Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIII

[Kate30]

Angel - przepięknie kwitnie w wysokiej temperaturze

[_Bjeata_]

Po nieprzespanej nocce Eclat d'arpege

[neonka28]

Bjeata co sie dzieje?

Widze że początek lata depresyjnie sie zanosi. Wszyscy mają jakieś kłopoty.


TUMULTE dzięki E



Aha WAŻNE: moja kochana istota, mama odebrala wczoraj wyniki kontrolnego tomografu głowy. Nie stwierdzono nawrotu choroby. Nie odrasta guz mózgu.
Plakalam...z radości

[Córka D'artagnana]

Póki jeszcze coś czuję, pachnę słodkim czekoladowym uniesieniem. Zapowiada się bardzo słoneczne lato i...moje polowanie na Angela, który tylko w takim żarze potrafi mnie oczarować i dodać sił.

[tymena]

Neonko, to wspaniała wiadomość Oby więcej takich w tym wątku

Upajam się dzisiaj Elixirem dM

[Kota]

Napisane przez neonka28

Aha WAŻNE: moja kochana istota, mama odebrala wczoraj wyniki kontrolnego tomografu głowy. Nie stwierdzono nawrotu choroby. Nie odrasta guz mózgu.
Plakalam...z radości

Neonko, to świetnie, że Mama wyszłą na zdrowotną prostą! Dobra wiadomość od rana. Wczoraj tak pogromiło tymi szpitalami...
Pachnę dzisiaj Black Cashmere, naprawde jest dobry w wysokie temperatury- czyżby miał zostać moim zapachem na lato? Na to sie zanosi, a na pewno ulubionym zmiennikiem nieśmiertelnego Faubourg.
Wszystkim, które mają bliskich w szpitalach trzymajcie sie kochane.

[Różowy Strachulec]

Napisane przez rachela

Eeee, możliwe - ale u tego gościa akurat były tylko zwykłe, korekcyjne
Kolorowe następnym razem

No to macie szczęście

A tak w ogóle to Ci coś na gg wysłałam

Widziałam kusicielko

Napisane przez neonka28

Aha WAŻNE: moja kochana istota, mama odebrala wczoraj wyniki kontrolnego tomografu głowy. Nie stwierdzono nawrotu choroby. Nie odrasta guz mózgu.
Plakalam...z radości

Neonko, to rewelacyjna wiadomość

[neonka28]

Powiem tak: kiedy nagle zachorowala moja mama i zaplakana pytalam pielęgniarki" czy będzie dobrze?" odpowiedziała "tu się cuda niezdarzają!"

Na łóżku obok mojej mamy leżała starsza pani i powiedziała do mnie tak:
dziecko nie sluchaj tego, tylko wierz, wiara czyni cuda.

Po roku spotkałam te pielęgniarkę, przeprosiła mnie za podcięcie skrzydeł

Wszystkim którzy mają bliskie, chore osoby. Nie poddawajcie się, wiem to trudne bywają chwile zwątpienia. Dla mnie najważniejsze było to aby moja mama żyła. Potem kiedy jeździłyśmy wózkiem mówiłam sobie żyje i jeździmy. Po miesiącu chodziła sama 5 minutowe spacerki. Teraz biega jest dżagą, jak zawsze piękna i zazdroszcze jej figury. Długie zgrabne nogi, uśmiech i chęć życia, szalona jak ja i zanosi się na kolejną PERFUMIARE

[Sabbath]

Napisane przez neonka28

Powiem tak: kiedy nagle zachorowala moja mama i zaplakana pytalam pielęgniarki" czy będzie dobrze?" odpowiedziała "tu się cuda niezdarzają!"

Na łóżku obok mojej mamy leżała starsza pani i powiedziała do mnie tak:
dziecko nie sluchaj tego, tylko wierz, wiara czyni cuda.

