Prośba o ocenę mojego TŻ

[jesienny_lisc]

Ja chciałam mieć partnera, z którym będę się czuła bezpiecznie pod względem finansowym. Taki miałam priorytet, ze względu na to, co przeszłam w dzieciństwie i młodości w domu. Takiego znalazłam i takiego wybrałam.

Ktoś, kto żyje ponad stan, wydaje pieniądze na przyjemności, kiedy ma zaległe zobowiązania i spłaca wielokrotność kredytu, tylko dlatego, że nie chciało mu się zapłacić w terminie - dla mnie byłby skreślony.

3 miesiące, to bardzo krótki związek, na takim etapie, można go zakończyć bez zbędnych tłumaczeń.

[201607050913]

Napisane przez Malla

Co za bzdura. Oczywiście, że ludzie się zmieniają i na lepsze, i na gorsze. Nikt nie jest całe życie taki sam.

Zgadzam się. Poza tym, przesadzacie. Facet założył firmę i zarabia, aż taka tragedia z niego nie jest żeby mu stawiać diagnozę psychologiczną po całości. Może nikt go w domu nie nauczył gospodarowania, i od razu skreślony? Mnie też nikt nie nauczył, ale sama się nauczyłam. Jak ktoś chce, to nie takie trudne i ona wcale nie musi do końca życia go niańczyć.

[201605161006]

Napisane przez rembertowa

nie poprawi się - jest idiotą-utracjuszem, który nie umie liczyć w zakresie dziesięciu. Jak masz ochotę zarabiać w przyszłości na jego długi, to oczywiście, droga wolna. Ja bym zrezygnowała.

Jak ja rzadko się z Tobą zgadzam... ale tutaj w 100%. No, może 99%, bo jakiś cień szansy, że dojrzeje, zmądrzeje i spoważnieje jest, ale w przypadku takich osób to naprawdę same szanse na dostrzeżenie tego 1% szansy są niemal zerowe.

[paula78]

Napisane przez mineralka bez gazu

Zgadzam się. Poza tym, przesadzacie. Facet założył firmę i zarabia, aż taka tragedia z niego nie jest żeby mu stawiać diagnozę psychologiczną po całości. Może nikt go w domu nie nauczył gospodarowania, i od razu skreślony? Mnie też nikt nie nauczył, ale sama się nauczyłam. Jak ktoś chce, to nie takie trudne i ona wcale nie musi do końca życia go niańczyć.

Napisane przez takasobie93

Jak ja rzadko się z Tobą zgadzam... ale tutaj w 100%. No, może 99%, bo jakiś cień szansy, że dojrzeje, zmądrzeje i spoważnieje jest, ale w przypadku takich osób to naprawdę same szanse na dostrzeżenie tego 1% szansy są niemal zerowe.

Tylko czy to jest głównym problemem autorki?

Ona po 3 miesiacach dostrzegła cos co jej nie pasuje, to, że facet prowadzi finanse jak prowadzi to jego sprawa- Boże bron przed wspolnymi interesami z takimi- ale skoro po 3 miesiach widzi sie w partnerze tak powaznych "wad" to chyba nie wróży.

[201607050913]

Napisane przez paula78

Tylko czy to jest głównym problemem autorki?

Ona po 3 miesiacach dostrzegła cos co jej nie pasuje, to, że facet prowadzi finanse jak prowadzi to jego sprawa- Boże bron przed wspolnymi interesami z takimi- ale skoro po 3 miesiach widzi sie w partnerze tak powaznych "wad" to chyba nie wróży.

Moim zdaniem 3 miesiące to bardzo mało i zwyczajne uważam, że można spróbować troszkę nad tym popracować.

[paula78]

Napisane przez mineralka bez gazu

Moim zdaniem 3 miesiące to bardzo mało i zwyczajne uważam, że można spróbować troszkę nad tym popracować.

Poważnie po 3 miesiacach juz pracować nad związkiem?
mnie by sie nie chciało.

Szczególnie, że facet nie ma pewnie pojęcia co partnerce przeszkadza i jak postrzega jego podejscie do kasy/firmy/zakupów.

[Incognitka]

Napisane przez Malla

I właśnie to "oprócz" powinno decydować o tym, czy z kimś jesteśmy. Znajdziesz wielu facetów, którzy są inteligentni, czuli i świetni w łóżku, a za partnera wybrałaś akurat tego, który lekkomyślnie wydaje pieniądze i zadłuża się na niemałe kwoty. Rozmawiałaś z nim i wiesz, że robi to świadomie. Zdaje sobie sprawę z tego, ile musiał oddać bankowi w ramach odsetek i nie widzi w tym problemu. Jeśli Tobie to nie odpowiada, to widać, że patrzycie na takie kwestie zupełnie odmiennie i Wasza przyszłość JUŻ po 3 miesiącach znajomości rysuje się nieciekawie.

gdzie?

