Wygadaj się!!! ;);)

[_Jamaica]

Przyznaję się bez bicia, za bardzo zaimprezowałam wczoraj, a dziś okropnie cierpię
Bawiłam się z dobrym kumplem mojego eks tż, i było całkiem przyjemnie.
heh ale mam mętlik w głowie i żołądku

[Lee]

u mnie kaszanowato :/
po pierwsze mam to glupie prawo jazdy, ktore tak masakrycznie mnie słabi... ! nie dosc, ze musze wykupic sobie jazdy, bo nie zdalam juz trzeci raz (co bedzie mnie kosztowalo 200zl- nie wiem skad je wezme) to jeszcze kolejne stresy, czas i energia... :/
po drugie przede mna egzaminy do szkoly teatralnej- nie umiem jeszcze kilku tekstow, nie mowiac o innych gwiazdach, wykopach i mostkach ze stania :/
po trzecie jade do anglii, nie mam ustawionej pracy, co oznacza, ze moge w ogole niczego nie dostac co jest kolejnym moim stresorem, bo zarobic musze
po czwarte ciagle kloce sie z mamą o glupoty, zero powaznych spraw- nie wiem z czego to wynika, ale mam ogromnego agresora
po piate mialam sie zdrowo odzywiac, rzucic palenie i cwiczyc, a jedyne co robie to wcinam krakersiki, spalam fajki na balkonie i ogladam durne seriale

ufff to tyle.

[AnULka248]

Napisane przez mundziolek

co mnie gnebi tak?? hmm chlopak narobil mi nadzieji...naprawde narobil-nie to ze sobie cos wyolbrzymiam....pisal do mnie od 3 miesiecy dzien w dzien...dzwonil notorycznie.......spotkal am sie z nim 3 razy w tym czasie....milo bylo.....mielismy jutro razem jechqc do szczecina sie przejechac (to jest 100km ode mnie...ja mieszkalam wczesniej w szczecinie i mialam mu pokazac rozne zakatki, na piwo mielismy isc, i caly dzien spedzic we dwoje) zreszta on sam wpadl na ten pomysl...wszystko byloby ok gdyby nie taki glupi fakt ze on ma laske...dla mnie to jest smieszna sytuacja bo.on ja widzial raz w zyciu!!!!i na dodatek rok temu!!!na czacie sie poznali rok temu! on sie usprawiedliwia tym ze oni pisza codziennie ze soba...eh chore to! ale chce nawiazac do tego ze moja kumpela zapytala sie jego na gadu czy jakby nie byl z ta swoja anią to czy moglby byc wtedy np ze mna..on na to ze wtedy moze tak. przez to pytanie chyba zorietowal sie ze ja cos do niego mam..hmm zreszta juz chyba wczesniej sie domyslal i.....olal mne na ten moment!!!od kilku dni sie nie odzywa! we wtorek z nim pisalam ale ta rozmowa dziwnie wygladala...nie wiem co robic...nie wiem o co mu chodzi.......bylam w stanie krytycznym przez to...mam nerwice dlatego ciezko znosze porazki...wycielam sobie zyletka jego imie na brzuchu........HELP

Wygląda na to że... On ma te "niby laske" z czata, ale no przestańcie... ludzie... Przeciez tego nie można nazwać miłością, nawet przyjaźnią, a co dopiero chodzeniem ze sobą! Jak on może powiedzieć, że ze sobą chodzą jak widział ją tylko razy w życiu? Czy on kiedykolwiek wogóle się do niej przytulił skoro to jego dziewczyna?
A z drugiej strony to Ciebie traktuje jako zastępczynię. Jej tutaj nie ma, więc może flirtować z Tobą. Może nie wiedział, że robi Ci przez to jakieś nadzieje? Ach...
Ile on ma lat? Można wiedzieć? Bo zachowuję się (przepraszam) jak dziecko...

