Krakowianki XXIV

[Lirriel]

Trzeba je rozrobić w jakiejś super-hiper-idealnej ilości ciepłej wody, co mnie przerasta. Jak jest za zimna to od razu się glucą... jak jest za ciepła to też.... Poza tym nie wolno używać do ich mieszania nic metalowego. Więc ogólnie... chyba więcej zachodu niż to warte.

[Malla]

Mam plastikową łyżeczkę, używam wody o temperaturze pokojowej i jest git, ale generalnie wolę zmywalne papki niż gluty.

[Lirriel]

Hmm, może używałam za ciepłej wody? A może i tak po prostu się nie nadaję.

Ja sobie załatwiłam z rana opony letnie <3 Jestem lżejsza o 920 zł, to już bolało. I było mi tak przykro, bo jeszcze 200 zł i miałabym cichsze, lepiej hamujące i wżerające mniej paliwa, ale mam tyle wydatków, że najchętniej jeździłabym na zimówkach do następnej zimy, ale poszłam po rozum do głowy, że to głupie i niebezpieczne.
Proszę uprzejmie o trzymanie kciuków, bo czeka mnie wizyta u onkologa jutro. Kontrola okresowa, na którą chodzę z duszą na ramieniu, bo mam guza, którego nie ruszamy dopóki nie zrobi się bardziej aktywny i jakieś drobiazgi, bo każda podejrzana rzecz musi zostać obadana. Albo usunięta, dzięki czemu ostatnie półtora czy dwa miesiące spędziłam dzięki temu u chirurga szczękowego na cięciu dziąseł i odwierceniu kawałka kości z żuchwy, co się nahisteryzowałam to moje. Po 2-3 wizyty w tygodniu na fotelu dentystycznym (marzenie każdego dentystofoba), o ile na początku było całkiem spokojnie, to potem się dziwię, że nie musieli mnie przywiązywać do fotela bo już miałam tak dość miliona zabiegów i tak mnie wszystko bolało że darłam się i ryczałam jakby ktoś mi za to specjalnie dopłacał. A teraz się wstydzę tam znowu pójść bo wydaje mi się, że każdy będzie pamiętał tylko o tym jak płoszyłam ludzi z poczekalni wrzaskiem.

[Malla]

Lirriel - zabawnie to brzmi, gdy tak opisujesz sprawę, ale pewnie jesteś nieźle zestrachana przy każdej wizycie u onko... Trzymam kciuki!

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Lirriel

Trzeba je rozrobić w jakiejś super-hiper-idealnej ilości ciepłej wody, co mnie przerasta. Jak jest za zimna to od razu się glucą... jak jest za ciepła to też.... Poza tym nie wolno używać do ich mieszania nic metalowego. Więc ogólnie... chyba więcej zachodu niż to warte.

Ja zawsze daję wodę dość chłodną z kranu, tak na oko i zawsze wychodzi. Tylko trzeba dobrze rozmieszać i dość grubo nałożyć na brzegach, żeby łatwo zeszła.

[Lirriel]

Napisane przez Malla

Lirriel - zabawnie to brzmi, gdy tak opisujesz sprawę, ale pewnie jesteś nieźle zestrachana przy każdej wizycie u onko... Trzymam kciuki!

Dziękuję. Staram się podchodzić do sprawy na wesoło, ale faktycznie chwilami umieram ze strachu.

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;45375607]Ja zawsze daję wodę dość chłodną z kranu, tak na oko i zawsze wychodzi. Tylko trzeba dobrze rozmieszać i dość grubo nałożyć na brzegach, żeby łatwo zeszła.[/QUOTE]
O właśnie, moja następna bolączka, zapomniałam. Zawsze dawałam za cienko i nigdy nie chciała zejść. Mimo że dobrze wiem, że tak trzeba. Ma się ten antytalent.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

No, wtedy ją trzeba zrywać w kawałkach Spoko, trening czyni mistrza, ja bardzo lubię maseczkę z alg i nie przeszkadza mi jej problematyczne przyszykowanie, bo super działa.

[Lirriel]

Zeskrobywać paznokciami. I całe kojące działanie bierze wtedy w łeb.


Nastąpił początek akcji DERMATOLOG. Zmyłam tapetę i przez chwilę było nieźle, aż byłam zła. Na szczęście minął kwadrans i wyglądam jakbym natarła policzki burakiem. No to zakradam się do auta i jadę. Zamelduję czy warto.

[Lenkapuma]

Ucieło mi cytowania



[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;45342797]Ja miałam wysyp i okropny stan skóry po Effaclarze Duo właśnie, który niestety nie przechodził : ( Robiłam kilka podejść do tego specyfiku. Teraz używam do zmywania olejku z Biochemii Urody (wcześniej micel Biodermy), raz w tygodniu peeling Ziaja Pro, codziennie mycie twarzy i dekoltu mydłem afrykańskim, też z BU, zamiennie z rzadka z zielonym żelem Avene, potem przemywanie hydrolatem (mój ulubiony to oczarowy, ale ten nie-ekologiczny, pięknie pachnie, tak kwiatowo, wersja ekologiczna cuchnie okropnie, bo jest robiona z czego innego, a zarówno BU, jak i Mazidła, przestały ostatnio tą wersję nie-ekologiczną wypuszczać i mam dwie butle tego śmierdziela do zużycia ), [/QUOTE]
Zasmuciłaś mnie tym newsem, bo też uwielbiam oczarowy nie-ekologiczny. Ten z BU.
Ten z Mazideł zupełnie inny ma zapach. Biochemiczny używałam dla samego zapachu

Napisane przez Ineso

Czytałam wcześniej świeżynki, ale o grach było więc klimatu nie załapałam.