[201607050913]

Napisane przez Incognitka

gdzie?

Ja też chcę namiar!

---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Napisane przez paula78

Poważnie po 3 miesiacach juz pracować nad związkiem?
mnie by sie nie chciało.

A mi tak, jeśli to by była jedyna jego wada.

[Malla]

Na przykład mężowie moich koleżanek

Mnie by się nie chciało po takim czasie związku zmagać z takim problemem.

[Incognitka]

[QUOTE=mineralka bez gazu;45165050]Ja też chcę namiar! [COLOR="Silver"]


dokładnie

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Napisane przez Malla

Na przykład mężowie moich koleżanek

Mnie by się nie chciało po takim czasie związku zmagać z takim problemem.

aaaaa nieee no jak mężowie to ok, mężów lubię najbardziej

[paula78]

Napisane przez mineralka bez gazu

A mi tak, jeśli to by była jedyna jego wada.

Tiiaa

[Clemence]

Napisane przez rembertowa

nie poprawi się - jest idiotą-utracjuszem, który nie umie liczyć w zakresie dziesięciu. Jak masz ochotę zarabiać w przyszłości na jego długi, to oczywiście, droga wolna. Ja bym zrezygnowała.

Ja również.Facet 25 lat a jak dziecko,zero powagi.Nie ma sensu.
Kilka rozmów- bym powedziala jak sobie zycie wyobraza jak oszczędzac OD MAŁYCH PIENIĘDZY nie potrafi?
Nie wiem co tacy ludzie myślą..

[201609102148]

A od kiedy, drogie panie, praca nad związkiem polega na zmienianiu drugiej osoby?

Wydawało mi się, że praca nad związkiem, to praca na rzecz poprawy relacji i praca nad sobą... A nie skrawanie partnera pod swoje oczekiwania. Ale co ja tam wiem, młoda jestem...

Jednakże zgodnie z moją (nie mówię, że jedyną słuszną) wizją, no to jedyne, co można zrobić, to powiedzieć partnerowi: "to i to mi się nie podoba. Może pomogę Ci w finansach?". Autorka to zrobiła, partner ją olał. Kurtyna.

Co ma jeszcze niby zrobić? Łazić za nim i zbierać faktury z podłogi? Zwracać prezenty, a tymi pieniędzmi po kryjomu spłacać jego raty? Zrzędzić mu nad głową? Wychowywać? Czekać do-usranej-śmierci, aż facet jednak zdecyduje się ogarnąć, a potem jeszcze trochę, aż mu się to uda? A w międzyczasie pocieszać go, jak bank zabierze mu kino domowe albo dostanie po kieszeni za niedopilnowanie księgowości?

[201803290936]

Napisane przez paula78

Tiiaa

Dokładnie: tiaa. A potem jest tworzenie mitologii, że pan był ideałem, ale oczywiście "nagle" zmienił się po ślubie i "nagle" wyszły wady typu rozrzutność, długi, lekkomyślność. A jak dobrze pogrążyć, to najczęściej się okazuje, że te wady (bo takie podejście do pieniędzy to nie jest jedna wada, to jest cały zestaw WAD wiążących się w dodatku z innymi dziedzinami wspólnego życia) wyszły szybko, tylko były klapki na oczach i myślonko pt. on taki idealny, malutka wada - zignoruję, przymknę oczka.

[201607050913]

Napisane przez Doris1981

Dokładnie: tiaa. A potem jest tworzenie mitologii, że pan był ideałem, ale oczywiście "nagle" zmienił się po ślubie i "nagle" wyszły wady typu rozrzutność, długi, lekkomyślność. A jak dobrze pogrążyć, to najczęściej się okazuje, że te wady (bo takie podejście do pieniędzy to nie jest jedna wada, to jest cały zestaw WAD wiążących się w dodatku z innymi dziedzinami wspólnego życia) wyszły szybko, tylko były klapki na oczach i myślonko pt. on taki idealny, malutka wada - zignoruję, przymknę oczka.

Być może jestem nieobiektywna, bo sama miałam problem z podejściem do pieniędzy, ale wystarczyło się tego nauczyć A wypowiedzi są w tonie, jakby to była przemoc albo alkoholizm.

