Wieczór panieński

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Może dziewczyny chciały sobie pobyć w kółku wzajemnej adoracji Nie wydaje mi się też, że panna młoda nic nie wiedziała o choćby potencjalnych kosztach. Na pewno musiała być poinformowana, że to nie będzie wyjście do klubu, a trzydniowy wyjazd, co dołączając różne atrakcje wyniesie ponad kwotę do przyjęcia dla przeciętnych dziewczyn.

Ja bym, tak jak zasugerowała skazana_na_bluesa, podziękowała, życzyła udanej zabawy, ewentualnie wcześniej dała mini prezent na wieczór i tyle.

[kennedy]

ja mialam podobna sytuacje kiedys. powiedzialam ze mnie nie stac na takie drogie imprezy i zyczylam dobrej zabawy.

[new woman in town]

Napisane przez mpt

Na miejscu panni młodej - jeśli o niczym bym nie wiedziała - czułabym się głupio na maksa. Zwłaszcza, gdybym zobaczyła, ile dziewczyn nie dojechało przez tak durny pomysł. Laski chyba pomyliły rzeczywistości.

Z własnego doświadczenia - najczęściej to właśnie przyszłe panny młode wpadają na takie pomysły, starsza zajmuje się tylko organizacją.

Zupełnie nie rozumiem obecnej mody na najdziwaczniejszy i najdroższy wieczór panieński.

[201803290936]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;45939739]
(...)
ewentualnie wcześniej dała mini prezent na wieczór i tyle.[/QUOTE]

Ale po co prezent? Z jakiej okazji? Nieobecności na imprezie? Danina w podziękowaniu za łaskawe zaproszenie? Nie dajmy się zwariować. To nie jest żadne święto. Prezent da z okazji zaślubin - to jest powód do jakiegoś tam świętowania.

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Napisane przez new woman in town

Z własnego doświadczenia - najczęściej to właśnie przyszłe panny młode wpadają na takie pomysły, starsza zajmuje się tylko organizacją.

Zupełnie nie rozumiem obecnej mody na najdziwaczniejszy i najdroższy wieczór panieński.

Mnie również się wydaje niemożliwością, że panna młoda o niczym nie wie. Co innego wypad z jednym noclegiem, a co innego 3 dni i jazda ileś tam kilometrów.

[mpt]

Napisane przez new woman in town

Z własnego doświadczenia - najczęściej to właśnie przyszłe panny młode wpadają na takie pomysły, starsza zajmuje się tylko organizacją.[...]

Też mam takie odczucie. W pewnym momencie przy ostatnim wieczorze panieńskim padła nieśmiała myśl ze strony Młodej, że fajnie by było dać sobie wymasować pupcię w jakimś spa, bo jednak na taką imprezę w klubie to zawsze można pójść. Całe szczęście nie było chętnych na wyskakiwanie z kasy, a były to znacznie mniejsze (jednak nadal duże) pieniądze. Moim zdaniem spa to sobie mogą z przyszłym małżonkiem zafundowac z mojego prezentu ślubnego

[new woman in town]

Od zawsze kwestionowałam sens wieczorów panieńskich/kawalerskich, ale rozumiem, że dla kogoś może być to ważne wydarzenie.

Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu szczytem marzeń były imprezy na których piszczące dziewczyny z "diabełkami" na głowie biegały po rynku i miejskich klubach. Potem do tej listy doszła jeszcze wynajęta limuzyna. Teraz standard wieczoru panieńskiego to koniecznie zabiegi w SPA i najlepiej kilkudniowy wyjazd za miasto, czasem nawet za granicę. Nie jestem pewna czy dalej jest to wieczór panieński...

Miałam zaproszenia na wyjazdy panieńskie do innych miast (hotel + spa+impreza w modnych klubach), wyjazdy za granice (na szczęście w Europie), więc ogólnie temat nie nie szokuje. Nie skorzystałam z żadnego bo tak naprawdę kilka dni z prawie obcymi dziewczynami (znałam pannę młodą i max dwie inne dziewczyny) mnie nie bawi, obojętnie od ceny imprezy. Były fochy, namawianie ale da się odmówić i przeżyć to

[201803290936]

Napisane przez new woman in town

Od zawsze kwestionowałam sens wieczorów panieńskich/kawalerskich, ale rozumiem, że dla kogoś może być to ważne wydarzenie.

Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu szczytem marzeń były imprezy na których piszczące dziewczyny z "diabełkami" na głowie biegały po rynku i miejskich klubach. Potem do tej listy doszła jeszcze wynajęta limuzyna. Teraz standard wieczoru panieńskiego to koniecznie zabiegi w SPA i najlepiej kilkudniowy wyjazd za miasto, czasem nawet za granicę. Nie jestem pewna czy dalej jest to wieczór panieński...

Bo ludzie nie wiedzą (i może nawet nie chcą wiedzieć) jak bardzo są sterowani. Naoglądają się reklam, zachodnich filmów i bezrefleksyjnie przejmują to, co widzą, czy słyszą. Głębszej myśli, chwili zastanowienia się po co się coś robi, dlaczego, czy warto w tym zero. A biznes się kręci i firmom zależy na jeszcze większym nakręcaniu tego. To tak samo, jak z Komuniami Św., które teraz są w większości przypadków jednym wielkim festiwalem "zastaw się a postaw się" i "wujku / ciociu, bez laptopa za 3 tysiące to nawet nie przychodź".

[tyene]

Napisane przez _ema_

Młoda nie zaprasza na panieński. Jesli już z trzymamy się tradycji, to wieczór panieński jest prezentem od najbliższych kobiet PM, dla niej samej. Młoda nie powinna w ogóle wiedzieć o jego organizacji, ani go opłacać. Głównodowodzącą na wieczorze panieńskim jest świadkowa, i to ona, wraz z przyjaciółkami młodej organizują imprezę. Tak więc oburzanie się, jak to Młoda karze płacić mija się z celem - to impreza na cześć Młodej, w prezencie od przyjaciół, ona nie zaprasza nikogo

Co nie zmienia faktu, że 1200zł to absurd. Panieński to powinna być małą domówka z najbliższymi, śmieszne gry, winko, rozmowy o mężczyznach, ślubie, wróżby i inne pierdoły, kosz takiej imprezy z rozmachem to z 50zł, nie 1200... A ludziom teraz przewraca się w głowach, żeby podróże przez pół Polski urządzać.

Autorko, podziękuj, życz miłej zabawy, pobawicie się razem na ślubie i tyle.

A czy ja mówiłam, że PM ma płacić? Powinien to robić organizator. Jeżeli organizuje wspólnie kilka jej przyjaciółek - składają się. Jeżeli robi to jedna, płaci ona. Ale nigdy nie powinno wymagać się od gości wyciągania konkretnej sumy, bo to ZAWSZE jest chamskie.

[kaja2301]

najwyrazniej nie obchodzi ich to zbytnio, że Ty czy inne osoby nie pojawicie sie z braku funduszy. Ja bym napewno nie prosila o zmiane planow, tylko powiedziala wprost co i jak i pozyczyla im dobrej zabawy. Mysle ze to najlepsze wyjscie.

[nadijka]

Na pewno bym nie poszła, życzyłabym udanej zabawy reszcie i wyjaśniła powód pannie młodej, choć tu istnieje ryzyko, że mogłaby się mocno wkurzyć na świadkową.
Ostatnio coraz częściej spotykam się z taką ideą kawalerskich/panieńskich - bezdyskusyjny plan świadkowej/świadka i zrzuta po jakąś chorą kwotę - ale dla mnie to bardziej realizacja marzeń organizatorów niż rzeczywistych pragnień państwa młodych. Dla mnie normalne byłoby, w miarę możliwości, mailowe lub osobiste ustalenie co kto proponuje i ile może się złożyć. To, co zrobiła świadkowa to zwyczajny brak wychowania i empatii.

[lalibelle]

Napisane przez carpediem

Ona nie ma zielonego pojęcia co dla niej planują - to ma być z założenia impreza-niespodzianka.



