przejścia dla pieszych i wolna amerykanka na nich

[groszek75]

tez to mialam nawet ostatnio, zawalu mozna dostac

[GrumpyCat]

U mnie jest jedno takie głupie przejście gdzie już kilka razy by mnie zabili gdybym się nie zatrzymała w połowie :/ Przejście jest długie bo są tam 3 pasy ruchu. Ostatnio przechodziłam kilka metrów za dwiema dziewczynami, pinda je przepuszczała ale mnie już nie zauważyła (może dlatego że rozmawiala przez telefon), one przeszły a gwiazda ruszyła prosto na mnie kiedy 2/3 przejścia już miałam za sobą Stanęłam i zrobiłam krok w tył, dopiero w tym momencie mnie zobaczyła -.- Zatrzymała się po czym ruszyła dalej nie przepuszczając mnie

[201604191001]

Napisane przez voice_of_silence

Nie istnieje żaden podział na pieszych i kierowców. Są po prostu ludzie - głupi i bez wyobraźni. Ten sam pajac, co wyprzedza na przejściu dla pieszych, będzie cisnął z buta na czerwony, bo on się spieszy i nikt mu nie będzie mówił co ma robić, i ta sama babcia, która włazi pod koła, siedząc za kierownicą też będzie prowadzić jakby sama jedna na świecie była.

To widać na parkingach przy centrach handlowych. Jedzie taki jak debil, stanie jak debil, wysiądzie z samochodu i popyla środkiem, nie rozglądając się. Sam przed chwilą był kierowcą ale teraz w dupie ma innych kierowców.

[201803290936]

"Za bajtla", czy nawet jeszcze będąc w liceum często lazłam i nie patrzyłam gdzie, no i wtedy miałam kilka niebezpiecznych sytuacji, ale odkąd rozglądam się za wszystkie strony i przepuszczam nawet samochody jeszcze znajdujące się w pewnej odległości ode mnie, to w sumie przestałam mieć jakieś stresujące sytuacje z samochodami. Jak już to bardziej z rowerzystami (środkiem chodnika, oczywiście, najlepiej od razu na pieszego, bo przecież pan się wybrał na rower i ma pierwszeństwo) lub z motocyklistami (ostatnio dwie sytuacje, że samochody się nam - inni piesi również czekali - zatrzymały przed przejściem, przechodzimy, a tu hondaaaaa - przejechał motocykl - nie powtórzę przekleństw jakie mi się cisnęły na usta).

No i jako pasażer w samochodzie mojego męża obserwuję dużo niebezpiecznych lub potencjalnie niebezpiecznych sytuacji, które powodują piesi. Chyba największym problemem jest to, że ludzie myślą, iż widać ich z kilkuset metrów, a to niestety szczególnie w złą pogodę, czy o zmierzchu nieprawda.

[dacn]

Nie ma pieszych i kierowców, sa ludzie.
Z głupków których na szczęście nie rozjechałam:
- numer absolutnie jeden, idiota ubrany na czarno, po zmroku przechodzący na czerwonym świetle na ulicy z ograniczeniem prędkości do 70/h. Zdziwiony że zatrąbiłam na niego, a miałam ochote przywalić- serio!

- idioci przebiegający w poprzek drogi , znów z ograniczeniem do 70, bo pasy chyba gryzą.

-matki co wózek wystawiają na ulicę

ci co idą sobie chodnikiem i nawet nie podnosząc wzroku znad smartfona bez rozejrzenia się czy zatrzymania, robią odbicie o 90 stopni i ładują sie na przejście, ja chetnie przepuszcze pieszego na pasach, zatrzymuję się jak jest to możliwe ale muszę o tym najpierw wiedzieć, nie będę przecież zatrzymywać się na widok każdego pieszego w promieniu 50 m od pasów!

[asia10933]

U mnie pod szkołą pasy są obok zamiast między budynkami przez co wszyscy dostają mandaty 50zł za to że nie szli po pasach ale jak w 10min mam zdążyć z jednego budynku do drugiego i jeszcze na pasy lecieć?

