Pomóżcie, błagam... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-04-10, 12:33   #1
czarny_deszcz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 10

Pomóżcie, błagam...


Hej,
nie wiem nawet od czego zacząć, jestem tak zimna w środku. Czytam wizaż od kilku lat, ale dopiero teraz poczułam taki impuls, że może i ja założę wątek.

W sumie to nie wiem czego się spodziewam, chyba mam nadzieję,że ktoś był w podobnej sytuacji, udało mu się z tym skończyć, da jakieś porady.

Oto moja historia: Nie chce mi się żyć, od 3 lat jestem w toksycznym związku. Nie wiem nawet czy to toksyczny związek, mój partner nie poniewiera mnie, nie bije, zachęca, żebym wyszła do ludzi, uwierzyła w siebie,nie wyzywa, nie jest zazdrosny, jest niemal idealny, gdyby nie to,że zdradza mnie. Nie chodzi nawet o to,że z kimś się prześpi, ale też o podrywanie, flirtowanie. On sam nie umie z tym skończyć, sam się przyznaje, jak go przcisnę.Nie widzi w tym nic złego. Czasem mówi,że chce się spotykać z głupsza dziewczyną, która nie widziałaby co on robi, lub udawałaby że nie widzi. A ja jestem taka skrupulatna, dokładna z charakteru, od razu widze jak coś nie gra, umiem rozpoznać kiedy mnie ktoś oszukuje, kiedy chce coś ukryć.Nie wiem nawet jak to napisać, nie kocham go, wręcz nienawidzę, ale potrzebuje go do życia jak powietrza. Nie chce z nim być, zrywamy ze sobą kilka raz w tygodniu. Zawsze wracamy do siebie. Błagałam go,żeby dał mi spokój, żeby sam postanowił o rozstaniu, nie odzywał się, ale żadne z nas nie ma siły żeby z tym skończyć. kiedyś bardzo mnie oszukał, zdradził , nigdy mu tego nie wybaczyłam, minęły już 2 lata od tego czasu, a ja nadal o tym pamiętam i wypominam przy każdej okazji. Niewiele brakuje, żebyśmy wzięli ślub. Czasem mam momenty, że nie pamiętam, co mi zrobił, jaki jest i myśle, że może to właśnie jest moje przeznaczenie. Zrobiłam już chyba wszelkie możliwe rzeczy,żeby z tym skończyć, ale się nie dało. Możliwe też, że tak mi na nim zależy,bo przypomina mi mojego ojca, z którym nie mam zbyt dobrego kontaktu.

Pewnie napiszecie,żebym wyszła do ludzi, zapisała się na kursy, zajęła jakąś pasją. Zrobiłam to, byłam aktywna, całymi dniami, ale nie spałam wtedy w ciągu nocy, bo tak mi go brakowało. Wtedy też najdłużej udało mi się nie odzywać do niego- miesiąc. Nie mam żadnego hobby, jestem otwarta na nowe rzeczy, ale wszystko szybko mi się nudzi. Sama mam bardzo ciężki charakter. Wychodze do ludzi, umawiam się z fajnymi chłopakami, jednak po takich „randkach” od razu wchodzę w skyp, żeby z nim porozmawiać. On od ok. pół roku mieszka w innym kraju, nie widzieliśmy się od tego czasu, jednak rozmawiamy codziennie. Dodam jeszcze że jest wiele starszy, miał kiedyś żonę, ale się rozwiedli i to jest mój pierwszy chłopak.
Chciałabym, żebyście nie odebrały tego, jak głupia dziewczyna pisze, że zdradza ją chłopak. Naprawdę traktujemy się poważnie, tak mi się wydaje. On nazwał firme moim imieniem, stara się, zwierzamy się sobie z sekretów, z tego co nas boli w życiu,mamy podobne patrzenie na życie, na przyszłość. To jedyny chłopak, który spodobał mi się w całym moim życiu i mam przeczucie, że już więcej nikt mi się nie spodoba. On jest bardzo męski, podoba się wielu dziewczynom.
Byłam u dwóch psychologów, jednak aby iść na terapię trzeba czekać długi czas, a prywatnie mnie nie stac.

Przepraszam za być może chaotyczny opis, ale bardzo dużo kosztowało mnie napisanie tego postu,piszę szybko,żeby nie zwariować ze smutku, nie mam już siły.
PS. przeczytałam jeszcze raz to, co napisałam i chyba jestem najżałośniejszą dziewczyną na świecie.
czarny_deszcz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 12:44   #2
xKlaudja
Zakorzenienie
 
Avatar xKlaudja
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 5 883
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Skoro on jest teraz za granicą, to idealna okazja, by się od niego odizolować. Usuń skype, albo chociaż jego z kontaktów. Może i Cię kocha, ale on się nie zmieni. Zdradza, nie widzi w tym nic złego - stały schemat. A Ciebie zbyt boli przeszłość, więc cierpisz i cierpieć nie przestaniesz będąc z bawidamkiem. Dziewczyno, on jest daleko, więc nie zamąci Ci w głowie tak, jak gdyby był obok. Wykorzystaj to i zapomnij o nim.
__________________
piję kawę bez cukru od: 04.03.2014
xKlaudja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 12:46   #3
GrumpyCat
Wredny kotecek
 
Avatar GrumpyCat
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11 250
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Cytat:
Napisane przez czarny_deszcz Pokaż wiadomość
Hej,
nie wiem nawet od czego zacząć, jestem tak zimna w środku. Czytam wizaż od kilku lat, ale dopiero teraz poczułam taki impuls, że może i ja założę wątek.

W sumie to nie wiem czego się spodziewam, chyba mam nadzieję,że ktoś był w podobnej sytuacji, udało mu się z tym skończyć, da jakieś porady.

