Moi znajomi go nudzą

[asiula21]

Kobitki pomocy juz nie wiem co mam robić ! Otoz od ponad roku jestem ze swoim facetem jest ode mnie 4 lata mlodszy . Kocham go bardzo, jesteśmy ze soba szczęśliwi. Ale właśnie jest te ale... Mamy roznych znajomych tzn wszyscy wpolnie sie znają ale czas spędzamy osobno ! I z tego powodu zazwyczaj wychodzimy kazdy ze swoimi znajomych ! Tylko ze teraz nie mamy jak spedzac ze sobą czasu bo taka praca niestety. Choć nie przepadam za jakiego towarzystwem to wybieram się czasami z nimi i próbuje się dobrze bawić ( nie zawsze jest to łatwe ) niestety moj facet nie chce chodzić nigdzie ze mna bo twierdzi że się nudzi caly czas siedzi na telefonie i sie bawi. Wiem ze moi znajomi go lubia i próbuja zagadac do niego ale on z reguły odpowiada polslowkami. Nie wiem co mam robić dostałam zaproszenie na urodziny do mojej przyjaciółki i znowu on nie chce isc a ja już mam dość chodzenia wszędzie sama! Nie wiem jak go przekonac! nie wiem czy warto go przekonywac i odpuscic i isc sama znowu

[Lemmy is God]

Napisane przez asiula21

Kobitki pomocy juz nie wiem co mam robić ! Otoz od ponad roku jestem ze swoim facetem jest ode mnie 4 lata mlodszy . Kocham go bardzo, jesteśmy ze soba szczęśliwi. Ale właśnie jest te ale... Mamy roznych znajomych tzn wszyscy wpolnie sie znają ale czas spędzamy osobno ! I z tego powodu zazwyczaj wychodzimy kazdy ze swoimi znajomych ! Tylko ze teraz nie mamy jak spedzac ze sobą czasu bo taka praca niestety. Choć nie przepadam za jakiego towarzystwem to wybieram się czasami z nimi i próbuje się dobrze bawić ( nie zawsze jest to łatwe ) niestety moj facet nie chce chodzić nigdzie ze mna bo twierdzi że się nudzi caly czas siedzi na telefonie i sie bawi. Wiem ze moi znajomi go lubia i próbuja zagadac do niego ale on z reguły odpowiada polslowkami. Nie wiem co mam robić dostałam zaproszenie na urodziny do mojej przyjaciółki i znowu on nie chce isc a ja już mam dość chodzenia wszędzie sama! Nie wiem jak go przekonac! nie wiem czy warto go przekonywac i odpuscic i isc sama znowu

Zastanów się czy chcesz być z facetem nieumiejącym zachowywać się w towarzystwie.

[coffee]

Napisane przez asiula21

Kobitki pomocy juz nie wiem co mam robić ! Otoz od ponad roku jestem ze swoim facetem jest ode mnie 4 lata mlodszy . Kocham go bardzo, jesteśmy ze soba szczęśliwi. Ale właśnie jest te ale... Mamy roznych znajomych tzn wszyscy wpolnie sie znają ale czas spędzamy osobno ! I z tego powodu zazwyczaj wychodzimy kazdy ze swoimi znajomych ! Tylko ze teraz nie mamy jak spedzac ze sobą czasu bo taka praca niestety. Choć nie przepadam za jakiego towarzystwem to wybieram się czasami z nimi i próbuje się dobrze bawić ( nie zawsze jest to łatwe ) niestety moj facet nie chce chodzić nigdzie ze mna bo twierdzi że się nudzi caly czas siedzi na telefonie i sie bawi. Wiem ze moi znajomi go lubia i próbuja zagadac do niego ale on z reguły odpowiada polslowkami. Nie wiem co mam robić dostałam zaproszenie na urodziny do mojej przyjaciółki i znowu on nie chce isc a ja już mam dość chodzenia wszędzie sama! Nie wiem jak go przekonac! nie wiem czy warto go przekonywac i odpuscic i isc sama znowu

4 lata różnicy, ale w jakim wieku jesteście?
Jeśli Ty i Twoje towarzystwo macie 19 lat, a on 15, to nie dziwię się, że dzieciak się nudzi.

