Nocowanie u KOLEGI???

[Joan94]

hej

mam taki może trochę głupi problem, a właściwie dylemat.

mianowicie, jadę z grupką znajomych na wycieczke. na pewno wrócimy późno w nocy do naszego miasta. kolega zaproponował że mnie przenocuje, żebym nie musiała wracać w nocy do domu sama i tu zaczyna się problem.

to nie jest zwykły kolega, kilka razy się spotkaliśmy, dużo rozmawiamy, podoba mi się (chyba ze wzajemnością), ale nie jesteśmy ze sobą

i no właśnie nie wiem czy zgodzić się nocować u niego- bedziemy sami, czy odmówić

do niczego między nami nie doszło i na razie "nie planuje" niczego

poza tym namawiał mnie żebym spała u niego w noc poprzedzającą wyjazd, bo wyjeżdzamy wcześnie rano ale odmówiłam



jak myślicie czy się zgodzić czy nie?
czy w ogóle taka propozycja z jego strony jest na miejscu?

[chwast]

Napisane przez Joan94

hej

mam taki może trochę głupi problem, a właściwie dylemat.

mianowicie, jadę z grupką znajomych na wycieczke. na pewno wrócimy późno w nocy do naszego miasta. kolega zaproponował że mnie przenocuje, żebym nie musiała wracać w nocy do domu sama i tu zaczyna się problem.

to nie jest zwykły kolega, kilka razy się spotkaliśmy, dużo rozmawiamy, podoba mi się (chyba ze wzajemnością), ale nie jesteśmy ze sobą

i no właśnie nie wiem czy zgodzić się nocować u niego- bedziemy sami, czy odmówić

do niczego między nami nie doszło i na razie "nie planuje" niczego

poza tym namawiał mnie żebym spała u niego w noc poprzedzającą wyjazd, bo wyjeżdzamy wcześnie rano ale odmówiłam



jak myślicie czy się zgodzić czy nie?
czy w ogóle taka propozycja z jego strony jest na miejscu?

Skoro się znacie dobrze to nie jest nie na miejscu.
Ja bym się zgodziła, nie róbmy z niczego czegoś ;p

[bananowyew]

Chyba nie masz się czego obawiać... jak nie chcesz, żeby do czegokolwiek doszło daj mu zwyczajnie znać. Może to lepsza opcja niż wracać nocą do domu, a tak to prześpisz się albo przegadasz całą noc

[Ajm91]

Jeśli np. zagwarantuje Ci, że nie będziecie spać w jednym łóżku, to ja nie widzę problemu

[izka222]

Nie napisałaś nam skąd i jak długo go znasz, a myślę że to dość istotne w tej sprawie.

Jeśli to dość dobry znajomy, to ja bym skorzystała z propozycji i przenocowała, zamiast wracać sama po nocy

[Pampalini]

Napisane przez chwast

Skoro się znacie dobrze to nie jest nie na miejscu.
Ja bym się zgodziła, nie róbmy z niczego czegoś ;p

dokładnie

[Joan94]

Napisane przez chwast

Skoro się znacie dobrze to nie jest nie na miejscu.
Ja bym się zgodziła, nie róbmy z niczego czegoś ;p

Napisane przez bananowyew

Chyba nie masz się czego obawiać... jak nie chcesz, żeby do czegokolwiek doszło daj mu zwyczajnie znać. Może to lepsza opcja niż wracać nocą do domu, a tak to prześpisz się albo przegadasz całą noc

Napisane przez Ajm91

Jeśli np. zagwarantuje Ci, że nie będziecie spać w jednym łóżku, to ja nie widzę problemu

dzięki za odpowiedzi
trochę obawiam sie tego że będzie coś kombinował

Napisane przez izka222

Nie napisałaś nam skąd i jak długo go znasz, a myślę że to dość istotne w tej sprawie.

Jeśli to dość dobry znajomy, to ja bym skorzystała z propozycji i przenocowała, zamiast wracać sama po nocy

znam go ok 5-6 miesięcy, ze studenckiego kółka, spotykamy się kilka razy w tygodniu

znajomy dość dobry ale jeszcze bardzo bliski nie jest dlatego mam wątpliwości

[izka222]

Napisane przez Joan94

dzięki za odpowiedzi
trochę obawiam sie tego że będzie coś kombinował



znam go ok 5-6 miesięcy, ze studenckiego kółka, spotykamy się kilka razy w tygodniu

znajomy dość dobry ale jeszcze bardzo bliski nie jest dlatego mam wątpliwości

A w Twoim odczuciu bardzo naciska na to, żebyś została u niego na noc? Może rzeczywiście coś kombinuje?

