Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 102 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-02-26, 19:25   #3031
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

O właśnie 22-23 marca pasuje mi! Bo wcześniej nie mogę
To jak robimy?
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-26, 19:29   #3032
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
O właśnie 22-23 marca pasuje mi! Bo wcześniej nie mogę
To jak robimy?
Mi też 22-23 pasuje. Kocie?
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-26, 19:32   #3033
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Elfia4 Pokaż wiadomość
Jakby coś, to w Poznaniu mam sprawdzony hotelik w centrum miasta, blisko "Starego Browaru" i dworca. Nocowałam tam parę razy, więc służę namiarami w razie potrzeby.
Kiedyś spędziłam sporo czasu szukając noclegu w dobrych warunkach i w cenie, która nie drenuje kieszeni, więc mam już rozeznanie co i jak
Super, wyślesz mi na priv?
Dziękuję

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość

Dziękuję Boję sie, ale chyba wole to zrobic sama. Przychodnia jest kolo mojej pracy, wiec sobie wyjde tak jak na lunch...

Tez sie boje Nie wiem, cos tam bylo juz z pare miesiecy temu, ale bylam pewna, ze to naturalne "cos". Miesiac temu wyczulam ze chyba inne niz w drugim cycku, ale bylam tuz przed okresem, to sobie pomyslalam ze sprawdze po. I sprawdzilam i jest inne niz w drugim! Nie wiem jak dlugo rozwija sie rak. Nie mialam przypadkow w rodzinie, wiekszosci znajomym ktore mialy taki problem, wychodzily torbiele. Nie chce czytac internetu, bo mam napady paniki, rano przy zapisywaniu czytalam i myslalam ze umre z nerwobolu.
Fairy, spokojnie Prawie zawsze to torbiel. Bardzo dużo kobiet ma torbiele w piersiach. Występują również notorycznie w nerkach itd.
Jesteś bardzo młoda i ryzyko raka nie jest duże w Twoim przypadku.
Oczywiście należy robić co roku USG piersi, ale zmiany nowotworowe zdarzają się bardzo rzadko.
Na pewno wszystko będzie dobrze
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-26, 20:02   #3034
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Jak masz po drodze, to możesz podrzucić awizo do najbliższego punktu InPostu i powiedzieć, że taka osoba nie mieszka pod tym adresem. Będą mieli wtedy podstawę, żeby zwrócić list do nadawcy ze stosowną adnotacją.
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Aperku, przykro mi z powodu kiepskiego samopoczucia, ale to pewnie zmęczenie
Na pocieszenie powiem Ci, że moja mama jakiś czas temu robiła 3-bita i też herbatniki wyszły twarde Pożarliśmy tak czy siak...

A to z przesyłką, to tak jak Isza mówi, podejdź gdzieś do punktu, najlepiej do tego, gdzie jest odbiór przesyłki...tzn. dobrze by było, bo w sumie ktoś nie dostał wezwania do sądu (chyba, że masz jakoś daleko bardzo, to może zadzwoń?) Swoją drogą, to ciągle odwalają jakieś numery z tym...chyba sobie nie radzą
3 bit już zmiękł
A co do awiza to było tak - domofon :"Dzień dobry inpost, przesyłka z sądu dla ... blabla" odp:"ale tu nikt taki nie mieszka" Inpost: JA I TAK WYPISZĘ I WRZUCĘ do skrzynki"...
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-26, 20:29   #3035
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
W jeden dzień to Wam wszystkich fajnych budynków nie zdążę pokazać. Tzn. nie zmuszam do niczego, ale aktualnie cieszę się z każdej okazji na pokonywanie ludziowstrętu (a marudzę sobie tylko dla zasady). Np. w ten weekend idę po dłuuugiej przerwie na bilarda.
No to czad, bo ja się właśnie zastanawiałam co tam jest ciekawego w Poznaniu i liczyłam na jakiegoś fajnego przewodnika...np. Ciebie

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
3 bit już zmiękł
A co do awiza to było tak - domofon :"Dzień dobry inpost, przesyłka z sądu dla ... blabla" odp:"ale tu nikt taki nie mieszka" Inpost: JA I TAK WYPISZĘ I WRZUCĘ do skrzynki"...
Yyyy... To ja bym chyba sobie darowała w takim przypadku...sam wie, że głupotę popełnił, no to niech się sam martwi. Ewentualnie bym zadzwoniła do centrali jakiejś i opowiedziała sytuację

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Mi też 22-23 pasuje. Kocie?
No..myślę, że tak
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-26, 20:57   #3036
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Czy wy wiecie, że ja już sprawdziłam samoloty? Ale żaden stąd nie leci do Poznania

Aper przesilenie i przepracowanie pewnie, i zmęczenie, trzymaj się ciepło

Fairy to pewnie zwykły tłuszczak. Latam na USG co pół roku odkąd za 1. razem badanie ujawniło, że mam coś takiego. Potem jeden znikł, pojawił się w 2. piersi, i tak zawsze coś tam jest na rzeczy. Nie macam się, bo zazwyczaj coś tam wyczuję i mnie to przeraża. Mam po prostu taką tkankę.

