Już ładnie wierszyki recytujemy ,4 latka mieć będziemy. III-IV. 2010 r.

[Curly81]

Cześć,

A my dostaliśmy wyniki kału na pasożyty i wynik jest ujemny.Zastanawiam się czy nie zrobić jeszcze raz w innym miejscu bo piszą,że z kału nie wychodzi od razu...Chciałabym ją odrobaczyć ale nie chciałabym tego robić jak nic nie ma.Te leki nie są obojętne dla organizmu.Piłysmy tego orzecha jakiś czas temu:
https://www.google.pl/search?q=czarn...ml%3B343%3B345
mam go jeszcze ale czy to jest skuteczne..Jak to sprawdzić.Podobno jak się wezmie leki przeciwpasozytniecze to robaki wychodzą w kupie i to widać od razu.

Edzia,Ty też dawałaś Ami tego orzecha,widziałaś jakąś różnicę u Ami?
Zastanawiam się czy jej to dawać czy może prosić o leki na pasożyty.

[izazula]

Curly z kały zwykle wychodzą ujemne. Powinno się iść do laboratorium poprosić o szkiełko i taśmę (podobno może być zwykła klejąca).
Rano jak się malec wybudza to przyklejasz do odbytu bardzo dokładnie taśmę klejącą a później odklejasz i przyklejasz na szkiełko. W takim stanie to idzie do laboratorium. Powinno się to robić kilka razy. Owsiki bytują w jelicie a jaja składają na zewnątrz a nie w kale stąd zwykle wyniki ujemne.
Brat powinien Ci dokładnie wytłumaczyć co i jak zrobić.
Na obecność glisty lepiej zrobić badanie krwi.

Osobiście już błędu nie popełnię i jak tylko będę chciała odrobaczać to powiem że robale widziałam na własne oczy.

[Curly81]

Napisane przez izazula

Curly z kały zwykle wychodzą ujemne. Powinno się iść do laboratorium poprosić o szkiełko i taśmę (podobno może być zwykła klejąca).
Rano jak się malec wybudza to przyklejasz do odbytu bardzo dokładnie taśmę klejącą a później odklejasz i przyklejasz na szkiełko. W takim stanie to idzie do laboratorium. Powinno się to robić kilka razy. Owsiki bytują w jelicie a jaja składają na zewnątrz a nie w kale stąd zwykle wyniki ujemne.
Brat powinien Ci dokładnie wytłumaczyć co i jak zrobić.
Na obecność glisty lepiej zrobić badanie krwi.

Osobiście już błędu nie popełnię i jak tylko będę chciała odrobaczać to powiem że robale widziałam na własne oczy.

my robiliśmy na lamblie i ogólne na pasożyty ale właśnie tak jak piszesz czytałam,że nie wychodzą w 90%.
Jak Ala wyzdrowieje to zrobię jej z krwi i tą taśmą.

[ania p]

Napisane przez Curly81

Tak, wszyscy mamy w lux medzie.TZ z pracy ubezpieczyl taniej jest jak indywidualnie. Pakiet rodzinny.

My też tam mamy , za trzy karty moją i dzieciaków płacę chyba z 90 zł
szaleństwo cenowe TZ ma za free . Poprzednio miałam enel med .

Napisane przez pl_madzia

Ja ciuszków tych malutkich nie kupowałam, choć chyba miałam jedne śpiochy na 56cm, a tak tylko kilka na 60cm a reszta już większe. U mnie było ok, bo za długie nogawki regulowałam skarpetkami, a rękawki przy maluchu długie się sprawdzają bo się nie podrapie. W pierwszym miesiącu i jeden i drugi przybrali ponad 1,5 kg więc rosną takie maluchy expressowo.