[201604181004]

to ja ostatnio zwróciłam na siebie oczy całej wsi - jechałam 40 na godzinę przy ograniczeniu do 50 bo ledwo ledwo wykonałam manewr i nawet prędkości nie rozwinęłam. Jest droga. I przejście dla pieszych. I dwóch facetów. Jeden patrząc się centralnie mi w twarz, centralnie na mnie... po prostu mi na tę jezdnie wszedł. Drugi miał tyle oleju że został na chodniku. Zahamowałam z piskiem opon i zatrzymałam się w połowie przejścia - gdyby ten drugi wlazł, to po nim bym przejechała.

I tak zgadzam się, nie ma głupich kierowców czy przechodniów - ludzie potrafią być debilami niezależnie od tego jaką funkcję drogową właśnie pełnią...

[Hultaj]

wg mnie bez różnicy, nie uważam pieszych za jakąś grupę intelektualnie uprzywilejowanych (w sensie, że zawsze są rozgarnięci a kierowcy be).
Zdarzało mi się fascynować debilizmem przechodnia, który włazi na jezdnię w miejscu niedozwolonym w ogóle nie rozglądając się na boki, jesienią i zimą gdy ciemno wcześnie takie akcje to już w ogóle hit. ;-)
Jeszcze śmiesznie bywa na ścieżkach rowerowych, które piesi również uwielbiają, niektórzy to nawet z pieskami, obowiązkowo piesek po jednej stronie, pieszy po drugiej, a pomiędzy smyczka.

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:43 ----------

właściwie to jednak uważam, że jeśli chodzi o pieszych, kierowców i rowerzystów, piesi zdecydowanie zachowują się najgłupiej; może dlatego, że kierowcy jednak chyba starają się uważać na auta, żeby nie przytrzeć gdzieś się nie wpakować i nie klepać blachy później po tym (w sumie może i dobrze, że nikt nie wymyślił samochodu z gumy ), a piesi czasem sprawiają wrażenie, jakby myśleli;-), że są z granitu.

---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Jeden patrząc się centralnie mi w twarz, centralnie na mnie..

to jest manewr zatrzymywania wzrokiem , i chyba wziął się z nawyku zmuszania kierowców do zatrzymywania się przed przejściami dla pieszych i tego, aby łaskawie raczyli pozwolić ludziom w końcu przejść.

[dominikmeller25]

Napisane przez Hultaj

właściwie to jednak uważam, że jeśli chodzi o pieszych, kierowców i rowerzystów, piesi zdecydowanie zachowują się najgłupiej; może dlatego, że kierowcy jednak chyba starają się uważać na auta, żeby nie przytrzeć gdzieś się nie wpakować i nie klepać blachy później po tym (w sumie może i dobrze, że nikt nie wymyślił samochodu z gumy ), a piesi czasem sprawiają wrażenie, jakby myśleli;-), że są z granitu.

co do tego to ja bym się spierał, bo jednak widzę że duża część kierowców to zwykli kretyni, myślą że skoro siedzą w aucie to wolno im wszystko i walą ile tylko się da, a na przejściu to naprawdę niezbyt często widzę aby do przejścia zbliżali się tyle ile wymagałaby przyzwoitość gdy na drodze nie ma jakiś korków, często walą niezważając na to że przejeżdżają blisko szkoły, zresztą skoro sama kobieta przeprowadzajaca dzieci boi się kierowców to coś to musi oznaczać że jednak normalnie nie jest.

mnie najczęściej starsze osoby wnerwiają bo wpadają na drogę często w miejscach niedozwolonych, w mieście jest takie jedno miejsce, tam notorycznie ludzie wchodzą na jezdnię, no ale nawet się nie dziwię bo idioci z zarządu dróg pasy przenieśli tak daleko że człowiek musiałby lecieć sporo metrów aby zbliżyć się do pasów i to też w świetnym miejscu gdzie kierowca skręcający ma bardzo słabą widoczność tego co się dzieje przy pasach bo przejście jest dosłownie tuż przy zakręcie...