Lecę czytać artykuł Fairy.
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-26, 21:16   #3037
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Fairy to pewnie zwykły tłuszczak. Latam na USG co pół roku odkąd za 1. razem badanie ujawniło, że mam coś takiego. Potem jeden znikł, pojawił się w 2. piersi, i tak zawsze coś tam jest na rzeczy. Nie macam się, bo zazwyczaj coś tam wyczuję i mnie to przeraża. Mam po prostu taką tkankę.
A to masz takie cycki problematyczne jak ja Mi nawet lekarz-specjalista powiedział, że mam trudne piersi do badania...no cóż zrobić, są jakie są. Może i trudne, ale własne
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-02-26, 22:33   #3038
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV




moje motto ostatnio;p
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 05:03   #3039
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Przeczytalam artykul i najbardziej mi utkwilo, ze to czym sie zajmuje autrorka samo do niej przyszlo. Ale najpierw zdecydowala sie, ze bedzie studiowac filozofie, a potem zdecydowala sie, ze przyjmie dziwna oferte, itd. Nie wiedziala dokad ja to zaprowadzi, ale podjela decyzje i sie jej trzymala, cos co ja nazywam kuciem w jedno miejsce, az cos z tego wyjdzie (tak sobie wyobrazam, ze z autorka bylo).

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 08:21   #3040
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość

Chyba najgorszy akcent mają zwykle Hindusi...chociaż znam chlubne wyjątki. Ale w większości nie jestem w stanie ogarnąć o czym mówią, muszą mi 3 razy powtarzać Czasem nawet nie jestem przekonana czy aby na pewno mówią do mnie po angielsku
Mam podobne wrażenia z Hindusami Po niemiecku mówią najgorzej według mojej oceny Azjaci - na czołowych pozycjach Koreańczycy i Chińczycy... W ogóle zaczęłam rozróżniać akcenty - podoba mi się jak mówią po niemiecku Brytyjczycy ...Mają taki delikatny ale wyraźnie elegancki akcent Szkoda że siebie nie słysze - choć może wartoby się nagrać

Kochany Kocurku - myśle w wielu tematach jak ty... Też zrzucam sporo winy na system (edukacji wyższej i oczekiwań rodziców) - bo czuję ze nie było czasu przemyśleć i sprawdzić na ile moje studia były dobrym wyborem... Z drugiej strony teraz niby mam czas i możliwości - ale i tak blokuje mnie to ile mam lat, ile czasu poświęciłam na to co mnie nie kręci itd...Choć wiem że to myślenie jest bez sensu... Moja przyjaciółka realizuje plan - praca która daje kasę na utrzymanie (bez kokosów), nie zajmuje sporo czasu i energii (urzędowe 8h) i sporo czasu na własne pasje ... I zaczynam się do tego przychylać - skoro nie wiem co chce robi (a mam prawie 30-tke wiec pewnie już tego nie odkryje) to trzeba się skupić na tym o czym wiem że jest ważne (dla mnie związek/rodzina, podróże, książki, różne dziwne pasje) a pracę potraktować jako drogę do celu a nie cel w sobie... Wiem ze to mało ambitne - ale czy każdy musi robić karierę ? Ja mam cel być szczęśliwą (prawie) każdego poranka a nie być 'panią prezes" No tylko póki co drażni mnie że do tego wyboru przymuszają mnie okoliczności (ja nie rezygnuję z kariery ja jej nie miałam bo nie udało mi się podjąć decyzji co chcę robić Ale może i to poukładam... Jedno jest pewne - szkoda życia ( i młodości) na miotanie się

---------- Dopisano o 09:21 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Tymczasem jestem znowu/ciągle chora a mimo to udaje mi się coś tam naskrobać ... Sytuacja uczelniana się zapętla - wiec nie bardzo mam wybór... Zatem oddalam się do żabola
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 09:21   #3041
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Czy wy wiecie, że ja już sprawdziłam samoloty? Ale żaden stąd nie leci do Poznania
A prom? Kajak? Teleporter?
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-27, 09:36   #3042
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Nie wiem dlaczego dzisiejsze czasy narzucają nam taki wymóg, że każdy musi robić karierę zawodową. Dla mnie ważniejsza jest rodzina, relacje międzyludzkie.
Chyba mogłabym poświęcić się pielęgnowaniu domowego ogniska

Ale na jednym na czym zależy mi to porządne wynagrodzenie.
Dla mnie cały czas zaskakujące jest to ile wynoszą pensje w Polsce.
To wkurzające, że większość porządnych obywateli pracujących na pełen etat nie stać np. na wzięcie kredytu, że kredyt jest w wysokości ich pensji. Tak samo uważam, że skoro ktoś pracuje cały rok, to powinno go stać na porządne wakacje raz w roku. Myślę, że Polacy są i tak oszczędni i ciułają każdy grosz na tyle, że stać ich na więcej niż mają.

Wracając do kwestii zawodowej, jeśli nie rodzina to ciągnie mnie w stronę zawodu, który pomaga innym

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Czy wy wiecie, że ja już sprawdziłam samoloty? Ale żaden stąd nie leci do Poznania
Elle, a w Polsce w którym regionie mieszkaliście?

