Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 111 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-03-25, 10:29   #3301
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 131
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Nebulko, masz racje z tym sluchaniem siebie, tylko tego trzeba sie tez nauczyc. Tak jak osoba wychowujaca sie w toksycznym otoczeniu musi nauczyc sie sluchac siebie, a nie swoich demonow, tak osoba z zaburzeniami jedzenia musi umiec odroznic w sobie dwa glosy. Ten dobry glos doskonale wie, co nas odzywia, a nie tylko zapelnia zoladek. A ten "zly" podaza za chwilowymi impulsami i po prostu niszczy.


Moim zdaniem masz tylko dwie powinnosci - wobec sobie samej i corki.
Uciekaj na drugi kraniec swiata .
Oczywiście Konwalio! Masz 100% racji. ale nie mówię o sytuacjach patologicznych ( o ile mogę je tak nazwać, wiadomo że osoba chora na anoreksję czy bulimię, nie będzie miała rzeczywistego obrazu samej siebie), ale mówię o 'normalnych' sytuacjach. Myślę też, że osoba, która ma problem jest tego świadoma i wie, że najpierw trzeba usunąć przyczyny danej sytuacji, a potem pracować nad lepszym zrozumieniem siebie.

odnośnie sytuacji Patri - Mam takie samo zdanie! Patri, tak długo się zmagasz z tym wszystkim...Dla mnei jesteś słowikiem w klatce. Przesyłam ciepłe myśli
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 13:56   #3302
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Ad. słodyczy, mam tak samo
Ja często mam różne prezentacje i praktycznie się nie zastanawiam nad nimi zbytnio. Mam często informację zwrotną, że mam niezły przekaz, ale często w środku czuję, że coś mówię, nie tak, jak powinnam, albo że to nie trafia itp. Nie przejmuję się tym jednak zbyt. Natomiast niebawem będę miała kilka prezentacji i nad tymi chcę posiedzieć naprawdę, przećwiczyć kilka razy i skupić na szczegółach.

Jakieś rady?

Kiedy ruszasz z pracą?
Od czego jutro zaczniesz?
Emi nie śmiałabym Ci absolutnie niczego radzić Jestem za mało doświadczona w tym temacie. Jedynie mogę się posługiwać doświadczeniem z transferów, na początku siedziałam do turystów tyłem i bałam się w ogóle nawiązać kontakt teraz bez problemu łapię mikrofon i gadam stojąc do wszystkich przodem
Ja myślę, że Twoje wystąpienia są świetne, tylko siebie nie doceniasz.
Tak samo jak się spodziewałaś negatywnych wieści, a one wcale nie nadeszły, wręcz przeciwnie. Moja instruktorka na kursie oduczyła mnie nie doceniania siebie, a raczej pokazała, że można o sobie powiedzieć "jestem świetna w tym co robię i nie jest to żadne samochwalstwo, tylko pewność, że się przykładam, wychodzi mi to, a ludzie to doceniają". Zacznij o sobie też myśleć w taki sposób

Zaczęłam dziś Piszę!!! Mam wenę, mam pomysły )) Poszło oby już galopem
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 14:09   #3303
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
No, dowiedziałam się już, z pracy na razie nici. "Coś" ma być wiadomo w poniedziałek, ale czarno to widzę. Na szczęście podobno mam już zacząć lekcje angielskiego od początku kwietnia, podobno pracy będzie sporo, ale już się nie napalam póki nie dostanę konkretnej daty rozpoczęcia, bo strasznie mnie zdołowało to poprzednie.
Co do pogrubionego, to właśnie moi bliscy - mama i tż - tak często mi powtarzają, że jestem jakaś niepoważna i dziwna i inna od innych, że, choć na początku w to zupełnie nie wierzyłam, teraz niemal uznaję to za pewnik. I kiedy ktoś mi mówi, że fajnie że robię to i to, to ja sobie myślę, że tego kogoś okłamuję, sprawiam wrażenie fajniejszej niż naprawdę jestem, no bo przecież ci którzy naprawdę mnie znają wcale tak o mnie nie myślą... Ostatnio też chyba jakoś bardziej wychwytuję krytykę - w sensie denerwuję się rzeczami, które wcześniej puściłabym mimo uszu. Na przykład ostatnio spędziłam noc u mamy - bo od śmierci Taty mieszka sama, bo jest dość poważnie chora, bierze sterydy więc ma niską odporność i wiecznie się przeziębia i jest tym wszystkim przytłoczona i znerwicowana. Ulubionym zajęciem mojej mamy jest mówienie, przy czym i tak nie słucha moich komentarzy albo jeśli coś jej opowiadam (np. o moich zajęciach pozapracowych), chyba że akurat powtarzam jej jakąś plotkę A ponieważ słuchanie o wrednych sąsiadach, niekompetentnych hydraulikach i interesownych koleżankach po kilkunastu minutach robi się dość męczące, więc zaczęłam sobie robić jakieś ćwiczenia rozciągające, od czasu do czasu tylko potakując - na co usłyszałam, że chyba powinnam się zgłosić do psychiatryka, bo mam coś nie tak z głową. I nie było to powiedziane żartem, oczywiście pewnie naprawdę tak nie myśli, ale skoro można mi dowalić, to czemu nie? Najbardziej w tej całej sytuacji zadziwiło mnie, że zrobiło mi się przykro dopiero po paru minutach i że wielokrotnie nawet nie zauważałam, że ktoś po mnie jedzie, bo uznawałam to za naturalne

To się wygadałam
Głowa do góry Tygrysie, wiem, że łatwo się mówi, ale nie daj się wpędzić w doła.

Ciężko mi doradzić w kwestii mamy i TŻ. Chyba Ty najlepiej wiesz czy jesteś dziwna czy nie. Ja tam podziwiam ludzi, którzy robią coś innego od wszystkich i są tak uzdolnieni jak Ty

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość

Mam za sobą absolutnie leniwą sobotę z mężem - myśle że nam (na pewno jemu ) byłoto potrzebne ... Ale i tak czuje się winna ze nic nie zrobiłam Niestety chyba już nie potrafie odpoczywać bez poczucia winy Też nie dobrze
Mam bardzo podobnie... Miałam iść do kina, a ciągle myślę, że nie powinnam, bo mam mnóstwo innych rzeczy do robienia, których i tak w końcu nie robię.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Nebulko, w pełni podzielam Twoje poglądy.
Wsłuchiwanie się w siebie rozumiem jako doszukiwanie się, czego naprawdę potrzeba organizmowi, gdy pojawia się np. napad słodyczowy.
Też mi się tak wydaję. Odkąd zmieniłam sposób żywienia to źle reaguję na dania gotowe. Od razu wyczuwam tam nadmiar soli i jakichś innych sztucznych składników, mimo, że kiedyś się tym zajadałam. Mój organizm po prostu nie życzy sobie ich powrotu

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Hej Kochane
Melduję, że w Poznaniu było super
I bardzo cieszę się, że udało nam się spotkać przy okazji z Fairy
Ściskam
Widziałam zdjęcia na fb Kocurki. Fajnie, że udało Wam się spotkać Zazdroszczę!

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość

Odkryłam, że najbardziej mam ochotę na słodycze gdy jestem głodna. Wystarczy zjeść coś porządnego i chęć nie jest już tak silna.
A ja największą ochotę na słodycze mam właśnie po obiedzie.