Oto moja historia: Nie chce mi się żyć, od 3 lat jestem w toksycznym związku. Nie wiem nawet czy to toksyczny związek, mój partner nie poniewiera mnie, nie bije, zachęca, żebym wyszła do ludzi, uwierzyła w siebie,nie wyzywa, nie jest zazdrosny, jest niemal idealny, gdyby nie to,że zdradza mnie. Nie chodzi nawet o to,że z kimś się prześpi, ale też o podrywanie, flirtowanie. On sam nie umie z tym skończyć, sam się przyznaje, jak go przcisnę.Nie widzi w tym nic złego. Czasem mówi,że chce się spotykać z głupsza dziewczyną, która nie widziałaby co on robi, lub udawałaby że nie widzi. A ja jestem taka skrupulatna, dokładna z charakteru, od razu widze jak coś nie gra, umiem rozpoznać kiedy mnie ktoś oszukuje, kiedy chce coś ukryć.Nie wiem nawet jak to napisać, nie kocham go, wręcz nienawidzę, ale potrzebuje go do życia jak powietrza. Nie chce z nim być, zrywamy ze sobą kilka raz w tygodniu. Zawsze wracamy do siebie. Błagałam go,żeby dał mi spokój, żeby sam postanowił o rozstaniu, nie odzywał się, ale żadne z nas nie ma siły żeby z tym skończyć. kiedyś bardzo mnie oszukał, zdradził , nigdy mu tego nie wybaczyłam, minęły już 2 lata od tego czasu, a ja nadal o tym pamiętam i wypominam przy każdej okazji. Niewiele brakuje, żebyśmy wzięli ślub. Czasem mam momenty, że nie pamiętam, co mi zrobił, jaki jest i myśle, że może to właśnie jest moje przeznaczenie. Zrobiłam już chyba wszelkie możliwe rzeczy,żeby z tym skończyć, ale się nie dało. Możliwe też, że tak mi na nim zależy,bo przypomina mi mojego ojca, z którym nie mam zbyt dobrego kontaktu.

Pewnie napiszecie,żebym wyszła do ludzi, zapisała się na kursy, zajęła jakąś pasją. Zrobiłam to, byłam aktywna, całymi dniami, ale nie spałam wtedy w ciągu nocy, bo tak mi go brakowało. Wtedy też najdłużej udało mi się nie odzywać do niego- miesiąc. Nie mam żadnego hobby, jestem otwarta na nowe rzeczy, ale wszystko szybko mi się nudzi. Sama mam bardzo ciężki charakter. Wychodze do ludzi, umawiam się z fajnymi chłopakami, jednak po takich „randkach” od razu wchodzę w skyp, żeby z nim porozmawiać. On od ok. pół roku mieszka w innym kraju, nie widzieliśmy się od tego czasu, jednak rozmawiamy codziennie. Dodam jeszcze że jest wiele starszy, miał kiedyś żonę, ale się rozwiedli i to jest mój pierwszy chłopak.
Chciałabym, żebyście nie odebrały tego, jak głupia dziewczyna pisze, że zdradza ją chłopak. Naprawdę traktujemy się poważnie, tak mi się wydaje. On nazwał firme moim imieniem, stara się, zwierzamy się sobie z sekretów, z tego co nas boli w życiu,mamy podobne patrzenie na życie, na przyszłość. To jedyny chłopak, który spodobał mi się w całym moim życiu i mam przeczucie, że już więcej nikt mi się nie spodoba. On jest bardzo męski, podoba się wielu dziewczynom.
Byłam u dwóch psychologów, jednak aby iść na terapię trzeba czekać długi czas, a prywatnie mnie nie stac.

Przepraszam za być może chaotyczny opis, ale bardzo dużo kosztowało mnie napisanie tego postu,piszę szybko,żeby nie zwariować ze smutku, nie mam już siły.
PS. przeczytałam jeszcze raz to, co napisałam i chyba jestem najżałośniejszą dziewczyną na świecie.
Odpowiem krótko: gdyby cię kochał to by nie zdradził (nie mówiąc już o zdradach w liczbie mnogiej...), a ty gdybyś miała odrobinę szacunku do siebie to po pierwszej zdradzie być to zakończyła. Więc chyba pasujecie do siebie.
GrumpyCat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 12:55   #4
czarny_deszcz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 10
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Cytat:
Napisane przez GrumpyCat Pokaż wiadomość
Odpowiem krótko: gdyby cię kochał to by nie zdradził (nie mówiąc już o zdradach w liczbie mnogiej...), a ty gdybyś miała odrobinę szacunku do siebie to po pierwszej zdradzie być to zakończyła. Więc chyba pasujecie do siebie.
Wiem o tym. Piszę przecież, że zakończyłam to, próbowałam, miliard razy, ale nie umiem, to mój problem. Nie piszę przecież, że on mnie kocha, ale zdradza i mimo to chcę z nim być, tylko że chcę to skończyć, a nie umiem, więc pomyśl...
czarny_deszcz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 12:58   #5
GrumpyCat
Wredny kotecek
 
Avatar GrumpyCat
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11 250
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Cytat:
Napisane przez czarny_deszcz Pokaż wiadomość
Wiem o tym. Piszę przecież, że zakończyłam to, próbowałam, miliard razy, ale nie umiem, to mój problem. Nie piszę przecież, że on mnie kocha, ale zdradza i mimo to chcę z nim być, tylko że chcę to skończyć, a nie umiem, więc pomyśl...
Więc nie wiem jakiej rady oczekujesz Niby chcesz ale nie skończysz bo... nie chcesz
GrumpyCat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 12:59   #6
xKlaudja
Zakorzenienie
 
Avatar xKlaudja
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 5 883
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Cytat:
Napisane przez czarny_deszcz Pokaż wiadomość
Wiem o tym. Piszę przecież, że zakończyłam to, próbowałam, miliard razy, ale nie umiem, to mój problem. Nie piszę przecież, że on mnie kocha, ale zdradza i mimo to chcę z nim być, tylko że chcę to skończyć, a nie umiem, więc pomyśl...
Mi pomogło pisanie/ żalenie się u kolegi. Zamiast skajpować z "lubym" znajdź lepszego towarzysza rozmowy, który Cię będzie pilnował byś dawała radę
__________________
piję kawę bez cukru od: 04.03.2014
xKlaudja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 13:04   #7
czarny_deszcz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 10
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Cytat:
Napisane przez xKlaudja Pokaż wiadomość
Skoro on jest teraz za granicą, to idealna okazja, by się od niego odizolować. Usuń skype, albo chociaż jego z kontaktów. Może i Cię kocha, ale on się nie zmieni. Zdradza, nie widzi w tym nic złego - stały schemat. A Ciebie zbyt boli przeszłość, więc cierpisz i cierpieć nie przestaniesz będąc z bawidamkiem. Dziewczyno, on jest daleko, więc nie zamąci Ci w głowie tak, jak gdyby był obok. Wykorzystaj to i zapomnij o nim.
Dziękuję za odpowiedź. Właśnie tak samo myślałam,że w końcu oderwę się od tego. I ja zmieniłam w tym czasie adres, on go nie ma, więc do mnie nagle nie przyjedzie. Zablokowałam go na skypie milion razy,ale zawsze jakoś to wracało. Teraz nie dość że go zablokowałam, to wyrzuciłam karte sim,żeby nie mieć kontaktów przez tel. Zablokowałam go też na fb i na mailu,że jak pisze mi wiadomości, to automatycznie się usuwają. Ale po pewnym czasie dopada mnie taka rozpacz,że sama się z nim kontaktuję. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. CHociaż robiłam już w ten sposób miliard razy i zawsze kończyło się tak samo..