często odnoszę wrażenie że pies więcej myśli niż starszy człowiek, bo ile razy widzę psa przy drodze, ba nawet przy przejściu to zawsze się rozgląda i przechodzi kiedy nic nie jedzie, a taka starsza osoba, wie że jest wolna to wpada znienacka i potem jeszcze jak zahamujesz bądź zatrąbisz to zacznie krzyczeć.

ale i poza przejściami to idiota goni idiotę i tak niedawno wracałem autem z zakupów i nagle na moim pasie pojawił się książę który postanowił wyprzedzać dwa auta, dobrze, że po mojej stronie było pobocze i zdążyłem wpaść na nie, bo inaczej książę wjechałby na czołówkę.

w Polsce przydałaby się drastyczna zmiana w kodeksie tak aby w końcu karać od piratów do pijaków tak żeby na drogach bezpieczniej się zrobiło. ale tego nie zrobią bo wtedy politycy sami sobie by mogli zaszkodzić, a wypić lubią i poszaleć na drodze również.

[Hultaj]

jak dla mnie to jednak z tej trojki piesi wypadają najgorzej.
Uważam, że potrzebna jest zmiana ale mentalności, a zaostrzanie kar do niczego sensownego raczej nie doprowadzi.

[Fleur_D]

Napisane przez Hultaj

jak dla mnie to jednak z tej trojki piesi wypadają najgorzej.
Uważam, że potrzebna jest zmiana ale mentalności, a zaostrzanie kar do niczego sensownego raczej nie doprowadzi.

Dokładnie.

Często problem z przejściami dla pieszych polega na tym, że ja nie wiem, czy pieszy chce przejść. Niestety, ale nie mam zdolności nadprzyrodzonych i nie czytam w myślach, więc może, z łaski swojej, jak już ktoś przy przejściu stoi, to niech przechodzi, albo idzie dalej. Wczoraj zatrzymałam się panu z psem, to pomachał ręką, żebym jechała dalej. Potem, kierującemu samochodem przede mną, weszła na przejście dziewczyna, która stała w pewnej odległości od przejścia, bokiem i rozmawiała przez telefon. I weź tu człowieku zgadnij, co ludzie zamierzają zrobić.

A około 3 tygodnie temu, zatrzymanie się przed przejściem dla pieszych skończyło się dla mnie pięciodniowym pobytem w szpitalu. przejścia to zło

[Vivienne]

Mój ulubiony typ pieszych to matki z wozkami- wystawi taka wózek, bo wiadomo, każdy kierowca zahamuje... ostatnio to nagminne, ale po ostatnim gwałtownym hamowaniu postanowiłam, że jeszcze raz taką zobacze, a jej przekażę jaką jest idiotką

W Turcji jest tak, że w przypadku potrącenia pieszego winny jest praktycznie zawsze pieszy. Myslę, że jakby u nas to wprowadzili to w mig byłoby mniej wypadków.

Wiadomo, ze różne sytuacje są i nie zawsze winny jest pieszy, a na przykład kierowca idiota wyprzedzający na przejściu czy sytuacja, że na jednym pasie kierowca puszcza, a na drugim kolejny olewa. Ale ja na przyklad jako piesza jestem rozsądna. Zawsze patrzę czy na drugim pasie nie jedzie wariat, a nie idę na ślepo, bo jeden puscił..

A z perspektywy kierowcy jeszcze- w korku na przykład czasem jeden pas idzie szybciej i nie da się przewidzieć, czy akurat zza tego stojącego auta nie wyjdzie pieszy.. bo pieszy co- stoja auta, korek? Super, idę.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A na Bałkanach przechodzenie przez pasy to sport ekstremalny, nikt się nie zatrzymuje. Wiele razy miałam taką sytuację, że musiałam wejść na środek jezdni i czekać, aż przejadą z drugiej strony. Kiedyś w Sofii jak sobie tak czekałam, to ze 3 razy mnie minęły radiowozy.


