Nie chrzcimy

[ulika12345]

chciałabym sprostować znaczenie sentencji: "płyń pod prąd, bo z prądem płyną tylko śmieci", bo wydaje mi się, że znaczenie jest zupełnie inne. To tak dla Tych, którzy powołują się na nie, mając na myśli zupełnie coś innego. Niestety, ale sama dałam się zbić z tropu, zamiast pomyśleć. Znowu powołam się na cudze słowa: "Płyń pod prąd, tylko śmieci płyną z prądem"Tak jej mówili, tak robiła. Robiła to, czego inni odmawiali, brała to, czego inni nie chcieli, mówiła to, co nie każdy chce usłyszeć. Nie buntowała się jak inni, płynęła pod prąd -była pokorna. Myślała inaczej, marzyła inaczej, miała inne priorytety. Ludzie zastanawiali się, co kieruje jej postępowaniem, ale tak naprawdę nie kierowało nim nic, bo przecież to ona sama pchała się pod prąd.

Kiedy tak płynęła, nie miała chwili wahania, nic nie znosiło jej z toru, nie napotkała żadnej przeszkody, w końcu dopłynęła do początku. Zobaczyła ten początek i zrozumiała, dlaczego nurt odpycha innych od źródła.


A jednak cieszyła się, że poznała tą całą brudna prawdę. Teraz mogła spokojnie spłynąć z nurtem. Myśl, że zostanie nieuświadomionym śmieciem, napawała ją optymizmem."

[traicionera]

Czuję się sprostowana

[maharet1092]

Napisane przez Glodomorek

A kto z twojej rodziny liczy się z tobą? Myśli o twoich potrzebach, przekonaniach, wierzeniach? Dlaczego to ty masz ustępować w kwestii wiary i uczestniczyć w obrzędach religii której nie wyznajesz? Dlaczego twoja mama/siostra/babcia/ktokolwiek nie może uszanować ciebie i swoje zdanie schować do kieszeni? Tylko ty jesteś taką wspaniałą kompromisową osobą, która dla spokoju całej rodziny ochrzci dzieci i zaprowadzi do komunii, żeby babci nie było smutno i nie zrzędziła.

Dokladnie.Dorosla osoba powinna sama decydowac o swoim dziecku, a nie dzialac pod dyktando babci, mamy czy tam kogos.

[katakumba]

Napisane przez ulika12345

a dlaczego?

---------- Dopisano o 23:52 ---------- Poprzedni post napisano o 23:52 ----------


jest to inna sytuacja, niż moja

Bo słowo opór oznacza przeciwstawienie się czemuś a słowo oportunista pochodzi od angielskiego słowa opportunity co oznacza szansę, możliwość.
Oportunista podąża za tłumem a nie stawia mu opór

[ulika12345]

Napisane przez katakumba

Bo słowo opór oznacza przeciwstawienie się czemuś a słowo oportunista pochodzi od angielskiego słowa opportunity co oznacza szansę, możliwość.
Oportunista podąża za tłumem a nie stawia mu opór

to zależy od okoliczności. Jeśli oportunista widzi, że osiągnie korzyści w danej sytuacji, mimo, iż są one sprzeczne z obowiązującymi zasadami, to z niej skorzysta. Taki przykład: kobieta decyduje się być prostytutką, żeby utrzymać rodzinę. Jest oportunistką i nie płynie z prądem.
A oportunista pochodzi z łaciny opportunus:"‘wiatr wiejący w kierunku portu; przychylny; wygodny"

[scarlett26]

Napisane przez ulika12345

to zależy od okoliczności. Jeśli oportunista widzi, że osiągnie korzyści w danej sytuacji, mimo, iż są one sprzeczne z obowiązującymi zasadami, to z niej skorzysta. Taki przykład: kobieta decyduje się być prostytutką, żeby utrzymać rodzinę. Jest oportunistką i nie płynie z prądem.
A oportunista pochodzi z łaciny opportunus:"‘wiatr wiejący w kierunku portu; przychylny; wygodny"

I znowu definicja na własny użytek, nudna juz ta dyskusja się robi czego Ty oczekujesz w ogóle? Ze ktoś powie o Ty biedna, tak się "poswiecilas" w imię dobra rodziny? Raczej się nie doczekasz, dziewczyny uświadamiają Ci, ze probujesz wychować dzieci na istoty bez kręgosłupa nie umiejace przeciwstawić się otoczeniu, a sama wyznajesz jakąś pseudo religię na własny użytek. Po co to ciagnoesz? Werbujesz członków do swojej sekty?

