Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2 - Strona 147 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-02-11, 22:23   #4381
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez kinia656 Pokaż wiadomość
taka sobie jedna im jestem starsza tym chyba więcej wad widzę w tym związku ;/ i to właśnie przez wiek ;/ bo TŻ sam w sobie jest fajnym człowiekiem i naprawdę dobrze mi z nim ale nie pogniewałabym się jakby był młodszy...

Może to głupie, gadam w sumie jak małolata aż mi wstyd.. ale trochę się boję.. ja spokojnie mogłabym się jeszcze dorabiać mieszkania, wesela.. drugiego ewentualnego dziecka.. ale z jego wiekiem wszystko wykluczam ;/ Jak sobie pomyślę że on już pół życia albo i ponad pół ma za sobą a ja dopiero wkraczam w okres urządzania się, wychowywania dzieci to dziwnie się czuję..

Boję się że przez resztę życia będę sama albo z... dziadkiem?

A skoro tak myślę to może jednak nie jesteśmy stworzeni dla siebie.. sama nie wiem..

No martwi mnie ten wiek...

Z drugiej strony jakoś nikogo po drodze ciekawego nie spotkałam (choćby kolegę nowego) bo pewnie w moim wieku już wszyscy pozajmowani.. zresztą i tak już większość moich znajomych bierze ślub, zaczynają mieć dzieci.. więc tak czy siak pewnie będę z rozwodnikiem z dziećmi :P z tym że albo w moim wieku/przybliżonym albo starszym tak jak teraz...

Przeraża mnie to życie, nie wiem czy dobrze wybrałam.. im dłużej się nad tym zastanawiam tym gorzej mi wychodzi...

Co do rodziców.. mama się nie wtrąca, śmiem twierdzić nawet że go toleruje, nie zachowuje się już tak jak kiedyś ale nadal jest mega bariera. Ale już mi nie lamentuje co najwyżej bykiem spojrzy.. ale siedzi cicho.
A tata, jak to tata, nie ma go na co dzień, ma to gdzieś i jednocześnie nie podoba mu się to :P

Przywykłam.. ważne że nie lamentują tylko siedzą cicho.

I jeśli nam nie wyjdzie to na pewno nie dlatego że TŻ się mną zabawił czy wykorzystał tak jak to moi rodzice pewnie nadal myślą... jak nam nie wyjdzie to tylko przeze mnie... bo mam schizy na temat jego wieku.. jak miał 38 to tak nie schizowałam ale odkąd ma powyżej 40 i co roku cyferka więcej.. dobija mnie to ;/

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------

Marbella co do tych dzieci. Piszesz że nie zaakceptowałabyś tego.. wiesz wszystko zależy od punktu siedzenia.. ja nigdy bym nie pomyślała że będę z facetem prawie 20 lat starszym w głowie mi się to nie mieściło... a jak amor trafił to jeszcze na dodatek mam rozwodnika z 2 dzieci i byłą żoną za płotem.. jakby ktoś kiedyś mi powiedział że w ogóle będę z facetem który ma dzieci z inną to bym popukała się w głowę.. a ja wszystko co najgorsze zgarnęłam..

Dużo mi to daje też że dzieciaki ma już w miarę duże, starszy z dziewczyną woli spędzać czas, zakochany po uszy, młodszy teraz nie ma zbytnio brata w domu więc próbuje z nami spędzać czas (tu akurat plus, przynajmniej moje dziecko ma z kim się pobawić poza domem) poza tym dogadujemy się, są duzi.

Ale mimo wszystko i tak mi z tym źle, ale zaakceptowałam bo są fajni a że są to nie ich wina...poza tym już nie chcą tak z rodzicami spędzać czasu, wolą swoje towarzystwo więc też na plus starszych dzieci
Myślę, że twoje obawy są słuszne, na twoim miejscu też bym takie miała. Wbrew obiegowej opinii, z wiekiem różnice się w takich przypadkach pogłębiają, a nie zacierają. Im bardziej starszy partner jest po 40tce, tym różnice są bardziej widoczne i odczuwalne (nie tylko fizyczne, ale też psychiczne/mentalności.
Ale co poradzić, żaden związek nie jest idealny, jak kochasz tego faceta to staraj się
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-12, 09:47   #4382
justynaxxx86
Raczkowanie
 
Avatar justynaxxx86
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 462
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez Naomi21 Pokaż wiadomość
:Zgadzam się. A 28-latki z 40-latkiem albo 38-latki z 50-latkiem?
Jestem na tym wątku nowa, ale chętnie się przyłączę. Naomi, cudownie trafiłaś, ja w tym roku kończę 28lat a pój partner 40. Jesteśmy razem półtorej roku, wcześniej zakończyłam małżeństwo z o dwa lata starszym facetem, więc pierwszy raz jestem w związku gdzie facet jest dużo starszy. Bałam sie pierwszego spotkania, bo poznaliśmy się przez internet. Nie ukrywam, różnicę wieku widać. Na różne tematy ma inne zdanie, pewne sprawy inaczej postrzega, ale wiem, że ma duże życiowe doświadczenie, na którym mogę polegać. No i fizycznie to też już nie 3olatek, ale ja też wiecznie młoda nie będę. Obawiam się jednego.......kwestii bliskości za jakichś 10-15lat.......
justynaxxx86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-12, 10:36   #4383
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

O ożywienie wątku

My tez żyjemy i mamy się dobrze


Kinia nie Ty jedna chciałabyś mieć młodego "Pana Młodego" Mi też na tym zależało U Was sprawę komplikuje to, że nie możecie w pełni cieszyć się sobą jako rodziną, ze względu na te problemy finansowe- myślę, że poniekąd stąd te twoje przemyślenia i obawy

Axella masz starszego partnera?
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-12, 13:50   #4384
kinia656
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 178
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Margosia chyba trafiłaś w sedno...możliwe że to też przez te kwestie finansowe, bo w sumie przez te długi nie możemy razem mieszkac i planować dalszych kroków (typu ślub)
A nie pamiętam co tam u ciebie było, piszesz że też ci zależało na młodym panu młodym :P mogłabyś mi przypomnieć jaką ty masz sytuację aktualną? :P
Macintosh mentalność/ fizyczność i psychika jest w jak najlepszym porządku, dogadujemy się a to o to chodzi więc mimo tego że ja mam prawiie 23 lata a on 42 to dogadujemy się świetnie, wiadomo że czasem są różnice ale to w każdym związku a mi się podoba to że mój partner wie więcej ode mnie w kwestiach życiowych (praca itp) więc może mi dużo pomóc ale w wychowawczych, partnerskich mamy bardzo podobne poglądy a jak się coś różni to przynajmniej mogę spojrzeć od drugiej strony na pewną sprawę.

Inne zdania na dany temat są na plus, można odkryć drugą stronę medalu o której się nie wie a doświadczony partner wie.

Jak już wspomniałam, narazie sama metryka mnie przeraża a nie sposób bycia, życia.
Bo gdybyśmy się nie dogadywali to bym z nim nie była, bo po co (ale to akurat w każdym związku)

Gdyby nie te długi już dawno byśmy razem mieszkali i byli po wymarzonym ślubie.
Ale boję się że zanim te długi spłaci to minie trochę czasu i albo mi się odwidzą moje wymarzone plany albo nie wytrzymam po prostu....

A fizycznie myślę że nie mam się o co martwić bo ma większy temperament niż ja
kinia656 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-12, 16:01   #4385
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez kinia656 Pokaż wiadomość
Margosia chyba trafiłaś w sedno...możliwe że to też przez te kwestie finansowe, bo w sumie przez te długi nie możemy razem mieszkac i planować dalszych kroków (typu ślub)
A nie pamiętam co tam u ciebie było, piszesz że też ci zależało na młodym panu młodym :P mogłabyś mi przypomnieć jaką ty masz sytuację aktualną? :P
Trudno budować rodzinę na odległość (nawet jeśli ona wydaje się być mała to może właśnie przez to jest ogromna)

Nawet nie chcę sobie wyobrażać przez co musisz przechodzić, Ty z rodzicami i Maluchem, on osobno to musi boleć
A ślub... hm chyba każda kobieta o tym marzy i śni A im bardziej odległe tym marzenia stają się bardziej nachalne-> tym bardziej jak pisze, że Twoi znajomi zaczynają zakładać rodziny a Ty cały czas żyjesz w zawieszeniu, niby jest Dziecko, partner-> ale nie można tego poskładać cały czas w jedną całość... Ja to widzę w ten sposób

Ja mam sytuację mniej zagmatwaną, moi rodzice zaakceptowali Tż praktycznie od razu (chociaż moja mam jak jej powiedziałam to stwierdziła, że ma nadzieję, że chociaż jest bogaty niestety nie jest)
2,5 roku po ślubie i mamy 8 miesięcznego synka

Ja mam inny problem, chciałabym drugiego dzidziusia a Tż twierdzi, że nas na niego nie stać w tym momencie... Może kiedyś... I też sobie tak myślę, że kiedyś w tym przypadku to będzie za późno