Skoro piszecie o matkach z wózkami, to to totalna nieodpowiedzialność. Ja jak mam sytuację, że nie widzę jezdni, bo mi ją zasłaniają np. zaparkowane samochody, to idę pierwsza, dopiero potem ciągnę wózek.

Ale... jak już pisałam - ja jestem z drugiej strony problemu. Stoję sobie i stoję (z wózkiem) i normalnie kwitnę. Naprawdę czasami stoję kilka minut i nikt się łaskawie nie zatrzyma, żeby mnie przepuścić. Już nieważne, z brzuchem, wózkiem czy bez, przejścia bez świateł to dla mnie udręka. A te ze światłami są super - czasami nie zdążę przejść, a już się świeci czerwone.

[Stace]

Napisane przez _Judith_

Moim zdaniem powinni to zrozumieć piesi. Stoję przy przejściu bez sygnalizacji, czekam aż ktoś mnie puści albo będzie pusto a tu nagle jakiś typ wchodzi na pasy nawet się nie rozglądając. Jeden samochód ledwo wyhamował, przednimi kołami zatrzymał się na pasach. A nawet nie jechał szybko, bo tam się nie da jechać szybko.
Piesi i rowerzyści mają jakieś takie poczucie "bo mi się należy" czy "bo takie są przepisy". No są ale co z tego? Ja nigdy nie ryzykuję, bo spotkanie z kupą blachy ważącą tonę lub więcej skończy się dla mnie tragicznie. A przecież wielu jest debili, ktoś może nie zauważyć itd.

Na Alei Krakowskiej w Warszawie jest takie jedno debilne miejsce, przez które zawsze przejeżdżam z obawą. Trzy do pięciu (w zależności od odcinka) pasów w jedną stronę i przejście dla pieszych, bez świateł. Samochody skrajnie po lewej mogą nawet nie zauważyć, że te skrajnie po prawej przepuszczają ludzi na przejściu. A tam są markety budowlane, przystanki tramwajowe między jezdniami, ludzi kręci się dużo. Moim zdaniem tam powinny być światła. Niektórzy kierowcy uważają, niektórzy nie, niektórzy piesi czekają a niektórzy wchodzą bezmyślnie...

O właśnie.
Sorry, ale jak ktoś jest idiotą i jak tylko widzi zielone światło i nawet się NIE ROZEJRZY czy nic nie jedzie, a potem ma pretensje że go coś prawie potrąciło . Dobra, wiem że kierowca ma obowiązek się zatrzymać, no ale kurde - zaboli kogoś spojrzenie w lewo i prawo? Albo nie rozumiem jak ktoś lezie z tramwaju/autobusu przez ulicę, a z naprzeciwka się okazuje że jedzie samochód. No naprawdę te kilka sekund dopóki autobus nie odjedzie, was zbawi ?

[BioIvO]

Ja tez widuje wolną amerykankę na przejściach. Jeśli chodzi o kierowców to najgorszy jest brak czujności w mieście.
Denerwują mnie kierowcy od siedmiu boleści, którzy mają taką manierę, ze z zasady nie zatrzymują się na pasach. Bo uważają, ze nie muszą. No i mamy przez to geniuszy kierownicy, którzy przez pasy wręcz przelatują, bo przecież przed przejściem zwalniać nie będą bo i tak nikogo nie zamierzają przepuścić, więc po co. Do tego patrzą tylko przed siebie, ignorując to co się dzieje na chodniku ( wiadomo, ze ich to nie obchodzi bo zatrzymywać się wcale nie zamierzają). Taki kierowca zawsze jest zaskoczony, ze ktoś mu wyskoczył na pasach. Wyskoczyć to może dzik z krzaków, rozpędzony rowerzysta albo dzieciak biegnący za piłką. W mieście, ktoś kto kilka chwil stoi przy krawężniku nie da rady zaskoczyć kierowcy, który widzi pasy i widzi pieszego.
Niemieckich kierowców w moich stronach jest mnóstwo i naprawdę wiadać różnice w kulturze jazdy. Pieszy nie stresuje się, ze jak nie przebiegnie między autami to będzie kwitł na przejściu długie minuty, bo wie, ze najbliższy samochód po prostu się zatrzyma. Mniej ryzykownych zachowań bo nie trzeba walczyć o swoje.