Mam ostatnio znowu zjazd psychiczno-fizyczny. Nie mam ochoty nic robić, chodzę na zajęcia jak muszę, chociaż i tak sporo opuszczam, najchętniej nie wychodziłabym z domu i ciągle spała albo poprawiała sobie humor zakupami kosmetyczno-ciuchowymi (oczywiście bez wychodzenia z domu). Obiecałam się wziąć za języki, nadrobić zaległości na studiach i nic.... Nie umiem znaleźć w sobie żadnej motywacji i energii do działania. Najpierw chodziłam jak nakręcona myślą, że już niedługo będę w Nicei i chciało mi się wszystko. A teraz mam jakiś okropny dół i nie potrafię się z niego wygrzebać.
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 15:02   #3304
Nunum
Rozeznanie
 
Avatar Nunum
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 809
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Niech ktos mnie kopnie w tylem... bo nie moge zabrac sie za pisanie mgr! Temat fajny, ale jakos mi nie idzie. Potrtafie przesiedziec caly dzien w domu i praktycznie nic nie zrobie, bo zadzowni kolezanka na ploty, bo jestem glodna, bo zrobie sobie przerwe na ogladanie TV... Jakies rady jak to wszystko zaplanowac? moze zaczen sobie zapisywac co w danym dniu mam zrobic?
__________________
Słodycze i niezdrowe jedzenie
Waga w dół !
...
Nunum jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 16:02   #3305
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Nunum Pokaż wiadomość
Niech ktos mnie kopnie w tylem... bo nie moge zabrac sie za pisanie mgr! Temat fajny, ale jakos mi nie idzie. Potrtafie przesiedziec caly dzien w domu i praktycznie nic nie zrobie, bo zadzowni kolezanka na ploty, bo jestem glodna, bo zrobie sobie przerwe na ogladanie TV... Jakies rady jak to wszystko zaplanowac? moze zaczen sobie zapisywac co w danym dniu mam zrobic?
Albo zapisywać, co w danym dniu masz zrobić i później się z tego rozliczać albo tworzyć listy zrobionych danego dnia rzeczy. To pierwsze motywuje na zasadzie będzie głupio, jak się zobowiążę, a później nic nie zrobię, a drugie zachęca do robienia kolejnych rzeczy, żeby móc je dopisać do listy i później się nią pochwalić. Przynajmniej w teorii.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 21:23   #3306
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez blanche_ Pokaż wiadomość
W tej ksiązce fajny jest też sposób podejścia do czytelnika i język jakim się on posługuje.
Któraś juz z was robiła ten odwrotny terminarz? Czy jak to sie dokładnie zwało?

ja zaczełam, mam do kalendarza google wpisane spanie, sniadania i prysznice póki co

Z tych prezentacji easyworksystem bardzo podoba mi sie patent ze smycza
Ja jeszcze do tego nie dotarłam, ale sama idea mnie zainteresowała.
Choć - ja w ogóle żyję (nie wiem, jak) bez terminarza... jakiś wdrukowany bunt mam, choć ledwo ledwo o wszystkim pamiętam.

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Emi nie śmiałabym Ci absolutnie niczego radzić Jestem za mało doświadczona w tym temacie. Jedynie mogę się posługiwać doświadczeniem z transferów, na początku siedziałam do turystów tyłem i bałam się w ogóle nawiązać kontakt teraz bez problemu łapię mikrofon i gadam stojąc do wszystkich przodem
Ja myślę, że Twoje wystąpienia są świetne, tylko siebie nie doceniasz.
Tak samo jak się spodziewałaś negatywnych wieści, a one wcale nie nadeszły, wręcz przeciwnie. Moja instruktorka na kursie oduczyła mnie nie doceniania siebie, a raczej pokazała, że można o sobie powiedzieć "jestem świetna w tym co robię i nie jest to żadne samochwalstwo, tylko pewność, że się przykładam, wychodzi mi to, a ludzie to doceniają". Zacznij o sobie też myśleć w taki sposób

Zaczęłam dziś Piszę!!! Mam wenę, mam pomysły )) Poszło oby już galopem
Super, i jakie odczucia po tym dniu pracy nad pracą?

Ja łatwo identyfikuję się z sytuacją, jeżeli moim zadaniem jest gadanie do ludzi, to jakby z jego mocy czuję się uprawniona i działam skutecznie, mówię pewnie itp.

Ja mam raczej mniej afirmatywne podejście, co nie znaczy, że to jest dobre. Co najwyżej uważam, że coś robię na "normalnym poziomie" - do skali świetności nie dążę w swoich samoocenach. Ale też zasadniczo znam swoje mocne strony.

Jeśli spodziewam się gromów, to zawsze z wielkiego przekonania co do tego. Halimka zwróciła ostatnio moją uwagę na to też.
Przyglądam się tej katastroficznej postawie. Jest z nią trochę, jak z obrazem ciała w zaburzeniach odżywiania. Chwilowo ten katastrofizm, czy dramaturgia, zbudowane są - jak mi się wydaje - na obiektywnych przesłankach. Nikt nie jest w stanie mnie przekonać, że jest inaczej.


Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość



Mam bardzo podobnie... Miałam iść do kina, a ciągle myślę, że nie powinnam, bo mam mnóstwo innych rzeczy do robienia, których i tak w końcu nie robię.



Też mi się tak wydaję. Odkąd zmieniłam sposób żywienia to źle reaguję na dania gotowe. Od razu wyczuwam tam nadmiar soli i jakichś innych sztucznych składników, mimo, że kiedyś się tym zajadałam. Mój organizm po prostu nie życzy sobie ich powrotu



A ja największą ochotę na słodycze mam właśnie po obiedzie.

Mam ostatnio znowu zjazd psychiczno-fizyczny. Nie mam ochoty nic robić, chodzę na zajęcia jak muszę, chociaż i tak sporo opuszczam, najchętniej nie wychodziłabym z domu i ciągle spała albo poprawiała sobie humor zakupami kosmetyczno-ciuchowymi (oczywiście bez wychodzenia z domu). Obiecałam się wziąć za języki, nadrobić zaległości na studiach i nic.... Nie umiem znaleźć w sobie żadnej motywacji i energii do działania. Najpierw chodziłam jak nakręcona myślą, że już niedługo będę w Nicei i chciało mi się wszystko. A teraz mam jakiś okropny dół i nie potrafię się z niego wygrzebać.
Z tym odpoczynkiem - miałam długie okresy kompletnej nieumiejętności skorzystania z należnego odpoczynku i stałego echa powinności.
Te brzęczące powinności nie są wystarczającym powodem, by nie odpoczywać. Wprost przeciwnie.
Prawdziwy odpoczynek ładuje. Odpoczynek-zagłuszacz tylko blokuje.
Im więcej prawdziwego odpoczynku, tym więcej prawdziwej pracy.
Choć są sytuacje podbramkowe, gdzie trzeba rzeczywiście się spiąć i działać. Wtedy adekwatny odpoczynek po tym czasie trzeba ustawić.

Też mam takie doświadczenia jedzeniowe.

Co do słodyczy po obiedzie - chyba trzeba wytrzymać pewien czas - kilka, kilkanaście minut, by mózg przetworzył, że organizm jest najedzony - tak sobie tłumaczę. Bo też zaobserwowałam coś takiego.

