I przyjdzie też czas na Ciebie... - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-02-16, 17:54   #31
Alexandra92x
Rozeznanie
 
Avatar Alexandra92x
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 764
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Raz byłam świadkiem sytuacji u mojej cioci. Do jej szwagierki już prawie przed 40 przyjechał kolega - rozwodnik. Ona przybiegła do kuchni po ciasto i kawę, a tak jej się ręce trzęsły jakby była nastolatką na pierwszej randce. Kawałka ciasta nie potrafiła prosto ukroić, poprosiła o to ciocię. Przezabawny, a zarazem bardzo smutny i trochę żałosny widok.

Wujek (jej brat) skwitował to tekstem, że ona nigdy nie miała podejścia do mężczyzn. Wydaje mi się, że to było ich ostatnie spotkanie.

Wydaje mi się też, że kontaktów z mężczyznami też trzeba się trochę nauczyć.

Te wszystkie 30+, które nam się wydają fajne przy bliższych kontaktach z mężczyznami mogą mieć naprawdę charakter nie do zniesienia.

Druga sytuacja moja 30letnia kuzynka 1,5 roku temu rozstała się ze swoim wieloletni partnerem 2 miesiące przed ich ślubem, a właśnie niedawno dowiedziałam się, że w sierpniu bierze ślub z nowym chłopakiem. Dodam, że od X lat mieszka w Anglii, a wychodzi za Polaka.

To zależy od szczęścia, ale żeby to szczęście mieć trzeba stwarzać okazję do "bycia znalezioną". Ja mojego TŻ poznałam tylko dzięki temu, że kolażanki namówiły mnie na akcję zorganizowaną przez moją uczelnie. Chociaż codziennie mijaliśmy się na korytarzu to gdyby nie ta akcja pewnie nigdy byśmy się nie poznali.
__________________
"Chciałabym wystarczyć Ci na całe życie. Żeby cały świat nam zazdrościł, że mamy właśnie siebie."






luty 2014 - początkująca włosomaniaczka
Alexandra92x jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-16, 18:05   #32
kicimordka
Raczkowanie
 
Avatar kicimordka
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 417
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez VanOlg Pokaż wiadomość
Ja co prawda nie jestem wieczną singielką. Ale zawsze miałam jakiś problem z ludźmi. Już od przedszkola. W przedszkolu i do końca podstawówki nawiązywałam znajomości z taką łatwością, że nigdy drugiej takiej osoby, jak ja wtedy nie spotkałam. Potrafiłam rozmawiać z każdym, absolutnie z każdym, zero nieśmiałości. Zero oceniania ludzi, że ten taki, a ten taki. Potrafiłam też z każdym się zaprzyjaźnić. Nie mam pojęcia, jak to robiłam. Możnaby powiedzieć, że to normalne, bo byłam dzieckiem, ale jak się ma 12 lat to już nie jest się takim całkiem małym dzieckiem, a we mnie ta umiejętność utrzymała się dokładnie do tego wieku. Ale to mi nie wystarczyło. Zawsze miałam w głowie to, że powinnam być taką liderką grupy, chciałam, żeby wszyscy mnie uwielbiali. I nie doceniałam tego, co miałam. I strasznie zazdrościłam tym, którzy mieli to, co ja chciałam.

A potem nastąpiło totalne odwrócenie. Potężna fobia społeczna, silne objawy fizyczne. Przyszedł strach.

Co prawda objawów już nie ma, większego strachu też nie. Ale desperacja we mnie pozostała. I ciągle mam w głowie, że ja tego nie umiem, że mi to nie wychodzi, że ja po prostu nie nadaję się do związków z ludźmi, jakbym była jakaś przeklęta. I na dodatek bardzo bym chciała, żeby mi to wychodziło i być może to tą moją desperację czuć na kilometr.

Ciężko mieć poczucie godności, ufność w to, że jest się fajnym człowiekiem, który umie przyciągać innych, kiedy ma się za sobą takie doświadczenia, jak ja. Gramy w butelkę i chłopak nie chce mnie pocałować, bo według niego całowanie się ze mną to obciach. Chłopcy wybierają dziewczyny do tańca na kursie i żaden nie chce podejść do mnie i tylko do mnie. Aż w końcu muszę tańczyć z tym, który nie zdążył podejść do tej, z którą chciał tańczyć.

A najgorsze jest to, że wszystko inne jest super. Mam taki talent artystyczny, że tuż po urodzeniu rysowałam, jak dorosły, wszyscy mi powtarzają, że jestem inteligentna, ciągle słyszę rzeczy w stylu: "Ty to masz łeb, jak sklep :P". Non stop też słyszę komplementy co do swojego wyglądu, choć naprawdę nie jestem jakoś szczególnie atrakcyjna. Raczej normalna. Nie wiem, może to dlatego, że zawsze po prostu lubiłam swoje ciało i nigdy raczej nie miałam kompleksów? Nie wiem. Nawet od całkiem obcej osoby zdarzy mi się usłyszeć: "Wygląda pani jak anioł.". Jeszcze jedno jest niesamowite: zawsze mam ludzi do pomocy, którzy chcą pracować dla mnie za darmo! Nawet wtedy, kiedy ich o to nie proszę: sami mi proponują pomoc! Wiele osób już się z tego śmiało, że ja zawsze mam "murzynów", choć nawet się o to nie staram. Tylko nikt nigdzie mnie nie zaprasza, nie stara się o mnie, nie chce spędzać ze mną czasu. I właśnie to - że wszystko inne jest, jakbym chciała - JESZCZE BARDZIEJ utwierdza mnie w przekonaniu, że ze mną jest coś nie tak. Że naprawdę muszę być jakaś beznadziejna, skoro wszyscy mnie pomijają, a niby wszystkie te zewnętrzne rzeczy są u mnie na swoim miejscu...