Iza ja dzieci i kota z urzędu odrobaczam, choć nic nigdy nie mieli. Zawsze kwiecień jest na odrobaczenie :P

AniaP znam kilka kociar co mają po 2 koty, to każda mówi że alergia przechodzi po 2 mc, organizm się przyzwyczaja(kocie forum).
Mój starszy miał w dzieciństwie wczesnym bardzo dużą alergię na psy, jak miał testy rok temu to mu dyskretnie coś tam wyszło, więc może już w tym roku możemy mieć psa, oczywiście o tym dziecku nie powiem

---------- Dopisano o 09:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------

Lind idź do lumpka, to przez 5-10 min znajdziesz kilka kilo takich malutkich ciuszków A takie małe ciuszki często w lumpku nówki

No to dobrze bo jakoś nie wyobrażam sobie oddać kotów

Jakie kuwety dla kotów macie takie żeby nie sypały gdzie popadnie żwirkiem . zamówiłam wczoraj jedną , ale przyjechała połamana
Oddadzą mi kasę , ale kuwety nie mam nadal

[sara 85]

u Zosi w przedszkolu na szczęście nie słychać nic o owsikach i wszach.

oglądam właśnie konferencję prasową Putina, sama nie wiem co o tym myśleć

Jasta jaki tort robisz dla dziewczynek? ja chyba taki, tylko dwupiętrowy http://magicznakuchnia.blox.pl/html/...1.html?1733832

zamiast masy cukrowej obsypię go wiórkami, okna i drzwi zrobię z czekolady lub z kremu. Ewentualnie te wieżyczki obłożę masą, tak myślę że można je jeszcze zrobić z białej czekolady. Zamówiłam sobie tylkę, do trawy

[mrowak]

AniaP, ja jestem w trakcie poszukiwań kuwety obecnie, bo czas najwyższy naszą wymienić-mamy zwykłą, krytą, z wyjętymi drzwiczkami-żwirek zawsze się wysypie-nie ma siły. Mamy wycieraczkę taką z wieczkiem przed kuwetą, ale musieliśmy schować, bo Czesław nagle zaczął do niej sikać

Napisane przez pl_madzia

AniaP znam kilka kociar co mają po 2 koty, to każda mówi że alergia przechodzi po 2 mc, organizm się przyzwyczaja(kocie forum).
[COLOR="Silver"]

Madzia, na jakim forum jesteś?

[ania p]

Mrowak ja krytej nie chcę bo mi się kociambry razem tam ładują czasem .
Taką zamówilam , kasę mi mają oddać , ale co z tego jak kuwety nie mam /.
zamówię pewnie tą samą przy następnym zamówieniu od nich .

http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwe...tokatne/332882

Bo z żarcia to Josere kochają miłością absolutną .

[JASTA79]

Hej
Nie zaglądałam tutaj kilka dni bo mi się znowu dziewczynki pochorowały i siedzę z nimi w domu, nie mam na nic czasu. Pisałam posta od rana, wyskoczył mi jakiś błąd i wyłączył mi się komputer.
P0P - Ania też przechodzi bunt dwulatka, tylko że u niej to trwa już z pół roku. Zastanawiam się już czy to "tylko" bunt czy tak się objawia jej charakterek. Też mi się rzuca na podłogę jak Nataszka i wyje. Tylko ostatnio dorzuciła nową "atrakcję": wali głową o podłogę, ale tak dość delikatnie i za każdym razem patrzy czy robi to na nas wrażenie. Jak nie robi to wali mocniej. Niestety tego nie potrafię ignorować i biorę ją na ręce. Ale widać, że skubaniec robi to z pełną premedytacją. Z Agatką nie było takich problemów. A i jeszcze jak Ania się wkurzy to potrafi rzucać wszystkim co ma pod reką, nawet meblami (na szczęście swoimi małymi). Jak ją zostawiamy samą to przestaje. Z Agatką nie było takich problemów. Jak ostatnio byliśmy z dziewczynkami w przychodni to tak żartem powiedziałam, żeby pani doktor wypisała coś przy okazji Ani na uspokojenie. Kobitka się roześmiała i powiedziała, że może wypisać ale rodzicom, żeby jakoś przetrzymali ten trudny okres.

Napisane przez sara 85

u Zosi w przedszkolu na szczęście nie słychać nic o owsikach i wszach.

oglądam właśnie konferencję prasową Putina, sama nie wiem co o tym myśleć

Jasta jaki tort robisz dla dziewczynek? ja chyba taki, tylko dwupiętrowy http://magicznakuchnia.blox.pl/html/...1.html?1733832

zamiast masy cukrowej obsypię go wiórkami, okna i drzwi zrobię z czekolady lub z kremu. Ewentualnie te wieżyczki obłożę masą, tak myślę że można je jeszcze zrobić z białej czekolady. Zamówiłam sobie tylkę, do trawy

Że co zamówiłaś. Obecnie jestem na etapie chęci złożenia zamówienia tortu w cukierni, ale właśnie takiego dwupiętrowego zamku: dół będzie Agatki z 4 wieżami-świeczkami a góra Ani z 2 wieżami-świeczkami i też myślałam o obsypaniu go wiórkami białymi i różowymi. Jestem tak zaganiana, że nie mam czasu nawet na spokojnie pomyśleć o tych urodzinach.