Cytat:
Napisane przez Nunum Pokaż wiadomość
Niech ktos mnie kopnie w tylem... bo nie moge zabrac sie za pisanie mgr! Temat fajny, ale jakos mi nie idzie. Potrtafie przesiedziec caly dzien w domu i praktycznie nic nie zrobie, bo zadzowni kolezanka na ploty, bo jestem glodna, bo zrobie sobie przerwe na ogladanie TV... Jakies rady jak to wszystko zaplanowac? moze zaczen sobie zapisywac co w danym dniu mam zrobic?
Kopię

Podziel całe ZADANIE na mniejsze elementy, realne do zrobienia w jakimś konkretnym czasie. Jeśli nie będziesz nic robić, to nic nie będzie zrobione - łopatologia stosowana, ale bardzo przydatna.
Więc każdego dnia coś.
O czym piszesz? Na jakim jesteś etapie?
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-25, 22:39   #3307
Nunum
Rozeznanie
 
Avatar Nunum
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 809
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Albo zapisywać, co w danym dniu masz zrobić i później się z tego rozliczać albo tworzyć listy zrobionych danego dnia rzeczy. To pierwsze motywuje na zasadzie będzie głupio, jak się zobowiążę, a później nic nie zrobię, a drugie zachęca do robienia kolejnych rzeczy, żeby móc je dopisać do listy i później się nią pochwalić. Przynajmniej w teorii.
zdecydowalam sie, spisywac co danego dnia mam zrobic i musze sie tego trzymac
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Ja jeszcze do tego nie dotarłam, ale sama idea mnie zainteresowała.
Choć - ja w ogóle żyję (nie wiem, jak) bez terminarza... jakiś wdrukowany bunt mam, choć ledwo ledwo o wszystkim pamiętam.



Super, i jakie odczucia po tym dniu pracy nad pracą?

Ja łatwo identyfikuję się z sytuacją, jeżeli moim zadaniem jest gadanie do ludzi, to jakby z jego mocy czuję się uprawniona i działam skutecznie, mówię pewnie itp.

Ja mam raczej mniej afirmatywne podejście, co nie znaczy, że to jest dobre. Co najwyżej uważam, że coś robię na "normalnym poziomie" - do skali świetności nie dążę w swoich samoocenach. Ale też zasadniczo znam swoje mocne strony.

Jeśli spodziewam się gromów, to zawsze z wielkiego przekonania co do tego. Halimka zwróciła ostatnio moją uwagę na to też.
Przyglądam się tej katastroficznej postawie. Jest z nią trochę, jak z obrazem ciała w zaburzeniach odżywiania. Chwilowo ten katastrofizm, czy dramaturgia, zbudowane są - jak mi się wydaje - na obiektywnych przesłankach. Nikt nie jest w stanie mnie przekonać, że jest inaczej.




Z tym odpoczynkiem - miałam długie okresy kompletnej nieumiejętności skorzystania z należnego odpoczynku i stałego echa powinności.
Te brzęczące powinności nie są wystarczającym powodem, by nie odpoczywać. Wprost przeciwnie.
Prawdziwy odpoczynek ładuje. Odpoczynek-zagłuszacz tylko blokuje.
Im więcej prawdziwego odpoczynku, tym więcej prawdziwej pracy.
Choć są sytuacje podbramkowe, gdzie trzeba rzeczywiście się spiąć i działać. Wtedy adekwatny odpoczynek po tym czasie trzeba ustawić.

Też mam takie doświadczenia jedzeniowe.

Co do słodyczy po obiedzie - chyba trzeba wytrzymać pewien czas - kilka, kilkanaście minut, by mózg przetworzył, że organizm jest najedzony - tak sobie tłumaczę. Bo też zaobserwowałam coś takiego.



Kopię

Podziel całe ZADANIE na mniejsze elementy, realne do zrobienia w jakimś konkretnym czasie. Jeśli nie będziesz nic robić, to nic nie będzie zrobione - łopatologia stosowana, ale bardzo przydatna.
Więc każdego dnia coś.
O czym piszesz? Na jakim jesteś etapie?
Pisze o wpływie kotów na środowisko i podejsciu ludzi do nich Jestem na V roku wiec ostatni dzwonek, żeby zacząć konkretnie pisać. Caly IV rok to zbieranie danych, robienie i przeprowadzania ankiet(bo po czesci na tym opiera sie moja praca). Obecnie mam napisany tylko teren badan i to pierwotna wersje, jeszze promotorka pewnie cos mi pozmienia Teraz musze zabrac sie za wstep i jednoczenie analize danych
__________________
Słodycze i niezdrowe jedzenie
Waga w dół !
...
Nunum jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 08:18   #3308
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cześć! melduję że siedzę w domu i powiedzmy, że odpoczywam. To znaczy choruję - tydzień po tygodniu przeziębienie gdyby tylko to, to powlekłabym sie do pracy, ale przytrafiło mi się coś jeszcze w niedzielę w nocy - chyba reakcja alergiczna na lek (dwójka lekarzy tak mówi, może mają rację? zobaczymy czy się powtórzy bez leku...); więc w poniedziałek potruchtałam w te pedy do lekarza. Przeginałam ost 3 -4 tyg z pracą i małą iloscią snu; no i stres.
Nieposkładana jestem kompletnie. pożar w burdelu - jak pisała cindy (życzę zdrówka i sił do załatwiania spraw). Dlatego też chodziłam późno spać, bo się jakoś nie mogę zorganizować.
Sfejsbuczyłam się kompletnie - pierwsza rzecz rano, ostatnia rzecz wieczorem plus sprawdzanie maila milion razy. Oczywiście przyczyny zawodowe - yes of course Tygrysku, przyznaję, że doła łapię, ale raczej przez przeżywanie tego co ktoś mi napisał, albo czemu nie odpisał, nie lajknął itd; na zazdrość biutyfulności cudzego życia jestem nawet odporna - wpadłabym w dół mariański patrząc na zdjęcia moich nowych zagramanicznych znajomych, a z drugiej strony widać, że pobyty w Polsce też sobie cenią. Póki co utrzymuje mi sie pozytywny efekt wyjazdu; krytykowi ryja przytrzaskuję drzwiami szafy jak chce wyleźć
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 09:39   #3309
Arsonist
Zakorzenienie
 
Avatar Arsonist
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 3 157
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Albo zapisywać, co w danym dniu masz zrobić i później się z tego rozliczać albo tworzyć listy zrobionych danego dnia rzeczy. To pierwsze motywuje na zasadzie będzie głupio, jak się zobowiążę, a później nic nie zrobię, a drugie zachęca do robienia kolejnych rzeczy, żeby móc je dopisać do listy i później się nią pochwalić. Przynajmniej w teorii.
Zgadzam się, ja praktykuję zapisywanie w tej pierwszej wersji. Sama w to nie wierzyłam, a teraz zdecydowanie bardziej chce mi się robić różne niezbyt atrakcyjne rzeczy, jeśli po ich wykonaniu nagrodą jest skreślenie kolejnej pozycji z listy .

Do takiego notowania bieżących drobiazgów lubię używać aplikacji Do It (Tomorrow). Można w niej zapisywać zadania do wykonania tylko na dwa dni - dziś i jutro - więc dalekosiężnych planów robić się nie da, ale do jednorazowych spraw fajnie się nadaje. I jeśli widzę, że czegoś nie dam rady już zrobić dziś, jednym klikiem bezkarnie przerzucam to na jutro .

Cytat:
Napisane przez Nunum Pokaż wiadomość
zdecydowalam sie, spisywac co danego dnia mam zrobic i musze sie tego trzymac

Pisze o wpływie kotów na środowisko i podejsciu ludzi do nich Jestem na V roku wiec ostatni dzwonek, żeby zacząć konkretnie pisać. Caly IV rok to zbieranie danych, robienie i przeprowadzania ankiet(bo po czesci na tym opiera sie moja praca). Obecnie mam napisany tylko teren badan i to pierwotna wersje, jeszze promotorka pewnie cos mi pozmienia Teraz musze zabrac sie za wstep i jednoczenie analize danych
O mamo, ale boski temat! Jaki kierunek trzeba studiować, żeby pisać takie fajne mgr?

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Zaczęłam dziś Piszę!!! Mam wenę, mam pomysły )) Poszło oby już galopem
Super, trzymam kciuki za utrzymanie tempa, chociaż wiem, że to trudne.

