Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.1

[_Shiloh_]

Napisane przez iwantyou99

" Dzwoni z odwłoka" muszę ja miec


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Ja ze swojej strony polecam, bo na prawdę fajnie wykonana jest

[idaikot]

Napisane przez Madzik14

O no widzisz, czyli ja źle szukałam, a czy mogę prosic o namiary na panią profesor i numer do poradni? jeśli nie chcesz na forum pisać to może na priv, była bym bardzo wdzięczna.

Napiszę tu, może ktoś jeszcze skorzysta. Na wypisie ze szpitala mam w zaleceniach: "dalsza opieka specjalistyczna po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym, tel.: 71 770 31 17". A wcześniej się pomyliłam i na wizytę czekamy 2,5 miesiąca a nie 1,5. Wiem też, że ze względu na zobowiązania naukowe pani profesor poradnia umawia na 2 tygodnie do przodu konkretny termin, wcześniej się tylko ogólnie zgłasza i potem oddzwaniają.

Napisane przez katarzyniak

Ale piękna dziś pogoda Jak mały się obudzi, to najpierw jedzonko a potem spacer.

Co do szczepień, to powiem krótko. Powikłania zawsze mogą być a i każdy organizm jest inny i może inaczej reagować. Wg mnie szczepienia to potencjalny bilans zysków. Szanuje też zdania innych - nie chcą niech nie szczepią, każdy odpowiada za swoje dziecko.

Shiloh - dziękujeJuż dostałam maila od jednej wizażanki naszej


Dziewczyny, trochę się pożalę. Ostatnio po wizycie teściów, jestem poddenerwowana. Oni uważają chyba, że dziecko nie powinno w ogóle płakać, non stop powinno być albo noszone/albo zabawiane itp. Raz jak TŻ gadał ze swoją mamą przez telefon, mały płakał na przewijaku (był przewijany i z reguły tego nie lubi). Oczywiście teściowa przyjechała za tydzień i pyta się czemu dziecko tak płakało wtedy jak dzwoniła? (głupie pytanie, tż już jej powiedział że był przewijany akurat), ja na odp - bo był przewijany i tego nie lubi. Ona na to: ojej nie może tak płakać! Trzeba go czymś wtedy zabawiać!. Ja na to : z reguły dzieci płaczą .
Następnie położyłam go po jedzeniu do wózka, przykryłam. Nie płakał ani nic takiego. Był spokojny. Siedzieliśmy w 4órkę przy stole, chwilę później dzieć zaczął trochę gaworzyć. Jedno jego "eee" - teściowa jak na alarm leci do wózka jakby krzywda mu się działa. Przyszła po chwili i zaczęli z teściem gadać, że "on potrzebuje uwagi, on chce się bawić. dziecko położą we wózku i jest samo. we wózku nie ma żadnych zabawek, on patrzy tylko na puste ściany wózka". I spojrzenia na mnie jakbym swojemu dziecku krzywdę robiła albo go cofała w rozwoju!!! Idę za chwilę do wózka - patrzę a tam milion zabawek obok jego buzi - 2 grzechotki + plastikowa kaczka z DZIOBEM który podczas spania na pewno nie jest bezpieczny! A tak w ogóle to ciekawe kiedy taka matka ma : zrobić pranie , poprasować, posprzątać, ściągnąć pokarm (w moim przypadku), wyparzyć butelki, ugotować obiad...mam czuć się winna, że np.wtedy jak dziecko leży sobie w łóżeczku czy we wózku grzecznie to np.poprasuje w tym czasie? Przychodzi czas każdego dnia, kiedy bawię się z nim , pokazuje różne rzeczy w pokoju, czytam książkę, mówię do niego. Znaczy co - powinnam w 100% zawsze zajmować czymś dziecko kiedy nie śpi???
A już nie mówię o karmieniu - pierwszy raz teściowa zapytała się czy może go wziąć i nakarmić - ok, zgodziłam się. Drugi raz za 3 godziny - już się nie zapytała tylko bierze dziecko jak gdyby nigdy nic. Oczywiście podczas karmienia nasłuchałam się jaka to zła butelka, że nic nie chce lecieć (avent , dobra butelka raczej i do 3 msca, a ma 2 dopiero) i na nic moje argumenty, że dziecko je w swoim tempie i jak chce to wypije szybko. Po karmieniu - chce na odbijanie go zabrać, ona mówi że sobie poradzi i dosłownie prawie z dzieckiem uderzyła w sofę jak siedziała! To już się wkurzyłam i zabrałam dziecko na odbijanie.
Następnie -spacer - mały był cały czas we wózku. Pogoda była super, zero wiatru, słońce itp. Pobył sobie we wózku z godzinę. Potem ja wzięłam dziecko z wózka, bo tż musiał wprowadzić go do domu. I ta mina teściowej - żeby jak najszybciej do domu bo jak tak dziecko nieosłonięte przed wiatrem
Masakra, jak dalej będzie to dam sobie wejść na głowę. Daj komuś palec, a weźmie rękę.

