Koty - część VIII

[iwona1110]

Napisane przez Kusum

Nasze mąż rolkuje i też nie ma problemów z kłakami Jak tylko wyjmuje rolkę kicia biegnie z głośnym miaaaaau maly nietoperz

Ja ostatnio odkurzyłam kota odkurzaczem....no nie chciała się przesunąć

[meire]

Napisane przez iwona1110

Ja ostatnio odkurzyłam kota odkurzaczem....no nie chciała się przesunąć

Podobało się??...

Ja to samej sobie musze jakąś pastę na kłaki kupić... wyczesuję dwa razy w tygodniu, ale jak mi przejdą przy twarzy, to masakra.. anie mogę się powstrzymać przed całusami, więc wyjmuję potem z ust te kłaki... dobra pasta, nie byłaby zła...

[Rybiorek]

Napisane przez Kretka666

Też wyczesuję Florki, raz na dwa tygodnie. Ale tą pastę tak lubią, że niech jedzą. A pomaga, więc dodatkowe plusy. Bo trawy jeść nie chcą.

moje trawy tez nie jedza w domu mam za zimno zeby hodowac trawe a bezpiecznych miejsc do zrywania jak na lekarstwo, wiec zostalo wyczesywac co tydzien

[Kretka666]

Napisane przez Rybiorek

moje trawy tez nie jedza w domu mam za zimno zeby hodowac trawe a bezpiecznych miejsc do zrywania jak na lekarstwo, wiec zostalo wyczesywac co tydzien

Wyczesywać warto i dla porządku, dzięki temu się sierść nie wala po mieszkaniu. Przynajmniej u nas. A pasta odkłaczająca jako przysmak

[stasiek]

Napisane przez Malla

W sobotę sterylka

jak to zlecialo szybko, jeszcze mam w glowie, ze ona taka malutka, dopiero co z hodowli przyszla

Napisane przez monika_sonia

Dostały teraz te:
http://www.cosmopet.pl/nighttime-cat...lls-p-392.html
http://www.cosmopet.pl/scratching-top-p-389.html
http://www.cosmopet.pl/spin-and-scratch-p-387.html
http://www.cosmopet.pl/tiger-tail-p-209.html

Mam też myszki z petstages, ale takiego szału na nie nie ma jak na te catnip rolls .

to ja ich poszukam u siebie, jak Twoja dama sie bawi, to moze i moj puchacz polubi :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Kusum]

Napisane przez iwona1110

Ja ostatnio odkurzyłam kota odkurzaczem....no nie chciała się przesunąć

jak to? Moje tak sie boja odkurzacza. Przynajmniej mam spokój i moge odkłaczyć mieszkanie. Parownicy sie za cholerę nie boją i zawsze mi zaciapią podłogę zanim wyschnie

[ZakkAtak]

Napisane przez Kusum

A ja miałam dziś kicio-koszmary Zaczęło się od tego, że kicia wskoczyła w nocy na okap i zrzuciła porcelanową miseczkę. Mąż się wkurzył, że koty broją. Wszyscy się sfochowali przed snem. Śniło mi się, że moja wysterylizowana kicia urodziła dwa martwe kociaki (oczywiście widziałam całą akcję, ale szczegółów Wam oszczędzę). Poszłam do weta zapytać jak to możliwe i poinformował mnie, że ona ma narządy rodne, ale podwiązane (jak u kobiet) i widocznie coś poszło nie tak. Wróciłam do domu zastanawiając się jak to możliwe, skoro kot jest po kastracji A w domu stado bezpańskich kotów.
Obudziłam się strasznie zmęczona. Co za durnoty się potrafią człowiekowi śnić

straszny sen, ale wolę taki niż to, że mi się dziś śniło, że matury napisać z polskiego po niemiecku nie mogłam, wszystko mi z głowy wyleciało, całą noc stres. Sorki za ot.