Muszę się pochwalić, że moja magisterka została już napisana do końca. Teraz tylko porobić ostatnie poprawki (na szczęście promotorowi chyba się nie chciało zbyt dokładnie czytać i nie ma ich dużo), a potem przeczołgać się przez biurokratyczne sito (nie sądziłam, że pomiędzy napisaniem pracy a obroną jeszcze tyle bzdurnych czynności mnie czeka). Mimo wszystko, jest mi trochę przykro, bo wywalczyłam dość oryginalny temat, na którym mój promotor średnio się zna i z tego powodu najprawdopodobniej dostanę niską ocenę :/. Gdybym pisała na temat, na który jest już 100 innych nudnych prac, zapewne byłby zachwycony i dałby 5 bez czytania, a ja naprawdę się starałam, pisałam tę mgr mega długo i skrupulatnie, ale co z tego, skoro wartość merytoryczna jest ostatnią rzeczą, którą promotor i recenzent ocenia .

Edytowane przez Arsonist
Czas edycji: 2014-03-26 o 09:43
Arsonist jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 09:59   #3310
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Z tym odpoczynkiem - miałam długie okresy kompletnej nieumiejętności skorzystania z należnego odpoczynku i stałego echa powinności.
Te brzęczące powinności nie są wystarczającym powodem, by nie odpoczywać. Wprost przeciwnie.
Prawdziwy odpoczynek ładuje. Odpoczynek-zagłuszacz tylko blokuje.
Im więcej prawdziwego odpoczynku, tym więcej prawdziwej pracy.
Choć są sytuacje podbramkowe, gdzie trzeba rzeczywiście się spiąć i działać. Wtedy adekwatny odpoczynek po tym czasie trzeba ustawić.
I jak odróżnić prawdziwy odpoczynek od zagłuszacza? jak odpoczywać, żeby odpocząć, a nie zmęczyć się?

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Co do słodyczy po obiedzie - chyba trzeba wytrzymać pewien czas - kilka, kilkanaście minut, by mózg przetworzył, że organizm jest najedzony - tak sobie tłumaczę. Bo też zaobserwowałam coś takiego.
Podobno impuls z żołądka do mózgu idzie 20 minut!

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Zaczęłam dziś Piszę!!! Mam wenę, mam pomysły )) Poszło oby już galopem
A dziś jak? Trzymam kciuki, żeby było dobrze! Galopem!

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Póki co utrzymuje mi sie pozytywny efekt wyjazdu; krytykowi ryja przytrzaskuję drzwiami szafy jak chce wyleźć
i zdrówka Ci życzę!!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 10:06   #3311
blanche_
Rozeznanie
 
Avatar blanche_
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 648
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Ja jeszcze do tego nie dotarłam, ale sama idea mnie zainteresowała.
Choć - ja w ogóle żyję (nie wiem, jak) bez terminarza... jakiś wdrukowany bunt mam, choć ledwo ledwo o wszystkim pamiętam.
Też tak mam. Zawsze zaczynam prowadzić a potem nie zaglądam do niego przez m-c
Chociaż staram się, może kiedyś wyjdzie

Myślałam kiedyś żeby zrobić taki kalendarz miesięczny lub tygodniowy magnetyczny z ładnymi obrazkami



Aper zdrowiej
Gdzie w ogóle teraz mieszkasz?

Jeżeli chodzi o listy to na mnie działają bardziej demotywująco, bo zawsze sobie za duzo powypisuje, a na koniec dnia zostają tylko wyrzuty sumienia.
Z aplikacji korzystam z Astrid, bo ma boskie przypomnienia (tzn. zabawne lub słodkie).
Zastanawiam się nad odwrotną listą, czyli wypisuje tylko to co już zrobiłam, może w ten sposób omine wyrzuty sumienia i nie będe się czuła tak bezproduktywnie
__________________
“The church is close, but the road is icey. The bar is far, but I will walk carefully.”
Blog
blanche_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 13:42   #3312
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Zdecydowałam się przestać prokrastynowac odpisywanie na wątku Już dziewczynom w Poznaniu tłumaczyłam dlaczego tak strasznie ciężko mi po pewnej przerwie cokolwiek odpisać...bo chciałabym odpisać wszystkim, a to jest nie do zrobienia.
Dlatego pozdrawiam wszystkie, gratuluję sukcesów, tulę, głaszczę po głowach, tudzież kopię w tyłek kiedy trzeba
I witam nowe dziewczyny

Cytat:
Napisane przez Nunum Pokaż wiadomość
Pisze o wpływie kotów na środowisko i podejsciu ludzi do nich Jestem na V roku wiec ostatni dzwonek, żeby zacząć konkretnie pisać. Caly IV rok to zbieranie danych, robienie i przeprowadzania ankiet(bo po czesci na tym opiera sie moja praca). Obecnie mam napisany tylko teren badan i to pierwotna wersje, jeszze promotorka pewnie cos mi pozmienia Teraz musze zabrac sie za wstep i jednoczenie analize danych
O matko, jaki super temat! Mogłam Ci służyć do ankiety...wychowuję się z kotem od niemal 22 lat (tym samym) - jest mi niczym brat

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Co do pogrubionego, to właśnie moi bliscy - mama i tż - tak często mi powtarzają, że jestem jakaś niepoważna i dziwna i inna od innych, że, choć na początku w to zupełnie nie wierzyłam, teraz niemal uznaję to za pewnik. I kiedy ktoś mi mówi, że fajnie że robię to i to, to ja sobie myślę, że tego kogoś okłamuję, sprawiam wrażenie fajniejszej niż naprawdę jestem, no bo przecież ci którzy naprawdę mnie znają wcale tak o mnie nie myślą... Ostatnio też chyba jakoś bardziej wychwytuję krytykę - w sensie denerwuję się rzeczami, które wcześniej puściłabym mimo uszu. Na przykład ostatnio spędziłam noc u mamy - bo od śmierci Taty mieszka sama, bo jest dość poważnie chora, bierze sterydy więc ma niską odporność i wiecznie się przeziębia i jest tym wszystkim przytłoczona i znerwicowana. Ulubionym zajęciem mojej mamy jest mówienie, przy czym i tak nie słucha moich komentarzy albo jeśli coś jej opowiadam (np. o moich zajęciach pozapracowych), chyba że akurat powtarzam jej jakąś plotkę A ponieważ słuchanie o wrednych sąsiadach, niekompetentnych hydraulikach i interesownych koleżankach po kilkunastu minutach robi się dość męczące, więc zaczęłam sobie robić jakieś ćwiczenia rozciągające, od czasu do czasu tylko potakując - na co usłyszałam, że chyba powinnam się zgłosić do psychiatryka, bo mam coś nie tak z głową. I nie było to powiedziane żartem, oczywiście pewnie naprawdę tak nie myśli, ale skoro można mi dowalić, to czemu nie? Najbardziej w tej całej sytuacji zadziwiło mnie, że zrobiło mi się przykro dopiero po paru minutach i że wielokrotnie nawet nie zauważałam, że ktoś po mnie jedzie, bo uznawałam to za naturalne
Tygryś, dla mnie to, że robisz tyle fajnych rzeczy, jest super! I ja np. Ci tego zazdroszczę, ponieważ nie mam odwagi próbować tylu zajęć, których nie umiem...i wiesz, znanie kogoś, a rozumienie go...to trochę dwie różne sprawy. Twoja mama i TŻ Cię znają, ale jakoś z tego co mówisz, nie wydaje mi się, żeby Cię rozumieli albo chociaż próbowali to zrobić. W zasadzie nie wiem czemu każdy tak usilnie próbuje wszystkich wcisnąć w jakieś swoje ramki...to, że mama lubi sobie poplotkować, to nie znaczy, że Ty też musisz to lubić. A ona myśli, że każdy jest taki jak ona, bo inaczej coś jest z nim nie tak To po prostu brak inteligencji emocjonalnej, inaczej tego nie potrafię nazwać. To też nie znaczy, że ona jest zła...po prostu nie rozumie. Może spójrz na to w ten sposób - popatrz na nią i powiedz do siebie "ona ma tak ograniczony umysł, że NIE POTRAFI tego zrozumieć...to trochę smutne, ale to nie moja wina".
Chociaż znając siebie, to ja w takiej sytuacji odcięłabym się tekstem, że skoro jestem nienormalna, to w takim razie więcej do niej nie przyjde i będzie sobie siedzieć sama i kisić się w domu w samotności...plotkować też będzie do siebie, bo nikt do niej nie będzie chciał przyjść, tak wszystkich poobraża - nie pochwalam tego, ale ja dość silnie reaguję na niektóre teksty