A ja mam właśnie mieszane uczucia. Z jednej strony wiem, że się nie da cały czas zajmować dzieckiem, ale targają mną jakieś takie nieokreślone wyrzuty sumienia, że zostawiam małego samego na macie itd. Szczególnie jak nie widać żadnych oznak zabawy, tylko tak sobie leży. Ale cieszy mnie, że nie jestem jedyna

Napisane przez Akkma

A miałaś skierowanie na to usg na Łowieckiej?
Ja też jestem z Wrocławia i musiałam iść prywatnie :|.
Może na drugą wizytę też umówiła bym małą na Łowiecką.

Tak, miałam skierowanie od pediatry do poradni preluksacyjnej, ale ogólne, bez konkretnego wskazania miejsca. Wiem też, że na NFZ robią USG bioderek w Promyku Słońca, ale tam mogą być jeszcze większe kolejki.

[Kalina27]

Napisane przez iwantyou99

Chciałam juz nie pisać ale... Skoro dziecko ma skaże białkowa to niepodaje mu sie szczepionki i juz.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Co drugie dziecko ma skazę białkową i są rutynowo szczepione. Pediatrzy badają, stwierdzają skazę i dopuszczają do szczepień.
Dzisiaj i ja i siostra wiemy, że skaza jest przeciwwskazaniem, wtedy nie wiedziałyśmy.

---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------

Napisane przez Caillouu

Pusiolinka, Kalina - jestem ciekawa czym przejawia sie autoagresja u niemowlaka? Jak takie zachowanie wyglada/co sobie robi?

Siostrzenica ma 15 miesięcy. Wygląda to tak, że w chwilach zdenerwowania i zniecierpliwienia uderza się rączkami po twarzy i po główce. Krzyczy i płacze. Jak się mocno zezłości uderza głową w dywan, łóżeczko itp.

[idaikot]

Napisane przez Kalina27

Co drugie dziecko ma skazę białkową i są rutynowo szczepione. Pediatrzy badają, stwierdzają skazę i dopuszczają do szczepień.
Dzisiaj i ja i siostra wiemy, że skaza jest przeciwwskazaniem, wtedy nie wiedziałyśmy.

A dlaczego skaza jest przeciwwskazaniem?

[iwantyou99]

Napisane przez Kalina27

Co drugie dziecko ma skazę białkową i są rutynowo szczepione. Pediatrzy badają, stwierdzają skazę i dopuszczają do szczepień.

Dzisiaj i ja i siostra wiemy, że skaza jest przeciwwskazaniem, wtedy nie wiedziałyśmy.

---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------





Siostrzenica ma 15 miesięcy. Wygląda to tak, że w chwilach zdenerwowania i zniecierpliwienia uderza się rączkami po twarzy i po główce. Krzyczy i płacze. Jak się mocno zezłości uderza głową w dywan, łóżeczko itp.