[asiula21]

Nie moge powiedziec ze nie umie sie zachowac bo w kazdym innym towarzystwie jest cudowny!Czy to z rodzinka czy z nowo poznanymi ludzmi zachowuje sie normalnie jest otwarty rozmawia tylko wlasnie z moimi znajomymi jest problem! Ja mam 27 on 23 lata tyle ze moi znajomi maja od 20 do 30 lat i nigdy nie bylo jakis takich dziwnch akcji

[Lexie]

Dziewczyna pisze o pracy, więc w wieku szkolnym to już nie są

Tu nie można chyba poradzić nic poza rozmową z nim, może da się go przekonać by chociaż spróbował się zainteresować towarzystwem, wkręcił w rozmowę.
Możesz też spróbować zorganizować spotkanie z tymi znajomymi, z nim i z jakąś grą, planszową. Taka wspólna aktywność często pomaga przełamać lody, może też nie będzie się nudził dzięki temu i zobaczy, że Twoi znajomi są fajni.

[Lemmy is God]

Napisane przez asiula21

Nie moge powiedziec ze nie umie sie zachowac bo w kazdym innym towarzystwie jest cudowny!Czy to z rodzinka czy z nowo poznanymi ludzmi zachowuje sie normalnie jest otwarty rozmawia tylko wlasnie z moimi znajomymi jest problem! Ja mam 27 on 23 lata tyle ze moi znajomi maja od 20 do 30 lat i nigdy nie bylo jakis takich dziwnch akcji

Zabawa telefonem komórkowym w towarzystwie to niestety jest buractwo I najwyraźniej ma w dooopie twoich znajomych.

[asiula21]

Dzieki lexi ale niestety raczej go to nie ruszy bo nie znosi gier planszowych ani karcianych nic z tych rzeczy uwielbia grac na playstation ale juz nikt nie chce z nim grac bo jest za dobry
Lemmy is God nie kazdy jest idealny gdyby bawil sie telefonem ale normalnie by rozmiawial nic bym do tego nie miala - telefonem wsord znajomych bawi sie teraz prawie kazdy w knajpie!

[Lemmy is God]

Napisane przez asiula21

Dzieki lexi ale niestety raczej go to nie ruszy bo nie znosi gier planszowych ani karcianych nic z tych rzeczy uwielbia grac na playstation ale juz nikt nie chce z nim grac bo jest za dobry
Lemmy is God nie kazdy jest idealny gdyby bawil sie telefonem ale normalnie by rozmiawial nic bym do tego nie miala - telefonem wsord znajomych bawi sie teraz prawie kazdy w knajpie!

Ludzie niewychowani bawią się telefonami czy innym sprzętem elektronicznym podczas spotkań. Ja takich osób unikam bo na hak mam się spotykać z kimś dla kogo ważniejszy jest telefon niż rozmowa ze mną.

[anaklaudia]

A czy ty musisz taszczyć wszędzie ze sobą faceta? Daj mu żyć, to nie jest twój piesek, żeby za tobą chodzić krok w krok. Powinnaś mieć swoich znajomych, swoje hobby, powinnaś być niezależna.

[asiula21]

Właśnie o to chodzi ze rzadko gdziekolwiek razem wychodzimy jak juz to do jego znajomych! mam swoich znajomych i moje hobby ktore on toleruje. Chce tylko jakos go namowic zeby od czasu do czasu wyszedl tez z moimi znajomymi-mam dosc ich pytan gdzie masz swojego chlopa(tym bardziej jesli zostalismy oboje zaproszeni np na te urodziny)

[Lemmy is God]

Napisane przez anaklaudia

A czy ty musisz taszczyć wszędzie ze sobą faceta? Daj mu żyć, to nie jest twój piesek, żeby za tobą chodzić krok w krok. Powinnaś mieć swoich znajomych, swoje hobby, powinnaś być niezależna.

Tyle że związek polega między innymi na wspólnym życiu towarzyskim. Nie wyobrażam sobie mieć chłopa z którym nie można wyjść do swoich znajomych bo on nie chce. Zwłaszcza że autorka go nie ciąga na babskie wieczory tylko na normalne koedukacyjne imprezy.

[coffee]

Napisane przez asiula21

Nie moge powiedziec ze nie umie sie zachowac bo w kazdym innym towarzystwie jest cudowny!Czy to z rodzinka czy z nowo poznanymi ludzmi zachowuje sie normalnie jest otwarty rozmawia tylko wlasnie z moimi znajomymi jest problem! Ja mam 27 on 23 lata tyle ze moi znajomi maja od 20 do 30 lat i nigdy nie bylo jakis takich dziwnch akcji

Skoro umie się dogadać z wszystkimi, tylko nie z tą garstką osób, to może rzeczywiście jest coś na rzeczy i ich tematy mu nie podchodzą. Nigdy nie będzie tak, że każdy każdego polubi.