[AnULka248]

Napisane przez Lee

u mnie kaszanowato :/
po pierwsze mam to glupie prawo jazdy, ktore tak masakrycznie mnie słabi... ! nie dosc, ze musze wykupic sobie jazdy, bo nie zdalam juz trzeci raz (co bedzie mnie kosztowalo 200zl- nie wiem skad je wezme) to jeszcze kolejne stresy, czas i energia... :/
po drugie przede mna egzaminy do szkoly teatralnej- nie umiem jeszcze kilku tekstow, nie mowiac o innych gwiazdach, wykopach i mostkach ze stania :/
po trzecie jade do anglii, nie mam ustawionej pracy, co oznacza, ze moge w ogole niczego nie dostac co jest kolejnym moim stresorem, bo zarobic musze
po czwarte ciagle kloce sie z mamą o glupoty, zero powaznych spraw- nie wiem z czego to wynika, ale mam ogromnego agresora
po piate mialam sie zdrowo odzywiac, rzucic palenie i cwiczyc, a jedyne co robie to wcinam krakersiki, spalam fajki na balkonie i ogladam durne seriale

ufff to tyle.

Hmmm... Jedyne co mogę to tylko powiedzieć, że będzie lepiej no i poradzić - nie wcinaj krakersików - teraz sezon na truskawki ewentualnie czereśnie.... Trzymaj się!!!

Napisane przez _Jamaica

Przyznaję się bez bicia, za bardzo zaimprezowałam wczoraj, a dziś okropnie cierpię
Bawiłam się z dobrym kumplem mojego eks tż, i było całkiem przyjemnie.
heh ale mam mętlik w głowie i żołądku

Nie bój się - w końcu wytrzeźwiejesz

[mundziolek]

Napisane przez AnULka248

Wygląda na to że... On ma te "niby laske" z czata, ale no przestańcie... ludzie... Przeciez tego nie można nazwać miłością, nawet przyjaźnią, a co dopiero chodzeniem ze sobą! Jak on może powiedzieć, że ze sobą chodzą jak widział ją tylko razy w życiu? Czy on kiedykolwiek wogóle się do niej przytulił skoro to jego dziewczyna?
A z drugiej strony to Ciebie traktuje jako zastępczynię. Jej tutaj nie ma, więc może flirtować z Tobą. Może nie wiedział, że robi Ci przez to jakieś nadzieje? Ach...
Ile on ma lat? Można wiedzieć? Bo zachowuję się (przepraszam) jak dziecko...

No własnie dla mnie i dla moich znajomych ta cała cytuacja z tą jego ''dziwczyną'' jest conajmniej śmieszna... On ma 19 lat. Wiesz on nie miał nigdy takiej poważniejszej dziewczyny z tego co wiem....Bo on jest z natury nieco nie śmiały względem dziewczyn(ale tylko na żywo bo na gadu czy przez telefon robi sie nieco odwazniejszy), a pozatym delikatnie mówiąc uroda nie grzeszy...Ale zwrócilam na niego uwage bo na tle swoich kolegow, jest ''normalny'' co niestety jest rzadkością w dzisiejszych czasach...Gdy jesgi koledzy się popisują przed laskami on siedzi w cieniu i się nie odzywa, jest spokojny.....To mnie w nim zafascynowało.......Nie wiem co dalej począc...Nawet nie znam powodu dla którego tak diametralne się zmienił przez kilak dni......Jeszcze tydzien temu w piątek byłam w jego miejscowości z kumpelą i poszłam z nim sam na sam na spacerek...Potem siedzielismy na laweczce sami-tak romantycznie było...hmm najbardziej zirytował mnie fakt iż mieliśmy jutro jechać do tego cholernego Szczecina.......Babcie już uprzedziłam i kuzynkę że będę a tu takie wielkie rozczarowanie...Mógłby mi chociaż powiedzieć że nie jedziemy...Jak sie jego pytalam we wtorek(nasza ostatnia rozmowa) to jeszcze wtedy twierdzil że pojedziemy...hmmmm Albo jestem jakać ciemna albo zwykle nie czaje tego wszystkiego...