Opcja powrotu samej w nocy jest kiepska. Ale nocowanie u chłopaka, którego aż tak dobrze nie znasz i nie wiesz, czego się po nim spodziewać jest jeszcze gorsze.
Daleko masz do domu? Istnieje możliwość, żebyś wróciła taksówką? Albo żeby nocowała u niego z Tobą jakaś koleżanka?

[szalona_panda]

Nie rozumiem po co tak napinać całą sytuacje i wszystko analizować. Jeśli nigdy nie dał Ci do zrozumienia, że jest z nim coś " nie halo " to pewnie nie ma ochoty w nocy cię zgwałcić, ani porąbać siekierą
Chcesz to u niego nocuj, nie to nie nocuj. Czasami nie ma co na siłę szukać dziury w całym.

[Thalie_]

Jeżeli nie jest niebezpieczny to siłą Cię do łóżka nie zaciągnie. Jeżeli będzie coś kombinował ( a jak znam życie to jest duże prawdopodobieństwo) dasz mu do zrozumienia, że nie chcesz na razie przekraczać granic. W sumie możesz to zrobić wcześniej, chłopaczyna może już mieć w głowie wizję gorącej nocy.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[izka222]

Napisane przez Thalie_

Jeżeli nie jest niebezpieczny to siłą Cię do łóżka nie zaciągnie. Jeżeli będzie coś kombinował ( a jak znam życie to jest duże prawdopodobieństwo) dasz mu do zrozumienia, że nie chcesz na razie przekraczać granic. W sumie możesz to zrobić wcześniej, chłopaczyna może już mieć w głowie wizję gorącej nocy.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Najlepiej od razu mu powiedzieć, że nie ma na co liczyć i obserwować jego reakcję. Po samej minie czasem można dużo wywnioskować :d

[mpt]

Gdybym miała takie wątpliwości, to wzięłabym taksę.

[rembertowa]

Napisane przez izka222

Najlepiej od razu mu powiedzieć, że nie ma na co liczyć i obserwować jego reakcję. Po samej minie czasem można dużo wywnioskować :d

jakby mi kto, kogo z dobrego serca jestem gotowa przygarnąć, żeby się po nocy nie tułał, powiedział, że nie mam na co liczyć, to bym mu się kazała w głowę mocno stuknąć.

Przewrażliwione jesteście. Ludzie naprawdę czasem są po prostu życzliwi i z sympatii i dobrego serca przygarniają innych na noc, żeby ci na dworcach nie koczowali albo się po nocy samotnie nie włóczyli.

[izka222]

Napisane przez rembertowa

jakby mi kto, kogo z dobrego serca jestem gotowa przygarnąć, żeby się po nocy nie tułał, powiedział, że nie mam na co liczyć, to bym mu się kazała w głowę mocno stuknąć.

Przewrażliwione jesteście. Ludzie naprawdę czasem są po prostu życzliwi i z sympatii i dobrego serca przygarniają innych na noc, żeby ci na dworcach nie koczowali albo się po nocy samotnie nie włóczyli.

Nie wiem, ale jakoś nie pasuje mi to, że ten chłopak namawiał Autorkę, aby u niego nocowała. Propozycja, propozycją. Namawianie to już inna kwestia.

Jakby Autorka nie miała wątpliwości, to by nie zakładała wątku. Przede wszystkim to nie jest zwykły kolega, tylko kilka razy się z nim spotkała i prawdopodobnie mają się ku sobie. Także niewiadomo, czy ma zamiary koleżeńskie, czy może chciałby przenieść znajomość na inny szczebel (na co Autorka nie jest gotowa).

[rembertowa]

Napisane przez izka222

Nie wiem, ale jakoś nie pasuje mi to, że ten chłopak namawiał Autorkę, aby u niego nocowała. Propozycja, propozycją. Namawianie to już inna kwestia.

Jakby Autorka nie miała wątpliwości, to by nie zakładała wątku. Przede wszystkim to nie jest zwykły kolega, tylko kilka razy się z nim spotkała i prawdopodobnie mają się ku sobie. Także niewiadomo, czy ma zamiary koleżeńskie, czy może chciałby przenieść znajomość na inny szczebel (na co Autorka nie jest gotowa).

hm, to "namawiał" to występuje w tekście niczym synonim słowa "zaproponował". I tak, to jest zwykły "kolega", skoro masz kapsem "kolega" w tytule wywalone, i trzy znaki zapytania na deser. Bo u "kolegi" to nie wypada, jak i "koledze" nie wypada zaproponować, żeby dziewucha, zamiast się tułać samotnie po nocy, dupę usadziła na kanapie razem z resztą szanownego ciała i zasnęła snem sprawiedliwej.

