Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXI

[201704210903]

dziewczyny w piatek mam rozmowe o prace (drugi etap) i musze powiedziec, ze po poczatkowych watpliowsciach wszytsko mi sie ułozyło w głowie i się zarabiscie cieszę

[BERBIE]

Napisane przez Mlebidakin

dziewczyny w piatek mam rozmowe o prace (drugi etap) i musze powiedziec, ze po poczatkowych watpliowsciach wszytsko mi sie ułozyło w głowie i się zarabiscie cieszę

to ja się cieszę razem z Tobą powodzenia

---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

ale znalazłam fajne ubranko na chrzest http://allegro.pl/ramper-body-pajac-...916365799.html

[Hosenka*]

My nie kupujemy Kacprowi ubranka. Ubiore mu to co ma - białą aksamitną bluzeczkę, białe półśpiochy i biały kombinezonik w małe srebrne gwiazdki (tzn s tylko kontury gwiazdek).

[BERBIE]

Napisane przez Hosenka*

My nie kupujemy Kacprowi ubranka. Ubiore mu to co ma - białą aksamitną bluzeczkę, białe półśpiochy i biały kombinezonik w małe srebrne gwiazdki (tzn s tylko kontury gwiazdek).

dobry pomysł, ciekawa jestem kombinezonu w gwiazdki musi być śliczny. u nas jest tradycja, że ubranko kupuje chrzestna. chrzestny płaci za chrzest i ewentualnie fotografa. u was tak nie ma?
ja na razie tylko oglądam z nudów... a jak będzie czas pokaże.

[Hosenka*]

Nie, u nas nie ma takiej tradycji, tzn chrzestny kupuje świece, a chrzestna "szatkę" (nie ubranko). Koszty chrztu ponoszą rodzice, a fotografa na zadnych chrzcinach nie widziałam.

[BERBIE]

Napisane przez Hosenka*

Nie, u nas nie ma takiej tradycji, tzn chrzestny kupuje świece, a chrzestna "szatkę" (nie ubranko). Koszty chrztu ponoszą rodzice, a fotografa na zadnych chrzcinach nie widziałam.

ja chrzciłam 3 razy i zawsze kupowałam ubranko od pieluch po buciki. chrzestny zawsze płacił za chrzest.
u nas do fotografa chodzą na takie zdjęcia pozowane w studio. na kilka ujęć. ja z tej formy na pewno zrezygnuję, wynajmę koleżankę fotografkę-amatorkę na chrzest i imprezę. w każdym razie na chwilę obecną mam taki plan.

[pani22ka]

Napisane przez Mlebidakin

dziewczyny w piatek mam rozmowe o prace (drugi etap)

superrr!!!

Napisane przez BERBIE

ale znalazłam fajne ubranko na chrzest

naprawdę cuuuddddne! ale bardzo drogie.
mój był ubrany w białego bodziaka i zielone spodnie (pierwszy raz w życiu - materiałowe ). ale było z 5 chrztów i była prawdziwa rewia mody

[jana]

Jestem w szpitalu, zakrwawilam w nocy i pojechalismy, wszystko ok, ta krew pewnie od zakladania luteiny albo pimafucinu, szyjka sie skrocila do 2,8, to chyba jeszcze nie dramat, jak myslicie?

[BERBIE]

Napisane przez jana

Jestem w szpitalu, zakrwawilam w nocy i pojechalismy, wszystko ok, ta krew pewnie od zakladania luteiny albo pimafucinu, szyjka sie skrocila do 2,8, to chyba jeszcze nie dramat, jak myslicie?

biedna pewnie strachu sie najadłaś dobrze, że jesteś pod opieką. co do szyjki to nie powiem, bo się nie znam.

[iza243]

Napisane przez Kubek29

Iza, tak jak tu.
( z kompromitująca różowa flanelką )

U nas spiworek nie bardzo sie sprawdził, bo karmic w nim nie bardzo sie dało (za ciepło) a przy ściąganiu sie Tymon rozbudzał.

Dzięki,tak też zrobiłam

Napisane przez rena5

u mnie d.upa dziś dostałam @

Napisane przez Hosenka*

Byliśmy dziś u lekarza, bo biedactwo jest przeziębione - ma katarek, pokaszluje i ma zachrypniety głos.