[_Kasia23_]

Odnośnie podróży... cholernie mi źle z tego powodu i się musze wyżalić.
Chcę jechac na jakieś fajne wakacje, urlop, wypad jak to tam zwał. Mogę, urlop bedzie, kasajest checi jeszcze większ itd. itp. a nie mam z kim. Dziwne? Może i tak, ale tak jest naprawdę i to nie jest wcale zabawne...
Mój TŻ pływa, i np. teraz nie bedzie go przez całe okres wakacyjny, a poza tym on niezbyt lubi podróże właśnei ze względu na swoją pracę, w której nie da sie ukryć, jezdzi wiele, może za wiele i w wolnym czasie woli pozostawać w niedalekiej odległości od domu.
Przyjaciele? Hmmm Ja mam samych facetów. A koleżanki to znajome zaledwie. Jakby wyglądał wypad wakacyjny z kolegą...oj chyba to nie za dobry wybór.
A cała reszta dobrych , bliższych znajomych ma rodziny, żony, mężow, dzieci i podróżuje właśnie z nimi, jeśli w ogóle.
I co? I klops.
Pozostaja wakacje w samotności... ale ja sie na to nie piszę, bo bez towarzystwa dla mnie nie maja one sensu. Dobre towarzystwo to najważniejszy czynnik. Choćby urlop w lesie, byle w fajnym gronie.
A ja tak kocham podróże, to od zawsze moje marzenie- podróżować...

[AnULka248]

Napisane przez mundziolek

No własnie dla mnie i dla moich znajomych ta cała cytuacja z tą jego ''dziwczyną'' jest conajmniej śmieszna... On ma 19 lat. Wiesz on nie miał nigdy takiej poważniejszej dziewczyny z tego co wiem....Bo on jest z natury nieco nie śmiały względem dziewczyn(ale tylko na żywo bo na gadu czy przez telefon robi sie nieco odwazniejszy), a pozatym delikatnie mówiąc uroda nie grzeszy...Ale zwrócilam na niego uwage bo na tle swoich kolegow, jest ''normalny'' co niestety jest rzadkością w dzisiejszych czasach...Gdy jesgi koledzy się popisują przed laskami on siedzi w cieniu i się nie odzywa, jest spokojny.....To mnie w nim zafascynowało.......Nie wiem co dalej począc...Nawet nie znam powodu dla którego tak diametralne się zmienił przez kilak dni......Jeszcze tydzien temu w piątek byłam w jego miejscowości z kumpelą i poszłam z nim sam na sam na spacerek...Potem siedzielismy na laweczce sami-tak romantycznie było...hmm najbardziej zirytował mnie fakt iż mieliśmy jutro jechać do tego cholernego Szczecina.......Babcie już uprzedziłam i kuzynkę że będę a tu takie wielkie rozczarowanie...Mógłby mi chociaż powiedzieć że nie jedziemy...Jak sie jego pytalam we wtorek(nasza ostatnia rozmowa) to jeszcze wtedy twierdzil że pojedziemy...hmmmm Albo jestem jakać ciemna albo zwykle nie czaje tego wszystkiego...

Nie... nie jesteś ciemna... Bo ja też tego nie rozumie... A ciemna nie jestem;p
Trzeba czekać, zobaczymy co zrobi dalej...
Trzymaj sie i informuj na bierząco

[AnULka248]

Napisane przez _Kasia23_

Odnośnie podróży... cholernie mi źle z tego powodu i się musze wyżalić.
Chcę jechac na jakieś fajne wakacje, urlop, wypad jak to tam zwał. Mogę, urlop bedzie, kasajest checi jeszcze większ itd. itp. a nie mam z kim. Dziwne? Może i tak, ale tak jest naprawdę i to nie jest wcale zabawne...
Mój TŻ pływa, i np. teraz nie bedzie go przez całe okres wakacyjny, a poza tym on niezbyt lubi podróże właśnei ze względu na swoją pracę, w której nie da sie ukryć, jezdzi wiele, może za wiele i w wolnym czasie woli pozostawać w niedalekiej odległości od domu.
Przyjaciele? Hmmm Ja mam samych facetów. A koleżanki to znajome zaledwie. Jakby wyglądał wypad wakacyjny z kolegą...oj chyba to nie za dobry wybór.
A cała reszta dobrych , bliższych znajomych ma rodziny, żony, mężow, dzieci i podróżuje właśnie z nimi, jeśli w ogóle.
I co? I klops.
Pozostaja wakacje w samotności... ale ja sie na to nie piszę, bo bez towarzystwa dla mnie nie maja one sensu. Dobre towarzystwo to najważniejszy czynnik. Choćby urlop w lesie, byle w fajnym gronie.
A ja tak kocham podróże, to od zawsze moje marzenie- podróżować...