Jeśli chodzi o cerę to jak się widziałyśmy to z szacunku do Was się wtedy mocno zaszpachlowałam, czego na codzień nie robię. Poza tym ja mam raczej problem z gulkami, co aż tak się w oczy nie rzuca przy makijażu. W kazdym razie, pogorszyło mi się. Chyba, że to kwestia filtra, sama nie wiem.
Jednej maseczki nie opłaca się zamawiać online, ale kto by tam jedną kupował
Mnie ta z YR nic dobrego nie robi

Napisane przez Malla

Mnie też, zdziwiło mnie to. Mówiłam wszystkim "dziękuję, ciąża mi służy".

Stara, dobra Malla (chociaż może to niefortunnie zabrzmi )

Napisane przez cholernarejestracja

Ineso, przecież ty masz piękną skórę.

Prawda? W dodatku kwaszoną i filtrowaną już od dobrych kilku lat.
Z racji zbliżającej się trójki z przodu, zainteresowałam się tym tematem na nowo jakiś czas temu

Napisane przez noicojamamtuwpisac

Raczej z tych harcorów bo Atrederm 0,05% ale ja go już oswoiłam kilka lat temu przez dobrych kilka lat - oporny wirus na twarzy :/ - wiec nic mi juz niestraszne Aczkolwiek jest to jeden z bardziej nieprzewidywalnych specyfików z jakimi miałam do czynienia, bo nawet po takim czasie nie wiem nigdy jak danego dnia moja skóra na niego zareaguje. Ostatnio miałam od niego długą przerwę, chyba z półtora roku a może i dwa i właśnie w tej przerwie mi się skóra całkiem rozregulowała, a ostatnio to już w ogóle masakra.

Atrederm ostatnio zrobił się mocno modny. Nawet na szafiarskich blogach trafiam na jego recenzje
Podobno czyni cuda, ale również nie dla każdej cery się nadaje. Np dla płytko unaczynionej NIE.

Napisane przez Ineso

1. W wakacje po rozczarowaniu nową Sorayą kupiłam Anthelios mleczko do ciała w tej ogromnej butli 300 ml, bo się opłacało bardzo, plus do tego Anthelios barwiony - latem dawałam warstwę zwykłego, potem warstwę zwykłego zmieszanego z barwionym. Potem wraz z latem skończył mi się barwiony i kontynuuowałam sam zwykły. Odstawiłam go chyba w styczniu i wyciągnęłam zachomikowaną Sorayę 45 i wydaje mi się, że ze skórą jest ciut lepiej.


Rozumiem, że do Ciebie argument o makijażu nie przemawia, bo widziałaś mnie bez, więc spróbuję innego - za dużo pijesz podczas naszych spotkań!

A próbowałaś nowego żel-kremu Anthelios 50+ ?
A Vichy emulsję matującą Soleil 50?

Przymierzam się do nich.
Mam jeszcze w zapasie tą Ziaję 50+, którą kupowałyśmy... ekhm, no... jakiś czas temu , ale wyczytałam, że zawiera filtr o szkodliwym działaniu, co zostało już udowodnione badaniami. Więc trochę poużywam, skoro już mam ale zamierzam sie przerzucić na inny.

A propos picia.... dawno nie broiłyśmy

Napisane przez cholernarejestracja

Dziewczyny, a ten effeclar duo jak się teraz nazywa? Bo może bym spróbowała.

Nazywa się tak samo

Napisane przez WrednaMyszka

Jak już tak biadolimy o tym trądziku to proszę Was o radę.

Walczę z trądzikiem już od dawna. Teraz już nie prawie nie mam zmian ropnych, a jedynie zaskórniki (głównie na czole, nosie i brodzie). Co powinnam zrobić:
1. Zabiegi u kosmetyczki
2. Kwasy (których jednak się obawiam, bo nie mam w tym doświadczenia)
3. Effaclar duo
4. ?

Moja pielęgnacja wygląda tak: rano przemywam twarz hydrolatem nagietkowym lub oczarowym, potem nakładam filtr lub krem nawilżający Eva natura i makijaż. A wieczorem zmywam micelem i używam Aleppo (ostatnio rzadziej). Punktowo nakładam pastę cynkową. No i wiadomo- peeling i maseczki 2-3 razy w tygodniu.

Już sama nie wiem co wypróbować. Dziewczyny, Ineso, mogłybyście coś doradzić?

Ja używam od kilku dni effaclar K i już widzę różnicę. Stosuję na noc. Po tygodniu widzę zmniejszone pory, zmniejszona ilość zaskórników i zero nowych niespodzianek na buzi
Dodatkowym efektem stosowania na noc K jest regulacja produkcji sebum, co skutkuje tym, że w dzień skóra już tak nie błyszczy, jak wcześniej.
A dzisiaj kupiłam Pharmaceris krem 10% kwas migdałowy (można stosować cały rok), który ma silniejsze działanie od effaclar duo. Właśnie nałożyłam na twarz - zero pieczenia, czy zaczerwienienia. Zobaczymy jak efekty.

Jak cierpisz na nadmiar wolnego czasu to polecam lekturę bloga http://kosmostolog.blogspot.com (którego autorkę Ineso kiedyś zjechała za reklamowanie produktów firmy, dla której ona pracuje ). Pomijając fakt, że jest dermokonsultantką i chwali produkty swojej firmy (które zna, stosuje i ceni), jej blog jest skarbnicą wiedzy. Zarówno jej wiedzy, jak i niejakiego Patryka, który udziela się w komentarzach i służy pomocą (polecam lekturę komentarzy - czasem więcej w nich skondensowanej wiedzy niż w notkach).

Napisane przez Malla

Myszka, Ty masz trądzik?

Jedna bardziej spostrzegawcza od drugiej

[lily92920]

Heeeeeej Wam!

[Ineso]

Napisane przez Lirriel

Proszę uprzejmie o trzymanie kciuków, bo czeka mnie wizyta u onkologa jutro.