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Ps. Pamiętajmy, że "praca oddala od nas trzy wielkie niedole: nudę, występek i biedę".
Dlatego nie skreślajmy nie oszałamiających miejsc pracy i nudnych stanowisk. Wbrew pozorom te 3 rzeczy, które zapewnia najzwyklejsza praca to naprawdę dużo.
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 09:50   #3043
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 352
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

poczytuję sobie co piszecie, ale dorwał mnie znowu stan, że nie umiem odpisać coś mądrego dla Was boję się, że jeszcze trochę, a znowu wpadnę w błędne koło i będę miała chęć rzucenia wszystko w cholerę a póxniej będa same problemy

esh.... i jeszcze w robocie atmosfera nie najciekawsza, czuję się wykorzystywana.... jeszcze czekam miesiąc i chyba trzeba będzie stąd spadać. Mam własną firmę, więc na innej robocie mi nie zależy, a żeby się męczyć, to bez sensu...........
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 10:35   #3044
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
A prom? Kajak? Teleporter?
chyba to pozostaje
Nie jestem chyba pasjonatem podróży morskich, podłoga mi faluje

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Nie wiem dlaczego dzisiejsze czasy narzucają nam taki wymóg, że każdy musi robić karierę zawodową. Dla mnie ważniejsza jest rodzina, relacje międzyludzkie.
Chyba mogłabym poświęcić się pielęgnowaniu domowego ogniska

Ale na jednym na czym zależy mi to porządne wynagrodzenie.
Dla mnie cały czas zaskakujące jest to ile wynoszą pensje w Polsce.
To wkurzające, że większość porządnych obywateli pracujących na pełen etat nie stać np. na wzięcie kredytu, że kredyt jest w wysokości ich pensji. Tak samo uważam, że skoro ktoś pracuje cały rok, to powinno go stać na porządne wakacje raz w roku. Myślę, że Polacy są i tak oszczędni i ciułają każdy grosz na tyle, że stać ich na więcej niż mają.

Wracając do kwestii zawodowej, jeśli nie rodzina to ciągnie mnie w stronę zawodu, który pomaga innym

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------



Elle, a w Polsce w którym regionie mieszkaliście?

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Ps. Pamiętajmy, że "praca oddala od nas trzy wielkie niedole: nudę, występek i biedę".
Dlatego nie skreślajmy nie oszałamiających miejsc pracy i nudnych stanowisk. Wbrew pozorom te 3 rzeczy, które zapewnia najzwyklejsza praca to naprawdę dużo.
Miałam taki czas po studiach, kiedy to po rozesłaniu i "obejściu" wszystkich możliwych i związanych z moim zawodem miejsc pracy marzyłam o jakimkolwiek etacie, aplikowałam wszędzie, gdzie się dało, do sklepów itp.
I nic...to było bardzo deprymujące, skończyło się decyzją o powiększeniu rodziny. Kiedy dziecię podrosło nastąpiła powtórka z rozrywki, poszukiwanie i decyzja o kolejnym dziecku. Kiedy syn się urodził powiedziałam sobie "o nie, ja wam wszystkim jeszcze pokażę, nawet nie wiecie co tracicie! (to do potencjalnych pracodawców) i wymyśliłam sobie firmę, dostałam dotację z PUP, działałam, miałam cel, niestety miałam za mało funduszy na wypromowanie swojego 3. "dziecka".

Women mieszkamy w centrum, zwykle latamy z W-wy (120 km), albo z Katowic.

[1=78ec78392a9e84b50fa9c61 260c26510682869d7_6517570 db0492;45355076]poczytuję sobie co piszecie, ale dorwał mnie znowu stan, że nie umiem odpisać coś mądrego dla Was boję się, że jeszcze trochę, a znowu wpadnę w błędne koło i będę miała chęć rzucenia wszystko w cholerę a póxniej będa same problemy

esh.... i jeszcze w robocie atmosfera nie najciekawsza, czuję się wykorzystywana.... jeszcze czekam miesiąc i chyba trzeba będzie stąd spadać. Mam własną firmę, więc na innej robocie mi nie zależy, a żeby się męczyć, to bez sensu...........[/QUOTE]

Cym przeczekaj ten stan i bądź dla siebie wyrozumiała
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 10:50   #3045
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dobra, dziś na tapecie mam albo poprawienie błędów w portfolio (żaba) albo dalsze dzierganie strony internetowej (mniejsza żabcia). Wszelkie środki dopingu i perswazji dozwolone.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 11:01   #3046
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Isza dopinguję! Ja dziś piszę najgorszą częśćwstępu... szkicuję sobie póki co na kartce, jakiś zarys mam tego co napisać, ale ... wena ostatnich dni coś się ulatnia.

Cym - nie daj się!
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 12:14   #3047
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Mnie dopadaja moje zaniedbania z przed lat :/ wiem, ze nie moge sie zalamac i poddac. Musze zacisnac zeby i brnac dale, ale czuje sie jakbym ugrzezla po pachy i to z wlasnej glupoty.



Sent from my HTC Wildfire S A510e using Wizaz Forum mobile app
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 15:01   #3048
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Mnie dopadaja moje zaniedbania z przed lat :/ wiem, ze nie moge sie zalamac i poddac. Musze zacisnac zeby i brnac dale, ale czuje sie jakbym ugrzezla po pachy i to z wlasnej glupoty.
Ojej, nienawidzę tego stanu, dlatego przesyłam Ci wsparcie. Niestety, niektórych rzeczy nie można inaczej wyprostować jak przepracowując. Podoba mi się ton Twojego posta, waleczny jest.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 15:46   #3049
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Elle, to kiedy wpadacie z dziećmi do Polski? Na święta wielkanocne, czy dopiero na wakacje?

Widziałyście jaką pięknisię wstawiłam sobie na avatar?