Zdiagnozowana skaże białkowa ma niewiele dzieci...
Co robią pediatrzy pozostawiam bez komentarza.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[kefii]

Napisane przez Roane

Super!
Pewnie nie chcieli go wypisać, bo bali się odpowiedzialności - jakby sami go wypisali i coś się stało, w sądzie mielibyście mocniejszą podkładkę niż jak sami go wypisaliści. Osłaniają sobie tyły, trudno się dziwić.
Wogóle jakieś zdjęcia Mikołajka byś wrzuciła, dawno go nie pokazywałaś Matka zazdrosna, synkiem nie chce się dzielić?

Nie zazdrosna nie jestem ale jakos tak. Od piatku jesteśmy w domu i to co wy przechodziłyście od poczatku z dziećmi ja przechodze teraz z 2,5 miesiecznym dzieckiem. Ciezko mi sie zoorganizować ale pomału ogarniam. postaram sie go pokazać jak bede mieć czas zrzucić zdjecia

[Madzik14]

Napisane przez idaikot

Napiszę tu, może ktoś jeszcze skorzysta. Na wypisie ze szpitala mam w zaleceniach: "dalsza opieka specjalistyczna po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym, tel.: 71 770 31 17". A wcześniej się pomyliłam i na wizytę czekamy 2,5 miesiąca a nie 1,5. Wiem też, że ze względu na zobowiązania naukowe pani profesor poradnia umawia na 2 tygodnie do przodu konkretny termin, wcześniej się tylko ogólnie zgłasza i potem oddzwaniają.

Dziękuję bardzo!

[Le La]

Witam sie popoludniowo.

Bylam dzisiaj z Alkiem w odwiedzinach u mojej przyjaciolki, ktora jest w 7 miesiacu ciazy i siedzialysmy w ogrodzie 3h. W takiej chwili zaluje, ze jednak wybralismy mieszkanie, zamiast budowy domu Ale z drugiej strony ja to z natury mieszczuch jestem i raczej nie wyobrazam sobie siebie z grabiami i lopata w ogrodzie Moze za pare lat sie zdecydujemy

shiloh mnie w Twoim opisie gasienicy urzeklo to, ze gra lambade. Chyba mnie namowilas (ZNOWU) na kolejna zabawke

kefii super, ze juz w domku.

A tak w ogole to jestem straszna.. Obcinalam dzisiaj Alkowi paznokcie cążkami i obcielam mu kawalek opuszka Nawet nie zaplakal, ale zorientowalam sie jak zobaczylam, ze ma cala raczke we krwi Nie moglam mu zatamowac tego. Moje biedne malenstwo

[gosia261282]

Katarzyniak nie przejmuj się Wpuść jednym uchem,wypuść drugim. Ja co prawda nie zostawiam,żeby patrzył w pustą ścianę,bo albo jest na macie,albo ma w łóżeczku karuzelkę,albo na kocyku z zabawkami,ale też sam sobie leży i nie uważamm,żeby to złe było. Umieętność samodzielnej zabawy jest ważna.

Napisane przez vacuity

Spoko, dzieci mają duży spust Mój brat połknął 2 zł gdy miał jakieś 1,5 roku - do teraz nie wiem jak mu się to zmieściło, nawet dorosły miałby problem

I wydalił później?

[AgatkaL]

Jesteśmy po kolejnej wizycie u pediatry i tak jak przepuszczałam patrzyła na mnie jak na idiotkę jak po raz kolejny się u niej pojawiłam. Oczywiście stwierdziła, że dziecko to okaz zdrowia (obejrzała, osłuchała) i to ja powinnam się iść i zrelaksować.

Mai pojawił się teraz na jednym policzku taki chropowaty łuszczący rumieniec, powiedziała, że to łojotokowe zapalenie, bo wcześniej miała krostki, a ja już się oczywiście nakręcam, że to skaza białkowa. Do tego na brewkach ma takie łuski żóławe - ponoć początek ciemieniuchy.

Poza tym tym Mała częśto pociera nerwowo głową o podłoże, jak leży na boczku, tak jakby tarła nosek czy coś...dla mnie to bardzo niepokojące, czy wasze maluszki też pocierają główkami???