Po roku spotkałam te pielęgniarkę, przeprosiła mnie za podcięcie skrzydeł

Wszystkim którzy mają bliskie, chore osoby. Nie poddawajcie się, wiem to trudne bywają chwile zwątpienia. Dla mnie najważniejsze było to aby moja mama żyła. Potem kiedy jeździłyśmy wózkiem mówiłam sobie żyje i jeździmy. Po miesiącu chodziła sama 5 minutowe spacerki. Teraz biega jest dżagą, jak zawsze piękna i zazdroszcze jej figury. Długie zgrabne nogi, uśmiech i chęć życia, szalona jak ja i zanosi się na kolejną PERFUMIARE

Piękna opowieść, piękna miłość, piękne szczęście pięknych ludzi.


Wzruszyłam się troszku...
I z tym wzruszeniem, oraz z zapachem OI wybieram się spać.

Miłego dnia Dziewczyny.

[Różowy Strachulec]

Napisane przez neonka28

Powiem tak: kiedy nagle zachorowala moja mama i zaplakana pytalam pielęgniarki" czy będzie dobrze?" odpowiedziała "tu się cuda niezdarzają!"

Takie osoby nie powinny chyba pracować w tym zawodzie

[neonka28]

Nie wiem Strachulcu. Moze ta istota miala brzydki dzień.


Do Margott popatrz szukasz jest wystawione!!!
https://ssl.allegro.pl/item207930856..._givenchy.html kt 48zl

[mulier]

Napisane przez neonka28

Bjeata co sie dzieje?

Widze że początek lata depresyjnie sie zanosi. Wszyscy mają jakieś kłopoty.


TUMULTE dzięki E



Aha WAŻNE: moja kochana istota, mama odebrala wczoraj wyniki kontrolnego tomografu głowy. Nie stwierdzono nawrotu choroby. Nie odrasta guz mózgu.
Plakalam...z radości

Neonko, cudowna wiadomość !!!!!

[neonka28]

Dziękuje wszystkim perfumowym słoneczkom

Mykam do pracy, niestety Rada Pedagogiczna w towarzystwie ludzi nie pasującym do mnie czyli sztywne towarzystwo, nudy, mądrości nad mądrościami, zero uśmiechów, smutne twarze a fuj!!!

[homyk]

Napisane przez rachela

Oblałam.

Rachelo następnym razem będzie lepiej. Nie martw się

Napisane przez kropka75

Ja nie pachnę już niczym. Nie chce mi się. Od wczoraj rano było mi źle i czułam się jakby wisiał nad moją głową jakiś miecz. Dziś się okazało, że mój ojciec miał zawał. Telepatia?
Jakoś przewartościowało mi się życie nagle i zniknęły wszystkie problemy. Poza stanem ojca. Jest stabilny już. A ja siedzę, głowę mam watą otuloną i nie umiem zebrać myśli...

Napisane przez Favkes

Dziewczyny Kochane
Pięknie Wam dziękuję za trzymanie kciuków i wogóle.
Zdaję raport:

W Szpitalu jak to w Szpitalu - strasznie długo ciągnęły się formalności. Lekarz na oddziale zbadała Młodego i powiedziała, ze zrobią mu wszystkie badania jeszcze dziś. Resztę jutro i w zależności od tego jak te dziesiejsze wyjdą to puszczą go do domu - JUTRO.
Reszte badań będziemy robić u nich dojeżdżając, bo Ordynator sama powiedziała, ze nie ma sensu trzymać tak energicznego dziecka w szpitalu - no i trochę strach, ze im ten oddzialik rozniesie w drobny mak zasugerowałam badanie ADHD - dżołk ofkors.
Dzisiejszej nocy Krzysio nie będzie sam, bo może tam jednak nocować, któreś z rodziców - więc Tata ma dyżur w Międzylesiu NAJWIĘKSZE ufffffff

Pobrano mu 15 ml. krwi ( omójbosze toż to tyle co będzie miała moja buteleczka Alchimie ) i zniósł to "dzielnie" trzymany przez Tatę, Mamę i dwie pielęgniarki

Narazie czekam na informacje ze szpitala i siedze przy telefonie.