Edytowane przez WomenInTheMirror
Czas edycji: 2014-02-27 o 15:48
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-27, 17:29   #3050
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Elle, to kiedy wpadacie z dziećmi do Polski? Na święta wielkanocne, czy dopiero na wakacje?

Widziałyście jaką pięknisię wstawiłam sobie na avatar?
No piękna jesteś

Lecimy 5.04, wracamy 19.04 (w Wielką Sobotę, ale jajka zdążymy poświęcić, bo samolot dopiero po 22).
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 18:51   #3051
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 488
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Macie tę moc???

http://www.youtube.com/watch?feature...&v=5BSY_bsfIvk
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 19:13   #3052
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Elle czyli święta w NOR? Ciekawe doświadczenie - nawet nie wiem czy tam jakoś obchodzą Wielkanoc Ja raz się wyrwałam na Wielkanoc z dala od domowych pieleszy(i teściowego....hmmm... raju) i bardzo miło to wspominam (jajka jadłam w postaci jajecznicy ale za to we Włoszech Nawet myslałam żeby to powtórzyć ale .... jakaś sentymentalna/rodzinna robię się na starość. Co może mieć związek z tym że świętujemy u moich rodziców

Tak sobie pomyślałam że skoro Poznań to może ....

A w ogóle tutaj pączki są do kitu - czyżbym miała emigracyjną tęsknotę ?

Przeczytałam artykuł w WO i muszę powiedzieć że całkiem mi się spodobał ... Wydźwięk smutny ale chyba prawdziwy. Czasem sama odczuwam jakiś brak duchowości.....versus nadmierne skupienie na materialności i cielesności (wiem, wiem i kto to mówi

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Btw przesyłam trochę swojej mocy - bo siedzę i piszę Może bez entuzjazmu - ale w kontekście dotychczasowych "osiągów" dobre i to
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 19:56   #3053
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Tak sobie pomyślałam że skoro Poznań to może ....
Poznań? POZNAŃ? Czy wyczuwam gdzieś słowo POZNAŃ?


Sorry, głupawka już mnie łapie na wieczór.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 20:38   #3054
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Poznań? POZNAŃ? Czy wyczuwam gdzieś słowo POZNAŃ?


Sorry, głupawka już mnie łapie na wieczór.
Iszka, jesteś the best!

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
No piękna jesteś
Chciałabym być taka ładna Może na starość wypięknieje
Miałam pewne skojarzenie z tą laską.
Wygląda niby idealnie, dopracowany makijaż i włosy. Ale patrzy w lustro i mimo, że wygląd wyśrubowała na maksa, nie wygląda na szczęśliwą. Ciągle czegoś jej brakuje. Ciągle chce coś w sobie zmienić, udoskonalić.
To trochę jak z nami, dziewczynami z tego wątku.
Nawet jeśli wypicujemy siebie oraz swoje sprawy maksymalnie to i tak za czymś ciągle gonimy...
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-27, 21:00   #3055
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Elle czyli święta w NOR? Ciekawe doświadczenie - nawet nie wiem czy tam jakoś obchodzą Wielkanoc Ja raz się wyrwałam na Wielkanoc z dala od domowych pieleszy(i teściowego....hmmm... raju) i bardzo miło to wspominam (jajka jadłam w postaci jajecznicy ale za to we Włoszech Nawet myslałam żeby to powtórzyć ale .... jakaś sentymentalna/rodzinna robię się na starość. Co może mieć związek z tym że świętujemy u moich rodziców

Tak sobie pomyślałam że skoro Poznań to może ....

A w ogóle tutaj pączki są do kitu - czyżbym miała emigracyjną tęsknotę ?

Przeczytałam artykuł w WO i muszę powiedzieć że całkiem mi się spodobał ... Wydźwięk smutny ale chyba prawdziwy. Czasem sama odczuwam jakiś brak duchowości.....versus nadmierne skupienie na materialności i cielesności (wiem, wiem i kto to mówi



---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Btw przesyłam trochę swojej mocy - bo siedzę i piszę Może bez entuzjazmu - ale w kontekście dotychczasowych "osiągów" dobre i to
Tutaj największym świętem jest Wielki Czwartek, a dzieci mają ferie cały tydzień przed Wielkanocą. Może na jakąś wycieczkę się wybierzemy? Jeśli będzie pogoda oczywiście

A ja dzisiaj zrobiłam pączki, najlepsze wyszły mi te ostatnie, kiedy już ogarnęłam temat odpowiedniej temperatury. I muszę zaopatrzyć się w szprycęWtedy zostanę mistrzynią pączkowania.

Cieszę się, że piszesz

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Poznań? POZNAŃ? Czy wyczuwam gdzieś słowo POZNAŃ?