[ania p]

Dawno nie pokazawalam a juz duzw

Wysyłane z mojego GT-I9070 za pomocą Tapatalk 2

[sara 85]

Napisane przez JASTA79

Hej
Nie zaglądałam tutaj kilka dni bo mi się znowu dziewczynki pochorowały i siedzę z nimi w domu, nie mam na nic czasu. Pisałam posta od rana, wyskoczył mi jakiś błąd i wyłączył mi się komputer.
P0P - Ania też przechodzi bunt dwulatka, tylko że u niej to trwa już z pół roku. Zastanawiam się już czy to "tylko" bunt czy tak się objawia jej charakterek. Też mi się rzuca na podłogę jak Nataszka i wyje. Tylko ostatnio dorzuciła nową "atrakcję": wali głową o podłogę, ale tak dość delikatnie i za każdym razem patrzy czy robi to na nas wrażenie. Jak nie robi to wali mocniej. Niestety tego nie potrafię ignorować i biorę ją na ręce. Ale widać, że skubaniec robi to z pełną premedytacją. Z Agatką nie było takich problemów. A i jeszcze jak Ania się wkurzy to potrafi rzucać wszystkim co ma pod reką, nawet meblami (na szczęście swoimi małymi). Jak ją zostawiamy samą to przestaje. Z Agatką nie było takich problemów. Jak ostatnio byliśmy z dziewczynkami w przychodni to tak żartem powiedziałam, żeby pani doktor wypisała coś przy okazji Ani na uspokojenie. Kobitka się roześmiała i powiedziała, że może wypisać ale rodzicom, żeby jakoś przetrzymali ten trudny okres.

Że co zamówiłaś. Obecnie jestem na etapie chęci złożenia zamówienia tortu w cukierni, ale właśnie takiego dwupiętrowego zamku: dół będzie Agatki z 4 wieżami-świeczkami a góra Ani z 2 wieżami-świeczkami i też myślałam o obsypaniu go wiórkami białymi i różowymi. Jestem tak zaganiana, że nie mam czasu nawet na spokojnie pomyśleć o tych urodzinach.

współczuję buntu

tylka to końcówka, zamówiłam tą 233 http://www.aledobre.pl/s/tylka?
mam nadzieję, że wyjdzie mi coś z tego torta

[mrowak]

Napisane przez ania p

Mrowak ja krytej nie chcę bo mi się kociambry razem tam ładują czasem .
Taką zamówilam , kasę mi mają oddać , ale co z tego jak kuwety nie mam /.
zamówię pewnie tą samą przy następnym zamówieniu od nich .

http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwe...tokatne/332882

Bo z żarcia to Josere kochają miłością absolutną .

ja muszę mieć kuwetę jak dla słonia, więc szukam największej możliwej

[izazula]

Napisane przez JASTA79

Hej
Nie zaglądałam tutaj kilka dni bo mi się znowu dziewczynki pochorowały i siedzę z nimi w domu, nie mam na nic czasu. Pisałam posta od rana, wyskoczył mi jakiś błąd i wyłączył mi się komputer.
P0P - Ania też przechodzi bunt dwulatka, tylko że u niej to trwa już z pół roku. Zastanawiam się już czy to "tylko" bunt czy tak się objawia jej charakterek. Też mi się rzuca na podłogę jak Nataszka i wyje. Tylko ostatnio dorzuciła nową "atrakcję": wali głową o podłogę, ale tak dość delikatnie i za każdym razem patrzy czy robi to na nas wrażenie. Jak nie robi to wali mocniej. Niestety tego nie potrafię ignorować i biorę ją na ręce. Ale widać, że skubaniec robi to z pełną premedytacją. Z Agatką nie było takich problemów. A i jeszcze jak Ania się wkurzy to potrafi rzucać wszystkim co ma pod reką, nawet meblami (na szczęście swoimi małymi). Jak ją zostawiamy samą to przestaje. Z Agatką nie było takich problemów. Jak ostatnio byliśmy z dziewczynkami w przychodni to tak żartem powiedziałam, żeby pani doktor wypisała coś przy okazji Ani na uspokojenie. Kobitka się roześmiała i powiedziała, że może wypisać ale rodzicom, żeby jakoś przetrzymali ten trudny okres..