Hmmm... Spróbuj namówić TŻa... Może jednak...

[mundziolek]

Napisane przez AnULka248

Nie... nie jesteś ciemna... Bo ja też tego nie rozumie... A ciemna nie jestem;p
Trzeba czekać, zobaczymy co zrobi dalej...
Trzymaj sie i informuj na bierząco

on wraca w niedziele i moze od tego czasu sie odezwie...zobaczymy...... ...ale nie radzilabym mu bbo bede dla niego chamska i beszczelna..........napis z tutaj jak ona przebiegla....o ile w ogole do niej dojdzie;-/ jak cos to AnULka248 skopiuje Ci całą rozmowe i wyśle prywatnie i może będziesz umiała racjonalnie określić

[AnULka248]

Napisane przez mundziolek

on wraca w niedziele i moze od tego czasu sie odezwie...zobaczymy...... ...ale nie radzilabym mu bbo bede dla niego chamska i beszczelna..........napis z tutaj jak ona przebiegla....o ile w ogole do niej dojdzie;-/ jak cos to AnULka248 skopiuje Ci całą rozmowe i wyśle prywatnie i może będziesz umiała racjonalnie określić

Jasne spróbuje pomóc

[mundziolek]

Napisane przez AnULka248

Jasne spróbuje pomóc

Z góry dziekuje Na wizazystki jak widze zawsze mozna liczyc Mam tylko nadzieje ze nie zapomniecie o mnie(zwlaszcza Ty Aniu) do tego czasu jak on się odezwie Ale jak coś to na bierząco będę Was informowac o wszystkim...poki co zalamka moze zna ktos jakis zloty, magiczny srodek na to aby w tych sprawach chociaz przez chwile bylo dobrze??

eh najlpeiej rozstrzelac i pozabijac tych syskich facetow i bedzie swiety sposoj :plask: sorry...ja zawsze musze cos glupiego i bezsensownego napisac.nie bylabym sobą gdybym tego nie zrobila...

[mundziolek]

Napisane przez AnULka248

Jasne spróbuje pomóc

Z góry dziekuje Na wizazystki jak widze zawsze mozna liczyc Mam tylko nadzieje ze nie zapomniecie o mnie(zwlaszcza Ty Aniu) do tego czasu jak on się odezwie Ale jak coś to na bierząco będę Was informowac o wszystkim...poki co zalamka moze zna ktos jakis zloty, magiczny srodek na to aby w tych sprawach chociaz przez chwile bylo dobrze??

eh najlpeiej rozstrzelac i pozabijac tych syskich facetow i bedzie swiety sposoj :plask: sorry...ja zawsze musze cos glupiego i bezsensownego napisac.nie bylabym sobą gdybym tego nie zrobila...

[malice_]

umówiliśmy się na jutro

(boję się tylko, że na żywo nie będzie taki fajny jak przez gadu, albo ja nie wydam mu się taka fajna, ale zobaczy się)

[mundziolek]

Napisane przez malice_

umówiliśmy się na jutro

(boję się tylko, że na żywo nie będzie taki fajny jak przez gadu, albo ja nie wydam mu się taka fajna, ale zobaczy się)

zdaj nam jutro relacje jak bylo wierze ze bedzie dobrze

[malice_]

mam taką nadzieję relację oczywiście zdam:P wydaje mi się, że będzie fajnie, bardzo się polubiliśmy, on mnie już jawnie podyrwał:P

[Brook]