Sorry, głupawka już mnie łapie na wieczór.
Uwielbiam twoją głupawkę
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-28, 07:40   #3056
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Iszko ano Poznań - moje miasto studenckie ... Już na zawsze ukochane

Ellefant a żebyś wiedziała jak ja się cieszę Coś się zmieniło - i zaczynam myśleć że blokował mnie lęk że to co napiszę będzie do d... Poki nie pisałam nie było niebezpieczeństwa że tak moje wypociny zostaną ocenione... W sumie dalej się tego boję - ale ..wóz albo przewóz .... Jak prom tak uzna no to dam sobie spokój i tyle. Gorzej niż było i tak nie będzie

Ja w przyszłym roku usmażę pączki albo faworki I zjem więcej niż jednego bez wyrzutów sumienia
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-28, 09:01   #3057
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Patri, az szczeka mi opadla na podloge i troche czasu mi zajelo, zeby ja pozbierac. Ostatnio sluchalam tego wykladu i od raz pomyslalam: "To byloby cos dla Patri!", mialam tu to wrzucic ale potem calkiem zapomnialam. I co widze?
To co mialo do Ciebie dotrzec jakos samo Cie znalazlo, niezle!!!
A ogolnie to caly koncept zdaje sie nosi (chyba) nazwe epigenetyka. Na biologii nie znam sie nic a nic, ale podoba mi sie idea.
Konwalio, obejrzałam obydwie części wykładu.
Było na blogu Ania Maluje. Ostatnio Ania sporo produkuje wpisów, mam ją na liście i czasem zaglądam.
Nic nie myślę, panią Luisę Hay przerobiłam dawno temu. Jak zwykle zachłystywałam się kolejnymi poradnikami psychologicznymi pod tytułem "jak żyć" zamiast ...żyć. Że myślą można wszystko, że błękitne piórko, które mam zresztą, że pozytywne myśli, że fizyka kwantowa. No super się czyta, ogląda. Tyle, że samo się w życiu nie pozmienia. A ja nie umiem wpłynąć na samą siebie, żeby poczuć radość z życia. Cieszyć się, że żyję. Ja pierdzielę, ja się nie cieszę, że żyję, męczy mnie każdy dzień, nie mogę się dogadać z ludźmi, z najbliższymi jestem w ciągłym konflikcie włączając w to moją matkę, siostrę, tż i dziecko. Z obcymi nie umiem rozmawiać o niczym i serwować im uśmiechu, żeby wyglądać na przychylną i przyjazną, żeby na dzień dobry nie dostać odrzucenia. Odrzucam rozmaite zaproszenia na spotkania, a to się kończy tym, że już nie jestem zapraszana. Odrzucam zaproszenia i czuję ...ulgę, a na dłuższą metę funduję sobie samotność. Skazuję się na życie na marginesie, bo nie interesuje mnie wchodzenie w społeczności, choć od posiadania znajomych wiele zależy - choćby to, czy mam się do kogo zgłosić po pomoc, gdyby nagle zaistniała taka potrzeba. Z jednej strony ludzie są fuj, z drugiej niezbędni do przeżycia (współpraca choćby) i niezbędni do zachowania równowagi umysłowej. Czuję się kompletnie zagubiona w tym świecie i w tej konkretnej chwili cholernie chce mi się płakać. Nie umiem żyć.

Wczoraj przemeblowałam w pokoju. Pokoiku. Wagon 5x2 - ja z córką, masa gratów, książek. Kręgosłup mi wysiadł. Nocą przyśnił mi się mój jakiś exsextowarzysz, cieszyłam się, że jest pożądanie, jakby ktoś potwierdził, że jeszcze mam wartość. I nagle jakaś koperta z robactwem, wielkim, mięsistym, opancerzonym i jeszcze próbującym fruwać. Obrzydzenie. Rozdeptywałam butem, były dość solidnie zbudowane. Obudziłam się o 1 w nocy, nie mogłam dalej spać.

Zaczęłam się zastanawiać nad swoimi relacjami, nad swoją zazdrością w stosunku do wszelkich exów, którzy są bogaci(!), rozwinęłi skrzydła, choć przecież i ja byłam na takim etapie jak oni, ja się zatrzymałam w rozwoju, oni pofrunęli. Oni są dorośli, a ja płaczę, że "nikt się mną nie opiekuje", nie dba o mnie "jak o największy skarb", że jestem czy mnie nie ma i tak jest to cholerne "wszystko jedno".

Potem refleksja - odbicie podejścia mojego Tż - każdy jest za siebie odpowiedzialny, każdy musi o siebie zadbać, nikt mnie głaskać nie będzie. (W ogóle to cud, że on jeszcze przy mnie jest. Seksu nie ma, bo ja nie mam na to ochoty, więc ode mnie generalnie nie ma nic.)

Niezły pierdzielnik mam we łbie. I dziecko, któremu mam dać przykład jako matka. Kogo próbuję oszukać? Siebie?

Nie musicie się odnosić, marudzenie potrafi nieźle wkurzać, wiem o tym.

---------- Dopisano o 09:16 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Czyli wszystko sprowadza się do chęci życia, której u mnie brak. Myślę, że przydałby mi się wyjazd w góry i wdrapanie się gdzieś. Może się wybierzemy wątkowo?
No właśnie, u mnie też jej brak. Góry sa super, ale jak wszystko wymagają funduszy, których nie mam.

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:16 ----------

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Nie boję się ciężkiej pracy, ale okoliczności z tym związanych, że nikt we mnie nie będzie wierzył, że inni wyśmieją mnie, że los sprawi że tego nie osiągnę.
Brak mi odwagi. Potrafię być odważna w pojedynczych sprawach, ale nie w tych długodystansowych.
A ja się boję, że zawiodę, będę nie dość dobra, że wyśmiewają, że obgadują, że się nie dogadam z ludźmi, że moja zimna powierzchowność znów zaowocuje moją samotnością...

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Fragment z oferty pracy:

ZASIL NAS, BEZ OPORÓW:
Energią, nigdy jej dość, zwłaszcza tej dobrej;
Humorem równie dobrym jak energia.