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Cytat:
Napisane przez GrumpyCat Pokaż wiadomość
Więc nie wiem jakiej rady oczekujesz Niby chcesz ale nie skończysz bo... nie chcesz
Naprawdę bardzo chcę to skończyć. Nie wiem czego oczekuję po tym wątku, chyba, tak jak już pisałam, mam nadzieję, że ktoś miał tak samo i w jakimś momencie udało mu się z tego wyrwać. Chyba tylko taka osoba może mnie zrozumieć i coś poradzić. W każdym razie dziękuję za odpowiedź.
czarny_deszcz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-04-10, 13:17   #8
GrumpyCat
Wredny kotecek
 
Avatar GrumpyCat
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11 250
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Wiesz... mam taką koleżankę, w sumie podobny przypadek. Facet ją zdradzał, namawiał na sex grupowy, ona odmawiała i wtedy słyszała że zdradza ją z jej winy "bo jesteś takim grubym pasztetem", zrywali z milion razy, ale zawsze po kilku tygodniach się schodzili, bo ona nie wytrzymywała i go o to prosiła wszyscy jej gadali żeby dała sobie spokój, ale nie docierało. Dopiero on to definitywnie zakończył, zerwał kontakt i już wracać nie chciał. Może u was byłoby podobnie... gdyby to on cię rzucił i już nie odpowiadał na twoje próby kontaktu... może wtedy przejrzałabyś na oczy i zrozumiała że nic już z tego nie będzie, bo... ON nie chce.
GrumpyCat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 13:22   #9
etnografka
Zadomowienie
 
Avatar etnografka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 646
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Myślę ze psychoterapia to dobry - najlepszy pomysł. Pomoże zobaczyć, skąd się wzięło to uwikłanie i dlaczego jest tak silne... i małymi krokami będziesz mogła znajdować w sobie sily, żeby nie fundować sobie dłużej koszmaru.

Warto poszukać terapii niskoplatnej, w towarzystwach psychoterapeutycznych też często jest pewną liczba tanich/bezpłatnych miejsc na terapię dla osób, które nie mogą sobie pozwolić na płatną. Studiujesz moze, szukalas poradni dla studentów? A moze mozesz z czegoś zrezygnować/dorobić sobie na ten cel?
__________________
Wymienię perfumy

Edytowane przez etnografka
Czas edycji: 2014-04-10 o 13:26
etnografka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 13:29   #10
czarny_deszcz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 10
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Cytat:
Napisane przez GrumpyCat Pokaż wiadomość
Wiesz... mam taką koleżankę, w sumie podobny przypadek. Facet ją zdradzał, namawiał na sex grupowy, ona odmawiała i wtedy słyszała że zdradza ją z jej winy "bo jesteś takim grubym pasztetem", zrywali z milion razy, ale zawsze po kilku tygodniach się schodzili, bo ona nie wytrzymywała i go o to prosiła wszyscy jej gadali żeby dała sobie spokój, ale nie docierało. Dopiero on to definitywnie zakończył, zerwał kontakt i już wracać nie chciał. Może u was byłoby podobnie... gdyby to on cię rzucił i już nie odpowiadał na twoje próby kontaktu... może wtedy przejrzałabyś na oczy i zrozumiała że nic już z tego nie będzie, bo... ON nie chce.
Wiesz, pisałam, że próbowałam miliona sposobów, tego też. W pierwszym poście napisałam, ze prosiłam go, żeby to sam skończył bo ja nie mam siły, ale ostatecznie on też nie ma wystarczająco silnej woli, żeby się nie kontaktować. Ostatnio głównie kłócililiśmy sie nie przez inne dziewczyny, tylko dlatego, że miałam wstrętny charakter. Chodziło o to, że po prostu źle go traktowałam dlatego właśnie żeby dał mi spokój. Nawet powiedziałam mu, że nie staram się już w kontaktach z nim, nie chce być dla niego miła i dobra, bo chce żeby przestał ze mną kontaktowac sie. Zrobiłam takie rzeczy, po których napisał mi, że to koniec z jego strony i już postawił kropke. Ale zawsze ostatecznie on wolał to naprawiać i mi tłumaczyć ciągle niż mnie zostawić.
Mój przypadek jest też troche inny, bo on mnie nigdy nie namawia do niczego, nigdy mnie nie obraził, zawsze mówi że jestem piękna i nawet do głowy by mu nie przyszedł seks grupowy. Wydaje mi się że to kwestia wychowania, on ma takie podejście, że chce mieć kochającą żonę w domu, która siedzi i czeka, a sam być takim zdobywcą. Nie wiem jak to napisać, żeby było zrozumiałe. On nie chce żebym była kurą domową, tylko mam się rozwijać itp. ale jednocześnie mam być taka grzeczna i miła dla wszystkich. A ja tak po prostu nie umiem.
PS. Tak mi szkoda Twojej koleżanki i pewnie tego co przeżyła, jak on to zakończył...
czarny_deszcz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 13:30   #11
Donatella_Rosa
Zadomowienie
 
