Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7 - Strona 100 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-04-03, 14:33   #2971
pola_m
Wtajemniczenie
 
Avatar pola_m
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lyon
Wiadomości: 2 294
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Hej

U mnie chyba coś się zaczyna dziać
Miałam skurcze w nocy i rano, rano nawet były regularne, ale dość rzadko (co 7-8min). Potem się wyciszyło - i wtedy miałam akurat wizytę w szpitalu, na kontroli, nawet się jakieś skurcze zapisały, ale szyjka dalej zamknięta.
No i teraz znowu są skurcze, dobrze że Antek śpi, bo są dość bolesne.

Dziewczyny, mam pytanie, czy któraś z Was stosowała te magiczne napoje na wywołanie z peirwszej strony? Jak ze skutecznością?Ja wczoraj sobie zrobiłam ten nr 2, pierwszego się trochę boję

Cytat:
Napisane przez kolba Pokaż wiadomość
Cześć Wam Kochane!!!
Z całego serca gratuluję Wam Dzieciatek i życzę tylko pięknych chwil w macierzyństwie! Teraz jest cieżko, ale potem będzie coraz więcej satysfakcji i radości!!!
Początek kwietnia a lista sie kurczy w zastraszającym tempie - idziecie jak burza

U mnie sytuacja juz przestała być nawet śmieszna. Od ośmiu tygodni niby rodzę, a tu dziś 39t5d i ani widu ani slychu porodu. Rozwarcie 4 cm i tak sobie z tym chodzę dwa miesiące. Powtarzałam wymazy i posiewy, bo to przecież niezłe wrota zakażenia, ale całe szczęście czysto. No i jutro rodzę!!! Jestem przerażona!!! Ale tak postanowiliśmy z gin. Wszystko gotowe do porodu, tylko skurczy brak Boje sie strasznie wywoływania, ale podobno u mnie to szybko pójdzie.
Dziewczyny, które miały wywoływanie oksy - czy te skurcze naprawdę dużo bardziej bolą? Kurczę, drugi poród, a ja dygam jak osika. Myślałam, ze jestem twarda baba, a tu rozklejam sie kompletnie
Do córci przyjadą Dziadkowie, wiec rano będę tam sama ale przed południem małż powinien juz do mnie dotrzeć.
Nie wiem co sie ze mną dzieje! W sumie to największy strach mam o Dzidziusia - niczego więcej nie chcę, tylko żeby było zdrowe!!! Skąd tyle głupich myśli???
Przepraszam, że tak rzadko pisze, ale mimo to proszę Was o kciuki na jutro! Wiem, ze we wsparciu jesteście niezastapione!

Pozdrawiam Was mocno, każdej potrzebującej wysyłam

A każda nową Mamusię wspieram i ślę mnóstwo sił!!!
Powodzenia Kolba, na pewno będzie dobrze, dużą część masz już za sobą
Spróbuj może jeszcze "domowych sposobów" na wywołanie, a nuż coś się rozkręci
pola_m jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 14:36   #2972
olakola
Zadomowienie
 
Avatar olakola
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 065
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

agayka111 no taki poród to marzenie
olakola jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 14:37   #2973
teQiba
Moderator
 
Avatar teQiba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 897
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez Ela87 Pokaż wiadomość
Głupio się czuję, ale jak czytam co piszesz, to mi lzej, że nie tylko ja mam ciężko
kiedyś się to skończy


To ja nie wiem co moja wyczuwa Fakt, że karmię częściej niż tż, ale on też podaje butle, chyba, że ode mnie bardziej czuć plastikiem
No, ale dzisiaj rano nie spała, a marudziła, wyszłam z pokoju zrobić sniadanie, wracam a ta śpi pytam się tż co zrobił, że ją uśpił, a on "to ona nie spała?" no jak wychodziłam to oczy jak 5 zł.
To i ja swinia jestem, bo tez mi lzej jak czytam ze nie tylko mi ciezko

Gluptasie - tez mleko od Ciebie czuje Przeciez w butelce jest Twoje mleko TZ moze podac ale pachniec nim nie bedzie... No chyba ze mu sie wyleje na koszulke
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC]
teQiba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 14:38   #2974
Lewek
Zakorzenienie
 
Avatar Lewek
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 449
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Agayka to chyba najzabawniejszy opis porodu z dotychczasowych

Wysłane z mojego GT-I8190 za pomocą Tapatalk 2
Lewek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 14:39   #2975
Ela87
Zakorzenienie
 
Avatar Ela87
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Lędziny
Wiadomości: 4 640
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez pola_m Pokaż wiadomość
Hej

U mnie chyba coś się zaczyna dziać
Miałam skurcze w nocy i rano, rano nawet były regularne, ale dość rzadko (co 7-8min). Potem się wyciszyło - i wtedy miałam akurat wizytę w szpitalu, na kontroli, nawet się jakieś skurcze zapisały, ale szyjka dalej zamknięta.
No i teraz znowu są skurcze, dobrze że Antek śpi, bo są dość bolesne.

Dziewczyny, mam pytanie, czy któraś z Was stosowała te magiczne napoje na wywołanie z peirwszej strony? Jak ze skutecznością?Ja wczoraj sobie zrobiłam ten nr 2, pierwszego się trochę boję


Powodzenia Kolba, na pewno będzie dobrze, dużą część masz już za sobą
Spróbuj może jeszcze "domowych sposobów" na wywołanie, a nuż coś się rozkręci
No to brokuły w razie czego
Najwyższa pora, bo przydałoby się zamknąć liste oczekujących marcówek
__________________
Wszelkie piękno rodzi się w bólu.