Napisane przez Lirriel

O właśnie, moja następna bolączka, zapomniałam. Zawsze dawałam za cienko i nigdy nie chciała zejść. Mimo że dobrze wiem, że tak trzeba. Ma się ten antytalent.

Mam tak samo

Napisane przez Lenkapuma

1.A próbowałaś nowego żel-kremu Anthelios 50+ ?
A Vichy emulsję matującą Soleil 50?

2.
Mam jeszcze w zapasie tą Ziaję 50+, którą kupowałyśmy... ekhm, no... jakiś czas temu , ale wyczytałam, że zawiera filtr o szkodliwym działaniu, co zostało już udowodnione badaniami. Więc trochę poużywam, skoro już mam ale zamierzam sie przerzucić na inny.


3. Ja używam od kilku dni effaclar K i już widzę różnicę. Stosuję na noc. Po tygodniu widzę zmniejszone pory, zmniejszona ilość zaskórników i zero nowych niespodzianek na buzi

4.A dzisiaj kupiłam Pharmaceris krem 10% kwas migdałowy (można stosować cały rok), który ma silniejsze działanie od effaclar duo. Właśnie nałożyłam na twarz - zero pieczenia, czy zaczerwienienia. Zobaczymy jak efekty.

5.Jak cierpisz na nadmiar wolnego czasu to polecam lekturę bloga http://kosmostolog.blogspot.com (którego autorkę Ineso kiedyś zjechała za reklamowanie produktów firmy, dla której ona pracuje ).

1. Nie stosuję matujących filtrów, ani w formie żeli. Jestem stara i moja skóra potrzebuje coraz więcej nawilżenia i natłuszczenia
2. Niby jaki?
3. Mówiłam, że kwasy to cuda.
4. Można stosować, ale i tak filtr wskazany.

Ale za to, że robiąc tylko kilka dniprzerwy wprowadziłaś dwa różne kwasy -

5. Ja? Nie przypominam sobie. A w jakiej firmie ona pracuje?

[Malla]

Napisane przez Lenkapuma

Stara, dobra Malla (chociaż może to niefortunnie zabrzmi )

Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy
Będziesz następna

Napisane przez Lenkapuma

Z racji zbliżającej się trójki z przodu, zainteresowałam się tym tematem na nowo jakiś czas temu

I do czego doszłaś?

Napisane przez Lenkapuma

Ja używam od kilku dni effaclar K i już widzę różnicę. Stosuję na noc. Po tygodniu widzę zmniejszone pory, zmniejszona ilość zaskórników i zero nowych niespodzianek na buzi
Dodatkowym efektem stosowania na noc K jest regulacja produkcji sebum, co skutkuje tym, że w dzień skóra już tak nie błyszczy, jak wcześniej.
A dzisiaj kupiłam Pharmaceris krem 10% kwas migdałowy (można stosować cały rok), który ma silniejsze działanie od effaclar duo. Właśnie nałożyłam na twarz - zero pieczenia, czy zaczerwienienia. Zobaczymy jak efekty.

Brzmi super, ale... mieszasz kwasy?

Napisane przez Lenkapuma

Jedna bardziej spostrzegawcza od drugiej

Nie rozumiem tego. Wizażanki krakowianki jawiły mi się zawsze jako śliczne, dobrze ubrane, z piękną buzią i włosami, aż wpadałam w kompleksy... A tu mi z jakimś trądzikiem wyjeżdżają... Żyłam tyle lat w kłamstwie

[nicRu]

Malla, może po prostu wzrok nie ten ? Szczerze się przyznam, że na co dzień chodzę bez okularów, bo ludzie są jacyś tacy ładniejsi gdy sa odpowiednio zblurowani

[Lenkapuma]

Napisane przez Ineso

Mam tak samo

1. Nie stosuję matujących filtrów, ani w formie żeli. Jestem stara i moja skóra potrzebuje coraz więcej nawilżenia i natłuszczenia
2. Niby jaki?
3. Mówiłam, że kwasy to cuda.
4. Można stosować, ale i tak filtr wskazany.

Ale za to, że robiąc tylko kilka dniprzerwy wprowadziłaś dwa różne kwasy -

5. Ja? Nie przypominam sobie. A w jakiej firmie ona pracuje?

1. Nie tyle chodzi o to by matowały cerę, bo cera tego potrzebuje tylko by się tak ku.ewsko nie błyszczały
2. etylhexyl methokyycinnamate
3. Nigdy nie byłam odmiennego zdania
4. Dobrze ciocia Ineso prawi
5. Gdzieś w której notce odniosła się do wątku filtromaniaczek (bo polecała czytelniczkom jako źródło wiedzy) i zalinkowała stronę, na której był Twój post jak ją zjechałaś
6. eeee tam.... migdałowy miałam kiedyś nakładany w gabinecie i jak się domyślasz, w o wiele większym stężeniu. Wtedy mi dobrze zrobił, więc co to jest marne 10%

Napisane przez Malla

Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy
Będziesz następna

I do czego doszłaś?

Brzmi super, ale... mieszasz kwasy?

Nie rozumiem tego. Wizażanki krakowianki jawiły mi się zawsze jako śliczne, dobrze ubrane, z piękną buzią i włosami, aż wpadałam w kompleksy... A tu mi z jakimś trądzikiem wyjeżdżają... Żyłam tyle lat w kłamstwie

Następna z dobrym lookiem w czasie ciąży czy w starości?
Doszłam do tego co napisałam powyżej -> effaclar k, pharmaceris migdałowy, powrót do filtrowania i w planach flavo-C
Różne kwasy mają różne działanie. Poza tym co to za mieszanie, skoro oba produkty są polecane do pielęgnacji CODZIENNEJ. Toż to delikatne mikrozluszczanie.
Effaclar K polecany jest w duecie z effaclar duo, a też zawierają różne kwasy, więc... (i to jeden na dzień, a drugi na noc)

[ola_gie]

Lirriel,

Napisane przez nicRu

Malla, może po prostu wzrok nie ten ? Szczerze się przyznam, że na co dzień chodzę bez okularów, bo ludzie są jacyś tacy ładniejsi gdy sa odpowiednio zblurowani

Hm, jak zaczęłam nosić soczewki i przyszłam w nich po raz pierwszy do szkoły - po okresie chodzenia w ogóle bez okularów - to z zachwytem dostrzegłam, jacy wszyscy byli ładni i wyraźni natomiast teraz, jak po przebudzeniu wydaje mi się, że korzystnie wyglądam, najczęściej po założeniu soczewek zmieniam zdanie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Lirriel]

Dzięki dziewczynki.

