|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 22
|
nie radzę sobie z rozwodem matki
Piszę, aby uzyskać spojrzenie innych na moją sytuację. A ostatnio męczy mnie ona psychicznie coraz bardziej. Do rzeczy.
O mnie. Jestem szczęśliwą mężatką z dwójką kotów. Mieszkamy od mojego domu rodzinnego ok 400km. Moja matka jest w trakcie strasznego rozwodu ze swoim drugim mężem. Mieszkają razem, w jej domu, on się nie wyprowadzi. Ona jest osobą bardzo słabą psychicznie, jest nerwowa, nie ma w ogóle pewności siebie. Taka sierota życiowa (nie brzmi to fajnie, ale taka prawda niestety). On jej funduje wyzwiska od najgorszych, awantury, groźby, że jej się żyć odechce. W domu nigdy nie robił i nie robi nic. Zdradzał ją. W tym wszystkim mój brat, który miał już jakieś zatargi z prawem, nie pracuje (20 kilka lat). Ojciec nastawił go całkowicie przeciwko matce (daje mu pieniądze i nic nie wymaga, a ona się o niego martwi i prosi żeby poszedł do jakieś pracy). I w tym wszystkim ja. Niby dorosła, samodzielna, mieszkam z daleka od tego (wyprowadziłam się daleko na studia i nie wróciłam nigdy), a zaczynam sobie już nie radzić nerwowo. Matka dzwoni do mnie opowiada mi co się tam dzieje, jak ją wyzywa, jak to ona nie ma siły, zrzuca to wszystko na mnie. A ja czuję się po tym strasznie, denerwuje się, przeżywam, zamartwiam się o nią i nie mogę znieść, że nie ma sprawiedliwości za to co ten człowiek jej tam wyczynia. Ich rozwody i podziały majątku trwały będą pewnie jeszcze latami, koszmar tej całej sytuacji z dzieciństwa wraca do mnie znów. Staję się kłębkiem nerwów. Nie chcę tego, chce wreszcie życ swoje normalne i szczęśliwe życie. Jak sobie poradzić w tej sytuacji, żeby nie zwariować? |
|
|
|
|
#2 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 661
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Cytat:
no właśnie... |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 58
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Czytając każde kolejne słowo byłam w szoku - dla mnie brzmi to tak, jakby ktoś dosłownie przedstawił moje odczucia. Przeżywam to samo - tyle, że nie jestem mężatką ani nie mam kotów
|
|
|
|
|
#4 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
danusiaes, oczywiście, że wolałabym jej milczenie. Z drugiej strony to moja matka, znajduje się w okropnej sytuacji i nie potrafiłabym się tak od niej odciąć. Nie chcę jej dobijać.
Jednak bycie w tej sytuacji powoduje, że jestem chora. Gdy to się zaczęło przeszłam ostre załamanie nerwowe, ataki paniki, nie wychodzenie z łóżka, brak sił. Dzwoniła do mnie wtedy i opowiadała jak ją wyzywa, że nie ma siły i po co żyć. Jak można takie rzeczy mówić własnemu dziecku. W tej relacji czuje się jak odpowiedzialna za nią matka. Ona też chyba nie do końca jest taka biedna, potrafi pojechać na jakieś wakacje z koleżanką, nie odbierać tel ode mnie po sprawie rozwodowej przez 2h, gdzie ja się zamartwiam. Piszesz, że to matka jest w patologicznej sytuacji i ja mam prawo nie chcieć o tym słyszeć. A czy mam prawo ją tak z tym zostawić? niemanieba, współczuje i jak sobie radzisz z tym całym wariactwem?
|
|
|
|
|
#5 |
|
mOLDerator
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 10 392
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
W sytuacji tej Ty jesteś matką, a matka skrzywdzonym dzieckiem, któremu nie możesz pomóc. Bo co właściwie masz zrobić? Ale musisz zacząć myśleć, że Twoja matka to DOROSŁA osoba- jakkolwiek by się nie zachowywała i dać jej do zrozumienia, że to przede wszystkim ona powinna wziąć się w garść i zrobić porządek ze swoim życiem, m.in. po to, byś Ty mogła spokojnie żyć. A jak nie to spróbuj się zdystansować, odciąć i prowadzić swoje życie, które jest tylko jedno i na dodatek szybko leci. Na początku na pewno będzie Ci ciężko, ale myślę, że po jakimś czasie znieczulisz się na tą sytuację.
P.S. Ja już w ogóle nie mam kontaktu z rodzicami- tak wyszło. |
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
powiedz mamie ze zawsze jej pomozesz jak powie czego oczekuje. ale jezeli nic nie robi to niech nie dzwoni sie zalic.
albo jedz z mezem do niej i sprobuj pogadac z mezulkiem jak z czlowiekiem?
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
No niestety, granice trzeba postawić.
