Powiedz to tutaj, cz. 20

[201606201229]

Napisane przez paulaa6

Rączka w stabilizatorze na początek.

Ale nie złamana?

[paulaa6]

Napisane przez kamikadzeee

Ale nie złamana?

Nie miałam prześwietlenia bo byłam na początek u lekarza 1 kontaktu. Podobno dobrze wygląda.

[201701300922]

Napisane przez paulaa6

Rączka w stabilizatorze na początek.

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;4536092 3]Pierś z kurczaka w curry, do tego brokuły gotowane w bulionie i kapkę ryżu brązowego, może nie będzie problemu z gastryką [/QUOTE]
Brzmi pysznie.

[Inspire]

hehe, potrzeba matką wynalazków

[paulaa6]

Napisane przez Dysia1990

Cały świeży pasztet znaleziony przez Siostrę przy furtce zawsze spoko.

[kasiekasiek]

Kiedy się wie, że czas na rozstanie? Czy jest taki moment, że nabywa się tę pewność i że po prostu się to wie – bez żadnych wątpliwości, żadnych rozmyślań, żadnego wahania ani rozdrapywania rany przez przypominanie sobie najpiękniejszych wspólnych chwil… No bo przecież tak pięknie było, tak bardzo, tak ciepło, i kochało się, i chciało, i całowało, leżało na trawie nad Sekwaną i mówiło, że my, że nareszcie my razem, że wspólnie w przyszłości, że to ma sens, że my mamy sens tylko razem, że to proste, że nigdy inaczej…
Więc kiedy się wie? Czy to już? Czy skoro te oczy już tak na mnie nie patrzą, to znaczy, że to już?
Bo mam wrażenie, że uczestniczymy teraz w przedziwnej rozgrywce toczącej się nie wiadomo o co, nie wiadomo dlaczego i tak naprawdę nie wiadomo na jakich zasadach.
Jesteś pierwszą osobą, która sprawiła, że płakałam ze szczęścia. Pierwszą, która dała mi poczucie, że jestem na swoim miejscu, że wreszcie znalazłam to, czego mi brakowało. Pierwszą, przed którą się tak otworzyłam. Pierwszą, z którą budziłam się rano i z którą zasypiałam wieczorem. Pierwszą, z którą wsiadłam do samolotu, jadłam sushi i przy której wreszcie umiałam powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Pierwszą, którą pokochałam. Pierwszą, która przychodziła mi do głowy, gdy myślałam o swojej przyszłości.

Jest zimno. Cicho. Obco jakoś. Nie spędzamy razem czasu, niewiele rozmawiamy. Praca wymaga poświęceń, ja wiem. Muszę być cierpliwa i wyrozumiała i czekać… Tylko narasta we mnie jakieś dziwne rozżalenie, złość i poczucie osamotnienia. To jedyne co wiem.

Więc…kiedy się wie, że to już? Czy da się w ogóle mieć taką pewność?

[Ewelajna140]

skąd mam wiedzieć, że traktujesz mnie tak samo poważnie jak ja Ciebie?

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Napisane przez kasiekasiek

Kiedy się wie, że czas na rozstanie? Czy jest taki moment, że nabywa się tę pewność i że po prostu się to wie – bez żadnych wątpliwości, żadnych rozmyślań, żadnego wahania ani rozdrapywania rany przez przypominanie sobie najpiękniejszych wspólnych chwil… No bo przecież tak pięknie było, tak bardzo, tak ciepło, i kochało się, i chciało, i całowało, leżało na trawie nad Sekwaną i mówiło, że my, że nareszcie my razem, że wspólnie w przyszłości, że to ma sens, że my mamy sens tylko razem, że to proste, że nigdy inaczej…
Więc kiedy się wie? Czy to już? Czy skoro te oczy już tak na mnie nie patrzą, to znaczy, że to już?
Bo mam wrażenie, że uczestniczymy teraz w przedziwnej rozgrywce toczącej się nie wiadomo o co, nie wiadomo dlaczego i tak naprawdę nie wiadomo na jakich zasadach.
Jesteś pierwszą osobą, która sprawiła, że płakałam ze szczęścia. Pierwszą, która dała mi poczucie, że jestem na swoim miejscu, że wreszcie znalazłam to, czego mi brakowało. Pierwszą, przed którą się tak otworzyłam. Pierwszą, z którą budziłam się rano i z którą zasypiałam wieczorem. Pierwszą, z którą wsiadłam do samolotu, jadłam sushi i przy której wreszcie umiałam powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Pierwszą, którą pokochałam. Pierwszą, która przychodziła mi do głowy, gdy myślałam o swojej przyszłości.