[Mijanou]

Napisane przez dominikmeller25

co się na tych drogach dzieje to przekracza ludzkie pojęcie.
wchodzę na Onet i widzę news o śmiertelnym potrąceniu młodej dziewczyny, koleżanka w szpitalu
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/r...pieszych/qs11e

wczoraj u mnie w mieście podobny przypadek i tak po kilka przypadków w tygodniu o których można poczytać albo w głównych wydaniach wiadomości pooglądać.

strach jako pieszy normalnie do przejścia się zbliżyć, a jako kierowca sam jak widzę co się wyprawia to nieraz mam dreszcze gdy widzę jak przy przejściu przepuszczając ludzi nagle wyskakuje z sąsiedniego pasa inne auto w dupie mając to że inny się zatrzymał na przejściu więc ktoś może iść.

sam jakiś czas temu miałem jako pieszy sytuację gdy z córką weszliśmy na pasy gdy zatrzymało się auto a tu nagle zza tego auta wyskoczył inny wóz i tylko podmuchem powietrza dostaliśmy po twarzy z taką prędkością wyskoczył, gdybym był sam szedł moim tempem to bym został uderzony. a najgorsze było to że to było tuż przy przedszkolu! był wyraźny znak a tu taki idiota walił niezważając na nic i później dostałby śmieszny wyrok jakby dziecko potrącił.

a jakie wy macie doświadczenia czy opinie na ich temat jako piesi lub kierowcy?

Ja jestem kierowcą i z moich obserwacji wynika, że wina leży po środku. Osobiście zawsze się zatrzymuję przed przejściem, jeśli widzę, że piesi czekają na przejście lub zbliżają się już do przejścia. Tak, nie wszyscy kierowcy tak robią i wiem, że ja się zatrzymam a ktoś na sasiednim pasie nie i nieszczęscie gotowe. Tu jest ewidentna wina kierowcy, który jest zobowiązany ustąpić pieszym na przejściu pierwszeństwa i generalnie wzmóc czujność w okolicach "pasów".

Jednak i piesi nie są bez winy: widząc auto jadące ze sporą predkością nawet się nie zatrzymają i wchodzą na jezdnię ( w mieście masz 50km/h ale i tak trzeba wziąc pod uwagę drogę hamowania) a nie zawsze pieszy jest widoczny ( osobliwie kocham starsze panie w czerni w zimowe poranki i wieczory). Niejednokrotnie pieszy włazi na jezdnię poza wyznaczonymi miejscami i też nie popatrzy nawet, czy coś na tej jezdni jedzie ( słuchawki w uszach). O spacerach środkiem jezdni na słabo oświetlonych drogach osiedlowych już nie wspomnę, choć obok chodnik jak talala. Matki Roku, kandydatki do Nagrody Darwina to też inny rozdział: jak można klepać przez telefon gdy kilkulatek biega samopas przy ruchliwej jezdni? Przecież nie trzeba by.ć geniuszem, by przewidzieć, że kilkulatek MOŻE wtargnąć na jezdnię, czy nawet na pasy a kierowca nie zdąży zahamowac. Miałam kilka takich sytuacji a raz mamusia roku w odpowiedzi stwierdziła, że to ja jestem kierowcą, więc JA mam uważać na jej dziecko. Jasne.

W swojej karierze kierowcy nauczyłam się jednego: musze myśleć za tego, co jest za mną, przede mną, obok mnie i jeszcze za pieszego czasem.

[voice_of_silence]

Napisane przez Mijanou

Jednak i piesi nie są bez winy: widząc auto jadące ze sporą predkością nawet się nie zatrzymają i wchodzą na jezdnię (w mieście masz 50km/h ale i tak trzeba wziąc pod uwagę drogę hamowania)a nie zawsze pieszy jest widoczny ( osobliwie kocham starsze panie w czerni w zimowe poranki i wieczory).