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Słówko "powinnam" mnie dobija. Znów mi się pojawia pytanie, a według kogo?
Też mam uczulenie na słowo "powinnam" i na słowo "muszę"

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Widzę, że ostatnio Nawyk samodyscypliny u nas na tapecie
Czytam go już od dłuższego czasu, dzięki uprzejmości Elle
Nie jest może aż tak przełomowy, ale jest naprawdę wspomagający.
Czasem w metrze przeczytam raptem kilka stron, ale od razu mój 'poziom życiowego ogarnięcia' wzrasta. Niestety człowiek szybko zapomina dobre, proste rady, ale przeczytanie kilku trafnych zdań z rana może dać nam powera do działania.
Ja też jakoś strasznie powoli czytam i z przerwami...najpierw mi się bardzo podobała, pierwsze powiedzmy 1/3 książki silnie do mnie przemówiła Kiedy zaczęło się podejście bardziej typu "mantra" i przemawianie do siebie tak i owak...przemknęłam po tym tylko wzrokiem. Kompletnie nie działają na mnie żadne teksty, którymi mam do siebie mówić...w dodatku zawsze jak je czytam to mnie jakoś śmieszą, tak są sztuczne - nie wiem jak miałoby coś takiego u mnie zadziałać
Ogólnie raczej oceniam książkę jako niezłą, bo podoba mi się podejście, żeby nie wymagać od siebie produktywnych 24 godzin, bo to niemożliwe i żeby planować sobie odpoczynek. I od tego w ogóle zaczynać. Poza tym opisane historie ludzi są bardzo trafione

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Oczywiście Konwalio! Masz 100% racji. ale nie mówię o sytuacjach patologicznych ( o ile mogę je tak nazwać, wiadomo że osoba chora na anoreksję czy bulimię, nie będzie miała rzeczywistego obrazu samej siebie), ale mówię o 'normalnych' sytuacjach. Myślę też, że osoba, która ma problem jest tego świadoma i wie, że najpierw trzeba usunąć przyczyny danej sytuacji, a potem pracować nad lepszym zrozumieniem siebie.
A co do słuchania siebie....zgadzam się i z Tobą Nebulo i z Patri. Jestem za słuchaniem siebie, ale jednocześnie uważam, że lepiej potrafią to dzieci...nam, dorosłym, przez tyle lat zjadania nafaszerowanych chemią, solą i cukrem, artykułów spożywczych, po prostu bardzo zmienił się smak. My już tego jakby...nie czujemy. Przez wszystkie wzmacniacze smaków mamy ciągle ochotę jeść niezdrowe rzeczy. I nawet ciężko się tego słuchania teraz tak dobrze nauczyć, chociaż myślę, że przy odrobinie pracy jak najbardziej jest to możliwe

Ja np. nie czuję się dotknięta żadną patologią jedzeniową, a jednak bardzo często mam chęć na niezdrowe, tłuste jedzenie...i to taką, że aż mi ślinka cieknie i w mękach to przeczekuję, bo inaczej jadłabym codziennie świeże pszenne bułeczki, skwareczki, frytki i hamburgery (te prawdziwe, dobre...ale jednak to kawał mięcha i duuuużo kalorii), a niezwykle rzadko odzywa się we mnie niepohamowana ochota na zjedzenie jakiegoś konkretnego warzywa Może być też to spowodowane tym, że ja bardzo jem nosem...każdy człowiek je głównie węchem, ale ja to chyba mam silnie uwarunkowane. Czasem wybierając z lodówki co mam ochotę zjeść, muszę to powąchać...i wtedy wiem No powiedzmy sobie szczerze...niezdrowe jedzenie zwykle pachnie bardziej wyzywająco niż warzywka na parze
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 14:31   #3313
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej
Projekt, nad którym w zespole pracowałam przez ponad rok (wniosek o nadanie pewnych uprawnień dla instytucji, ponad 700 stron dokumentacji, w połowie autorskiej) - dostał pozytywną rekomendację!!!!
Niesamowite! To dla mnie było przeogromne przedsięwzięcie i wielka, ciężka praca! A jej efekty prawdopodobnie można będzie liczyć w latach!
Super!

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
I jak odróżnić prawdziwy odpoczynek od zagłuszacza? jak odpoczywać, żeby odpocząć, a nie zmęczyć się?


Podobno impuls z żołądka do mózgu idzie 20 minut!

Potrzebna tu samoobserwacja, pewnie każdy będzie miał inne wskaźniki.
Ja wiem, że jeśli w ciągu dnia chcę wziąć tabliczkę czekolady, ptysia, wuzetkę i siąść przed komputerem, by oglądać 4 odcinki jakiegoś serialu, to to nie jest prawdziwy odpoczynek, tylko mechanizm zastępczy, obronny.
A gdy siadam wieczorem i oglądam jeden odcinek czegoś, po czym wstaję i działam w innych sferach - to wiem, że łapię oddech.
Wiem, że jak wracam z fitnessu, to choć przeżyłam mękę, czuję się rozluźniona i mam poczucie sensu. I jestem gotowa do nowych aktywności.

Jak odpoczywać, żeby odpocząć, a nie zmęczyć się?
Zależy, czy fizycznie, czy psychicznie.
Psychicznie zasadniczo wtedy, gdy odpoczynek nie będzie zadaniem, w którym trzeba się wykazać (zadaniem może być o tyle, że się zaplanuje czas i rodzaj aktywności/braku aktywności).
Fizycznie - no cóż, niektóre formy odpoczynku aktywnego mogą męczyć, ale ich pozytywny efekt odprężenia będzie - choć będzie odroczony. Więc czasem lepiej zastosować jakąś regenerację, a czasem zmęczyć się. Zależy od sytuacji.
Zresztą, nie ma co tu tworzyć konstruktów teoretycznych, tylko próbować i obserwować się.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość


Ja też jakoś strasznie powoli czytam i z przerwami...najpierw mi się bardzo podobała, pierwsze powiedzmy 1/3 książki silnie do mnie przemówiła Kiedy zaczęło się podejście bardziej typu "mantra" i przemawianie do siebie tak i owak...przemknęłam po tym tylko wzrokiem. Kompletnie nie działają na mnie żadne teksty, którymi mam do siebie mówić...w dodatku zawsze jak je czytam to mnie jakoś śmieszą, tak są sztuczne - nie wiem jak miałoby coś takiego u mnie zadziałać
Ogólnie raczej oceniam książkę jako niezłą, bo podoba mi się podejście, żeby nie wymagać od siebie produktywnych 24 godzin, bo to niemożliwe i żeby planować sobie odpoczynek. I od tego w ogóle zaczynać. Poza tym opisane historie ludzi są bardzo trafione