Napisane przez _Kasia23_

Odnośnie podróży... cholernie mi źle z tego powodu i się musze wyżalić.
Chcę jechac na jakieś fajne wakacje, urlop, wypad jak to tam zwał. Mogę, urlop bedzie, kasajest checi jeszcze większ itd. itp. a nie mam z kim. Dziwne? Może i tak, ale tak jest naprawdę i to nie jest wcale zabawne...
Mój TŻ pływa, i np. teraz nie bedzie go przez całe okres wakacyjny, a poza tym on niezbyt lubi podróże właśnei ze względu na swoją pracę, w której nie da sie ukryć, jezdzi wiele, może za wiele i w wolnym czasie woli pozostawać w niedalekiej odległości od domu.
Przyjaciele? Hmmm Ja mam samych facetów. A koleżanki to znajome zaledwie. Jakby wyglądał wypad wakacyjny z kolegą...oj chyba to nie za dobry wybór.
A cała reszta dobrych , bliższych znajomych ma rodziny, żony, mężow, dzieci i podróżuje właśnie z nimi, jeśli w ogóle.
I co? I klops.
Pozostaja wakacje w samotności... ale ja sie na to nie piszę, bo bez towarzystwa dla mnie nie maja one sensu. Dobre towarzystwo to najważniejszy czynnik. Choćby urlop w lesie, byle w fajnym gronie.
A ja tak kocham podróże, to od zawsze moje marzenie- podróżować...

znam ten bol nie miec z kim jechac ja kocham wakacje i najgorsze ze lubie podroze zagraniczne nad morze i wtedy jest poblem ze znalezeiem kogos kto ma kase by wspolnie pojechac a samej nigdy nie odwazylabym sie za granice pojechac

3mam kciuki moze kogos znajdzies albo chlopaka namowisz jeszcze!

[_Jamaica]

Boje sie jak cholera,, jade jutro do holandii, nie umiem się spakowac bo za nic nie chcą mi zmiescic się wszystkie rzeczy.Które są naprawde potrzebne.
Pamiętam nasze wielkie plany z tż, że pojedziemy razem itp..
Pamiętam moje marzenia, które były o włos od spełnienia..
Tż jedzie dziś , też do holandii ale zamiast mnie jest kumpel.
Boje sie tam jechac, chociaz 4 znajomych już tam na mnie czeka. Chciałabym ogromnie by przyszedł przytulił, powiedział że wszystko bedzie dobrze i że będzie tam ze mną.
Eh jak mi go strasznie brakuje

[Ines-ka]

Napisane przez _Jamaica

Boje sie jak cholera,, jade jutro do holandii, nie umiem się spakowac bo za nic nie chcą mi zmiescic się wszystkie rzeczy.Które są naprawde potrzebne.
Pamiętam nasze wielkie plany z tż, że pojedziemy razem itp..
Pamiętam moje marzenia, które były o włos od spełnienia..
Tż jedzie dziś , też do holandii ale zamiast mnie jest kumpel.
Boje sie tam jechac, chociaz 4 znajomych już tam na mnie czeka. Chciałabym ogromnie by przyszedł przytulił, powiedział że wszystko bedzie dobrze i że będzie tam ze mną.
Eh jak mi go strasznie brakuje

Pogodziłaś się z nim? Pamiętam Cię ze zdołowanego wątku..

Wracałam dzisiaj z siostrą z truskawek u dziadków na wsi. Jechałam przez rynek w mojej mieścinie i jakiś facet samochodem przede mną. Nie zatrzymywałam się bo nie włączył kierunkowskazu i jechał prosto (a to on przy skręcaniu miał pierwszeństwo). 2 metry przede mną włączył, pokręcił głową i coś tam klął pod nosem. Takiego wała koleś!
Nie wspomnę o takich co to jechali polną drogą, pokazywali środkowy palec przez okno i zwiększali prędkości co by kurzu było więcej.
No ludzie.

[_Jamaica]

Napisane przez Ines-ka

Pogodziłaś się z nim? Pamiętam Cię ze zdołowanego wątku..

Wracałam dzisiaj z siostrą z truskawek u dziadków na wsi. Jechałam przez rynek w mojej mieścinie i jakiś facet samochodem przede mną. Nie zatrzymywałam się bo nie włączył kierunkowskazu i jechał prosto (a to on przy skręcaniu miał pierwszeństwo). 2 metry przede mną włączył, pokręcił głową i coś tam klął pod nosem. Takiego wała koleś!
Nie wspomnę o takich co to jechali polną drogą, pokazywali środkowy palec przez okno i zwiększali prędkości co by kurzu było więcej.
No ludzie.