Akurat czego jak czego, ale tego po prostu nie mam.
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Wszyscy wokół tacy ułożeni...źle się z tym czuję.
No własnie, oni dorośli ja nie. Tak to czuję. Pracują (i to normalne, a nie żadne nie wiadomo co), jeżdżą samochodami, spotykają się w grupkach znajomych. Patrzę na to i się zastanawiam co jest ze mną nie tak.
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Gdybym była bez studiów, to na każdą pracę patrzyłabym jak na coś, co jest dobre, bo płacą.
Gdybyś była bez studiów, to byś myślała, ze gdybyś była po studiach to by było lepiej, a tak to pewnie przez to, że jesteś bez studiów... Nie wiem na pewno, ale tak przeczuwam.
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Najpierw trochę popracować w różnych miejscach, później iść na studia...czemu ten świat wszystko tak obraca, że jest dla psychiki człowieka fatalnie?!
Niektórzy mają swoje ulubione zajęcia jako dzieci czy młodzież i idę dalej wiedząc co chcą rozwijać. Reszta się miota. Albo odkrywa czego chce (i czasem jest za późno, bo trzeba by się przekwalifikowywać, studiować jeszcze 5 kierunków), albo znajduje sobie jakieś plusy w tym swoim zawodzie i jakoś żyje... Też same studia nie są do niczego potrzebne. Ludzie zakładają firmy, działają na rynku, zbijają kokosy, a studiowanie zakończyli na absolutorium albo i nie.
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Nadal nie umiem odpędzić się od "co inni o mnie pomyślą" - to jest jak natrętna mucha Tracę chęci do spotkań ze znajomymi, nie mówię o żadnych swoich pomysłach i planach rodzicom i...znajomym zresztą też nie. W sumie to tylko biednemu TŻ-towi mówię wszystko i jednej najbliższej koleżance mówię cokolwiek więcej i Wam tutaj, czasem...też nie zawsze, bo w sumie nie ma o czym słuchać i co to kogo może interesować - każdy ma swoje problemy, większe niż moje
Co inni pomyślą - nie dbam o wygląd , ale boję się, że mnie ktoś obgaduje, że szydzi gdzieś za plecami, szczególnie jeśli popełnię błąd.
Wygląd - fizjologicznie jestem kobietą. Z wyglądu niczym.
Powiedzieć o czymś matce to jak oddać jej to pod ocenę. Boję się do niej mówić, bo grymasem twarzy zabija we mnie jakikolwiek entuzjazm. Zresztą ona to wielki wątek, który wbrew pozorom wcale się nie ugładził.
A inni? Najgorsze jak ja się czegoś boję lub coś mnie przerasta, a ktoś mi serwuje: a co w tym trudnego?
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Dlatego mam opory przed mówieniem o swoich planach i rozpoczęciem działania w nich - bo nie każdy rozumie, bo jak się nie uda, to ktoś mnie wyśmieje, że straciłam czas. A ja jestem nieodporna. I wystarczy, że sobie to wyobrażę, a już mi siada motywacja i już nie wiem czy na pewno tego chcę...
Nie mam efektu natychmiastowego? Motywacja umiera.
Zaczynam coś i widzę jaka daleka jeszcze droga do rezultatu? Rezygnuję.
Widzę, że mój pomysł od dawna realizuje ktoś inny i to z sukcesami? Nawet się nie biorę.
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ja byłam u swojej promotorki (też się nie odzywałam kilka miesięcy...) i byłam nawet na starym wydziale u poprzedniego promotora (mało się nie popłakałam z tego stresu, bo od roku tam nie byłam ). I no cóż...ciężko było, ale dało radę. Chociaż raczej moja promotorka mnie nie zmotywowała do działania, bo żadnego terminu nie narzuciła (chyba kobieta czuje, że ja tego nie napiszę ). W każdym razie powodzenia
Tobie powodzenia!
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ale w Poznaniu nigdy nie byłam - wyobrażasz to sobie?!
Ja też nie byłam. W wielu miejscach nie byłam.

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:38 ----------

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Cześć, dawno mnie tu nie było - praca się rozkręciła i wpadłam w wir... Mądrze piszecie (nadgoniłam część postów).
Cieszę się, że dziś świeci słońce. Właśnie zeżarłam kawałek 3-bita zrobiony przed półgodziną ledwo się trzymał kupy, herbatniki twarde. satysfakcja - prawie zerowa z jedzenia, zjadłam bo "jakoś musiałam". za dużo jedzenia, za dużo kalorii. brak siły na ogarnianie domu, brak chęci na prace papierową. łapię mimo to nowe projekty (daje kopa na chwilę ale zostawia muł szarej i nudenj roboty do ogarniecia). dziecko - albo nasilona alergia, albo zbiera podstepnie (bez gorączki, dobry humor) choroba - w każdym razie noc-koszmar - pobudka, co 10-15 min - podawać chusteczki do smarkania lub wodę do picia na suche gardło do kompletu sny niespokojne, głupie. i cały dzień mnie ten niepokój trzyma

w dodatku sytuacja (dla mnie dykomfortowa) - poradźcie:
w mojej skrzynce awizo sądowe wrzucone przez inpost dla nieznanej, obcej osoby, (ale z moim adresem). mieszkam w bloku - zły nr mieszkania podany? brak możliwości by ktoś dodatkowo był zameldowany w tajemnicy przede mną.
co robić? robić cokolwiek?
Współczuję klimatów, bo post taki pełen chaosu i nieszczęścia.
Trzymam kciuki za Ciebie Aper, żeby zagościł spokój i cieszyło Cię słońce.
Nie wiem co bym zrobiła z takim awizo.