Avatar Donatella_Rosa
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 1 531
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Ty go nie kochasz, on nie kocha Ciebie, więc wytłumacz mi, proszę, na czym polega to, że nie będziesz umiała żyć bez niego? Sama sobie robisz krzywdę tym związkiem. Facet nie ma do Ciebie szacunku, wpędza Cię w depresję, wiesz, że to się nie zmieni, więc czemu tkwisz w związku, który Cię unieszczęśliwa? Musisz zrozumieć, że jesteś w stanie sobie świetnie poradzić bez żadnego faceta Pewnie, że na początku jest trudno, każdemu jest, ale z czasem się odzwyczaisz. Myślałaś o wizycie u psychologa?
Donatella_Rosa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-04-10, 13:43   #12
czarny_deszcz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 10
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Cytat:
Napisane przez Donatella_Rosa Pokaż wiadomość
Ty go nie kochasz, on nie kocha Ciebie, więc wytłumacz mi, proszę, na czym polega to, że nie będziesz umiała żyć bez niego? Sama sobie robisz krzywdę tym związkiem. Facet nie ma do Ciebie szacunku, wpędza Cię w depresję, wiesz, że to się nie zmieni, więc czemu tkwisz w związku, który Cię unieszczęśliwa? Musisz zrozumieć, że jesteś w stanie sobie świetnie poradzić bez żadnego faceta Pewnie, że na początku jest trudno, każdemu jest, ale z czasem się odzwyczaisz. Myślałaś o wizycie u psychologa?
Sama chciałabym to wiedzieć. Kiedyś przez przypadek w ręce wpadła mi książka Beaty Pawlikowskiej, otworzyłam na przypadkowej stronie i przeczytałam to: "parę razy zerwaliśmy ze sobą, ale wtedy nagle ogarniała mnie tak potworna rozpacz, a w sercu czułam tak niesamowicie wielką pustkę, która gryzła i piekła, że jedyne o czym byłam wtedy w stanie myśleć to on. I musiałam do niego wrócić. Musiałam jest tu kluczowym słowem. Musiałam, chociaż wolałabym nie wracać. Nie chciałam, ale jednak musiałam." To może dla kogoś śmieszne, ale właśnie tak nazwałabym moje emocje i to co mną kieruje.
Byłam i psychologa, dwóch, ale żeby rozpocząć terapię to trzeba spotykać sie min. raz w tygodniu bo inaczej nie ma sensu, a czas oczekiwania to z 3 lata... Byłam u drugiego to powiedział, żebym poszła to psychoterapeuty, lekarka przepisała mi tabletki które miałam brać chyba do końca życia. Po prostu przepisywała mi dawke na miesiąc, za miesiąc miałam znowu do niej iść i o nic mnie juz nie pytała, tylko przepisywała te tabletki i tak kilka razy. Wizyta trwała 5 min. Nie brała tych tabletek bo przeokropnie się po nich czułam.
czarny_deszcz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 13:55   #13
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Dziewczyno OCKNIJ SIĘ! Robisz szambo z własnego życia, na własne życzenie ryjesz sobie psychikę i przez to kiedyś będzie trudno utrzymać Ci związek z normalnym facetem. Sama sobie robisz krzywdę.
Nie ma czegoś takiego jak "próbowałam tyle razy ale mi się nie udało". Moja przyjaciółka była kiedyś w niemalże identycznej relacji, udawała że to koniec, mówiła o tym wszystkim naokoło, chyba nawet samą siebie próbowała oszukać. Wysyłała "sms-a ostatecznego" po czym facet odpisywał jej na wiadomość, a ona mówiła wtedy "widzisz? on nigdy nie da mi spokoju". Zerwanie przeciągnęło się do pół roku! Tłumaczyła mi że ona musi mu jeszcze odpisać żeby mu coś wytłumaczyć, że wtedy czuje ulgę itd. a to były bajeczki, byleby tylko jak najdłużej przeciągać ten moment ostateczny. I kto zakończył wreszcie ten cyrk? On. Mimo, że to ona chciała zerwać. A wiesz jak to zrobił? Po prostu zupełnie urwał z nią kontakt. Zablokował gdzie się da i po prostu przestał odpisywać na jej desperackie wiadomości, kiedy w końcu do niej dotarło że to naprawdę jest koniec. Facet był twardy i tak już 2 lata się nie odzywa. Tak to się właśnie robi.
Po co mu odpisujesz "nie chcę Cię znać, odczep się" i starasz się być dla niego chamska, zamiast najzwyczajniej w świecie zerwać z facetem kontakt?
Ty po prostu tego nie chcesz. Ubzdurałaś sobie, że jest dla Ciebie jak powietrze, a już najpewniej jest Twoim przeznaczeniem. Nie wolisz oszukać przeznaczenie, zerwać z gnojkiem i zacząć normalnie żyć? Nie ma czegoś takiego jak przeznaczenie, tylko jest dwójka ludzi która ma ze sobą problem, uszkodzony chłop po rozwodzie który pewnie był spowodowany licznymi zdradami jak i w Twoim przypadku, no i Ty, zielona i naiwna dziewczyna którą można zdradzać i manipulować, wystarczy być tylko miłym i nazwać firmę jej imieniem.
To nie są dowody miłości. Ja też mogę powiedzieć Ci że jesteś piękna i cudowna, nazwać swojego chomika imieniem "Kasia". Prawdziwym dowodem miłości jest budowanie zaufania, wierność i lojalność w stosunku do osoby którą się kocha. On tego nie chce Ci dać, bo nie jesteś ważniejsza od X potencjalnych szparek, które on jeszcze może bzykać, póki może.
Masz być miła, ładna, uśmiechnięta, przyjmować komplementy, zachwycać się nazwą firmy i udawać że on Cię wcale nie zdradza. Jeżeli tak potrafisz- bierz z nim ślub. Tylko staraj się nie roześmiać kiedy facet będzie powtarzał słowa prysięgi- wiesz, te o miłości i wierności, czy tym podobnych bzdurach.
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 13:56   #14
HellNo Kitty
Raczkowanie
 