Napisane przez nicRu

Malla, może po prostu wzrok nie ten ? Szczerze się przyznam, że na co dzień chodzę bez okularów, bo ludzie są jacyś tacy ładniejsi gdy sa odpowiednio zblurowani

To ja tak siebie w lustrze widzę jak zdejmę soczewki.

Napisane przez ola_gie

Lirriel,
Hm, jak zaczęłam nosić soczewki i przyszłam w nich po raz pierwszy do szkoły - po okresie chodzenia w ogóle bez okularów - to z zachwytem dostrzegłam, jacy wszyscy byli ładni i wyraźni natomiast teraz, jak po przebudzeniu wydaje mi się, że korzystnie wyglądam, najczęściej po założeniu soczewek zmieniam zdanie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

O właśnie, dokładnie jak wyżej. Ale w związku z tym wypowiedziałam wojnę okłamywaniu się i nie zdejmuję soczewek. I zastanawiam się, która strona konfliktu pt. "czy soczewki biofinity toric można nosić na noc?" ma rację. Póki co zdejmuję soczewki może raz na tydzień już od dawna i nic mi się nie dzieje, ale jeśli coś w końcu się podzieje to pewnie będę sobie strasznie pluć w brodę.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Lenka, ale effaclar k na dzień? Mi się zawsze wydawało,że jego na noc, coś tam w składzie piszą o retinoidach

WrednaMyszka, byłam dzisiaj u pani Kasi Milczynskiej na brwiach, przy okazji dowiedzialam sie, ze mam suchą i napiętą cerę :P Chyba pora zmienić pielęgnację. Coś czuję, że to nie koniec mojej przygody z tą przemiłą panią, jestem bardzo zadowolona z wizyty.

[ola_gie]

Napisane przez Lirriel

Dzięki dziewczynki.


To ja tak siebie w lustrze widzę jak zdejmę soczewki.


O właśnie, dokładnie jak wyżej. Ale w związku z tym wypowiedziałam wojnę okłamywaniu się i nie zdejmuję soczewek. I zastanawiam się, która strona konfliktu pt. "czy soczewki biofinity toric można nosić na noc?" ma rację. Póki co zdejmuję soczewki może raz na tydzień już od dawna i nic mi się nie dzieje, ale jeśli coś w końcu się podzieje to pewnie będę sobie strasznie pluć w brodę.

Omg, nie wyobrażam sobie nosić soczewki non stop!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[nicRu]

A mogę zadać durne pytanie? Co robicie z NADMIAREM kosmetyków? Mam tego od cholery i nie wiem co z tym zrobić a po co mi coś, czego nie używam? Pomadek czy błyszczyków z wiadomych przyczyn nie mam jak się pozbyć, ale cienie do powiek, róże w kamieniu, podkłady w buteleczkach...?

...i skąd ja tego tyle wzięłam?!

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Albo może chociaż wiecie co zrobić by tego wszystkiego nie kupować...

[WrednaMyszka]

Napisane przez Malla

Myszka, Ty masz trądzik?

No mam, ale chyba nie aż tak straszny, jak mi się wydaje, skoro pytasz Ostatnio się poprawiło, ale do ładnej cery sporo brakuje.

Napisane przez Tassarinian

Myszko, masz podobnie jak ja, bardzo dbam, ale nie liczę na to, że kiedykolwiek będę miała buźkę gładką jak niemowlę, a nie chcę (a i nie mam funduszy ;d) wydawać na zabiegi kosmetyczne, no chyba, że od wielkiego dzwonu. Ale ja to chyba mam genetyczne, moja mama ma 39 lat i nadal cerę lekko trądzikową (trochę tłustawa, z zaskórnikami, raz za czas jakiś pryszcz wyskoczy), ale oprócz tego wygląda na lat 30, więc nie ma co narzekać, liczę po cichu na to, że to też odziedziczyłam

Nie wiem czy bardzo dbam. Czasami brakuje mi regularności jednak Ja mam geny po tacie, a on ma już ponad 60 lat i twarz gładziutką, więc liczę na to, że będę miała tak jak on.

Napisane przez mmmmmm

Myszka ok, zapiszę (nie chce mi się czyścić skrzynki )

Napisane przez Ineso

Wielokrotnie się już wypowiadałam tutaj, więc mi się nie chce szczegółowo powtarzać już, ale - niezmiennie polecam kwasy, nie ma co się bać, tylko zacząć z głową od salicyla na oleju, ewentualnie migdała.
Sama zaczynałam od Effaclar, tego zwykłego, przed erą Duo.
Zdarza mi się teraz punktowo stosować (i nie tylko na sobie) plasterki na wypryski z salicylowym albo żel z salicylem z Rossmana z serii Synergen, maseczki z salicylem z Avonu - uważam, że to naprawdę pomaga. Ten żel to zdarzało mi się stosować na większe powierzchnie, wg mnie skład pozwala stosować go jako żel na całą twarz, więc jest to tania, wygodna i bezpieczna forma wypróbowania salicyla.
W maść cynkową nie wierzę wcale

Wiem Ineso, miałam zapisane w zakładkach Twoje wypowiedzi, ale je straciłam
Dzięki Ten żel https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...-wypryski.html? Mogę go lub salicyl na oleju stosować teraz? I oczywiście filtry codziennie?

