Rozstanie z facetem XXX

[Erykah_B]

A ja wczoraj wróciłam do eks. No zobaczymy jak to będzie, życzcie mi dobrze!

[milaa91]

Dziewczyny, jak mogę zainicjować spotkanie z eksem?
Otóż sytuacja wygląda następująco:
Od rozstania (prawie 3 miesiące) nie widzieliśmy się w ogóle. On pracuje w mieście oddalonym prawie 200 km od naszych wsi (a pomiędzy naszymi jest 15 km). Przez przypadek dowiedziałam się, że przyjechał w piątek, on oczywiście o tym nie wie, że ja wiem. Chciałabym się z nim zobaczyć i pogadać. Tylko jak to zrobić. U mnie są jeszcze jego rzeczy, a on w tamtym mieście ma moje, ale wątpię, że je przywiózł. Jakoś tak się nakręciłam, żeby się spotkać, bo wiem, że minie sporo czasu zanim kolejny raz przyjedzie. Emocje już opadły, kontakt mamy sporadyczny.. nawet już nie chodzi o próbę powrotu, ale żeby normalnie pogadać i ustalić jak rozwiążemy kwestie tych nie oddanych rzeczy. Macie jakieś pomysły?

[aleksjaaa]

Napisane przez milaa91

Dziewczyny, jak mogę zainicjować spotkanie z eksem?
Otóż sytuacja wygląda następująco:
Od rozstania (prawie 3 miesiące) nie widzieliśmy się w ogóle. On pracuje w mieście oddalonym prawie 200 km od naszych wsi (a pomiędzy naszymi jest 15 km). Przez przypadek dowiedziałam się, że przyjechał w piątek, on oczywiście o tym nie wie, że ja wiem. Chciałabym się z nim zobaczyć i pogadać. Tylko jak to zrobić. U mnie są jeszcze jego rzeczy, a on w tamtym mieście ma moje, ale wątpię, że je przywiózł. Jakoś tak się nakręciłam, żeby się spotkać, bo wiem, że minie sporo czasu zanim kolejny raz przyjedzie. Emocje już opadły, kontakt mamy sporadyczny.. nawet już nie chodzi o próbę powrotu, ale żeby normalnie pogadać i ustalić jak rozwiążemy kwestie tych nie oddanych rzeczy. Macie jakieś pomysły?

napisac/zadzwonic

[smutnaja88]

Ech...jutro tydzień jak wiem, że mój ex kogoś ma.
Od rozstania 2,5 miesiąca.
A wiecie co jest najgorsze? 2 ,5 miesiąca żyłam w przeświadczeniu że on jest tym złym, a ja dobra... a tak mi w poniedziałek "nagadał" w ten swój taki toksyczny sposob....że uwierzyłam że 99% winy za rozpad związku ponoszę ja, że ja go prowokowałam do tych awantur...i że jak trafi na dziewczynę która nie będzie go tak prowokowala, to ona będzie miała jak w raju....

Bo zawsze było tak że on coś mówił co powodowało że mnie to raniło, płakałam... a mój płacz go nakręcał bo mówił że robię z siebie ofiarę a z niego kata i nie mgół tego znieść i robiła się burda na 102...

I na serio, może to ja wszystko spieprzyłam?

[CheriCheriLady2]

Napisane przez smutnaja88

Ech...jutro tydzień jak wiem, że mój ex kogoś ma.
Od rozstania 2,5 miesiąca.
A wiecie co jest najgorsze? 2 ,5 miesiąca żyłam w przeświadczeniu że on jest tym złym, a ja dobra... a tak mi w poniedziałek "nagadał" w ten swój taki toksyczny sposob....że uwierzyłam że 99% winy za rozpad związku ponoszę ja, że ja go prowokowałam do tych awantur...i że jak trafi na dziewczynę która nie będzie go tak prowokowala, to ona będzie miała jak w raju....

Bo zawsze było tak że on coś mówił co powodowało że mnie to raniło, płakałam... a mój płacz go nakręcał bo mówił że robię z siebie ofiarę a z niego kata i nie mgół tego znieść i robiła się burda na 102...

I na serio, może to ja wszystko spieprzyłam?

Nie myśl w taki sposób,bo tak nie jest.Ja też długo szukałam w sobie winy,a od miesiąca ma nową i ma mnie gdzieś,u Ciebie jest podobnie,nadal uważasz,że tak bardzo nas kochali?Że musieli szukać szczęścia u innych?Wątpię.Ja też często płakałam przez niego,teraz widzę,jaka byłam głupia i naiwna.Wyciągnij wnioski z tego związku i żyj dalej swoim życiem.