Avatar HellNo Kitty
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 57
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Tak czytam i czytam.... nie mieści się w granicach mojej wyobraźni "NIE MÓC" zerwać z jakąś osobą.
Oczywiście, że nieraz może być trudno przekreślić daną historię, całą wspólną przeszłość, ale jednak to ZAWSZE jest możliwe. Kwestia tylko odpowiedniej motywacji, czy, jak kto woli, "powodu".
W moim odczuciu Ty ten powód masz, tkwienie w tym związku Cię wyniszcza.
HellNo Kitty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 14:15   #15
czarny_deszcz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 10
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Cytat:
Napisane przez emma8 Pokaż wiadomość
Dziewczyno OCKNIJ SIĘ! Robisz szambo z własnego życia, na własne życzenie ryjesz sobie psychikę i przez to kiedyś będzie trudno utrzymać Ci związek z normalnym facetem. Sama sobie robisz krzywdę.
Nie ma czegoś takiego jak "próbowałam tyle razy ale mi się nie udało". Moja przyjaciółka była kiedyś w niemalże identycznej relacji, udawała że to koniec, mówiła o tym wszystkim naokoło, chyba nawet samą siebie próbowała oszukać. Wysyłała "sms-a ostatecznego" po czym facet odpisywał jej na wiadomość, a ona mówiła wtedy "widzisz? on nigdy nie da mi spokoju". Zerwanie przeciągnęło się do pół roku! Tłumaczyła mi że ona musi mu jeszcze odpisać żeby mu coś wytłumaczyć, że wtedy czuje ulgę itd. a to były bajeczki, byleby tylko jak najdłużej przeciągać ten moment ostateczny. I kto zakończył wreszcie ten cyrk? On. Mimo, że to ona chciała zerwać. A wiesz jak to zrobił? Po prostu zupełnie urwał z nią kontakt. Zablokował gdzie się da i po prostu przestał odpisywać na jej desperackie wiadomości, kiedy w końcu do niej dotarło że to naprawdę jest koniec. Facet był twardy i tak już 2 lata się nie odzywa. Tak to się właśnie robi.
Po co mu odpisujesz "nie chcę Cię znać, odczep się" i starasz się być dla niego chamska, zamiast najzwyczajniej w świecie zerwać z facetem kontakt?
Ty po prostu tego nie chcesz. Ubzdurałaś sobie, że jest dla Ciebie jak powietrze, a już najpewniej jest Twoim przeznaczeniem. Nie wolisz oszukać przeznaczenie, zerwać z gnojkiem i zacząć normalnie żyć? Nie ma czegoś takiego jak przeznaczenie, tylko jest dwójka ludzi która ma ze sobą problem, uszkodzony chłop po rozwodzie który pewnie był spowodowany licznymi zdradami jak i w Twoim przypadku, no i Ty, zielona i naiwna dziewczyna którą można zdradzać i manipulować, wystarczy być tylko miłym i nazwać firmę jej imieniem.
To nie są dowody miłości. Ja też mogę powiedzieć Ci że jesteś piękna i cudowna, nazwać swojego chomika imieniem "Kasia". Prawdziwym dowodem miłości jest budowanie zaufania, wierność i lojalność w stosunku do osoby którą się kocha. On tego nie chce Ci dać, bo nie jesteś ważniejsza od X potencjalnych szparek, które on jeszcze może bzykać, póki może.
Masz być miła, ładna, uśmiechnięta, przyjmować komplementy, zachwycać się nazwą firmy i udawać że on Cię wcale nie zdradza. Jeżeli tak potrafisz- bierz z nim ślub. Tylko staraj się nie roześmiać kiedy facet będzie powtarzał słowa prysięgi- wiesz, te o miłości i wierności, czy tym podobnych bzdurach.

Powiem Ci, tak: ALE MI PRZEMÓWIŁAŚ DO ROZSĄDKU! Najpierw pomyślałam "ale chamka, pewnie nikt nie nazwał niczego jej imieniem", ale teraz dziękuję Ci. Twoja koleżanka, to JA! Gdybyś mi nie napisała, że ten koleś zerwał kontakt to myślałabym, że piszesz o mnie. I ja wysyłam "smsy ostateczne", które sama tak nazywam, i ja rozpowiadam wszystkim,że teraz to już koniec, jak tylko uda mi się nie odzywac do niego przez 2 dni, i ja musze mu odpisać,wytłumaczyć, bo poczuje ulge. Masz rację, we wszystkim co napisałaś, naprawdę DZIĘKI!

---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Cytat:
Napisane przez HellNo Kitty Pokaż wiadomość
Tak czytam i czytam.... nie mieści się w granicach mojej wyobraźni "NIE MÓC" zerwać z jakąś osobą.
Oczywiście, że nieraz może być trudno przekreślić daną historię, całą wspólną przeszłość, ale jednak to ZAWSZE jest możliwe. Kwestia tylko odpowiedniej motywacji, czy, jak kto woli, "powodu".
W moim odczuciu Ty ten powód masz, tkwienie w tym związku Cię wyniszcza.
Chyba dlatego napisałam, żeby napisały głównie osoby, które przeżyły coś takiego, bo tylko one mogą to w jakiś sposób zrozumieć. Ale ja rozumiem Ciebie. Czytałam wizaz od czasu do czasu, zanim jeszcze go poznałam i też nie mogłam zrozumieć jak można być np. z kimś kto cie bije, okrada, rani. I zawsze myślałam, ze nawet jak będę miała męża już 10 lat, 5 dzieci i wspólne kredyty, to jeśli będzie dla mnie niedobry, będzie zdradzać lub bić lub cokolwiek, to od razu pakuję walizki i się żegnam. A tymczasem mnie nic nie łączy z nim, żaden ślub, kredyt, nawet dzieci a i tak nie potrafię odejść. Jednak rozumiem, że ciężko sobie to wyobrazić. Dzięki za odpowiedź
czarny_deszcz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 14:32   #16
201604220918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Autorko, jak czytam ten wątek, to od razu widzę moją siostrę

Historia podobna - z tym, że facet ją zostawił, ma kogoś innego już od dwóch lat; ale ona nadal nie może się z tym pogodzić, ciągle powtarza że "my jeszcze będziemy razem", "to przeznaczenie" i inne tego typu kocopoły.

Nie wiem, jak to jest, bo na szczęście nie przeżywałam nigdy czegoś takiego; powiem tylko tyle - okropnie jest patrzeć z boku jak ktoś sobie sam wyrządza taką krzywdę; w moim otoczeniu nie ma osoby, która by nie próbowała przemówić siostrze do rozsądku, wszystko bezskutecznie.

Jedyne wyjście - ty sama musisz się wziąć w garść; jeśli nie potrafisz, szukaj pomocy u specjalisty.
201604220918 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 16:11   #17
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Cytat:
Napisane przez czarny_deszcz Pokaż wiadomość
Powiem Ci, tak: ALE MI PRZEMÓWIŁAŚ DO ROZSĄDKU! Najpierw pomyślałam "ale chamka, pewnie nikt nie nazwał niczego jej imieniem", ale teraz dziękuję Ci. Twoja koleżanka, to JA! Gdybyś mi nie napisała, że ten koleś zerwał kontakt to myślałabym, że piszesz o mnie. I ja wysyłam "smsy ostateczne", które sama tak nazywam, i ja rozpowiadam wszystkim,że teraz to już koniec, jak tylko uda mi się nie odzywac do niego przez 2 dni, i ja musze mu odpisać,wytłumaczyć, bo poczuje ulge. Masz rację, we wszystkim co napisałaś, naprawdę DZIĘKI!


