Koty - część VIII

[Suvia]

Napisane przez Malla

A jak Cię oleje, gdy wrócisz, to pamiętaj, że to tylko przykrywka

jestem przygotowana na olew na cały piątkowy wieczór potem w nocy zazwyczaj już się robi zimno w dupkę, foch przechodzi i zołza przyłazi do łożka

Napisane przez Kusum

FF Felutowy Foch

prawda?

Napisane przez meire

U nas sterylka Olimpii na horyzoncie... najbliższy wtorek na 8:15.. już jestem przerażona...

U nas zasłony pełnią funkcję dobrej kryjówki przy gonitwach... a że są prawie przezroczyste, to kociszom się wydaje, że takie są sprytne, że one widzą wszystkich, a wszyscy nie widzą ich!.. Ha!..

nie przerażaj, potrzymamy kciuki na wątku, to zawsze działa

taa, w ogóle mnie nie widać, uwielbiam to

Napisane przez monika_sonia

Bez zdjęć kota nie odpisujemy .

Napisane przez Kretka666

monia, dobra, dobra, CzasKomety, nie widź mojej odpowiedzi, dawaj szybko kota. Pics or didn't happen

Napisane przez Malla

Nie ma zdjęć = nie ma odpowiedzi

taaaki mamy gościnny wąteczek

Kometo, ale fakt, powrzucaj fotki, bo bardzo jestem ciekawa Twojej kociastej/kociastego

co do zabawek się nie wypowiem, bo:

Napisane przez monika_sonia

A moje nie potrafią się obsłużyć kulą.

moja też nie. nie wiem na ile to jest właśnie "nie potrafię", a na ile "nie mam zamiaru się w to bawić", ale po prostu olewa te sprzęty

Napisane przez Malla

Mój nauczył się przekręcać kluczyk w szafce.

to Twoje Bure to jest naprawdę... jak nauczy wszystkiego Małą, to aż strach się bać

Napisane przez Malla

Niunia się wczoraj zawiesiła. Stała na parapecie, patrzyła na Danielsa, prychała i chrząkała jak prosiak. On nie wiedział, o co chodzi, bo nic jej nie robił i nawet nie był obok, więc podszedł do niej, strzelił ją w łeb i przestała.

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Napisane przez Kretka666

Słuchajcie, mam problem. Florka ma OBSESJĘ na punkcie uszczelnienia przy szafie i przy drzwiach wejściowych. Tych gumek takich, wiecie. Z szafy już połowę wydrapała, z drzwi dopiero zaczyna. Co można z tym zrobić? Z szafy mogę zdjąć te gumki, bo nie są koniecznie potrzebne - w końcu i tak całe wyskubie. Ale z drzwi wejściowych nie można, są potrzebne.

ja nic nie wymysliłam ;/ wygrzebuje u nas też... ale na szczęście tylko jak ktoś jest w domu, więc można to przerwać. U nas to jest taki bardziej znak typu "zainteresuj się mną". Ona wie, ze jak zacznie kombinować przy tych uszczelnieniach, to zaraz będzie reakcja

[Kretka666]

Napisane przez monika_sonia

A moje nie potrafią się obsłużyć kulą.

Florka po minucie załapała o co chodzi w kuli i zjadła całą zawartość, ale później i tak poszła żebrać od kuchni po kolację, bo nie uznała tego za posiłek

[Nimfa20]

Napisane przez Suvia

JA kradnę Kalę, wy możecie ją co najwyżej potem odwiedzać

Nie, nie, nie ! Kala jest moja , bo ja sobie rezerwowałam psa Rybiorka, tego, który się jeszcze nie urodził. Z racji tego, że wcześniej wzięła Kalę, to mam już 2 zarezerwowane psy I koniec

[zakonna]

Ja jestem "wyrodna matka" i moje się bawią szyszkami oraz kawałkiem papierka na sznurku z bluzy dresowej...
Wysiałam moim kotom trawkę coby zostawiły w spokoju inne kwiatki. Pięknie się trawka bujnęła i co? I pstro? Żaden kot ani pies nie jest zainteresowany. Nawet jak pod ryj podsunę to się na mnie patrzą jak na debilkę.