[smutnaja88]

Napisane przez CheriCheriLady2

Nie myśl w taki sposób,bo tak nie jest.Ja też długo szukałam w sobie winy,a od miesiąca ma nową i ma mnie gdzieś,u Ciebie jest podobnie,nadal uważasz,że tak bardzo nas kochali?Że musieli szukać szczęścia u innych?Wątpię.Ja też często płakałam przez niego,teraz widzę,jaka byłam głupia i naiwna.Wyciągnij wnioski z tego związku i żyj dalej swoim życiem.

Staram się, ale zrobił mi wodę w mózgu. Ja serio bylam pewna swojej racji nawet w dniu rozstania. A teraz mi tak nagadał co on widział, co niby znajomi o mnie mówią (potwierdzając jego obserwacje) że uwierzyłam w tę winę.
On ma nową po 2 miesiącach a ja nie dam się nikomu tknąć bo mnie odpycha.
Nie chce nawet wychodzic na miasto bo się boję że ICH RAZEM tam spotkam.
W poniedziałek jak się dowiedziałam że kogoś ma, ostatecznie zerwałam z nim kontakt....
Ale cały czas miałam nadzieję, że pójdzie do innej , bedzie się zachowywał jak palant, tamta go kopnie i mnie doceni. A teraz wierzę we własną winę, to że u innej bedzie miał jak w raju i będzie dumny że podjął taką decyzję

[kawa_o]

Napisane przez smutnaja88

Staram się, ale zrobił mi wodę w mózgu. Ja serio bylam pewna swojej racji nawet w dniu rozstania. A teraz mi tak nagadał co on widział, co niby znajomi o mnie mówią (potwierdzając jego obserwacje) że uwierzyłam w tę winę.
On ma nową po 2 miesiącach a ja nie dam się nikomu tknąć bo mnie odpycha.
Nie chce nawet wychodzic na miasto bo się boję że ICH RAZEM tam spotkam.
W poniedziałek jak się dowiedziałam że kogoś ma, ostatecznie zerwałam z nim kontakt....
Ale cały czas miałam nadzieję, że pójdzie do innej , bedzie się zachowywał jak palant, tamta go kopnie i mnie doceni. A teraz wierzę we własną winę, to że u innej bedzie miał jak w raju i będzie dumny że podjął taką decyzję

ja ostatnio sie dowiedziałam co eks o mnie gada po swoich znajomych,zwala winą na mnie.i to mnie załamało,tez teraz widzę winę tylko w sobie,więc wiem jak sie czujesz...

[Erykah_B]

Większość z nas szuka winy w sobie, to naturalne u kobiet. To z emocji wszystko, faceci podchodzą do tego często mniej emocjonalnie kub po prostu nie mówią o tym, ze czują się winni.

[smutnaja88]

Napisane przez kawa_o

ja ostatnio sie dowiedziałam co eks o mnie gada po swoich znajomych,zwala winą na mnie.i to mnie załamało,tez teraz widzę winę tylko w sobie,więc wiem jak sie czujesz...

No więc właśnie :/ i z jednej strony mam świadomość że on był w 2 związkach a ja w 4.... Że ja w moich 3 poprzednich owszem kłóciłam się, ale jak to w związku... były to kłótnie normalne, nie patologie... może raz na jakiś czas większa, ktora kończyła sie po kilku minutach-max. godzinach.

On ze swoją ex rozstał się z tych samych powodów co ze mną - ona prowokowała awantury... I to raczej mówi że on ma problem i z każdą tak będzie.
A mimo to wierzę, że to przeze mnie i tak mi źle. I tak zazdroszcze tej nowej

[kawa_o]

Napisane przez smutnaja88

No więc właśnie :/ i z jednej strony mam świadomość że on był w 2 związkach a ja w 4.... Że ja w moich 3 poprzednich owszem kłóciłam się, ale jak to w związku... były to kłótnie normalne, nie patologie... może raz na jakiś czas większa, ktora kończyła sie po kilku minutach-max. godzinach.

On ze swoją ex rozstał się z tych samych powodów co ze mną - ona prowokowała awantury... I to raczej mówi że on ma problem i z każdą tak będzie.
A mimo to wierzę, że to przeze mnie i tak mi źle. I tak zazdroszcze tej nowej

kłótnie wszędzie sie zdarzają.
ze mnie eks zrobił teraz przed innymi jakiegoś pustaka...sam nie jest idealny,ale ja mu nie obrabiam tyłka,bo nawet nie mam komu,rozmawiam o nim tylko z terapeutą.
domyslam się,ze on tez juz sobie poleciał do innej...