No, żeby ktoś jeszcze się tego trzymał. U mnie w okolicy większość jeździ jak chce.

Napisane przez Mijanou

W swojej karierze kierowcy nauczyłam się jednego: musze myśleć za tego, co jest za mną, przede mną, obok mnie i jeszcze za pieszego czasem.

A tego to mnie uczyli jeszcze na kursie.

[201604181004]

Piesi czasem zachowuja sie glupio zwlaszcza ci ktorzy nie maja prawa jazdy i nie widuja pewnych miejsc z perspektywy kierowcy. Najczestsza glupota jest wyskakiwanie zza autobusu - sa dwa takie miejsca ktore mijam codziennie i zawsze jest to samo. Ja juz nawet przestalam sie denerwowac i zwalniam do zera bo po prostu na glupote ludzka nie poradzisz...

[Lady_Daga]

Wina jest po obu stronach. Ale wniosek jeden każdemu się spieszy!! Na nic nie ma czasu, każdy coś ma jeszcze do załatwienia i to wszystko pośpiech....

[201604191001]

Napisane przez Lady_Daga

Wina jest po obu stronach. Ale wniosek jeden każdemu się spieszy!! Na nic nie ma czasu, każdy coś ma jeszcze do załatwienia i to wszystko pośpiech....

Nie, to wszystko debilizm. Nawet jak sie spiesze to nagle nie glupieje.

[_Matilde_]

Napisane przez drabineczka

Piesi czasem zachowuja sie glupio zwlaszcza ci ktorzy nie maja prawa jazdy i nie widuja pewnych miejsc z perspektywy kierowcy. Najczestsza glupota jest wyskakiwanie zza autobusu - sa dwa takie miejsca ktore mijam codziennie i zawsze jest to samo. Ja juz nawet przestalam sie denerwowac i zwalniam do zera bo po prostu na glupote ludzka nie poradzisz...

To prawda, czasami widać od razu, że ktoś nie zna podstawowych zasad ruchu drogowego, albo ma je w d..

[Azmika88]

Mnie denerwują ludzie władowujący się pod ruszający tramwaj. Przy Operze Bałtyckiej (Gdańsk) ciągle tak robią.
Ostatnio na Miszewskiego miałam niebezpieczną sytuację. Weszłam na pasy na zielonym. Gdy byłam w połowie drogi (na środkowym pasie z trzech), zielone zaczęło mrugać i w tym momencie śmignęły mi dwa samochody, jeden za plecami drugi przed nosem;/ Od razu mówię, że zawsze się rozglądam, nawet jak mam zielone, a już zwłaszcza jak są jakieś tory tramwajowe. I te dwa samochody po prostu wolno podjeżdżały do przejścia, a widząc, że światło zielone mruga, przyspieszyły.

[Kociaak]

Napisane przez Fleur_D

Dokładnie.

Często problem z przejściami dla pieszych polega na tym, że ja nie wiem, czy pieszy chce przejść. Niestety, ale nie mam zdolności nadprzyrodzonych i nie czytam w myślach, więc może, z łaski swojej, jak już ktoś przy przejściu stoi, to niech przechodzi, albo idzie dalej. Wczoraj zatrzymałam się panu z psem, to pomachał ręką, żebym jechała dalej. Potem, kierującemu samochodem przede mną, weszła na przejście dziewczyna, która stała w pewnej odległości od przejścia, bokiem i rozmawiała przez telefon. I weź tu człowieku zgadnij, co ludzie zamierzają zrobić.

A około 3 tygodnie temu, zatrzymanie się przed przejściem dla pieszych skończyło się dla mnie pięciodniowym pobytem w szpitalu. przejścia to zło

Jak ja kocham pieszych, którzy stoją tuż przy przejsciu i powinnam ze szklanej kuli wywróżyć czy jednak chcą przejść, czy nie...

Tak samo uwielbiam, jak jestem ostatnim samochodem w kolumnie, za mną nic, nic i jeszcze długo nic, ale nie, pieszy wtargnie mi przed maskę, bo pół sekundy i absolutnie bezpieczne przejście przez jezdnię jest niefajne...