A co do Katyi, nienawidzi mnie, unika, chyba za bardzo chciałam na siłę ją całować, głaskać i molestować. Mam za swoje, kot totalnie się wyizolował. Dawała mi szanse nocami, ale to staaare czasy.
Teraz mogę zapomnieć!

Teraz w nocy bezczelnie śpi na mnie, ale nic poza tym. Kocha mnie gryźć, co prawda bezboleśnie ale jednak.

Jak się mizia to na kilometr ode mnie. Wtedy staram się jednak nie głaskać jej, choć to bardzo trudne.

Nadal mnie śledzi i łazi za mną, demoluje mieszkanie, lubi skakać po ścianach, gryźć papier toaletowy, chodzić po kaktusach, mimo iż kują przecież!


Ogólnie lipa, ale to moja wina.
Teraz ja olewam i nie reaguję na nią nie głaskam, nie całuję, nie łapię, może za pół roku do mnie przyjdzie. Teraz marne szanse
Ale miazga, co?

No ale ostrzegałyście, a ja za słaba jednostka jednak.
Powiem wam, że mi smutno, bo obawiam się, że ona zawsze już będzie na odległość...
Szkoda.

[Suvia]

Napisane przez Kusum

jak to? Moje tak sie boja odkurzacza. Przynajmniej mam spokój i moge odkłaczyć mieszkanie. Parownicy sie za cholerę nie boją i zawsze mi zaciapią podłogę zanim wyschnie

na necie są filmiki kotów, które dają się odkurzać jakby mi to ułatwiło sprawę, o mamo

Felut niestety też zmyka, nawet nie trzeba sprzętu odpalać, wystarczy wyjąć z szafy...

Napisane przez ZakkAtak

A co do Katyi(...)

O kurcze, ma Katya charakterek przynajmniej w nocy masz bialy grzejniczek

nie przejmuj się, spokojnie, na jej zasadach i będzie dobrze

a sama Katya śliczna, jak zawsze

[esfira]

Napisane przez Malla

Lubię, jak nazwy usług rozpoczynają się od ang. my. Brzmią bardzo przyjaźnie.

pójdziecie z Małą do weta na MySpaying.com

[ZakkAtak]

Napisane przez Suvia

O kurcze, ma Katya charakterek przynajmniej w nocy masz bialy grzejniczek

nie przejmuj się, spokojnie, na jej zasadach i będzie dobrze

a sama Katya śliczna, jak zawsze

no właśnie małpa jest prześliczna i jak jej nie całować?
bo wiesz, ona się da, ale potem spi$%^#la przede mną, jak tylko się ruszę. Teraz od 3 dni jest trochę lepiej,/bo jej nie moletuję w żaden sposób i udaję, że jej nie widzę/ wiesz co zrobiła?
Rano jak spałam, wskoczyła mi na głowę.
Nie wiem czy to oznaka miłości czy mściwości za moje czulenie się do niej.
rozwala mnie
Jessst bossska

[Rybiorek]

Napisane przez ZakkAtak

straszny sen, ale wolę taki niż to, że mi się dziś śniło, że matury napisać z polskiego po niemiecku nie mogłam, wszystko mi z głowy wyleciało, całą noc stres. Sorki za ot.

A co do Katyi, nienawidzi mnie, unika, chyba za bardzo chciałam na siłę ją całować, głaskać i molestować. Mam za swoje, kot totalnie się wyizolował. Dawała mi szanse nocami, ale to staaare czasy.
Teraz mogę zapomnieć!

Teraz w nocy bezczelnie śpi na mnie, ale nic poza tym. Kocha mnie gryźć, co prawda bezboleśnie ale jednak.

Jak się mizia to na kilometr ode mnie. Wtedy staram się jednak nie głaskać jej, choć to bardzo trudne.

Nadal mnie śledzi i łazi za mną, demoluje mieszkanie, lubi skakać po ścianach, gryźć papier toaletowy, chodzić po kaktusach, mimo iż kują przecież!