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Zapisalam sie na piatek rano. Nie bylo wczesniejszych terminow do specjalistki, ktora chcialam. Myslalam ze bede miec to dzis za soba, ale...[/B]
Daj znać co i jak. Trzymam kciuki mocno, żeby było wszystko dobrze!

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ale to chodzi o to co ja myślę! A myślę, że jestem dzieciuchem, który się tuła i nadal nie wiem co ze swoim życiem ma robić, podczas gdy inni jakoś je już mają ułożone będąc w moim wieku albo młodsze W sumie nie wiem co mnie to obchodzi...ale po prostu źle to na mnie działa, psychikę mi ryje Może po prostu potrzebuję stabilizacji jakiejś, żebym wiedziała co właściwie u mnie słychać i co będzie słychać za tydzień, a nie że ciągle się zastanawiam gdzie się podziać No...z drugiej strony - stabilizacja pewnie też znudziłaby mi się w kilka miesięcy, taki typ człowieka - nie dogodzisz
Tylko mam już tyle lat, że powinnam powoli przygotowywać się do pogodnej starości... a czuję się nadal jak zagubione, nieszczęśliwe dziecko. Co u mnie słychać? Jak słychać ciągle to samo, to o czym tu mówić - nie lubię "luźnych rozmów o pogodzie i o co słychać". Gówno słychać.

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
pokonuję ludziowstręt, pokonuję ludziowstręt, pokonuję ludziowstręt...
za sukces

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
JBardzo mnie to wszystko dotyczy - chcę, żeby wszystko było tak jak w przepisie jakimś. Na czas, idealnie, zgodnie z zasadami, zaprogramowane jakieś, a każda decyzja to ból wręcz fizyczny, co powoduje u mnie jedynie paraliż decyzyjny jak przychodzi co do czego Jedyne z czym mam najmniejszy problem w tym przypadku to związek - jakoś tutaj nie mam tej obsesji, którą obserwuję u dokładnie wszystkich koleżanek singielek (najczęściej są singielkami tylko z takiego powodu, że nie potrafią się zdecydować Raz koleżanka wprost powiedziała, że skąd ona ma wiedzieć jak spotka fajnego chłopaka, że to ten, skoro za rogiem może czaić się inny fajniejszy i co ona wtedy zrobi z tym swoim wyborem ).
Bo nie jesteś singielką.

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:54 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
To może tylko na kilka godzin na kawkę i krótkie obejście miasta zajedziemy, a nie do następnego dnia? Żebyś się ze stresu ludziowego nam nie pochorowała
A może ja bym ruszyła dupę z domu? Wy tak na poważnie z tym spotkaniem?

---------- Dopisano o 09:56 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Np. w ten weekend idę po dłuuugiej przerwie na bilarda.


---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Moja przyjaciółka realizuje plan - praca która daje kasę na utrzymanie (bez kokosów), nie zajmuje sporo czasu i energii (urzędowe 8h) i sporo czasu na własne pasje ...
No właśnie. Napisałaś o tym jak o uprawianiu ogródka. Poszła do pracy, posiedzi, dostanie pieniądze. Normalka. Czemu u mnie to jakieś przedsięwzięcie, ciągle douczanie, ciągła myśl, że na każde stanowisko potrzeba mocno wykwalifikowanych z 6 w indeksie i z wielkim doświadczeniem. Już na rozkładanie towaru na półkach składam cv, też są chyba inni lepiej wykwalifikowani...

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-02-28 o 08:40
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-28, 09:01   #3058
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej Mam nadzieję, że już niedługo pewne rzeczy będą za mną. Bardzo się denerwuję. W zasadzie jestem uwięziona w lęku i stresie.

Mam nadzieję, że niebawem pouczestniczę w wątku czynnie...
Poznania Wam zazdroszczę- lubię i chętnie bym się wybrała.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-28, 09:17   #3059
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Chyba mogłabym poświęcić się pielęgnowaniu domowego ogniska
Gdybym miała comiesięczny wpływ na konto, kurcze, nie ma sprawy. Bez pieniędzy nie da się żyć.
Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Ale na jednym na czym zależy mi to porządne wynagrodzenie.
Dla mnie cały czas zaskakujące jest to ile wynoszą pensje w Polsce.
To wkurzające, że większość porządnych obywateli pracujących na pełen etat nie stać np. na wzięcie kredytu, że kredyt jest w wysokości ich pensji. Tak samo uważam, że skoro ktoś pracuje cały rok, to powinno go stać na porządne wakacje raz w roku.
Też mi się marzy, żeby nie musieć ciągle omijać sklepów z daleka, bo nie mam z czym do nich wejść. I chciałabym raz w roku pojechać w góry, zabrać córkę nad morze.... żeby pojechała z nami, rodzicami, nie z babcią, bo babcia pieniądze ma, ja nie....
Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Wracając do kwestii zawodowej, jeśli nie rodzina to ciągnie mnie w stronę zawodu, który pomaga innym
Jest co robić jesli chodzi o pomaganie innym, dlatego rozważałam opiekunkę społeczną. Trochę się to kłóci z moim ludziowstrętem. Byłam rachmistrzem spisowym - niektórzy ludzie żyją samym powietrzem chyba, warunki straszne. Cyferki w tv nie oddadzą emocji.
Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Ps. Pamiętajmy, że "praca oddala od nas trzy wielkie niedole: nudę, występek i biedę".
Dlatego nie skreślajmy nie oszałamiających miejsc pracy i nudnych stanowisk. Wbrew pozorom te 3 rzeczy, które zapewnia najzwyklejsza praca to naprawdę dużo.
Zgadzam się.