Napisane przez Lirriel

1. Ja płaciłam gdzieś 180 zł dawno temu, ale ogólnie to od kilku lat (trzech? czterech?) chodzę tylko do kosmetyczki na Łużycką, do salonu Claudine. To takie maleństwo, pracuje tam tylko właścicielka, ale jeszcze nigdy nie zrobiła mi krzywdy, a za mikrodermabrazję/kawitację i maseczkę płacę 40 zł. Kto się zetknął z kosztami takich zabiegów, ten wie, że to bardzo mało.

2. Ja bym poszła do kosmetyczki na kawitację albo mikro, jeśli się zgodzi. Działa szybciej niż czekanie aż się skóra łaskawie złuszczy po kwasie, zwłaszcza takim typu effaclar.

1. 40? Jak to w ogóle możliwe?
2.

Lirriel trzymam kciuki

Napisane przez Lenkapuma

1. Atrederm ostatnio zrobił się mocno modny. Nawet na szafiarskich blogach trafiam na jego recenzje

2. Jak cierpisz na nadmiar wolnego czasu to polecam lekturę bloga http://kosmostolog.blogspot.com (którego autorkę Ineso kiedyś zjechała za reklamowanie produktów firmy, dla której ona pracuje ). Pomijając fakt, że jest dermokonsultantką i chwali produkty swojej firmy (które zna, stosuje i ceni), jej blog jest skarbnicą wiedzy. Zarówno jej wiedzy, jak i niejakiego Patryka, który udziela się w komentarzach i służy pomocą (polecam lekturę komentarzy - czasem więcej w nich skondensowanej wiedzy niż w notkach).

1. Ja widziałam recenzję u Kariny
2. Zapisałam adres

Napisane przez alma mater

WrednaMyszka, byłam dzisiaj u pani Kasi Milczynskiej na brwiach, przy okazji dowiedzialam sie, ze mam suchą i napiętą cerę :P Chyba pora zmienić pielęgnację. Coś czuję, że to nie koniec mojej przygody z tą przemiłą panią, jestem bardzo zadowolona z wizyty.

To super, że jesteś zadowolona

[Ineso]

Napisane przez Lenkapuma

1. Nie tyle chodzi o to by matowały cerę, bo cera tego potrzebuje tylko by się tak ku.ewsko nie błyszczały
2. etylhexyl methokyycinnamate
3. Gdzieś w której notce odniosła się do wątku filtromaniaczek (bo polecała czytelniczkom jako źródło wiedzy) i zalinkowała stronę, na której był Twój post jak ją zjechałaś
4. eeee tam.... migdałowy miałam kiedyś nakładany w gabinecie i jak się domyślasz, w o wiele większym stężeniu. Wtedy mi dobrze zrobił, więc co to jest marne 10%
Różne kwasy mają różne działanie. Poza tym co to za mieszanie, skoro oba produkty są polecane do pielęgnacji CODZIENNEJ. Toż to delikatne mikrozluszczanie.
Effaclar K polecany jest w duecie z effaclar duo, a też zawierają różne kwasy, więc... (i to jeden na dzień, a drugi na noc)

1. Ale niestety każdy matujący ma mniej składników nawilżających i natłuszczających, więc nie nadaje się do skóry która takich składników potrzebuje.
2. To nie jest prawda, że jest szkodliwy i że mu to udowodniono. Gdyby tak było to byłby zakazany. ,,Badania" o których zapewne wspominasz, polegały na tym, że smarowali dużymi dawkami, często, całą powierzchnię ciała, przez długi czas. Szkodliwość polegała na tym, że w jakiś sposób filtr wpływał na gospodarkę hormonalną, a dokładniej na estrogen. I dotyczy to tylko kobiet, w dodatku raczej w okresie dojrzewania. Nikt nie stosuje miesiącami dwóch butelek filtra dziennie, więc straszenie tym filtrem jest na wyrost. Poza tym, przy ilości hormonów, jaką zjadamy z pożywieniem, ta nikła ilość, którą aplikujesz na twarz, ma naprawdę żadne znaczenie.
3. A chyba, że tak - ale wyrwałaś to z kontekstu i zabrzmiało, jakbym krytykowała całość jej bloga, więc się zdziwiłam. Aż muszę odnaleźć ten post
4. Ale to, że kiedyś stosowałaś kwas, to jeszcze nic nie znaczy. Wszystkie kwasy, nawet migdał, mają lekkie działanie drażniące. I to czy ono będzie odczuwalne zależy od wielu rzeczy - tego w jakiej kondycji jest w tym momencie Twoja skóra, jakich innych kosmetyków używasz, itd. Generalnie nie powinno się żadnych nowych kosmetyków wprowadzać naraz, a tym bardziej tych zawierających ,,mocniejsze" składniki. Jednym z efektów może być uwrażliwienie skóry. Kiedyś na wątkach filtrowych naczytałam się sporo jak dziewczyny spierdzieliły sobie skórę na resztę życia - i wcale nie dlatego, że ,,spaliły" ją mocnym kwasem. Tylko z braku cierpliwości, widząc po pierwszych eksperymentach, że ,,nic się nie dzieje", dokładały kolejne kwasy albo inne dopalacze. Superwrażliwa cera to koszmar i cackanie się do końca życia.
Co do kwasu w salonie - to ja miałam kilka podejść - w jednym salonie mimo kilku zabiegów nie działo się nic, w drugim ledwo wytrzymałam jeden zabieg. Stężenie kwasu było takie samo. Skąd różnica? Myślę, że to kwasy różnych firm - wiadomo, że w preparacie są oprócz kwasu inne skąłdnieki i już inna kombinacja może inaczej działać.
Co do effaclar - to są jednak produkty tej samej firmy, producent skoro zaleca takie stosowanie to zrobiła badania, i te kremy się uzupełniają. W obu produktach są też te same kwasy.
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;45384704]
1.Lenka, ale effaclar k na dzień? Mi się zawsze wydawało,że jego na noc, coś tam w składzie piszą o retinoidach

[/QUOTE]
To nie retinoid tylko inna forma wit. A o łagodnym działaniu, w tym produkcie w niskim stężeniu w dodatku, więc na dzień nie ma przeciwskazań.