[201803080934]

Napisane przez asiula21

Choć nie przepadam za jakiego towarzystwem to wybieram się czasami z nimi i próbuje się dobrze bawić ( nie zawsze jest to łatwe ) niestety moj facet nie chce chodzić nigdzie ze mna bo twierdzi że się nudzi caly czas siedzi na telefonie i sie bawi.

chyba nie możesz mieć pretensji do chłopaka, że nie lubi twoich znajomych, skoro ty jego znajomych też nie lubisz.
różnica między wami jest taka, że ty się zmuszasz do spotykania z jego znajomymi, a on otwarcie powiedział, że się nudzi i nie chce się zmuszać.

ja nie lubię bliskich znajomych siostry mojego tż-ta. też się z nimi nudzę, mimo że aż tak dużej różnicy wieku nie ma - ja zbliżam się do 24 lat, oni 25-29 - generalnie mniej więcej podobny etap życiowy. ale po prostu nie zaiskrzyło, nie mamy wspólnych tematów jakoś, wspólnego języka, nawet po alkoholu czuję się niekomfortowo z nimi.
więc udaję, że się dobrze bawię, robię to dla tż-ta. ale gdybym miała tak udawać częściej niż raz na kwartał/raz na pół roku, to bym w końcu odmówiła i zrezygnowała z tych spotkań.
tż wie o tym, nie ciągnie mnie na siłę, nie marudzi, nie ma pretensji.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez asiula21

Lemmy is God nie kazdy jest idealny gdyby bawil sie telefonem ale normalnie by rozmiawial nic bym do tego nie miala - telefonem wsord znajomych bawi sie teraz prawie kazdy w knajpie!

ta, chyba dzieci z gimbazy.

ja bym pogadała z facetem i powiedziała, że oczekuję, że na imprezę urodzinową pójdzie ze mną, będzie miły i będzie się uśmiechał, a telefon zostawi w spokoju. w zmian nie będę go ciągać po takich zwykłych spotkaniach z ekipą. i sama bym ograniczyła wyjścia z jego znajomymi, skoro ci nie odpowiadają. swoją drogą, jakie ma zastrzeżenia do twoich znajomych?

[Shebeauty]

Napisane przez coffee

4 lata różnicy, ale w jakim wieku jesteście?
Jeśli Ty i Twoje towarzystwo macie 19 lat, a on 15, to nie dziwię się, że dzieciak się nudzi.

[MeredithGrey]

Ty wśród jego znajomych zacznij bawić się telefonem i ich zlewać żeby zobaczył jak to jest;p
a na serio, chyba trochę wyolbrzymiasz, idz sama to nie tragedia . Ewentualnie ustal z nim ze teraz idziesz sama, w zmaian za to on bez telefonu udaje się z Toba na nast.spotkanie z ekipą... lub na odwrot.ze idzie teraz i nie musi na następne.
To Twój chłopak, jakos się dogadacie

[Lemmy is God]

Serio dla was wyolbrzymianiem jest niekulturalne zachowanie i okazywanie braku szacunku do ludzi z którymi się widuje (rzadko zresztą, bo pan unika tych spotkań jak może)? I rozumiem że można nie przepadać za czyimś towarzystwem, ale jawne olewanie ludzi to zwyczajne chamstwo dla którego nie widzę usprawiedliwienia.

[Malagenia]

A może na tych spotkaniach rozmawiacie tylko o jakiś wspólnych sprawach, on nie jest w temacie i bawi się telefonem, żeby nie czuć się głupio?

[201803080934]

Napisane przez Lemmy is God

Serio dla was wyolbrzymianiem jest niekulturalne zachowanie i okazywanie braku szacunku do ludzi z którymi się widuje (rzadko zresztą, bo pan unika tych spotkań jak może)? I rozumiem że można nie przepadać za czyimś towarzystwem, ale jawne olewanie ludzi to zwyczajne chamstwo dla którego nie widzę usprawiedliwienia.

przynajmniej ma jakieś zajęcie, nie zaczyna ziewać

[Lemmy is God]

Napisane przez Grin

przynajmniej ma jakieś zajęcie, nie zaczyna ziewać

Już oczyma wyobraźni widzę jego znużoną minę Smartfony w towarzystwie to zło

[leniwca]

Napisane przez Lemmy is God

Serio dla was wyolbrzymianiem jest niekulturalne zachowanie i okazywanie braku szacunku do ludzi z którymi się widuje (rzadko zresztą, bo pan unika tych spotkań jak może)? I rozumiem że można nie przepadać za czyimś towarzystwem, ale jawne olewanie ludzi to zwyczajne chamstwo dla którego nie widzę usprawiedliwienia.