Powiedz mamie, żeby nauczyła się inaczej reagować na jego groźby i zaczęła go bardziej ignorować. Udział w awanturach w niczym jej nie pomoże. Ewentualnie może porozmawiać z bratem i przekonać go, że ustawienie do pionu ojczyma leży w jego interesie, że jeśli matce coś się stanie (fizycznie lub psychicznie), to kurek z kasą się zakręci. To kiepski motyw do pomocy, ale za to bardzo skuteczny
|
|
|
|
|
#8 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Brat jest jego synem, siedzi w domu, nie pracuje, całe dnie śpi. Matka zamartwia się o niego, próbuje rozmawiać, prosi żeby do pracy poszedł, a on ma ją gdzieś bo tatuś daje mu pieniądze i nic od niego nie wymaga więcej. Brat się do niej nie odzywa, bo właśnie się boi zakręcenia kasy od ojca. Także tyle z pomocy brata.
Piszecie żeby się odciąć, postawić granicę. Czy w takim przypadku nie miałybyście wyrzutów sumienia, że zostawiacie matkę samą w takiej sytuacji? |
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
nie. bo jesli ona sama nie chce to na sile jej nie pomozesz, tylko sobie banie zryjesz.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
#10 | |
|
mOLDerator
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 10 392
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Cecelina, masz prawo dbać o swoje zdrowie psychiczne. Jeśli czujesz, że Twoja matka ma gdzieś Twoje uczucia i traktuje Cię tylko jak osobę, której może się wygadać, to ogranicz kontakt z nią. Masz do tego prawo.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
|
|
|
#12 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Co ona by zrobiła, gdyby ja była w takiej sytuacji? Nie wiem. Ogólnie czuje, że nigdy nie mogłam na nią liczyć i tym bardziej teraz nie mogę. Tzn miałam dach nad głową, co jeść itd, ale poczucia oparcia emocjonalnego, wsparcia, nie przypominam sobie żebym czuła.
W sumie już nie wiem, jak zachowują się inne matki wobec dorosłych córek. Może uważa, że jestem dorosła i może mi takie rzeczy opowiadać i wisieć emocjonalnie na mnie. A ja czuję, że jestem jej winna pomoc i opiekę, bo ona sama mieszka w tej patologii tam. Poprosiła żeby była jej świadkiem w sądzie. Cudowna perspektywa spowiadania się z dawnych koszmarów w towarzystwie tego ...tej męża. W codziennym życiu jestem normalną, pewną siebie, rozsądną kobietą, ale ta sytuacja sprawia, że czuje się jak zaszczuty dzieciak. Rodzina
|
|
|
|
|
#13 | |
|
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Cytat:
Po drugie, jeśli uważasz, że Twoje relacje z mamą są kiepskie i sama nie dostałaś od mamy nigdy nic ponad wyżywienie i dach nad głową, to trudno mówić o tym, byś miała jakiekolwiek zobowiązania emocjonalne wobec matki. Po trzecie, czy Twoja mama oczekuje od Ciebie pomocy? Czy przemyślała sprawę i wie, jak to się stało, że znalazła się w związku z przemocowcem? Czy teraz naprawdę chce od Ciebie realnej pomocy, czy chce tylko pomarudzić, a potem wrócić do swojego życia i za parę dni zadzwonić i opowiedzieć znowu o tym samym?
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
|
|
|
|
#14 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Nic strasznego, oprócz awantur, wrzasków i atmosfery nienawiści w domu, mnie nie spotkało
Dla mnie to już był zamknięty rozdział i żyłam sobie happy. Aż do czasu gdy mąż matki zdradził ją i znów zaczął ostro niszczyć jej życie. Teraz jest cała historia z rozwodem. Matka jest strasznie niezaradną osobą, trzeba prowadzić ją za rękę i mówić co ma robić. Bo ona sama nie wie, denerwuje się i boi. Mam wrażenie, że jak ją samą zostawię to ona tam zginie, a jej mąż, naprawdę zły człowiek, będzie triumfował. On nie ma skrupułów przed niczym. Chciałabym żeby spotkała go zasłużona kara za piekiełko które urządził mi, jej i bratu. |
|
|
|
|
#15 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Cytat:
Teraz- na Ciebie próbuje przerzucić swoją odpowiedzialność za nieradzenie sobie- i widzisz, Ty chcesz, aby ojczyma "spotkała zasłużona kara"- a może spójrz na to inaczej- matka jako osoba dorosła SAMA sobie takiego chłopa wybrała- teraz to ponoszenie konsekwencji tych wyborów. A Ty stajesz się wyrzygalnią jej "nieradzenie sobie"- tego nie robi się dziecku, nawet dziecku dorosłemu. Ty wsparcia w domu nie dostałaś, daleko z tego domu poszłaś, ułożyłaś sobie życie: spokojne i poukładane, a matka burzy Ci je, mówiąc "zajmij się mną" (metafora). A ona nie jest ciężko chora na raka, nie straciła pracy-nie spotkało jej jakieś straszne nieszczęście, które wymagałoby nie wiadomo jakiego Twojego zaangażowania. Stąd zalecany wyżej przez inne osoby dystans, odcięcie się emocjonalne- to dobra droga. Ty nie jesteś odpowiedzialna za jej chłopa, rozwód i cały ten syf, jaki ma w domu. Edytowane przez madana Czas edycji: 2014-02-20 o 12:16 |
