Umysł i ciało będzie radosne kiedy 8 kg mniej będzie na wiosnę :)

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Karolinek1987

Kocie to chyba chodzi o psychike... ja mam takie podświadome myślenie, że w nocy się nie liczy...w dzień nie jem za dużo bo nie chcę żeby mi za dużo wyszło a w nocy nie liczę więc jakby tego nie widzę nigdzie wiem, że to głupie myślenie

Kocie to super, że zrealizowałaś plan wczoraj

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

dziewczyny mam propozycje na wyzwa ie kwietniowo-majowe...
co powiecie na 6 weidera?
jakbyśmy zaczeły 1 kwietnia to skończymy w połowie maja

są nawet filmiki na youtube na każdy dzień
robiłą kiedyś któraś?

Ja kiedyś zrobiłam 36 dni, ale szału nie było. Już teraz po desce widzę większe efekty na brzuchu niż wtedy. Poza tym słyszałam, że 6W bardzo obciąża kręgosłup (?). Ale spróbować możemy... przynajmniej zacząć, chociaż chyba ja wrócę do mel b brzuch.

[syklamen]

Cześć dziewczyny!

Moja waga pokazała dzisiaj 56,8 kg - a nawet za specjalnie się nie odchudzałam ostatnio, tak jak Wam pisałam. Tylko siłownia i aerobic były.

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez syklamen

Cześć dziewczyny!

Moja waga pokazała dzisiaj 56,8 kg - a nawet za specjalnie się nie odchudzałam ostatnio, tak jak Wam pisałam. Tylko siłownia i aerobic były.

helloł
Gratki

A ja mam już jeden grzech za sobą ale nie jest źle

[syklamen]

Napisane przez Karolinek1987

Kocie to chyba chodzi o psychike... ja mam takie podświadome myślenie, że w nocy się nie liczy...w dzień nie jem za dużo bo nie chcę żeby mi za dużo wyszło a w nocy nie liczę więc jakby tego nie widzę nigdzie wiem, że to głupie myślenie

Kocie to super, że zrealizowałaś plan wczoraj

Jak popatrzyłam na Twój jadłospis z wczoraj to nawet nie dziwię się, że w nocy jadłaś. Ponieważ np. ja Twoimi posiłkami po tym obiadowym (do obiadu było ok, ale i tak mięso powinno być w obiedzie) w życiu bym się nie najadła. A jak się nie najem, to co 1-2 h latam i podciągam coś z lodówki - i się nazbiera więcej kalorii niż jakbym zjadła coś porządnego. Dlaczego prawie wcale mięsa nie jesz?
A jak z wagą?
Na początku przeczytałam, że zjadłaś 1600 kcal i już nawet chciałam Cię pochwalić. Ale patrzę 1060 kcal. Jeśli jesz 1060 kcal w ciągu dnia to nie dziw się, że budzisz się głodna w nocy i idziesz podjadać. Moim zdaniem nie masz się, co bać trochę większej kolacji - na pewno lepsze to niż podjadanie słodyczy w nocy.

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

A ja mam już jeden grzech za sobą ale nie jest źle

Mów, co zjadłaś.

[neska002]

Napisane przez Karolinek1987

Kocie to chyba chodzi o psychike... ja mam takie podświadome myślenie, że w nocy się nie liczy...w dzień nie jem za dużo bo nie chcę żeby mi za dużo wyszło a w nocy nie liczę więc jakby tego nie widzę nigdzie wiem, że to głupie myślenie

Kocie to super, że zrealizowałaś plan wczoraj

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

dziewczyny mam propozycje na wyzwa ie kwietniowo-majowe...
co powiecie na 6 weidera?
jakbyśmy zaczeły 1 kwietnia to skończymy w połowie maja

są nawet filmiki na youtube na każdy dzień
robiłą kiedyś któraś?

Walcz z tym kochana, trzeba zmienić Twoje myślenie.

Co do wyzwania jestem na tak.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

U mnie dzisiaj:
Ś owsianka na mleku nesvita z truskawkami
IIŚ kromka razowca z masłem i paprykarzem, owsianka z jogurtem z mlekowity jabłkowa
O kurczak w sosie śmietanowo-ziołowym z kaszą jaglaną, pomidor z cebulką i śmietaną
K ?