Ja się podpiszę.
Nie trawię, jak ktoś w towarzystwie zaczyna bawić się telefonem, smsować z kimś. I nie przekonuje mnie argument, że teraz to każdy zabawia się telefonem na spotkaniach ze znajomymi. Co innego napisać tego esa czy dwa, odejść na chwilę, żeby odebrać telefon. Ale kiepsko to świadczy, jak ktoś z nudów zaczyna sobie w coś grać czy nie może wytrzymać bez sprawdzenia fejsika czy poczty.
Ale to ja, mogę o północy odczytać smsa, którego dostałam o 8 rano. I kurde żyję. I bez dostępu do internetu z telefonu. Niektórzy chyba za bardzo się zatracają w tym wirtualnym świecie.
Jak mnie nudzi jakieś posiedzenie to się zwijam pod jakimś pretekstem, a nie robię z siebie buraka.

[Lexie]

Napisane przez leniwca

Ja się podpiszę.
Nie trawię, jak ktoś w towarzystwie zaczyna bawić się telefonem, smsować z kimś. I nie przekonuje mnie argument, że teraz to każdy zabawia się telefonem na spotkaniach ze znajomymi. Co innego napisać tego esa czy dwa, odejść na chwilę, żeby odebrać telefon. Ale kiepsko to świadczy, jak ktoś z nudów zaczyna sobie w coś grać czy nie może wytrzymać bez sprawdzenia fejsika czy poczty.
Ale to ja, mogę o północy odczytać smsa, którego dostałam o 8 rano. I kurde żyję. I bez dostępu do internetu z telefonu. Niektórzy chyba za bardzo się zatracają w tym wirtualnym świecie.
Jak mnie nudzi jakieś posiedzenie to się zwijam pod jakimś pretekstem, a nie robię z siebie buraka.

Mam podobnie
Ostatnio zorientowałam się, że nie widziałam swojego telefonu od dobrych dwóch dni
Może dlatego irytujące jest dla mnie to, że wszędzie widać telefony, ludzie nie mogą wytrzymać bez nich nawet paru godzin

[Lemmy is God]

Napisane przez lexie

Mam podobnie
Ostatnio zorientowałam się, że nie widziałam swojego telefonu od dobrych dwóch dni
Może dlatego irytujące jest dla mnie to, że wszędzie widać telefony, ludzie nie mogą wytrzymać bez nich nawet paru godzin

Ostatnio do szkoły wróciłam. Na przerwach ludzie siedzą sami w ławkach i się bawią smartfonami A to szkoła dla dorosłych

[201803080934]

Napisane przez Lemmy is God

Już oczyma wyobraźni widzę jego znużoną minę Smartfony w towarzystwie to zło

dla mnie to zwyczajny bezsens, już lepiej w ogóle nie chodzić na spotkania, które nudzą

ale nie wiem czy bym tak potrafiła olewać kogoś przez tyle godzin, w sensie dostać smsa rano i odczytać go wieczorem
pracę mam taką, że nie mogę mieć przy sobie telefonu, ale na przerwach sprawdzam czy coś tam ewentualnie ktoś ode mnie nie chciał i wtedy odpisuję lub oddzwaniam, ale tak go zlewać, żeby dopiero wieczorem odpisać/oddzwonić?

po co `wytrzymywać` bez telefonu parę godzin? przecież po to komórki są, żeby mieć je przy sobie, jak komuś to nie pasuje, to zawsze może zrezygnować z komórki na rzecz telefonu stacjonarnego.