[201803290936]

Napisane przez mineralka bez gazu

Być może jestem nieobiektywna, bo sama miałam problem z podejściem do pieniędzy, ale wystarczyło się tego nauczyć A wypowiedzi są w tonie, jakby to była przemoc albo alkoholizm.

Ale on gdyby się miał nauczyć, to by się nauczył po wtopie z tym kredytem. Minęło kilka lat i facet nadal prezentuje myślenie pt. kino domowe najważniejszym zakupem miesiąca, gdy tylko mi nieco kasy wpadnie do kieszeni. To nie jest 20-latek, który wygrał w totka 5 tysi i z radości wydał wszystko na gadżety. To jest człowiek już w nieco poważniejszym wieku (29 lat), który powinien myśleć, a przede wszystkim jak najszybciej dążyć do spłacenia długu (po 7 latach nadal mieć 15 tysięcy, nie mając większych w sumie życiowych zobowiązań, to jest dużo). Bo sorry, ale jeżeli ktoś uważa, że kilkadziesiąt, czy kilkanaście tysięcy to jest "takie ooo, czym tu się przejmować", to chyba żyje w innym świecie.

[leniwca]

Napisane przez mineralka bez gazu

Być może jestem nieobiektywna, bo sama miałam problem z podejściem do pieniędzy, ale wystarczyło się tego nauczyć A wypowiedzi są w tonie, jakby to była przemoc albo alkoholizm.

Wiesz, ja też jestem trochę zbyt rozrzutna. Nie umiem oszczędzać, wydaję pieniądze na głupoty, naruszam oszczędności bez ważnego powodu itp.
Ale nie jestem tak głupia i nieodpowiedzialna, żeby wziąć kredyt, a potem go nie spłacać, bo potrzebuję nowych ciuszków czy kosmetyków, i tym samym powiększać ten dług.
No halo, kto normalny zamiast spłacić 40tys, choć ma taką możliwość, woli oddać ponad 100tys??? Jak dla mnie facet jest totalnie oderwany od rzeczywistości. I jego rozrzutność to akurat nie największy problem w tym wszystkim. Bo to się łączy z kilkoma innymi, negatywnymi cechami i np. ja sobie nie wyobrażam wspólnego życia z kimś takim. Złe podejście do pieniędzy też może narobić niezłej biedy i problemów w życiu, wcale nie trudno wpakować się w jakieś finansowe bagno przy takim podejściu.

[chwast]

Śmialiśmy się z tż strasznie czytając dziś w południe ten wątek. Nie pokuszę się o ocenę tego chłopaka, nie ma co oceniać.

[rembertowa]

Napisane przez mineralka bez gazu

Być może jestem nieobiektywna, bo sama miałam problem z podejściem do pieniędzy, ale wystarczyło się tego nauczyć A wypowiedzi są w tonie, jakby to była przemoc albo alkoholizm.

zawodnik wziął cztery dychy kredytu. Już spłacił stówę, zostało mu jeszcze piętnaście tysięcy. Zakładam, że kapitału, czyli należałoby do tego dodać jakieś odsetki. Co oznacza, że za ów mocno średni samochód i narzędzia zapłaci prawie trzy razy tyle, co dostał kredytu.

Jak dla mnie, to on zwykłym idiotą jest, który nie umie sobie przeczytać umowy kredytowej i wyobrazić konsekwencji zapłacenia raty po terminie, bo nie umie przeliczyć, ile wtopi na odsetkach. To nie jest problem z podejściem do pieniędzy, tylko z poważnymi lukami w zakresie liczenia do 10. No dobra, w tym przypadku - do 12. Na palcach mógłby sobie policzyć, jak bardzo jest w dupie na tym kredycie. No ale on woli kino domowe.

Idiota-utracjusz, a nie niegospodarny chłopaczek, któremu te kilka lat spłacania kredytu nie starczyło, by ogarnąć temat nieopłacalności karnych odsetek.

[xKlaudja]

Moim zdaniem powinnaś dać mu szansę wybrnąć i nie ingerować z powodu krótkiego stażu. Skoro w innych kwestiach jest w porządku, to po co go tak piętnować? Mam znajomego, który prowadzi tego typu firmę, i rzeczy typu: narzędzia są naprawdę priorytetowe.

[_czarny_kot]

Jakim trzeba być idiotą żeby brać kredyt na samochód na ponad 7 lat ...

Przecież bez tego można żyć. A pakowanie się w długi z powodu swojej zachcianki nie wróży dobrze

Nie związałabym się z taką osobą.