Ogólnie lipa, ale to moja wina.
Teraz ja olewam i nie reaguję na nią nie głaskam, nie całuję, nie łapię, może za pół roku do mnie przyjdzie. Teraz marne szanse
Ale miazga, co?

No ale ostrzegałyście, a ja za słaba jednostka jednak.
Powiem wam, że mi smutno, bo obawiam się, że ona zawsze już będzie na odległość...
Szkoda.

dajesz jej jakies snacki? albo jest co co extra lubi?

moje jako snacki dostaja chrupki karmy bezzbozowej, pare ziarenek, no czasem po 10, Rusia wskakuje na fotel i przytula sie do mojego ramienia zeby je dostac mruczy do tego jak traktor

moglabys wykorzystac to do zblizenia ponownego do Katyi

najpierw snack na ziemi przed nia, i tak kilka dni, potem blizej Ciebie i znow kilka dni, potem z reki, potem na kolanach itp

wolno, na nowo naucz ja ze Ty do same fajne rzeczy, zabawa, snacki, nie glaskaj na sile jak nie chce, jak znow bedzie blisko Ciebie naucz sie cieszyc tym ze jest obok

[Malla]

Napisane przez esfira

pójdziecie z Małą do weta na MySpaying.com

A Daniels będzie w międzyczasie na My Balls...

[Nimfa20]

Napisane przez Malla

A jaka jest między nimi różnica?

[witchwq]

Co do warczenia przy jedzeniu:
Leos warczy, jak dostanie "cos dobrego" - kocia kielbaske, surowe miesko, surowe zoltko. Albo jak ukradnie kawalek szynki - to warczy. Kitka nie warczy przy niczym, co najwyzej mruczy glosno, ale to zupelnie inny dzwiek niz warczenie. Mi sie wydaje, ze on warczy, bo sie boi, zeby mu nikt nie zabral - Kitke musze wtedy karmic w innym pomieszczeniu, bo jak dostanie przy nim i on zacznie warczec, to ona odchodzi i zostawia to "cos dobrego".

Moim niedawnym odkryciem jest mleko migdalowe - u-wiel-biam! Koty nie chcialy tknac - wiecej dla mnie

Tez musze zaplacic za darmowego czipa. Tzn, zalozenie i pierwszy rok byl za darmo a potem trzeba zaplacic. Tak mi to babki z RSPCA tlumaczyly. Albo cos pomieszalam.

[ZakkAtak]

Napisane przez Rybiorek

dajesz jej jakies snacki? albo jest co co extra lubi?

moje jako snacki dostaja chrupki karmy bezzbozowej, pare ziarenek, no czasem po 10, Rusia wskakuje na fotel i przytula sie do mojego ramienia zeby je dostac mruczy do tego jak traktor

moglabys wykorzystac to do zblizenia ponownego do Katyi

najpierw snack na ziemi przed nia, i tak kilka dni, potem blizej Ciebie i znow kilka dni, potem z reki, potem na kolanach itp

wolno, na nowo naucz ja ze Ty do same fajne rzeczy, zabawa, snacki, nie glaskaj na sile jak nie chce, jak znow bedzie blisko Ciebie naucz sie cieszyc tym ze jest obok

ma mega alergię na "snaczki" ale fakt biega za własna karmą, poza tym dostałam dziś przyzwolenie na głaskanie plus mruczenie, no i przyszła teraz na biurko, ale ignoruję ją

Będę robić tak jak napisałaś z jej karmą
Dzięki

Zazdroszczę mruczenie jak traktor, Katya mruczy delikatnie, ale też słodko i rzadko

[Rybiorek]

Napisane przez witchwq

Co do warczenia przy jedzeniu:
Leos warczy, jak dostanie "cos dobrego" - kocia kielbaske, surowe miesko, surowe zoltko. Albo jak ukradnie kawalek szynki - to warczy. Kitka nie warczy przy niczym, co najwyzej mruczy glosno, ale to zupelnie inny dzwiek niz warczenie. Mi sie wydaje, ze on warczy, bo sie boi, zeby mu nikt nie zabral - Kitke musze wtedy karmic w innym pomieszczeniu, bo jak dostanie przy nim i on zacznie warczec, to ona odchodzi i zostawia to "cos dobrego".