Ps. Twój Tż to rocznik '72?
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-12, 16:22   #4386
justynaxxx86
Raczkowanie
 
Avatar justynaxxx86
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 462
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez Margosia__ Pokaż wiadomość
Trudno budować rodzinę na odległość (nawet jeśli ona wydaje się być mała to może właśnie przez to jest ogromna)

Nawet nie chcę sobie wyobrażać przez co musisz przechodzić, Ty z rodzicami i Maluchem, on osobno to musi boleć
A ślub... hm chyba każda kobieta o tym marzy i śni A im bardziej odległe tym marzenia stają się bardziej nachalne-> tym bardziej jak pisze, że Twoi znajomi zaczynają zakładać rodziny a Ty cały czas żyjesz w zawieszeniu, niby jest Dziecko, partner-> ale nie można tego poskładać cały czas w jedną całość... Ja to widzę w ten sposób

Ja mam sytuację mniej zagmatwaną, moi rodzice zaakceptowali Tż praktycznie od razu (chociaż moja mam jak jej powiedziałam to stwierdziła, że ma nadzieję, że chociaż jest bogaty niestety nie jest)
2,5 roku po ślubie i mamy 8 miesięcznego synka

Ja mam inny problem, chciałabym drugiego dzidziusia a Tż twierdzi, że nas na niego nie stać w tym momencie... Może kiedyś... I też sobie tak myślę, że kiedyś w tym przypadku to będzie za późno

Ps. Twój Tż to rocznik '72?
Jak tak czytam, to widzę, że nie u wszystkich jest od razu sielanka i możliwość wspólnego zamieszkania. U nas jest podobnie. Moglibyśmy już razem zamieszkać, ale mam dzieci z poprzedniego małżeństwa w tym jedna córka musiałaby zmienić szkołę muzyczną a tego nie chcę jej fundować. Zostały nam trzy lata mieszkania osobno, przynajmniej taki mamy wyznacznik. Mój TŻ ogromnie chce mieć własne dziecko, ale nie widzi tego przed naszym wspólnym zamieszkaniem, nie chce być przyjezdnym tatusiem. A ja sie boje, że za kilka lat stwierdzi, że jest już za późno na dziecko. W sumie to nikomu o tym nie mówiłam, rozmawialiśmy tylko między sobą. z TŻtem spędzam całe weekendy, moje dzieci wprost go uwielbiają, on je też, ale mimo wszystko zostaje jeszcze trochę spraw do rozwiązania zanim razem zamieszkamy.
justynaxxx86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-12, 17:45   #4387
kinia656
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 178
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

justyna ile masz dzieci? piszesz że "Dzieci" plus córka tzn ile łącznie ? jak 2 to podziwiam że chcesz jeszcze rodzić :P (pewnie dlatego że ja po 1 porodzie mam dosyć mimo że synka mam cudownego)

Margosia tak, 72 a u was jaka jest różnica? fajnie że wam się tak ułożyło

Mi jest może tak ciężko też dlatego że jednak poczułam co to jest mieszkać razem bo rok razem mieszkaliśmy (w sumie trochę dłużej bo od mojej ciąży do pierwszych urodzin młodego mieszkaliśmy razem) potem finanse.. i rozdzieleni...

Nie dawał rady wynajmować mieszkania za ponad tysiąc zł, utrzymywać nas, spłacać kredyt na dom i jednocześnie go dalej budować (materiały)... no i moje studia...

No i gratuluję TŻ że mówi że narazie nie chce drugiego dziecka "bo go nie stać" bo mój z kolei mógłby chyba całą drużynę piłkarską zrobić i to ja muszę stać na czele i ciągle powtarzać że mamy być porządnie zabezpieczeni bo nie zamierzam mieć kolejnego dziecka szczególnie w takiej sytuacji gdy na nic kasy nie mamy a TŻ mieszka na budowie.. on niby o tym wie ale chętnie by mi kolejne zrobił jakbym tylko pozwoliła.. i się na niego o to wkurzam, że nie myśli...

kinia656 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-02-12, 19:00   #4388
justynaxxx86
Raczkowanie
 
Avatar justynaxxx86
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 462
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

kinia ja mam czwóreczkę
justynaxxx86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-12, 19:13   #4389
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez justynaxxx86 Pokaż wiadomość
Jak tak czytam, to widzę, że nie u wszystkich jest od razu sielanka i możliwość wspólnego zamieszkania. U nas jest podobnie. Moglibyśmy już razem zamieszkać, ale mam dzieci z poprzedniego małżeństwa w tym jedna córka musiałaby zmienić szkołę muzyczną a tego nie chcę jej fundować. Zostały nam trzy lata mieszkania osobno, przynajmniej taki mamy wyznacznik. Mój TŻ ogromnie chce mieć własne dziecko, ale nie widzi tego przed naszym wspólnym zamieszkaniem, nie chce być przyjezdnym tatusiem. A ja sie boje, że za kilka lat stwierdzi, że jest już za późno na dziecko. W sumie to nikomu o tym nie mówiłam, rozmawialiśmy tylko między sobą. z TŻtem spędzam całe weekendy, moje dzieci wprost go uwielbiają, on je też, ale mimo wszystko zostaje jeszcze trochę spraw do rozwiązania zanim razem zamieszkamy.
3 lata to faktycznie sporo I rozumiem Twojego Tż w kwestii wspólnego dzidziusia... Ja również bym nie chciała, żeby mój Tż nie mógłby być teraz z nami- nie potrafię sobie tego wyobrazić to musi być niezwykle ciężkie dla obu stron
Ale jeśli oboje tego chcecie to musi się udać- tym bardziej, że ma akceptacje Twoich dzieci A jeśli to nie zbyt osobiste ile dzieci mają lat?

Może jeśli wątek nie umrze znów to będziemy mogły sobie rozmawiać właśnie o takich sprawach, o których z nikim innym nie pogadamy

Cytat:
Napisane przez kinia656 Pokaż wiadomość
justyna ile masz dzieci? piszesz że "Dzieci" plus córka tzn ile łącznie ? jak 2 to podziwiam że chcesz jeszcze rodzić :P (pewnie dlatego że ja po 1 porodzie mam dosyć mimo że synka mam cudownego)

Margosia tak, 72 a u was jaka jest różnica? fajnie że wam się tak ułożyło

Mi jest może tak ciężko też dlatego że jednak poczułam co to jest mieszkać razem bo rok razem mieszkaliśmy (w sumie trochę dłużej bo od mojej ciąży do pierwszych urodzin młodego mieszkaliśmy razem) potem finanse.. i rozdzieleni...

Nie dawał rady wynajmować mieszkania za ponad tysiąc zł, utrzymywać nas, spłacać kredyt na dom i jednocześnie go dalej budować (materiały)... no i moje studia...

No i gratuluję TŻ że mówi że narazie nie chce drugiego dziecka "bo go nie stać" bo mój z kolei mógłby chyba całą drużynę piłkarską zrobić i to ja muszę stać na czele i ciągle powtarzać że mamy być porządnie zabezpieczeni bo nie zamierzam mieć kolejnego dziecka szczególnie w takiej sytuacji gdy na nic kasy nie mamy a TŻ mieszka na budowie.. on niby o tym wie ale chętnie by mi kolejne zrobił jakbym tylko pozwoliła.. i się na niego o to wkurzam, że nie myśli...

Tż trochę przesadza, z jeszcze jednym dalibyśmy sobie radę No ale ma jakąś barierę i w tej chwili nie ma mowy
Ja bym mogła mieć całą drużynę piłkarską

Jeśli razem mieszkaliście i zostaliście rozdzieleni to już w ogóle masakra...

Ja mieszkałam osobno z Tż rok po ślubie, widywaliśmy się co dwa tygodnie jak miałam zjazdy na uczelni I też daliśmy radę
Wa też się uda

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Cytat:
Napisane przez justynaxxx86 Pokaż wiadomość
kinia ja mam czwóreczkę
ja mam czworo rodzeństwa:lo ve:

Ale niestety nasze warunki mieszkaniowe nie pozwolą nam więcej niż 2


Kinia miedzy nami jest 16 lat różnicy, mój Tż też '72
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-12, 19:14   #4390
kinia656
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 178
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

4 dzieci gratuluję i podziwiam

I jeszcze dziecko, piąte z TŻ podziwiam naprawdę :P
Ja na 2 nie chcę się dać namówić a co tu dopiero 4 i więcej.
I pomyśleć że kiedyś chciałam max 3 dzieci.. a po jednym porodzie wszystko mi się zmieniło
kinia656 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-12, 20:20   #4391
justynaxxx86
Raczkowanie
 