[smutnaja88]

Napisane przez kawa_o

kłótnie wszędzie sie zdarzają.
ze mnie eks zrobił teraz przed innymi jakiegoś pustaka...sam nie jest idealny,ale ja mu nie obrabiam tyłka,bo nawet nie mam komu,rozmawiam o nim tylko z terapeutą.
domyslam się,ze on tez juz sobie poleciał do innej...

No ja mam pewność bo mi obwieścił wesołą nowinę. 2 miesiące mu starczyło. A tak niby kochał...a tak mówił że teraz chce być sam, bo całe życie z kimś i musi się wyszaleć...to poszalał :/

[kaylla]

Ja teraz też w dołku jestem. Przez tydzień byłam u rodziców, teraz wróciłam do domu i znowu patrzę na te puste półki... Nie znoszę tych powrotów, nie cieszy mnie wcale fakt, że wracam do domu, skoro tu nikt na mnie nie czeka..

[beri899]

Dziopki ! nie dołować się ! Rocznik 93 ( znam go w Realu ) zaprosił mnie na randkę, ja jestem z 89 !
od razu humor lepszy

[kawa_o]

ja w środe ide do fryzjera, bo juzn ie moge patrzec na moje włosy, sa tragiczne, farbowałam sobie sama,ale wyszło źle i juz mam siano.
nie wiem co z nimi zrobić...

beri to pewnie wyglądasz młodo ja miałam w pracy kolezanke,która ma 29 lat i ją podrywali 19 latkowie,a mnie to nikt,bo wyglądam brzydko

[kaylla]

Do mnie aktualnie zagaduje kolega eksa:P I sama nie wiem, co z tym zrobić... Jakieś rady?

[kawa_o]

Napisane przez kaylla

Do mnie aktualnie zagaduje kolega eksa:P I sama nie wiem, co z tym zrobić... Jakieś rady?

mozecie sie zakolegować,na pewno eks nie bedzie zadowolony

[beri899]

Idź z nim na piwo! I to już
Twój ex padnie ze złości

[kaylla]

Napisane przez kawa_o

mozecie sie zakolegować,na pewno eks nie bedzie zadowolony

w sumie znajomymi jesteśmy już długo, zawsze dobrze się dogadywaliśmy tylko nigdy nie spotykaliśmy się sam na sam, zawsze w większym gronie. Tylko problem (lub nie problem) w tym, że wiem, że już dawno mu się podobałam, tylko byłam zajęta. I z tego co wiem, to jemu chyba nie chodzi o takie zwykłe koleżeńskie relacje, tylko o coś więcej, oczywiście w miarę upływu czasu. Więc dlatego sama nie wiem, co z tym fantem robić:P Bo czy to wypada?

[kawa_o]

Napisane przez kaylla

w sumie znajomymi jesteśmy już długo, zawsze dobrze się dogadywaliśmy tylko nigdy nie spotykaliśmy się sam na sam, zawsze w większym gronie. Tylko problem (lub nie problem) w tym, że wiem, że już dawno mu się podobałam, tylko byłam zajęta. I z tego co wiem, to jemu chyba nie chodzi o takie zwykłe koleżeńskie relacje, tylko o coś więcej, oczywiście w miarę upływu czasu. Więc dlatego sama nie wiem, co z tym fantem robić:P Bo czy to wypada?

zależy jak bliski to jest jego kolega, bo jeśli tak,to ja bym się trochę bała z kimś takim związać,dziwnie bym się czuła

[Lanari]

Mam perfidnego kaca i jakoś tak mnie naszło na myślenie o exie... Wkurza mnie to troche, że dalej gdzieś tam siedzi mi w głowie. Wracać bym do niego nie chciała, w zyciu! Ale jednak obojętny jeszcze mi nie jest, niestety. To chyba jakieś 3,5 misiąca od rozstania mimeło i żal do niego jeszcze we mnie siedzi. Kurcze przez to wszysto wywiało mnie aż do Angli, I może to jest jakaś szansa dla mnie, nie wiem ale jeszcze nie czuje, że jestem we właściwym miejscu w swoim zyciu.
Jakoś tak mi dziwnie teraz i pusto

Niech ten kac już minie!!!

