352]

Ja już szukam ponad miesiąc i nic konkretnego mi się jeszcze nie trafiło.. Zaczynam wątpić ale wmawiam sobie, że znajdę - bo muszę.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez redangels

Nie za bardzo pasuję mi iść na sam ślub tylko. Koleżanka miała wesele u swojej koleżanki w okresie kiedy nie miała jeszcze chłopaka i pracy i na to wesele i ślub nie poszła. Powiedziała wtedy koleżance, że nie ma kasy i dlatego nie przyjdzie. Mi mówi , że się obrazi jak nie przyjdę. A sama była w identycznej sytuacji. Znam koleżankę dobrze, jak bym przyszła do kościoła to nie pozwoliła by mi iść zaraz do domu, " na siłę by mnie na salę wzięła " a potem by była zła, że kasy nie dostała.

patrząc z perspektywy osoby po ślubie - ślub to nie zarobek dla pary młodej. nie ważne czy gość ma kasę czy nie tylko ważne czy będzie z młoda parą w tym dniu. nie rozumiem czemu wszystko zamyka się w magicznym słowie 'koperta'

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

Napisane przez xdeborahx

gratuluje ;*

dzięki. co lepsze pracuje na kolejna podwyzke :-D

[lazada]

Napisane przez kathy8998

Hejka Ja już po drugim dniu na stażu. Jest super, ludzie przemili, bardzo pomocni. Nie odwalam stereotypowej czarnej roboty, pomagam w pisaniu i redagowaniu różnych pism na stronę internetową, jak trzeba to coś przepiszę, skseruję itd. Trafiłam do wydziału, do którego chciałam. Także jestem bardzo zadowolona. Oby tak dalej

super

Napisane przez EKOTIFFANEY1352

Ja już szukam ponad miesiąc i nic konkretnego mi się jeszcze nie trafiło.. Zaczynam wątpić ale wmawiam sobie, że znajdę - bo muszę.

jaka branża, wykształcenie, doświadczenie?
Nie ma innego wyjścia jak wierzyć, że w końcu się trafi sensowna praca

U mnie w pracy ostatnio jest jakaś masakra - byle do piątku

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;44977610]co lepsze pracuje na kolejna podwyzke :-D[/QUOTE]

gratki

ja zazdroszczę mojemu TŻowi, że dostaje podwyżki dość często, nawet się o nie nie upominając, podczas gdy ja każdą muszę sobie wyszarpać Oczywiście zazdroszczę w pozytywnym tego słowa znaczeniu

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

moj dostaje ze dwa razy w roku, nie sa to duze kwoty ale po 150 zl czy 200 zl jednak to zawsze cos ja weszlam na konto i patrze, ze wiecej kasy nice...

i rusza mi hiszpanski 10.02!!

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Witajcie
podczytuje wątek od jego pierwszej części, aż wreszcie doszłam do końca i mogę coś niecoś napisać. Będzie to historia dająca nadzieję tym, co pracy szukają już dłuższy czas
ja pracy szukałam na dobrą sprawę prawie rok. wysłałam całą masę cv, jeździłam na sporo rozmów i nic. w pewnym momencie wysyłałam CV na wszystkie stanowiska, w tym na wykładanie towaru w sklepie (umowa zlecenie, 80-90h w miesiącu). na początku czerwca pojawiło się to ogłoszenie, do mnie zadzwoniono w połowie sierpnia umowę mam podpisaną z agencją, pracuję tam od połowy sierpnia, a w tym momencie kierowniczka sklepu zaproponowała mi etat u nich (na umowę o pracę), bo zwolniło się miejsce, a widzi, ze jestem uczciwa i pracowita. więc dziewczyny, szukać i się nie poddawać i brać co dają, bo nigdy nie wiadomo czy te parę godzin na zleceniu nie zamieni się na etat na umowie o pracę
Chociaż teraz chwilowo wstrzymuję się z decyzją, bo na czwartek mam umówioną jedną rozmowę i pracowałabym w branży, tak samo i znajomy (też w branży) kogoś szuka i może mnie weźmie. na trzecią pracę bardzo nie liczę, bo kobieta z którą przez telefon rozmawiałam od razu pytała czy mam męża, więc pewnie będzie się bała, ze na macierzyński pójdę więc i tak mnie nie zatrudni.

[lazada]

Dziewczyny czy fatygowałyście się kiedyś żeby zgłosić gdzieś firmę za dyskryminację w ogłoszeniu o pracę?
Znalazłam jedno z pozoru całkiem fajne, w mojej branży, spełniam wszystkie wymagania, oprócz jednego: mężczyzna. Podniosło mi ciśnienie

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

nie.
rownie dobrze faceci mogliby sie skrarzyc, ze dla nich nie ma pracy w biurze, bo to wsio oblegane przez babki kazda firma szuka pod siebie. nic nie poradzisz. moze tam pracuje 300 chlopa i jedna panna to 'problem'. u mojego meza tak bylo.

[Deborah100]

A mnie coraz bardziej wkurza wypytywanie o posiadanie dzieci.
Ostatnio zapytałam - a czy to ma jakieś znaczenie? Facet odpowiedział: nooo, przy 4 dzieci to na pewno. Jedno zachoruje, trzeba na chwilę wyjść, zwolnić się itd....
Czyli te kobiety, które mają dzieci mogą być spisane na straty ?