Avatar justynaxxx86
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 462
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Margosia, mój TŻ mieszka daleko, dlatego jest u nas tylko w weekendy. Dzieci mam w wieku 11, 10, 9 i 7lat. Wszystkie więc w wieku szkolnym. Wcześnie zaczęłam wie, ale mój poprzedni związek rozpadł się z powodu licznych zdrad byłego. Sama podziwiam mojego obecnego TŻ że wszedł w taki związek, ale zawsze kochał dzieci a z byłą żoną niestety nie mógł ich mieć. Mi zawsze marzyła się szczęśliwa piąteczka dzieciaczków. Obowiązków jest przy nich mnóstwo, ale już nie są takie małe. Szczerze naprawdę chcemy mieć swoje dziecko, ale nie mimo wszystko. Uda się to będziemy skakać ze szczęścia, a jak nie to mamy na kogo przelewać miłość Fajnie by było, gdyby wątek przetrwał, czasami dobrze jest się zwierzyć z różnych rzeczy komuś, kto nie jest z nami na codzień. Nam marzy się ślub kościelny, ale długa droga zanim unieważnimy swoje poprzednie małżeństwa. Mnie czeka też długa batalia w sądzie z byłym mężśem, bo chcemy podzielić to, co było wspólne. Mimo wszystko dobrze widzxieć światełko w tunelu

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Cytat:
Napisane przez kinia656 Pokaż wiadomość
4 dzieci gratuluję i podziwiam

I jeszcze dziecko, piąte z TŻ podziwiam naprawdę :P
Ja na 2 nie chcę się dać namówić a co tu dopiero 4 i więcej.
I pomyśleć że kiedyś chciałam max 3 dzieci.. a po jednym porodzie wszystko mi się zmieniło
Widzę, że poród Cię przeraził. Ja miałam naprawdę bardzo lekkie rozwiązania. Nie mogę liczyć, że kolejne będzie takie samo, ale jak tylko kiedyś nam się uda będzie naprawdę cudownie
justynaxxx86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-12, 20:45   #4392
taka_sobie_jedna
Wtajemniczenie
 
Avatar taka_sobie_jedna
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

kinia, może masz po prostu myślenice z samotności? Może jakbyście byli cały czas razem, nie miałabyś tyle czasu na rozmyślanie tylko cieszyłabyś się każdą chwilą?


justyna, no no, niezły wynik, ja jestem w Twoim wieku ale na koncie tylko jedna prawie czterolatka Jak sobie radzisz sama z dziećmi?
taka_sobie_jedna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-12, 20:53   #4393
kinia656
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 178
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Tzn mój poród był szybki ale po porodzie przez 3 miesiące nie mogłam siadać, ciągle ból, ledwo chodziłam itp.. także nie sam poród mnie przeraził tylko po porodzie bo bardzo długo dochodziłam do siebie a poród miałam błyskawiczny.

I właśnie miałam napisać że też podziwiam twojego TŻ że ma ciebie z tyloma dziećmi (to nie jest żadna złośliwość jakby co) że tak je uwielbia i w ogóle że wam dobrze razem.

Mój ma 2 dzieci z poprzedniego małżeństwa i mimo że jeden kończy gimnazjum a drugi podstawówkę i mimo że są fajni to boli mnie to że jednak ma jakieś inne dzieci i jednak też uczestniczą w naszym życiu- coś w stylu że nigdy nie będziemy tylko MY tylko zawsze będzie dodatek, taka jakby nierozerwalna więź z jego byłą żoną (tak przynajmniej sobie to mówię, pewnie to źle bo boli mnie to podwójnie że ma byłą żoną i dzieci)

I też jestem ciekawa jak się poznaliście jeśli to nie tajemnica
Bo chyba ciężko przy małych dzieciach poznać kogoś?
Mi się wydaje że jakbym nie była z TŻ to ciężko byłoby mi kogoś znaleźć mimo że mam jeszcze niecałe 23 lata ale nie mam zbytnio z kim dziecka zostawić więc wieczorne romantyczne wypady odpadają czy imprezy, mogę jedynie do południa gdy dziecko w przedszkolu więc pewne ograniczenie jest a przy 4 dzieci to już w ogóle.

Ciekawa jestem jak się poznaliście mimo tego że na pewno masz urwanie głowy w obowiązkach

Ja jeszcze mam takie schizy że może zachcą wrócić do siebie i to też mój błąd bo ja ciągle o tym gadam a TŻ nawet o tym nie myśli.. mówi czasem że jak tak gadam to jakbym go sama namawiała...
Wierzę mu że by nie wrócił (no tak na 99%) bo faktycznie powodów żadnych mi nie daje mimo że jest ona za płotem... nawet nie rozmawiają ze sobą, jedynie cześć i ewentualnie coś co dzieci dotyczy ale bardzo rzadko bo dzieci są na tyle duże że same mówią o pewnych sprawach....

Takkie mam schizy że nie raz mi się śniła...

Nie byłabym taka gdyby jednak chociaż kilka ulic dalej mieszkała.. ale za płotem?? dla mnie to przegięcie ale i tak nie mamy co z tym fantem zrobić, dom podzielony na pół tzn są 2 osobne mieszkania ale połączone ścianą. Kiedyś jedna połówka miała być dla teściów a druga dla nich, teraz w jednej oni w jednej my...

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

aha i pisałaś o unieważnieniu małżeństwa.. w sensie kościelnym? z tego co wiem to zabiera to kupę czasu i w ogóle marne efekty, przesłuchiwanie i ponoć to się mija z celem bo jaki powód podasz? to że zdradzał to chyba nie będzie wystarczające.. z tego co czytałam na różnych forach to musiałoby być coś w stylu że zataił jakąś chorobę albo że nie powiedział że nie może mieć dzieci....

Tez kiedyś o tym myślałam żeby mój tak unieważnił małżeństwo ale jak się yle naczytałam to nie wiem czy to ma sens zresztą.. nie miałby dobrego powodu bo niby jaki.. że się nie dogadywali? to za mało niestety... ale odkąd TŻ mi powiedział że po cywilnym tez się wesela robi to mi lżej.. głupio to zabrzmi ale bardzo chciałabym wesele a nie samo podpisanie papierka i nara...

Niby to się robi z miłości, przyrzeka się itp... z wiary.. a ja chyba bardziej chcę pokazać jaka jestem szcześliwa tym weselem.. żeby pokazać wszystkim że nam dobrze, cieszyć się tym no i... wyglądac jak księżniczka (mimo że jako mała dziewczynka nigdy nie lubiłam być księżniczką kiedy koleżanki tylko nimi chciały być bo twierdziłam że to bez sensu siedzieć i nic nie robić i że tylko inni za ciebie robią ) ale teraz... piękna suknia...

Czasem się zastanawiam czy aby ślubu nie chcę dla samego wesela niż z tej miłości... Jeny... jak dzieciak
kinia656 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-12, 20:56   #4394
Gazelka007
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 140
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Ooooo, widze, że to wątek dla mnie U mnie 10 lat różnicy, on pomógł wyrwać mi się z poprzedniego zwiazku, który był trochę toksyczny i ja nie byłam już szczęśliwa. Trochę mnie ta różnica na początku przerażała, bo moj eks był ode mnie młodszy o 2 lata, a tu nagle ktoś tyle starszy. Zreszta - znałam go kupę czasu zanim coś zaiskrzylo i nawet nigdy nie wiedziałam ile ma lat! On mi pokazał co to znaczy wzajemny szacunek, nie pije (co było głównym problemem u eksa), czuje sie po prostu bezpiecznie i stabilnie

Zobaczymy co przyniesie przyszłość, ale może właśnie na siebie czekaliśmy? Ja po przejściach w bardzo długim zwiazku, po wielkim rozczarowaniu miłosnym (jeśli tak to mozna nazwać), a on rownież miał podobna historię do mojej, a potem był długo sam... Czasami sobie myśle, że z nim mogłabym już być na zawsze, pomimo chwilowych nawrotów wspomnień o eksie (ponad 7 lat razem w końcu, wiele razem przeżyliśmy i moja pierwszy poważny zwiazek), nawet mogła bym z nim mieć dzidziusia, bo czuje sie juz gotowa, ale mam jeszcze pare planów zawodowych i trzeba trochę sie wstrzymać

W tym momencie do pełnego szczęścia brakuje mi tylko tego, by całkowicie wymazać wspomnienia przeszłości, które czasami drecza Ale wierze, że czas leczy rany - minęło w końcu tylko pół roku!


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk
__________________
Gazelki007 już tutaj nie ma Zmieniając swoje życie zmieniła też konto na wizaz. pl
Gazelka007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-12, 21:04   #4395
kinia656
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 178
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

taka sobie jedna możliwe że mam za dużo czasu na takie rozmyślanie ale mimo wszystko od momentu kiedy stuknęła mu 40 zaczynam się bać tych cyfr... i TŻ o tym wie i podziwiam go że jeszcze ze mną jest bo nie raz mu coś palnęłam co do jego wieku w stylu " o matko ja jeszcze taka młoda a ty już dziadek" co prawda nie tak serio serio ale mówiłam a on odpowiadał żartobliwie... ja to na jego miejscu nie raz bym focha rzuciła

I na początku jak miałam wąty że ma dzieci.. jakby mój facet tak mówił to bym go rzuciła...bo po co mi facet który mojego dziecka nie lubi... a TŻ spokojnie przyzwyczajłą mnie do wszystkiego, próbował zrozumieć, starał się.. a ja taka jędza.. jeszcze z byłą mu zawsze coś dowalę...