A co do słuchania siebie....zgadzam się i z Tobą Nebulo i z Patri. Jestem za słuchaniem siebie, ale jednocześnie uważam, że lepiej potrafią to dzieci...nam, dorosłym, przez tyle lat zjadania nafaszerowanych chemią, solą i cukrem, artykułów spożywczych, po prostu bardzo zmienił się smak. My już tego jakby...nie czujemy. Przez wszystkie wzmacniacze smaków mamy ciągle ochotę jeść niezdrowe rzeczy. I nawet ciężko się tego słuchania teraz tak dobrze nauczyć, chociaż myślę, że przy odrobinie pracy jak najbardziej jest to możliwe
Ja też nie wyobrażam sobie powtarzania jakiejś mantry, ale pewne ujęcia rzeczy przydają się dla zmiany perspektywy, przywoływane przeze mnie "muszę skończyć" na "chcę zacząć" "chcę mieć to zrobione".
Nie powtarzam ich sobie, ale gdy zauważę, że mówię "muszę to zrobić" to przypominam sobie o tej zmianie perspektywy na "chcę" i to działa.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 14:40   #3314
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Ja też nie wyobrażam sobie powtarzania jakiejś mantry, ale pewne ujęcia rzeczy przydają się dla zmiany perspektywy, przywoływane przeze mnie "muszę skończyć" na "chcę zacząć" "chcę mieć to zrobione".
Nie powtarzam ich sobie, ale gdy zauważę, że mówię "muszę to zrobić" to przypominam sobie o tej zmianie perspektywy na "chcę" i to działa.
Gratuluję pozytywnej rekomendacji projektu! Zdolniacha

Mnie nie chodzi o te krótkie hasła "chcę" lub "kiedy mogę zacząć" - te mi się akurat podobają i są bardziej naturalne. Po prostu zmiana nastawienia Ja mówiłam o tych takich niby relaksacyjnych długich tekstach...jakieś w typie: tworzę poczucie szczęścia...otacza mnie złota łuna czegoś tam...bla bla bla...i tak cała kartka, potem następna mantra w ten deseń Nie wiem, to zupełnie nie dla mnie
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 15:01   #3315
blue_cat
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 568
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Witam, chciałam napisać o moim problemie. Nie mam pojecia dlaczego wszystko odkładam na ostatnią chwilę, czasem nie wyrabiam z zadaniami. Jak już mam coś zrobić, myślę sobie "za 15 minut", a gdy mija te 15 minut znów przekładam to na chwilę później. Teraz nie wyszłam na zajęcia , bo już nie zdążę, a nie mogę na nie spóźniać. Błagam, pomocy. Nie wiem jak poukładać sobie zadania. Studiuję dziennie, to ostatani semestr. Mam robić projekty, prace, zadania w domu, uczyć się na kartkówki i koła, robić sprawozdania. Dodatkowo pracuję od 40 do 60 godzin tygodniowo (około 220 godzin w miesiącu). Założyłam specjalny kalendarz. Na dziś miałam zrobić 4 zadania na finanse, 3 zadania na programowanie oraz napisać zrobić zarys mojego projektu. Niby 4 - 5 godzin. Wstałam o 9. Zrobiłam tylko zadania na finanse, na które właśnie nie pojechałam. Zajeło mi to 2 godziny. Później jeszcze mam zajęcia na uczelni do 21. Zmarnowałam 3 godziny mojego życia, jadłam śniadanie , robiłam obiad. Czytałam głupoty w necie przez godzinę. Nie wiem co się dzieje, kiedyś to w miarę ogarniałam. Lepiej było, gdy się nie uczyłam, tylko pracowałam po 60-70 godzin w tygodniu. jak miałam dzień wolnego , po prostu odsypiałam, posprzątałam, ogarnęłam dom, poczytałam coś, zajełam się moim hobby, spotkałam się ze znajomymi, o chłopaku już nie wspominając.
Teraz mój mózg jakby zaczął się buntować, często boli mnie głowa. Nie mam chęci do życia. Muszę w tym semestrze się obronić, nie wiem jak to zrobię. Mam jakąś taką barierę w głowie, zero motywacji. Gdy czytam mój jutrzejszy plan, boję się wstać. Rano od 8 do 10.30 zajęcia, później projekt(2h), zadanie na piątek(1h), nauczenie się do kartkówki(1-2h), od 16 do 1 praca. W międzyczasie wykąpanie się , zjedzenie czegoś. Najlpeiej jeszcze, gdybym dorzuciała jakiś 30 minutowy trening dla ciała. Mój cały tydzień tak wygląda, wiem, że ten koszmar skończy się za trzy miesiące, ale ja naprawdę wysiadam. Coraz częściej czegoś nie robię, bo odkładam coś na później.

Edytowane przez blue_cat
Czas edycji: 2014-03-26 o 15:02
blue_cat jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 15:57   #3316
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Arsonist Pokaż wiadomość
Muszę się pochwalić, że moja magisterka została już napisana do końca. Teraz tylko porobić ostatnie poprawki (na szczęście promotorowi chyba się nie chciało zbyt dokładnie czytać i nie ma ich dużo), a potem przeczołgać się przez biurokratyczne sito (nie sądziłam, że pomiędzy napisaniem pracy a obroną jeszcze tyle bzdurnych czynności mnie czeka). Mimo wszystko, jest mi trochę przykro, bo wywalczyłam dość oryginalny temat, na którym mój promotor średnio się zna i z tego powodu najprawdopodobniej dostanę niską ocenę :/. Gdybym pisała na temat, na który jest już 100 innych nudnych prac, zapewne byłby zachwycony i dałby 5 bez czytania, a ja naprawdę się starałam, pisałam tę mgr mega długo i skrupulatnie, ale co z tego, skoro wartość merytoryczna jest ostatnią rzeczą, którą promotor i recenzent ocenia .
Znam ból. Jedna z uwag recenzenta - mało publikacji /a skad miały byc jak temat niepopularny?!/ Pisałas dla siebie - nieważne jak mało nagradzająco to teraz brzmi dla Ciebie.
Znasz już recenzję? może ocena nie będzie taka niska jak myslisz?

[QUOTE=blanche_;45756818
Aper zdrowiej
Gdzie w ogóle teraz mieszkasz?
[/QUOTE]

