My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[toundi]

Napisane przez bierka83

Niekiedy nie musi byc minusowej temperatury zeby bylo slisko,przy zerze bywa. A jesli nie jestes pewna czy jest slisko jak zaczynasz jazde sprawdz czy jest slisko,wystarczy przychamowac i juz wiesz.



Ja jakos mam szacunek do zimy,nie musi byc mrozu a jade ostrozniej w zakretach szczegolnie,nigdy nie wiadomo kiedy sie wyleci z drogi. Ostroznosc jeszcze nikomu nie zaszkodzila.



(tak na marginesie-w zyciu bym na oblodzonej drodze nie jechala 50

Nawet przy namniejszej szybkosci mozna stracic panowanie nad autem i narobic glupot)

To była moja pierwsza zima za kołkiem, lekcje miałam i za każdym razem przy minusowej pogodzie sprawdzam długość hamowania na drodze

[lza_slonca]

Napisane przez toundi

To była moja pierwsza zima za kołkiem, lekcje miałam i za każdym razem przy minusowej pogodzie sprawdzam długość hamowania na drodze

zima za kółkiem, ale chyba nie ogółem?

[toundi]

Napisane przez lza_slonca

zima za kółkiem, ale chyba nie ogółem?

Ogółem nie ;p prawko mam od jesieni

[lza_slonca]

Napisane przez toundi

Ogółem nie ;p prawko mam od jesieni

nie no nie wierzę..nigdy nie poślizgnęłaś się czy cuś?

[toundi]

Napisane przez lza_slonca

nie no nie wierzę..nigdy nie poślizgnęłaś się czy cuś?

nigdy

[quepasso]

Dziewczyny, a czy któraś z was jeździła z zielonym listkiem? Zastanawiam sie czy sobie takiego nie kupić ale nie wie gdzie i czy to wg ma sens znaczy czy wg ktoś na to zwraca uwage

[Callen]

Ja planuję mieć listek na aucie
na allegro są fajne podoba mi się taki z napisem "mam liścia" i "wyluzuj też kiedyś zaczynałeś" ale są tańsze wersje bez żadnych napisów. Jeszcze trochę

[merszja]

ja planowalam kupic, ale jak juz zaczelam jezdzic to wylecialo mi z glowy, wszyscy twierdza ze jezdze jakbym prawko miala juz dlugo
a ostatnio.. jechalam po wroclawiu - pierwszy raz bez eLki na dachu, facet przede mna gwaltownie sie zatrzymal przed padami, myslalam ze kogos przepuszcza a bylo po 20 wiiec ciemno, stoi stoi, a po chwili wrzucil wsteczny i we mnie wjechal
a mi sie tak raczki zaczely trzasc ze nie moglam trafic w klakson, masakra

[esfira]

Napisane przez merszja

ja planowalam kupic, ale jak juz zaczelam jezdzic to wylecialo mi z glowy, wszyscy twierdza ze jezdze jakbym prawko miala juz dlugo
a ostatnio.. jechalam po wroclawiu - pierwszy raz bez eLki na dachu, facet przede mna gwaltownie sie zatrzymal przed padami, myslalam ze kogos przepuszcza a bylo po 20 wiiec ciemno, stoi stoi, a po chwili wrzucil wsteczny i we mnie wjechal
a mi sie tak raczki zaczely trzasc ze nie moglam trafic w klakson, masakra

ale stuknął cię, czy nie? Może on wjechał trochę na pasy i chciał się cofnąć, chyba nie chciał tego zrobić złośliwie?
Witam się i ja w wątku, mam prawko od grudnia, ostatnio jechałam samochodem sama trasą szybkiego ruchu do pracy, bardzo się bałam, że zabłądzę, przegapię zjazd itd, ale się udało, dojechałam cała i cała wróciłam
Ja sobie nie przyczepiam listka, bo nie chcę, żeby ludzie się przede mnie wciskali itd. Nie sądzę, żeby to mi miało coś ułatwić

[lza_slonca]

hehe bo prościej dojechać do celu bez map i nawigacji pilnując tablic :P

[merszja]