Któraś tu napisała, że odwzajemniła uśmiech nieznajomego na ulicy i ten poprosił ją o numer itp. Ile ja bym dała za coś takiego! Mam wrażenie, że im bardziej jestem zdesperowana i im bardziej chcę, żeby ktoś był zainteresowany moim towarzystwem, tym jest gorzej!

Do takich ludzi, jak ja mówi się: "Uwierz w to, że potrafisz, to to samo przyjdzie do ciebie.". Tylko, jak ja słyszę takie coś, to w mojej głowie od razu się pojawia: "Gdybym potrafiła, to to już dawno przyszłoby do mnie, albo jakimś działaniem bym spowodowała, że by przyszło. A tu ciągle rzeczywistość potwierdza moją beznadziejność.". Ech.
Też tak myślałam, że chyba już jestem straszną desperatką i ludzie to muszą wyczuwać, bo chłopcy próbowali mnie wykorzystywać, a potem okazywało się, że jestem tą fajną, ale nie dość fajną, aby chcieli ode mnie coś więcej. W sumie to zawsze byłam druga i to mnie bolało, zawsze w czyimś cieniu, już od przedszkola, a w szkole się to umocniło, bo zawsze byłam wrażliwą osobą, a moje "przyjaciółki" miały świetną zabawę, podkopując mnie, więc pewność siebie spadła, kompleksy narosły i taka blokada przed ludźmi, że głowa mała. Tzn. pogadać mogłam, bez problemu, ale jakoś tak zawsze miałam wrażenie, że wszyscy się ze mnie śmieją.
Współczuję bardzo, bo to musiało być naprawdę przykre. Miałam podobne doświadczenia z butelką, ale ja nawet nie siedziałam w gronie tylko na uboczu i się przyglądałam, bo choć mnie niby wszyscy lubili, to wykluczali mnie na początku z takich zabaw. Zresztą mój własny chłopak, z którym byłam kilka miesięcy ani razu mnie nie pocałował, choć może po prostu się wstydził i mój pierwszy pocałunek był totalną klapą, więc po tym został też pewien uraz. Gość stwierdził, że "dałam się przelizać" i poszedł się całować z inną na moich oczach. Naiwna byłam i tyle.
A może to kwestia perfekcyjności? To znaczy tak sobie pomyślałam, że może inni ludzie odbierają Cię jako "za fajną" dla nich? I za perfekcjonistkę, która musi mieć wszystko idealnie? Niektórzy czasem stwierdzają, że to "za duże progi na me nogi", choć to bzdura, bo człowiek to człowiek, ale to tylko taka moja myśl.
Jak idę razem z moją osiem lat młodszą siostrą, to wszyscy faceci się za nią oglądają, również ci w moim wieku i starsi, także...

Edytowane przez kicimordka
Czas edycji: 2014-02-16 o 18:07
kicimordka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-16, 18:05   #33
Alexandra92x
Rozeznanie
 
Avatar Alexandra92x
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 764
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez VanOlg Pokaż wiadomość
Do takich ludzi, jak ja mówi się: "Uwierz w to, że potrafisz, to to samo przyjdzie do ciebie.". Tylko, jak ja słyszę takie coś, to w mojej głowie od razu się pojawia: "Gdybym potrafiła, to to już dawno przyszłoby do mnie, albo jakimś działaniem bym spowodowała, że by przyszło. A tu ciągle rzeczywistość potwierdza moją beznadziejność.". Ech.
Nic samo nie przychodzi. Widzę w Twoim poście straszne sprzeczności. Tu jestem taka fajna, ludzie proponują mi pomoc, a z drugiej strony nic mi nie wychodzi. Może pora zaakceptować to, że nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Powiem Ci, że byłam podobna. Dopóki nie przeżyłam wielkiego zawodu miłosnego. Cierpiałam bardzo długo, prawie rok. On - przystojny, inteligentny, kulturalny, dobrze wykształcony. Ja podobno też niebrzydka, inteligentna, zaradna, mądra - wszystkie te komplementy słyszałam od niego, ciągle powtarzał mi jaka to nie jestem mądra i zaradna, ale może raz powiedział, że jestem ładna. Byłam silna, zdecydowana, właśnie zaradna, a on wybrał delikatną, zagubioną, ładną, według wielu niezbyt inteligentną dziewczynę, którą mógł się zaopiekować. Wtedy przestałam udawać Zosię-Samosię i poznałam mojego TŻ, który twierdzi, że jestem delikatna i wrażliwa oraz uwielbia mi pomagać. Może ta Twoja zaradność "odstrasza". Nie spotkałaś jeszcze na tyle silnego mężczyzny, który podołałby związkowi z równie silną i zaradną kobietą.
__________________
"Chciałabym wystarczyć Ci na całe życie. Żeby cały świat nam zazdrościł, że mamy właśnie siebie."