Ela87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 14:40   #2976
teQiba
Moderator
 
Avatar teQiba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 897
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez pola_m Pokaż wiadomość
Hej

U mnie chyba coś się zaczyna dziać
Miałam skurcze w nocy i rano, rano nawet były regularne, ale dość rzadko (co 7-8min). Potem się wyciszyło - i wtedy miałam akurat wizytę w szpitalu, na kontroli, nawet się jakieś skurcze zapisały, ale szyjka dalej zamknięta.
No i teraz znowu są skurcze, dobrze że Antek śpi, bo są dość bolesne.
No nareszcie bo taka sama na tej liście marcowek zostalas
W takim razie na rozkrecenie i oby to nie byl falszywy alarm
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC]
teQiba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 14:43   #2977
Ela87
Zakorzenienie
 
Avatar Ela87
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Lędziny
Wiadomości: 4 640
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez teQiba Pokaż wiadomość
To i ja swinia jestem, bo tez mi lzej jak czytam ze nie tylko mi ciezko

Gluptasie - tez mleko od Ciebie czuje Przeciez w butelce jest Twoje mleko TZ moze podac ale pachniec nim nie bedzie... No chyba ze mu sie wyleje na koszulke
O jak miło, że myślisz jak ja tak naprawdę, to życzę Wam spokojnych dzieci, bo wiem jak ciężko bywa z płaczkami

Mój to "pachnie" ulanym mlekiem
__________________
Wszelkie piękno rodzi się w bólu.

Ela87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 14:55   #2978
czarnamadonna1982
Zakorzenienie
 
Avatar czarnamadonna1982
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 5 509
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

co do wywoływania oksy-ja mailam poprzednio wywoływania dwa, bo nie szło. mialam pozniej skurcze no bolące i czeste, co minute, ale u mnie ciezkawo bylo bo rozwarcie nie szlo.czy boli bardziej to nie wiem, nie mam porownania, miałam bóle krzyżowe.
na pewno bedzie dobrze, nie stresuj się))
co do wydatkow na poczatku, to jesli pampersy sa kupione, to juz duży wydatek odchodzi...mm to koszt ok 150 zł na miesiac zależy tez ile dziecko pije i jakie to mleko bo są tansze/drozsze, plus witaminki jakies 10 zł z tego co pmaietam, kosmetykow ja nie używalam praktycznie, mylam dupcie wacikami , wiec jjedna paczka wacikow 5 zł ito tak na tydzien starczalo chyba
na poczatku wcale duzo sie nie wydaje, no na pieluchy więcej, gorzej jest pozniej
czarnamadonna1982 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 15:04   #2979
czbasia
Zakorzenienie
 
Avatar czbasia
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 3 356
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez Ela87 Pokaż wiadomość

Głupio się czuję, ale jak czytam co piszesz, to mi lzej, że nie tylko ja mam ciężko
kiedyś się to skończy
hehe!! to dobrze ze mogę jakoś pocieszyć

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

Cytat:
Napisane przez teQiba Pokaż wiadomość
To i ja swinia jestem, bo tez mi lzej jak czytam ze nie tylko mi ciezko
Hehe!!! I ja mam to samo. Od razu sie uspokajam że wsio ok jak u innych tez zle

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Cytat:
Napisane przez teQiba Pokaż wiadomość
To i ja swinia jestem, bo tez mi lzej jak czytam ze nie tylko mi ciezko
Hehe!!! I ja mam to samo. Od razu sie uspokajam że wsio ok jak u innych tez zle

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Cytat:
Napisane przez pola_m Pokaż wiadomość
Hej

U mnie chyba coś się zaczyna dziać
oby szybko poszlo
czbasia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 15:22   #2980
olakola
Zadomowienie
 
Avatar olakola
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 065
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez Lewek Pokaż wiadomość
Agayka to chyba najzabawniejszy opis porodu z dotychczasowych
dokładnie, prawie jak przespanie porodu

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

Cytat:
Napisane przez czbasia Pokaż wiadomość
Hehe!!! I ja mam to samo. Od razu sie uspokajam że wsio ok jak u innych tez zle:brzydal
a mnie to przeraża - bo wszystkie piszecie, że ciężko
a ja pomimo, że to moje 3cie dziecko mam ambitne plany ile to ja rzeczy nie zrobię jak już się mała urodzi
no bo przecież będzie cały czas spała, nie ?

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

coś nadzwyczajna dawno nie pisała, albo przegapiłam
olakola jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 15:28   #2981
koziemleko
Zakorzenienie
 
Avatar koziemleko
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 3 061
GG do koziemleko
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez asialll Pokaż wiadomość
Oluś jest tak absorbujący w dzień nie chce wcale spać przy cycu by tylko leżał a moje suty już tego nie wytrzymują, sztucznego nie chce więc widocznie coś tam mi leci tymi godzinami jak ciumka. Na twarzy dostał jakieś wypryski z białymi czubkami. Trądzik?> a na czole taką szorstką wysypkę a przecież jak na diecie to nie wiem skąd to i co. Dziś ogladałam moje krocze z lusterkiem po ponad 3 tygodniach. Dziewczyny z pochwy widać że jeszcze mam szwy w środku wystają mi to normalne? i mam paskudne to szycie taki czerwony warkocz jakby na okrętkę mi szył to normalne narazie? jak psikam octniseptem to mnie szczypie;/ zaczynam się martwić
Mamy identyczne krostki - tylko na głowie Podobno potówki - walczę już z nimi ponad tydzień Co jedne zginą to wychodzą następne Ale Fran poci się przy jedzeniu więc pewnie to od tego
Położna poradziła mi, żeby przemyć je przegotowaną wodą i zasypać pudrem (tym od tyłka) - trochę pomaga, ale nam ciągle wychodzą nowe

Cytat:
Napisane przez mmhym Pokaż wiadomość
My też do UP zanieść akt urodzenia... Ty już byłaś?
Byłam Dostałam rok "macierzyńskiego"