Razem będzie ok. 1400 kcal Rano woda z cytryną na czczo i w pracy kawa z mlekiem, do tego jeszcze jakieś 0,5 l wody dzisiaj - ale to nie koniec

Co do wyzwania to dla mnie

[neska002]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

helloł
Gratki

A ja mam już jeden grzech za sobą ale nie jest źle

Też się muszę przyznać do grzechu - kilka ciasteczek. Ale dozwolone bo luzuję dietę do poniedziałku i odkładam ćwiczenia na te 4 dni, zastępuję je ćwiczeniami.. Od poniedziałku zaczynam przeplatać ćwiczenia z bieganiem, no i jak TŻ się obroni to będziemy jeździć rowerem - mamy idealne tereny do tego. Potrzebuję odpoczynku psychicznego od diety, a ciało potrzebuje odpoczynku od ćwiczeń. TŻ mi to zaproponował, chciał żebym zrobiła przerwę na 2-3 tygodnie, ale to wykluczone bo nie wytrzymam tyle bez ćwiczeń, poza tym schabiki też chcę zrzucić jak najszybciej więc nie było mowy :P Ale wracam do Was w poniedziałek a do tego czasu jem normalnie, bez żadnego objadania bo byłoby to trochę bez sensu. Będę zaglądać i podczytywać.

[Karolinek1987]

Sykalmen ja już pisałam, że umnie to nie ma znaczenia czy jem w ciągu dnia mało czy ile mi się zmieści i tak się budzę w nocy i nie jestem wtedy głodna tylko poprostu mam ochotę coś zjeść, za mięsem nie przepadam poprostu dlatego rzadko jem, wolę warzywa i kasze czy makarony.

Kocie co wsunełaś?
Gryzelda jak ja lubię tą owsiankę

Neska bylebyś tej diety jakoś starsznie nie luzowała...i pisz normalnie z nami zamisat podglądać podczas tego tygodnia luzu

Babeczki nam zagineła

[BuryKotZPiwnicy]

heh, jakie ciekawskie ciastko Milka Tender Tiramisu. Niewiem czy to jest nawet w polsce juz czy nie ? Zawsze przed wyjazdem stad kupuje jakiegos slodycza ktorego nie probowalam, albo cos unikalnego. A pod nosem mam fabryke zelkow Haribo... dobrze ze nie lubie zelek. :P

Karolinek - ale w tym czasie co Ci waga poszla w gore i wiecej jadlas za dnia to nie jadlas w nocy. :P

Syklamen - ja na 1000 kcal tez latam jak wariatka zagladac do szafek... jakby tam sw. mikolaj mial siedziec albo co.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Karolinek, którą tak lubisz? Nesvitę czy Mlekowitę?

A Babeczki się wylaszczyła, zrobiła tatuaż, TŻ się oświadczył to ją wcięło Nie potrzebuje nas już

[syklamen]

Napisane przez Karolinek1987

Sykalmen ja już pisałam, że umnie to nie ma znaczenia czy jem w ciągu dnia mało czy ile mi się zmieści i tak się budzę w nocy i nie jestem wtedy głodna tylko poprostu mam ochotę coś zjeść, za mięsem nie przepadam poprostu dlatego rzadko jem, wolę warzywa i kasze czy makarony.

Skoro wiesz lepiej i uważasz, że 1000 kcal jest ok, to Twój wybór.

[Karolinek1987]

wcale nie uważam, że 1000 jest ok, przecież wczoraj pisałam, że zrobiłąm znowu na opak i zjadłam za mało,ale nie chciałam na kolację się objadać

Gryzleda nesvitę lubię

Kocie wtedy to mi chyba pomagało pisanie w podpisie którą z kolei noc nie jadłam-od dziś do tego wracam

[Karolinek1987]

co tu taka cisza? ćwiczycie czy podjadacie?

zrobiłam sobie pyszną kolację- dwie łyżki kaszy manny ugotowałm na chudym mleku z cynamonem, rodzynkami i truskawkami mrożonymi-pycha

musiałam zjeśc węglowodanową bo wykorzystałam dziś limit na białko

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

dopadł mnie chwilowy kryzys.... do kolacji zjadla kawałek gotowanego boczku(pies się ucieszył bo dostał tłuste ścinki) i dobiłam do 1200 i od razu miałam myśl ojjjj zjem bułkę świeżą z dżemem i wiecie, że już prawie zjadłam, ale poleciałam szybko umyć zęby i na kompa, popatzryłam, że bułla ma ponad 200kcal i trochę się uspokoiłam

ale znowu mam te wkurzające myśli, że i tak nie da się być całe życie na diecie, że i tak w końcu zjem za duzo, że czemu nie teraz...nienawidzę tych kryzysów bo wtedy mam taki mętlik, że sama nie wiem, które myślenie jest prawidłowe

gdzie Wy jesteście?