Jest zimno. Cicho. Obco jakoś. Nie spędzamy razem czasu, niewiele rozmawiamy. Praca wymaga poświęceń, ja wiem. Muszę być cierpliwa i wyrozumiała i czekać… Tylko narasta we mnie jakieś dziwne rozżalenie, złość i poczucie osamotnienia. To jedyne co wiem.

Więc…kiedy się wie, że to już? Czy da się w ogóle mieć taką pewność?

coś wydaje mi się Kasia, że u nas podobnie

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez Dysia1990

Brzmi pysznie.

Oby, ja nie wiem co robię, nazwijmy to improwizacją

[Wenus21]

Zjadłam 3 oponki (domowe ) Chociaż średnio w sumie miałam na nie ochotę
Mam nadzieje ,że mnie jakieś mroczne moce nie podkuszą i nie zjem więcej
Bo pęknę


Zabieram sie za film ,,Labirynt,,

[Buzzerka]

To takie głupie, ale... gdybym wiedziała, że ty też cierpisz, byłoby mi lepiej Czuję się teraz taka ... oszukana?

[wiolusia00]

Napisane przez Kachaaa

musze chyba przestac kupowac lakiery do paznokci. Mam ich zdecydowanie za duzo

A ja mam tylko 3 i potrzebuje czegość takiego nude/cielistego i żeby trzymało sie długo, bo malowac paznokcie co 2 dni to mnie dobija

[2018070520180950]

Napisane przez wiolusia00

A ja mam tylko 3 i potrzebuje czegość takiego nude/cielistego i żeby trzymało sie długo, bo malowac paznokcie co 2 dni to mnie dobija

dobrego base i top coata kup

[wiolusia00]

Napisane przez Kachaaa

dobrego base i top coata kup

A jakiś konkretny produkt mozesz polecić ;>? Bo jako baze to używam odżywke do paznokci

[201610170910]

Napisane przez kasiekasiek

Kiedy się wie, że czas na rozstanie? Czy jest taki moment, że nabywa się tę pewność i że po prostu się to wie – bez żadnych wątpliwości, żadnych rozmyślań, żadnego wahania ani rozdrapywania rany przez przypominanie sobie najpiękniejszych wspólnych chwil… No bo przecież tak pięknie było, tak bardzo, tak ciepło, i kochało się, i chciało, i całowało, leżało na trawie nad Sekwaną i mówiło, że my, że nareszcie my razem, że wspólnie w przyszłości, że to ma sens, że my mamy sens tylko razem, że to proste, że nigdy inaczej…
Więc kiedy się wie? Czy to już? Czy skoro te oczy już tak na mnie nie patrzą, to znaczy, że to już?
Bo mam wrażenie, że uczestniczymy teraz w przedziwnej rozgrywce toczącej się nie wiadomo o co, nie wiadomo dlaczego i tak naprawdę nie wiadomo na jakich zasadach.
Jesteś pierwszą osobą, która sprawiła, że płakałam ze szczęścia. Pierwszą, która dała mi poczucie, że jestem na swoim miejscu, że wreszcie znalazłam to, czego mi brakowało. Pierwszą, przed którą się tak otworzyłam. Pierwszą, z którą budziłam się rano i z którą zasypiałam wieczorem. Pierwszą, z którą wsiadłam do samolotu, jadłam sushi i przy której wreszcie umiałam powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Pierwszą, którą pokochałam. Pierwszą, która przychodziła mi do głowy, gdy myślałam o swojej przyszłości.

Jest zimno. Cicho. Obco jakoś. Nie spędzamy razem czasu, niewiele rozmawiamy. Praca wymaga poświęceń, ja wiem. Muszę być cierpliwa i wyrozumiała i czekać… Tylko narasta we mnie jakieś dziwne rozżalenie, złość i poczucie osamotnienia. To jedyne co wiem.

Więc…kiedy się wie, że to już? Czy da się w ogóle mieć taką pewność?

Da się. Ja się szarpałam sama ze sobą prawie rok, wspominałam, było mi żal, wmawiałam sobie, że jeszcze może być tak jak wcześniej, że jeszcze jest szansa. I wreszcie przyszedł dzień kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że to już koniec, że nie zostało we mnie nic. Odeszłam. Byłam pewna tej decyzji w 100%, nie żałowałam jej ani przez chwilę, minęło już prawie 2 lata od tamtej pory i wiem, że to była dobra decyzja.