Zgadzam się. Akurat dziewczyny przyjęły formę składek, ale nie spytały już ile każda z nas mogłaby maksymalnie przeznaczyć na ten wieczór (swoją drogą nie zainteresowały się też czasem - co innego wygospodarować sobotni wieczór, a co innego cały weekend). Coraz wyraźniej teraz widzę, że skupiły się tylko na swoich możliwościach i oczekiwaniach, nie biorąc pod uwagę zdania innych uczestniczek. To tym bardziej przekonuje mnie do rezygnacji.

To,że panna młoda się wkurzy,to trudno,no sorry,1200 zł to nie jest mało i nie każdy może na hop siup je wydać
Widocznie chcą,żeby tylko wybrane grono miało ten zaszczyt.Odpuściłabym,nap rawdę

[201604181004]

1200 zl to ja na cale wesele ( liczac prezent stroj itp nigdy nie wydalam. Lol )

[201803290936]

Napisane przez drabineczka

1200 zl to ja na cale wesele ( liczac prezent stroj itp nigdy nie wydalam. Lol )

Tak słabo? Oczywiście żartuję. Dla mnie te kwoty są szokujące. Więcej, niż 100 zł (przy naprawdę jakichś atrakcjach dla MP) w życiu bym nie dała. No w ostateczności max 200 zł, gdyby się to wiązało z noclegiem gdzieś i pozostali uczestnicy byliby jednogłośni, że tak, chcą.

[_chocolate]

pewnie chodziło o to, żeby mogły pojechać w swoim gronie.

[new woman in town]

Napisane przez nadijka

Na pewno bym nie poszła, życzyłabym udanej zabawy reszcie i wyjaśniła powód pannie młodej, choć tu istnieje ryzyko, że mogłaby się mocno wkurzyć na świadkową.
Ostatnio coraz częściej spotykam się z taką ideą kawalerskich/panieńskich - bezdyskusyjny plan świadkowej/świadka i zrzuta po jakąś chorą kwotę - ale dla mnie to bardziej realizacja marzeń organizatorów niż rzeczywistych pragnień państwa młodych. D

Niekoniecznie. Całkiem niedawno panna młoda, której wieczór panieński był organizowany na drugim końcu Polski i kosztował ok. 600-700 zł (z przejazdem, hotelem, jakimiś prostymi zabiegami i prezentem dla PM-ki ale bez kosztów zabawy w klubie) zaproponowała koleżance, że jej pożyczy kasę, ale dziewczyna ma być na tym wyjeździe!

[_ema_]

Napisane przez tyene

A czy ja mówiłam, że PM ma płacić? Powinien to robić organizator. Jeżeli organizuje wspólnie kilka jej przyjaciółek - składają się. Jeżeli robi to jedna, płaci ona. Ale nigdy nie powinno wymagać się od gości wyciągania konkretnej sumy, bo to ZAWSZE jest chamskie.

Nie zrozumiałaś, więc jeszcze raz [abstrahując od kosmicznej sumy z wątku a skupiając się na samym założeniu wieczoru panieńskiego w teorii]: na panieńskim zbierają się bliskie dla młodej panie oraz ona sama. Organizują go pod dowództwem świadkowej bliskie panie, a zapraszana jest młoda. Młoda jest gościem, panie organizatorami. Od młodej raczej nikt pieniędzy nie żądał, więc wszystko jest zgodne z Twoimi zasadami.
Wiadomo, że czasem wyjdzie tak a czasem śmiak. Ale założenia panieńskiego są takie, że jest prezentem dla młodej. Nawet jeśli ktoś fizycznie w przygotowaniach nie uczestniczy, to teoretycznie jest stawiany w roli 'dającego prezent, będącego motorem napędzającym organizację imprezy' a nie gościa.

[201604181004]

Lol ja funkcjonuje chyba w innej rzeczywistosci bo nawet nie bede miec swiadkowej tylko swiadka.
Przegralam zycie?

[new woman in town]

Napisane przez drabineczka

Lol ja funkcjonuje chyba w innej rzeczywistosci bo nawet nie bede miec swiadkowej tylko swiadka.
Przegralam zycie?