[Nimfa20]

Napisane przez Kusum

Nie bardzo mam wyjscie, bo moja kotka nie je nic oprocz miesa. Surowego miesa Cos jej sie w lepetynce poprzestawialo i nie chce jesc puszek. O suchym nawet nie wpominam. Chrupki moga stac caly tydzien w misce. I stoja

A, Cham ma takie napady, że nic nie chce jeść. Nie, że jest chory, ale tak wybrzydza Teraz kręcił mi się po biurku, dałam mu jeść, a on uciekł

[Malla]

Napisane przez Kretka666

To jakbyś trzymała słodkości ukryte w szafce przed dietującym, no wiesz co! Nie robi się tak Nasze chyba nigdy Whiskasa nie jadły to przynajmniej nie wiedzą co tracą... One jak dostaną w ramach przysmaku po parę chrupek karmy to są szczęśliwe Albo suszone mięso z kuraka. Ale mam dla nich "złe" przysmaczki, Smillę serduszka i ząbki oraz kabanoski Lux z Aldiego (ale są bez zbóż).

U mnie przysmaki spełniały rolę edukacyjną (oduczanie skakania po stole i drapania kołdry) i musiały się różnić od codziennej karmy, żeby kot miał odpowiednią motywację. Obecnie dostają przysmaki dla zabawy, zwykle suszone mięso Thrive lub Cosma albo właśnie zwykłą karmę.

Napisane przez Kretka666

Słuchajcie, mam problem. Florka ma OBSESJĘ na punkcie uszczelnienia przy szafie i przy drzwiach wejściowych. Tych gumek takich, wiecie. Z szafy już połowę wydrapała, z drzwi dopiero zaczyna. Co można z tym zrobić? Z szafy mogę zdjąć te gumki, bo nie są koniecznie potrzebne - w końcu i tak całe wyskubie. Ale z drzwi wejściowych nie można, są potrzebne.

Daniels też miewa takie obsesyjne zachowania, po paru miesiącach oduczania otwierania szafek poddałam się i wzmocniłam ich zamknięcia. Myślę, że kluczem jest znalezienie przyczyny takich działań. Daniels był głodny, a głód skupia całą energię kota na jednym. Znacząco pomogło stosowanie kuli, ale jak wracałam późno z pracy, to szafki i tak były pootwierane. Jeśli przyczyną była nuda, gonitwy z Małą zapobiegły ukierunkowanym zniszczeniom - nie zapobiegają niestety przypadkowym

Miał też etap przewracania śmietnika z głodu i wyżerania suchego chleba, mam niestety wolno stojący kosz z klapą. Worek chowam do środka, bo jak wystaje, to kusi. Ograniczyłam spożycie chleba I jak powyżej - kula, gonitwy. Po bieganiu bywa zbyt śpiący na siłowanie ze śmietnikiem.

Daniels z zapałem zdzierał okleinę szafy (ktoś genialny użył zwykłej, papierowej tapety). Ewidentnie robił to z nudów, a sterczące fragmenty papieru bardzo go kusiły. Na początek poucinałam naderwane fragmenty i dokleiłam, co się dało. Czasowo zakleiłam końcówki dwustronną taśmą, aby nie było przyjemnym manipulowanie przy nich. Jak byłam w domu, to odwracałam jego uwagę, gdy widziałam, że zmierza w tamtym kierunku. Robiłam huk typu klaśnięcie lub walnięcie w stół i skupiałam jego uwagę na innej zabawce. Jak przychodził i chwilę się pobawił, to dostawał przysmak.

Przy szafie postawiłam karton/drapaczek, aby miał ciekawszą alternatywę od tapety.
Nie dostawał ode mnie niczego, gdy dobierał się do skrobania. Wtedy robiłam huk, krzyczałam "nie wolno" albo podchodziłam i go packałam, byle zrobić, co jest dla niego nieprzyjemne. Zabawa i snaki tylko by mu utrwaliły zły nawyk.