Są ludzie i parapety

Rozmawiamy ze soba, owszem. Ale nie jestesmy razem, i nie bedziemy juz chyba nigdy...

[Ines-ka]

Napisane przez _Jamaica

Są ludzie i parapety

Rozmawiamy ze soba, owszem. Ale nie jestesmy razem, i nie bedziemy juz chyba nigdy...

Będzie dobrze. Pokaż mu co stracił.

[martini.]

Napisane przez Ines-ka

Pogodziłaś się z nim? Pamiętam Cię ze zdołowanego wątku..

Wracałam dzisiaj z siostrą z truskawek u dziadków na wsi. Jechałam przez rynek w mojej mieścinie i jakiś facet samochodem przede mną. Nie zatrzymywałam się bo nie włączył kierunkowskazu i jechał prosto (a to on przy skręcaniu miał pierwszeństwo). 2 metry przede mną włączył, pokręcił głową i coś tam klął pod nosem. Takiego wała koleś!
Nie wspomnę o takich co to jechali polną drogą, pokazywali środkowy palec przez okno i zwiększali prędkości co by kurzu było więcej.
No ludzie.

Ja ostanio też miałam podobną sytuację. Stałam na poboczu i czekałam, aż z lewej strony przejedzie samochód, żeby przejść na drugą stronę. I jak już mnie prawie do końca minął, to zbliżałam sie do jezdni. I w tym momencie koleś zaczął hamować, bo okazało się, że czekał na niego jakiś chłopak, który wsiadł do samochodu. (a chłopak stał praktycznie 2 m za mną, ale centralnie na chodniku a nie na brzegu). Oczywiście kierowca zaczął na mnie wyzywać, bo gdybym nie zareagowała, to by mnie potrącił. Zapomniał tylko o tym, że nie wrzucił nawet na 5 s migacza, a czytanie w myślach nie jest powszechnym zjawiskiem. O czym nie omieszkałam go poinformować.

[Ines-ka]

Napisane przez martini.

Ja ostanio też miałam podobną sytuację. Stałam na poboczu i czekałam, aż z lewej strony przejedzie samochód, żeby przejść na drugą stronę. I jak już mnie prawie do końca minął, to zbliżałam sie do jezdni. I w tym momencie koleś zaczął hamować, bo okazało się, że czekał na niego jakiś chłopak, który wsiadł do samochodu. (a chłopak stał praktycznie 2 m za mną, ale centralnie na chodniku a nie na brzegu). Oczywiście kierowca zaczął na mnie wyzywać, bo gdybym nie zareagowała, to by mnie potrącił. Zapomniał tylko o tym, że nie wrzucił nawet na 5 s migacza, a czytanie w myślach nie jest powszechnym zjawiskiem. O czym nie omieszkałam go poinformować.

Mnie najbardziej wkurza fakt że tacy ludzie są świecie przekonani że to nie ich wina.

[martini.]

Napisane przez Ines-ka

Mnie najbardziej wkurza fakt że tacy ludzie są świecie przekonani że to nie ich wina.

Jedyne co mogę powiedzieć to : wyluzuj. Ty się nadenerwujesz, a i tak nic z tego nie będzie. Szkoda zdrowia na takich idiotów.

[mundziolek]

Napisane przez malice_

mam taką nadzieję relację oczywiście zdam:P wydaje mi się, że będzie fajnie, bardzo się polubiliśmy, on mnie już jawnie podyrwał:P

tylko staraj sie byc nieco nie dostepna zaciekawisz go bardzo;-) i pamietaj badz soba....badz taka jak zawsze...a i nie przesadzaj z make upem zebys go nie wystraszyla udawaj taka spokojna ale wyluzowana laske-fecetow to jara

[marago]

Napisane przez malice_

mam taką nadzieję relację oczywiście zdam:P wydaje mi się, że będzie fajnie, bardzo się polubiliśmy, on mnie już jawnie podyrwał:P

Hehehehe No to trzymamy kciuki i czekamy na relacje

[malice_]