Moim niedawnym odkryciem jest mleko migdalowe - u-wiel-biam! Koty nie chcialy tknac - wiecej dla mnie

Tez musze zaplacic za darmowego czipa. Tzn, zalozenie i pierwszy rok byl za darmo a potem trzeba zaplacic. Tak mi to babki z RSPCA tlumaczyly. Albo cos pomieszalam.

to byloby dziwne, jeszcze nie slyszlam o oplacie rocznej za chipa, w Irlandii oplata jest za rejestracje i potem jedynie jak dokonuje sie zmian w numerze chipa lub wlasciciela

[witchwq]

Napisane przez Rybiorek

to byloby dziwne, jeszcze nie slyszlam o oplacie rocznej za chipa, w Irlandii oplata jest za rejestracje i potem jedynie jak dokonuje sie zmian w numerze chipa lub wlasciciela

A to moze chodzilo o to, ze mam rok na rejestracje, za ktora trzeba zaplacic... Bo cos mi to slowo "rok" utkwilo w pamieci...

[Rybiorek]

Napisane przez witchwq

A to moze chodzilo o to, ze mam rok na rejestracje, za ktora trzeba zaplacic... Bo cos mi to slowo "rok" utkwilo w pamieci...

to brzmi jeszcze dziwniej

pamietaj ze chip bez rejestracji to tylko numerek, jakby nie daj boze kotek zginal to nie ma szans aby po odczytaniu czipa znaleziono wlasciciela jak chip nie jest zarejestrowany, w czasie rejstracji dodajesz do czipa swoje nazwisko, adres, numer telefonu, maila, bez tego to w sumie czipowanie nie ma sensu

[witchwq]

Napisane przez Rybiorek

to brzmi jeszcze dziwniej

pamietaj ze chip bez rejestracji to tylko numerek, jakby nie daj boze kotek zginal to nie ma szans aby po odczytaniu czipa znaleziono wlasciciela jak chip nie jest zarejestrowany, w czasie rejstracji dodajesz do czipa swoje nazwisko, adres, numer telefonu, maila, bez tego to w sumie czipowanie nie ma sensu

Eh, nie pamietam w takim razie. Zaaferowana bylam i nie sluchalam uwaznie. Musialam cos pokrecic.

[iwona1110]

Napisane przez Rybiorek

pamietaj ze chip bez rejestracji to tylko numerek, jakby nie daj boze kotek zginal to nie ma szans aby po odczytaniu czipa znaleziono wlasciciela jak chip nie jest zarejestrowany, w czasie rejstracji dodajesz do czipa swoje nazwisko, adres, numer telefonu, maila, bez tego to w sumie czipowanie nie ma sensu

!!! Ważne!!!

[Suvia]

pakuję się

Felut, zdziwiony zamieszaniem, zawinął się w zasłony i śpi.

Kuna, no pocieszcie mnie, wiem ze przeżywam jak mrówka okres, ale przeżywam

[Rybiorek]

Napisane przez Suvia

pakuję się

Felut, zdziwiony zamieszaniem, zawinął się w zasłony i śpi.

Kuna, no pocieszcie mnie, wiem ze przeżywam jak mrówka okres, ale przeżywam

a co sie dzieje? wyjazd? czy wyprowadzasz sie?

[Suvia]

przez miesiąc będe widzieć Feluta tylko w weekendy, i to może nie wszytskie ;/

ból czuję


i nic mi się w tej cholernej walizie nie miesci

[Rybiorek]

Napisane przez Suvia

przez miesiąc będe widzieć Feluta tylko w weekendy, i to może nie wszytskie ;/

ból czuję


i nic mi się w tej cholernej walizie nie miesci

nie mozesz jej zabrac?

strasznie wspolczuje, jak bylismy w 2012 na dwutygodniowym wyjezdzie to strasznie tesknilam, brakowalo mi nawet tego zbierania futra z ciuchow, ze juz nie wspomne o porankach jak budze sie i wszystkie 3 koty sa przy mnie

[Suvia]

zostaje tu, z facetem, bez sensu zmieniać jej otoczenie na jeden pokoik;/

no i siedziałaby tam praktycznie sama cały dzień...