Co on ze mną robi jeszcze to ja nie wiem.. ja bym na jego miejscu nie wytrzymała

I pomyśleć że jestesmy 5 lat razem, 2,5 narzeczeństwa a ja nadal myślę że "a może do siebie wrócą"... ta w ciągu tych 5 lat nie wrócili do siebie a teraz by mieli? ale kto tam wie.. może jakby ona rzuciła swojego, TŻ mnie to może by się spiknęli znowu na starość..

---------- Dopisano o 22:04 ---------- Poprzedni post napisano o 22:00 ----------

Gazelka 7 lat to dużo czasu. hm wg mnie 10 lat różnicy to nie tak źle, sama mogłabym z takim a ja... drugie tyle...

Fajnie że ci się układa, a mieszkacie razem?

Jedna osoba napisała i znowu wątek ruszył
kinia656 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-12, 21:16   #4396
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Kinia pewnie, że możesz mieć wesele po cywilnym

Gazela cześć Mam nadzieję, ze wszystko się między Wami poukłada

Może przetrwa nam ten wątek

Między moimi Dziadkami jest 10 lat różnicy i w tym roku w sierpniu będą obchodzić 58 rocznicę ślubu (albo 57 w każdym bądź razie jak dla mnie to cyferka z kosmosu)

A w ramach ciekawostek, w zeszłym roku jak ksiądz był u nas po kolędzie i zakładał nam kartę (nowe mieszkanie), najpierw wpisał moją datę ur, potem Tż (nie było go w domu) i stwierdził, że spora różnica wieku i pyta czy w związku z tym mamy ślub kościelny, ja mówię, ze tak a ten taki zdziwiony, gdzie się taki stary kawaler uchował i żebym sprawdziła czy wszytko z nim w porządku z racji tego

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ----------

Kinia, Justyna widać, ze Waszym Tż zależy

Ja tam mojemu w metrykę nie zaglądam, teraz musiałam sobie poodejmować rok od roku żeby wiedzieć ile ma lat
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-13, 06:29   #4397
justynaxxx86
Raczkowanie
 
Avatar justynaxxx86
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 462
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez taka_sobie_jedna Pokaż wiadomość
justyna, no no, niezły wynik, ja jestem w Twoim wieku ale na koncie tylko jedna prawie czterolatka Jak sobie radzisz sama z dziećmi?
wiesz, nie tak do końca jestem sama. Mam taką sytuację, że w razie awarii mogę liczyć na rodziców, którzy mieszkają w sąsiednim mieście. Co drugi weekend dzieciaki są u biologicznego ojca, więc przynajmniej z tego się wywiązuje. A w tygodniu? Szkoła, po szkole na świetlicę i tak w kółko, bardzo szybko nam mija dzień za dniem. Teraz akurat u biologicznego spędzają tydzień ferii, więc miałam trochę wytchnienia

---------- Dopisano o 07:29 ---------- Poprzedni post napisano o 07:10 ----------

Cytat:
Napisane przez kinia656 Pokaż wiadomość
Tzn mój poród był szybki ale po porodzie przez 3 miesiące nie mogłam siadać, ciągle ból, ledwo chodziłam itp.. także nie sam poród mnie przeraził tylko po porodzie bo bardzo długo dochodziłam do siebie a poród miałam błyskawiczny.

I właśnie miałam napisać że też podziwiam twojego TŻ że ma ciebie z tyloma dziećmi (to nie jest żadna złośliwość jakby co) że tak je uwielbia i w ogóle że wam dobrze razem.

Mój ma 2 dzieci z poprzedniego małżeństwa i mimo że jeden kończy gimnazjum a drugi podstawówkę i mimo że są fajni to boli mnie to że jednak ma jakieś inne dzieci i jednak też uczestniczą w naszym życiu- coś w stylu że nigdy nie będziemy tylko MY tylko zawsze będzie dodatek, taka jakby nierozerwalna więź z jego byłą żoną (tak przynajmniej sobie to mówię, pewnie to źle bo boli mnie to podwójnie że ma byłą żoną i dzieci)

I też jestem ciekawa jak się poznaliście jeśli to nie tajemnica
Bo chyba ciężko przy małych dzieciach poznać kogoś?
Mi się wydaje że jakbym nie była z TŻ to ciężko byłoby mi kogoś znaleźć mimo że mam jeszcze niecałe 23 lata ale nie mam zbytnio z kim dziecka zostawić więc wieczorne romantyczne wypady odpadają czy imprezy, mogę jedynie do południa gdy dziecko w przedszkolu więc pewne ograniczenie jest a przy 4 dzieci to już w ogóle.

Ciekawa jestem jak się poznaliście mimo tego że na pewno masz urwanie głowy w obowiązkach

Ja jeszcze mam takie schizy że może zachcą wrócić do siebie i to też mój błąd bo ja ciągle o tym gadam a TŻ nawet o tym nie myśli.. mówi czasem że jak tak gadam to jakbym go sama namawiała...
Wierzę mu że by nie wrócił (no tak na 99%) bo faktycznie powodów żadnych mi nie daje mimo że jest ona za płotem... nawet nie rozmawiają ze sobą, jedynie cześć i ewentualnie coś co dzieci dotyczy ale bardzo rzadko bo dzieci są na tyle duże że same mówią o pewnych sprawach....

Takkie mam schizy że nie raz mi się śniła...

Nie byłabym taka gdyby jednak chociaż kilka ulic dalej mieszkała.. ale za płotem?? dla mnie to przegięcie ale i tak nie mamy co z tym fantem zrobić, dom podzielony na pół tzn są 2 osobne mieszkania ale połączone ścianą. Kiedyś jedna połówka miała być dla teściów a druga dla nich, teraz w jednej oni w jednej my...

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

aha i pisałaś o unieważnieniu małżeństwa.. w sensie kościelnym? z tego co wiem to zabiera to kupę czasu i w ogóle marne efekty, przesłuchiwanie i ponoć to się mija z celem bo jaki powód podasz? to że zdradzał to chyba nie będzie wystarczające.. z tego co czytałam na różnych forach to musiałoby być coś w stylu że zataił jakąś chorobę albo że nie powiedział że nie może mieć dzieci....

Tez kiedyś o tym myślałam żeby mój tak unieważnił małżeństwo ale jak się yle naczytałam to nie wiem czy to ma sens zresztą.. nie miałby dobrego powodu bo niby jaki.. że się nie dogadywali? to za mało niestety... ale odkąd TŻ mi powiedział że po cywilnym tez się wesela robi to mi lżej.. głupio to zabrzmi ale bardzo chciałabym wesele a nie samo podpisanie papierka i nara...

Niby to się robi z miłości, przyrzeka się itp... z wiary.. a ja chyba bardziej chcę pokazać jaka jestem szcześliwa tym weselem.. żeby pokazać wszystkim że nam dobrze, cieszyć się tym no i... wyglądac jak księżniczka (mimo że jako mała dziewczynka nigdy nie lubiłam być księżniczką kiedy koleżanki tylko nimi chciały być bo twierdziłam że to bez sensu siedzieć i nic nie robić i że tylko inni za ciebie robią ) ale teraz... piękna suknia...

Czasem się zastanawiam czy aby ślubu nie chcę dla samego wesela niż z tej miłości... Jeny... jak dzieciak

Może to głupio zabrzmi, może niektórzy są przeciwko takim związkom, ale poznaliśmy się na jednym z portali randkowych. Założyłam sobie konto z ciekawości, po przeczytaniu artykułu w jakiejś gazecie w tym temacie właśnie. No i stało się Ze spotkaniami nie było większych problemów, moi rodzice zawsze bardzo chętnie zostają z wnukami. Zaakceptowali go, odkąd go im przedstawiłam, nie mówili, że za stary czy czegoś w tym stylu. Problemy pojawiły się w momencie, kiedy chcieliśmy spędzać ze sobą pierwsze wspólne noce, a nie chciałam za bardzo tak od razu w domu, a dzieci za ścianą.
Ja już przy pierwszych spotkaniach usłyszałam, że on będzie miał trudniejsze zadanie, bo musi pokochać pięć osób. I zgadza się. Tyle, że te pięć osób też go bezgranicznie kocha. Na chwilę obecną muszę się nawet pochwalić, że od dwóch tygodni moje dzieci mówią do niego "tatusiu", o co same zabiegały.
Tak w ogóle to musicie mieć chyba wesołą sytuację mieszkajac obok siebie Mimo wszystko skoro jest taki układ to musicie się tolerować. I nie gadaj głupot, że wróci do byłej. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.