[neska002]

Napisane przez Karolinek1987

co tu taka cisza? ćwiczycie czy podjadacie?

zrobiłam sobie pyszną kolację- dwie łyżki kaszy manny ugotowałm na chudym mleku z cynamonem, rodzynkami i truskawkami mrożonymi-pycha

musiałam zjeśc węglowodanową bo wykorzystałam dziś limit na białko

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

dopadł mnie chwilowy kryzys.... do kolacji zjadla kawałek gotowanego boczku(pies się ucieszył bo dostał tłuste ścinki) i dobiłam do 1200 i od razu miałam myśl ojjjj zjem bułkę świeżą z dżemem i wiecie, że już prawie zjadłam, ale poleciałam szybko umyć zęby i na kompa, popatzryłam, że bułla ma ponad 200kcal i trochę się uspokoiłam

ale znowu mam te wkurzające myśli, że i tak nie da się być całe życie na diecie, że i tak w końcu zjem za duzo, że czemu nie teraz...nienawidzę tych kryzysów bo wtedy mam taki mętlik, że sama nie wiem, które myślenie jest prawidłowe

gdzie Wy jesteście?

Jesteśmy ! A przynajmniej ja jestem i mówię Ci żebyś się opamiętała. Odpowiedz sobie na dwa pytania: Czy Twoja dotychczasowa praca, ćwiczenia i wszelkie wyrzeczenia sa warte tego żeby teraz najzwyczajniej w świecie się objeść? I czy Twoje napady nie są spowodowane tym, że jesz za mało?
Spróbuj odróżnić czy ciągnie Cię do jedzenie z powodu psychiki, bo chcesz w ten sposób coś odreagować, nagrodzić się za coś. Czy chcesz jeść bo organizm się domaga gdyż dostaje za mało pożywienia.

[Karolinek1987]

Neska jestem pewna, że chodzi o psychikę, poprostu wyobrażam sobie ten smak i koniecznie chcę go poczuć dodatkowo myślę, że działa ta myśl, że "nie mogę"

[neska002]

Napisane przez Karolinek1987

Neska jestem pewna, że chodzi o psychikę, poprostu wyobrażam sobie ten smak i koniecznie chcę go poczuć dodatkowo myślę, że działa ta myśl, że "nie mogę"

Może spróbuj podejść do sprawy inaczej i zmień myślenie "jestem na diecie, odchudzam się" na "zdrowo się odżywiam". Mi to bardzo pomogło bo tez dokuczały mi takie myśli i napady takie jak Twoje. Niestety psychika ludzka jest już taka cwana ale trzeba próbować ją jakoś przechytrzyć.

[BuryKotZPiwnicy]

A u mnie 1200 kcal, tylko jakoś mało białka. Ogólnie to możliwe, że jeszcze coś przegryzę.. wiem że późno, ale jeszcze zobaczę.

Karolinek - ale mówisz, że w nocy już nie myślisz o diecie, to dlaczego miałąbyś myśleć o tym, że liczysz dni w podpisie ??

[neska002]

Witajcie, ale tu dzisiaj cisza jak makiem zasiał.

Nie wiem jak u Was ale u mnie pogoda nie nastraja pozytywnie, wczoraj słoneczko, a dzisiaj zimno, nie cierpię takiego okresu przejściowego, jednego dnia wiosna już, a drugiego znowu zima. Ale przeczekamy to i będzie cacy, już nie mogę się doczekać kiedy będzie można wychodzić z domu bez kurtki.

Jak u Was dziewczęta? Humory są? U mnie jak najbardziej, choć mam stresa przed wyjazdem do domu ale próbuję go jakoś przegonić. Zaplanowałam sobie super weekend z TŻem i zrobię wszystko żeby nikt ani nic tego nie popsuło bo należy nam się po okresie latania, stresu i innych nieprzyjemnych rzeczy.