[tridentina]

Próbowałam dzisiaj Antosia włożyć w elastyczną chustę..próbowałam to dobre określenie. Darł się wniebogłosy i ostatecznie skapitulowałam
Chyba zostanę przy zwykłej, chociaż po pierwszym sukcesie, kolejne próby już nie były takie super

Czytam tę książkę, o którą Was ostatnio pytałam: 'No coś Ty, tata" i powiem Wam, że rewelacyjna
Facet ma super podejście do dzieci, a sama książka ma niewiele wspólnego z poradnikiem. Daje jednak dużo do zastanowienia w kwestii wychowania.
Wydana w 1977 roku, a ciągle aktualna

[Akkma]

Napisane przez AgatkaL

Poza tym tym Mała częśto pociera nerwowo głową o podłoże, jak leży na boczku, tak jakby tarła nosek czy coś...dla mnie to bardzo niepokojące, czy wasze maluszki też pocierają główkami???

U nas to samo i nie mam pojęcia o co chodzi

[Sheperdess]

Adaś ma dzień obesrańca. Obsrał sobie plecy w czasie jedzenia, aż przeszło przez ubranko i na podłożoną pieluchę. A na przewijaku leżąc na golasa zasikał się cały.Dobrze, że zaraz będzie kąpiel.

[Pusiolinka]

Napisane przez AgatkaL

Jesteśmy po kolejnej wizycie u pediatry i tak jak przepuszczałam patrzyła na mnie jak na idiotkę jak po raz kolejny się u niej pojawiłam. Oczywiście stwierdziła, że dziecko to okaz zdrowia (obejrzała, osłuchała) i to ja powinnam się iść i zrelaksować.

Mai pojawił się teraz na jednym policzku taki chropowaty łuszczący rumieniec, powiedziała, że to łojotokowe zapalenie, bo wcześniej miała krostki, a ja już się oczywiście nakręcam, że to skaza białkowa. Do tego na brewkach ma takie łuski żóławe - ponoć początek ciemieniuchy.

Poza tym tym Mała częśto pociera nerwowo głową o podłoże, jak leży na boczku, tak jakby tarła nosek czy coś...dla mnie to bardzo niepokojące, czy wasze maluszki też pocierają główkami???

Pociera głową bo ją swędzi. Jeżeli po każdym wypiciu mleka pręży się, płacze, ma chropowate policzki albo plamki lekko czerwone z tyłu głowy i za uszami to jest alergia
Ja bym się wybrała do innego pediatry

[iwantyou99]

Napisane przez Pusiolinka

Pociera głową bo ją swędzi. Jeżeli po każdym wypiciu mleka pręży się, płacze, ma chropowate policzki albo plamki lekko czerwone z tyłu głowy i za uszami to jest alergia
Ja bym się wybrała do innego pediatry

Równie dobrze to moze byc nietolerancja. A nie od razu alergia.

A ze tak zapytam moze ma zatkany nosek ? Dominik tak robił jak miał katar.



Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[katarzyniak]

Napisane przez tridentina

Próbowałam dzisiaj Antosia włożyć w elastyczną chustę..próbowałam to dobre określenie. Darł się wniebogłosy i ostatecznie skapitulowałam
Chyba zostanę przy zwykłej, chociaż po pierwszym sukcesie, kolejne próby już nie były takie super

Czytam tę książkę, o którą Was ostatnio pytałam: 'No coś Ty, tata" i powiem Wam, że rewelacyjna
Facet ma super podejście do dzieci, a sama książka ma niewiele wspólnego z poradnikiem. Daje jednak dużo do zastanowienia w kwestii wychowania.
Wydana w 1977 roku, a ciągle aktualna

Skusiłaś mnie, właśnie ją kupiłam

[tridentina]

Napisane przez katarzyniak

Skusiłaś mnie, właśnie ją kupiłam

Daj znać jak przeczytasz
ja ją kupiłam bodajże za 5 zł na allegro.
Błyskawicznie się ją czyta (już kończ e), a szkoda, że nie jest 2x grubsza