Jak syn koleżanki robił coś takiego (walenie głową o podłogę lub w ścianę) to psycholog zaleciła podkładać poduszkę żeby sobie dziecię krzywdy nie zrobiło. W żadnym wypadku nie brać na ręce. Dla dziecka sygnał - cel zamierzony osiągnięty.

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Napisane przez ania p

Dawno nie pokazawalam a juz duzw

Wysyłane z mojego GT-I9070 za pomocą Tapatalk 2

Wspaniałe

[mrowak]

Napisane przez ania p

Dawno nie pokazawalam a juz duzw

Wysyłane z mojego GT-I9070 za pomocą Tapatalk 2

ładne bydlątka

[izazula]

Wróciłam od doktora i mam znowu zapalenie tchawicy Antybiotyk + góra innych leków i L4.

[mrowak]

Iza, biedactwo!
jakieś plagi z tymi chorobami ostatnio-co drugie dziecko i jeszcze teraz dorośli się "sypią"
jak się pogoda w końcu bujnie na porządną wiosnę to się wyprostuje wszystko.

[JASTA79]

Napisane przez Curly81

Cześć,

A my dostaliśmy wyniki kału na pasożyty i wynik jest ujemny.Zastanawiam się czy nie zrobić jeszcze raz w innym miejscu bo piszą,że z kału nie wychodzi od razu...Chciałabym ją odrobaczyć ale nie chciałabym tego robić jak nic nie ma.Te leki nie są obojętne dla organizmu.Piłysmy tego orzecha jakiś czas temu:
https://www.google.pl/search?q=czarn...ml%3B343%3B345
mam go jeszcze ale czy to jest skuteczne..Jak to sprawdzić.Podobno jak się wezmie leki przeciwpasozytniecze to robaki wychodzą w kupie i to widać od razu.

Edzia,Ty też dawałaś Ami tego orzecha,widziałaś jakąś różnicę u Ami?
Zastanawiam się czy jej to dawać czy może prosić o leki na pasożyty.

My też robiłyśmy różne badania na pasożyty i nic nie wykazały ale nasza lekarka twierdziła, że dziewczynki mają w sobie "obcych". Brały różne specyfiki, ale nigdy nic w kupie nie widziałam mimo, że zawsze poddaje je dokładnym oględzinom (chyba mam już lekkiego fioła na tym punkcie). Ale musiało coś być, bo Ania wcześniej miała "dziwną" skórę a po ostatniej kuracji jest już gładziudka. Lekarze mówili, że to atopowe zapalenie skóry albo alergia pokarmowa. Na szczęście jest już ok. Od niedzieli zaczęłyśmy profilatktycznie 10-dniową kurację ziołową "Organizmem bez pasożyów". A tak codziennie daje Agatce po łyżeczce oleju z czarnuszki (Ania nie chce tego pić) i mam wielką nadzieję, że to ją ochroni przez "obcymi". Ostatnio jak robiłam zamówienie w sklepie polecanym przez Librę to dorzucili mi w gratisie olej z ostropestu tylko nie wiem co mam z nim teraz zrobić. Jak będzie zjadliwy to sama go chyba będę pić albo będę poić tż-a, żeby mu wątrobę zregenerowac to piwsku.

[ania p]

iza współczuję

A moje bydlątka już sporo pow 3 kg , nie ważyłam ich ostatnio .
zaraz i tak do weta trafią , bo na wściekliznę szczepione będą .
ja niestety nie uniknę ich wyłażenia z domu , bo się nie da .

[Curly81]

Dzwoniła moja mama i okazuje się,że mój tato w szpitalu przeszedł zapalenie płuc!i stad była ta gorączka..a oni go wypisali.Wiecie co mogłby się stać jakby nie pojechał do mojego brata a ten nie zawiozł go znowu do szpitala?Mógłby nawet umrzeć...Przecież on był 4 dni po operacji płuc i dostał zapalenia płuc.Szkujące jest to,że wypisali do domu kogos w takim stanie i dwa z zapaleniem płuc.Facet ma 75lat.No kużwa nie mogę!.