Popełniacie tu dość zasadniczy błąd - zamiast skupić się na propozycji jako takiej, domniemujecie zamiarów. Nie wiadomo, jakie ma zamiary? No nie wiadomo. I co z tego? Wiadomo, co zaproponował. Jeśli jest to kolega godny zaufania, to nieważne, co mu po głowie chodzi, bo tak czy owak, zachowa się uczciwie. Owszem, być może Autorka będzie musiała odrzec, że jednakowoż na "wyższy poziom" (chłopak ma łóżko piętrowe w tym lokalu, czy jak?) przenosić się nie zamierza. Odrzec - jak już padnie propozycja. Bo może wcale nie padnie.

[elvegirl]

Napisane przez izka222

Przede wszystkim to nie jest zwykły kolega, tylko kilka razy się z nim spotkała i prawdopodobnie mają się ku sobie.

No i to mnie szczerze pisząc zastanawia trochę, bo ja bym nie spotykała się i nie miałabym żadnych, nawet mega odległych planów wobec gościa, którego podejrzewałabym o bycie gwałcicielem.

[izka222]

Napisane przez elvegirl

No i to mnie szczerze pisząc zastanawia trochę, bo ja bym nie spotykała się i nie miałabym żadnych, nawet mega odległych planów wobec gościa, którego podejrzewałabym o bycie gwałcicielem.

Racja, pokazałaś to z innego punktu widzenia.

Autorka przede wszystkim zapytała, czy wypada - moim zdaniem wypada, jeśli się ma zaufanie do osoby oferującej nocleg.

Ale użyła słów, że się obawia, że on może zacząć coś kombinować. Po co stawiać się w takiej sytuacji zamiast zakomunikować, że ma się wątpliwości co do jego intencji? Jeśli kolega jest w porządku, to obróci to w żart, a Autorka będzie mogła spać spokojnie.

Przecież nie musi od razu wypalić -co, pewnie chcesz ze mną uprawiać seks?, albo - tylko się do mnie nie przystawiaj!

[elvegirl]

Napisane przez izka222

Ale użyła słów, że się obawia, że on może zacząć coś kombinować. Po co stawiać się w takiej sytuacji zamiast zakomunikować, że ma się wątpliwości co do jego intencji?

Ale po co w ogóle rozważać nocleg u kogoś, kogo się podejrzewa o gwałt, no weź.

[Duszaniola]

Ja bym przenocowała. Sama nocowałam kolegów, jak wiedziałam, że nie będą mieli jak do domu wrócić albo jak zwyczajnie chciałam z nimi trochę więcej czasu spędzić i nigdy mi do głowy nie przyszło, że będą liczyli na coś więcej.
A co do namawiania, żebyś nocowała dzień przed to może to też zwyczajnie miła propozycja i tyle. Albo widujecie się rzadko i facet by chętnie z Tobą spędził czas, więc pomyślał, że jak przyjedziesz dzień wcześniej to będzie dobra okazja.

[izka222]

Napisane przez elvegirl

Ale po co w ogóle rozważać nocleg u kogoś, kogo się podejrzewa o gwałt, no weź.

Gwałt to mi nawet nie przeszedł przez myśl. Raczej niezręczna sytuacja jaka mogłaby wyniknąć, gdyby Autorka musiała go sprowadzić na ziemię.

[elvegirl]

Napisane przez izka222

Gwałt to mi nawet nie przeszedł przez myśl. Raczej niezręczna sytuacja jaka mogłaby wyniknąć, gdyby Autorka musiała go sprowadzić na ziemię.

A co jest u licha niezręcznego w odmówieniu seksu??? Nie jest się gotową, to się go nie uprawia, proste jak budowa cepa. Gorzej jeśli się autorka boi, że temu panu się odmówić nie da, ale wtedy to nie ma w ogóle co rozważać ciągnięcie tej znajomości w którąkolwiek stronę.

[plesiunia]

Ja bym przenocowała....ale ja to ja. nie raz nocowałam u kogoś kogo nawet dość dobrze nie znałam. I co z tego mam? fajne znajomości

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez plesiunia

Ja bym przenocowała....ale ja to ja. nie raz nocowałam u kogoś kogo nawet dość dobrze nie znałam. I co z tego mam? fajne znajomości

Zgadzam się. Sama zamierzam jechać teraz w odwiedziny do kolegi, którego widziałam 2 razy w życiu (łącznie przez raptem 6 dni), bo akurat koncert jest w jego mieście (8h od mojego) Na tyle na ile go znam, wiem, że to spoko ziomek i nie podejrzewam go o bycie gwałcicielem, także nie wiem, czego się bać.

Nie każdy nocleg u płci przeciwnej musi zaraz być równoznaczny z seksem.