dzięki w Polsce wyjazd był na kilka dni

blue cat - brzmi to wszystko jak zmęczenie materiału. dziewczyno, masz za duzo na głowie! nie wyrabiasz i jeszcze sama się sabotujesz (2 godz na projekt żeby nie pójśc na zajęcia) Czy jesteś w stanie ograniczyć troche pracę by skupić się przez te miesiące na nauce? już naprawdę niedużo Ci zostało...
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 17:14   #3317
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez blue_cat Pokaż wiadomość
Witam, chciałam napisać o moim problemie. Nie mam pojecia dlaczego wszystko odkładam na ostatnią chwilę, czasem nie wyrabiam z zadaniami. Jak już mam coś zrobić, myślę sobie "za 15 minut", a gdy mija te 15 minut znów przekładam to na chwilę później. Teraz nie wyszłam na zajęcia , bo już nie zdążę, a nie mogę na nie spóźniać. Błagam, pomocy. Nie wiem jak poukładać sobie zadania. Studiuję dziennie, to ostatani semestr. Mam robić projekty, prace, zadania w domu, uczyć się na kartkówki i koła, robić sprawozdania. Dodatkowo pracuję od 40 do 60 godzin tygodniowo (około 220 godzin w miesiącu). Założyłam specjalny kalendarz. Na dziś miałam zrobić 4 zadania na finanse, 3 zadania na programowanie oraz napisać zrobić zarys mojego projektu. Niby 4 - 5 godzin. Wstałam o 9. Zrobiłam tylko zadania na finanse, na które właśnie nie pojechałam. Zajeło mi to 2 godziny. Później jeszcze mam zajęcia na uczelni do 21. Zmarnowałam 3 godziny mojego życia, jadłam śniadanie , robiłam obiad. Czytałam głupoty w necie przez godzinę. Nie wiem co się dzieje, kiedyś to w miarę ogarniałam. Lepiej było, gdy się nie uczyłam, tylko pracowałam po 60-70 godzin w tygodniu. jak miałam dzień wolnego , po prostu odsypiałam, posprzątałam, ogarnęłam dom, poczytałam coś, zajełam się moim hobby, spotkałam się ze znajomymi, o chłopaku już nie wspominając.
Teraz mój mózg jakby zaczął się buntować, często boli mnie głowa. Nie mam chęci do życia. Muszę w tym semestrze się obronić, nie wiem jak to zrobię. Mam jakąś taką barierę w głowie, zero motywacji. Gdy czytam mój jutrzejszy plan, boję się wstać. Rano od 8 do 10.30 zajęcia, później projekt(2h), zadanie na piątek(1h), nauczenie się do kartkówki(1-2h), od 16 do 1 praca. W międzyczasie wykąpanie się , zjedzenie czegoś. Najlpeiej jeszcze, gdybym dorzuciała jakiś 30 minutowy trening dla ciała. Mój cały tydzień tak wygląda, wiem, że ten koszmar skończy się za trzy miesiące, ale ja naprawdę wysiadam. Coraz częściej czegoś nie robię, bo odkładam coś na później.
Hej
Kochana, jak sobie to wyobrażasz? Robisz prawie półtora etatu plus studiujesz, a z tego co piszesz to nie masz wolnego semestru na pisanie pracy, tylko dalej sporo zajęć i zadań...człowiek nie jest robotem, a dzień nie jest z gumy Nie rób sobie wyrzutów, że nie ogarniasz wszystkiego - NIKT by tyle nie ogarnął, fizycznie nie wydalasz, stąd bóle głowy. Ogranicz jakąś jedną sprawę, skup się na drugiej - samo zacznie się poprawiać
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 18:44   #3318
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dzisiaj kupa, nic nie napisalam. Fajsbuk, mail, demotywatory - mam podobnie jak Aper.
Posprzatalam troche dom. Teraz leze z okropnym bolem glowy.
Do tego doszlam do wniosku, ze ja sie strasznie w zyciu nudze, siedze calymi dniami sama. Tz jak wroci to idzie do garazu. Sama to sobie robie, teraz mam wymowke, ze pisze prace.

Emilko gratuluje i podziwiam Chce byc taka jak Ty

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

A, i kupilam rower czekam jak na zbawienie kiedy przyjedzie kurier. Mam nadzieje, ze aktywnosc fizyczna da mi kopa, prawie nie wychodze z domu ostatnio.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 18:54   #3319
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Dzisiaj kupa, nic nie napisalam. Fajsbuk, mail, demotywatory - mam podobnie jak Aper.
Posprzatalam troche dom. Teraz leze z okropnym bolem glowy.
Do tego doszlam do wniosku, ze ja sie strasznie w zyciu nudze, siedze calymi dniami sama. Tz jak wroci to idzie do garazu. Sama to sobie robie, teraz mam wymowke, ze pisze prace.

Emilko gratuluje i podziwiam Chce byc taka jak Ty

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

A, i kupilam rower czekam jak na zbawienie kiedy przyjedzie kurier. Mam nadzieje, ze aktywnosc fizyczna da mi kopa, prawie nie wychodze z domu ostatnio.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Ingo, duże słowa, dziękuję, ale nie biorę do siebie Fajna i dobra jesteś jaka jesteś.

Pokaż rower! Z TŻtem polujemy, tj. bardziej on.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 19:15   #3320
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Hej
Jak odpoczywać, żeby odpocząć, a nie zmęczyć się?
Zależy, czy fizycznie, czy psychicznie.
Psychicznie zasadniczo wtedy, gdy odpoczynek nie będzie zadaniem, w którym trzeba się wykazać (zadaniem może być o tyle, że się zaplanuje czas i rodzaj aktywności/braku aktywności).
Fizycznie - no cóż, niektóre formy odpoczynku aktywnego mogą męczyć, ale ich pozytywny efekt odprężenia będzie - choć będzie odroczony. Więc czasem lepiej zastosować jakąś regenerację, a czasem zmęczyć się. Zależy od sytuacji.
Zresztą, nie ma co tu tworzyć konstruktów teoretycznych, tylko próbować i obserwować się.
Gratuluję!

Uważam że odpoczynek powinien być inny w formie od 'pracy'/naszego głównego zajecia. Więc- jeśli jest umysłowa- to fizyczny lub angażujący w inny sposób, jeśli pracuje się samemu- to wśród ludzi, jeśli wśród dzieci- z dorosłymi, jeśli pracujemy przy komputerze- to jak najdalej od niego itp itd. Żeby właśnie odpocząć.

Też mnie boli dziś głowa, tabletka nie pomogła.

Edytowane przez Halimaa
Czas edycji: 2014-03-26 o 19:21
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 19:37   #3321
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Emilko mialam na mysli Twoje zaangazowanie w prace. Tak to odczytuje.
Ja nie jestem dobra, czuje sie leserem i leniem, do tego szkodze sama sobie siedzeniem, jedzeniem, bezmyslnym spedzaniem czasu.

Sent from my HTC Wildfire S A510e using Wizaz Forum mobile app

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:33 ----------

Zdj roweru zaraz wrzuce

Sent from my HTC Wildfire S A510e using Wizaz Forum mobile app
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 19:42   #3322
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Emilko mialam na mysli Twoje zaangazowanie w prace. Tak to odczytuje.
Ja nie jestem dobra, czuje sie leserem i leniem, do tego szkodze sama sobie siedzeniem, jedzeniem, bezmyslnym spedzaniem czasu.

Sent from my HTC Wildfire S A510e using Wizaz Forum mobile app
Myślisz, że ja nie mam takiego zdania o sobie? Też mam. A dlatego, że nie pracuję systematycznie i w taki znormalizowany sposób, tylko napadowo, w zintensyfikowany sposób i wciąż też robię mnóstwo bezsensownych rzeczy, których wolałabym nie robić. Te zewnętrzne znamiona, że coś jednak posuwa do przodu są po prostu zbawienne, dzięki nim zyskuję inną perspektywę postrzegania siebie i swoich działań.
Ingo, jak widzę głównie ciąży Ci praca do napisania, bo przecież posuwasz się do przodu w wielu zakresach, zobacz jaką świetną linię sobie wyznaczyłaś począwszy od kursu na rezydenta przez pierwsze doświadczenia, teraźniejsze zlecenia i najbliższą pracę. To jest bardzo spójne i konsekwentne.


Halimka, świetnie ujęłaś temat odpoczynku, podoba mi się to.
I dzięki.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 19:53   #3323
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Myślisz, że ja nie mam takiego zdania o sobie? Też mam. A dlatego, że nie pracuję systematycznie i w taki znormalizowany sposób, tylko napadowo, w zintensyfikowany sposób i wciąż też robię mnóstwo bezsensownych rzeczy, których wolałabym nie robić. Te zewnętrzne znamiona, że coś jednak posuwa do przodu są po prostu zbawienne, dzięki nim zyskuję inną perspektywę postrzegania siebie i swoich działań.
Ingo, jak widzę głównie ciąży Ci praca do napisania, bo przecież posuwasz się do przodu w wielu zakresach, zobacz jaką świetną linię sobie wyznaczyłaś począwszy od kursu na rezydenta przez pierwsze doświadczenia, teraźniejsze zlecenia i najbliższą pracę. To jest bardzo spójne i konsekwentne.


Halimka, świetnie ujęłaś temat odpoczynku, podoba mi się to.
I dzięki.