Mam propozycję pracy ale zastanawiam się czy to w ogóle ma sens....3 msc na zleceniu 1100zł a później umowa o pracę 1300zł ( chociaż szerze wątpię, bo facet coś gadał o dotacjach a jeśli nie dostaną to niby też umowa o pracę). Powiedziałam jemu przy pierwszym spotkaniu, że na początek takie minimum to 1300zł netto. A on podczas drugiego spotkania: no i po 3 miesiącach dostanie pani upragnione 1300zł a przez pierwsze 3 będziemy przelewać 1100zł.
Najbardziej wkurzył mnie tym pytaniem o dzieci.
Czekając na rozmowę słyszałam jak pracownice coś tam o nim gadają niepochlebnie a że upierdliwy, tylko narzeka itd....

[lazada]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;44987335]nie.
rownie dobrze faceci mogliby sie skrarzyc, ze dla nich nie ma pracy w biurze, bo to wsio oblegane przez babki kazda firma szuka pod siebie. nic nie poradzisz. moze tam pracuje 300 chlopa i jedna panna to 'problem'. u mojego meza tak bylo.[/QUOTE]

tak, tylko, że inteligentna osoba nie zamieszcza w ogłoszeniu sformułowań które są nieprawne. Upierdliwi się sądzą i wygrywają

[Kolorowa89]

właśnie wróciłam z PUP-u i jestem zła. Firma nie złożyła na mnie wniosku do urzędu, zadzwoniłam tam, a pani mi mówi, że dyrektor jest na urlopie do 12 i być może 13 podpisze ten wniosek, ale pani w urzędzie powiedziała, że już wtedy może nie być pieniędzy, bo wnioski są zbieranie od 15 stycznia. Wisiało ogłoszenie o staż w bibliotece więc mówię, pani, że jestem zainteresowana, pani na to, że nie mogę się o niego starać bo oferta nie jest zgodna z moim wykształceniem . A w ofercie napisali wykształcenie średnie bądź wyższe. Moja koleżanka skończyła pedagogikę i ma staż w spółdzielni mieszkaniowej - praca zgodna z jej wykształceniem jak nic.

[LeejdiNaati]

Dziewczyny a co sądzicie o bezpłatnym stażu? Znalazłam takie ogłoszenie i się zastanawiam czy aplikować...

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez LeejdiNaati

Dziewczyny a co sądzicie o bezpłatnym stażu? Znalazłam takie ogłoszenie i się zastanawiam czy aplikować...

jeśli to staż w branży w firmie, która się liczy na rynku i da Ci doświadczenie oraz przydatny wpis w CV to jak najbardziej możesz składać. siedząc w domu tak czy tak nic nie zarobisz, a takto mogłabyś doświadczenie zbierać.

[20160901857]

Ja bym patrzyła czy staż jest w branży, czy pracodawca i zakres obowiązków są w miarę sensowni i czy jest możliwość późniejszego zatrudnienia, chociaż wiadomo, że tutaj często cuda wianki opowiadają, a potem różnie bywa, ale da się wyczuć jak ktoś reaguje na takie pytanie.

I jeszcze poszłabym tylko na taki co najmniej 3-miesięczny, na miesiąc się nie opłaca.

[lazada]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;4499342 3]jeśli to staż w branży w firmie, która się liczy na rynku i da Ci doświadczenie oraz przydatny wpis w CV to jak najbardziej możesz składać. siedząc w domu tak czy tak nic nie zarobisz, a takto mogłabyś doświadczenie zbierać.[/QUOTE]

Z jednej strony tak. A z drugiej już nie raz tu pisałyśmy o tym, że osoby pracujące za darmo psują rynek. Po co ktoś ma zatrudnić młodą osobę na umowę i płacić skoro znajdzie się jeleń który to samo zrobi za wpis w CV?

Poważne firmy, które się liczą na rynku nie proponują pracy za darmo. Przynajmniej ja się z tym nigdy nie spotkałam.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez lazada

Z jednej strony tak. A z drugiej już nie raz tu pisałyśmy o tym, że osoby pracujące za darmo psują rynek. Po co ktoś ma zatrudnić młodą osobę na umowę i płacić skoro znajdzie się jeleń który to samo zrobi za wpis w CV?

wiesz, ja patrzę ze swojej strony, a nie ze strony rynku pracy. prawda jest taka, ze jak ja nie wezmę danego stazu to weźmie go ktoś inny, a wolę sama zdobyć to doświadczenie niż oddać je komuś innemu.
druga sprawa jest taka, ze jak ktoś dostanie staż i się sprawdzi to istnieje jakaś szansa, że go zatrudnią, a bez pójścia na staż nie ma na to szans.

[lazada]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;4499424 3]wiesz, ja patrzę ze swojej strony, a nie ze strony rynku pracy. prawda jest taka, ze jak ja nie wezmę danego stazu to weźmie go ktoś inny, a wolę sama zdobyć to doświadczenie niż oddać je komuś innemu.
druga sprawa jest taka, ze jak ktoś dostanie staż i się sprawdzi to istnieje jakaś szansa, że go zatrudnią, a bez pójścia na staż nie ma na to szans.[/QUOTE]

Nigdy nie pracowałam za darmo i nie zamierzam, praktyki studenckie po 3 i 4 roku również robiłam płatne, tylko trzeba się trochę wysilić.
Jak ktoś lubi dawać się wykorzystywać to proszę bardzo.
Poza tym moim zdaniem małe są szanse zostania na normalnej umowie po bezpłatnym stażu. Jak pracodawca ma takie podejście to może mieć wiecznie darmowego stażystę. I to jest właśnie psucie rynku pracy na które nie zwracasz uwagi.

[20160901857]

Zależy od branży, np niektóre "poważne" kancelarie też tak robią. Tylko z drugiej strony tam rzadko kiedy wymieniają jeleni co miesiąc, jak ktoś raz się załapie i jest dobry to już raczej zostaje.