Wiem, byłam trochę wredna, ale niestety słowa pocieszenia mało pomogą w Twojej sytuacji. Ta moja koleżanka ma się teraz bardzo dobrze, przetrawiła to rozstanie, wypłakała się za wszystkie czasy i w końcu poczuła ulgę po tym toksycznym związku. Tylko teraz nie pozwalam nam o tym rozmawiać, nie dlatego że trudno jej o tym mówić, tylko po prostu jej wstyd. Sama teraz mówi że była durna i naiwna i nie może się pogodzić z tym że dała się tak omamić. A jak określa swojego ex który wcześniej był idealny, ale... tego nawet nie będę przytaczać, bo mnie zbanują
Najbardziej też żałuje tego że zmarnowała 3 lata życia na przejmowanie się co dzisiaj jej kochany wymyśli, czy ją zdradzi i kiedy, dylematy czy zaufać mu znowu czy nie, chociaż nie miała do zaufania żadnych podstaw, zastanawianie się czemu kolejny tydzień do niej nie przyjeżdża skoro płacze w słuchawkę bo tak tęskni i mówi że kocha, oraz opowiada o niej bez przerwy swojej mamie. Cały czas dostawała sprzeczne sygnały przez które zaczynała wariować, bo przez tą karuzele zapomniała o tym co jest naprawdę ważne i że słowa to tylko słowa.
Skoro nie przyjeżdża- nie tęskni. Skoro zdradza, kłamie, manipuluje- nie kocha i nie szanuje. A przede wszystkim ma głęboko gdzieś to, jak jego podobno ukochana kobieta przez to wszystko się czuje. Do tej pory nie może się z nikim związać, bo nawet nie jest w stanie sobie wyobrazić jak wygląda normalny związek, bez zdrad, bez kłótni, bez huśtawek i bez wiecznego zrywania i wracania do siebie. Przez 3 lata zrobił jej takie pranie mózgu, że kompletnie wypaczyła sobie wyobrażenie o mężczyznach i związkach. Naprawdę nie wszyscy są tacy i naprawdę może pokochać osobę która jest po prostu dobra, wierna i uczciwa.
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 16:49   #18
falling_rain
Raczkowanie
 
Avatar falling_rain
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 178
Dot.: Pomóżcie, błagam...

dziewczyny dobrze piszą- ZERWIJ KONTAKT.
pamietam jak ja sie rozstawałam z byłym w liceum; też był moim pierwszym chłopakiem, moze nie zdradzał ale był toksycznym kretynem, nieważne- ile to szarpaniny było! jedno zerwanie, potem po dwóch dniach on przyleciał błagać o powrót; kolejne zerwanie po miesiącu- ale "zostalismy przyjaciółmi"... bo ciężko było zerwać kontakt, naprawdę- mimo że nie byliśmy parą jakoś strasznie długo, a ja go miałam dosyć i tak jak i Ty, czułam do niego ogromną niechęć, ale jakoś wmawiałam sobie że "nie możemy zerwać kontaktu, będzie wszystko ok". i nie było. nie było, bo on co chwilę zaczynał jakieś tępe gadki, wyciągał każdy szczegół ze związku, mielił po tysiąckroć wszystko co kiedyś między nami było - a ja głupia nastolatka dawałąm się w to wciągać. grecka tragedia z tego była :p
w końcu raz zebrałam się w sobie, nagadałam mu i ucięłam kontakt. dzwonił, pisał- ani razu nie odpowiedziałam.
i było ciężko przez jakiś czas, paradoksalnie nawet tęskniłam (Bóg raczy wiedziec za czym), ale wzięłam to na przetrzymanie. po prostu.
nie ma innej rady- zawsze po rozstaniu jest coś takiego, że czujesz pustkę, bo zniknął element do którego byłaś przyzwyczajona. bywa tak, że masz wrażenie jakby serce rozrywało Ci się na kawałki. ale to jest do przeżycia. nie Ty jedna przez to przechodzisz!
pilnuj się, po prostu. nie pisz, nie dzwoń, urwij kontakt. już nawet bez żadnej "ostatecznej wiadomości", bo tak jak slusznie wspomniała emma8, ta "najostatniejsza wiadomosc" może się rozciągnąć w trzydziesci "najostatniejszych wiadomości".
jak się odbijesz od dna to pozostanie Ci tylko czekać na moment, w którym poczujesz ze odżylas. gwarantuje, ze tak będzie.

Edytowane przez falling_rain
Czas edycji: 2014-04-10 o 16:50
falling_rain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 19:21   #19
czarny_deszcz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 10
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Cytat:
Napisane przez emma8 Pokaż wiadomość
Najbardziej też żałuje tego że zmarnowała 3 lata życia na przejmowanie się co dzisiaj jej kochany wymyśli, czy ją zdradzi i kiedy, dylematy czy zaufać mu znowu czy nie, chociaż nie miała do zaufania żadnych podstaw, zastanawianie się czemu kolejny tydzień do niej nie przyjeżdża skoro płacze w słuchawkę bo tak tęskni i mówi że kocha, oraz opowiada o niej bez przerwy swojej mamie. Cały czas dostawała sprzeczne sygnały przez które zaczynała wariować, bo przez tą karuzele zapomniała o tym co jest naprawdę ważne i że słowa to tylko słowa.
Skoro nie przyjeżdża- nie tęskni. Skoro zdradza, kłamie, manipuluje- nie kocha i nie szanuje. A przede wszystkim ma głęboko gdzieś to, jak jego podobno ukochana kobieta przez to wszystko się czuje. Do tej pory nie może się z nikim związać, bo nawet nie jest w stanie sobie wyobrazić jak wygląda normalny związek, bez zdrad, bez kłótni, bez huśtawek i bez wiecznego zrywania i wracania do siebie. Przez 3 lata zrobił jej takie pranie mózgu, że kompletnie wypaczyła sobie wyobrażenie o mężczyznach i związkach. Naprawdę nie wszyscy są tacy i naprawdę może pokochać osobę która jest po prostu dobra, wierna i uczciwa.
Wiesz, ja to mam wrażenie że to ten sam facet co mój. I o mnie mówi swojej rodzinie(mamie zwłaszcza), mówi że kocha i tęskni a nie widzieliśmy się tyle czasu, zmarnowałam 3 lata właśnie na zastanawianie się czy mu zaufać czy nie, musiałam być wiecznie czujna czy właśnie akurat mnie nie zdradza itp. itd. Najgorsze są takie huśtawki, rano planujemy przyszłość a wieczorem rozstajemy się na zawsze i tak codziennie.
I moje myślenie się zmieniło przez te 3 lata, wiele ludzi zwraca mi na to uwagę. Nie ufam nikomu a już zwłaszcza facetom, JESTEM PEWNA że z kimkolwiek bym nie była to i tak mnie zdradzi, bo mój (mam nadzieje) były codziennie powtarzał mi, że choćby facet był z najpiękniejszą dziewczyną świata, którą kocha najmocniej, to i tak czasem musi przespać się z kimś innym. Kiedyś to mnie tak bolało,że nie mogłam przeżyć tego, a teraz już zatraciłam granice co jest normalne a co nie.