Cytat:
Napisane przez ag9 Pokaż wiadomość
No nie wiem Nagrzewam teraz do kąpieli w łazience do 26 stopni. Może się wkurza że już wyjęty z wody, bo w wodzie mu się bardzo podoba. Ale dlaczego się drze przy zmianie pieluchy? Czasem na pewno, bo głodny i chciałby już, ale czasem przebieramy się też zaraz po jedzeniu i też się drze wtedy.
Może tak Słyszałam też, że niektóre dzieci nie lubią być szarpane i wyginane i dlatego nie lubią przebierania Ciężko jest zrozumieć
koziemleko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 16:04   #2982
teQiba
Moderator
 
Avatar teQiba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 897
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez olakola Pokaż wiadomość
a mnie to przeraża - bo wszystkie piszecie, że ciężko
a ja pomimo, że to moje 3cie dziecko mam ambitne plany ile to ja rzeczy nie zrobię jak już się mała urodzi
no bo przecież będzie cały czas spała, nie ?
Slyszalam ze male dzieci wlasnie tylko jedza, zalatwiaja sie i spia... Okazalo sie to mitem
No ale moze Tobie sie akurat latwy egzemplarz trafi

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Ile ma sie czasu na zalatwienie becikowego?
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC]
teQiba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 16:08   #2983
Trisdom
Zadomowienie
 
Avatar Trisdom
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Frankfurt nad Menem
Wiadomości: 1 052
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez teQiba Pokaż wiadomość
Slyszalam ze male dzieci wlasnie tylko jedza, zalatwiaja sie i spia... Okazalo sie to mitem
No ale moze Tobie sie akurat latwy egzemplarz trafi

-
Nawet jak jeden dzień spią, to nie znaczy, że już zawsze tak będzie. Dziś Emilka ma dzień aktywności, wczoraj spała..

Agayka- poród marzenie

U nas krostki też były- nieważne, czy potówki, czy trądzik- na pewno nie jest to alergia i nie dajcie się zwariować. Zejdzie. U nas zeszło po 1,5 tygodnia, a cała twarz i trochę główki było w wypryskach.

pola-
__________________
Emilka 25.02.2014
Leon 19.04.2016
Trisdom jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 16:33   #2984
czbasia
Zakorzenienie
 
Avatar czbasia
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 3 356
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez teQiba Pokaż wiadomość
Ile ma sie czasu na zalatwienie becikowego?
12 miesiecy
czbasia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 16:40   #2985
Lewek
Zakorzenienie
 
Avatar Lewek
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 449
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez pola_m Pokaż wiadomość
Hej

U mnie chyba coś się zaczyna dziać
Miałam skurcze w nocy i rano, rano nawet były regularne, ale dość rzadko (co 7-8min). Potem się wyciszyło - i wtedy miałam akurat wizytę w szpitalu, na kontroli, nawet się jakieś skurcze zapisały, ale szyjka dalej zamknięta.
No i teraz znowu są skurcze, dobrze że Antek śpi, bo są dość bolesne.

Dziewczyny, mam pytanie, czy któraś z Was stosowała te magiczne napoje na wywołanie z peirwszej strony? Jak ze skutecznością?Ja wczoraj sobie zrobiłam ten nr 2, pierwszego się trochę boję


Powodzenia Kolba, na pewno będzie dobrze, dużą część masz już za sobą
Spróbuj może jeszcze "domowych sposobów" na wywołanie, a nuż coś się rozkręci
To trzymam kciuki aby wreszcie się rozkrecilo.

Ja byłam dziś na ktg. Skurczy brak. Za to potem badanko podwozia i szyjka ma skrócona i miękka. Ale rozwarcia nie ma. Wytrzymam jeszcze te kilka dni?

Wysłane z mojego GT-I8190 za pomocą Tapatalk 2
Lewek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 16:41   #2986
magduś2
Wtajemniczenie
 
Avatar magduś2
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 066
GG do magduś2
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cześć Dziewczyny, dawno się nie udzielałam, ale jak już pisałam musiałam nabrać dystansu do tego co wydarzyło się w szpitalu i chyba właśnie jest taki moment więc siadam i chcę się tym podzielić.

17.03 (38tc)
Pojechałam na ktg. Kazali mi się tam pokazywać częściej przez tą moją wysypkę... i wielowodzie, którego dopatrzył się lekarz na IP (moja dr prowadząca kłóciła się z ich interpretacją ilości wód na wizycie kilka dni wcześniej- twierdzi, że były w normie)
Zapis ktg prawidłowy, ani jednego skurczu. W badaniu rozwarcie na pół palca. Zaproponowano mi hospitalizację ponieważ to wielowodzie miało zagrażać malutkiej w razie odejścia wód w domu, zgodziłam się skoro tak postawiono sprawę.