[Caillouu]

Oho, ależ dobry dzień. Mąż w delegacji, a Moje prawie idealne dziecko jest dziś IDEALNE. Jej płaczu nie słyszałam ani razu, tylko pojedyncze pojękiwania.
Sama ogarnęłam kąpiel, udało się, a bardzo się tego bałam bo to działka jej Taty. Póki co Kaja śpi, mam nadzieję, że nie sprawi mi dziś żadnej przykrej niespodzianki. Mam wieczór tylko dla siebie

A i byłam u koleżanki, która ma trzy tygodnie młodszego synka od mojej córy, a ponadto jest fotografem. Oczywiście mini sesja zdjęciowa się odbyła, ciekawam efektu, szczególnie tych zdjęć, gdzie te dwa Szkraby leżą obok siebie

Z tego co pamiętam:
Kefi - bardzo się cieszę. Trzymałam za Was kciuki. I dalej trzymam

Katarzyniak - moja teściowa również przechodzi ostatnio samą siebie. Przedwczoraj zapytała Męża mego, czy rozmawialiśmy z pediatrą, dlaczego nasze dziecko płacze. My oboje WTF, bo nasze dziecko, owszem, płacze, ale mało i tylko wtedy jak jest zmęczone albo przebodźcowane. Dla mnie jest dzieckiem prawie idealnym, myślałam, że będzie gorzeja,a ta takie coś. Kazałam jej tylko przekazać, że najwyraźniej ma sklerozę i nie pamięta jak jej dzieci były małe, bo każde niemowlę płacze.
I wiele, wiele innych sytuacji na których myśl chce mi się kompulsywnie womitować, dlatego też przemilczę.

AgatkaL - nie myślałaś o zmianie pediatry?


Wyrzuty sumienia gdzieś tam mam, jaka Mała leży sama i się zajmuje np. karuzelką, czy zabawką, ale z drugiej strony... Mam wtedy chwilę dla siebie. A i po prostu staram się zachować równowagę pomiędzy samotną zabawą a zabawą ze mną.
Choć jak u mnie na rękach zaczyna płakać, a po chwili do karuzelki się śmieje to jest mi przykro.


A i skoro już dorwałam kompa to załączam zdjęcie tatuażu mojego męża będącego kopią mojego sprzed kilku lat, ale z adekwatnym napisem, plus fragment samej zainteresowanej

[senira666]

hej
witam wieczornie.
byłam dzisiaj na ABT i powiem wam że kiepsko z moją kondycją ... jednak codzienne spacery to nie wszystko ale jestem z siebie dumna bo dałam radę. No i bardzo dumna z TŻta że dał radę sam z małą
polecam wam dziewuszki take wymęczenie

[tridentina]

Dziewczyny, które szczepiły Rotarixem pamiętacie ile za niego płaciłyście?

no i pytanie, czy u WAS - rodziców nie wystąpiły jakieś objawy po zaszczepieniu malucha?

[pilotka86]

cześć
podczytywałam wcześniej i miałam odp ale oczywiście syrena zawyła
a wyła na moich kolanach.
he apropo wycia i głupich pytań... chyba w rankingu najbardziej mnie wk..... jest:
- "dlaczego to dziecko tak płacze??!!" (np podczas rozmowy tel gdzie w tle słychać płacz)
oraz
-"grzeczna jest? płacze?"

odpowiadam prawie zawsze zgodnie z prawdą, że owszem płacze , krzyczy, nieraz się pręży ale jeżeli chodzi o noce to śpi spokojnie najczęściej z dwiema pobudkami. poza tym walczę z odzwyczajeniem od noszenia i grymaszeniem. że sobie nieraz nie daję rady i mam dość. i muszę powiedzieć że większość jest zszokowana że się przyznaję .

co do reszty nie dam rady się odnieść po kolei. jeszcze znowu syrena
spała dzisiaj duzo w dzień zobaczymy co bedze w nocy

[magnusia]

u mnie dzi,ś dzień "matko wielb mnie cały czas" - nosz mamisynek jeden tylko mama i mama, ledwo żyję, nawet jak śpi to oko otwiera co 2-3 min i sprawdza czy jestem

[Le La]

Napisane przez tridentina

Dziewczyny, które szczepiły Rotarixem pamiętacie ile za niego płaciłyście?

no i pytanie, czy u WAS - rodziców nie wystąpiły jakieś objawy po zaszczepieniu malucha?