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Hej Mam nadzieję, że już niedługo pewne rzeczy będą za mną. Bardzo się denerwuję. W zasadzie jestem uwięziona w lęku i stresie.

Mam nadzieję, że niebawem pouczestniczę w wątku czynnie...
Poznania Wam zazdroszczę- lubię i chętnie bym się wybrała.
Przytulas Emi. Uważność, relaks, bycie dobrą dla siebie. Umiesz to wszystko. Dasz radę. Podziwiam Cię i trzymam kciuki.

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

[1=78ec78392a9e84b50fa9c61 260c26510682869d7_6517570 db0492;45355076]poczytuję sobie co piszecie, ale dorwał mnie znowu stan, że nie umiem odpisać coś mądrego dla Was boję się, że jeszcze trochę, a znowu wpadnę w błędne koło i będę miała chęć rzucenia wszystko w cholerę a póxniej będa same problemy

esh.... i jeszcze w robocie atmosfera nie najciekawsza, czuję się wykorzystywana.... jeszcze czekam miesiąc i chyba trzeba będzie stąd spadać. Mam własną firmę, więc na innej robocie mi nie zależy, a żeby się męczyć, to bez sensu...........[/QUOTE]
Trzymaj się, nie wiem co tam się dzieje, ale życzę, żeby działo się dobrze.
Buziaki!

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Dobra, dziś na tapecie mam albo poprawienie błędów w portfolio (żaba) albo dalsze dzierganie strony internetowej (mniejsza żabcia). Wszelkie środki dopingu i perswazji dozwolone.
Kciuki mogą być?

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Ja dziś piszę najgorszą częśćwstępu... szkicuję sobie póki co na kartce, jakiś zarys mam tego co napisać, ale ... wena ostatnich dni coś się ulatnia.
Nebulka, jak się czujesz? Kciuki za dobre i lekkie pisanie!

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Mnie dopadaja moje zaniedbania z przed lat :/ wiem, ze nie moge sie zalamac i poddac. Musze zacisnac zeby i brnac dale, ale czuje sie jakbym ugrzezla po pachy i to z wlasnej glupoty.
Czasu nie cofniesz. Wiem też, że poradzisz sobie z bieżącymi uczuciami, bo jesteś w tym mistrzem. Mistrzem w wychodzeniu na prostą i podnoszeniu się po upadku.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
A ja dzisiaj zrobiłam pączki, najlepsze wyszły mi te ostatnie, kiedy już ogarnęłam temat odpowiedniej temperatury. I muszę zaopatrzyć się w szprycęWtedy zostanę mistrzynią pączkowania.
Miałam plan, ze też zrobię, nic z tego nie wyszło.

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Jak prom tak uzna no to dam sobie spokój i tyle. Gorzej niż było i tak nie będzie
Zwykle oni (prom) podchodzą do tego jakoś tak na zwisie, na luzie, są znacznie bardziej pobłażliwi na te wszystkie prace niż my"tfurcy". Powodzenia! Wydaje mi się, że czuję dobre podejście do sprawy.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-28, 09:21   #3060
Arsonist
Zakorzenienie
 
Avatar Arsonist
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 3 157
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cześć! Od dawna zaglądam na Wasz wątek i dziś postanowiłam pierwszy raz się odezwać. Problemy, o których piszecie, zwykle są mi bardzo bliskie. Jestem typem, którego natura dąży do przeznaczania jak największej ilości czasu nie na aktywność, tylko na bierność. Od kiedy to zrozumiałam (jakoś tak na studiach), walczę ze sobą i chyba robię postępy. Zrobiłam sporo fajnych rzeczy, których nie zrobiłabym jako dziecko czy nastolatka, kiedy kierowałam się tylko własną ochotą. Dopiero kiedy wyprowadziłam się z domu, uświadomiłam sobie, że do większości nowych aktywności muszę się po prostu zmusić, bo własnej motywacji mogę się nigdy nie doczekać. Biorę się za coś, bo wiem, że w przyszłości będę z tego zadowolona, chociaż w czasie teraźniejszym nie czuję ochoty ani entuzjazmu. Poznawanie nowych ludzi i uczenie się nowych rzeczy kosztuje mnie masę energii. W trakcie myślę, że wolałabym być teraz w domu i zaczytywać się w książce... Ale robię to, bo nowi ludzie mogą stać się przyjaciółmi, a nowe zajęcie - pasją. (Nie, żeby mi się to za często zdarzało...) Ogólnie rzecz biorąc, moje życie to ciągła walka dwóch potrzeb: zaszycia się i nicnierobienia z potrzebą wyciskania jednak z tego życia czegoś więcej. OK, na razie tyle przydługiego wstępu. Mam nadzieję, że uda mi się wnieść tu czasem coś sensownego.
Arsonist jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:52.