luty 2014 - początkująca włosomaniaczka
Alexandra92x jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-16, 18:25   #34
VanOlg
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez kicimordka Pokaż wiadomość
Też tak myślałam, że chyba już jestem straszną desperatką i ludzie to muszą wyczuwać, bo chłopcy próbowali mnie wykorzystywać, a potem okazywało się, że jestem tą fajną, ale nie dość fajną, aby chcieli ode mnie coś więcej. W sumie to zawsze byłam druga i to mnie bolało, zawsze w czyimś cieniu, już od przedszkola, a w szkole się to umocniło, bo zawsze byłam wrażliwą osobą, a moje "przyjaciółki" miały świetną zabawę, podkopując mnie, więc pewność siebie spadła, kompleksy narosły i taka blokada przed ludźmi, że głowa mała. Tzn. pogadać mogłam, bez problemu, ale jakoś tak zawsze miałam wrażenie, że wszyscy się ze mnie śmieją.
Współczuję bardzo, bo to musiało być naprawdę przykre. Miałam podobne doświadczenia z butelką, ale ja nawet nie siedziałam w gronie tylko na uboczu i się przyglądałam, bo choć mnie niby wszyscy lubili, to wykluczali mnie na początku z takich zabaw. Zresztą mój własny chłopak, z którym byłam kilka miesięcy ani razu mnie nie pocałował, choć może po prostu się wstydził i mój pierwszy pocałunek był totalną klapą, więc po tym został też pewien uraz. Gość stwierdził, że "dałam się przelizać" i poszedł się całować z inną na moich oczach. Naiwna byłam i tyle.
A może to kwestia perfekcyjności? To znaczy tak sobie pomyślałam, że może inni ludzie odbierają Cię jako "za fajną" dla nich? I za perfekcjonistkę, która musi mieć wszystko idealnie? Niektórzy czasem stwierdzają, że to "za duże progi na me nogi", choć to bzdura, bo człowiek to człowiek, ale to tylko taka moja myśl.
Jak idę razem z moją osiem lat młodszą siostrą, to wszyscy faceci się za nią oglądają, również ci w moim wieku i starsi, także...
Dzięki za przeczytanie!

Właśnie o to chodzi... "fajna, ale nie dość fajna". To chyba najbardziej boli. Sama nawet znam takie osoby. Są fajnymi ludźmi, zabawnymi, inteligentnymi, z fajną osobowością. Ale jest w nich coś takiego, taka nutka, przez którą nie przyciągają do siebie. Ciężko powiedzieć czemu...

To raczej nie jest kwestia perfekcyjności. Myślę, że gdyby tak było, to dawno by mi to już ktoś powiedział, że robię takie wrażenie. Poza tym ja naprawdę nie jestem perfekcjonistką. To jest raczej tak, że te różne rzeczy, które robię dają mi ogromną frajdę. Kompletnie nie ma dla mnie znaczenia to, czy robię je dobrze, czy nie. Nie przywiązuję wagi, jestem tylko mega wdzięczna, za to, że mogę robić to, co kocham. U mnie z resztą to tak działa, że jak zaczynam się na czymś skupiać, żeby to zrobić/zrobić dobrze, to wtedy właśnie wychodzi katastrofa
VanOlg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-16, 18:53   #35
kicimordka
Raczkowanie
 
Avatar kicimordka
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 417
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez VanOlg Pokaż wiadomość
Dzięki za przeczytanie!

Właśnie o to chodzi... "fajna, ale nie dość fajna". To chyba najbardziej boli. Sama nawet znam takie osoby. Są fajnymi ludźmi, zabawnymi, inteligentnymi, z fajną osobowością. Ale jest w nich coś takiego, taka nutka, przez którą nie przyciągają do siebie. Ciężko powiedzieć czemu...

To raczej nie jest kwestia perfekcyjności. Myślę, że gdyby tak było, to dawno by mi to już ktoś powiedział, że robię takie wrażenie. Poza tym ja naprawdę nie jestem perfekcjonistką. To jest raczej tak, że te różne rzeczy, które robię dają mi ogromną frajdę. Kompletnie nie ma dla mnie znaczenia to, czy robię je dobrze, czy nie. Nie przywiązuję wagi, jestem tylko mega wdzięczna, za to, że mogę robić to, co kocham. U mnie z resztą to tak działa, że jak zaczynam się na czymś skupiać, żeby to zrobić/zrobić dobrze, to wtedy właśnie wychodzi katastrofa
A nie ma sprawy . Po to też tu jesteśmy .
Też długo nie wiedziałam. Dopiero gdy poznałam mojego lubego, to doszliśmy do tego podczas jednej z naszych rozmów. Nie ma ludzi idealnych, teoretycznie. Idealny dla nas jest ktoś, kogo wady jesteśmy w stanie zaakceptować i nie posiada pewnych wad, na które jesteśmy uczuleni. Dla mnie to hipokryzja, dwulicowość, niewierność, egoizm (każdy jest trochę egoistką, tak działają nasze instynkty, ale mówię tu o skrajnym egoizmie), kłamanie i głupota. Nawet jedna z wad na naszej liście powinna skreślać kandydata (choć wiele kobiet tkwi w takich związkach i to chyba akt desperacji). W każdym razie to takie nasze spostrzeżenie.
Być może, ale to była tylko sugestia . Zresztą to jacy jesteśmy, a jak nas widzą ludzie to niestety często dwie różne sprawy. Może to kwestia energicznego trybu życia? W sensie, że robisz tak wiele, że według innych na nic innego nie starczyłoby Ci czasu? Też tak czasem ludzie mówią i nie twierdzę, że byś owego czasu nie znalazła, ale jak już mówiłam - ludzie nie zawsze nas widzą zgodnie z prawdą.
kicimordka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-16, 19:14   #36
VanOlg
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez kicimordka Pokaż wiadomość
A nie ma sprawy . Po to też tu jesteśmy .
Też długo nie wiedziałam. Dopiero gdy poznałam mojego lubego, to doszliśmy do tego podczas jednej z naszych rozmów. Nie ma ludzi idealnych, teoretycznie. Idealny dla nas jest ktoś, kogo wady jesteśmy w stanie zaakceptować i nie posiada pewnych wad, na które jesteśmy uczuleni. Dla mnie to hipokryzja, dwulicowość, niewierność, egoizm (każdy jest trochę egoistką, tak działają nasze instynkty, ale mówię tu o skrajnym egoizmie), kłamanie i głupota. Nawet jedna z wad na naszej liście powinna skreślać kandydata (choć wiele kobiet tkwi w takich związkach i to chyba akt desperacji). W każdym razie to takie nasze spostrzeżenie.
Być może, ale to była tylko sugestia . Zresztą to jacy jesteśmy, a jak nas widzą ludzie to niestety często dwie różne sprawy. Może to kwestia energicznego trybu życia? W sensie, że robisz tak wiele, że według innych na nic innego nie starczyłoby Ci czasu? Też tak czasem ludzie mówią i nie twierdzę, że byś owego czasu nie znalazła, ale jak już mówiłam - ludzie nie zawsze nas widzą zgodnie z prawdą.
Czasem pytałam niektórych mi znajomych osób, co może to powodować. Usłyszałam rzeczy w rodzaju: "To tylko przekonanie w twojej głowie. To tylko brak wiary.". Ale też, że jestem zamknięta, albo bardzo zamknięta, że sama często odcinam się od ludzi ze strachu.
Czasem też ludzie, których mało znałam sami z siebie dawali mi rady. Od nich też słyszałam, że jestem zamknięta, lub: "więcej odwagi w zabieraniu głosu", lub, że "bali się na początku przy mnie cokolwiek powiedzieć, żeby mnie nie urazić". Coś w tym jest, bo ja bardzo dużo rzeczy biorę do siebie. Strasznie boję się, czy zrobię dobre wrażenie, i przez to wsłuchuję się w najdrobniejsze komunikaty ze strony innych traktując je zbyt poważnie.