[katakumba]

Napisane przez ulika12345

to zależy od okoliczności. Jeśli oportunista widzi, że osiągnie korzyści w danej sytuacji, mimo, iż są one sprzeczne z obowiązującymi zasadami, to z niej skorzysta. Taki przykład: kobieta decyduje się być prostytutką, żeby utrzymać rodzinę. Jest oportunistką i nie płynie z prądem.
A oportunista pochodzi z łaciny opportunus:"‘wiatr wiejący w kierunku portu; przychylny; wygodny"

Hehe a przykład ten masz za za zaczerpnięty z wyższej Szkoły lansu i baunsu?

[Luba]

Napisane przez ulika12345

tutaj muszę to skomentować. Pewnie przykro byłoby Twojej mamie, gdyby to usłyszała, w końcu z jej łona wyszłaś i dzięki niej możesz to napisać...

A wiesz jak przykro byłoby Twoim dzieciom, gdyby dowiedziały się, że stawiasz je za babcią, prababcią i całą grupą pociotków i 10 wody po kisielu?

Poza tym moja mama wychowała mnie na człowieka myslącego i uczciwego, jesli tym się kieruję w życiu, to jej z pewnościa przykro nie będzie. Byłoby jej przykro, gdyby dowiedziała się, że swoje dzieci stawiam gdzieś na szarym koncu jeśli chodzi o "liczenie się z nimi" a na pierwszym miejscu jest np ona. Zdziwiłaby się niezmiernie, skąd mi się takie myslenie wzięło. A gdyby się dodatkowo okazało, że nie jestem uczciwa i myślę, że będąc nieuczciwą jej "dogadzam" to by się mamusia moja popłakała, bo ona bardzo uczuciowa jest.

nie rozumiem jak rodzicowi może byc przykro, że jego dorosłe dziecko ma swoje przemyślenia, decyzje. Sama będąc rodzicem zaliczyłabym niezłe zdziwienie, gdyby mi dziecko mające własną rodzinę mówiło, że dla niego jestem najważniejsza i kieruje się tylko moimi wskazówkami, radami i chęciami. Po prostu uznałabym, że gdzieś popełniłam poważny błąd wychowawczy.

[ulika12345]

Napisane przez scarlett26

I znowu definicja na własny użytek, nudna juz ta dyskusja się robi czego Ty oczekujesz w ogóle? Ze ktoś powie o Ty biedna, tak się "poswiecilas" w imię dobra rodziny? Raczej się nie doczekasz, dziewczyny uświadamiają Ci, ze probujesz wychować dzieci na istoty bez kręgosłupa nie umiejace przeciwstawić się otoczeniu, a sama wyznajesz jakąś pseudo religię na własny użytek. Po co to ciagnoesz? Werbujesz członków do swojej sekty?

jeśli chce się być uczciwym i sprawiedliwym, to nie można wyrzucać do kosza sytuacji innych niż przyjęte przez ogół i to jest sendo płynięcia pod prąd moje drogie Panie, PRAWDA, przyjmowanie tego czego inni nie chcą, mówienia tego czego inni nie chcą słuchać, czy się dopłynie czy nie, wyrabia to mięśnie, ale ostatecznie i tak wszyscy płyną z prądem. Jeśli człowiek nie zastanawia się to go nie ma. "Myślę, więc jestem." Jeszcze jeden bardzo mądry cytat jak już idziemy w tym kierunku:" Przeciwieństwem prawdy płytkiej jest fałsz, przeciwieństwem prawdy głębokiej może być inna głęboka prawda" Einstein. Stawianie znaku równości pomiędzy decyzją, która nie do końca zgodna jest z przekonaniami, a brakiem kręgosłupa i zakłamaniem jest nierozsądne, a nawet powiem więcej głupie. Wasze przekonanie w to, że dobrze robicie, bo zgodnie z przekonaniem, świadczy o tym, że: "głupi ten kto głupio robi" I znowu powołam się na słowa innego człowieka: "Pierwszą rzeczą do zrozumienia powinno być zrozumienie własnych ograniczeń. Na nic inteligencja i wiedza jeśli jest przeceniona. A wielu ludzi przecenia.