18.03
Nad ranem ktg wykazało kilka skurczy (chyba ze stresu) i miałam nic nie jeść...
Poproszono mnie na USG gdzie ordynator i jakiś inny lekarz chcieli zobaczyć to moje słynne wielowodzie... stwierdzili, że jest i, że proponują indukcję porodu. Potem jeszcze jedno USG, lekarz zastanawiał się nad cc ponieważ mignęło mu w papierach, że dziecko duże (4kg) ale wycofał się, stwierdził, że dam radę siłami natury...
Potem poszło szybko, o 9:30 przebito mi pęcherz płodowy (okropny ból i dyskomfort samego zabiegu) i około 12 podłączono oksytocynę.
Wtedy przyjechał mój mąż i byliśmy już razem na porodówce.
Skurcze były coraz mocniejsze i coraz częstsze a moja szyjka i dziecko nie współpracowały. Szyjka się nie skracała, rozwarcie 2 cm i dziecko nie wstawione w kanał...
Myślę, że około 18 jak już wyłam z bólu (skurcze co 3-4min) przyszedł anestezjolog ze znieczuleniem. Pierwsza dawka bardzo pomogła a po 2 godzinach kolejna już wcale.
Mimo, że nie chciałam darłam się wniebogłosy Położna zmieniła się o 20 i to jedyny optymistyczny fragment ponieważ była aniołem.
Jak już mdlałam z bólu zaczęli zaglądać lekarze...ja już błagałam o cesarkę ponieważ wiedząc to i owo bałam się o dziecko...za chwilę zaczęłyby się skurcze parte a ja nadal ok. 21 nie miałam połowy rozwarcia, szyjka nadal się nie skróciła a moje dziecko nadal było wysoko (skurcze co 2-3min).
Padła decyzja, że o 22 położna ma określić po badaniu czy jest jakiś postęp...docierpiałam do tej cholernej 22, mój mąż już 3 razy był interweniować, położna twierdziła, że nie urodzę siłami natury a oni spokojnie czekali do 22.
Półprzytomną zabrali mnie na salę operacyjną, tam kolejne wkłucie w kręgosłup i nareszcie ból odszedł! Trzęsąc się jak galareta wyczekiwałam informacji nt. dziecka...
Pierwszy krzyk będę pamiętała do końca życia, kamień spadł mi z serca, że nareszcie jest! 3440g 58cm i 10 pkt Apgar (żartobliwie mąż usłyszał, że 11-ty za urodę), była piękna warta każdego cierpienia...
Mimo, że było bardzo późno mąż czekał z Agatką na mnie na oddziale. Wróciłam na salę ok. 1-2 w nocy.

Dalej było równie beznadziejnie jak sam poród, zero zainteresowania, dziecko przynieśli mi równe 7h po tym jak wróciłam na salę, ledwo żyłam. Próba wyjścia do łazienki zakończyła się fiaskiem ale dzieckiem miałam się zajmować... no i próbowałam choć nie czułam się ani trochę na siłach. Dobrze, że mąż od razu wziął urlop i siedział z nami w szpitalu. Nie miałam pokarmu do 3. doby ale przystawiałam, pomagałam sobie trochę mm ale to też nie od razu wiedziałam i sama musiałam do tego dojść, że moje dziecko jest głodne- zero pomocy kogokolwiek...ale jak czytałam w waszych szpitalach też nie było lepiej.
Brałam dużo leków p/bólowych a brzuch jak mnie bolał tak nie puszczał. Rana była oglądana codziennie ale twierdzono, że jest ok.

W piątek wyszłyśmy do domu, mała trochę spadła na wadze i miała żółtaczkę ale ogromnie cieszyłam się, że wychodzimy!
W domu padłam, po przyjeździe szybko się położyłam bo ledwo widziałam na oczy (w szpitalu niemal w ogóle nie spałam)... obudziły mnie dreszcze i gorączka 39'! Nie mogłam dojść do siebie, brałam różne leki, ale gorączka utrzymywała się. Początkowo myślałam, że to stres, nawał i ogólnie emocje ale po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, że ze mną coś się dzieje.
Po weekendzie zdjęcie szwów. Pokazuję ranę, która zrobiła się czerwona, twarda i dalej bolała na co słyszę, że tu jest ok a temp pewnie od piersi...
Dzięki Bogu, że następnego dnia miałam możliwość pokazać ranę znajomemu chirurgowi...od razu wiedział, że jest źle...z rany ewakuował 500ml płynu i krwiaka...nie muszę Wam mówić jaka złość, a raczej wściekłość ogarnęła mnie podczas tego zabiegu! Co taki ginekolog wie?! jak może leczyć skoro nie widzi powikłań?!
Od tamtej pory nie gorączkuję, robię okłady z octaniseptu i nareszcie jest ok! Pierwsze dni w domu ze względu na mój stan były koszmarne, po interwencji chirurgicznej odżyłam i cieszę się każdą chwilą z moją rodziną

Moje dziecko jest wspaniałe, dużo śpi, karmię ją piersią i z dnia na dzień widzę jak rośnie. Mąż spisał się na medal, jestem farciarą
Cieszę się, że Mała jest z nami i nie chcę pamiętać tego co się wydarzyło... wiem też, że na poród naturalny nigdy się nie zdecyduję.
__________________

21.04.2012

18.03.2014 Agatka
magduś2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 16:54   #2987
monkaa321
Zakorzenienie
 
Avatar monkaa321
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 362
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez Ela87 Pokaż wiadomość
A jak rozbierzesz do naga to sie drze? Moze po prostu nie lubi byc goly.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
też tak myślę

czbasia u mnie też tylko na rączkach jest dobrze i to jeszcze z telepaniem i chodzeniem po pokoju

agayka111 poród marzenie! też tak chciałam

Cytat:
Napisane przez Ela87 Pokaż wiadomość
To ja nie wiem co moja wyczuwa Fakt, że karmię częściej niż tż, ale on też podaje butle, chyba, że ode mnie bardziej czuć plastikiem
No, ale dzisiaj rano nie spała, a marudziła, wyszłam z pokoju zrobić sniadanie, wracam a ta śpi pytam się tż co zrobił, że ją uśpił, a on "to ona nie spała?" no jak wychodziłam to oczy jak 5 zł.


pola_m ja nie próbowałam bo się bałam


Cytat:
Napisane przez Ela87 Pokaż wiadomość
Mój to "pachnie" ulanym mlekiem
takie mleczkołaki z naszych pociech

Cytat:
Napisane przez teQiba Pokaż wiadomość
Ile ma sie czasu na zalatwienie becikowego?
dobre pytanie

Cytat:
Napisane przez Trisdom Pokaż wiadomość
U nas krostki też były- nieważne, czy potówki, czy trądzik- na pewno nie jest to alergia i nie dajcie się zwariować. Zejdzie. U nas zeszło po 1,5 tygodnia, a cała twarz i trochę główki było w wypryskach.
amen. Bo nam się pojawiają a ja nic z nimi nie robię, ale też dużo ich nie ma na razie, raczej pojedynczo

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

Lewek może dotrzymasz

magduś straszny opis porodu i jeszcze te powikłania i twierdzenie lekarza że wszystko dobrze!! :sciana: w głowie się nie mieści!! Ciesze się, że chociaż córa wam wszystko wynagradza
__________________
Pod moim sercem,inne bije serce... Nieznane, a jakże bliskie i jakże kochane. Pod moim sercem małe rączki dziecka, cichutko pukają do mojego serca. Myślę, sobie wtedy: może być wspanialej? Noszę w sobie życie, które Bóg mi daje!

monkaa321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 16:55   #2988
Lewek
Zakorzenienie
 
Avatar Lewek
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 4 449
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

O rany Magdus faktycznie przeżyłas koszmar. I to nie tylko w trakcie porodu ale po i jeszcze w domu... Współczuję. Dobrze ze juz jest wszystko ok.