Kropko, Favkes, dużo zdrowia dla najbliższych i żeby jak najszybciej znaleźli się w domu

Napisane przez _Bjeata_

Po nieprzespanej nocce Eclat d'arpege

Bjeato

Napisane przez neonka28

Aha WAŻNE: moja kochana istota, mama odebrala wczoraj wyniki kontrolnego tomografu głowy. Nie stwierdzono nawrotu choroby. Nie odrasta guz mózgu.
Plakalam...z radości

Kasiu wspaniałe wieści przynosisz. Raduję się z Tobą




Ja dziś pachnę Eau de Parfum Gucci. Jest to zapach, który zawsze będzie kojarzył mi się z Mulier Od niej też dostałam dawno temu jego próbkę.
Wczoraj upolowałam mały flakon. W Rossmannie. Nie wiedzieć czemu stał w gablocie z męskimi pachnidłami. Kobieta za ladą się dziwiła, jak powiedziałam, że to woda dla kobiet

[Chatte96]

Kwiatowo - mimozowe Champs-Elysées. Kocham ich radosny urok i trwałość.

Carpe diem
"Chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie..." - chwała Ci Horacy!

[Córka D'artagnana]

Napisane przez neonka28

Wszystkim którzy mają bliskie, chore osoby. Nie poddawajcie się, wiem to trudne bywają chwile zwątpienia. Dla mnie najważniejsze było to aby moja mama żyła. Potem kiedy jeździłyśmy wózkiem mówiłam sobie żyje i jeździmy. Po miesiącu chodziła sama 5 minutowe spacerki. Teraz biega jest dżagą, jak zawsze piękna i zazdroszcze jej figury. Długie zgrabne nogi, uśmiech i chęć życia, szalona jak ja i zanosi się na kolejną PERFUMIARE

Neonko jesteś skarbem dla swojej mamy. Piękna miłość córki do rodzicielki.

[kropka75]

Napisane przez Chatte96

Kropko - dbaj o Tatę.
Ja juz swojego nie mam od 6 lat i codziennie mi go brakuje.

A wiesz jak trudno dbać o kogoś, kto bardzo tego nie chce? Wczoraj po wizycie u niego, stwierdziliśmy z TŻ, że on się wstydzi. Wstydzi się, że taki duży chłop, a bezradny i inni muszą koło niego chodzić.
No i oczywiście niczego nie chce, niczego nie potrzebuje.
Trudno zadbać o kogoś takiego.

Napisane przez Sabbath

Znielubisz mnie za to, ale przyznam, że ja uwielbiam takich mężczyzn - rżnących Bonda. Bez podtekstów na Bogów!
Niestety, większość tych, których miałam okazję spotkać to mazgaje i słabeusze użalający się nad sobą przy pierwszym kichnięciu i konający w meczarniach z powodu byle draśnięcia. Okropność!

Rozumiem świetnie Twojego Tatę. Kiedy lezałam na intensywnej, nie wypisałam się z tego burdelu na własne żądanie wyłącznie dlatego, że przez pierwszy tydzień byłam nieprzytomna, a potem miałam kark w gipsie i nikt z rodziny nie chciał mi podać formularza. Wstręciuchy.

Nie wiem, czy pocieszy Cię fakt, że zawał to obecnie zupełnie normalna rzecz w sumie i ludzie zwykle żyją po tym dziesiątki lat. Jeśli zgon nie nastąpi natychmiast - potem jest już dobrze.
Mój ojciec miał zawał prawie 40 lat temu i żyw jeszcze jak najbardziej.