[2016070953]

nicRu ja obecnie jestem na etapie zużywania kolorówki, mam jej taki zapas, że chyba mi na 5 lat wystarczy (chodzi mi o cienie do powiek, pudry w kulkach), bo błyszczyki i szminki zużyję szybciej.

[Lirriel]

Napisane przez nicRu

A mogę zadać durne pytanie? Co robicie z NADMIAREM kosmetyków? Mam tego od cholery i nie wiem co z tym zrobić a po co mi coś, czego nie używam? Pomadek czy błyszczyków z wiadomych przyczyn nie mam jak się pozbyć, ale cienie do powiek, róże w kamieniu, podkłady w buteleczkach...?

...i skąd ja tego tyle wzięłam?!

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Albo może chociaż wiecie co zrobić by tego wszystkiego nie kupować...

Nie wiem jak to zrobić żeby tego nie kupować, bo sama non stop mam za dużo, ale ja nadmiar wystawiam na allegro co jakiś czas. Droższe, selektywne kosmetyki pojedynczo, a tańsze w jakimś tam zestawie. Koszty się oczywiście zwracają w małym stopniu, ale to i tak lepsze niż wywalenie ich albo przeterminowanie.

Napisane przez WrednaMyszka

1. 40? Jak to w ogóle możliwe?
2.

Lirriel trzymam kciuki

Powaaaażnie. Czasem 50-60, jak coś tam mi jeszcze robi, typu sonoforeza albo maseczka algowa zamiast glinkowej. Ale nigdy więcej niż 60 nie zapłaciłam. To bardzo mały zakład, w bardzo mało ciekawym miejscu, kiedyś miał wyższe ceny, ale jak się zaczęła era grouponów to wszyscy woleli kupić groupon/gruper/cokolwiek i mieć mikro za 30-40-50 zł, więc najpierw właścicielka też się angażowała w tego typu akcje, a potem po prostu zostawiła już obniżone ceny, bo wiedziała, że przy takim zasypaniu rynku tanimi kuponami nikt do niej na mikro za 100 zł nie przyjdzie. Na przykład zobaczcie we wrześniu: mikro+sonoforeza+maska 39 zł: https://www.facebook.com/events/590503964345833/

[WrednaMyszka]

Lenka, już się zaczytałam w tym blogu

Napisane przez Lirriel

Powaaaażnie. Czasem 50-60, jak coś tam mi jeszcze robi, typu sonoforeza albo maseczka algowa zamiast glinkowej. Ale nigdy więcej niż 60 nie zapłaciłam. To bardzo mały zakład, w bardzo mało ciekawym miejscu, kiedyś miał wyższe ceny, ale jak się zaczęła era grouponów to wszyscy woleli kupić groupon/gruper/cokolwiek i mieć mikro za 30-40-50 zł, więc najpierw właścicielka też się angażowała w tego typu akcje, a potem po prostu zostawiła już obniżone ceny, bo wiedziała, że przy takim zasypaniu rynku tanimi kuponami nikt do niej na mikro za 100 zł nie przyjdzie. Na przykład zobaczcie we wrześniu: mikro+sonoforeza+maska 39 zł: https://www.facebook.com/events/590503964345833/

Tylko tak niskie ceny są mocno podejrzane. W innych salonach mikro koło 200 zł, a u niej 40-60? No nie wiem Długo do niej chodzisz?

[Ineso]

Napisane przez nicRu

A mogę zadać durne pytanie? Co robicie z NADMIAREM kosmetyków? Mam tego od cholery i nie wiem co z tym zrobić a po co mi coś, czego nie używam? Pomadek czy błyszczyków z wiadomych przyczyn nie mam jak się pozbyć, ale cienie do powiek, róże w kamieniu, podkłady w buteleczkach...?

Nie mam nadmiaru
Rozdaj nam

Napisane przez WrednaMyszka

Wiem Ineso, miałam zapisane w zakładkach Twoje wypowiedzi, ale je straciłam
Dzięki Ten żel https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...-wypryski.html? Mogę go lub salicyl na oleju stosować teraz? I oczywiście filtry codziennie?

Chyba jest nowa wersja tego żelu - opakowanie jest granatowe, i jest napisane wyraźnie, że ma kwas salicylowy 2%. Z tej serii są też plasterki punktowe. Ale wolę te z Marion - lepiej się trzymają skóry, z Synergena odpadają w nocy.
Póki nie eksponujesz się długo na słońcu, możesz spokojnie obie formy stosować na noc, z filtrami w dzień. Dopiero przed ,,plażowaniem" bym zrezygnowała. Salicyl na oleju w ogóle nie powoduje złuszczania, więc teoretycznie nie wymaga w ogóle filtrów, ale kto by tam ryzykował podrażnienie czy przebarwienia
Link do olejku: http://mazidla.com/receptariusz/olej...rzy-2-bha.html
Oleje/macerat olejowy - dowolne, byle przeznaczone do skóry trądzikowej, i takie, które można bezpiecznie podgrzać. Najtańsza wersja to słonecznikowy, lub jakikolwiek macerat na nim. Warto dodać jakiegoś owocowego olejku, bo się super wchłaniają. Ja robiłam zawsze na maceracie z kocanki z małym dodatkiem oleju tamanu - to taka wersja wzmacniająca naczynka, oraz lecząca (tamanu) ale nie ukrywam, że śmierdzi i jest tłusta bardzo
Copaiba pomijamy.
Zamiast ekstraktu z rozmarynu dajemy krople wit. E - Tokovit z apteki.
Można dać kilka kropli olejku eterycznego herbacianego.