Emilko dziękuję zracjonalizowałaś mój stan, tak, ciąży mi praca, przez nią nie angażuję się w nic innego, choćby spotkania towarzyskie, które dają mi radość i siłę. A, że jak siedzę przy kompie to zawsze jest jeszcze 15 minut tego, jeszcze tamtego, to efekt jest taki, że spędzam 4-5h na głupotach, po czym czuję się zmęczona, sfrustrowana i niedożycia. Ale nic innego nie zrobię, bo praca Wcoraj zaczęłam poranek od poszukiwania materiałów, a nie od gadania na facebooku, no i efekt od razu był. Dziś facebook był priorytetem- efektu nie ma. A przecież wiem, że jak się zawezmę to się udaje. Prawo jazdy, kurs, praca. Z tym, że w codziennych zadaniach przegrywam sama ze sobą i to sprawia, że czuję się nieudacznicą. Jak to zmienić nie wiem Czasem mi się samo udaje na fali jakiegoś entuzjazmu (patrz lipiec zeszłego roku kiedy chodziłam codziennie na jogę i uczyłam się francuskiego i czułam się wyśmienicie).

Rower: http://allegro.pl/rower-kross-city-s...065231310.html
Rozmawiałam wczoraj ze sprzedawcą, twierdził, że rower jest w porządku, polska produkcja. Z tego co poczytałam osprzęt jest przyzwoity. Przymierzałam się do takiej ramy innego roweru w sklepie i fajnie mi pasuje. I podoba mi się wizualnie Ciekawa jestem jaki będzie w rzeczywistości.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-26, 22:50   #3324
blanche_
Rozeznanie
 
Avatar blanche_
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 648
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

bura kocurka ja kiedyś sądziłam że ludzie którzy czytają poradniki to frajerzy Teraz sama nim jestem
Jeżeli coś działa to nie jest głupie, czasami samym soba też można manipulować. U mnie też jak czytam takie rzeczy to mi się włacza wewnetrzny głos To jest durne i głupie i bez sensu. Chociaż szczerze tego ćwiczenia nie zrobiłam, bo się wstydze

Emilka gratuluje

Dzisiaj napisałam maila, którego prokastynowałam 3 tygodnie, zajeło mi to może z 2 minuty
__________________
“The church is close, but the road is icey. The bar is far, but I will walk carefully.”
Blog
blanche_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 06:45   #3325
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cześć! Życzę pięknego, słonecznego i owocnego dnia

Inga, świetny pomysł z rowerem. Sio z internetu! Wyznacz sobie go jako nagrodę za np 2 godziny pracy (a Ty Aper odnieś to też do siebie, baranku........)
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 09:09   #3326
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 131
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość


A co do słuchania siebie....zgadzam się i z Tobą Nebulo i z Patri. Jestem za słuchaniem siebie, ale jednocześnie uważam, że lepiej potrafią to dzieci...nam, dorosłym, przez tyle lat zjadania nafaszerowanych chemią, solą i cukrem, artykułów spożywczych, po prostu bardzo zmienił się smak. My już tego jakby...nie czujemy. Przez wszystkie wzmacniacze smaków mamy ciągle ochotę jeść niezdrowe rzeczy. I nawet ciężko się tego słuchania teraz tak dobrze nauczyć, chociaż myślę, że przy odrobinie pracy jak najbardziej jest to możliwe

Ja np. nie czuję się dotknięta żadną patologią jedzeniową, a jednak bardzo często mam chęć na niezdrowe, tłuste jedzenie...i to taką, że aż mi ślinka cieknie i w mękach to przeczekuję, bo inaczej jadłabym codziennie świeże pszenne bułeczki, skwareczki, frytki i hamburgery (te prawdziwe, dobre...ale jednak to kawał mięcha i duuuużo kalorii), a niezwykle rzadko odzywa się we mnie niepohamowana ochota na zjedzenie jakiegoś konkretnego warzywa Może być też to spowodowane tym, że ja bardzo jem nosem...każdy człowiek je głównie węchem, ale ja to chyba mam silnie uwarunkowane. Czasem wybierając z lodówki co mam ochotę zjeść, muszę to powąchać...i wtedy wiem No powiedzmy sobie szczerze...niezdrowe jedzenie zwykle pachnie bardziej wyzywająco niż warzywka na parze
Ja też odczuwam potrzebę jedzenia slodkiego po obiedzie. Ale jeżeli przestanę jeść słodkie w ogóle - nie czuję, a nawet nie przyjmuję słodkiego - mdli mnie, i takie tam bajki.

A co do tego co mówisz o ciągotce do jedzenia niezdrowego - może faktycznie tak masz, a może czegoś Ci brakuje. jakiegoś makro bądź mikro elementu. Niestety nie umiem stwierdzić co to może być, ale jeżeli organizm nie ma osiągniętego minimum zapotrzebowania będzie łaknął jedzenia (najczęściej tego na co mamy największą ochotę, a jakże). Pomyśl czy przy jakiś konkretnych potrawach masz podobnie - jakiś owoc, warzywo, czy np wołowina, albo szpinak ?
Albo po porstu jesteś tak skonstruowana :P ale nie sądzę, chyba nie sabotowałabyś siebie aż tak bardzo :P

miałam jeszcze jakąś myśl gdzieś w głowie, ale umknęła mi..


Emilko - gratuluję tego dużego projektu i pozytywnego wpływu na życie Brzmi dumnie! Wielce i znacząco! Cieszę się.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!

Edytowane przez Nebula
Czas edycji: 2014-03-27 o 09:12
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 12:01   #3327
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez blanche_ Pokaż wiadomość
Jeżeli chodzi o listy to na mnie działają bardziej demotywująco, bo zawsze sobie za duzo powypisuje, a na koniec dnia zostają tylko wyrzuty sumienia.
Ja mam tak samo.
Cytat:
Napisane przez blanche_ Pokaż wiadomość
Zastanawiam się nad odwrotną listą, czyli wypisuje tylko to co już zrobiłam, może w ten sposób omine wyrzuty sumienia i nie będe się czuła tak bezproduktywnie
Tak sądzę. Mi lepiej się patrzy na listę rzeczy, które już zrobiłam niż na listę - zawsze zbyt długą - tego co mam do zrobienia.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 12:28   #3328
daab123
Zakorzenienie
 
Avatar daab123
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 3 630
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cześć

Ostatnio miałam mnóstwo w sobie motywacji, robiłam wszystko, co miałam zaplanowane, a teraz znów mnie opuściła
zbieram się od tygodnia, żeby zabrać się za naukę, robienie prezentacji i nie mogę się zebrać. Strasznie mnie to irytuje, ale sama nie wiem jaka jest tego przyczyna. Po prostu robię wszystko, byle nie robić tego, co trzeba
__________________
 
Razem od 07.01.2011

daab123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 13:47   #3329
Nunum
Rozeznanie
 
Avatar Nunum
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 809
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Arsonist Pokaż wiadomość

O mamo, ale boski temat! Jaki kierunek trzeba studiować, żeby pisać takie fajne mgr?

.
Studiujue biologie środowiska
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość

O matko, jaki super temat! Mogłam Ci służyć do ankiety...wychowuję się z kotem od niemal 22 lat (tym samym) - jest mi niczym brat

O dlugowiecznego kota masz, ja mam 10 letnia kotke, ktore byla po czesci inspiracja do tematu mojej mgr. Niestety ankiety juz nie zbieram, ale rozprowadzalam je rowniez na Wizazu
Widze, ze wiele wielbicielek kotow tutaj jest
__________________
Słodycze i niezdrowe jedzenie
Waga w dół !
...
Nunum jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-28, 06:55   #3330
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cześć, dziś smętno i szaro, a we mnie wulkan wzbiera... Postanowiłam dziś coś załatwić i czuję, że migam się sama przed sobą...
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:14.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.