Wysłane z mojego GT-I8190 za pomocą Tapatalk 2
Lewek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 16:57   #2989
magduś2
Wtajemniczenie
 
Avatar magduś2
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 066
GG do magduś2
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez monkaa321 Pokaż wiadomość
magduś straszny opis porodu i jeszcze te powikłania i twierdzenie lekarza że wszystko dobrze!! :sciana: w głowie się nie mieści!! Ciesze się, że chociaż córa wam wszystko wynagradza
Cytat:
Napisane przez Lewek Pokaż wiadomość
O rany Magdus faktycznie przeżyłas koszmar. I to nie tylko w trakcie porodu ale po i jeszcze w domu... Współczuję. Dobrze ze juz jest wszystko ok.

Wysłane z mojego GT-I8190 za pomocą Tapatalk 2

Dziękuję
mój poród to trauma, dopiero teraz jak o nim myślę czy mówię nie płaczę...bo do tej pory nie mogłam:/
__________________

21.04.2012

18.03.2014 Agatka
magduś2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 17:02   #2990
ag9
Zadomowienie
 
Avatar ag9
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 1 833
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez teQiba Pokaż wiadomość

To jakies terminatory chyba Ci sie na sali trafily
Po 12 godzinach to ja ledwo usiadlam - a zgieta w pol 3 dni chodzilam.
Najgorsze bylo wstawanie w nocy bo tak ciagnelo ze nie moglam sie podniesc - maly plakal a ja razem z nim ze sie podniesc nie moge.
Bo generalnie im szybciej się wstanie i rozchodzi tym lepiej. U mnie nie było przebacz, kazali wstać tego samego dnia, choćby na sekundę, żeby rozprostować się.

Cytat:
Napisane przez Ela87 Pokaż wiadomość

A jak rozbierzesz do naga to sie drze? Moze po prostu nie lubi byc goly.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
No jak ma dobry humor to się czasem nie drze, przed kąpielą się nie drze, ale po już tak Czasem jak mu chcę powietrzyć jajka to jest chwilę spokój, ale jak już za długo to bek.

Cytat:
Napisane przez olakola Pokaż wiadomość
no bo przecież będzie cały czas spała, nie ?

haha przez pierwsze 2 doby


U nas ostatnio znów nocki nie najgorsze, młody się rozjadł i na raz wydaja już butlę 120 ml Tyle że zaczął znów trochę ulewać noskiem i nie bardzo wiem co z tym zrobić.
Dzisiaj jedziemy też na 19 na usg bioderek, mam nadzieję że wszystko będzie ok.
__________________
05.03.2014. - Gabryś
ag9 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 17:05   #2991
asienka213
Wtajemniczenie
 
Avatar asienka213
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Czarny las :P ........... De
Wiadomości: 2 563
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez Ela87 Pokaż wiadomość


zasnela dopiero po 1 przez co spalismy do 10 i nie zdarzylibysmy pojechac po wozek, ale 150 sztuk pampersow z pronocji dostala i karte nfz jej zalatwilam dzisiaj
to powinna byc zadowolona

Cytat:
Napisane przez pola_m Pokaż wiadomość
Hej

U mnie chyba coś się zaczyna dziać
Miałam skurcze w nocy i rano, rano nawet były regularne, ale dość rzadko (co 7-8min). Potem się wyciszyło - i wtedy miałam akurat wizytę w szpitalu, na kontroli, nawet się jakieś skurcze zapisały, ale szyjka dalej zamknięta.
No i teraz znowu są skurcze, dobrze że Antek śpi, bo są dość bolesne.

a co 7-8 min to przeciez nie rzadko ja bym juz sie pewnie zbierala do szpitala bo mam kawalek

magdus strasznie mi przykro, ze musialas przezyc taki koszmar Teraz juz bedzie tylko lepiej

kurcze, zaluje ze to przeczytalam, bo zaczynam sie bac jeszcze bardziej
__________________
N&L&F

asienka213 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 17:11   #2992
teQiba
Moderator
 
Avatar teQiba
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 897
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez czbasia Pokaż wiadomość
12 miesiecy
Dziekuje
Rewelacyjna wiadomosc bo zanim sie udam do tego nieszczesnego ginekologa do ktorego w poczekalni trzeba 3 godziny odczekac to jeszcze potrwa.


Cytat:
Napisane przez magduś2 Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny, dawno się nie udzielałam, ale jak już pisałam musiałam nabrać dystansu do tego co wydarzyło się w szpitalu i chyba właśnie jest taki moment więc siadam i chcę się tym podzielić.

17.03 (38tc)
Pojechałam na ktg. Kazali mi się tam pokazywać częściej przez tą moją wysypkę... i wielowodzie, którego dopatrzył się lekarz na IP (moja dr prowadząca kłóciła się z ich interpretacją ilości wód na wizycie kilka dni wcześniej- twierdzi, że były w normie)
Zapis ktg prawidłowy, ani jednego skurczu. W badaniu rozwarcie na pół palca. Zaproponowano mi hospitalizację ponieważ to wielowodzie miało zagrażać malutkiej w razie odejścia wód w domu, zgodziłam się skoro tak postawiono sprawę.