|
|
|
|
|
#16 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 113
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Cytat:
I do poczytania: http://kobieta.onet.pl/dziecko/rozwo...na-matka/he0pn |
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 113
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Cytat:
Źle wspomina dom, wsparcia w nim nie dostała, za to wrzaski, kłótnie i nienawiść, stąd żyje 400 km od mamuni. |
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 113
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#21 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Dzięki, to co piszecie pomaga. Czytając, sobie trochę poryczałam, z ulgi że nie jestem, sama nie wiem jaka, zła czy jakąś
![]() Namawiałam ją na terapię, nawet jej psychologa wyszukałam, umówiłam i kazałam iść. Prywatnie ona nie będzie chodzić, bo szkoda pieniędzy. Potem sama się zapisała na nfz. Chodzi, ale raz na miesiąc (choć chciał ją zapisać częściej, jak mówiła), ale jej ze zmianami w pracy nie pasuje. Doradzam jej w sprawie rozwodu, postępowania z bratem i w domu. Karze jeść magnez i jakieś witaminy antystres. Czuje się jej matko-terapeutą. Nie wiem w czym mogłabym jej jeszcze pomóc? Zafundować jej terapię? mój mąż nie jest, łagodnie mówiąc, zachwycony tą perspektywą. Chodziłam już do dwóch psychologów, ale kobiety jakieś mało ogarnięte były. Może spróbuje jeszcze raz. Dzięki madana za linka, znam ten stres i wykończenie, o którym piszę autorka, na widok tel od niej lub gdy ma przyjechać. |
|
|
|
|
#22 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Cytat:
I nie, Ty nie masz matce za terapię płacić, szukać, namawiać jej usilnie- terapia ma sens TYLKO wtedy, gdy ktoś jest zdeterminowany sam sobie pomóc i dla siebie szuka pomocy. Kurczę, naprawdę: gdyby wirtualnie można kogoś przytulić, to ja to robię - bo niby dorosła, ale jak dziecko jesteś w tym zagubiona, spętana poczuciem winy. Ty jej nie masz pomagać, nie tak, jak to opisujesz, bo w ten sposób tylko jej wyuczoną bezradność wspierasz, ona jest DOROSŁA, ona jest Twoją matką- Ty nie możesz wchodzić w tę rolę. Jeśli mogę coś doradzić- to poszukaj terapii dla siebie, aby zobaczyć te chore mechanizmy, które widać w tym, co opisujesz , pomóż sobie- także dlatego, że masz swoją rodzinę, męża, możesz żyć inaczej, po swojemu, możesz być szczęśliwa i żyć spokojnie, bez tego syfu, który "kochana" mamuśka Ci zafundowała- dlatego sobie pomóż. Nie wiem, nie odbieraj każdego telefonu, nie doradzaj jej w sprawie chłopa i rozwodu, uprawiaj telefoniczny small talk , nie wchodź w rolę rodzica wobec dorosłej matki- sama widzisz, jak bardzo Ci to szkodzi. Trzymaj się
|
|
|
|
|
|
#23 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Ja nie odpisuję na smsy mojej mamy. Znam wszystko - pisanie co 20 minut, setka smsów w ciągu 1 h na temat tego, jaka ona jest nieszczęsliwa, chociaż u mnie to standard i rozwodów do tego nie trzeba. Da sobie radę. Ona nawet najprawdopodobniej nie zauważa Twojej reakcji i braku, ewentualnie zacznie mówić "NIKT mnie NIGDY nie wspiera", "ZAWSZE miałaś mnie w dupie", ale to jest niezależnie od Twoich działań.
Ratuj siebie. Wyznaczaj granice. To nie jest łatwe, to jest potwornie trudne, ale tak trzeba. To dla dobra Was obu.
__________________
27.08.2016 |
|
|
|
|
#24 | |
|
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
|
|
|
|
#25 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: nie radzę sobie z rozwodem matki
Dzięki madana (wirtualne przytulenie, a jak może człowieka rozczulić
) i reszta osób, które się wypowiedziały. Wzięłam sobie do serca Wasze słowa i staram się jakoś ustabilizować relację z nią. Najsmutniejszy jest ten żal, że nie miało się ciepłej normalnej rodziny pochodzenia i wspierającej matki. Łapie się, że zazdroszczę znajomym matek No, ale nic.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:32.













- bo niby dorosła, ale jak dziecko jesteś w tym zagubiona, spętana poczuciem winy.
No, ale nic. 