Napisane przez mundziolek

tylko staraj sie byc nieco nie dostepna zaciekawisz go bardzo;-) i pamietaj badz soba....badz taka jak zawsze...a i nie przesadzaj z make upem zebys go nie wystraszyla udawaj taka spokojna ale wyluzowana laske-fecetow to jara

nie maluję się:P no, tylko tusz i błyszczyk
a poza tym on mi z 5 razy pisał, że sie już nie może doczekać, i czy nie możemy sie spotkać dzisiaj, i jeszcze pytał czy dostanie całusa

Wracałam dzisiaj z siostrą z truskawek u dziadków na wsi. Jechałam przez rynek w mojej mieścinie i jakiś facet samochodem przede mną. Nie zatrzymywałam się bo nie włączył kierunkowskazu i jechał prosto (a to on przy skręcaniu miał pierwszeństwo). 2 metry przede mną włączył, pokręcił głową i coś tam klął pod nosem. Takiego wała koleś!
Nie wspomnę o takich co to jechali polną drogą, pokazywali środkowy palec przez okno i zwiększali prędkości co by kurzu było więcej.
No ludzie.

ojej ale mnie to pogrubione rozśmieszyło, nawet nie wiem czemu

też mnie wkurza, jak kierowcy za późno włączają kierunkowskaz, a jeszcze potem wielkie oburzenie że ja sie oburzam.

marago dziękuję

[_Kasia23_]

Dzięki Brook, ale wydaje mi się że nikogo nie znajdę, a co do TŻ to i tak do końca września nici z namawiania. w ten wtorek wyjeżdża i wraca z końcem września.
A ja mam taki power na wakacje właśne teraz. Wiecei, słonko, błękit nieba, zieleń traw, długie ciepłe noce i mnóstwo energii....

Napisane przez Brook

znam ten bol nie miec z kim jechac ja kocham wakacje i najgorsze ze lubie podroze zagraniczne nad morze i wtedy jest poblem ze znalezeiem kogos kto ma kase by wspolnie pojechac a samej nigdy nie odwazylabym sie za granice pojechac

3mam kciuki moze kogos znajdzies albo chlopaka namowisz jeszcze!

[mundziolek]

Napisane przez malice_

nie maluję się:P no, tylko tusz i błyszczyk
a poza tym on mi z 5 razy pisał, że sie już nie może doczekać, i czy nie możemy sie spotkać dzisiaj, i jeszcze pytał czy dostanie całusa

hmm na pierwszej randce sie z nim nie caluj..nio chyba ze bedziesz miala az tak wielka ochote ja sie tylko raz w zyciu calowalam na pierwsszej radnce(z moim pierwszym chlopakiem) i nie zaluje wcale

[malice_]

Napisane przez mundziolek

hmm na pierwszej randce sie z nim nie caluj..nio chyba ze bedziesz miala az tak wielka ochote ja sie tylko raz w zyciu calowalam na pierwsszej radnce(z moim pierwszym chlopakiem) i nie zaluje wcale

planuję tylko całusa w policzek na powitanie nie jestem taka zdemoralizowana;P
chociaż, kto wie, jak wyjdzie

[AnULka248]

Napisane przez mundziolek

Z góry dziekuje Na wizazystki jak widze zawsze mozna liczyc Mam tylko nadzieje ze nie zapomniecie o mnie(zwlaszcza Ty Aniu) do tego czasu jak on się odezwie Ale jak coś to na bierząco będę Was informowac o wszystkim...poki co zalamka moze zna ktos jakis zloty, magiczny srodek na to aby w tych sprawach chociaz przez chwile bylo dobrze??

eh najlpeiej rozstrzelac i pozabijac tych syskich facetow i bedzie swiety sposoj :plask: sorry...ja zawsze musze cos glupiego i bezsensownego napisac.nie bylabym sobą gdybym tego nie zrobila...

a wiesz że to nie jest zły pomysł chociaż może lepiej tylko ich postawić na ziemię
Nie zapomnę - sklerozy JESZCZE nie mam tylko przez najbliższe trzy dni mnie nie będziewyjeżdzam... Ale wróce mam nadzieje ze nie za późno...