Jeżeli ktoś czegoś nie wie, czy nie rozumie - ale ma tego świadomość - to nie grozi mu głupota. Albo się dowie, albo nie będzie się brał za rzeczy których nie rozumie. Tak jest dobrze!
Jeśli ktoś nawet wie dużo i jest inteligentny - ale przesadnie to przecenia - to bardzo łatwo o głupotę. To prędzej czy później się skompromituje w bolesny sposób. A jeśli nie zechce przyjąć tego do wiadomości - no to będzie się kompromitował głupotą stale.

I zauważam taki drobny paradoks - ludzie, którzy łatwo posądzają innych o głupotę, często popisują się własną głupotą. Nie rozumiejąc co oceniają, przeceniają własną mądrość i bezmyślnie wydają wyroki.
Nie wyobrażam sobie, że człowiek mądry (nie dotknięty głupotą) miałby uznać za głupie zdanie, zjawisko, zachowanie, choćby na oko niedorzeczne, bez zrozumienia jego sensu.
Nawet głupota ma swoją logikę. Dopóki owo źródło nie jest zrozumiałe - nie można o niczym powiedzieć, że jest głupie - bo może być w tym ukryta mądrość - tylko za mało wiemy na czym ona polega.

Dlaczego na początku napisałem, że głupota świeci najbardziej na świecie? Wcale nie dlatego, że widzę głupie zachowania, głupie poglądy…
Dlatego, że tak wielu ludzi przypisuje innym głupotę nie podejmując najmniejszego wysiłku, żeby coś zrozumieć!
Najwięcej pomówień o głupotę zawsze będzie w dyskusji między dwoma głupcami."koniec cytatu źródło: http://www.sikora.art.pl/flz_glupota.php
Tyle chyba z mojej, dalsza dyskusja rzeczywiście nie ma większego sensu. Pozdrawiam

[scarlett26]

Napisane przez ulika12345

jeśli chce się być uczciwym i sprawiedliwym, to nie można wyrzucać do kosza sytuacji innych niż przyjęte przez ogół i to jest sendo płynięcia pod prąd moje drogie Panie, PRAWDA, przyjmowanie tego czego inni nie chcą, mówienia tego czego inni nie chcą słuchać, czy się dopłynie czy nie, wyrabia to mięśnie, ale ostatecznie i tak wszyscy płyną z prądem. Jeśli człowiek nie zastanawia się to go nie ma. "Myślę, więc jestem." Jeszcze jeden bardzo mądry cytat jak już idziemy w tym kierunku:" Przeciwieństwem prawdy płytkiej jest fałsz, przeciwieństwem prawdy głębokiej może być inna głęboka prawda" Einstein. Stawianie znaku równości pomiędzy decyzją, która nie do końca zgodna jest z przekonaniami, a brakiem kręgosłupa i zakłamaniem jest nierozsądne, a nawet powiem więcej głupie. Wasze przekonanie w to, że dobrze robicie, bo zgodnie z przekonaniem, świadczy o tym, że: "głupi ten kto głupio robi" I znowu powołam się na słowa innego człowieka: "Pierwszą rzeczą do zrozumienia powinno być zrozumienie własnych ograniczeń. Na nic inteligencja i wiedza jeśli jest przeceniona. A wielu ludzi przecenia.

Jeżeli ktoś czegoś nie wie, czy nie rozumie - ale ma tego świadomość - to nie grozi mu głupota. Albo się dowie, albo nie będzie się brał za rzeczy których nie rozumie. Tak jest dobrze!
Jeśli ktoś nawet wie dużo i jest inteligentny - ale przesadnie to przecenia - to bardzo łatwo o głupotę. To prędzej czy później się skompromituje w bolesny sposób. A jeśli nie zechce przyjąć tego do wiadomości - no to będzie się kompromitował głupotą stale.

I zauważam taki drobny paradoks - ludzie, którzy łatwo posądzają innych o głupotę, często popisują się własną głupotą. Nie rozumiejąc co oceniają, przeceniają własną mądrość i bezmyślnie wydają wyroki.
Nie wyobrażam sobie, że człowiek mądry (nie dotknięty głupotą) miałby uznać za głupie zdanie, zjawisko, zachowanie, choćby na oko niedorzeczne, bez zrozumienia jego sensu.
Nawet głupota ma swoją logikę. Dopóki owo źródło nie jest zrozumiałe - nie można o niczym powiedzieć, że jest głupie - bo może być w tym ukryta mądrość - tylko za mało wiemy na czym ona polega.