Wiesz, ja też kiedyś takich lubiłam. Zawsze doceniałam to w moim ojcu.
- Tato, robię kawę, zrobić Ci?
- Nie trzeba, ja mam ręce.
albo:
- Robię kolację, zrobić Ci kanapki do pracy?
- Nie, ja sobie umiem chleb ukroić.
itd. itd.
Skrajna duma i honor do bólu. To człowiek starej daty.
Ale już jestem tym zmęczona. My się zawsze domyślamy, że jemu coś jest jak w ciągu dnia zamiast na spacerze, w sklepie czy na rowerze, układa się na kanapie - to zawsze objaw choroby. Wtedy go wypytujemy, macamy czoło, a on się wkurza. Przed kilku laty było podobnie, dopiero jak wstał do kibelka i wylądował na ścianie, a ja zrobiłam scenę, moja matka na siłę zabrała go do lekarza. Miał mikroudar. Gdy dotarli na pogotowie to już nie funkcjonowała część nerwów. Lekarz zobaczył opadającą powiekę i od razy wywieźli ojca na neurologię. Wszystko wróciło do normy, po czasie.
Teraz to. A niestety już tam nie mieszkam, więc nie miałam wpływu na to co się dzieje. I co lepsze... dowiedziałam się wczoraj po południu, a zaczęło się bladym świtem w pon. Ojciec zakazał mnie informować.
Ja wiem, dużo jęczydeł po tym świecie chodzi, ale nikt nie jest nieśmiertelny. A J. Bondowie to się czasem zachowują jakby mieli tych żywotów 7 conajmniej.

Napisane przez Favkes

Kropeczko, tak to już z Nimi rzeczywiście jest. Faceci po prostu boją się przyznać że im cokolwiek dolega - bo musieliby zrozumieć, że nie są od Nas - Kobiet silniejsi. Będzie dobrze - musi być. Nie martw się.

Albo umierają przy bólu głowy. Dwie skrajności.

Napisane przez _Bjeata_

Po nieprzespanej nocce Eclat d'arpege

___________________

A ja sobie pachnę dziś Innocentowo. I wracam do równowagi.

Dobrego dnia wszystkim.

[bluegirl]

Noa EDT, ale potem chyba będzie zmiana na Innocent, bo nie wzięłam Noa do torebki a strasznie szybko ulatuje

[Myszołapka]

Czaruję otoczenie The Parfum

[maja79]

Dziś piękna pogoda i cieplutko, ale jakoś ... nie mogę się rozstać ze Scentem Intense

Kropko75, trzymaj się
Neonko - cudowna wiadomość

[Margot45]

Neonko, jaka cudowna wiadomość

Jednak cokolwiek by nie mówić, zdrowie najważniejsze. I wsparcie bliskich. Reszta jakoś sama przyjdzie.

Pachnę dzis Celine Oriental Summer, wczorajsza wściekłosć mi przeszła i stanowczo lepiej się czuję jak świeci słońce

[E]

Napisane przez neonka28

[B]
Aha WAŻNE: moja kochana istota, mama odebrala wczoraj wyniki kontrolnego tomografu głowy. Nie stwierdzono nawrotu choroby. Nie odrasta guz mózgu.
Plakalam...z radości

Neo, cudowna wiadomość

Napisane przez neonka28

Powiem tak: kiedy nagle zachorowala moja mama i zaplakana pytalam pielęgniarki" czy będzie dobrze?" odpowiedziała "tu się cuda niezdarzają!"

Na łóżku obok mojej mamy leżała starsza pani i powiedziała do mnie tak:
dziecko nie sluchaj tego, tylko wierz, wiara czyni cuda.