Napisane przez esfira

ale stuknął cię, czy nie? Może on wjechał trochę na pasy i chciał się cofnąć, chyba nie chciał tego zrobić złośliwie?
Witam się i ja w wątku, mam prawko od grudnia, ostatnio jechałam samochodem sama trasą szybkiego ruchu do pracy, bardzo się bałam, że zabłądzę, przegapię zjazd itd, ale się udało, dojechałam cała i cała wróciłam
Ja sobie nie przyczepiam listka, bo nie chcę, żeby ludzie się przede mnie wciskali itd. Nie sądzę, żeby to mi miało coś ułatwić

stuknął :p
to była droga bardzo mało ruchliwa. być może, ale nie było nikogo na pasach
wydaje mi się że chciał wyciągnąć pieniądze z mojego ubezpieczenia ponieważ policja mogłaby stwierdzić że 'nie zachowałam bezpiecznej odległości' a jak mialabym udowodnic ze to nie ja wjechalam gosciowi w tylek, tylko on wlaczyl wsteczny i we mnie wjechal? a gościu sam wyskoczył z propozycją żeby zadzwonić na policję, ale zbyt mi się spieszyło, tymbardziej ze ja nie ponioslam zadnych szkod w moim pryku a on wgniotl sobie troche nowiuskiego passata

[usmiechprzezlzy]

Mam do was pytanie:
jak wygląda pierwszeństwo, jeżeli chodzi o drogę bez przejazdu (tzw. ślepa ulica)? Czy traktuje się ją jak drogę wewnętrzną bądź strefę ruchu?

[lza_slonca]

mowa o uliczkach np na parkingu, osiedlu? ustąp prawej stronie

[usmiechprzezlzy]

Napisane przez lza_slonca

mowa o uliczkach np na parkingu, osiedlu? ustąp prawej stronie

Ta uliczka jest przy normalnej drodze. Mając ją po prawej, zawsze ustępuję.

[raunen]

Napisane przez usmiechprzezlzy

Mam do was pytanie:
jak wygląda pierwszeństwo, jeżeli chodzi o drogę bez przejazdu (tzw. ślepa ulica)? Czy traktuje się ją jak drogę wewnętrzną bądź strefę ruchu?

Ślepa uliczka jest drogą publiczną chyba, że pod znakiem jest tabliczka z informacją "droga wewnętrzna" itp. Jeśli nie ma żadnych dodatkowych oznaczeń (ustąp, stop) to obowiązuje zasada pierwszeństwa z prawej strony. W związku z tym dobrze robisz, że ustępujesz

[lza_slonca]

Napisane przez raunen

Ślepa uliczka jest drogą publiczną chyba, że pod znakiem jest tabliczka z informacją "droga wewnętrzna" itp. Jeśli nie ma żadnych dodatkowych oznaczeń (ustąp, stop) to obowiązuje zasada pierwszeństwa z prawej strony. W związku z tym dobrze robisz, że ustępujesz

Hehe.."człowiek czasem musi bo inaczej się udusi"...i tu i tu ustępujesz pierwszeństwa tylko na wyjeździe z podporządkowanej ustępujesz wszystkim na drodze z pierwszeństwem

[raunen]

Napisane przez lza_slonca

Hehe.."człowiek czasem musi bo inaczej się udusi"...i tu i tu ustępujesz pierwszeństwa tylko na wyjeździe z podporządkowanej ustępujesz wszystkim na drodze z pierwszeństwem

Nie rozumiem... Czy to "hehe" miało oznaczać, że napisałam coś nie tak?
usmiechprzezlzy pyta o "ślepą uliczkę", którą ma po prawej stronie. Jeśli nie jest ona oznaczona jako droga wewnętrzna to mamy skrzyżowanie równorzędne i pierwszeństwo z prawej strony.

Naprawdę nie rozumiem czy we wcześniejszej wiadomości napisałam coś śmiesznego co musiało być w ten sposób skomentowane?

[tutamtu4]

Napisane przez merszja

ja planowalam kupic, ale jak juz zaczelam jezdzic to wylecialo mi z glowy, wszyscy twierdza ze jezdze jakbym prawko miala juz dlugo
a ostatnio.. jechalam po wroclawiu - pierwszy raz bez eLki na dachu, facet przede mna gwaltownie sie zatrzymal przed padami, myslalam ze kogos przepuszcza a bylo po 20 wiiec ciemno, stoi stoi, a po chwili wrzucil wsteczny i we mnie wjechal
a mi sie tak raczki zaczely trzasc ze nie moglam trafic w klakson, masakra

Parę dni temu miałam prawie tak samo.
Zatrzymałam się - w normalnej odległości od auta, bo facet skręcał w lewo i przepuszczał tych, co jechali prosto. Staliśmy chwilę, aż nagle on zaczyna cofać.
Ja zdążyłam w klakson... uderzyć, ale to nie pomogło; delikatnie we mnie wjechał. Ale nic nikomu się nie stało więc luz, choć teraz zatrzymuję się w spooorej odległości od innych aut.