18.03
Nad ranem ktg wykazało kilka skurczy (chyba ze stresu) i miałam nic nie jeść...
Poproszono mnie na USG gdzie ordynator i jakiś inny lekarz chcieli zobaczyć to moje słynne wielowodzie... stwierdzili, że jest i, że proponują indukcję porodu. Potem jeszcze jedno USG, lekarz zastanawiał się nad cc ponieważ mignęło mu w papierach, że dziecko duże (4kg) ale wycofał się, stwierdził, że dam radę siłami natury...
Potem poszło szybko, o 9:30 przebito mi pęcherz płodowy (okropny ból i dyskomfort samego zabiegu) i około 12 podłączono oksytocynę.
Wtedy przyjechał mój mąż i byliśmy już razem na porodówce.
Skurcze były coraz mocniejsze i coraz częstsze a moja szyjka i dziecko nie współpracowały. Szyjka się nie skracała, rozwarcie 2 cm i dziecko nie wstawione w kanał...
Myślę, że około 18 jak już wyłam z bólu (skurcze co 3-4min) przyszedł anestezjolog ze znieczuleniem. Pierwsza dawka bardzo pomogła a po 2 godzinach kolejna już wcale.
Mimo, że nie chciałam darłam się wniebogłosy Położna zmieniła się o 20 i to jedyny optymistyczny fragment ponieważ była aniołem.
Jak już mdlałam z bólu zaczęli zaglądać lekarze...ja już błagałam o cesarkę ponieważ wiedząc to i owo bałam się o dziecko...za chwilę zaczęłyby się skurcze parte a ja nadal ok. 21 nie miałam połowy rozwarcia, szyjka nadal się nie skróciła a moje dziecko nadal było wysoko (skurcze co 2-3min).
Padła decyzja, że o 22 położna ma określić po badaniu czy jest jakiś postęp...docierpiałam do tej cholernej 22, mój mąż już 3 razy był interweniować, położna twierdziła, że nie urodzę siłami natury a oni spokojnie czekali do 22.
Półprzytomną zabrali mnie na salę operacyjną, tam kolejne wkłucie w kręgosłup i nareszcie ból odszedł! Trzęsąc się jak galareta wyczekiwałam informacji nt. dziecka...
Pierwszy krzyk będę pamiętała do końca życia, kamień spadł mi z serca, że nareszcie jest! 3440g 58cm i 10 pkt Apgar (żartobliwie mąż usłyszał, że 11-ty za urodę), była piękna warta każdego cierpienia...
Mimo, że było bardzo późno mąż czekał z Agatką na mnie na oddziale. Wróciłam na salę ok. 1-2 w nocy.

Dalej było równie beznadziejnie jak sam poród, zero zainteresowania, dziecko przynieśli mi równe 7h po tym jak wróciłam na salę, ledwo żyłam. Próba wyjścia do łazienki zakończyła się fiaskiem ale dzieckiem miałam się zajmować... no i próbowałam choć nie czułam się ani trochę na siłach. Dobrze, że mąż od razu wziął urlop i siedział z nami w szpitalu. Nie miałam pokarmu do 3. doby ale przystawiałam, pomagałam sobie trochę mm ale to też nie od razu wiedziałam i sama musiałam do tego dojść, że moje dziecko jest głodne- zero pomocy kogokolwiek...ale jak czytałam w waszych szpitalach też nie było lepiej.
Brałam dużo leków p/bólowych a brzuch jak mnie bolał tak nie puszczał. Rana była oglądana codziennie ale twierdzono, że jest ok.

W piątek wyszłyśmy do domu, mała trochę spadła na wadze i miała żółtaczkę ale ogromnie cieszyłam się, że wychodzimy!
W domu padłam, po przyjeździe szybko się położyłam bo ledwo widziałam na oczy (w szpitalu niemal w ogóle nie spałam)... obudziły mnie dreszcze i gorączka 39'! Nie mogłam dojść do siebie, brałam różne leki, ale gorączka utrzymywała się. Początkowo myślałam, że to stres, nawał i ogólnie emocje ale po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, że ze mną coś się dzieje.
Po weekendzie zdjęcie szwów. Pokazuję ranę, która zrobiła się czerwona, twarda i dalej bolała na co słyszę, że tu jest ok a temp pewnie od piersi...
Dzięki Bogu, że następnego dnia miałam możliwość pokazać ranę znajomemu chirurgowi...od razu wiedział, że jest źle...z rany ewakuował 500ml płynu i krwiaka...nie muszę Wam mówić jaka złość, a raczej wściekłość ogarnęła mnie podczas tego zabiegu! Co taki ginekolog wie?! jak może leczyć skoro nie widzi powikłań?!
Od tamtej pory nie gorączkuję, robię okłady z octaniseptu i nareszcie jest ok! Pierwsze dni w domu ze względu na mój stan były koszmarne, po interwencji chirurgicznej odżyłam i cieszę się każdą chwilą z moją rodziną

Moje dziecko jest wspaniałe, dużo śpi, karmię ją piersią i z dnia na dzień widzę jak rośnie. Mąż spisał się na medal, jestem farciarą
Cieszę się, że Mała jest z nami i nie chcę pamiętać tego co się wydarzyło... wiem też, że na poród naturalny nigdy się nie zdecyduję.
O matko, ale sie nacierpialas
Ale najwazniejsze ze juz ok
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC]
teQiba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 17:32   #2993
agunia4ever
Zadomowienie
 
Avatar agunia4ever
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: ŁDZ
Wiadomości: 1 130
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Ja ju po ktg. Chcieli mnie zostawić bo mały oczywiście postanowił się nie ruszać. Na szczęście pod koniec się rozbujał i powiedzieli mi że jakby się słabo ruszał to dziś mam na oddział lecieć. Tak czy siak najpóźniej mam być w sobotę rano. Ale strachu mi to dziecko napędziło - muszę jeszcze dziś lodówkę zamówić i opłaty porobić bo mój TŻ nie ogarnia takich spraw
__________________

Impossible is nothing

I ślubuję Ci... Szczęśliwa żona od 9.11.2013r.