Po roku spotkałam te pielęgniarkę, przeprosiła mnie za podcięcie skrzydeł

Wszystkim którzy mają bliskie, chore osoby. Nie poddawajcie się, wiem to trudne bywają chwile zwątpienia. Dla mnie najważniejsze było to aby moja mama żyła. Potem kiedy jeździłyśmy wózkiem mówiłam sobie żyje i jeździmy. Po miesiącu chodziła sama 5 minutowe spacerki. Teraz biega jest dżagą, jak zawsze piękna i zazdroszcze jej figury. Długie zgrabne nogi, uśmiech i chęć życia, szalona jak ja i zanosi się na kolejną PERFUMIARE

Ręce opadają Jak może coś takiego i w taki sposób powiedzieć?
Dobrze, że chociaż przeprosiła

I najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło


W temacie - przecudowne Cherqui

[Favkes]

Neonko - Super
Niech Ci mama szybciutko zdrowieje

[taka taka]

Napisane przez kropka75

A wiesz jak trudno dbać o kogoś, kto bardzo tego nie chce? Wczoraj po wizycie u niego, stwierdziliśmy z TŻ, że on się wstydzi. Wstydzi się, że taki duży chłop, a bezradny i inni muszą koło niego chodzić.
No i oczywiście niczego nie chce, niczego nie potrzebuje.
Trudno zadbać o kogoś takiego.


Wiesz, ja też kiedyś takich lubiłam. Zawsze doceniałam to w moim ojcu.
- Tato, robię kawę, zrobić Ci?
- Nie trzeba, ja mam ręce.
albo:
- Robię kolację, zrobić Ci kanapki do pracy?
- Nie, ja sobie umiem chleb ukroić.
itd. itd.
Skrajna duma i honor do bólu. To człowiek starej daty.
Ale już jestem tym zmęczona. My się zawsze domyślamy, że jemu coś jest jak w ciągu dnia zamiast na spacerze, w sklepie czy na rowerze, układa się na kanapie - to zawsze objaw choroby. Wtedy go wypytujemy, macamy czoło, a on się wkurza. Przed kilku laty było podobnie, dopiero jak wstał do kibelka i wylądował na ścianie, a ja zrobiłam scenę, moja matka na siłę zabrała go do lekarza. Miał mikroudar. Gdy dotarli na pogotowie to już nie funkcjonowała część nerwów. Lekarz zobaczył opadającą powiekę i od razy wywieźli ojca na neurologię. Wszystko wróciło do normy, po czasie.
Teraz to. A niestety już tam nie mieszkam, więc nie miałam wpływu na to co się dzieje. I co lepsze... dowiedziałam się wczoraj po południu, a zaczęło się bladym świtem w pon. Ojciec zakazał mnie informować.
Ja wiem, dużo jęczydeł po tym świecie chodzi, ale nikt nie jest nieśmiertelny. A J. Bondowie to się czasem zachowują jakby mieli tych żywotów 7 conajmniej.


Albo umierają przy bólu głowy. Dwie skrajności.




___________________

A ja sobie pachnę dziś Innocentowo. I wracam do równowagi.

Dobrego dnia wszystkim.

Kropko, rozumiem
ja rozmawiałam z mamą w niedzielę, pytam co słychać, odpowiada, że wszystko dobrze, a wczoraj telefon, żeby kwiatki podlać, bo w domu nikogo nie będzie, gdyby nie kwiatki, to chyba by mi nic nie powiedziała
potem mam wyrzuty sumienia, że nie dość jestem dociekliwa, że mało się interesuję itp
ale ja chyba jestem taka sama

Neonko, świetne wieści

......................... ......................... .................
na złośc wszystkiemu pachnę Black KC

[Kattarina]

Napisane przez Sabbath

Znielubisz mnie za to, ale przyznam, że ja uwielbiam takich mężczyzn - rżnących Bonda. Bez podtekstów na Bogów!
Niestety, większość tych, których miałam okazję spotkać to mazgaje i słabeusze użalający się nad sobą przy pierwszym kichnięciu i konający w meczarniach z powodu byle draśnięcia. Okropność!