Ja nie miałam wieczoru panieńskiego bo go nie chciałam. To dopiero porażka!

[201604181004]

Ja nie wiem mi sie to jakies wybitnie bez sensu wydaje. Bawic sie etc mozna w kazdej chwili przed samym slubem bala bawic sie inaczej niz zwykle niz jechac do niewyprobowanego spa bo jeszcze by mi sie cos z twarza porobilo.

[_ema_]

Napisane przez drabineczka

Lol ja funkcjonuje chyba w innej rzeczywistosci bo nawet nie bede miec swiadkowej tylko swiadka.
Przegralam zycie?

To było do mnie?
Jesli tak to nie rozumiem uszczypliwości. Tłumacze jedynie Tyene zasadę na jakiej opiera się 'tradycja' panieńskiego. Czy powiedziałam, że to przymus bądź, że każdy ma to robić? Więcej, sama nawet panieńskiego nie miałam i żyję. Więc nie widzę sensu w tej ironii. Każdy robi co lubi, jednym to zwisa, inni chcą iść z modą i pobawić się w jakiś tam specjalny wieczór. A takie 'przegrałam życie' ani nie na temat, ani nie potrzebne.

[201604181004]

Nie ema. Po prostu to ze u ciebie tak jest nie znaczy ze to jakas norma. Ja slyszalam o roznych innych wieczorach organizowanych na inne sposoby. I nie wiem co ty sie taka atakowana czujesz, nawet cie nie zacytowalam. Zluzuj gume bo to bylo tak dosc ogolnie.

[tyene]

Generalnie większość obecnych "tradycji" babciom była nieznana. Wedle mojej wiedzy generalnie organizator płaci za wydarzenie Trudno uznać osobę, która się na wieczorze pojawia z prezentem jako organizatora, moim zdaniem. I trudno od niej wymagać partycypacji w kosztach, skoro w organizacji nie brała udziału, a w dodatku tradycyjnie przynosi prezent dla PMki. To jest moje zdanie, może bardzo zamerykanizowane, ale nie wyobrażam sobie pisać "wyłóż 150 zł" tak samo jak nie wyobrażam sobie pisać "wyłóż 1200 zł".

[Mimiko]

Dziewczyno, nie daj się robić w konia. Przychylam się do opinii, że panie organizatorki same tyle płacić nie chcą i szukają tylko okazji do zrzucenia kosztów na innych. A nawet jeśli tak nie jest i każda będzie bulić 1200 zł, to i tak nie uwierzę, że panna młoda nic nie wie. Słusznie ktoś zauważył, że musi być przecież uprzedzona o wyjeździe.

Może jestem zacofana, sztywna i co tam jeszcze, ale nigdy nie wzięłabym udziału w takim wieczorze panieńskim. Pijane obce baby, striptizer i jakieś wyjazdy na drugi koniec to nie moja bajka. Więcej kłopotu i niezręczności niż zabawy. Ale oczywiście dla mnie, jak ktoś to lubi to mnie nic do tego.

[201803290936]

Napisane przez new woman in town

Ja nie miałam wieczoru panieńskiego bo go nie chciałam. To dopiero porażka!

A ja sama sobie zorganizowałam skromne posiedzenie w klubie, bo zbiegało się to z moimi urodzinami. Stawiałam ja, nikt się na nic nie składał, pomysł jednej z pań, aby wynająć striptizera przyjęłam ciepło "chyba sobie k... żartujesz". Aż dziw, że moje małżeństwo trwa już 5 lat.

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez Doris1981

A ja sama sobie zorganizowałam skromne posiedzenie w klubie, bo zbiegało się to z moimi urodzinami. Stawiałam ja, nikt się na nic nie składał, pomysł jednej z pań, aby wynająć striptizera przyjęłam ciepło "chyba sobie k... żartujesz". Aż dziw, że moje małżeństwo trwa już 5 lat.

Dlaczego tak zareagowałaś?