Niestety drapania łóżka od spodu nie udało mi się wyeliminować

Napisane przez Suvia

to Twoje Bure to jest naprawdę... jak nauczy wszystkiego Małą, to aż strach się bać

On jest sprytny, w DT koty potrafiły otworzyć wspólnymi siłami dużą lodówkę, to dopiero cyrk.
Mała jest za głupia To uparte stworzonko, ale jej mózg jest równie pluszowy jak futerko.

[Nimfa20]

Napisane przez Malla

W szafce były przysmaki Whiskasa, wspaniały motywator.

Jak idę wyrzucić śmieci i nie ma mnie 5 minut, to po powrocie kot zachowuje się, jakby nie jadł tydzień. Co z tego, że dostał pełną miskę zanim wyszłam...


Niunia się wczoraj zawiesiła. Stała na parapecie, patrzyła na Danielsa, prychała i chrząkała jak prosiak. On nie wiedział, o co chodzi, bo nic jej nie robił i nawet nie był obok, więc podszedł do niej, strzelił ją w łeb i przestała.

[Petrycja]

Napisane przez Malla

On jest sprytny, w DT koty potrafiły otworzyć wspólnymi siłami dużą lodówkę, to dopiero cyrk.

Chciałabym to zobaczyć

[zakonna]

Napisane przez Malla

Mała jest za głupia To uparte stworzonko, ale jej mózg jest równie pluszowy jak futerko.

ómarłam...

[Kretka666]

Napisane przez Malla

Daniels też miewa takie obsesyjne zachowania, po paru miesiącach oduczania otwierania szafek poddałam się i wzmocniłam ich zamknięcia. Myślę, że kluczem jest znalezienie przyczyny takich działań. Daniels był głodny, a głód skupia całą energię kota na jednym. Znacząco pomogło stosowanie kuli, ale jak wracałam późno z pracy, to szafki i tak były pootwierane. Jeśli przyczyną była nuda, gonitwy z Małą zapobiegły ukierunkowanym zniszczeniom - nie zapobiegają niestety przypadkowym

Ale ja nie widzę przyczyny, to jest najgorsze Nie jest głodna chyba, bo ani w szafie, ani za drzwiami jedzenia nie ma. Nuda... może być znudzona, ale ma Bis do zabawy, rzucę jej coś i dupa, zainteresowanie szafą jest i tak. Na początku myślałam, że chce mieć otwartą szafę po prostu, bo ją kusi co jest w środku (jest pusta, ale może chce poskakać po półkach) i zostawiłam otwartą. I co? Drapie gumeczki nadal, bo to chodzi o gumeczki. Teraz ma jeszcze łatwiej, ale jak nie zostawię otwartej szafy, to miauczy miauczy miauczy, drapie szafę, miauczy i nie daje pracować... Nie trwa to bardzo długo, kilka razy walnę dłonią w biurko i odchodzi. Ale o drzwi się martwię, nie chcę aby je zniszczyła, bo to zbyt duży wydatek wymieniać drzwi wejściowe co parę miesięcy.

[Nimfa20]

Napisane przez Kretka666

To jakbyś trzymała słodkości ukryte w szafce przed dietującym, no wiesz co! Nie robi się tak Nasze chyba nigdy Whiskasa nie jadły to przynajmniej nie wiedzą co tracą... One jak dostaną w ramach przysmaku po parę chrupek karmy to są szczęśliwe Albo suszone mięso z kuraka. Ale mam dla nich "złe" przysmaczki, Smillę serduszka i ząbki oraz kabanoski Lux z Aldiego (ale są bez zbóż).

Moje dostają Animondę, 21 takich saszetek z 3 smakami: kurczak, wołowina i ryba. Rybę dostaje Figiel.

[Malla]

Napisane przez Petrycja

Chciałabym to zobaczyć

To taki minus bycia wychowywanym w gromadzie

[Nimfa20]

Napisane przez monika_sonia

A moje nie potrafią się obsłużyć kulą.

Moje też nie

[201708160922]

Moze z kompa wrzuce zdjecia

Napisane przez Malla

Mój nauczył się przekręcać kluczyk w szafce.

Aczkolwiek zakrecania gazu nic poki co u mnie nie przebije.

Napisane przez zakonna

Wysiałam moim kotom trawkę coby zostawiły w spokoju inne kwiatki. Pięknie się trawka bujnęła i co? I pstro? Żaden kot ani pies nie jest zainteresowany. Nawet jak pod ryj podsunę to się na mnie patrzą jak na debilkę.