Myślę, że wiele "wiecznych singielek" ma podobny problem. Mają w sobie coś takiego, co sprawia, że mężczyźni omijają je szerokim łukiem.
VanOlg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-16, 19:25   #37
kicimordka
Raczkowanie
 
Avatar kicimordka
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 417
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez VanOlg Pokaż wiadomość
Czasem pytałam niektórych mi znajomych osób, co może to powodować. Usłyszałam rzeczy w rodzaju: "To tylko przekonanie w twojej głowie. To tylko brak wiary.". Ale też, że jestem zamknięta, albo bardzo zamknięta, że sama często odcinam się od ludzi ze strachu.
Czasem też ludzie, których mało znałam sami z siebie dawali mi rady. Od nich też słyszałam, że jestem zamknięta, lub: "więcej odwagi w zabieraniu głosu", lub, że "bali się na początku przy mnie cokolwiek powiedzieć, żeby mnie nie urazić". Coś w tym jest, bo ja bardzo dużo rzeczy biorę do siebie. Strasznie boję się, czy zrobię dobre wrażenie, i przez to wsłuchuję się w najdrobniejsze komunikaty ze strony innych traktując je zbyt poważnie.

Myślę, że wiele "wiecznych singielek" ma podobny problem. Mają w sobie coś takiego, co sprawia, że mężczyźni omijają je szerokim łukiem.

Każdy chce sprawić dobre wrażenie i nie zostać pośmiewiskiem. W końcu człowiek to stworzenie stadne . To normalne, ale też nie może nas to blokować. To dobrze, że nam na tym zależy, ale też nie może to wywoływać panicznego lęku. Najlepiej to zbilansować, ale wiem, że teoria a praktyka to dwa różne światy.
Mój luby nawet dzisiaj mi powiedział, że jestem strasznie zamknięta, mało pewna siebie i od razu się denerwuję, co sobie ktoś o mnie pomyśli (po głupiej sytuacji w sklepie), a mam mieć to w poważaniu, bo inaczej to ciężko będzie mi cokolwiek osiągnąć i myślę, że ma racje. Choć wydaję się twardą, pewną siebie i zdeterminowaną osobą, to jednak chyba gdzieś podświadomie to we mnie siedzi.
kicimordka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-16, 19:27   #38
lalalabamba
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: The Wild East
Wiadomości: 2 074
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez Alexandra92x Pokaż wiadomość
Raz byłam świadkiem sytuacji u mojej cioci. Do jej szwagierki już prawie przed 40 przyjechał kolega - rozwodnik. Ona przybiegła do kuchni po ciasto i kawę, a tak jej się ręce trzęsły jakby była nastolatką na pierwszej randce. Kawałka ciasta nie potrafiła prosto ukroić, poprosiła o to ciocię. Przezabawny, a zarazem bardzo smutny i trochę żałosny widok.

Wujek (jej brat) skwitował to tekstem, że ona nigdy nie miała podejścia do mężczyzn. Wydaje mi się, że to było ich ostatnie spotkanie.

Wydaje mi się też, że kontaktów z mężczyznami też trzeba się trochę nauczyć.

Te wszystkie 30+, które nam się wydają fajne przy bliższych kontaktach z mężczyznami mogą mieć naprawdę charakter nie do zniesienia.

Druga sytuacja moja 30letnia kuzynka 1,5 roku temu rozstała się ze swoim wieloletni partnerem 2 miesiące przed ich ślubem, a właśnie niedawno dowiedziałam się, że w sierpniu bierze ślub z nowym chłopakiem. Dodam, że od X lat mieszka w Anglii, a wychodzi za Polaka.

To zależy od szczęścia, ale żeby to szczęście mieć trzeba stwarzać okazję do "bycia znalezioną". Ja mojego TŻ poznałam tylko dzięki temu, że kolażanki namówiły mnie na akcję zorganizowaną przez moją uczelnie. Chociaż codziennie mijaliśmy się na korytarzu to gdyby nie ta akcja pewnie nigdy byśmy się nie poznali.
Też tak uważam. Dużo daje takie obycie, umiejętność normalnego obcowania z drugą osobą, która nie jest tej samej płci. Jak się nie ma na co dzień do czynienia z mężczyznami, to tym bardziej (przynajmniej w moim odczuciu) nawiązanie jakiejś głębszej relacji będzie trudne do zrealizowania. No bo jak facet spojrzy na kobietę ładną, zadbaną, zgrabną, jeszcze młodą, wykształconą, ale z która nie da się nawiązać kontaktu, bo jest spięta, trzęsą jej się dłonie, nie wie co powiedzieć?
lalalabamba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-16, 20:09   #39
ToMi290
Raczkowanie
 
Avatar ToMi290
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 243
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez VanOlg Pokaż wiadomość
Tylko nikt nigdzie mnie nie zaprasza, nie stara się o mnie, nie chce spędzać ze mną czasu.Ech.
Blablabla.
__________________
„Quidquid latine dictum sit, altum viedetur.”