Zdrówka

Napisane przez Mlebidakin

dziewczyny w piatek mam rozmowe o prace (drugi etap) i musze powiedziec, ze po poczatkowych watpliowsciach wszytsko mi sie ułozyło w głowie i się zarabiscie cieszę

Bardzo się cieszePowodzenia:cm ok:

Napisane przez jana

Jestem w szpitalu, zakrwawilam w nocy i pojechalismy, wszystko ok, ta krew pewnie od zakladania luteiny albo pimafucinu, szyjka sie skrocila do 2,8, to chyba jeszcze nie dramat, jak myslicie?

Ojej biedna

[Hosenka*]

Napisane przez BERBIE

ja chrzciłam 3 razy i zawsze kupowałam ubranko od pieluch po buciki. chrzestny zawsze płacił za chrzest.
u nas do fotografa chodzą na takie zdjęcia pozowane w studio. na kilka ujęć. ja z tej formy na pewno zrezygnuję, wynajmę koleżankę fotografkę-amatorkę na chrzest i imprezę. w każdym razie na chwilę obecną mam taki plan.

Koszt przyjęcia (czy to w restauracji czy w domu) tez?

[BERBIE]

Napisane przez Hosenka*

Koszt przyjęcia (czy to w restauracji czy w domu) tez?

nie, nie. chrzestny opłaca chrzest w kosciele/cerkwi.

[Hosenka*]

Napisane przez BERBIE

nie, nie. chrzestny opłaca chrzest w kosciele/cerkwi.

aaaa

[Kucyk_Truskawkowy]

Napisane przez Mlebidakin

dziewczyny w piatek mam rozmowe o prace (drugi etap) i musze powiedziec, ze po poczatkowych watpliowsciach wszytsko mi sie ułozyło w głowie i się zarabiscie cieszę

ciesze się

Napisane przez jana

Jestem w szpitalu, zakrwawilam w nocy i pojechalismy, wszystko ok, ta krew pewnie od zakladania luteiny albo pimafucinu, szyjka sie skrocila do 2,8, to chyba jeszcze nie dramat, jak myslicie?

o matko...zawsze coś pewnie się strachu najadłaś biedna. A Ty masz szew na szyjce lub krążek założony?Bo nie pamietam szczerze mówiąc...

Rena przykro mi że małpa przyszła

Berbie ubranko fajoskie I ja też mam wrażenie że moja ciąża się dłuży a inne lecą szybciorem. Tak to juz chyba jest Twoja mi bardzo szybko leci

Hosenka zdrówka dla maluszka

Agatko daj znać jak po wizycie...

[agatkaa1]

jana bidulko pewnie się strachu najadłaś ale dobrze że jestes pod opieką!

po wizycie ok, w czwartek kolejna...bez rewelacji

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Mlebi super, że jesteś zadowolona!

Rena przytulam...
Ja też mam @, ale już drugi raz jakąś dziwną. Mam parę dni już brązowe plamienie. Ostatnio miałam może 2-3 dni krwawienia, a pozostałe to właśnie takie nie wiadomo co. Miałam już normalne @ po porodzie, a styczniowa i lutowa takie dziwne... I tak idę do gin wkrótce, po zaświadczenie do becikowego, więc spytam, ale oby tam się nic nie działo :/

Agatko - ciągle mocno i ciepło myślę o Tobie. Jak samopoczucie teraz?

Jana ojej, dobrze, że jesteś pod opieką.

Hosenko zdrówka dla Kacperka.

Nam też zalecali dokarmiać Małego tym mlekiem dla wcześniaków (pamiętacie to?), ale ja to olałam, pił tylko moje i przybierał po 300 g tygodniowo.

Artek miał na chrzcie normalne dzidziusiowe ubranka, tyle, że w kolorze białym, z jakimiś tam niebieskimi wykończeniami.
Mnie się akurat nie podobają garniturki ani takie rzeczy dla takich maluszków, ale wiadomo - co kto lubi.