My placiclismy 300zl za pierwsza dawke, a sa dwie, wiec razem bedzie 600zl.
Ale że objawy u nas, po szczepieniu dziecka Oprocz tego, ze mi prawie serce peklo, jak Alek az sie zanosil i nie mogl zlapac tchu od placzu po szczepieniu na pneumo, to nie

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:20 ----------

Napisane przez pilotka86

cześć
podczytywałam wcześniej i miałam odp ale oczywiście syrena zawyła
a wyła na moich kolanach.
he apropo wycia i głupich pytań... chyba w rankingu najbardziej mnie wk..... jest:
- "dlaczego to dziecko tak płacze??!!" (np podczas rozmowy tel gdzie w tle słychać płacz)
oraz
-"grzeczna jest? płacze?"

odpowiadam prawie zawsze zgodnie z prawdą, że owszem płacze , krzyczy, nieraz się pręży ale jeżeli chodzi o noce to śpi spokojnie najczęściej z dwiema pobudkami. poza tym walczę z odzwyczajeniem od noszenia i grymaszeniem. że sobie nieraz nie daję rady i mam dość. i muszę powiedzieć że większość jest zszokowana że się przyznaję .

co do reszty nie dam rady się odnieść po kolei. jeszcze znowu syrena
spała dzisiaj duzo w dzień zobaczymy co bedze w nocy

Ha, u nas z serii glupich pytan tez kroluje : " a dlaczego on tak placze"? A mnie sie od razu noz w kieszeni otwiera i odpowiadam przez zacisniete zeby, ze placze, bo jeszcze nie potrafi mowic i to jest dla niego, jak na razie, jedyny sposob komunikacji ze swiatem A jak mowie wprost, ze placze raczej duzo i czesto, to jest taka konsternacja.. Ludzie to chyba jednak chca uslyszec, ze dziecko jest ciche, nieplaczace i tylko je i spi

[tridentina]

Napisane przez Le La

My placiclismy 300zl za pierwsza dawke, a sa dwie, wiec razem bedzie 600zl.
Ale że objawy u nas, po szczepieniu dziecka Oprocz tego, ze mi prawie serce peklo, jak Alek az sie zanosil i nie mogl zlapac tchu od placzu po szczepieniu na pneumo, to nie

Przy szczepieniu na rota, wirusy wydalane są z kałem i przy nie zachowaniu zasad higieny albo po prostu "wypadku" (strzelająca kupa i te sprawy) rodzic jest narażony na kontakt z wirusami, stąd moje pytanie.
Pediatra Was o tym nie informował?
Dzięki za info odnośnie ceny

[konsternacja]

Napisane przez tridentina

Przy szczepieniu na rota, wirusy wydalane są z kałem i przy nie zachowaniu zasad higieny albo po prostu "wypadku" (strzelająca kupa i te sprawy) rodzic jest narażony na kontakt z wirusami, stąd moje pytanie.
Pediatra Was o tym nie informował?
Dzięki za info odnośnie ceny

Nie słyszałam tym. Przy okazji pogadanki o szczepieniach nic o tym nie mówili.

[tridentina]

Napisane przez konsternacja

Nie słyszałam tym. Przy okazji pogadanki o szczepieniach nic o tym nie mówili.

Jest o tym też w ulotce szczepionki.