Kopiuję ten przepis do klubu, do ściągi, bo jak jeszcze raz będę musiała napisać to..
Kończą mi się hydrolaty, więc w połowie marca możemy zrobić zamówienie w mazidłach, gdybyś chciała full wersję, jak w przepisie

A testowałaś już tą maść Himalaya z zamówienia Cholerki? Bo ja ją dorwałam za 5zł w Rossmanie, i kilka razy użyłam na dekolt, gdzie mam mega wysyp i wydaje mi się, że jest ciut lepiej.

[nicRu]

Szczerze mówiąc, to nawet nie mam ochoty ich wymieniać na jakieś inne, bo właduję się w ten sposób w posiadanie trylionowego różu/lakieru do paznokci...

[WrednaMyszka]

Napisane przez Ineso

Nie mam nadmiaru
Rozdaj nam

Chyba jest nowa wersja tego żelu - opakowanie jest granatowe, i jest napisane wyraźnie, że ma kwas salicylowy 2%. Z tej serii są też plasterki punktowe. Ale wolę te z Marion - lepiej się trzymają skóry, z Synergena odpadają w nocy.
Póki nie eksponujesz się długo na słońcu, możesz spokojnie obie formy stosować na noc, z filtrami w dzień. Dopiero przed ,,plażowaniem" bym zrezygnowała. Salicyl na oleju w ogóle nie powoduje złuszczania, więc teoretycznie nie wymaga w ogóle filtrów, ale kto by tam ryzykował podrażnienie czy przebarwienia
Link do olejku: http://mazidla.com/receptariusz/olej...rzy-2-bha.html
Oleje/macerat olejowy - dowolne, byle przeznaczone do skóry trądzikowej, i takie, które można bezpiecznie podgrzać. Najtańsza wersja to słonecznikowy, lub jakikolwiek macerat na nim. Warto dodać jakiegoś owocowego olejku, bo się super wchłaniają. Ja robiłam zawsze na maceracie z kocanki z małym dodatkiem oleju tamanu - to taka wersja wzmacniająca naczynka, oraz lecząca (tamanu) ale nie ukrywam, że śmierdzi i jest tłusta bardzo
Copaiba pomijamy.
Zamiast ekstraktu z rozmarynu dajemy krople wit. E - Tokovit z apteki.
Można dać kilka kropli olejku eterycznego herbacianego.

Kopiuję ten przepis do klubu, do ściągi, bo jak jeszcze raz będę musiała napisać to..
Kończą mi się hydrolaty, więc w połowie marca możemy zrobić zamówienie w mazidłach, gdybyś chciała full wersję, jak w przepisie

A testowałaś już tą maść Himalaya z zamówienia Cholerki? Bo ja ją dorwałam za 5zł w Rossmanie, i kilka razy użyłam na dekolt, gdzie mam mega wysyp i wydaje mi się, że jest ciut lepiej.

Dziękuję Tak, chciałabym zamówić.

Nie stosowałam jeszcze, bo jakiś miesiąc temu zmieniłam krem do twarzy i nie chciałam za dużo zmian wprowadzać. Ale chyba użyję go dzisiaj skoro też polecasz Ja o nim przeczytałam u Anwen.

[Ineso]

Napisane przez WrednaMyszka

Tylko tak niskie ceny są mocno podejrzane. W innych salonach mikro koło 200 zł, a u niej 40-60? No nie wiem Długo do niej chodzisz?

Raczej podejrzane, bo wskazujące na naciąganie są tak wysokie ceny kawitacji i mikrodermabrazji. To są zabiegi mechaniczne, więc oprócz inwestycji w aparat, kosmetyczka nic w nie nie inwestuje. No, w przypadku mikro dodaje coś jeszcze - ale same wiemy ile kosztuje korund Chodzenie na kawitację to kompletnie nieopłacalna inwestycja - to jest zabieg, który daje jakiś wizualny efekt chyba przy częstotliwości raz w tygodniu. Łatwo więc policzyć ile to kosztuje
Rozumiem ciut wyższe ceny zabiegów kwasowych, itd. bo tam drogie są produkty. Ale i tak salony przeginają z marżami.

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Napisane przez WrednaMyszka

Nie stosowałam jeszcze, bo jakiś miesiąc temu zmieniłam krem do twarzy i nie chciałam za dużo zmian wprowadzać. Ale chyba użyję go dzisiaj skoro też polecasz Ja o nim przeczytałam u Anwen.

Też czytałam kilka pozytywnych recenzji, skład średniawy, ale cuda się zdarzają, więc stwierdziłam, że za tą cenę na dekolt spróbuję. Duży plus jest taki, że się wchłania całkowicie, więc można się ubrać od razu.

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Napisane przez nicRu

Szczerze mówiąc, to nawet nie mam ochoty ich wymieniać na jakieś inne, bo właduję się w ten sposób w posiadanie trylionowego różu/lakieru do paznokci...

Rozdaj, a nie wymień To boli, ale dzięki temu może przy następnym zakupie wspomnisz ten ból i nie kupisz

[WrednaMyszka]

Napisane przez Ineso

1. Raczej podejrzane, bo wskazujące na naciąganie są tak wysokie ceny kawitacji i mikrodermabrazji. To są zabiegi mechaniczne, więc oprócz inwestycji w aparat, kosmetyczka nic w nie nie inwestuje. No, w przypadku mikro dodaje coś jeszcze - ale same wiemy ile kosztuje korund Chodzenie na kawitację to kompletnie nieopłacalna inwestycja - to jest zabieg, który daje jakiś wizualny efekt chyba przy częstotliwości raz w tygodniu. Łatwo więc policzyć ile to kosztuje
Rozumiem ciut wyższe ceny zabiegów kwasowych, itd. bo tam drogie są produkty. Ale i tak salony przeginają z marżami.