|A co do unieważnienia małżeństwa.... Jest tam kilka powodów wymienionych. U nas akurat udałoby się podciągnąć, że ślub nie był jakby z naszej chęci, ale trochę byliśmy przyciśnięci faktem, że w drodze jest dziecko, a w tamtych czasach na problem rosnącego brzucha było zaobrączkowanie Poza tym jakieś takie emocjonalne nieprzygotowanie do pełnienia roli małżonków. Co do zdrady? Z pewnością o tym wspomnę, bo to nie była jedna zdrada. Jeszcze dziś, po rozwodzie dowiaduję się o różnych przygodach mojego eks, dochodzę do wniosku, że zdradzał mnie ze wszystkim co się ruszało.
Co lepsze zostawił dzieci i rodzinę, bo chciał stworzyć związek ze swoją pierwszą miłością do której odszedł. Dziś wiem, że już się rozstali a on ma nową. Najgorsze, że on to tak oficjalnie dzieciom okazuje. Jak dzieciaki miały poznać mojego TŻ to z nimi dużo rozmawiałam, tłumaczyłam, starałam się przygotować, że ktoś chce ich poznać, że pojawi się w ich życiu pan, którego mamusia bardzo kocha, ale że to jest inna miłość niż do nich i że ich nigdy nie przestanę kochać (sama się zastanawiam jak ja wtedy to wszystko poukładałam, żeby im wytłumaczyć), a mój były bez żadnych wstępów, najpierw spotkał ich z panią X, po jakimś czasie nie uprzedzając nawet, że będzie ktoś inny zabrał je gdzieś z paniąY. Jak dla mnie to nieodpowiedzialne no ale cóż. Rozpisałam się i to chyba nie w temacie
justynaxxx86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-13, 14:12   #4398
Ola-zz
Rozeznanie
 
Avatar Ola-zz
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 851
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Dobrze, że ten wątek żyje, przeczytałam 1 jak i 2 część. Po przeczytaniu zauważyłam, że wielokrotnie macie takie same problemy jak ja. Lecz wszystko po kolei. Mam swojego pierwszego faceta choć nie jestem już małolatą jednakże wielokrotnie byłam odrzucana. Zatem nie mam żadnego doświadczenia. Mój partner jest 10 lat starszy a ma 35 lat. Kawaler bez dzieci. Czego chce? Niby żony a w przyszłości dziecka. Spotykamy się rzadko bo długo pracuje a co jakiś weekend wyjeżdża do pracy. Czasami spotkamy się po jego pracy w tygodniu lecz to jest 21. Jeśli nie ma weekendu pracującego to do poniedziałku jesteśmy razem. Zawsze mam z nim kontakt, rozmowy sms, mms nawet w jego zajęte weekendy. Wyjeżdżamy razem na wakacje, on bywa u mnie w domu także był na imprezie gdzie była moja cała rodzina. Chętnie spotyka się z moim rodzeństwem. Co najważniejsze nie przeszkadza mu moja choroba: zawozi mnie na badania, wizyty lekarskie wspiera. Co mnie boli?
Po pierwsze kiedyś zapytałam się o jego byłe a on powiedział tylko, że nie jest to tak jak myślę i teraz nie chce o tym mówić tylko dodał, że nie mam czasem myśleć, że mnie oszukuje bo nie ma żony ani dzieci. Dodam, że faktycznie dałam aluzje, że chyba miał już wiele partnerek. Co o tym sądzić?
Po drugie Zawsze mówił, że chętnie przedstawi mi swoich rodziców jak będzie miał wolne bo mieszkają oni na drugim końcu Polski. Oczywiście bywał ta Święta i w roku lecz nigdy nie proponował mi wyjazdu. Gdy jest u rodziców także do mnie dzwoni, długie rozmowy. Wielokrotnie gdy z nim rozmawiałam słyszałam głos jego mamy. Niby ona o mnie wie (jak wyglądam czym się zajmuję). Dodam, że wszystko mi opowiada o swojej rodzinie, co robił gdy tam był. Lecz ponad rok się spotykamy a on nadal mnie tam nie zabrał? Czy za dużo wymagam?
Po trzecie Nie poznałam jeszcze jego przyjaciół twierdzi, że ma ich tylko w mieście z którego pochodzi a tu nie tylko znajomych z pracy, z którymi się nie spotyka
I ostatnie jakby boi się powiedzieć, że kocha. Jestem dla niego najważniejsza i faktycznie widać to w jego czynach. Choćby 10 dni wolnego na głupi wyjazd do Warszawy gdzie byłam w szpitalu. Przez ten czas ciągle był z mną wspierał, towarzyszył w trakcie bolesnych nieprzyjemnych badan. Ale nie powiedział tego głupiego (Kocham Cię)
Dziewczyny co myśleć. Może faktycznie dla niego ponad rok spotykania się to mało facet ma 35 lat swoje doświadczenia. Dodam, że mieszkamy osobno on wynajmuje pokój a ja mieszkam z rodzicami. 30km od siebie dlatego też w tygodniu po pracy nie chce mu się po mnie jechać i byśmy spędzili ten wieczór u niego. Przyznaję też by mi się nie chciało. Na koniec dodam, że jest to facet spokojny z żelaznymi zasadami, które także i ja popieram.
I tak na koniec związek z starszym mężczyzną jest dobry do daje on ciepło, bezpieczeństwo i nie brzydzi się mną moją chorobą. Przy nim czuję się piękna choć tak naprawdę jestem dużo poniżej przeciętnej i to serrio Piękna to ja nie jestem. On też super przystojny nie jest lecz dla mnie tak i ten charakter i czułość.

Edytowane przez Ola-zz
Czas edycji: 2014-02-13 o 14:21
Ola-zz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-13, 15:04   #4399
justynaxxx86
Raczkowanie
 
Avatar justynaxxx86
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 462
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez Ola-zz Pokaż wiadomość
Dobrze, że ten wątek żyje, przeczytałam 1 jak i 2 część. Po przeczytaniu zauważyłam, że wielokrotnie macie takie same problemy jak ja. Lecz wszystko po kolei. Mam swojego pierwszego faceta choć nie jestem już małolatą jednakże wielokrotnie byłam odrzucana. Zatem nie mam żadnego doświadczenia. Mój partner jest 10 lat starszy a ma 35 lat. Kawaler bez dzieci. Czego chce? Niby żony a w przyszłości dziecka. Spotykamy się rzadko bo długo pracuje a co jakiś weekend wyjeżdża do pracy. Czasami spotkamy się po jego pracy w tygodniu lecz to jest 21. Jeśli nie ma weekendu pracującego to do poniedziałku jesteśmy razem. Zawsze mam z nim kontakt, rozmowy sms, mms nawet w jego zajęte weekendy. Wyjeżdżamy razem na wakacje, on bywa u mnie w domu także był na imprezie gdzie była moja cała rodzina. Chętnie spotyka się z moim rodzeństwem. Co najważniejsze nie przeszkadza mu moja choroba: zawozi mnie na badania, wizyty lekarskie wspiera. Co mnie boli?
Po pierwsze kiedyś zapytałam się o jego byłe a on powiedział tylko, że nie jest to tak jak myślę i teraz nie chce o tym mówić tylko dodał, że nie mam czasem myśleć, że mnie oszukuje bo nie ma żony ani dzieci. Dodam, że faktycznie dałam aluzje, że chyba miał już wiele partnerek. Co o tym sądzić?
Po drugie Zawsze mówił, że chętnie przedstawi mi swoich rodziców jak będzie miał wolne bo mieszkają oni na drugim końcu Polski. Oczywiście bywał ta Święta i w roku lecz nigdy nie proponował mi wyjazdu. Gdy jest u rodziców także do mnie dzwoni, długie rozmowy. Wielokrotnie gdy z nim rozmawiałam słyszałam głos jego mamy. Niby ona o mnie wie (jak wyglądam czym się zajmuję). Dodam, że wszystko mi opowiada o swojej rodzinie, co robił gdy tam był. Lecz ponad rok się spotykamy a on nadal mnie tam nie zabrał? Czy za dużo wymagam?
Po trzecie Nie poznałam jeszcze jego przyjaciół twierdzi, że ma ich tylko w mieście z którego pochodzi a tu nie tylko znajomych z pracy, z którymi się nie spotyka
I ostatnie jakby boi się powiedzieć, że kocha. Jestem dla niego najważniejsza i faktycznie widać to w jego czynach. Choćby 10 dni wolnego na głupi wyjazd do Warszawy gdzie byłam w szpitalu. Przez ten czas ciągle był z mną wspierał, towarzyszył w trakcie bolesnych nieprzyjemnych badan. Ale nie powiedział tego głupiego (Kocham Cię)
Dziewczyny co myśleć. Może faktycznie dla niego ponad rok spotykania się to mało facet ma 35 lat swoje doświadczenia. Dodam, że mieszkamy osobno on wynajmuje pokój a ja mieszkam z rodzicami. 30km od siebie dlatego też w tygodniu po pracy nie chce mu się po mnie jechać i byśmy spędzili ten wieczór u niego. Przyznaję też by mi się nie chciało. Na koniec dodam, że jest to facet spokojny z żelaznymi zasadami, które także i ja popieram.
I tak na koniec związek z starszym mężczyzną jest dobry do daje on ciepło, bezpieczeństwo i nie brzydzi się mną moją chorobą. Przy nim czuję się piękna choć tak naprawdę jestem dużo poniżej przeciętnej i to serrio Piękna to ja nie jestem. On też super przystojny nie jest lecz dla mnie tak i ten charakter i czułość.
jak dla mnie to trochę dziwne, że przez rok nie miałaś okazji poznać jego rodziców. Ja poznałam rodziców TŻta po czterech miesiącach.
justynaxxx86 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-13, 15:35   #4400
BlackSvan
Przyczajenie
 