[jana]

Kucyk, nie nie mam, do tej pory nie bylo potrzeby, tylkoczy da rade ta szyja jeszcze te 8 tyg

[agatkaa1]

Perse może ciut lepsze ale nie najlepsze, dziękuję że pytasz

[fiolusiek]

Kunia Pytałaś kiedyś o pieluszki BD, ta numeracja połówkowa jest tylko do 4. Potem są już tylko 5 i 6 TŻ dziś kupił 6. Niewiele dłuższe niż 5. Zobaczymy jak się będą nosiły.

Agatko I jak pol wizycie

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Hosenka A po nakarmieniu Kamil zawsze odbija powietrze U nas był ten problem, że nie zawsze, wtedy pomagało tylko położenie na brzuszku. A ulewanie trwało do około 4-5 ms, bo Stasio zawsze za dużo lubił zjeść..

[Hosenka*]

Napisane przez fiolusiek

-

Hosenka A po nakarmieniu Kamil zawsze odbija powietrze U nas był ten problem, że nie zawsze, wtedy pomagało tylko położenie na brzuszku. A ulewanie trwało do około 4-5 ms, bo Stasio zawsze za dużo lubił zjeść..

Kamil raczej nie odbija ...

[fiolusiek]

Napisane przez Hosenka*

Kamil raczej nie odbija ...

A kładziesz go chwile i nosisz na ramieniu Ja też lekko klepałam po pleckach..

[edytte]

Renabardzo mi przykro.
Ciekawe co z Waderą? Może u niej się udało i boi się nam powiedzieć.
Jana trzymaj się dobrze że z dzieckiem wszystko ok.
Agatko

Na wątku mamuś październikowych dziewczynie na USG wyszły trojaczki

Przepraszam że nie odnoszę się do wszystkich, ale kiepsko się czuję. Boli mnie brzuch, leże w łóżku i jestem już po Nospie Max. Dobrze, że jutro mam wizytę. Powiedziałam o niej tż, bo nie wytrzymałam. Rozpłakałam się i dodałam, że szykuje się na najgorsze, bo boli mnie brzuch.

[Hosenka*]

Napisane przez fiolusiek

A kładziesz go chwile i nosisz na ramieniu Ja też lekko klepałam po pleckach..

Nie.
Nie ma takiej możliwości bo ponad rok nie żyje

[fiolusiek]

Napisane przez Hosenka*

Nie.
Nie ma takiej możliwości bo ponad rok nie żyje

Przepraszam pomyliłam imiona, nie gniewaj się na mnie

[agatkaa1]

edytte o kim mówisz? abrakadabra??

[BERBIE]

Hosenka ma Kacperka...

edytte zaraz w tyłek dostaniesz

[edytte]

Napisane przez agatkaa1

edytte o kim mówisz? abrakadabra??

Możesz trochę jaśniej... kalafiorek mnie dopada?

[iza243]

Napisane przez agatkaa1

po wizycie ok, w czwartek kolejna...bez rewelacji

Co powiedział?Powiedz cos więcej.

[jojla]

Hosenko zdrówka dla Kacperka Trzymam kciuki, żeby leki i zalecenia pomogły w budowaniu masy

Napisane przez BERBIE

ja ci dam przedłużać studia o rok najgorsze co może być to odciąganie. im szybciej to zrobisz tym szybciej będziesz miała głowy. do roboty! pomyśl o uldze, którą poczujesz po wszystkim

Z tym przedłużaniem to trochę żartowałam Ale za baty dziękuję Problem w tym, że nawet jak siadam do roboty to jestem mega nieefektywna w tym Muszę pogadać z szefem o choć jednym dodatkowym dniu wolnego w tygodniu - jak nie idę do pracy to jestem w stanie zrobić znacznie więcej... tylko, że ja mu jeszcze nie mówiłam, że zaczęłam pisać i jeszcze przez chwilę wolałabym nie mówić...