[kaylla]

A ja dzisiaj mam strasznego dola. Caly czas chce mi sie plakac, ledwo sie powstrzymuje bo w pracy jestem... tak mi jakos smutno i zle. w sumie nawet nie chodzi o to ze za nim tesknie, tylko strasznie doskwiera mi samotnosc, mieszkanie samemu, to ze nie mam do kogo buzi otworzyc rano czy wieczorem. nie radze sobie z tym wszystkim...

[Monia852]

Ja też mam doła, tesknie za nim. Wiecie co gdy widze te za☠☠☠iste, piekne laski na fejsie czuje sie taka brzydkaaa, glupia. Rycze. Czemu nikt mnie nie chce... bo jestem brzydka..

[Skydive]

Dziewczyny, tego kwiatu jest pół światu
Zamiast płakać, weźcie się za siebie i na pewno poznacie jeszcze nie jednego sensownego faceta

[beri899]

Ja nie mam już doła! Faceci szaleją ! Wiosna idzie, zakładamy szpileczki i malujemy się ! Nic tak nie poprawia humoru, jak wzrok innych mężczyzn na sobie...

[prawniczka999]

U mnie niby już wszystko ok ale dziś mam jakoś doła. Od rozstania minął ponad miesiąc ale jeszcze zdarzają mi się takie momenty, w których myślę o nim, analizuję co moglibyśmy tego dnia robić albo wiecie co najgorsze? Wspominam, oczywiście te najlepsze chwile :/

Minęło już sporo czasu od rozstania a on się nie odezwał. Raz spotkałam go w pubie, próbował zagadać ale olałam go. Później po tygodniu napisałam do niego smsa, na którego nawet nie odpisał.. I to mnie bardzo boli, że nawet nie dąży do kontaktu ze mną, jakby całkowicie zapomniał. A przecież ukłądało się nam idealnie i nagle bajka się zakończyła i z dnia na dzień usłyszałam, że to koniec.
Z pewnością z nikim się nie spotyka lecz uważam, że to kwestia czasu. Jest typem faceta, który jeśli stwierdził, że 'ze mną nie widzi przyszłości' to zamyka rozdział o to tego już nie wraca. Zazdroszczę mu tego bardzo, też bym tak chciała a najbardziej marzę o tym, że aby kiedyś obudził się z myślą: Jak ja za nią tęsknię ale to chyba niemożliwe..

Postanowiłam, że już nigdy się aż tak nie zaangażuję, będę b. ostrożna i przezorna. Odezwał się do mnie kolega, z którym miałam b. dobry kontakt jeszcze w czasie gimnazjum/liceum, czasem spotykaliśmy się ale byliśmy młodzi, głupi i jakoś nic z tego nie wyszło. Teraz to na nic się nie nastawiam ale powiem, że chciałąbym mieć kogoś z kim pójdę do kina, na spacer, kto będzie się o mnie troszczył ale na pewno sie tak nie zaangażuje o nie ! Chociaż jak teraz przestał się odzywać to zastanawiam się dlaczego a jak znów napisze to czuję ulgę. Jejku naprawdę chyba lepiej być samemu niż znów tak się stresować i zamartwiać: co jest ze mną nie tak, że nie odpisał..
Zatem ani eks ani 'kolega' się nie odzywa i chyba przez to złapałam doła. Kurcze już nam się tak dobrze pisało a od dwóch dni cisza, nie zamierzam wyjść na jakąś zdesperowaną i pisać znów jako pierwsza, więc pozostaje mi tylko zastanawiać się, co jest we mnie nie tak..

[JulianeLove]

Cześć dziewczyny...

Idzie wiosna a ja mam kompletnego doła... nie potrafię sobie poradzić z tym, że mój były może być z inną... wysłał życzenia na dzień kobiet, ostatnio nasz kontakt był minimalny, nawet stwierdził, że traktuję go jak wroga bo się nie odzywam, bo mu odpisuję od niechcenia, a chciałby abym była taka jak kiedyś bo lubi ze mną rozmawiać... miał niedawno dziewczynę, niby się rozstali, ale ona wstawia mu ciągle coś na profil na facebooku, a on twierdzi, że nie wie jak będzie między nimi, jeszcze miał do mnie pretensje, że pytając o nią wtrącam się w jego życie prywatne i mam zakaz się pytać o cokolwiek... z jednej strony chore, a z drugiej ma rację, jednak boli mnie to wszystko, chciałabym sobie poradzić z tym wszystkim, ale nie wiem jak... :C

[Alexi_]