Avatar BlackSvan
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 16
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Hej hej ! Jestem nowa na tym forum, no i pierwszy raz udzielam się też w tym wątku .. .. a więc rok temu poznałam właśnie takiego mężczyznę, różnica wieku kolosalna - bo ponad 10 lat ale co tam ! Jak na swój wiek, bardzo mnie zaskoczył .. inteligentny, doświadczony a co najważniejsze strasznie "na czasie" - ubiera się modnie, ma wielu znajomych młodszych od siebie, nie jest sztywny, potrafi się dostosować, jest zabawny ..
Strasznie dobrze się rozumiemy. Możemy rozmawiać na każdy temat, nie mamy tzw tabu, rozmawiamy o tym co jest teraz, o swoich dawnych związkach, problemach, przypadkowych znajomościach , zdradach, imprezach, jego pracy.. no praktycznie o wszystkim. I w sumie, z powodu tego że tak się dogadujemy i czujemy w swoim towarzystwie zaczęliśmy się spotykać. Nic planowanego, kwestia wyjścia na piwo, spotkania w aucie, żeby pogadać i takie tam podobne .. ( dodam że wszystko jest w tzw ukryciu, mamy wielu znajomych wspólnych i oboje raczej nie chcemy żeby ktoś coś sobie insynuował a poza tym on jest w związku) no ale spotkania, spotkaniami a tu od pewnego czasu zaczął mnie pociągać fizycznie, zresztą z wzajemnością. Kręci mnie w nim to, że potrafi docenić kobietę, zwraca uwage na takie szczegóły(praktycznie żaden chłopak w moim wieku tak nie miał) jest strasznie czuły, ale potrafi być niegrzeczny! No i sęk w tym , że do seksu nie doszło ale było bardzo blisko ( i to kilka razy) .. Myślę sobie co tu robić ? Mimo młodego wieku, nie angażuje się tak szybko emocjonalnie, nie jestem dziewczyną która szuka miłości " do grobowej deski" - on o tym wie, zresztą umówiliśmy się, że wszystko jest bez zobowiązań i mnie to nie przeszkadza .. Ale ! jak myślicie posunąć się dalej ? czy to zakończyć ? Wiem że nie ma z nim szans na normalny związek - nawet ja tego nie widzę i nie chcę, co by pomyśleli znajomi, rodzice itd w sumie to nie myślę o nim jak o potencjalnym partnerze! Więc ? Macie jakieś rady? Dodam, że mimo tego że on ma kogoś, nie przeszkadza mi to, bo wiem że są razem z jakiegoś powodu, i jakoś nie zauważyłam od samego początku żeby czuł coś do niej oprócz przywiązania .. Dosłownie jestem w kropce hmmm
BlackSvan jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-13, 16:20   #4401
Ola-zz
Rozeznanie
 
Avatar Ola-zz
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 851
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Dodam, że ja go wcześniej nie znałam, spotykamy się ponad rok i tyle go znam.
Jak on mówił, że chętnie by mi pokazał swoje strony to ja nic nie odpowiadałam. Milczałam. Później przestał o tym mówić. Miałam to traktować jako zaproszenie?
Sam też w domu bywa rzadko i jak jedzie to max. 3 dni. Czasami mam ochotę mu powiedzieć a może pojedziemy tam bo obiecałeś mi coś pokazać. Ale to było by wymuszenie.
Justyno ty poznałaś jego rodziców po 4 miesiącach chodzenia czy wcześniejszej znajomości i chodzenia? Szybko.
Ola-zz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-13, 19:09   #4402
kinia656
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 178
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez justynaxxx86 Pokaż wiadomość
wiesz, nie tak do końca jestem sama. Mam taką sytuację, że w razie awarii mogę liczyć na rodziców, którzy mieszkają w sąsiednim mieście. Co drugi weekend dzieciaki są u biologicznego ojca, więc przynajmniej z tego się wywiązuje. A w tygodniu? Szkoła, po szkole na świetlicę i tak w kółko, bardzo szybko nam mija dzień za dniem. Teraz akurat u biologicznego spędzają tydzień ferii, więc miałam trochę wytchnienia

---------- Dopisano o 07:29 ---------- Poprzedni post napisano o 07:10 ----------





Może to głupio zabrzmi, może niektórzy są przeciwko takim związkom, ale poznaliśmy się na jednym z portali randkowych. Założyłam sobie konto z ciekawości, po przeczytaniu artykułu w jakiejś gazecie w tym temacie właśnie. No i stało się Ze spotkaniami nie było większych problemów, moi rodzice zawsze bardzo chętnie zostają z wnukami. Zaakceptowali go, odkąd go im przedstawiłam, nie mówili, że za stary czy czegoś w tym stylu. Problemy pojawiły się w momencie, kiedy chcieliśmy spędzać ze sobą pierwsze wspólne noce, a nie chciałam za bardzo tak od razu w domu, a dzieci za ścianą.
Ja już przy pierwszych spotkaniach usłyszałam, że on będzie miał trudniejsze zadanie, bo musi pokochać pięć osób. I zgadza się. Tyle, że te pięć osób też go bezgranicznie kocha. Na chwilę obecną muszę się nawet pochwalić, że od dwóch tygodni moje dzieci mówią do niego "tatusiu", o co same zabiegały.
Tak w ogóle to musicie mieć chyba wesołą sytuację mieszkajac obok siebie Mimo wszystko skoro jest taki układ to musicie się tolerować. I nie gadaj głupot, że wróci do byłej. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.

|A co do unieważnienia małżeństwa.... Jest tam kilka powodów wymienionych. U nas akurat udałoby się podciągnąć, że ślub nie był jakby z naszej chęci, ale trochę byliśmy przyciśnięci faktem, że w drodze jest dziecko, a w tamtych czasach na problem rosnącego brzucha było zaobrączkowanie Poza tym jakieś takie emocjonalne nieprzygotowanie do pełnienia roli małżonków. Co do zdrady? Z pewnością o tym wspomnę, bo to nie była jedna zdrada. Jeszcze dziś, po rozwodzie dowiaduję się o różnych przygodach mojego eks, dochodzę do wniosku, że zdradzał mnie ze wszystkim co się ruszało.
Co lepsze zostawił dzieci i rodzinę, bo chciał stworzyć związek ze swoją pierwszą miłością do której odszedł. Dziś wiem, że już się rozstali a on ma nową. Najgorsze, że on to tak oficjalnie dzieciom okazuje. Jak dzieciaki miały poznać mojego TŻ to z nimi dużo rozmawiałam, tłumaczyłam, starałam się przygotować, że ktoś chce ich poznać, że pojawi się w ich życiu pan, którego mamusia bardzo kocha, ale że to jest inna miłość niż do nich i że ich nigdy nie przestanę kochać (sama się zastanawiam jak ja wtedy to wszystko poukładałam, żeby im wytłumaczyć), a mój były bez żadnych wstępów, najpierw spotkał ich z panią X, po jakimś czasie nie uprzedzając nawet, że będzie ktoś inny zabrał je gdzieś z paniąY. Jak dla mnie to nieodpowiedzialne no ale cóż. Rozpisałam się i to chyba nie w temacie

Wiesz co, po takich przygodach z ex chyba życie ci to wynagrodziło z aktualnym TŻ. Naprawdę tak mi się miło twoje komentarze czyta, że znalazłaś takiego fajnego faceta który 4 dzieci bez problemu zaakceptował to marzenie po prostu Miałaś naprawdę bardzo dużo szczęścia i fajnie że tak się stało, należało ci się. A twój ex naprawdę bardzo nieodpowiedzialny żeby co rusz przedstawiać nową dziewczynę..
Mój TŻ też przygotował swoich chłopaków zanim mnie poznali. W ogóle to ja kiedyś chciałam wcześniej ich poznać ale TŻ się wahał (jak jeszcze randkowaliśmy niewinnie) teraz wiem że dobrze zrobił, poznaliśmy się dopiero jak już razem mieszkaliśmy. A dla chłopaków podwójny cios bo nie dosyć że tata ma nową dziewczynę to jeszcze w ciąży byłam więc braciszek..

Płakali po pierwszej wizycie ponoć nie wiedzieli dokładnie jak to teraz będzie wyglądać ale im cześciej przychodzili i dbałam żeby TŻ jeszcze z nimi rozmawiał na ten temat i na temat przyszłego braciszka to myślę że to było najlepsze dla nich.
Mam wrażenie że nigdy nie mieli pretensji że ze ich tata jest teraz ze mną ( przynajmniej tego nie widziałam) ale kontakt mają dobry ze mną też (głównie młodszy bo starszy jak pisałam wcześniej to na dziewczyny biega ) ale widzę że jego chłopcy lubią mu się wyżalić lub opowiedzieć nawet o dziewczynie, widzę że TŻ ma fajne podejście do nich jak do kumpla-taty. Podoba mi się to i mam nadzieję że w tej kwestii nauczy mnie tego samego w stosunku do naszego dziecka, zawsze chciałam mieć taką relację z dzieckiem jak on ma ze swoimi synami. (na swoją mamę też narzekają ale tez ma partnera..)