"
Wiadomo, iż po szczepieniu dochodzi do wydalania wirusa szczepionkowego w kale. Wydalanie to
osiąga maksimum około 7. dnia po szczepieniu. Cząstki antygenu wirusowego wykrywane metodą
ELISA stwierdzono w 50% próbek kału po podaniu pierwszej oraz w 4% próbek po podaniu drugiej
dawki szczepionki. Próbki te zbadano także na obecność żywego szczepu szczepionkowego: jedynie
17% dało wynik dodatni. Obserwowano przypadki przeniesienia wydalonego wirusa szczepionkowego na seroujemne osoby mające kontakt z osobami szczepionymi. U osób z kontaktu nie obserwowano jakichkolwiek
objawów klinicznych.
Szczepionka Rotarix powinna być stosowana z zachowaniem ostrożności u osób blisko
kontaktujących się z osobami z niedoborem odporności takich jak: osoby chorujące na nowotwór
złośliwy, osoby z niedoborami immunologicznymi wywołanymi innymi czynnikami oraz osoby
leczone immunosupresyjnie."

Na mój chłopski rozum wirusy są na tyle osłabione, że nie powinny wywołać żadnych objawów, ale z drugiej strony zalecają ostrożność szczególnie u osób z obniżoną odpornością, więc różnie może być.
Ważne żeby o tym wiedzieć i po prostu pilnować mycia rąk po zmianie pieluszki dziecka.

[punamama]

Napisane przez AgatkaL

Jesteśmy po kolejnej wizycie u pediatry i tak jak przepuszczałam patrzyła na mnie jak na idiotkę jak po raz kolejny się u niej pojawiłam. Oczywiście stwierdziła, że dziecko to okaz zdrowia (obejrzała, osłuchała) i to ja powinnam się iść i zrelaksować.

Mai pojawił się teraz na jednym policzku taki chropowaty łuszczący rumieniec, powiedziała, że to łojotokowe zapalenie, bo wcześniej miała krostki, a ja już się oczywiście nakręcam, że to skaza białkowa. Do tego na brewkach ma takie łuski żóławe - ponoć początek ciemieniuchy.

Poza tym tym Mała częśto pociera nerwowo głową o podłoże, jak leży na boczku, tak jakby tarła nosek czy coś...dla mnie to bardzo niepokojące, czy wasze maluszki też pocierają główkami???

Pociera dokladnie tak jak opisujesz gdy klade go na brzuchu a on jest akurat glodny.

[Sheperdess]

Napisane przez tridentina

Jest o tym też w ulotce szczepionki.
(...)
Na mój chłopski rozum wirusy są na tyle osłabione, że nie powinny wywołać żadnych objawów, ale z drugiej strony zalecają ostrożność szczególnie u osób z obniżoną odpornością, więc różnie może być.
Ważne żeby o tym wiedzieć i po prostu pilnować mycia rąk po zmianie pieluszki dziecka.

Dokładnie. Mnie też o tym informowali i ostrzegali.

[idaikot]

A co tu tak cicho? Cała noc przespana i dzieci nadal śpią? Bo moje tak

[Kalina27]

Napisane przez pilotka86

he apropo wycia i głupich pytań... chyba w rankingu najbardziej mnie wk..... jest:
- "dlaczego to dziecko tak płacze??!!" (np podczas rozmowy tel gdzie w tle słychać płacz)
oraz
-"grzeczna jest? płacze?"

odpowiadam prawie zawsze zgodnie z prawdą, że owszem płacze , krzyczy, nieraz się pręży ale jeżeli chodzi o noce to śpi spokojnie najczęściej z dwiema pobudkami. poza tym walczę z odzwyczajeniem od noszenia i grymaszeniem. że sobie nieraz nie daję rady i mam dość. i muszę powiedzieć że większość jest zszokowana że się przyznaję .

Witam się po spokojnej, przespanej nocy! U nas przepiękny, pogodny dzień. Synuś właśnie zasnął, starszaki w przedszkolu, kawka pachnie, wizaz otwarty - bezcenna chwila relaksu...

Tego typu pytania też mnie dobijają. Ludzie po prostu nie lubią jak dzieci płaczą. Jest to dla nich stresujące i irytujące. Moi znajomi pytając jak się dziecko chowa, przeważnie dodają "a nie płacze?".