[witch_18]

My dzisiaj byliśmy u innej pani weterynarz co obejrzała małą i zrobiła drugie usg i jest zdrowiutka także nie mam co się obawiać zapalenie otrzewnej.I już na pewno nie wrócimy do wczorajszego weterynarza. Dzisiaj babeczka nawet nic nie wzięła za wizytę, widać było że ma podejście,a nie tylko zbyć, niewiele powiedzieć i 'wróćcie za 2 tyg'.

Kupiliśmy Funi smakołyków i nową zabawkę jako wynagrodzenie za te stresy wszystkie

[Suvia]

swietne wieści

[26e36cd43f9cac15ad5746d34296336ad12aa2b1_614faa18a26c7]

Hej, kobietki

Nasz kotek wymiotował od soboty, codziennie po kilka razy... Tż wziął go do jednego weterynarza, pomacał go po brzuszku, stwierdził, że to kłaki. Dał mu pastę, tabletki na odrobaczenie i jakiś zastrzyk na wątrobę. Niestety, kotek dalej wymiotował, nie pił, nie jadł był osowiały... Zadzwonił do weta, a ten powiedział, że lekarstwo musi zadziałać. Nie zadziałało. TŻ wziął go w końcu do porządnej kliniki. Tam pobrali mu krew, dali kroplówkę i jakieś zastrzyki (nie wiem dokładnie jakie). Okazało się, że ma niski cukier - 53. Kazali mu przyjść jeszcze raz dzisiaj. Po przebadaniu krwi okazało się, że ma żółtaczkę i wszystkie inne parametry były podwyższone. Zrobiono mu USG. Doktor stwierdził, że kotek ma zapalenie woreczka żółciowego. Dostał jakieś tabletki, karmę leczniczą i zastrzyk. Przez kolejne cztery dni TŻ ma z nim jeździć na kroplówki.

Powiedzcie mi proszę, co to jest to zapalenie woreczka żółciowego? Czy to jest przewlekła choroba? Da się z tego wyjść? W Internecie niewiele o tym piszą. Jeśli któraś orientuje się w tym temacie lub sama to przechodziła to prosiłabym bardzo o jakieś informacje.

[esfira]

Napisane przez witch_18

My dzisiaj byliśmy u innej pani weterynarz co obejrzała małą i zrobiła drugie usg i jest zdrowiutka także nie mam co się obawiać zapalenie otrzewnej.I już na pewno nie wrócimy do wczorajszego weterynarza. Dzisiaj babeczka nawet nic nie wzięła za wizytę, widać było że ma podejście,a nie tylko zbyć, niewiele powiedzieć i 'wróćcie za 2 tyg'.

Kupiliśmy Funi smakołyków i nową zabawkę jako wynagrodzenie za te stresy wszystkie

ja nie wiem, jak można przyzwyczajać ludzi do tego, ze się nie płaci za wizytę Nawet fryzjerka zawsze liczy za obcięcie, nawet jeśli to tylko koncówki, tak samo dentysta...

[Gosia X]

Dzisiaj zarzucę Was zdjęciami Kleofasika z dzisiejszego wiosennego spaceru i innymi, których nie umieściłam do tej pory

I tak sobie myślałam o tej suchej karmie dla niego i mam wyrzuty sumienia, ze dostaje Purinę więc jeśli mogłybyście polecić jakąś dobrą karmę suchą, dla dorosłego kota w sumie bez alergii chyba, która nie wyczyści mi portfela i nie będzie w ilości 15 kg to byłabym wdzięczna, bo strony zoo+ jakoś nie mogę ogarnąć, strasznie dużo tego.