Co do unieważnienia małżeństwa, a twój ex zgadza się na to? Bo z tego co czytałam kiedyś to obie strony muszą podobnie mówić (przyznać się że zdradzał, że ślub był pod przymusem itp) bo inaczej ponoć latami to się może ciągnąć i nic z tego nie wyniknąć...


Szkoda, że u mnie to nie przejdzie.... ale chyba już się przyzwyczaiłam że kościelnego nie będę miała... śmiałam się do TŻ że kościelny z kimś innym wezmę, potem szybko rozwód i z nim cywilny haha [COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------








---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

Cytat:
Napisane przez BlackSvan Pokaż wiadomość
Hej hej ! Jestem nowa na tym forum, no i pierwszy raz udzielam się też w tym wątku .. .. a więc rok temu poznałam właśnie takiego mężczyznę, różnica wieku kolosalna - bo ponad 10 lat ale co tam ! Jak na swój wiek, bardzo mnie zaskoczył .. inteligentny, doświadczony a co najważniejsze strasznie "na czasie" - ubiera się modnie, ma wielu znajomych młodszych od siebie, nie jest sztywny, potrafi się dostosować, jest zabawny ..
Strasznie dobrze się rozumiemy. Możemy rozmawiać na każdy temat, nie mamy tzw tabu, rozmawiamy o tym co jest teraz, o swoich dawnych związkach, problemach, przypadkowych znajomościach , zdradach, imprezach, jego pracy.. no praktycznie o wszystkim. I w sumie, z powodu tego że tak się dogadujemy i czujemy w swoim towarzystwie zaczęliśmy się spotykać. Nic planowanego, kwestia wyjścia na piwo, spotkania w aucie, żeby pogadać i takie tam podobne .. ( dodam że wszystko jest w tzw ukryciu, mamy wielu znajomych wspólnych i oboje raczej nie chcemy żeby ktoś coś sobie insynuował a poza tym on jest w związku) no ale spotkania, spotkaniami a tu od pewnego czasu zaczął mnie pociągać fizycznie, zresztą z wzajemnością. Kręci mnie w nim to, że potrafi docenić kobietę, zwraca uwage na takie szczegóły(praktycznie żaden chłopak w moim wieku tak nie miał) jest strasznie czuły, ale potrafi być niegrzeczny! No i sęk w tym , że do seksu nie doszło ale było bardzo blisko ( i to kilka razy) .. Myślę sobie co tu robić ? Mimo młodego wieku, nie angażuje się tak szybko emocjonalnie, nie jestem dziewczyną która szuka miłości " do grobowej deski" - on o tym wie, zresztą umówiliśmy się, że wszystko jest bez zobowiązań i mnie to nie przeszkadza .. Ale ! jak myślicie posunąć się dalej ? czy to zakończyć ? Wiem że nie ma z nim szans na normalny związek - nawet ja tego nie widzę i nie chcę, co by pomyśleli znajomi, rodzice itd w sumie to nie myślę o nim jak o potencjalnym partnerze! Więc ? Macie jakieś rady? Dodam, że mimo tego że on ma kogoś, nie przeszkadza mi to, bo wiem że są razem z jakiegoś powodu, i jakoś nie zauważyłam od samego początku żeby czuł coś do niej oprócz przywiązania .. Dosłownie jestem w kropce hmmm
Wiesz, mimo wszystko to on ma kogoś. Nie ważne czy z przywiązania czy z miłości, tego nie wiesz (on tylko tak mówi) ale skoro z nią jest to znaczy że jednak coś jest na rzeczy. Jeszcze doszło u was to intymnych spraw...
Bądź co bądź, uważam że to jest zdrada a ja nie chciałabym spotykać się z facetem i być jego "kochanką". A ty piszesz że tobie to odpowiada....

Naprawdę??

Jeszcze on ci mówi że to wszystko jest bez zobowiązań.

Ja to widzę tak:
Ma kogoś, kto tam wie czy się znudził czy co.. znalazł ciebie, ma odskocznię więc ma 2 na raz.

Mi by to nie odpowiadało a na pewno już bym nie chciała takiego faceta jako mojego faceta...
Bo potem bym myślała czy jak będzie ze mną to czy aby nie znajdzie drugiej na boku "bez zobowiązań"..

Szkoda mi tamtej dziewczyny...
Skoro jest niby z przywiązania... to dlaczego nie odejdą od siebie?
Nie pakowałabym się w takie coś.

Edytowane przez kinia656
Czas edycji: 2014-02-13 o 19:10
kinia656 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-13, 19:09   #4403
lasesorze
Zadomowienie
 
Avatar lasesorze
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 1 622
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Kinia tą wiadomość napisała BlackSvan a nie Ola i w zupełności się z Tobą zgadzam
__________________
24.05.2014 - start!
Zdrowo się odżywiam
Biegam! - 101min.
Ćwiczę z Mel B i XHIT daily: 2 razy
Uczę się do sesji:
zdane 4/8 egzaminów
lasesorze jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-13, 19:23   #4404
kinia656
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 178
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Ola wg mnie też to trochę dziwne że tak się tajniaczy ze znajomymi i rodziną.
Mój odrazu chciał mi wszystkich przedstawić ale ze względu na moich rodziców którzy wręcz zamykali mnie prawie w domu żebym się z nim nie widziała to to ż ejesteśmy razem było tajemnicą.

A jak tylko dałam mu przyzwolenie że mam już gdzieś ich zdanie, to TŻ zaraz mi kumpli przedstawił (bardzo fajnych ma znajomych, nie patrzą na różnicę wieku jak np moi znajomi i rodzice), poznałam jego rodzinę też odrazu mnie polubili i ja ich też.

Może ma coś do ukrycia..

A co do byłych partnerek.. ja odrazu TŻ powiedziałam że będę pytać o jego byłą żonę czy mu się to podoba czy nie bo nie lubię żyć w nieświadomości lubię mieć wszystko wyjaśnione nawet jakbym pytała 10 razy.

Na początku nie chciał opowiadać bo mówił że to było i minęło (wtedy było to świeże) ale w końcu wszystko mi powiedział, kilka razy to samo gadał (bo co jakiś czas pytałam bo miałam schizy) ale potem wszystko wiedziałam, o poprzednich też ( wiele ich nie było wręcz prawie nikt :P) ale mnie najbardziej ex małżonka interesowała. Wiem już wszystko na wylot, a mój TŻ jak chce to też pyta o moich byłych i mu odpowiadam. Nie mamy nic do ukrycia

Trochę dziwne że tak ukrywa to..
Ale tez uważam żę mimo że nie mówi jeszcze że cię kocha to widać że mu zależy, troszczy się o ciebie (ta choroba) więc z czynów wynika że naprawdę mu zależy na tobie.

Może miał pogmatwane życie i dlatego nie chce o tym mówić jeszcze?

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

lasesorze tak wiem, skapnęłam się dopiero jak dodałam ale już poprawiłam :P
Dziękuję za taką czujność
kinia656 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-13, 19:50   #4405
BlackSvan
Przyczajenie
 
Avatar BlackSvan
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 16
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez kinia656 Pokaż wiadomość
Wiesz co, po takich przygodach z ex chyba życie ci to wynagrodziło z aktualnym TŻ. Naprawdę tak mi się miło twoje komentarze czyta, że znalazłaś takiego fajnego faceta który 4 dzieci bez problemu zaakceptował to marzenie po prostu Miałaś naprawdę bardzo dużo szczęścia i fajnie że tak się stało, należało ci się. A twój ex naprawdę bardzo nieodpowiedzialny żeby co rusz przedstawiać nową dziewczynę..
Mój TŻ też przygotował swoich chłopaków zanim mnie poznali. W ogóle to ja kiedyś chciałam wcześniej ich poznać ale TŻ się wahał (jak jeszcze randkowaliśmy niewinnie) teraz wiem że dobrze zrobił, poznaliśmy się dopiero jak już razem mieszkaliśmy. A dla chłopaków podwójny cios bo nie dosyć że tata ma nową dziewczynę to jeszcze w ciąży byłam więc braciszek..