Ja nie mam wcale w domu kwiatow (prosze o niekomentowanie jak tak mozna zyc bez kwiatow), ale jak koty pojada do mamy, to jej obgryzaja i zrzucaja doniczki. Myslalam, zeby w koncu tej wiosny cos sobie posadzic, ale nie wiem, czy mam miejsce, bo nie moga to byc kwiaty stojace, bo nie mam miejsca, zeby postawic. Pozostaje tez kwestia swiatla.

Napisane przez Malla

On jest sprytny, w DT koty potrafiły otworzyć wspólnymi siłami dużą lodówkę, to dopiero cyrk.

Mała jest za głupia To uparte stworzonko, ale jej mózg jest równie pluszowy jak futerko.

Jak one to robia?

Jakbys o moim kocie pisala


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Nimfa20]

Napisane przez zakonna

Wysiałam moim kotom trawkę coby zostawiły w spokoju inne kwiatki. Pięknie się trawka bujnęła i co? I pstro? Żaden kot ani pies nie jest zainteresowany. Nawet jak pod ryj podsunę to się na mnie patrzą jak na debilkę.

Też tak miałam z moimi

O, proszę. Cham tylko liznął, perski dotknął łapą

[Kretka666]

Napisane przez CzasKomety

Moze z kompa wrzuce zdjecia

Ja nie mam wcale w domu kwiatow (prosze o niekomentowanie jak tak mozna zyc bez kwiatow), ale jak koty pojada do mamy, to jej obgryzaja i zrzucaja doniczki. Myslalam, zeby w koncu tej wiosny cos sobie posadzic, ale nie wiem, czy mam miejsce, bo nie moga to byc kwiaty stojace, bo nie mam miejsca, zeby postawic. Pozostaje tez kwestia swiatla.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Czekam

Sądzę, że gros z nas nie ma kwiatów Ja nie mam, DT Florek też nie ma. Mamy palmę na klatce schodowej i jukę u babci Ale ja nie przepadam ogólnie za kwiatkami, każdego zabiję. Mam za to kwiatki z Ikei - http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30233588/ - idealne dla posiadaczy kotów czy morderców kwiatow

[zakonna]

ja mam jakieś niedobitki w doniczkach, większość mi koty skasowały. I gdyby to ode mnie zależało to bym wywaliła wszystkie rośliny w ☠☠☠☠u bo nie lubię. Ale chłop się sprzeciwia więc ta smętna resztka stoi, obgryzana przez koty.

[iwona1110]

Napisane przez CzasKomety

Ja nie mam wcale w domu kwiatow (prosze o niekomentowanie jak tak mozna zyc bez kwiatow), ale jak koty pojada do mamy, to jej obgryzaja i zrzucaja doniczki. Myslalam, zeby w koncu tej wiosny cos sobie posadzic, ale nie wiem, czy mam miejsce, bo nie moga to byc kwiaty stojace, bo nie mam miejsca, zeby postawic. Pozostaje tez kwestia swiatla.

Mam tylko jednego kwiatka - drzewko szczęścia. Też bywało na podłodze i musiałam przesadzać bo doniczka poszła. Parapety mam dla kotów i nie wiem do końca które kwiatki mogą zaszkodzić a które nie.
Jak dostanę kwiaty na imieniny z pracy to albo ciągle ścieram rozlaną wodę albo coś zjedzą a potem wymiotują.
Trochę mi szkoda, że nie mogę dostać od mojego TŻ kwiatków - ale zawsze mu mówię że może to zamienić na biżuterię

[ziazik]

Ja też nie mam kwiatów
Nie wiem, kto u nas miałby więcej kwiatów na sumieniu - koty czy ja, bo też mam doświadczenia w ich mordowaniu

Komu kotka? mały gryzoń do adopcji

[Nimfa20]

Napisane przez Petrycja

Chciałabym to zobaczyć

Ja też

Napisane przez zakonna

ómarłam...