I kocham Cię ponad wszystko... Szczęśliwa mama od 06.04.2014r.

Sławcio

Edytowane przez agunia4ever
Czas edycji: 2014-04-03 o 17:34
agunia4ever jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 17:34   #2994
Ela87
Zakorzenienie
 
Avatar Ela87
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Lędziny
Wiadomości: 4 640
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez olakola Pokaż wiadomość
a mnie to przeraża - bo wszystkie piszecie, że ciężko
a ja pomimo, że to moje 3cie dziecko mam ambitne plany ile to ja rzeczy nie zrobię jak już się mała urodzi
no bo przecież będzie cały czas spała, nie ?



no pewnie


Cytat:
Napisane przez teQiba Pokaż wiadomość
Slyszalam ze male dzieci wlasnie tylko jedza, zalatwiaja sie i spia... Okazalo sie to mitem
No ale moze Tobie sie akurat latwy egzemplarz trafi

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Ile ma sie czasu na zalatwienie becikowego?

chyba rok. Dlatego tak z tym zwlekam




Cytat:
Napisane przez Lewek Pokaż wiadomość
To trzymam kciuki aby wreszcie się rozkrecilo.

Ja byłam dziś na ktg. Skurczy brak. Za to potem badanko podwozia i szyjka ma skrócona i miękka. Ale rozwarcia nie ma. Wytrzymam jeszcze te kilka dni?

Wysłane z mojego GT-I8190 za pomocą Tapatalk 2

wytrzymasz musisz, innego wyborunie masz




Cytat:
Napisane przez magduś2 Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny, dawno się nie udzielałam, ale jak już pisałam musiałam nabrać dystansu do tego co wydarzyło się w szpitalu i chyba właśnie jest taki moment więc siadam i chcę się tym podzielić.

17.03 (38tc)
O matko, ale cierpienia teraz bedzie juz tylko lepiej.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Wszelkie piękno rodzi się w bólu.

Ela87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 18:06   #2995
koziemleko
Zakorzenienie
 
Avatar koziemleko
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 3 061
GG do koziemleko
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez teQiba Pokaż wiadomość

Ile ma sie czasu na zalatwienie becikowego?
Ja też słyszałam, że rok

Cytat:
Napisane przez magduś2 Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny, dawno się nie udzielałam, ale jak już pisałam musiałam nabrać dystansu do tego co wydarzyło się w szpitalu i chyba właśnie jest taki moment więc siadam i chcę się tym podzielić.

17.03 (38tc)
Pojechałam na ktg. Kazali mi się tam pokazywać częściej przez tą moją wysypkę... i wielowodzie, którego dopatrzył się lekarz na IP (moja dr prowadząca kłóciła się z ich interpretacją ilości wód na wizycie kilka dni wcześniej- twierdzi, że były w normie)
Zapis ktg prawidłowy, ani jednego skurczu. W badaniu rozwarcie na pół palca. Zaproponowano mi hospitalizację ponieważ to wielowodzie miało zagrażać malutkiej w razie odejścia wód w domu, zgodziłam się skoro tak postawiono sprawę.

18.03
Nad ranem ktg wykazało kilka skurczy (chyba ze stresu) i miałam nic nie jeść...
Poproszono mnie na USG gdzie ordynator i jakiś inny lekarz chcieli zobaczyć to moje słynne wielowodzie... stwierdzili, że jest i, że proponują indukcję porodu. Potem jeszcze jedno USG, lekarz zastanawiał się nad cc ponieważ mignęło mu w papierach, że dziecko duże (4kg) ale wycofał się, stwierdził, że dam radę siłami natury...
Potem poszło szybko, o 9:30 przebito mi pęcherz płodowy (okropny ból i dyskomfort samego zabiegu) i około 12 podłączono oksytocynę.
Wtedy przyjechał mój mąż i byliśmy już razem na porodówce.
Skurcze były coraz mocniejsze i coraz częstsze a moja szyjka i dziecko nie współpracowały. Szyjka się nie skracała, rozwarcie 2 cm i dziecko nie wstawione w kanał...
Myślę, że około 18 jak już wyłam z bólu (skurcze co 3-4min) przyszedł anestezjolog ze znieczuleniem. Pierwsza dawka bardzo pomogła a po 2 godzinach kolejna już wcale.
Mimo, że nie chciałam darłam się wniebogłosy Położna zmieniła się o 20 i to jedyny optymistyczny fragment ponieważ była aniołem.
Jak już mdlałam z bólu zaczęli zaglądać lekarze...ja już błagałam o cesarkę ponieważ wiedząc to i owo bałam się o dziecko...za chwilę zaczęłyby się skurcze parte a ja nadal ok. 21 nie miałam połowy rozwarcia, szyjka nadal się nie skróciła a moje dziecko nadal było wysoko (skurcze co 2-3min).
Padła decyzja, że o 22 położna ma określić po badaniu czy jest jakiś postęp...docierpiałam do tej cholernej 22, mój mąż już 3 razy był interweniować, położna twierdziła, że nie urodzę siłami natury a oni spokojnie czekali do 22.
Półprzytomną zabrali mnie na salę operacyjną, tam kolejne wkłucie w kręgosłup i nareszcie ból odszedł! Trzęsąc się jak galareta wyczekiwałam informacji nt. dziecka...
Pierwszy krzyk będę pamiętała do końca życia, kamień spadł mi z serca, że nareszcie jest! 3440g 58cm i 10 pkt Apgar (żartobliwie mąż usłyszał, że 11-ty za urodę), była piękna warta każdego cierpienia...
Mimo, że było bardzo późno mąż czekał z Agatką na mnie na oddziale. Wróciłam na salę ok. 1-2 w nocy.