Edytowane przez ToMi290
Czas edycji: 2014-02-16 o 20:12
ToMi290 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-16, 20:44   #40
_czarny_kot
Zakorzenienie
 
Avatar _czarny_kot
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 5 397
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez Alexandra92x Pokaż wiadomość
dałam szansę chłopakowi, który zupełnie nie był w moim typie, w sytuacji, w której wyglądałam jak ostatnie nieszczęście i od tamtej pory jestem szczęśliwa.
Trochę straszne. Nie wiem po co dawać szansę komuś kto mi się po prostu nie podoba :conf used:
Nagle zmieni mi się gust?
_czarny_kot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-16, 22:22   #41
VanOlg
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez _czarny_kot Pokaż wiadomość
Trochę straszne. Nie wiem po co dawać szansę komuś kto mi się po prostu nie podoba :conf used:
Nagle zmieni mi się gust?
Myślę, że czasem nie dajemy komuś szansy ze strachu. Mówisz sobie: ma piega na czole, to nie będę się z nim zadawać A potem sobie uświadamiasz, że tak naprawdę, to nie chodziło o tego piega, tylko o to, że się boisz.

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ----------

Cytat:
Napisane przez ToMi290 Pokaż wiadomość
Blablabla.
Ojtam
VanOlg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-17, 10:32   #42
Naomi21
Zakorzenienie
 
Avatar Naomi21
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez VanOlg Pokaż wiadomość
Myślę, że czasem nie dajemy komuś szansy ze strachu. Mówisz sobie: ma piega na czole, to nie będę się z nim zadawać A potem sobie uświadamiasz, że tak naprawdę, to nie chodziło o tego piega, tylko o to, że się boisz.
100% prawdy
__________________
Książki 2021 98
(2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66)
Naomi21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-17, 10:51   #43
_chocolate
Zakorzenienie
 
Avatar _chocolate
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez bernikula Pokaż wiadomość
To fakt, znam dobrze dwie dziewczyny po 30-stce, które są singlami (kiedyś już by miały etykietę "starej panny"). Czasami zastanawiałam się, z czego to wynika, bo obie są dobrze wykształcone, zadbane, ładne. Jedna i druga chodzą na imprezy, mają znajomych, mają swoje mieszkania, dobrą pracę. Nie znają się. Myśląc o nich szukałam jakiejś cechy wspólnej, która decydowałaby o ich braku związku i kiedyś znalazłam- obydwie zachowują się często egoistycznie i też często jak księżniczki. A to im nie pasuje, a to się nie podoba, a ten chłopak to baran, a tamten to taki i owaki, w całym mieście nie ma odpowiedniego- wolę być sama niż z takim a takim. Nie umieją też iść na kompromisy. I tak są same, a latka lecą. Rozumiem, że nic na siłę, ale żeby przez tyle lat każdy napotkany facet był do d...y?
Też znam takie koleżanki, to znaczy akurat one są w wieku 25-30, ale bez doświadczeń związkowych. I tak samo są egoistyczne, wyśmiewają się z innych ludzi, żaden facet im nie pasuje. Wyobrażenia o miłości mają dziecinne, jakby uważały się za takie księżniczki.
Ja uważam, że ciężko jest poznać kogoś fajnego, ale też jeśli ktoś chodzi na imprezy i jest aktywny, a mimo to nie może nikogo poznać, to może sam czymś odstrasza.
__________________


_chocolate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-17, 11:57   #44
texasa1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 6
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Ja pół roku temu zakończyłam swój 5-letni związek i od tego czasu moja mama ciągle mi powtarza, że gdzieś ta moja miłość musi być. A ja się pytam, to skąd się biorą stare panny i starzy kawalerzy? gdzie ta ich miłość? I mam obawy, że ktoś kto łączył ludzi w pary, zapomniał o mnie... Chociaż ostatnio poznałam fajnego faceta w szpitalu. Siedziałam na korytarzu rozmawiając z tatą obok windy. On wysiadł z niej trzymając w ręku wodę i marsa, podszedł i się zapoznał. I wiesz co mi napisał po paru dniach?- "gdybym nie był odważny to poszedłbym wtedy z tą wodą i marsem do sali, a teraz byłbym zły na siebie i żałował że wtedy nie podszedłem i Cię nie poznałem". Tak naprawdę to nie wiem czy coś z tego będzie, chciałabym, ale czas pokaże. Kiedyś też nie sądziłąm, że mogłabym do kogoś zagadać na ulicy, czy w tramwaju, a teraz wydaje mi się, że gdyby ktoś tak naprawdę bardzo mi się spodobał to nie miałabym oporów, żeby do niego podejść, w końcu co mi szkodzi, nic nie tracę a mogę zyskać dużo. Nadal wierzę, że miłość istnieje i że mogę ją spotkać wszędzie
texasa1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-17, 12:24   #45
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez lalalabamba Pokaż wiadomość
Też tak uważam. Dużo daje takie obycie, umiejętność normalnego obcowania z drugą osobą, która nie jest tej samej płci. Jak się nie ma na co dzień do czynienia z mężczyznami, to tym bardziej (przynajmniej w moim odczuciu) nawiązanie jakiejś głębszej relacji będzie trudne do zrealizowania. No bo jak facet spojrzy na kobietę ładną, zadbaną, zgrabną, jeszcze młodą, wykształconą, ale z która nie da się nawiązać kontaktu, bo jest spięta, trzęsą jej się dłonie, nie wie co powiedzieć?
ale do tego, żeby "mieć na co dzień do czynienia z mężczyznami" to chyba wystarczy normalnie żyć - do szkoły chodzić, do pracy, na uczelnię?