Ja biorę zwierzaki

[Kretka666]

zakonna, kup mu metalowe, może też będzie zadowolony Ja kwiaty toleruję tylko zielone, kwitnących czy, nie daj boże, ciętych - nie. Lubię oglądać u kogoś, sama chętnie bym miała dżunglę w domu, ale nie potrafię tego pielęgnować. Moje ręce zabijają, moja babcia za to odratowała każdego zamordowanego przeze mnie kwiatucha. Dlatego oddałam jej moją jukę, odwiedzam ją dwa razy w tygodniu i wiem, że ma dobrze - czego się nie zrobi z miłości

[Nimfa20]

Napisane przez ziazik

Ja też nie mam kwiatów
Nie wiem, kto u nas miałby więcej kwiatów na sumieniu - koty czy ja, bo też mam doświadczenia w ich mordowaniu

I tak publicznie się przyznajesz

[Kretka666]

Bojkotuję holenderskie, psikane trucizną kwiaty z kwiaciarni Mój TŻ kupuje mi czekoladę z orzechami zamiast głupiej różyczki i każdy zadowolony

[zakonna]

kretka, ja ciebie rozumiem u mnie przetrwają tylko najsilniejsze osobniki zielone. Wszelkie inne odchodzą w krainę wiecznych zielonych łowów.

[daktylek1987]

Napisane przez ziazik

Ja też nie mam kwiatów
Nie wiem, kto u nas miałby więcej kwiatów na sumieniu - koty czy ja, bo też mam doświadczenia w ich mordowaniu

Tak jak ja, zawsze je ususzę. Mam jeden kwiatek, który dostałam od mamy w lecie na imieniny, stoi w kuchni, nawet się rozrasta i kwitnie. Ale on z tych co wytrzymują ze 2 tygodnie bez podlewania (zawsze zapominam, a tak dwa razy na miesiąc sobie przypomnę). A i jest odporny na wywracanie z doniczką, a nawet drobne upadki

W doniczce mają trawkę, skubią. Mała bardziej, Grubcio mniej (a trawę lubi, jak jeszcze wychodził, to potrafił się paść jak owieczka), chyba mu gatunek nie odpowiada

[Nimfa20]

Napisane przez ziazik

Ja też nie mam kwiatów
Nie wiem, kto u nas miałby więcej kwiatów na sumieniu - koty czy ja, bo też mam doświadczenia w ich mordowaniu

Komu kotka? mały gryzoń do adopcji

Cudo Moja babcia ma podobnego

[Kretka666]

Napisane przez zakonna

kretka, ja ciebie rozumiem u mnie przetrwają tylko najsilniejsze osobniki zielone. Wszelkie inne odchodzą w krainę wiecznych zielonych łowów.

Jak ładnie nazwane My zabiliśmy kaktusa Zapomnieliśmy, że jest na regale. I po pół roku zmarł.

[zakonna]

Nimfa, Ty oszalałaś! Chcesz dinozaura w razie mojej śmierci??
kaktusa? Wow, to chyba wyższa szkoła jazdy chylę czoła.

[daktylek1987]

Napisane przez Kretka666

Jak ładnie nazwane My zabiliśmy kaktusa Zapomnieliśmy, że jest na regale. I po pół roku zmarł.

Hodowałam kaktusy jako nastolatka. Zostawiłam je we wakacje na kilka tygodni pod opieką mamy. Utopiła je

[Suvia]

Napisane przez CzasKomety

Ja nie mam wcale w domu kwiatow (prosze o niekomentowanie jak tak mozna zyc bez kwiatow), (...)

skomentuje, bo też nie mam nigdy mnie nie kręciło posiadanie i dbanie o zielone w domu. na zewnątrz jest tego wystarczająco duzo

Napisane przez Malla

Mała jest za głupia To uparte stworzonko, ale jej mózg jest równie pluszowy jak futerko.

no ładnie

Napisane przez iwona1110

Trochę mi szkoda, że nie mogę dostać od mojego TŻ kwiatków - ale zawsze mu mówię że może to zamienić na biżuterię

bardzo dobre podejście

Napisane przez ziazik

Komu kotka? mały gryzoń do adopcji

no to czekamy na reakcję Malli, 3...2...1...

fajoski a jaka joga przy myciu