[RyszardCzaruj]

Może wpadłaś mu w oko przecież nie ważne gdzie...wszędzie można kogoś poznać,albo bał się że coś uszkodzisz hyhyhyyy xxx jakby ktoś potrzebował to polecam ,tym na pewno zrobicie wrazenie

[agatka36]

Cześć dziewczyny dołączam prawko w kieszeni od dwóch tygodni, dwie jazdy już za mną teraz odkładam na własne autko

[Sylwia1900r]

Napisane przez tutamtu4

Parę dni temu miałam prawie tak samo.
Zatrzymałam się - w normalnej odległości od auta, bo facet skręcał w lewo i przepuszczał tych, co jechali prosto. Staliśmy chwilę, aż nagle on zaczyna cofać.
Ja zdążyłam w klakson... uderzyć, ale to nie pomogło; delikatnie we mnie wjechał. Ale nic nikomu się nie stało więc luz, choć teraz zatrzymuję się w spooorej odległości od innych aut.

Też ktoś na mnie cofał, nawet się nie popatrzył w lusterko czy ktoś nie stoi z tyłu, po klaksonie zdążył wyhamować. Ludzie nieraz to takie gapy, trzeba być bardzo czujnym, i samemu też uważać, by samemu sobie auta nie uszkodzić.

[fatalityy]

Ja kiedyś pojechałam autem na próbę studniówki, zaparkowałam auto przy kraweżniku obok parkingu szkolnego. Tańcząc poloneza z partnerem zobaczyliśmy radiowóz alfę na sygnale obok miejsca gdzie stało moje auto. Smiał się ze mnie, że pewnie postawiłam na zakazie i zaraz policja po mnie wpadnie. Nie mineło kilka minut, wchodzi pan policjant i pyta o moje nazwisko. Zawał na miejscu - pytam co się stało, a on tłumaczy że pewna pani rozwalila mi trochę auto. Spytałam czy bardzo, a on ' trzeba to zobaczyć'. Wiedziałam, że nie jest ciekawie. Kiedy przyszłam na miejsce, okazało się ze młoda dziewczyna cofając z parkingu nie mogła się wyrobić i wjechała w mój, po czym wjezdzała mocniej tak że mojego auto przesuneła pod kątem 45 stopni od kraweżnika ( chyba pchała zeby wyjechać ) no ale nie dała rady i zadzwoniła na policje Po czym dostała 400 zł mandatu za kolizje oraz potrącili jej zniżke z ubezpieczenia.

Pan policjant był młody i wydywał się dosyć miły jednak, poprosił mnie abym przeparkowała samochód obok - nie wiedziałam czemu, nie przeszkadzał nikomu na drodze, no ale siadłam i zjechałam na miejsce obok Pani która taranowała mi auto. Po czym pan władza podszedł z alkomatem i kazał dmuchać Gdyby nie ten kawałek przejechany nie miał podstawy, aby kazać mi dmuchac ponieważ nie prowadziłam

No i w ten sposób ubezpieczenie zapłaciło mi za studniówkę a autko trochę poniosło szkód przez to

[Callen]

Po dzisiejszej kolizji z latarnią dochodzę do wniosku że kupię sobie wielki opancerzony debilo i pijako odporny czołg i dopiero wtedy spokojnie i bez stresu będzie można jeździć te 30 km do szkoły
Wracałyśmy z przyjaciółką nyską. Jakiś Rosjanin / Ukrainiec cholera go wie prowadził. Pan siedzący z przodu mówił że jak wysiadał poczuł od niego alkohol

[NiKa_p]

A ja wczoraj zaliczyłam pierwszą jazdę bez Lki.Pokonałam trasę z Leszna do Poznania
Nadarzyła się okazja i jechałam obejrzeć autko wystawione na olx-do Leszna jechałam autobusem a w drugą stronę już kierowałam.Troszkę się bałam bo to pierwsza jazda i tak długa trasa uczęszczana przez Tiry ale jak tylko wjechałam do miasta poczułam się swojsko-trochę też obawiałam się autka żeby było posłuszne i nie wywinęło jakiegoś numeru w końcu go nie znałam.Nie miałam też możliwości zabrania męskiego towarzystwa bo wszyscy zajęci a ja nie chciałam już czekać.Swoją drogą nie wiedziałam że wybieranie samochodu to tak męczące zadanie.Po powrocie do domku tata zrobił jazdę próbną i pogratulował udanego zakupu.A mi kamień z serca spadł bo wiadomo że jak taki świeżak się wybiera sam to można mu wcisnąć wszystko.