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

Cytat:
Napisane przez dialectic_chaos Pokaż wiadomość
Autorko, jak czytam ten wątek, to od razu widzę moją siostrę

Historia podobna - z tym, że facet ją zostawił, ma kogoś innego już od dwóch lat; ale ona nadal nie może się z tym pogodzić, ciągle powtarza że "my jeszcze będziemy razem", "to przeznaczenie" i inne tego typu kocopoły.

Nie wiem, jak to jest, bo na szczęście nie przeżywałam nigdy czegoś takiego; powiem tylko tyle - okropnie jest patrzeć z boku jak ktoś sobie sam wyrządza taką krzywdę; w moim otoczeniu nie ma osoby, która by nie próbowała przemówić siostrze do rozsądku, wszystko bezskutecznie.

Jedyne wyjście - ty sama musisz się wziąć w garść; jeśli nie potrafisz, szukaj pomocy u specjalisty.
Wiesz, chyba jednak nie jak Twoja siostra, bo gdyby on mnie zostawił, dał mi spokój to i ja bym odpuściła. A tymczasem wiem, że nawet gdyby on wziął ślub z kimś innym to i tak pisałby do mnie od czasu do czasu i już, taki człowiek. Dzięki za odpowiedź.

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Cytat:
Napisane przez etnografka Pokaż wiadomość
Myślę ze psychoterapia to dobry - najlepszy pomysł. Pomoże zobaczyć, skąd się wzięło to uwikłanie i dlaczego jest tak silne... i małymi krokami będziesz mogła znajdować w sobie sily, żeby nie fundować sobie dłużej koszmaru.

Warto poszukać terapii niskoplatnej, w towarzystwach psychoterapeutycznych też często jest pewną liczba tanich/bezpłatnych miejsc na terapię dla osób, które nie mogą sobie pozwolić na płatną. Studiujesz moze, szukalas poradni dla studentów? A moze mozesz z czegoś zrezygnować/dorobić sobie na ten cel?
Z tego co orientowałam się to w mojej uczelni nie ma takiej poradni, jest poradnia taka ogólna, dla wszystkich, i własnie tam już byłam raz.
A możesz mi proszę powiedzieć jak szukać takich tańszych miejsc na terapię? Bo szukam w internecie i nic...
czarny_deszcz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-04-10, 19:26   #20
201604220918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Cytat:
Napisane przez czarny_deszcz Pokaż wiadomość
I moje myślenie się zmieniło przez te 3 lata, wiele ludzi zwraca mi na to uwagę. Nie ufam nikomu a już zwłaszcza facetom, JESTEM PEWNA że z kimkolwiek bym nie była to i tak mnie zdradzi, bo mój (mam nadzieje) były codziennie powtarzał mi, że choćby facet był z najpiękniejszą dziewczyną świata, którą kocha najmocniej, to i tak czasem musi przespać się z kimś innym. Kiedyś to mnie tak bolało,że nie mogłam przeżyć tego, a teraz już zatraciłam granice co jest normalne a co nie.

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------



Wiesz, chyba jednak nie jak Twoja siostra, bo gdyby on mnie zostawił, dał mi spokój to i ja bym odpuściła. A tymczasem wiem, że nawet gdyby on wziął ślub z kimś innym to i tak pisałby do mnie od czasu do czasu i już, taki człowiek. Dzięki za odpowiedź.

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------


Ten twój misiaczek to lepiej niech mówi sam za siebie - bo takimi stwierdzeniami obraża wszystkich normalnych facetów. Jego zachowanie odbiega od normy i najwyższy czas żeby wziął to na klatę, zamiast się tłumaczyć w idiotyczny sposób.

Jakoś nie chce mi się wierzyć, że byś odpuściła - bo ty tak naprawdę wcale nie chcesz odpuścić; uzależniasz swoją decyzję od czynników zewnętrznych, tylko po to żeby odsunąć tę decyzję w czasie - tak to wygląda z perspektywy.
201604220918 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 19:30   #21
etnografka
Zadomowienie
 
Avatar etnografka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 646
Dot.: Pomóżcie, błagam...

A gdzie studiujesz i do jakiego miasta masz blisko?
__________________
Wymienię perfumy
etnografka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 19:36   #22
czarny_deszcz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 10
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Cytat:
Napisane przez dialectic_chaos Pokaż wiadomość
Ten twój misiaczek to lepiej niech mówi sam za siebie - bo takimi stwierdzeniami obraża wszystkich normalnych facetów. Jego zachowanie odbiega od normy i najwyższy czas żeby wziął to na klatę, zamiast się tłumaczyć w idiotyczny sposób.

Jakoś nie chce mi się wierzyć, że byś odpuściła - bo ty tak naprawdę wcale nie chcesz odpuścić; uzależniasz swoją decyzję od czynników zewnętrznych, tylko po to żeby odsunąć tę decyzję w czasie - tak to wygląda z perspektywy.
Pewnie, że bym odpuściła, nie mam takiego charakteru, żeby narzucać się komuś. Już odpuściłam kiedyś, a on zwalił winę na mnie, że nie potrafię walczyć o swoją "miłość". Co bym nie zrobiła, to wszystko zawsze moja wina. Powiedział, że wtedy, pierwszy raz, oszukał mnie, bo to ja cały czas mówiłam, że nic z tego nie wyjdzie. Już miałam chwile słabości dzisiaj i odblokowałam go na skypie na 10 sekund, ale szybko zablokowałam na nowo, zanim napisał. I tak strasznie wszystko mi się z nim kojarzy, drażni mnie np Twój opis po rosyjsku, bo razem z nim uczyliśmy sie rosyjskiego. Wszystko w tramwaju, na ulicy, wszędzie mi się z nim kojarzy...



Ciesze sie że założyłam ten wątek bo jakoś tak widzę wyraźniej, że to dobra decyzja.