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------


2. Też czytałam kilka pozytywnych recenzji, skład średniawy, ale cuda się zdarzają, więc stwierdziłam, że za tą cenę na dekolt spróbuję. Duży plus jest taki, że się wchłania całkowicie, więc można się ubrać od razu.

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------


3. Rozdaj, a nie wymień To boli, ale dzięki temu może przy następnym zakupie wspomnisz ten ból i nie kupisz

1. No tak... Nie znam się na tym aż tak. Swoją drogą zazdroszczę Ci takiej wiedzy
2. No to startuję dzisiaj na dekolt i twarz
3. Jaka szczera
4. Link w klubie nie działa

[Lirriel]

Napisane przez Ineso

A testowałaś już tą maść Himalaya z zamówienia Cholerki? Bo ja ją dorwałam za 5zł w Rossmanie, i kilka razy użyłam na dekolt, gdzie mam mega wysyp i wydaje mi się, że jest ciut lepiej.

Mowa o maści antyseptycznej? Z aloesem? Ja ją dodaję w małej ilości do innych kremów, bo się boję parafiny w jej składzie (zapycha mnie na dłuższą metę). Ale uwielbiam ją, bo moja skóra się lubi z aloesem. Kiedyś w Yasmeen na Karmelickiej namierzyłam maść punktową na wypryski Himalaya, kosztowała już więcej, bo kilkanaście złotych, ale też mi służy. Z tym że innych kosmetyków Himalaya oprócz maści antyseptycznej i kremu do ciała w Rossmannach i SuperPharmie nie widziałam, a w Yasmeen kupiłam też na przykład peeling z neem do skóry tłustej, mocny, fajny zdzierak. Kosztował mnie 13 zł.

Napisane przez WrednaMyszka

Tylko tak niskie ceny są mocno podejrzane. W innych salonach mikro koło 200 zł, a u niej 40-60? No nie wiem Długo do niej chodzisz?

Myszko, od 2010 roku bodaj, przez okres co najmniej roku byłam u niej co dwa tygodnie (i nie byłoby mnie na to stać jakbym miała płacić 200 zł za zabieg), teraz raz na kilka miesięcy, bo nie mam czasu i takich kłopotów z cerą jak przed laty. Jak pisałam wyżej, bez obniżonych cen nikt do niej nie chodzi bo jeśli klientki mają wydać dużo pieniędzy to wolą chodzić do miejsc typu F&B Institute albo Cameleonii, a jeśli płacić mało to od groma jest zabiegów kosmetycznych w wypasionych miejscach za małą kasę na grouponie. A to, podkreślam, jest bardzo mały zakład i na pewno nie szpanerski. Zaufanie mam do niej 100%, zwłaszcza od momentu kiedy tuż przed którąś Wielkanocą użyłam kremu, który po prostu wypalił mi skórę - zrobiła się popękana łuska, przetłuszczona jak jasna cholera. W Wielki Piątek Monika siedziała nade mną przez godzinę, zrobiła nawilżającą ampułkę pomiędzy dwiema maskami, bo stwierdziła, że tknąć tego mechanicznie nie może, bo się to źle skończy. I na niedzielę już wyglądałam o niebo lepiej, skóra się szybko goiła i nie była już taka przetłuszczona, więc nie musiałam spędzić świąt na ukrywaniu się i myśleniu "jak ja wyglądam". Aktualnie dzwonię co te ileś miesięcy i zawsze jest "Pani Moniko, pomocy, zrobiłam to i to/testowałam to i to, przesuszyłam się/mam wysyp, ratunku". I jest. Przed Bożym Narodzeniem w tym roku poszłam na taką mocną mikrodermabrazję (zawsze sama decyduję czy chce delikatny czy mocny zabieg lub proszę o ocenę jak sama nie wiem czy mi nie zaszkodzi), łuszczyłam się mocno parę dni, a na Wigilię miałam taką ładną cerę że aż byłam w szoku. Na nowo doceniłam mikro, jak będę miała więcej czasu to na pewno wrócę do większej częstotliwości zabiegów, zwłaszcza że mi mikro pomaga na blizny i przebarwienia po starych zmianach. W końcu to jest głębokie złuszczenie.
A kawitacja mi pomaga na takie rzeczy jak suche skórki i zmęczona skóra i absolutnie nie uważam, żeby ten zabieg był wart 100 zł w górę, więc jak mogę zapłacić 40 zł u Moniki to zdecydowanie wybieram ją. Od 2010 roku nie byłam w żadnym innym gabinecie.

Ogólnie wydaje mi się, że wywindowane ceny zabiegów mają związek z ilością wynajmowanej na gabinet powierzchni/dostępnych sprzętów, które przecież trzeba opłacić/ilości pracowników. A Monika mi kiedyś mówiła, że potrzebuje zarobić jakieś 5000 zł miesięcznie żeby wystarczyło jej na raty, wynajem, zus i żeby został jej zarobek. W takim kontekście niskie ceny mnie nie dziwią zupełnie.

Ogólnie, nie odbierzcie tego jako WSZYSCY IDŹCIE TAM, bo w sumie uważam, że z polecaniem przede wszystkim mechaników samochodowych i kosmetyczek należy uważać, bo potem człowiek się czuje winny jak komuś coś nie odpowiada (zwłaszcza od czasu jak do poprzedniego auta ktoś mi polecił superzaufanego, taniego mechanika, który skasował mnie 350zł za nowe sprzęgło i po czasie się okazało, że założył jakąś używkę - o pechu dla mecha, to wyszło tylko dlatego, że nowa właścicielka samochodu natychmiast spaliła sprzęgło, ale jak go wzięłam na spytki to się zasłonił, że nie pamięta). Ale zapytałyście jak to możliwe, że płacę 40 zł to wyjaśniłam.