Rozumiem świetnie Twojego Tatę. Kiedy lezałam na intensywnej, nie wypisałam się z tego burdelu na własne żądanie wyłącznie dlatego, że przez pierwszy tydzień byłam nieprzytomna, a potem miałam kark w gipsie i nikt z rodziny nie chciał mi podać formularza. Wstręciuchy.

Nie wiem, czy pocieszy Cię fakt, że zawał to obecnie zupełnie normalna rzecz w sumie i ludzie zwykle żyją po tym dziesiątki lat. Jeśli zgon nie nastąpi natychmiast - potem jest już dobrze.
Mój ojciec miał zawał prawie 40 lat temu i żyw jeszcze jak najbardziej.

Sabbath- mam odobne podejscie do siebie samej Nigdy sie nie rozczulalam, potrafilam nastawic sobie zlamane zebra, przetrzymac krwotok wewnetrzny itp. Przeszlo mi bycie honorowa i twarda, gdy zobaczylam przerazenie w oczach najblizszej mi osoby, kiedy zaczynalam na jej rekach odchodzic z tego swiata.....
Uswiadomilam sobie to, co napisala Kropka- swoja "bohaterska" postawa przysparzalam wielu zmartwien bliskim i narazalam ich na stresy. Dzisiaj w dalszym ciagu wewnetrznie buntuje sie przed kazda wizyta na pogotowiu czy w szpitalu, ale zaciskam zeby i jade.....

Napisane przez neonka28

Powiem tak: kiedy nagle zachorowala moja mama i zaplakana pytalam pielęgniarki" czy będzie dobrze?" odpowiedziała "tu się cuda niezdarzają!"

Na łóżku obok mojej mamy leżała starsza pani i powiedziała do mnie tak:
dziecko nie sluchaj tego, tylko wierz, wiara czyni cuda.

Po roku spotkałam te pielęgniarkę, przeprosiła mnie za podcięcie skrzydeł

Wszystkim którzy mają bliskie, chore osoby. Nie poddawajcie się, wiem to trudne bywają chwile zwątpienia. Dla mnie najważniejsze było to aby moja mama żyła. Potem kiedy jeździłyśmy wózkiem mówiłam sobie żyje i jeździmy. Po miesiącu chodziła sama 5 minutowe spacerki. Teraz biega jest dżagą, jak zawsze piękna i zazdroszcze jej figury. Długie zgrabne nogi, uśmiech i chęć życia, szalona jak ja i zanosi się na kolejną PERFUMIARE

Neonko- wspaniale wiesci, ciesze sie razem z Wami

W marcu minelo 10 lat, odkad u jednej z najblizszych mi osob zdiagnozowano guza piersi, ktory nie kwalifikowal sie juz do usuniecia. Po kilku latach pojawil sie nowotwor skory, a 3 lata temu bialaczka, bedaca skutkiem chemioterapii. Bylo beznadziejnie, ale nigdy nie zwatpilam i czulam wewnetrznie, ze to nie jest koniec, nie moze byc......
Dzisiaj sytuacja wyglada tak: guz w piersi zniknal bez operacji (za sprawa chemio- i hormonoterapii), guzki na skorze nie daly po usunieciu zadnych przerzutow, a bialaczka zostala opanowana

Przetrzymalysmy to wszystko razem, a do dramatycznych przezyc ostatnich lat rzadko powracamy- liczy sie przyszlosc......

[SpanishMyszka]

Dzisiaj będę pachniała swoim nowym nabytkiem, który jest jednocześnie prezentem od ukochanego, czyli Euphorią


Neonko, wspaniała wiadomość
Kropko75, będzie dobrze

[mariolasl]

Neonko ciesze sie twoim szczesciem!
Kropko75 duzo wytrwalosci zycze...
_________________________ ________
Niczym jeszcze nie pachne. Ide spac.

[Kasiulka22]

Dziś boskie The Parfum... ta słodycz

[nefernefer35]

Lolita edp.

[bzinka]

dzisiaj w pracy Shali Light