Twoja wypowiedź brzmi mniej więcej tak, jakby mężczyźni to byli jacyś kosmici, których się nie widuje, którzy różnią się fundamentalnie od reszty ludzi, których obsługi trzeba się specjalnie uczyć.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-17, 12:56   #46
Pudel123
Wtajemniczenie
 
Avatar Pudel123
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 2 455
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

a co w przypadku, kiedy wszystkie kontakty z mężczyznami kończą się tylko stopniem przyjacielskim? Żadnych randek, nic?
__________________
come take my heart of glass and give me your love
I hope you'll still be there to pick the pieces up


89,9->73,2

spinoholiczka

[COLOR="Gray"]thriatlon - finished!
Pudel123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-17, 13:34   #47
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez Pudel123 Pokaż wiadomość
a co w przypadku, kiedy wszystkie kontakty z mężczyznami kończą się tylko stopniem przyjacielskim? Żadnych randek, nic?
to samo. Mężczyźni to nie są kosmici, których obsługi trzeba uczyć się na szeregu randek z przypadkowymi pacjentami, żeby jak się trafi ten właściwy, to już umieć.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-17, 14:27   #48
lalalabamba
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: The Wild East
Wiadomości: 2 074
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

rembertowa - niby nie są kosmitami, ale czasem tak jest że trafiasz albo w środowisko sfeminizowane (np. tzw. babski kierunek) albo masz pracę, gdzie mężczyzn jest mało i nawet jak trafi się jakiś kolega, to już zajęty albo z zupełnie innej bajki. A jak się jest osoba, która ma ogólnie problem z nawiązywaniem relacji z nowo poznanymi ludźmi, to już kaplica.
lalalabamba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-17, 14:31   #49
Joline
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez lalalabamba Pokaż wiadomość
rembertowa - niby nie są kosmitami, ale czasem tak jest że trafiasz albo w środowisko sfeminizowane (np. tzw. babski kierunek) albo masz pracę, gdzie mężczyzn jest mało i nawet jak trafi się jakiś kolega, to już zajęty albo z zupełnie innej bajki. A jak się jest osoba, która ma ogólnie problem z nawiązywaniem relacji z nowo poznanymi ludźmi, to już kaplica.
Niektórzy jeszcze chodzą tylko do żeńskich szkół i dopiero na studiach mają możliwość żeby mieszać się z odmienną płcią.
Joline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-17, 14:51   #50
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez lalalabamba Pokaż wiadomość
rembertowa - niby nie są kosmitami, ale czasem tak jest że trafiasz albo w środowisko sfeminizowane (np. tzw. babski kierunek) albo masz pracę, gdzie mężczyzn jest mało i nawet jak trafi się jakiś kolega, to już zajęty albo z zupełnie innej bajki. A jak się jest osoba, która ma ogólnie problem z nawiązywaniem relacji z nowo poznanymi ludźmi, to już kaplica.
no to niech ćwiczy nawiązywanie relacji z ludźmi oraz traktuje mężczyzn jak ludzi, a nie jak kosmitów, to się nie będą ręce trząść. Z tym zajętym kolegą nie musi od razu iść do łóżka, starczy, że sobie z nim pogawędzi przy kserokopiarce o dupie Maryni, zobaczy, że to nie kosmita, i od razu będzie lepiej. Bo na litość, z mężczyznami rozmawia się dokładnie tak samo, jak z kobietami. Naprawdę. Rozmowę i nawiązywanie relacji z ludźmi można ćwiczyć w dowolnych okolicznościach, randki do tego są niepotrzebne. Ba, nawet lepiej, jak się poćwiczy przed randką.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-17, 16:05   #51
ae3f7920981872ca8b387c0d23560f7036978c8d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 146
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Taki trochę off top się zrobił.
Co w takim razie, gdy osoba jest już po studiach, w pracy wszyscy interesujący mężczyźni są zajęci?

Gdy ma się kilka koleżanek, z którymi spotykasz się co jakiś czas, a kolegów mało - bo raczej tacy widzą w spotkaniach randki, aniżeli spotkanie koleżeńskie.

Imprezy już dawno wychodzone, nic z tego. Co wtedy?

Chciałabym być z kimś i związać się z kimś, kto mógłby mi "przysłonić cały mój świat", z kim chętnie spędzałabym czas i ślub to byłby najszczęśliwszy dzień mojego życia, a życie z ukochanym - dawałoby mi szczęście.

Nie wyobrażam sobie być z kimś, kogo nie kocham.. Do kogo nie chce mi się wracać i do kogo nie czuję pociągu fizycznego i nie mogę do tego kogoś powiedzieć, że kocham go nad życie...
ae3f7920981872ca8b387c0d23560f7036978c8d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-18, 07:20   #52
Pudel123
Wtajemniczenie
 
Avatar Pudel123
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 2 455
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
no to niech ćwiczy nawiązywanie relacji z ludźmi oraz traktuje mężczyzn jak ludzi, a nie jak kosmitów, to się nie będą ręce trząść. Z tym zajętym kolegą nie musi od razu iść do łóżka, starczy, że sobie z nim pogawędzi przy kserokopiarce o dupie Maryni, zobaczy, że to nie kosmita, i od razu będzie lepiej. Bo na litość, z mężczyznami rozmawia się dokładnie tak samo, jak z kobietami. Naprawdę. Rozmowę i nawiązywanie relacji z ludźmi można ćwiczyć w dowolnych okolicznościach, randki do tego są niepotrzebne. Ba, nawet lepiej, jak się poćwiczy przed randką.
No to troche nie pasuje odpowiedz o kosmitach jeśli chodziło o mój post i jakos nie wydaje mi sie, żeby większość traktowała facetów jako kosmitów