[_Matilde_]

Napisane przez Kociaak

Jak ja kocham pieszych, którzy stoją tuż przy przejsciu i powinnam ze szklanej kuli wywróżyć czy jednak chcą przejść, czy nie...

To mnie utwierdza w przekonaniu, że dobrze robię podnosząc rękę i "zatrzymując samochód"

[dominikmeller25]

dzisiaj znowu widziałem jak jeden idiota mało co nierozjechał dwóch dziewczynek które szły do szkoły przez pasy, jedna podniosła rękę i auto się zatrzymało, więc dziewczynki ruszyły a tu nagle zza tego auta wyskoczyła skoda która najwyraźniej bardzo się śpieszyła i stwierdziła że tamten wóz zatrzymał się przed pasami po to aby pozwolić mu się wyprzedzić, dobrze że spokojnie przechodziły i na czas zauważyły że auto jedzie.

czytam że trzeba zmienić mentalność ludzi, mentalności się nie zmieni bez zmiany prawa, jak prawo będzie takie jak za granicą i kierowcy i piesi dostawać będą po dupie za wykroczenia drogowe to od razu zmieni się mentalność ludzi.

[_Matilde_]

Napisane przez dominikmeller25

dzisiaj znowu widziałem jak jeden idiota mało co nierozjechał dwóch dziewczynek które szły do szkoły przez pasy, jedna podniosła rękę i auto się zatrzymało, więc dziewczynki ruszyły a tu nagle zza tego auta wyskoczyła skoda która najwyraźniej bardzo się śpieszyła i stwierdziła że tamten wóz zatrzymał się przed pasami po to aby pozwolić mu się wyprzedzić, dobrze że spokojnie przechodziły i na czas zauważyły że auto jedzie.

czytam że trzeba zmienić mentalność ludzi, mentalności się nie zmieni bez zmiany prawa, jak prawo będzie takie jak za granicą i kierowcy i piesi dostawać będą po dupie za wykroczenia drogowe to od razu zmieni się mentalność ludzi.

To niestety częsta praktyka drogowych wariatów. Na szczęście na żywo nigdy nie widziałam i nie byłam w takiej sytuacji, ale pamiętam że na kursie na prawko często była o tym mowa. Też jestem za tym żeby po prostu karać jak najsurowiej dopóki się ludzie nie nauczą

[dominikmeller25]

http://www.fakt.pl/kierowca-zabil-me...,451644,1.html

jak to zobaczyłem to aż mnie zmroziło.

[_Matilde_]

Napisane przez dominikmeller25

http://www.fakt.pl/kierowca-zabil-me...,451644,1.html

jak to zobaczyłem to aż mnie zmroziło.

No właśnie, ale jak nikt nie widzi to każdy wyprzedza na pasach, jedzie dwa razy szybciej niż można, dopóki będzie na to po cichu przyzwolenie, nic się nie zmieni.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez _Matilde_

To niestety częsta praktyka drogowych wariatów. Na szczęście na żywo nigdy nie widziałam i nie byłam w takiej sytuacji, ale pamiętam że na kursie na prawko często była o tym mowa. Też jestem za tym żeby po prostu karać jak najsurowiej dopóki się ludzie nie nauczą

Ja byłam w takiej sytuacji, parę razy. Na szczęście na dwupasmówkach jestem szczególnie ostrożna i zawsze patrze, czy na pewno jakiś idiota nie rozumie czemu inny kierowca zatrzymał się przed przejściem.
Ja zauważyłam, że najczęściej nieprawidłowo przechodzą osoby starsze, ledwo lezące. Dzisiaj nawet babka nawet nie patrzyła na światła tylko wlazła na czerwonym i nie zważała na trąbiące samochód. Tydzień temu jakiś dziadek szedł środkiem skrzyżowania. Normalnie musiałby przechodzić przez dwie sygnalizacje, a tak przeciął na ukos. Nie powiem jaki słowa leciały z ust ludzi obserwujących to zjawisko.