[Lemmy is God]

Gdybym miałą możliwość to bym się pozbyła telefonu, niestety dorosłe życie, praca, sprawy urzędowe nie pozwalają mi na to

Pamiętam te cudowne czasy liceum kiedy nie miałam telefonu komórkowego (wtedy komóra wśród młodzieży była największym obciachem) i nikt jak wyszłam z domu nie mógł mnie namierzyć

[maszToCoChcesz]

może po prostu za duża różnica wieku. Ja tam bym nie zmuszała, lubię bawić się oddzielnie

[201803080934]

Napisane przez Lemmy is God

Gdybym miałą możliwość to bym się pozbyła telefonu, niestety dorosłe życie, praca, sprawy urzędowe nie pozwalają mi na to

Pamiętam te cudowne czasy liceum kiedy nie miałam telefonu komórkowego (wtedy komóra wśród młodzieży była największym obciachem) i nikt jak wyszłam z domu nie mógł mnie namierzyć

ja jestem nieosiągalna pod telefonem w godzinach 9-17, znajomi i rodzina wiedzą, a przy sprawach urzędowych i innych proszę o kontakt po 17
zawsze można zostawić komórkę w domu i tyko tam z niej korzystać.

ps. zastanawiam się kiedy komórka była największym obciachem, bo u mnie już w podstawówce dzieciak z komórką to było łaaał - była takich dzieciaków chyba dwójka na całą szkołę w gimnazjum już większość miała i to była norma. w liceum mieli już chyba wszyscy. zaczęłam podstawówkę w połowie lat 90, z upływem czasu komórki były coraz popularniejsze, nigdy nie były obciachem.

[Lemmy is God]

Początek lat dwutysięcznych u licealistów w mojej szkole komórka zwana burakiem była wiochą straszną. Tylko największe maminsynki pozwalające się kontrolować rodzicom miały taką Tak ze dwa lata była de mode, potem coraz więcej osób zaczęło używać. W podstawówce za to tylko jedna osoba miała komórkę, kolega z największego marginesu ją posiadał

[Lexie]

Napisane przez Grin

ale nie wiem czy bym tak potrafiła olewać kogoś przez tyle godzin, w sensie dostać smsa rano i odczytać go wieczorem
pracę mam taką, że nie mogę mieć przy sobie telefonu, ale na przerwach sprawdzam czy coś tam ewentualnie ktoś ode mnie nie chciał i wtedy odpisuję lub oddzwaniam, ale tak go zlewać, żeby dopiero wieczorem odpisać/oddzwonić?

Nie olewa się kogoś, tylko olewa się (tymczasowo ) sprawdzenie smsów czy maila. Gdyby ten ktoś miał pilną sprawę, to by zadzwonił, zamiast pisać smsa, którego można zauważyć lub nie

po co `wytrzymywać` bez telefonu parę godzin? przecież po to komórki są, żeby mieć je przy sobie, jak komuś to nie pasuje, to zawsze może zrezygnować z komórki na rzecz telefonu stacjonarnego.

No właśnie po to na przykład, żeby nie siedzieć w towarzystwie czyimś, a zamiast na tej osobie - skupiać się na telefonie i fejsbuku. Owszem, komórka jest po to by mieć ją przy sobie, ale przynajmniej dla mnie ona jest po to żebym ja mogła gdzieś zadzwonić jak potrzebuję, a nie żebym była na takiej wirtualnej smyczy, że muszę regularnie co godzinę sprawdzać, bo może ktoś coś do mnie napisał

[Hibiku]

Napisane przez lexie

Mam podobnie
Ostatnio zorientowałam się, że nie widziałam swojego telefonu od dobrych dwóch dni
Może dlatego irytujące jest dla mnie to, że wszędzie widać telefony, ludzie nie mogą wytrzymać bez nich nawet paru godzin

Znam to A mój chłop zna to jeszcze lepiej niż ja... moje "Kotku, czemu nie zadzwoniłeś?" wiecznie kończy się uświadamianiem, że przecież nie mam włączonego dźwięku/jest rozładowany/leży gdzieś. No bo jak to tak, miałabym pamiętać o ciągłym sprawdzaniu jakiegoś urządzonka, w momencie, gdy tyle rzeczy jest do zrobienia?


I zgadzam się o tym, że znajdując się w towarzystwie trzeba się umieć sensownie zachować, a nie odstawiać cyrki z telefonem - jednak szczerze mnie zastanawia po co go ze sobą ciągniesz skoro widzisz jak sytuacja wygląda. Ani on się dobrze nie bawi, ani ty nie możesz się zająć zabawą bo martwisz się jego zachowaniem. Jak będzie stał przy twojej nodze i udawał zainteresowanie to będziesz od razu szczęśliwa?