Dalej było równie beznadziejnie jak sam poród, zero zainteresowania, dziecko przynieśli mi równe 7h po tym jak wróciłam na salę, ledwo żyłam. Próba wyjścia do łazienki zakończyła się fiaskiem ale dzieckiem miałam się zajmować... no i próbowałam choć nie czułam się ani trochę na siłach. Dobrze, że mąż od razu wziął urlop i siedział z nami w szpitalu. Nie miałam pokarmu do 3. doby ale przystawiałam, pomagałam sobie trochę mm ale to też nie od razu wiedziałam i sama musiałam do tego dojść, że moje dziecko jest głodne- zero pomocy kogokolwiek...ale jak czytałam w waszych szpitalach też nie było lepiej.
Brałam dużo leków p/bólowych a brzuch jak mnie bolał tak nie puszczał. Rana była oglądana codziennie ale twierdzono, że jest ok.

W piątek wyszłyśmy do domu, mała trochę spadła na wadze i miała żółtaczkę ale ogromnie cieszyłam się, że wychodzimy!
W domu padłam, po przyjeździe szybko się położyłam bo ledwo widziałam na oczy (w szpitalu niemal w ogóle nie spałam)... obudziły mnie dreszcze i gorączka 39'! Nie mogłam dojść do siebie, brałam różne leki, ale gorączka utrzymywała się. Początkowo myślałam, że to stres, nawał i ogólnie emocje ale po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, że ze mną coś się dzieje.
Po weekendzie zdjęcie szwów. Pokazuję ranę, która zrobiła się czerwona, twarda i dalej bolała na co słyszę, że tu jest ok a temp pewnie od piersi...
Dzięki Bogu, że następnego dnia miałam możliwość pokazać ranę znajomemu chirurgowi...od razu wiedział, że jest źle...z rany ewakuował 500ml płynu i krwiaka...nie muszę Wam mówić jaka złość, a raczej wściekłość ogarnęła mnie podczas tego zabiegu! Co taki ginekolog wie?! jak może leczyć skoro nie widzi powikłań?!
Od tamtej pory nie gorączkuję, robię okłady z octaniseptu i nareszcie jest ok! Pierwsze dni w domu ze względu na mój stan były koszmarne, po interwencji chirurgicznej odżyłam i cieszę się każdą chwilą z moją rodziną

Moje dziecko jest wspaniałe, dużo śpi, karmię ją piersią i z dnia na dzień widzę jak rośnie. Mąż spisał się na medal, jestem farciarą
Cieszę się, że Mała jest z nami i nie chcę pamiętać tego co się wydarzyło... wiem też, że na poród naturalny nigdy się nie zdecyduję.
Wow to się nacierpiałaś Najważniejsze, że już jesteś po
koziemleko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 18:07   #2996
margo80
Zakorzenienie
 
Avatar margo80
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 486
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Pola - trzymam kciuki, zeby sie rozkrecilo!

Lewek - wytrzymasz

Magdus - rzeczywiscie przeszlas traume. Na szczescie masz to juz za soba, czas zatrze zle wspomnienia, a corcia Ci wszystko wynagrodzi.

Jutro moj chrzesniak ma 15 urodziny, bardzo fajny z niego koles, wiec w sumie nie obrazilabym sie, gdyby Przemek jutro wyskoczyl.

I zycze sobie porodu a'la Agayka
__________________
jesteś tym, co czujesz, jesteś tym, co wiesz,
jesteś tym, co potrafisz, jesteś tym, kim być chcesz

Ewcia
Przemek
margo80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 18:42   #2997
tygrysek83
Zadomowienie
 
Avatar tygrysek83
 
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 815
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Magduś, twój opis przeraża. Miejmy nadzieję, że uda Ci się choć trochę o tych przeżyciach zapomnieć...
tygrysek83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 19:13   #2998
olakola
Zadomowienie
 
Avatar olakola
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 065
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

magduś współczuję, mój pierwszy poród był podobny, 21 godzin, tylko niestety nie zakończył się cc a kleszczami, nacinaniem, położna wypychała syna a lekarz ciągnął za głowę, ... potem ja miałam stan zapalny i gorączkę 40stopni, dlatego następne dziecko było po 13 latach, planowaną CC, teraz też będzie CC
olakola jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 19:29   #2999
magduś2
Wtajemniczenie
 
Avatar magduś2
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 066
GG do magduś2
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

Cytat:
Napisane przez olakola Pokaż wiadomość
magduś współczuję, mój pierwszy poród był podobny, 21 godzin, tylko niestety nie zakończył się cc a kleszczami, nacinaniem, położna wypychała syna a lekarz ciągnął za głowę, ... potem ja miałam stan zapalny i gorączkę 40stopni, dlatego następne dziecko było po 13 latach, planowaną CC, teraz też będzie CC
bardzo Ci współczuję

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________

21.04.2012

18.03.2014 Agatka
magduś2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-04-03, 20:08   #3000
Castia
Wtajemniczenie
 
Avatar Castia
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 546
Dot.: Mamusie Marzec/Kwiecień 2014 cz. 7

witam

Fifi dziś stał się niemowlakiem

z tej okazji dał mi tak popalić, ze głowa mała - spał przez cały dzień jakies 3h
ja się poryczałam z tego wszystkiego, o co mu chodzi itp , caly dzien w nerwach a teraz przez to cycki puste a on nadal nie spi

ela dzieki za info-podskocze jutro do reala

magdus grunt ze to wszystko juz było i mineło

agayka piekny porod mialas

kolba trzymam kciuki Kochana za ciebie!dasz radę
Castia jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-04-26 19:04:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:28.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.