Za mną śniadanko - owsianka z masłem orzechowym i pomarańczą. Dalej jak będzie jedzeniowo to nie wiem bo to zalęzy od tego co mama robi na obiad itd Poza tym mam luzowanie diety więc jak zjem coś niedozwolonego to nie będzie źle. Ale umiar zachowuję oczywiście. Mam ochotę zrobić jakieś ciacho w stylu wegańskim bo zawsze mnie ciekawiło jak np smakuje takie ciasto czekoladowe na bazie buraków. Może spróbuję, wykorzystam sytuację, że jestem u rodziców i potorturuję im piekarnik

I stwierdziłam, że nie wracam już do stwierdzenia, że jestem na diecie bo to niekorzystnie działa na moją psychikę i prowdzi do napadów. Będe sobie po prostu mówić, że jeżeli zjem coś złego albo za dużo to nic się nie stanie - zauważyłam, że w ten sposób jem tyle co "na diecie", a myśli mam dużo spokojniejsze i nie nachodzą mnie marzenia o czekoladzie. Także przyjmuję taką taktykę, mam nadzieję, że się sprawdzi lepiej od poprzedniej.

Życzę udanego dnia, dużo uśmiechu i pozytywnych myśli

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

A u mnie 1200 kcal, tylko jakoś mało białka. Ogólnie to możliwe, że jeszcze coś przegryzę.. wiem że późno, ale jeszcze zobaczę.

Karolinek - ale mówisz, że w nocy już nie myślisz o diecie, to dlaczego miałąbyś myśleć o tym, że liczysz dni w podpisie ??

Cięzka sprawa z tym nocnym podjadaniem. Szczerze mówiąc nigdy nie miałam takiej sytuacji, że musiałam jeść w nocy, nawet gdy miałam silnie zaawansowane kompulsje.

Nie wiadomo nawet jak rozwiązać ten problem. Musisz pracować nad sobą, tłumaczysz sobie, że doba ma 24 h i noc też się w nią wlicza, że kalorie zjedzone w nocy sa jeszcz egorsze od tych zjedzonych w dzień. Pomyśl chociażby o swoim zdrowiu, nocne podjadanie nie służy organizmowi ani psychice, szczególnie że najczęściej u Ciebie jest to jedzonko niezdrowe, słodycze. To szok dla organizmu, który jest w stanie uśpienia, a nagle dostarczasz mu bombę węglowodanów po czym idziesz dalej spać.

Zamówiłam na Allegro książkę B. Pawlikowskiej o tych kodach, już nie mogę się doczekac kiedy ją dostanę. Czytałam recenzję i sa bardzo korzystne, mam nadzieję, że dowiem sie czegoś nowego o sobie, co pozwoli mi walczyć dodatkowo z moimi zaburzeniami. Poza tym ta książką porusza silnie temat psychiki csłowieka, odnosi się do psychologii, a to kiedyś było moje wielkie hobby, być może do tego wrócę. Aż dziwne, że ta publikacja nie wpadła mi wcześniej w ręce bo serio przeczytałam multum książek o ludzkich zachowaniach, ludzkiej psychice itd.

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez neska002

Witajcie, ale tu dzisiaj cisza jak makiem zasiał.

Nie wiem jak u Was ale u mnie pogoda nie nastraja pozytywnie, wczoraj słoneczko, a dzisiaj zimno, nie cierpię takiego okresu przejściowego, jednego dnia wiosna już, a drugiego znowu zima. Ale przeczekamy to i będzie cacy, już nie mogę się doczekać kiedy będzie można wychodzić z domu bez kurtki.

Jak u Was dziewczęta? Humory są? U mnie jak najbardziej, choć mam stresa przed wyjazdem do domu ale próbuję go jakoś przegonić. Zaplanowałam sobie super weekend z TŻem i zrobię wszystko żeby nikt ani nic tego nie popsuło bo należy nam się po okresie latania, stresu i innych nieprzyjemnych rzeczy.

Za mną śniadanko - owsianka z masłem orzechowym i pomarańczą. Dalej jak będzie jedzeniowo to nie wiem bo to zalęzy od tego co mama robi na obiad itd Poza tym mam luzowanie diety więc jak zjem coś niedozwolonego to nie będzie źle. Ale umiar zachowuję oczywiście. Mam ochotę zrobić jakieś ciacho w stylu wegańskim bo zawsze mnie ciekawiło jak np smakuje takie ciasto czekoladowe na bazie buraków. Może spróbuję, wykorzystam sytuację, że jestem u rodziców i potorturuję im piekarnik

I stwierdziłam, że nie wracam już do stwierdzenia, że jestem na diecie bo to niekorzystnie działa na moją psychikę i prowdzi do napadów. Będe sobie po prostu mówić, że jeżeli zjem coś złego albo za dużo to nic się nie stanie - zauważyłam, że w ten sposób jem tyle co "na diecie", a myśli mam dużo spokojniejsze i nie nachodzą mnie marzenia o czekoladzie. Także przyjmuję taką taktykę, mam nadzieję, że się sprawdzi lepiej od poprzedniej.