Napisane przez BERBIE

mnie wczoraj Krzyś pierwszy raz kopnął tak mocno, że skóra na brzuchu podskoczyła

Napisane przez anitaxas

Standardowe zachowanie chyba każda z nas tak ma/miała przed egzaminami czy właśnie przy pisaniu prac. Jojla najgorzej jest jak zawsze zacząć a potem już jakoś się ciągnie do przodu! Dasz rade mała A pomysł z kolejnym rokiem studiów to sobie wybij szybko z głowy, bo jest po prostu głupi!!! i jak sama tego nie zrobisz to zmusisz nas do użycia przemocy Trzymam kciuki za mobilizację!!!

dzięki, z tym przedłużaniem żartowałam No ja myślałam, że jak zacznę to jakoś pójdzie ale to chyba nastąpi jak uporam się z koszmarną częścią literaturową - której zostało mi jakieś 2/3-3/4... Najgorzej, że to są rzeczy, które gdzieś się przewijały, których się już uczyłam a mimo wszystko mam ogromne braki w wiedzy i muszę wertować milion książek, żeby coś napisać sensownego...

Napisane przez BERBIE

wczoraj mi tż powiedział "albo tyjesz w oczach albo to ten sweter" a kto mi do szpitala reklamówkę słodyczy przyniósł

Napisane przez agatkaa1

po co? żeby mi powiedział "niech się pani nie martwi zrobię wszystko żeby ciąża była?" no hmm....łaski nie robi, takie ma zadanie aby do tego doprowadzić...

Agatko ale ja myślę, że mimo wszystko powinnaś lekarzowi powiedzieć o swoim samopoczuciu... doskonale wiesz, że psychika jest bardzo, bardzo ważna...

Napisane przez rena5

u mnie d.upa dziś dostałam @

Napisane przez rena5

przepraszam, że się nie do wszystkich odnoszę, ale jestem u rodziców i kiepsko z netem i z czasem w sobotę 40sto lecie małżeństwa moich rodziców i imprezka na około 30 osób więc gotowanie, pieczenie, wędzenie itp. ruszyło dziś pełną parą

Udanych przygotowań - widać, że jesteś w swoim żywiole Co dobrego szykujecie?
Wszystkiego najlepszego dla Rodziców

Napisane przez Mlebidakin

dziewczyny w piatek mam rozmowe o prace (drugi etap) i musze powiedziec, ze po poczatkowych watpliowsciach wszytsko mi sie ułozyło w głowie i się zarabiscie cieszę

trzymam kciuki za piątek

Napisane przez jana

Jestem w szpitalu, zakrwawilam w nocy i pojechalismy, wszystko ok, ta krew pewnie od zakladania luteiny albo pimafucinu, szyjka sie skrocila do 2,8, to chyba jeszcze nie dramat, jak myslicie?

jeej, biedna ile Ty się nadenerwujesz... najważniejsze, że z Maluszkiem wszystko ok Nie wiem jak to jest z szyjką ale jakby było źle to lekarze by powiedzieli i podjęli jakieś działania.
Trzymajcie się ciepło

Napisane przez agatkaa1

po wizycie ok, w czwartek kolejna...bez rewelacji

Napisane przez edytte

Przepraszam że nie odnoszę się do wszystkich, ale kiepsko się czuję. Boli mnie brzuch, leże w łóżku i jestem już po Nospie Max. Dobrze, że jutro mam wizytę. Powiedziałam o niej tż, bo nie wytrzymałam. Rozpłakałam się i dodałam, że szykuje się na najgorsze, bo boli mnie brzuch.

Kochana złe myśli precz!

[moni_ka.g]

Napisane przez Wika28

wczoraj urodziła się moja chrześnica, ta o której kiedyś tutaj pisałam. W ostatniej chwili przez cesarke, bo akcja serduszka zanikała. Problem ze stópkami okazał sie niewielki, nie tak jak lekarz straszył, ale ma jakieś inne wady rozwojowe - asymetrię główki (choć to podobno nic poważnego) i jakąś narośl na kręgosłupie. Martwię się o to maleństwo, zwłaszcza o ten kręgosłup

pamiętam jak pisałaś. trzymam kciuki za małą.

Napisane przez edytte

Dzwoniłam do ginekologa i przełożyłam wizytę. Przyjmie mnie jutro o 18 tak bardzo się boję. Wiem, że zaraz dostanę lanie, ale nie potrafię myśleć pozytywnie.

kciuki!

Napisane przez agatkaa1

po prostu mam tego dość czasem przychodzą takie dni że się poddaję
jestem bezradna bo nie wiem co się dzieje i czemu ja nie reaguję na te za☠☠☠ane leki... to wszystko nie tak miało być