[sudenly]

moja głowa

[Paszczurek666]

Napisane przez adziorek1990

Ahjo! Czyli szykuje się opowieść, a ja wiem tylko, że było świetnie ?
Czuję się... pominięta

Kurna. Opowieść dla Cindy też miała zawierać było świetnie. Dobra, napiszę Ci wersję rozszerzoną, marudo łaciata.

Mam pączki, piwo, białe michaszki (czy jak im tam) i ponad pięć kilo bananów. Jestem szczęśliwym człowiekiem.

[alexandrika]

Napisane przez bulka114

Chodzisz do 1 dentysty?? Może pora go zmienić?
Miałam tak samo, co się okazało? Że kobiecina mi nie do końca usuwała próchnicę i za niedługi okres czasu, znów to samo i tak w kółko Zmieniłam dentystę i problemy się skończyły.

do jednego gabinetu, ale przyjmują tam trzy różne panie dentystki, chodze regularnie co 3-4 tygodnie za każdym razem płace co najmniej stówe i ciągle mam jakiegoś do leczenia, jeszcze między kolejnymi wizytami bolą

[Buzzerka]

Żeby już była ta wiosna/lato.

[2018070520180950]

Napisane przez wiolusia00

A jakiś konkretny produkt mozesz polecić ;>? Bo jako baze to używam odżywke do paznokci

mam z OPI baze i top i drugie z No7 ale szczerze mowiac ostatnio rzadko maluje paznokcie wiec nie moge polecic konkretnie ktora jest najlepsza.

moze poczytaj na KWC

[skyblue]

Miałam kupić bluzkę na imprezę, kupiłam kurtkę.


Boże wydałam dziś 400 zł.

[Amiszonowa]

Dzisiaj był tak pracowity, ciężki i pączkowy dzień, że mój mózg już nie pracuje. Ale kocham takie dni, o dziwo dużo bardziej niż te leniwe. No i wydaję zdecydowanie za dużo każdego dnia na te kawy na wynos, kanapki, smakołyki i inne a przecież mogłabym to wszystko przynosić z domu. Sęk w tym, że wolę spac 15 minut dłużej niż to wszystko.przygotować :P

Mam dziwnie dobre przeczucia. Wszystko idzie w dobrą stronę. Dzisiaj powiedziałeś, żebym do Ciebie zadzwoniła wieczorem i mnie przytuliles, mówiąc, że i tak dam radę ze wszystkim bo jestem mądra. Rany. My do siebie wrócimy, mówię ci losie

Czasami brak polskich znaków, praszam!

[Ingran]

Jak zdam to w sobotę to będę kupkać z radości ta stara wiedźma jest straszna i nie mam pojęcia, czego się spodziewać. Trzeba było wtedy iść

[bulka114]

Napisane przez Buzzerka

To takie głupie, ale... gdybym wiedziała, że ty też cierpisz, byłoby mi lepiej Czuję się teraz taka ... oszukana?

podpisuję się.

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

Napisane przez alexandrika

do jednego gabinetu, ale przyjmują tam trzy różne panie dentystki, chodze regularnie co 3-4 tygodnie za każdym razem płace co najmniej stówe i ciągle mam jakiegoś do leczenia, jeszcze między kolejnymi wizytami bolą

Tak czy siak, radzę zmienić na jakiś porządny, sprawdzony gabinet. Bez sensu bulić i cierpieć.

[martynusia222]

2 pączki zaliczone

[Shevya]

Aaaa brzuszku, litości

[kisielova]

czy jestem jedyna na PTT, która nie lubi pączków?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Dziewczyny, został mi po gotowanych brokułach bulion (użyłam do niego kostki rosołowej). Teraz pytanie - czy mogę ostudzić, wstawić do lodówki i jutro w tym bulionie ugotować kawałki kurczaka?

Nie śmiejcie się, nie potrafię się jeszcze ze wszystkim ogarnąć

[Ingran]

Napisane przez kisielova

czy jestem jedyna na PTT, która nie lubi pączków?

Nie jesteś :P

[201701300922]

Napisane przez kisielova

czy jestem jedyna na PTT, która nie lubi pączków?

No kto jak kto, ale żebyś Ty nie lubiła? Najlepszy cukiernik na wizażu?

[MalinowaMamba]

Wątku spraw żebym jutro zdała tą poprawkę bo jak nie to nie wiem co zrobię, będzie bardzo źle..