[ulicznica]

Bałabym się angażować w związek z kimś takim i dziwi mnie, że sama się nie boisz, a wręcz go usprawiedliwiasz.
Dla mnie stosunek do pieniądza i pracy jest jedną z podstaw związku. Kiedy coś u podstawy nie zgadza się już po 3 miesiącach, nie pakowałabym się w to na siłę dalej.

[Malla]

Napisane przez Layla79

Ja nie potrafie tak skreslic czlowieka na podstawie niepelnych danych. Wg mnie 60 tys odsetek nie trzyma sie kupy.

Spłacając terminowo kredyt mieszkaniowy oddajesz bankowi drugie tyle, a wątkowy bohater nie spłacał rat, więc kwota jest całkiem realna.

[leniwca]

Napisane przez Malla

Spłacając terminowo kredyt mieszkaniowy oddajesz bankowi drugie tyle, a wątkowy bohater nie spłacał rat, więc kwota jest całkiem realna.

Tym bardziej, że kredyt 'spłaca' już 7 lat.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez amberilla25

Witajcie
Postanowiłam załozyć konto- potrzebuję opinii innych osób na temat mojego chłopaka.

Mam 25 lat mój chłopak 29 jesteśmy razem juz 3 miesiące i jest nam razem świetnie, idealnie się dogadujemy, poza dwiema rzeczami ale może zaczne od początku.
Mój chłopak gdy miał 22 lata wziął kredyt około 40 tysięcy z dużymi odsetkami, kupił za to auto i troche narzędzi do domu. Po roku zaczeły się jego kłopoty ze spłata kredytu i płacił zawsze z opóźnieniami co generowało duze odsetki, pracował na różnych budowach domow w firmach jednak nigdy nie mógł wyjść na prostą. Niedawno otworzył swoją firme z dociepleniami i remontami i zarabia coraz lepsze pieniadze(nawet po 5 tys miesieczne) i jest zadowolony jednak słowa takie jak oszczędzanie są mu całkiem obce, pieniądze które zarobi zawsze musi na coś wydać, jak nie na jakieś narzedzia to na rusztowania to na kino domowe itp a w dalszym ciagu ciągnie się za nim ten kredyt, ma jeszcze 15 tys do spłaty( liczac z odsetkami spłacił juz bankowi ponad 100 tys przez to że nie płaci regularnie) . Mógłby spłacic to w 3 miesiące ale oczywiście musi coś sobie kupować...Rozmawiałam z nim juz ale mówi że bedzie zarabiał lepiej to spłaci ale teraz lubi miec fajne rzeczy i narzedzia bo mu się naleźy jak pracuje... Druga sprawa to jego obowiązki związane z firma, faktury które powinien dawać księgowej prowadzić to wszystko walają się wszędzie, ciągle problemy bo czegoś zapomniał przynieśc póxniej musi jeździć i wyjaśniać...
Wiem że nie powinnam się mieszać w jego finanse ale pomimo tego że dobrze zarabia przeraża mnie trochę to że tak wydaje wszystko co zarobi...
Co o tym myslicie ? poprawi się ? Jak go do tego zmobilizować?

Nie poprawi się, a jeśli będziesz go chciała zmieniać, zacznie mieć do Ciebie pretensje. Współczuję Ci, związek z takim kimś to droga w dół i pewne długi do końca życia. Bida z nędzą Cię czeka.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Ja to bym się zastanowiła co dalej, bo zakładając ewentualną wspólną przyszłość, co będzie jak facet po spłaceniu kredytu znowu uwidzi sobie jakąś drogą zachciankę? Tym razem nie samochód za 40 tysięcy ale na przykład mieszkanie za 300 tys? I weźmie kredyt i będzie miał takie same problemy ze spłacaniem, dalej wszystko będzie cacy?

[dominikmeller25]

Napisane przez rembertowa

nie poprawi się - jest idiotą-utracjuszem, który nie umie liczyć w zakresie dziesięciu. Jak masz ochotę zarabiać w przyszłości na jego długi, to oczywiście, droga wolna. Ja bym zrezygnowała.

dokładnie ten człowiek jest idiotą.
zarabia dobre pieniądze i ma w porównaniu z zarobkami mały kredyt jeszcze do spłaty, przez kilka miesięcy nie kupowałby sobie zabawek i by go spłacił i wtedy by sobie je kupił.
zresztą trzeba być wielkim idiotą aby brać kredytu 40 tysięcy a spłacić sto tysięcy, bo za te 60 tysięcy to sobie by kupił drugie auto a z tego co ma do zapłacenia to i na trzecie by mu starczyło...
ja bym wiał, bo za kilka lat przyjdą na świat dzieci, będzie czas do szkoły a tu na książki nie ma bo tatuś sobie akurat nową zabawkę kupił bo ona ważniejsza niż jakieś tam książki dla dziecka do szkoły.