Dlaczego na początku napisałem, że głupota świeci najbardziej na świecie? Wcale nie dlatego, że widzę głupie zachowania, głupie poglądy…
Dlatego, że tak wielu ludzi przypisuje innym głupotę nie podejmując najmniejszego wysiłku, żeby coś zrozumieć!
Najwięcej pomówień o głupotę zawsze będzie w dyskusji między dwoma głupcami."
Tyle chyba z mojej, dalsza dyskusja rzeczywiście nie ma większego sensu. Pozdrawiam

powyższy wodolejski i niespójny wywód utwierdza mnie w przekonaniu o wszystkim co wcześniej o Tobie napisałam, powodzenia w werbowaniu do sekty trollu

[Glodomorek]

Jeszcze żeby jasno określiła płeć to byłoby super. Bo raz jest "ochrzciłam, chciałabym" a potem "napisałem". Gdyby to było raz to ok, literówka. ale pojawia się kilka razy, raz jedna raz druga płeć

[Luba]

Napisane przez Glodomorek

Jeszcze żeby jasno określiła płeć to byłoby super. Bo raz jest "ochrzciłam, chciałabym" a potem "napisałem". Gdyby to było raz to ok, literówka. ale pojawia się kilka razy, raz jedna raz druga płeć

Bo ona cytuje przecież ciągle
Mało co pisze własnymi słowami

[Glodomorek]

Napisane przez Luba

Bo ona cytuje przecież ciągle
Mało co pisze własnymi słowami

Cytując nalezy podać źródło. Nie wystarczy raz wrzucić " i z głowy, bo często nawet nie wiadomo gdzie zaczyna się cytat i gdzie kończy.

[Luba]

Napisane przez Glodomorek

Cytując nalezy podać źródło. Nie wystarczy raz wrzucić " i z głowy, bo często nawet nie wiadomo gdzie zaczyna się cytat i gdzie kończy.

Wiesz, dopóki nie zwróciłam jej na to uwagi, to nawet nie zaznaczała, że cytuje

[Scio]

Przydałoby się podać źródło cytatu

Nie bardzo chciało mi się czytać te pseudofilozoficzne wywody

W każdym razie moja mama mieszka trzy bloki dalej, szanuje ją i cenie jej opinie i radzę się jednak decyzje podejmuje samodzielne i w zgodzie ze sobą.
Anie moi rodzice, ani teściowie, ani babcie nie mają wpływu na decyzje w kwestii wychowania.

Da przyjemności mojej babci to zgodziłam się wbrew sobie na orkiestre przy wychodzeniu do ślubu, na poważne decyzje wpływ jest nikły (co nie znaczy, że nie szanuje jej zdania)

[ulika12345]

Napisane przez scarlett26

powyższy wodolejski i niespójny wywód utwierdza mnie w przekonaniu o wszystkim co wcześniej o Tobie napisałam, powodzenia w werbowaniu do sekty trollu

wow, dzięki królewno, ale mnie rozgryzłaś, pełen podziw, tyle, że ja nie trolluje. To Wy zmuszacie mnie do dyskusji.[COLOR="Silver"]


dot. Wiesz, dopóki nie zwróciłam jej na to uwagi, to nawet nie zaznaczała, że cytuje

"cytowanie innych ludzi
nigdy mnie nie znudzi
czasu mojego szkoda
na tworzenie nowego słowa
jeśli komuś to przeszkadza
to niech rozmawą mnie nie nagradza" - źródło: głowa ulika12345

---------- Dopisano o 00:57 ---------- Poprzedni post napisano o 00:44 ----------

Napisane przez Scio

Przydałoby się podać źródło cytatu

Nie bardzo chciało mi się czytać te pseudofilozoficzne wywody

W każdym razie moja mama mieszka trzy bloki dalej, szanuje ją i cenie jej opinie i radzę się jednak decyzje podejmuje samodzielne i w zgodzie ze sobą.
Anie moi rodzice, ani teściowie, ani babcie nie mają wpływu na decyzje w kwestii wychowania.

Da przyjemności mojej babci to zgodziłam się wbrew sobie na orkiestre przy wychodzeniu do ślubu, na poważne decyzje wpływ jest nikły (co nie znaczy, że nie szanuje jej zdania)

na kształtowanie osobowości nie tylko wychowanie ma wpływ. Pisałam o tym wcześniej. Źródło cytatu jest podane (fakt dopisałam później). Nie rozumiem za bardzo jakie to ma znaczenie, skoro pisze się, że cytuję siebie:"I znowu powołam się na słowa innego człowieka" koniec własnego cytatu.