Życzę udanego dnia, dużo uśmiechu i pozytywnych myśli

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------



Cięzka sprawa z tym nocnym podjadaniem. Szczerze mówiąc nigdy nie miałam takiej sytuacji, że musiałam jeść w nocy, nawet gdy miałam silnie zaawansowane kompulsje.

Nie wiadomo nawet jak rozwiązać ten problem. Musisz pracować nad sobą, tłumaczysz sobie, że doba ma 24 h i noc też się w nią wlicza, że kalorie zjedzone w nocy sa jeszcz egorsze od tych zjedzonych w dzień. Pomyśl chociażby o swoim zdrowiu, nocne podjadanie nie służy organizmowi ani psychice, szczególnie że najczęściej u Ciebie jest to jedzonko niezdrowe, słodycze. To szok dla organizmu, który jest w stanie uśpienia, a nagle dostarczasz mu bombę węglowodanów po czym idziesz dalej spać.

Zamówiłam na Allegro książkę B. Pawlikowskiej o tych kodach, już nie mogę się doczekac kiedy ją dostanę. Czytałam recenzję i sa bardzo korzystne, mam nadzieję, że dowiem sie czegoś nowego o sobie, co pozwoli mi walczyć dodatkowo z moimi zaburzeniami. Poza tym ta książką porusza silnie temat psychiki csłowieka, odnosi się do psychologii, a to kiedyś było moje wielkie hobby, być może do tego wrócę. Aż dziwne, że ta publikacja nie wpadła mi wcześniej w ręce bo serio przeczytałam multum książek o ludzkich zachowaniach, ludzkiej psychice itd.

Ty mi nie mów, że w PL jest brzydka pogoda, bo ja tutaj od wczoraj dopiero mam słońce... i dziś wracam do mamusi czyli znowu mnie ominie ładna pogoda.
Po wczoraj 0,4 kg mniej na wadze, więc jestem dobrej myśli. Ogólnie to mam nadzieję, że w domu waga pokaże mi mniej

Co do nocnego podjadania Karolinek to faktycznie raz, że dieta wtedy idzie wpi**u to jeszcze to wpływa niekorzystnie na zdrowie. Tutaj dieta kaszowa dla oczyszczenia, a później organizm znowu sobie nagromadzi po nocnych węglowodanach złogi w jelitach... bo wtedy nie trawi tak dobrze jak w dzień.
Poza tym Karolinek, zamiast myśleć, że w nocy się nie liczy to myśl, że liczy się PODWÓJNIE bo trochę w tym prawdy jest.

U mnie dziś w menu:
ś: placek bananowy
2ś: jabłko
ob: bułka z jajkiem i serkiem szczypiorkowym
podw. bułka z pasztetem drobiowym i ogórkiem kiszonym
kol. bedzie juz w PL wiec nie wiem co mi mama zaserwuje

Dziś mam pierwszy raz sama się dostać na lotnisko pociągiem, więc trzymajcie kciuki dziewczyny, żebym się nie zgubiła

[Karolinek1987]

Kocie niby tak, ale to, że codziennie musiałam albo dodać dzień bez jedzenia albo liczyc od nowa bardzo mnie motywowało dlatego liczę od dziś znowu…
W końcu piętak jadę z koleżanką zaraz na zakupy i do kina

Neska fajnie, że kupiłaś tą książkę, bo naprawdę jest super-myślę, że może Ci pomóc w jakiś sposób
Ja chybą przeczytam ją jeszcze raz

Kocie to powidzenia tam-nie zgub nam się

[syklamen]

Hej dziewczyny!

Na dworze cieplutko, słoneczko świeci, aż od razu mam lepszy humor.

Wczoraj koleżanka do mnie wpadła i jak tylko mnie zobaczyła to powiedziała: 'Ale Ty schudłaś!'
Piłyśmy winko i jadłyśmy rurki z kremem i chrupki.
A dzisiaj staję rano na wagę, a tam o 0,1 kg mniej - 56,7 kg.

Niedługo weekend z Tż-tem

[vyenna]

Karolinek, a może zostawiaj sobie przy łóżku na noc np. siemie lniane z sokiem malinowym. Będzie miało mało kalorii, a słodkie, zawsze lepiej to niż zmasowany atak na lodówkę. Jak wstaniesz zjesz siemię, będzie ok, a po jakimś czasie nauczysz się rezygnować też z siemienia. Na mnie ostatnio działa słodka herbata - mam ochotę na coś słodkiego, piję i już mi przechodzi.