Iza ,zdrówka życzę!Wspołczuję.Ja mam to samo ze sobą to wiem jakie to wkurzające.

Ja też idę dzisiaj do lekarza.Do brata mam daleko,25km..Nie dam rady się z do niego dzisiaj dostać.Pojdę do lux medu i zobaczę co mi powie lekarz.Bede chciała zrobić crp i morfologię,ob.
A czuję się coraz gorzej:/.

[JASTA79]

Napisane przez izazula

Wróciłam od doktora i mam znowu zapalenie tchawicy Antybiotyk + góra innych leków i L4.

Współczuję choróbska . Kuruj się.
Jeśli chodzi o walenie głową o podłogę to teoretycznie to wiem, że nie wolno reagować ale w praktyce to już taka mądra nie jestem. Na szczęście miało to miejsce tylko ze 2-3 razy. Spróbuję jej dać następnym razem poduszkę ale coś czuję, że rzuci nią dalej niż widzi.

[pl_madzia]

Napisane przez izazula

Dostajesz receptę ot tak, na żądanie ?
Koleżanka swoje dziewczyny też obowiązkowo odrobacza. Ma ustalone ze swoją lekarką i zawsze receptę dostaje bez problemu. Zdarzyło się jednak że była na urlopie i od innej nie dostali, kazała zrobi najpierw badania.

Ja jak idę przy okazji do lekarza bo ktoś albo chory albo jakieś leki przepisać to mówię żeby na odrobaczenie wypisała bo wiosna

Napisane przez ania p

No to dobrze bo jakoś nie wyobrażam sobie oddać kotów

Jakie kuwety dla kotów macie takie żeby nie sypały gdzie popadnie żwirkiem . zamówiłam wczoraj jedną , ale przyjechała połamana
Oddadzą mi kasę , ale kuwety nie mam nadal

Ja mam zwykłą kuwetę z intermarche taką z ramką(około 15 zł) Przydałaby się większa bo czasami rozsypuje ale nie zmieści mi się na to miejsce co jest teraz.
Jak masz miejsce to kup krytą tylko dużą

Napisane przez mrowak

Madzia, na jakim forum jesteś?

Już się odpisałam z forum bo tylko o chorobach kotów piszą, ale tutaj na wizażu.

Napisane przez izazula

Wróciłam od doktora i mam znowu zapalenie tchawicy Antybiotyk + góra innych leków i L4.

Zdrówka

Moja kotka ma 10 mc i waży niecałe 3,5 kg, więc chyba za dużo już nie urośnie bo podobno do roku rosną. Tylko też rujki nigdy nie miała, a raczej chyba nie da się nie zauważyć, wet kazał mi przyjść na ciachnięcie po pierwszej rujce. Więc może teraz się załapie na promocje marcowe

[Curly81]

Same też się odrobaczacie?Czy tylko dzieci...Ja też poproszę o odrobaczenie jej jak będę w piątek...Pasożyty działają na organizm immunosupresyjnie,obniżaj ą odbpornośc i jestem pewna,że ta moja słaba odporność i Ali teraz wynika właśnie z obecnosci,,obcych''.Kiedy s wcale nie chorowałam,ona też.Odkąd poszła do przedszkole obie jesteśmy ciagle chore,mąż też.W przedszkolu panowała owsica na początku roku i nie wierzę,że Ala się nie zaraziła bo to z powietrzem się przenosi w łazience.

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

Przeczytałam właśnie opinie na temat tej baby u której byliśmy...Opinie takie same jak moja!Piszą,że niemiła,arogancka,wyniosł a,uwaza się za niewiadomo kogo i doprowadza dzieci do płaczu.Wszystko się zgadza.Okropne babsko.Nie przejmuję się ale będę omijała szerokim kołem tego babola.