[Scio]

Za głupia jestem, żeby to zrozumieć.

Nigdzie nie napisałam, że na kształtowanie osobowości ma wpływ tylko wychowanie.
W kwestiach światopoglądowych i wychowania decyzje podejmuje sama.
Mama to mi może doradzić co na kaszel.
To że ktoś jest moją matką, babką, ciotką nie znaczy, że jest wyrocznią. Z moją mamą w wielu kwestiach dot. wychowania się nie zgadzamy. I nie robię nic żeby się przypodobać.

[traicionera]

Zgadzam się w całej rozciągłości
Dla mnie to naturalne, że ją i mama różnimy się w wielu kwestiach dotyczących zajmowania się dzieckiem i wychowywania go, na szczęście mama nie chce mi niczego narzucać, często wręcz mówi, że teraz mamy większą wiedzę, lepsze książki, różne rzeczy możemy robić świadomie, bo wiemy, jakie będą tego konsekwencje. Interesuje ją np, dlaczego dzieci w danym okresie życia zachowują się tak czy siak, co to jest bunt dwulatka. I to, że między karami fizycznymi typu klaps a wychowaniem bezstresowym jest całą gama innych pomysłów na wychowywanie dziecka.

[ulika12345]

Napisane przez Scio

Za głupia jestem, żeby to zrozumieć.

Nigdzie nie napisałam, że na kształtowanie osobowości ma wpływ tylko wychowanie.
W kwestiach światopoglądowych i wychowania decyzje podejmuje sama.
Mama to mi może doradzić co na kaszel.
To że ktoś jest moją matką, babką, ciotką nie znaczy, że jest wyrocznią. Z moją mamą w wielu kwestiach dot. wychowania się nie zgadzamy. I nie robię nic żeby się przypodobać.

ok, ja też tak postępuję. Ciągle próbuję, ale bez skutu, to udowodnić. Włożyło się w moje usta słowa, których nie wypowiedziałam. Pisałam, że sakramenty są dla mnie marginalną sprawą, dlatego nie upierałam się przy tym i w jakimś sensie zawierzyłam swojej rodzinie, bo skoro dla nich katolicyzm jest istotną sprawą i widzą sens, to może oni mają rację a nie ja. To, że ja nie wyrosłam na dobrego katolika, nie oznacza, że moje dzieci nie poczują łaski boskiej. Ocenia się moją postawę jako zakłamaną i niemoralną przez pryzmat jednej decyzji, nie wiedząc o mnie nic więcej. Trochę to przykre, ale szczerze, w życiu nic mnie już nie zdziwi. Nie piszę tego, żeby zrobić z siebie ofiarę, tylko po to, żeby każdy czasami się zastanowił, czy nie za szybko oceniamy innych? Tak szczerze z głębi serca, nie wyobrażam sobie postąpić inaczej i nie ochrzcić dzieci, bo coś ze środka mi podpowiada, że źle bym zrobiła. Nie ważne jak to nazwiemy, czy strach, czy rozsądek, czy jakoś inaczej, ja sama nie potrafię tego nazwać. Moja prośba: nie oceniajmy, bo nigdy nie wiemy, co było powodem podejmowanych decyzji i nigdy nie będziemy w ich skórze.

---------- Dopisano o 02:00 ---------- Poprzedni post napisano o 01:56 ----------

Napisane przez traicionera

Zgadzam się w całej rozciągłości
Dla mnie to naturalne, że ją i mama różnimy się w wielu kwestiach dotyczących zajmowania się dzieckiem i wychowywania go, na szczęście mama nie chce mi niczego narzucać, często wręcz mówi, że teraz mamy większą wiedzę, lepsze książki, różne rzeczy możemy robić świadomie, bo wiemy, jakie będą tego konsekwencje. Interesuje ją np, dlaczego dzieci w danym okresie życia zachowują się tak czy siak, co to jest bunt dwulatka. I to, że między karami fizycznymi typu klaps a wychowaniem bezstresowym jest całą gama innych pomysłów na wychowywanie dziecka.

oczywiście, że tak, tylko ciągle zastanawiam się jak to się ma do chrztu? Bo szczerze nie wiem. Rzuciłaś dobry i ciekawy temat:" między karami fizycznymi typu klaps a wychowaniem bezstresowym jest całą gama innych pomysłów na wychowywanie dziecka"

[Scio]

Napisałaś o katolicyzmie okropne rzeczy, po czym poszłaś do księdza i poprosiłaś o chrzest, potem przysięgałaś, że będziesz wychowywać w wierze, przy czym piszesz, że robisz to dla rodziny i zeby dzieci nie miały problemów, więc czemu się dziwisz?