[Karolinek1987]

hmmm siemię z sokiem malinowy? nigdy nie próbowałam

przyjechałam zostawić rzeczy u tŻa i jadę na zakupy, niestety kupił trzy paczki ciastek zjadłam dwa, ale były dość duże- z orzechami pyszne niestety-wliczyłam w bilans... jak na podwieczorek zjem w McDonald's owocogurt a na kolację zapiekankę brokułową zgodnie z planem to będzie 1250kcal, ale boję się, że poczułam słodkie a w centrum handlowym pójdę w długą

[Karolinek1987]

jak Wam mija piątek chudziny?

na zakupach się trzymałam, ale na drogę powrotną kupiłyśmy ciastka-tak to jest jak ciężarna pojedzie na zakupy z nałogowym żarłokiem

ale kupiłam sobie kilka fajnych rzeczy wszystkie w rozmiarach 36 lub 34 więc ciastka mnie nie zabija

[babeczki]

jestem dziewczyny jestem!

kurczę ostatnio wcale nie mam czasu na komputer
a jeszcze latałam po dentystach bo nie mogłam wytrzymać z bólu

ale już jest dobrze
niestety moja dieta poszła w kąt jutro się zważę, coś czuję że 1kg na plusie to i tak mało

zrobiłam dziś ciasto marchewkowe ale smaczne

[neska002]

Napisane przez babeczki

jestem dziewczyny jestem!

kurczę ostatnio wcale nie mam czasu na komputer
a jeszcze latałam po dentystach bo nie mogłam wytrzymać z bólu

ale już jest dobrze
niestety moja dieta poszła w kąt jutro się zważę, coś czuję że 1kg na plusie to i tak mało

zrobiłam dziś ciasto marchewkowe ale smaczne

U mnie dzisiaj też masakiera była. W domu musiałaś zjeśc pierogi, potem murzynka bo mama upiekła potem wpadło jeszcze kilka rzeczy. Ale no cóż, trudno. Ale wiecie co? Czuję się źle, ociężale, wzdęło mnie i niekomfortowo się czuję także jutro już tak jeść nie będę na pewno.

Byliśmy dzisiaj z TŻem i moimi psami na spacerze, było cudownie, ekstra pogoda (byłam w samej bluzie i legginsach). Bardzo miło spędziłam ten dzień, jutro zapowiada się podobny, jak ja potrzebowałam takiego odreagowania tego wszystkiego co się ostatnio działo w moim życiu. Szkoda tylko, że w poniedziałek tak cięzko będzie wrócić do szarej rzeczywistości :/

[BuryKotZPiwnicy]

neska kazdy dzien to rzeczywistosc, nie oddzielaj tak tego.

a ja dotarlam, przelecialam i przyjechalam do domu, wiec melduje ze sie nie zgubilam

Poza tym wyszlo mi 1250 kcal
Troche mnie nosi za jedzeniem ale dam jakos rade. Jutro chce sie zwazyc. A kiedy w ogole wpisujemy sie do tabelki ?

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Do tabelki chyba miałyśmy się wpisać tydzień temu

U mnie wczoraj wpadł kawałek pizzy i 3 piwka ale nie liczę, że to była jakaś tragedia

TŻ odebrał nasze obrączki - są prześliczne później wstawię fotkę

Wysłane z Soniacza za pomocą Tapatalka

[vyenna]

U mnie dzisiaj będzie pizza

[Karolinek1987]

u mnie też wczoraj była pizza ale była tak niedobra, że szok, taka słona, że do tej pory mi się chce pić nie mówiąc o tym, że oboje ją z tżem odchorowaliśmy umówiliśmy się, że następnym razem zamówimy porcję pierogów ze szpinakiem na pół

a dziś zrobiłam głupotę- między 6:30 (tż jechał na uczelnię) a 9:00 pochłonełam 1500kcal wyobrażacie to sobie? placki bananowe, herbatniki, deser jogurtowy, ciemny chleb i orzechy w miodzie- niby zdrowo ale co ku*** z tego?
na szczęście zamiast wpaść w ciąg i jeść cały dzień złapałam rower i pojechałam w las, teraz właśnie wróciłam i poza tym wszystkim od rana zjadłam jeszcze pomarańczę u siostry a teraz idę odgrzać sobie zupę jarzynowa chociaż tyle, że się opanowałam