[201803290936]

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;45941698]Dlaczego tak zareagowałaś?[/QUOTE]

Bo w życiu nie wzięłabym w czymś takim udziału i nie pozwoliła, żeby dziewczyny były zmuszane do składania się po kilka dych (bo ktoś wpadł na "cudowny pomysł" oglądania czyjegoś penisa) na pana, który przyjdzie i się rozbierze. Jestem przeciwna tego typu występom w ogóle.

Ps. Ku... oczywiście dosłownie nie użyłam, ale reakcja była wystarczająca, aby wyczuć mocne pukanie się w głowę w podtekście.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez Doris1981

Ale po co prezent? Z jakiej okazji? Nieobecności na imprezie? Danina w podziękowaniu za łaskawe zaproszenie? Nie dajmy się zwariować. To nie jest żadne święto. Prezent da z okazji zaślubin - to jest powód do jakiegoś tam świętowania.

Ja byłam na dwóch/trzech wieczorach panieńskich, na których dawało się przyszłej pannie młodej jakąś duperelę dla śmiechu lub umilenia przyszłego pożycia nowożeńcom Wszystko zależy od "tradycji" towarzystwa. No i rzecz jasna nie mam tu namyśli jakiejś koperty czy zestawu garnków i patelni

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez Doris1981

Bo w życiu nie wzięłabym w czymś takim udziału i nie pozwoliła, żeby dziewczyny były zmuszane do składania się po kilka dych (bo ktoś wpadł na "cudowny pomysł" oglądania czyjegoś penisa) na pana, który przyjdzie i się rozbierze. Jestem przeciwna tego typu występom w ogóle.

Ps. Ku... oczywiście dosłownie nie użyłam, ale reakcja była wystarczająca, aby wyczuć mocne pukanie się w głowę w podtekście.

Dobrze, że się przynajmniej jedna taka wypowiedź trafiła, bo jak patrzę na to, że to teraz taka moda, czy też już nawet nowa, świecka tradycja i wszyscy, wolni, zajęci, zamężni, włącznie z Młodymi, oglądają sobie przed ślubem penisy, waginy, czy inne cycochy striperów z radością, albo i inne rzeczy robią, to mi się włosy na karku podnoszą. Nie wiem, mi się zawsze panieńskie kojarzyły z jakąś imprezką w klubie skromną, albo jakimś przyjęciem "z jajami" (), czyt. wydurnianiem się, jak ktoś pisał o tym gonieniu w różkach, a w przypadku kawalerskich zalewaniem się w trupa, ale widać się myliłam

[carpediem]

Napisane przez Doris1981

Bo w życiu nie wzięłabym w czymś takim udziału i nie pozwoliła, żeby dziewczyny były zmuszane do składania się po kilka dych (bo ktoś wpadł na "cudowny pomysł" oglądania czyjegoś penisa) na pana, który przyjdzie i się rozbierze. Jestem przeciwna tego typu występom w ogóle.

Ps. Ku... oczywiście dosłownie nie użyłam, ale reakcja była wystarczająca, aby wyczuć mocne pukanie się w głowę w podtekście.

Moja koleżanka też nigdy nie przepadała na striptizami panów i przypuszczam, że nie będzie zadowolona, gdy półnagi wioskowy casanova będzie jej machał tyłkiem przed twarzą... Ale organizatorki sobie umyśliły i koniec.

Sama też nie przepadam, bo ani to podniecające, ani fajne, jedynie może dość zabawne, ale żeby wykładać horrendalne kwoty (bo panowie się dość cenią) na coś takiego? W każdym razie - co kto lubi .

[new woman in town]

A właśnie, striptiz. Ciekawe dlaczego akurat w tym dniu ludzie mają przyzwolenie albo nawet przymus, żeby być uczestnikiem takiego występu. Czemu nie robić tego też w innych dniach, dlaczego właśnie wtedy?

Śmieszy mnie to, bo wydaje się, że to odpowiedź kobiet na obleśne wieczory kawalerskie. Zapominamy jednak o tym, że przeważnie kobiety, w odróżnieniu od facetów, nie są wzrokowcami i mało która ślini się na widok nagiego, obcego faceta (mnie to jedynie śmieszy, na przykład...) a za taką kasę wolałabym iść na jakiś kabaret lub stand-up...