Płakali po pierwszej wizycie ponoć nie wiedzieli dokładnie jak to teraz będzie wyglądać ale im cześciej przychodzili i dbałam żeby TŻ jeszcze z nimi rozmawiał na ten temat i na temat przyszłego braciszka to myślę że to było najlepsze dla nich.
Mam wrażenie że nigdy nie mieli pretensji że ze ich tata jest teraz ze mną ( przynajmniej tego nie widziałam) ale kontakt mają dobry ze mną też (głównie młodszy bo starszy jak pisałam wcześniej to na dziewczyny biega ) ale widzę że jego chłopcy lubią mu się wyżalić lub opowiedzieć nawet o dziewczynie, widzę że TŻ ma fajne podejście do nich jak do kumpla-taty. Podoba mi się to i mam nadzieję że w tej kwestii nauczy mnie tego samego w stosunku do naszego dziecka, zawsze chciałam mieć taką relację z dzieckiem jak on ma ze swoimi synami. (na swoją mamę też narzekają ale tez ma partnera..)

Co do unieważnienia małżeństwa, a twój ex zgadza się na to? Bo z tego co czytałam kiedyś to obie strony muszą podobnie mówić (przyznać się że zdradzał, że ślub był pod przymusem itp) bo inaczej ponoć latami to się może ciągnąć i nic z tego nie wyniknąć...


Szkoda, że u mnie to nie przejdzie.... ale chyba już się przyzwyczaiłam że kościelnego nie będę miała... śmiałam się do TŻ że kościelny z kimś innym wezmę, potem szybko rozwód i z nim cywilny haha [COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------








---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------



Wiesz, mimo wszystko to on ma kogoś. Nie ważne czy z przywiązania czy z miłości, tego nie wiesz (on tylko tak mówi) ale skoro z nią jest to znaczy że jednak coś jest na rzeczy. Jeszcze doszło u was to intymnych spraw...
Bądź co bądź, uważam że to jest zdrada a ja nie chciałabym spotykać się z facetem i być jego "kochanką". A ty piszesz że tobie to odpowiada....

Naprawdę??

Jeszcze on ci mówi że to wszystko jest bez zobowiązań.

Ja to widzę tak:
Ma kogoś, kto tam wie czy się znudził czy co.. znalazł ciebie, ma odskocznię więc ma 2 na raz.

Mi by to nie odpowiadało a na pewno już bym nie chciała takiego faceta jako mojego faceta...
Bo potem bym myślała czy jak będzie ze mną to czy aby nie znajdzie drugiej na boku "bez zobowiązań"..

Szkoda mi tamtej dziewczyny...
Skoro jest niby z przywiązania... to dlaczego nie odejdą od siebie?
Nie pakowałabym się w takie coś.

Dobra bez owijania w bawełnę, to głównie chodzi o to, że oni oboje polecieli sobie na boki.. W żaden sposób nie chce go usprawiedliwiać, no ale zaczęło się od niej, są razem ale to taki pic na wodę. W sumie nie chce w to drążyć, ich sprawa.
Ale do sedna .. oboje nie uważamy siebie za potencjalnych partnerów, chodzi o niezobowiozującą znajomość z obu stron, to nie ma być tak, że on sobie tam z nią jest a ja ta trzecie koło u wozu, też mam prawo do spotykania się z innymi mężczyznami. Jak już wspominałam to nie szukam w najbliższym czasie nikogo na stałe, i ciekawa jestem w sumie opinii różnych osób czy warto przeżyć tzw przygodę.. ? Poza tym stwierdził, że wszystko zależy ode mnie(ze względu na dzielącą nas różnicę wieku) i zawsze możemy to zakończyć, albo i nawet nie zaczynać...

Wiem wiem, może mnie zlinczujecie za to, że mam świadomość, że on tam sobie kogoś ma .. ale diabeł tkwi w szczegółach. Nie oszukujmy się ale w tych czasach trudno jest o prawdziwy związek, w którym oboje z partnerów będą sobie wierni do końca.(chociaż są wyjątki) Może taki mój mankament, ale jakoś się zraziłam i nie wierze w wielkie love story. No tak już mi zostało, może przejdzie z wiekiem

Edytowane przez BlackSvan
Czas edycji: 2014-02-13 o 19:52
BlackSvan jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-13, 20:12   #4406
lasesorze
Zadomowienie
 
Avatar lasesorze
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 1 622
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

BlackSvan, w dzisiejszych czasach trudno o prawdziwą miłość, inni też tak robią... Nie usprawiedliwiaj swojego i tego faceta zachowania (wg mnie beznadziejnego) tym, że inni tak robią To, że tak niestety jest to nie oznacza, że jest to dobre i w porządku wobec choćby np. tej jego kobiety (nie wiesz ile prawdy w tym co mówi o tej relacji, może ona jest nieświadoma jego wybryków ). Rób jak podpowiada Ci rozum i Twoja moralność, najwyżej jeśli okaże się to błędem będziesz miała nauczkę na całe życie Tylko czy warto bawić się kosztem uczuć innych osób?
__________________
24.05.2014 - start!
Zdrowo się odżywiam
Biegam! - 101min.
Ćwiczę z Mel B i XHIT daily: 2 razy
Uczę się do sesji:
zdane 4/8 egzaminów

Edytowane przez lasesorze
Czas edycji: 2014-02-13 o 20:18
lasesorze jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-13, 20:26   #4407
kinia656
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 178
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

zgadzam się z lasesorze. To samo chciałam napisać.
Skąd wiesz ile prawdy w tym co on mówi? A może ci mówi że ona też go zdradza żeby się oczyścić?
A nawet jeśli oboje sobie polecieli.. no to po co są ze sobą? Też tak niezobowiązująco czy chcą to naprawić jakoś?
Bo inaczej nie widzę sensu żeby byli razem skoro oboje lecą na boki...

Każdy robi ja chce, chcesz przygodę to ok skoro ci tak dobrze.. ale tak swoją drogą- nie dziwnie ci że on się z tamta kocha i z tobą chce?
Bałabym się że syfem mnie zarazi jakimś.. w ogóle sam fakt że z nią w łóżku i ze mną.. to może odrazu trójkącik?

On niech sobie mówi co chce, większość tak gada na drugą osobę... może właśnie tak jak napisała lasesorze- ona nie ma o tym pojęcia co jej facet wyrabia, moze mysli że mimo wybryku dadzą sobie szansę..

Ale ok, pytałaś o naszą opinię- ja bym tak nie mogła, czułabym się mimo wszystko jak kochanka na dodatek zamienna z inną "panią" (raz on z nią, raz on ze mną blee) skończy z nią w łózku i poleci do ciebie zaraz po to samo...

No nie widzę tego, naprawdę. Dla mnie to zdrada, bycie kochanką, możliwość złapania syfa i sam stan psychiczny- że z tobą może robić to samo co z nią dzień wcześniej.
Ja bym tak nie mogła.

Wiem, że pisałaś że do końca nic nie doszło ale prędzej czy później pewnie dojdzie, także napisałam trochę na wyrost. (powiedzmy, on ją maca a za chwilę ciebie... no dla mnie niezbyt miłe by to było)

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

no i wytłumacz mi dlaczego oni sa ze sobą nadal?? Skoro wg niego oboje lecą na boki, nie ma miłości między nimi tylko przywiązanie.. to jaki powód może być że nadal są ze sobą? Mi się tylko jedno na myśl nasuwa- przyjemność intymna.

Bo tak to niby po co?

Więc ma was 2. Naprawdę ci to nie przeszkadza że z nią coś wyprawia w łóżku a potem z tobą może?...

Edytowane przez kinia656
Czas edycji: 2014-02-13 o 20:23
kinia656 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-13, 20:26   #4408
lasesorze
Zadomowienie
 
Avatar lasesorze
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 1 622
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

A poza tym jest tylu wolnych facetów Z nimi też można zaliczyć jak to nazwałaś przygodę Nikogo przy tym nie krzywdząc.
__________________
24.05.2014 - start!
Zdrowo się odżywiam
Biegam! - 101min.
Ćwiczę z Mel B i XHIT daily: 2 razy
Uczę się do sesji:
zdane 4/8 egzaminów

Edytowane przez lasesorze
Czas edycji: 2014-02-13 o 20:27
lasesorze jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-13, 20:27   #4409
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 511
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

O, wątek ożył, jak miło poczytać

Cytat:
Napisane przez kinia656 Pokaż wiadomość

Margosia tak, 72 a u was jaka jest różnica? fajnie że wam się tak ułożyło

Ejj, rocznik 72, czyli tuż po 40, to jeszcze młody chłop, a nie żaden dziadek
Dzięki mojemu "wiekowemu" TŻ zmienił mi się sposób postrzegania młodości vs. starości - dla mnie np. starsza osoba ma 75-80 lat i powyżej.
Nie nazwałabym 50-latka (a tym bardziej 40-latka) starym. Co najwyżej w wieku średnim albo późnoprodukcyjnym

kinia656 przykro mi z powodu waszych kłopotów finansowych, ale może jeszcze się uda je pokonać? Trzymam kciuki
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-13, 20:29   #4410
lasesorze
Zadomowienie
 
Avatar lasesorze
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 1 622
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

linaya a Twój TŻ ile ma lat?
__________________
24.05.2014 - start!
Zdrowo się odżywiam
Biegam! - 101min.
Ćwiczę z Mel B i XHIT daily: 2 razy
Uczę się do sesji:
zdane 4/8 egzaminów
lasesorze jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-03 10:43:27


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:54.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.