Wszyscy mają doła...mam i ja
Ech tak jakoś mi smutno, czuję sie samotna, nawet w tej chwili, załatwiłam wszystko co miałam do załatwienia dzisiaj i...zabijam nude jak się da, mam znajomych ale kazdy zyje swoim zyciem, zwłaszcza w tygodniu i tak sobie siedze i myśle jak to by fajnie był jakby ktos sie o mnie troszczył i interesował...Tak bardzo zazdroszce parom, które mijam np w galerii, zazdroszcze tym dziewczynom, ze maja kogos kogo nawet da się wyciągnac na zakupy a w kolejce dostaną wielkiego buziaka ehh
A jeszcze w dodatku ten dupek nie daje o sobie zapomniec całkiem mimo, ze sie bronie jak moge i takie błędne kolo...Caly czas mam taki troche dziwny niepokój, ze wróce do domu i znowu będzie on, albo ze cos mu odbije i nawet za chwile sie zjawi a te spotkania nie są dla mnie łatwe bo troche wszystko do mnie wraca gdy go widze...porazka

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Napisane przez Lanari

Mam perfidnego kaca i jakoś tak mnie naszło na myślenie o exie... Wkurza mnie to troche, że dalej gdzieś tam siedzi mi w głowie. Wracać bym do niego nie chciała, w zyciu! Ale jednak obojętny jeszcze mi nie jest, niestety. To chyba jakieś 3,5 misiąca od rozstania mimeło i żal do niego jeszcze we mnie siedzi. Kurcze przez to wszysto wywiało mnie aż do Angli, I może to jest jakaś szansa dla mnie, nie wiem ale jeszcze nie czuje, że jestem we właściwym miejscu w swoim zyciu.
Jakoś tak mi dziwnie teraz i pusto

Niech ten kac już minie!!!

Mozliwe, ze ten wyjazd okaże się najlepszym co mogło Cie spotkać ! nowi ludzie, nowe miejsce, nowe doswiadczenia zyciowe Ja się ciesze, ze ten Twoj palant nie mącił Ci w głowie i teraz już tak pięknie sobie radzisz bez niego i żal niedługo tez minie

[carpediemx]

Można dołączyć?
Co prawda dopiero wczoraj rozstałam się z moim ex..chciałabym tu być gdy przyjdzie mi jakiś głupi pomysł do głowy żeby np. do niego napisać..


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[CheriCheriLady2]

Napisane przez smutnaja88

Staram się, ale zrobił mi wodę w mózgu. Ja serio bylam pewna swojej racji nawet w dniu rozstania. A teraz mi tak nagadał co on widział, co niby znajomi o mnie mówią (potwierdzając jego obserwacje) że uwierzyłam w tę winę.
On ma nową po 2 miesiącach a ja nie dam się nikomu tknąć bo mnie odpycha.
Nie chce nawet wychodzic na miasto bo się boję że ICH RAZEM tam spotkam.
W poniedziałek jak się dowiedziałam że kogoś ma, ostatecznie zerwałam z nim kontakt....
Ale cały czas miałam nadzieję, że pójdzie do innej , bedzie się zachowywał jak palant, tamta go kopnie i mnie doceni. A teraz wierzę we własną winę, to że u innej bedzie miał jak w raju i będzie dumny że podjął taką decyzję

Musisz przestać o nim myśleć i o tym,co on myśli.To do niczego nie prowadzi,jedynie do Twojego smutku...odpuść sobie.Widzisz teraz ile on jest wart,skoro poleciał do innej.Tak samo u mnie.Pominę fakt,że miesiąc temu mówił,że mnie kocha,ale nie da rady już ze mną wytrzymać.Dziwne,że każdy ma go za kretyna i non stop wyprawia jakieś cyrki...Mam to gdzieś.Czuje się piękna,sporo kolegów do mnie pisze,a dwójka to chyba zakochanych
Uwierz w siebie.Zasługujesz na kogoś lepszego,na faceta,który nie będzie wzbudzał w Tobie poczucia winy,bo wina jest zawsze po obu stronach.


Odbiegając od tematu:zdałam dziś w końcu egzamin teoretyczny na prawo jazdy i jestem prze szczęśliwa,mogę przenosić góry !

[Gosiuch]

Dziewczyny, taka piękna pogoda za oknem, nie można się smucić
Muszę się pochwalić, że nawet zaczęłam biegać, i co dziwniejsze nawet mi to trochę wychodzi I może nawet kandydat na wspólne bieganie się pojawi... W środę mam randkę

CheriCheriLady2, gratulacje za którym razem Ci się udało? Kiedy praktyczny?