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Cytat:
Napisane przez etnografka Pokaż wiadomość
A gdzie studiujesz i do jakiego miasta masz blisko?

Najlepiej to Kraków i okolice.
czarny_deszcz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 19:44   #23
201604220918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Cytat:
Napisane przez czarny_deszcz Pokaż wiadomość
Pewnie, że bym odpuściła, nie mam takiego charakteru, żeby narzucać się komuś. Już odpuściłam kiedyś, a on zwalił winę na mnie, że nie potrafię walczyć o swoją "miłość". Co bym nie zrobiła, to wszystko zawsze moja wina. Powiedział, że wtedy, pierwszy raz, oszukał mnie, bo to ja cały czas mówiłam, że nic z tego nie wyjdzie. Już miałam chwile słabości dzisiaj i odblokowałam go na skypie na 10 sekund, ale szybko zablokowałam na nowo, zanim napisał. I tak strasznie wszystko mi się z nim kojarzy, drażni mnie np Twój opis po rosyjsku, bo razem z nim uczyliśmy sie rosyjskiego. Wszystko w tramwaju, na ulicy, wszędzie mi się z nim kojarzy...



Ciesze sie że założyłam ten wątek bo jakoś tak widzę wyraźniej, że to dobra decyzja.[COLOR="Silver"]

Najważniejsze to zmienić sposób myślenia - że to nie twoja wina, tylko jego;

To jego wina, że jest złym człowiekiem, kłamcą i manipulantem, że się bawi twoimi uczuciami; ty jesteś jego ofiarą.
Bez terapii może być ci ciężko sobie to przerobić; bo dopóki nie zaczniesz myśleć inaczej, nie masz szans na uwolnienie się spod jego wpływu.
201604220918 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 19:45   #24
201703061208
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 690
Dot.: Pomóżcie, błagam...

skoro chłopak tak bardzo lubi zdrady a Ty chcesz kontynuować taki świetny związek zapytaj go czy nie ma nic przeciwko że Ty poznasz sobie równie licznych "przyjaciół" płci męskiej, każde z Was będzie wtedy robić co chce i sprawa wyjaśniona.
201703061208 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 20:12   #25
czarny_deszcz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 10
Dot.: Pomóżcie, błagam...


---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Cytat:
Napisane przez aisha21 Pokaż wiadomość
skoro chłopak tak bardzo lubi zdrady a Ty chcesz kontynuować taki świetny związek zapytaj go czy nie ma nic przeciwko że Ty poznasz sobie równie licznych "przyjaciół" płci męskiej, każde z Was będzie wtedy robić co chce i sprawa wyjaśniona.

Wiem, że gdybym się z kimś przespała. Już kiedyś nawet brałam pod uwage przespać sie z kimś i mu o tym powiedzieć, pewnie by nie uwierzył, bo uważa mnie za takiego miłego kwiatka więc myślałam, żeby zrobić zdjęcie i mu wysłać, najlepiej seksu z murzynem, bo ich nienawidzi.wtedy nie dość że byłby to nieodwracalny koniec, to jeszcze chyba by mnie zabił. Ale nie umiem tak uprawiać seksu jak nic nie czuję do kogoś, to sprzeczne z moimi wartościami.

Edytowane przez czarny_deszcz
Czas edycji: 2014-04-10 o 20:31
czarny_deszcz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 20:17   #26
etnografka
Zadomowienie
 
Avatar etnografka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 646
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Zadzwoń przede wszystkim do Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej i dowiedz się, czy terapeuci tam zrzeszeni albo osoby szkolące się nie oferuja bezpłatnych/niedrogich konsultacji i terapii. O to samo spytalabym w Polskim Instytucie Psychoterapii Integratywnej i w Ośrodku Terapii Systemowej.
__________________
Wymienię perfumy
etnografka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-10, 22:02   #27
czarny_deszcz
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 10
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Cytat:
Napisane przez etnografka Pokaż wiadomość
Zadzwoń przede wszystkim do Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej i dowiedz się, czy terapeuci tam zrzeszeni albo osoby szkolące się nie oferuja bezpłatnych/niedrogich konsultacji i terapii. O to samo spytalabym w Polskim Instytucie Psychoterapii Integratywnej i w Ośrodku Terapii Systemowej.
Zadzwonie jutro i się dowiem. Dzięki
czarny_deszcz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-11, 05:26   #28
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: Pomóżcie, błagam...

Wiesz co?Nie obraź się, ale Ty go nie kochasz. Jesteś od niego uzależniona a to róznica. A skoro tak jest to musisz postępować tak, jak w przypadku zerwania z każdym innym nałogiem.

Dziewczyny dobrze piszą: wywal go z kontaktów, pozmieniaj numery gg, zmień maila, loginy na skype, zmień profil FB i ogranicz kontakty do tych zaakceptowanych przez Ciebie (nie mam konta na FB ale wiem, że można taką opcję wykorzystać). Nie szukaj żadnego info o nim, nie oglądaj żadnych zdjęć, filmików. Jeśli macie wspólnych znajomych to albo ich poblokuj albo poproś, by nie rozmawiali z Tobą na temat tego faceta. Czyli standardowe postępowanie: odetnij się od źródła nałogu.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 524 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-11, 11:06   #29
maszToCoChcesz
Zakorzenienie
 
Avatar maszToCoChcesz
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
Dot.: Pomóżcie, błagam...

to taki typ, który nie chce mieć jednej dziewczyny, tylko wszystkie na raz. Ty nie umiesz tego zaakceptować i nie zaakceptujesz, a będziesz ciągle cierpieć. Skoro nie chcesz sama tego skończyć to ja nie widzę tutaj żadnej rady :O
__________________
it's a fool's game
maszToCoChcesz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-12, 07:17   #30
201703061208
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 690
Dot.: Pomóżcie, błagam...

powinnaś całkowicie zerwać kontakt, nie wyjaśniać, nic nie tłumaczyć, nie odpisywać, nie spotykać się z nim nawet na parę minut. Zresztą co Ty byś miała mu wyjaśniać, nie z Twojej winy wszystko się rozsypało-nie dziwię się że facet jest już po jakimś rozwodzie.
Jak zerwiesz kontakt na stałe szybko zapomnisz o nim, teraz się męczysz emocjonalnie niepotrzebnie bo z tego związku już nic nie będzie (i z tego faceta).
201703061208 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-04-12 08:17:48


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:27.