Wysłane z mojego różowego ajfonu.
__________________
come take my heart of glass and give me your love
I hope you'll still be there to pick the pieces up


89,9->73,2

spinoholiczka

[COLOR="Gray"]thriatlon - finished!
Pudel123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-18, 16:19   #53
ae3f7920981872ca8b387c0d23560f7036978c8d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 146
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

...
ae3f7920981872ca8b387c0d23560f7036978c8d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-18, 17:09   #54
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

[1=ae3f7920981872ca8b387c0 d23560f7036978c8d;4519245 9]Taki trochę off top się zrobił.
Co w takim razie, gdy osoba jest już po studiach, w pracy wszyscy interesujący mężczyźni są zajęci?

Gdy ma się kilka koleżanek, z którymi spotykasz się co jakiś czas, a kolegów mało - bo raczej tacy widzą w spotkaniach randki, aniżeli spotkanie koleżeńskie.

Imprezy już dawno wychodzone, nic z tego. Co wtedy?

Chciałabym być z kimś i związać się z kimś, kto mógłby mi "przysłonić cały mój świat", z kim chętnie spędzałabym czas i ślub to byłby najszczęśliwszy dzień mojego życia, a życie z ukochanym - dawałoby mi szczęście.

Nie wyobrażam sobie być z kimś, kogo nie kocham.. Do kogo nie chce mi się wracać i do kogo nie czuję pociągu fizycznego i nie mogę do tego kogoś powiedzieć, że kocham go nad życie...[/QUOTE]
jak to, co wtedy? Życie. Masz normalnie żyć - chodzić do pracy, na kursy, jak Cię jakieś interesują, na koncerty, paplać na forach, udzielać się w wolontariacie czy czym tam chcesz, imprezować, tańczyć, spacerować, no żyć, po prostu. Nie: łypać okiem, czy gdzie aby się nie czai kandydat, tylko żyć. Być szczęśliwą taką, jaką jesteś. Bez ciśnienia, że ukochany, że ślub - no po co Ci to zamartwianie się? Rób rzeczy, które Cię interesują, dają Ci satysfakcję, na których Ci zależy. Nie traktuj ich, jak jakichś czekpointów do zaliczenia: impreza? Jest. Kurs tańca? Jest. Konwersacje z chińskiego? Są. Wolontariat w schronisku? Jest. Przecież to bzdura. Na imprezy się chodzi, bo się je lubi, bo są na nich fajni ludzie, z którymi można pogadać, napić się, potańczyć - a nie poznać kandydata. Z takim podejściem - sorry - zapewne jawisz się jako desperatka. A to naprawdę mocno utrudnia cokolwiek. Ważniejsze jednak jest to, że Ty się fiksujesz na tym jednym, jedynym, jakby to była oś Twojego życia. Bez sensu, po prostu bez sensu
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-18, 17:54   #55
teleskop86
Rozeznanie
 
Avatar teleskop86
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 597
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
ale do tego, żeby "mieć na co dzień do czynienia z mężczyznami" to chyba wystarczy normalnie żyć - do szkoły chodzić, do pracy, na uczelnię?

Twoja wypowiedź brzmi mniej więcej tak, jakby mężczyźni to byli jacyś kosmici, których się nie widuje, którzy różnią się fundamentalnie od reszty ludzi, których obsługi trzeba się specjalnie uczyć.
a nie jest tak, że z mężczyznami trzeba "umieć" postępować??
ja chyba nie umiem, bo jakoś zaden jeszcze mnie nie zechciał, a Ci ktorzy mnie chceli nie byli w moim typie... takze nie wiem czy na każdego przychodzi czas....
__________________
Rozważ, jak trudno jest zmienić siebie, to zrozumiesz, jak znikome masz szanse zmienić innych


teleskop86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-18, 18:26   #56
marzycielka_
Rozeznanie
 
Avatar marzycielka_
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: miasto królów polskich
Wiadomości: 580
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez teleskop86 Pokaż wiadomość
a nie jest tak, że z mężczyznami trzeba "umieć" postępować??
ja chyba nie umiem, bo jakoś zaden jeszcze mnie nie zechciał, a Ci ktorzy mnie chceli nie byli w moim typie... takze nie wiem czy na każdego przychodzi czas....
Chyba trochę trzeba umieć, ale nie pomogę Ci bo sama nie umiem Mam przyjaciółkę która ściąga facetów jak magnes, uwielbiają ją, podziwiają i ogólnie cieszy się dużym zainteresowaniem, ale jak już się zwiąże z jakimś to głupieje, staje mu się całkowicie poddana, robi co on chce, nie wychodzi z koleżankami na babskie imprezy bo jej facet strzela fochem od razu....
Ja tego nie rozumiem, ale nie da jej się przetłumaczyć, no cóż

Niestety rzadko trafiam na facetów którzy potencjalnie byliby mną zainteresowani, jak już się tacy znajdą to są młodsi albo tacy z którymi nie potrafię rozmawiać albo nie maja "tego czegoś" a to właśnie o to chodzi, nie musi być piekny, zarabiający fortunę itd. itp, tylko musi mieć "to coś"

A jak mi się ktoś spodoba to nieosiągalny i tu zaczyna się blokada przed poznaniem innych osiagalnych
marzycielka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-18, 19:15   #57
Kreciola
Raczkowanie
 