[Baobabek]

moje szkarlatynowate dziecko nareszcie nie ma gorączki! Ostatni raz paracetamol dostał wczoraj o 18ej. Potem nad ranem miał 37,5 i mu nic nie dałam i zwalczył sam wstał dzisiaj już sporo się bawił, ale jeść nadal nie je, czopów już prawie nie ma. Jutro kontrola. Nie wiem czy ta wysypka to faktycznie szkarlatynowata czy czasem nie różyczka bo on ma język normalny a wszędzie piszą, ze malinowy się robi no nic czekamy do jutra. Najważniejsze, że gorączka ustąpiła
Iza się trzyma, póki co ma tylko jeszcze trochę kaszlu, ale antybiotyk nadal bierze, więc może się wyliże Opiekunka przychodzi i tak do niej, bo ja non stop z Kubusiem. Boże co ja bym bez tej kobiety zrobiła szkoda, ze nie mam takiej matki jak ona
W szkole niby mam l4, a na próby z dzieciakami musze chodzić bo apel robię w piątek dzisiaj tylko nie pojechałam...

[nataszka25]

Napisane przez izazula

Curly z kały zwykle wychodzą ujemne. Powinno się iść do laboratorium poprosić o szkiełko i taśmę (podobno może być zwykła klejąca).
Rano jak się malec wybudza to przyklejasz do odbytu bardzo dokładnie taśmę klejącą a później odklejasz i przyklejasz na szkiełko. W takim stanie to idzie do laboratorium. Powinno się to robić kilka razy. Owsiki bytują w jelicie a jaja składają na zewnątrz a nie w kale stąd zwykle wyniki ujemne.
Brat powinien Ci dokładnie wytłumaczyć co i jak zrobić.
Na obecność glisty lepiej zrobić badanie krwi.

Osobiście już błędu nie popełnię i jak tylko będę chciała odrobaczać to powiem że robale widziałam na własne oczy.

o my też z tą taśmą robiliśmy,

biedna nasz Iza, zdrowiej kochana!

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Napisane przez Baobabek

moje szkarlatynowate dziecko nareszcie nie ma gorączki! Ostatni raz paracetamol dostał wczoraj o 18ej. Potem nad ranem miał 37,5 i mu nic nie dałam i zwalczył sam wstał dzisiaj już sporo się bawił, ale jeść nadal nie je, czopów już prawie nie ma. Jutro kontrola. Nie wiem czy ta wysypka to faktycznie szkarlatynowata czy czasem nie różyczka bo on ma język normalny a wszędzie piszą, ze malinowy się robi no nic czekamy do jutra. Najważniejsze, że gorączka ustąpiła
Iza się trzyma, póki co ma tylko jeszcze trochę kaszlu, ale antybiotyk nadal bierze, więc może się wyliże Opiekunka przychodzi i tak do niej, bo ja non stop z Kubusiem. Boże co ja bym bez tej kobiety zrobiła szkoda, ze nie mam takiej matki jak ona
W szkole niby mam l4, a na próby z dzieciakami musze chodzić bo apel robię w piątek dzisiaj tylko nie pojechałam...

super, że wszystko idzie w dobrym kierunku!

[lindsley]

Napisane przez nataszka25

mały w przedszkolu?

Tak, chodzi do przedszkola.
Dziś dałam mocz do badania, niestety wyniki dopiero w czwartek - bo dałam u siebie na miejscu - w przychodni w miejscowości gdzie pracuję a nie w laboratorium bezpośrednio

Napisane przez pl_madzia

Lind idź do lumpka, to przez 5-10 min znajdziesz kilka kilo takich malutkich ciuszków A takie małe ciuszki często w lumpku nówki

Nie pomyślałam a to oczywiste. Może podjadę któregoś dnia...

Iza zdrówka!

Ja dziś w domu siedzę... a tak mi się spać chce że chyba kimnę się chwilę, Michał jakieś cuda z papieru wycina...

[nataszka25]

Napisane przez lindsley

Tak, chodzi do przedszkola.
Dziś dałam mocz do badania, niestety wyniki dopiero w czwartek - bo dałam u siebie na miejscu - w przychodni w miejscowości gdzie pracuję a nie w laboratorium bezpośrednio


Nie pomyślałam a to oczywiste. Może podjadę któregoś dnia...

Iza zdrówka!

Ja dziś w domu siedzę... a tak mi się spać chce że chyba kimnę się chwilę, Michał jakieś cuda z papieru wycina...

mnie też dziś sen męczy

[lindsley]

Napisane przez lindsley

Ja dziś w domu siedzę... a tak mi się spać chce że chyba kimnę się chwilę, Michał jakieś cuda z papieru wycina...