[scarlett26]

Napisane przez Scio

Napisałaś o katolicyzmie okropne rzeczy, po czym poszłaś do księdza i poprosiłaś o chrzest, potem przysięgałaś, że będziesz wychowywać w wierze, przy czym piszesz, że robisz to dla rodziny i zeby dzieci nie miały problemów, więc czemu się dziwisz?

No właśnie, i gdzie ten brak zakładania

[ulika12345]

Napisane przez Scio

Napisałaś o katolicyzmie okropne rzeczy, po czym poszłaś do księdza i poprosiłaś o chrzest, potem przysięgałaś, że będziesz wychowywać w wierze, przy czym piszesz, że robisz to dla rodziny i zeby dzieci nie miały problemów, więc czemu się dziwisz?

skoro coś obiecałam, to dotrzymam słowa. Staram się nie kłamać, to co napisałam jest najprostszą prawdą, jeśli za prawdę się gani i karci, to naprawdę, wyzywa od najgorszych, to już nie wiem jak z tym wszystkim jest. Nie wszystkie dziewczyny oczywiście tak robią...

[_vixen_]

Napisane przez ulika12345

Tak szczerze z głębi serca, nie wyobrażam sobie postąpić inaczej i nie ochrzcić dzieci, bo coś ze środka mi podpowiada, że źle bym zrobiła.

Właśnie problem w tym, że mówi Ci z zewnątrz, bo ze środka to Ty głosisz zupełnie inne teorie na temat faktycznego sensu chrztu itp. obrządków.

[Ineczka33]

Napisane przez ulika12345

skoro coś obiecałam, to dotrzymam słowa. Staram się nie kłamać, to co napisałam jest najprostszą prawdą, jeśli za prawdę się gani i karci, to naprawdę, wyzywa od najgorszych, to już nie wiem jak z tym wszystkim jest. Nie wszystkie dziewczyny oczywiście tak robią...

A co powiesz księdzu na kolędzie? Bo przecież przyjmiesz księdza, żeby babci nie było przykro? Będziesz miała odwagę powiedzieć, ze religia katolicka to "największy przekręt", czy jak to określiłeś w pierwszym poście? Czy będziesz ściemniać, ze to twoja religia, żeby tym razem księdzu nie było przykro?

[ulika12345]

Napisane przez Ineczka33

A co powiesz księdzu na kolędzie? Bo przecież przyjmiesz księdza, żeby babci nie było przykro? Będziesz miała odwagę powiedzieć, ze religia katolicka to "największy przekręt", czy jak to określiłeś w pierwszym poście? Czy będziesz ściemniać, ze to twoja religia, żeby tym razem księdzu nie było przykro?

księdza przyjmowaliśmy od kiedy urodził się syn. Nigdy nie było o tym rozmowy. Modlimy się, ksiądz święci mieszkanie, pyta czy zdrowe dzieci, czy dobrze się pracuje, daje obrazki i do widzenia. Nie ma nawet kszty kłamstwa, bo nie ma tego tematu.

[_vixen_]

Oj dobra, ta dyskusja jest nudna i bezsensowna, a wynurzeń uliki i tak nikt nie czyta.

[ulika12345]

Napisane przez _vixen_

Oj dobra, ta dyskusja jest nudna i bezsensowna, a wynurzeń uliki i tak nikt nie czyta.

pewnie tak

[_vixen_]

Dodam, że tak jak Ty żyje pewnie jakieś 80% rodaków, więc odkrywcze to też specjalnie nie jest.

[ulika12345]

Napisane przez _vixen_

Dodam, że tak jak Ty żyje pewnie jakieś 80% rodaków, więc odkrywcze to też specjalnie nie jest.

z tym się zgodzę w 100%

[scarlett26]

Napisane przez ulika12345

skoro coś obiecałam, to dotrzymam słowa. Staram się nie kłamać, to co napisałam jest najprostszą prawdą, jeśli za prawdę się gani i karci, to naprawdę, wyzywa od najgorszych, to już nie wiem jak z tym wszystkim jest. Nie wszystkie dziewczyny oczywiście tak robią...

prawda jest tylko jedna, nie ma prostszych i trudniejszych KRÓLOWO UŁUDY