Avatar Kreciola
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 212
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Bardzo fajny wątek!
Mam 23 lata i NIGDY nie miałam chłopaka. Dwa razy byłam zakochana, niestety, tylko w jedną stronę.
We mnie jest wiele sprzeczności dotyczących związków. Otóż: z jednej strony bardzo chciałabym mieć chłopaka, ale nie jestem osobą ani śmiałą, ani towarzyską, mądrą, piękną, zgrabną. Nikt z "płci brzydkiej" nie zwraca na mnie uwagi ;( . Na dodatek jestem raczej domatorką, nie imprezuję. Widzę jak moje koleżanki mają chłopaków, narzeczonych, już nawet mężów i dzieci.
Z drugiej jednak strony myślę sobie, że po co na siłę? A jak trafię na jakiegoś głąba? Jak to nie będzie związek oparty na prawdziwej miłości, tylko na chwilowej fascynacji? A co jeśli gdzieś po latach usłyszę zarzut, że "złapałam go na dziecko", albo uderzy, bo "zupa była za słona"? Jestem wolna, ale i chwilami samotna i nieszczęśliwa.
Moja mama jak się wydawała to miała 29 lat. Wiem, to trochę inne czasy były i w ogóle, ale tak z opowieści to wiem, że też jej przykro było, że nie ma chłopaka, a inne mają, ale przyszedł czas, że spotkała mojego tatę - człowieka baaaardzo spokojnego, bezkonfliktowego i dobrego i jest z nim już prawie 24 lata.
Liczę na to, że i ja takiego spotkam .
Jeszcze tak na koniec dodam, że pewien ksiądz z mojej byłej parafii, powiedział kiedyś do mojej mamy: "A modlisz Ty się o dobrego męża?" - w myśl "Proście, a będzie wam dane".
Pozdrawiam
Kreciola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-02-18, 19:38   #58
Lazurowewybrzeze
Zadomowienie
 
Avatar Lazurowewybrzeze
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Marsylia
Wiadomości: 1 719
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Rembertowa, ale pojechalas z ta desperatka. Ale, to normalne na tym forum, ze jak jakas osoba przyjdze z jakims problemem, to zamiast jakis konstruktywnych rad dostanie, od niektorych od takich, czy siakich, Nie przesadzaj, to sa normalne przemyslenia wiekszosci osob w jej sytuacji. Czyli na etapie po szkole sredniej i studiach, gdzie juz nie jest tak latwo, bo nie wszyscy sa juz w tym wieku wolni, tak jak to bylo jeszcze na studiach, wiec krag sie zaweza i wybor jest coraz mniejszy. W pacy, pracuje sie z ludzmi w roznym wieku i niekoniecznie musi byc duzo, lub wogole byc, takich dosc mlodych i stanu wolnego. Wiec tak w tej sytuacji juz trzeba sobie troche pomoc, duzo wychodzac z domu, bo w domu nikt jej nie znajdzie (i wlasnie czemu nie zapisac sie glownie w tym celu gdzies na cos? czy to jakies przestepstwo?) chyba, ze zapisze sie na sympatii, co obecnie tez zaden obciach, bo coraz wiecej nawet bardzo mlodych sie w ten sposob poznaje, przez neta, czy na sympatii, czy na forach, czatach itp., bo mlodzi coraz wiecej czasu wolnego spedzaja na internecie. Wiec, co za wstyd tak kogos szukc osobie, ktora ma juz mniej mozliwosci poznania kogos, niz np. studentka? Kazdy chce miec swoja rodzine, meza, dzieci. Potem sa tez nieliczne osoby, ktorym na tym nie zalezy, a nawet tego nie chca, takie osoby Homer Simpson nazwal ekscenrykami bez dzieci. Ale autorka watku widac, ze do nich nie nalezy.

Edytowane przez Lazurowewybrzeze
Czas edycji: 2014-02-18 o 19:39
Lazurowewybrzeze jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-18, 20:05   #59
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

nie wiem co tam radzicie bo przeczytałam tylko pierwszy post i chciałam się odnieść do jednej kwestii. Warto czasami zweryfikować swoje oczekiwania i wymogi względem hipotetycznego partnera. Może niektóre nasze "chcenia" nie są na tyle istotne żeby się przy nich upierać.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-18, 20:54   #60
VanOlg
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
Dot.: I przyjdzie też czas na Ciebie...

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
jak to, co wtedy? Życie. Masz normalnie żyć - chodzić do pracy, na kursy, jak Cię jakieś interesują, na koncerty, paplać na forach, udzielać się w wolontariacie czy czym tam chcesz, imprezować, tańczyć, spacerować, no żyć, po prostu. Nie: łypać okiem, czy gdzie aby się nie czai kandydat, tylko żyć. Być szczęśliwą taką, jaką jesteś. Bez ciśnienia, że ukochany, że ślub - no po co Ci to zamartwianie się? Rób rzeczy, które Cię interesują, dają Ci satysfakcję, na których Ci zależy. Nie traktuj ich, jak jakichś czekpointów do zaliczenia: impreza? Jest. Kurs tańca? Jest. Konwersacje z chińskiego? Są. Wolontariat w schronisku? Jest. Przecież to bzdura. Na imprezy się chodzi, bo się je lubi, bo są na nich fajni ludzie, z którymi można pogadać, napić się, potańczyć - a nie poznać kandydata. Z takim podejściem - sorry - zapewne jawisz się jako desperatka. A to naprawdę mocno utrudnia cokolwiek. Ważniejsze jednak jest to, że Ty się fiksujesz na tym jednym, jedynym, jakby to była oś Twojego życia. Bez sensu, po prostu bez sensu


Aaaaale mi się strasznie podoba ta odpowiedź Tak bym właśnie chciała: żyć po prostu, naprawdę, a nie skupiać się na tym, czy ta czy tamta osoba mnie lubi/polubi/pokocha, czy uda mi się kiedyś znaleźć "tego jedynego". Ach
VanOlg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-03-02 16:14:42


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:24.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.