TO było w sensie że już po pracy i nigdzie się nie ruszam. Choć Misiek męczy żeby do kuzyna iść a mi się tak nie chce - w zasadzie to nawet butów nie musze ubierać ale lenia mam
Chyba @ sie zbliza bo pryszcze mi wyskoczyły i na słodkie mnie wzięło.

[klaudusk_a]

witam się z mdłościami cały dzień mnie mdli. na szczęście wróciłam z pracy i kochany mąż zrobił mi pyszną rybę na obiad więc nawet się przyjęła a teraz nie mam siły na nic

[monka23]

CURLY a skad wiadomo teraz, ze miał zapalenie płuc? A wcześniej nie było innych objawów po za ta gorączka ? Jak zostało to wykryte ? Dlaczego to przegapili ? co za ludzie. W szpitalu gdzie pacjent jest na miejscu.
Co jak co ,ale twój ojciec to bardzo silny człowiek , naprawdę daje radę z tymi konowalami .
Jak odrobaczalam to wszystkich , czesto właśnie nie mozna, ale raz do roku chyba nie zaszkodzi .
Chociaż ja juz daaawno temu nas odrobaczalam , jeszcze jak my był bobasem.

KLADUSKA współczuje mdłości aby do przodu i oby szybko minęły, a znalazłas juz cos co ci ulgę choc troche przynosi ?


Mi tez chce sie spac ,kawę wypiłam, troche w aucie przekimalam, I jak dojechaliśmy do naszej miejscowości to mnie mały wybudzil , darł jape ze juz jesteśmy

Brudasy mnie wkurzyly wszędzie błoto , w 5 minut rzygam tym sprztaniem

[klaudusk_a]

Napisane przez monka23

KLADUSKA współczuje mdłości aby do przodu i oby szybko minęły, a znalazłas juz cos co ci ulgę choc troche przynosi ?

koleżanka mi dziś doradziła migdały na mdłości, więc jutro wypróbuję, ale jak na razie przechodzi mi po obiadach męża nie wiem, może po prostu mam te mdłości przez to, że w pracy jem kanapki, sałatki a obiad dopiero jak wracam czyli 16-17 godzina

[Curly81]

Napisane przez monka23

CURLY a skad wiadomo teraz, ze miał zapalenie płuc? A wcześniej nie było innych objawów po za ta gorączka ? Jak zostało to wykryte ? Dlaczego to przegapili ? co za ludzie. W szpitalu gdzie pacjent jest na miejscu.
Co jak co ,ale twój ojciec to bardzo silny człowiek , naprawdę daje radę z tymi konowalami .
Jak odrobaczalam to wszystkich , czesto właśnie nie mozna, ale raz do roku chyba nie zaszkodzi .
Chociaż ja juz daaawno temu nas odrobaczalam , jeszcze jak my był bobasem.

Ja mało wiem bo nie mogłam chodzić do szpitala przez cały jego pobyt...miałam katar ,potem ALa zachorowała i znowu ja:/.Wiem,że była gorączka i wypisali go tydzień temu.Brat go badał i zawiózł go od razu do szpitala..W szpitalu był pod opieką ,brat pytał czemu gorączka a oni,że nie wiadomo.Zrobili przeswietlenie płuc i nic nie mówili.Wczoraj go wypisali i mama powiedziała,że w karcie przy wypisie dali dokumenty i ta napisali,że ojciec miał bakteryjne zapalenie płuc!Może wiedzieli ale nie mówili nic...A mój brat pytał i nikt nie mówił.Dziwne to wszystko.Tak mój tata to silny człowiek.6lat temu wycięli mu nerkę bo miał guza ok.5,5cm..a teraz ma przerzuty i znowu operacja,zapalenie płuc i żyje,dochodzi do siebie.Zdrowie to on ma.Powiedziałam mu już 2 tyg.temu,że tak łatwo temu rakowi nie pójdzie z nim.Niech walczy bo ma dla kogo zyć.Moja mama powiedziała mi,że utrata partnera to najgorsza rzecz jaka może być,że nikt już go jej zastąpi i ma rację .Oni sa ze sobą 5olat i kochają się cały czas,jakie to miłe.Cały czas siedziała przy nim w szpitalu.