[Joline]

Napisane przez amberilla25

Witajcie
Postanowiłam załozyć konto- potrzebuję opinii innych osób na temat mojego chłopaka.

Mam 25 lat mój chłopak 29 jesteśmy razem juz 3 miesiące i jest nam razem świetnie, idealnie się dogadujemy, poza dwiema rzeczami ale może zaczne od początku.
Mój chłopak gdy miał 22 lata wziął kredyt około 40 tysięcy z dużymi odsetkami, kupił za to auto i troche narzędzi do domu. Po roku zaczeły się jego kłopoty ze spłata kredytu i płacił zawsze z opóźnieniami co generowało duze odsetki, pracował na różnych budowach domow w firmach jednak nigdy nie mógł wyjść na prostą. Niedawno otworzył swoją firme z dociepleniami i remontami i zarabia coraz lepsze pieniadze(nawet po 5 tys miesieczne) i jest zadowolony jednak słowa takie jak oszczędzanie są mu całkiem obce, pieniądze które zarobi zawsze musi na coś wydać, jak nie na jakieś narzedzia to na rusztowania to na kino domowe itp a w dalszym ciagu ciągnie się za nim ten kredyt, ma jeszcze 15 tys do spłaty( liczac z odsetkami spłacił juz bankowi ponad 100 tys przez to że nie płaci regularnie) . Mógłby spłacic to w 3 miesiące ale oczywiście musi coś sobie kupować...Rozmawiałam z nim juz ale mówi że bedzie zarabiał lepiej to spłaci ale teraz lubi miec fajne rzeczy i narzedzia bo mu się naleźy jak pracuje... Druga sprawa to jego obowiązki związane z firma, faktury które powinien dawać księgowej prowadzić to wszystko walają się wszędzie, ciągle problemy bo czegoś zapomniał przynieśc póxniej musi jeździć i wyjaśniać...
Wiem że nie powinnam się mieszać w jego finanse ale pomimo tego że dobrze zarabia przeraża mnie trochę to że tak wydaje wszystko co zarobi...
Co o tym myslicie ? poprawi się ? Jak go do tego zmobilizować?

Sorry Gregory ale tego się nie da naprawić.
Jak ktoś nie wyniósł tego z domu, to już się nie nauczy - szczególnie jak sam nie widzi problemu i zwyczajnie NIE CHCE.

Przykro mi ale ja bym takiego faceta kopnęła w 4 litery - inaczej całe życie będziesz się z tym męczyć, a zobacz że już dzisiaj Ci to przeszkadza skoro zakladasz o tym wątek.

Dla mnie jedną z rzeczy które mnie najbardziej odpychaja u faceta jest niegospodarność i nieoszczędność.

[justynkag10]

Wiesz to są jego zarobione pieniądze i nie jesteście ze sobą długo, więc nie wydaje mi się żebyś mogła ingerować w to jak on je będzie wydawał. Pracuje, dobrze zarabia wiec ma prawo czasem kupić sobie coś dla własnej przyjemności. Ale niepokojące jest, że robi to wiedząc, że ma kredyt do spłacenia. To powinno być jego priorytetem. Ja bym się bała angażować w związek z facetem tak nieodpowiedzialnym.

[niebieskie_oczko]

On zarabia, to jest jego kasa, kupuje dla przyjemności (sobie a i tobie prezenty), kupuje narzędzia (to raczej już nie zabawki, a chyba przybory potrzebne w jego pracy?), a wy jesteście zaledwie 3 miesiące. To bardzo mało. Na tyle mało, że nie masz prawa wtrącać się w jego zarobki i również na tyle mało, żeby móc odejść bez histerii, jak ci się styl życia faceta nie podoba.

Ja bym pewnie porozmawiała z facetem, jakby mi zależało. Tak by wiedzieć, czy ma jakiś plan, czy ma wizje, kiedy spłaci kredyt itp. Wiadomo, że kobieta lubi czuć się bezpiecznie i mieć stabilność, ale w sumie ten facet nie może być aż tak tragiczny, skoro będąc w dołku założył firmę i teraz zarabia całkiem ok. Może nie jest nauczony jak należy obchodzić się z hajsem, nie umie się zorganizować, nie przestrzega terminów z roztrzepania.

Twoja decyzja, co z tym zrobisz.