"Normalne" spędzanie czasu

[elvegirl]

Autorko, trochę nieciekawie to brzmi, bo wygląda na to, że wszystko to, co byłoby dla Ciebie fajnym czasem spędzonym razem, jemu nie pasuje. Ewentualnie jak jemu pasuje, to Tobie niekoniecznie.

Wiesz, w moim związku po całym dniu razem, spędzonym na bieganinie, to my najczęściej mamy ochotę po prostu zrobić dobrą kolację, rozsiąść się wygodnie przed tv (dokumentalne wieczorami znaleźć nietrudno, chyba że się nie ma kablówki/satelity), kompem, książką i po prostu odpocząć. Czasem się z kimś spotkamy, czasem do kogoś pójdziemy/pojedziemy, czasem we dwójkę wyskoczymy do pubu, czasem po prostu pójdziemy na spacer (jak jest zimno, to się zakłada kilka warstw na siebie i się idzie), czasem na basen (czynny do 22, więc jak się pojedzie na 20 to jeszcze można poszaleć).

Mam wrażenie, że wy się po prostu średnio dopasowaliście, ten tekst o sąsiedzie...do tego to, że on ma nieco inne priorytety i ciężko mu wytłumaczyć, że lepiej wydać kasę na coś innego niż piwo... Jego będzie trudno zmienić, ma już swoje nawyki i potrzeby, Ty z kolei dopasowując się do niego, trochę hamujesz swój charakter i potrzeby...

[grubella]

Jeszcze śpiewać możecie, do tego nawet akcesoriów nie potrzeba.

[mpt]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;45988336][...]Dziecko to dla mnie inna kwestia zupełnie. Wiadomo, że przy dziecku jest trochę inaczej.[/QUOTE]
Tzn. jak inaczej? Przecież przy dziecku nie będzie strugał, a jak nie struga, to przysypia

[melleczka]

Dziewczyny szczerze... Czy Wy sobie wyobrażacie super extra wieczór ze swoim facetem spędzony na graniu w państwa i miasta albo makao?
Ja rozumiem, że jeden taki wieczór może być fajny, ale raczej nie co tydzień
Do tego trzeba czegoś więcej.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Napisane przez grubella

Jeszcze śpiewać możecie, do tego nawet akcesoriów nie potrzeba.

Ale trzeba jako taki głos mieć, a zaraz będzie, że on nie ma, albo się wstydzi

[Mimiko]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;45986214]mamy wspólne tematy, jedyne co włączamy w tv to polo tv żeby nam disco polo grało on nie lubi seriali i filmów bo to głupota/fikcja/nic nie wnosi do życia a już wystrugana szafka jest czym realnym co się przyda - pisałam już o tym..
oczywiście cieszę się, że jest zaradny i sam potrafi budę dla psa zrobić no ale same rozumiecie.. szukam jakichś alternatyw na wieczory.. szkoda, że baseny nie są czynne wieczorami [/QUOTE]

O Jezusie, chyba padłabym z nudów. Nie lubi filmów, gier, seriali? Nic a nic? Nie widział żadnego filmu czy serialu, który by go porwał? Wybacz, że tak się dziwię, ale nie słyszałam o nikim, kto by miał takie podejście. Masakra jakaś.

Dziewczyny doradzały mnóstwo rzeczy i podsuwały pomysły, więc nie chcę się powtarzać. Ale próbowałaś zachęcić go do teatru? Wiem, że fikcja i bla bla, ale jednak oglądanie spektaklu na żywo to inne przeżycie niż film w telewizji. I to rozrywka w sam raz na wieczór Uprzedzając argument, że za drogo, to niech odstawi piwka i raz dwa się kasa znajdzie. Bilety można dostać taniej w środku tygodnia, w ostatnich rzędach itd. trzeba tylko pokombinować.

[Myszunia19]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;45987581]w tej sferze problemów nie mamy [/QUOTE]
to róbcie to częściej to miło spędzicie czas

[_ema_]

Napisane przez melleczka

Dziewczyny szczerze... Czy Wy sobie wyobrażacie super extra wieczór ze swoim facetem spędzony na graniu w państwa i miasta albo makao?

Ja sobie wyobrażam, czemu nie?

[Lexie]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;45988007]nie to, że ja chcę coś planować.. nigdy nic nie planujemy i zawsze jest spontan ale ten spontan jak wyjście do kina czy rybki no niestety kosztuje..
nawet takie gry planszowe kosztują na początku bo trzeba je kupić.. a taka gra no nie wiem eurobiznes to ile kosztuje ok >50zł..
piłka d siatki kosztuje.. tutaj nikt nie gra w siatkę bo w sumie nie wiem czemu.. mają inne zajęcia, zmęczeni są po całym dniu roboty to idą na piwko albo spać albo siedzą i dłubią w samochodach.. tu prawie kobiet nie ma.. sami faceci.. chłopaki w wieku lat 30 co nie mają nawet dziewczyny.. z naszych znajomych to mój TŻ i 2 jego kolegów ma dziewczynę.. [/QUOTE]

Pewnie są jakieś powody, może kobiety zwiały do bardziej interesujących osobników, porzucając tych gnuśniejących w garażach.

No OCZYWIŚCIE, że wszystko kosztuje. Za darmo to nożna iść na spacer koło domu albo poopalać się w ogródku (a nie, przepraszam, do opalania przyda się koc i krem z filtrem, a to już trzeba kupić).

Gra planszowa potrafi kosztować i 100 zl, a nawet i 200 jak jest rozbudowana i ma dużo elementów, ale jest to jednorazowy wydatek, ta gra się nie zużyje po jednym razie, można w nią zagrać dowolną liczbę razy, z różnymi osobami, można ją zabrać na imprezę do znajomych, można z rodziną pograć.
Piłka do siatki podobnie, ponosi się wydatek ale piłka nie jest jednorazowa.
Niektórzy tu raczą gierki za 20 zl, ale szczerze mówiąc myślę że fajnie mieć jedną wciągającą grę za większą kasę, niż jakiegoś chińczyka za 15. Przecież takie gry, powiedzmy, starego typu - nudzą się raczej szybko. Są po prostu zbyt mało wymagające dla dorosłych, a przez to nudne.

Kino moim zdaniem jest paskudnie drogie i bywam w nim baaardzo rzadko, uważam że nie jest warte tej wydanej kasy. Wolałabym odpuścić dwa kina a pójść do teatru za to, choćby rzadziej.

Kopnienta, zrozum że to co opisujesz to jest jakiś rodzaj mentalności. Twój facet ma prawie 30 na karku, mieszka z mamą, ona go jak rozumiem "obsługuje", ma podobnych kolegów, samotnych pod trzydziestkę, wszyscy razem tam sobie spędzają wolny czas pijąc piwo albo gniją w garażach. Albo śpią.
Dla mnie picie piwa kilka razy w tygodniu jest niezbyt fajne, istnieją inne napoje do popijania w upalne dni. Pewnie ileś osób tak pije, ale IMHO to też kwestia mentalności - mój TŻ pochodzi z takiego środowiska, że tam częste picie to norma. Teraz mieszka ze mną, jego środowisko się rozjechał pracować przy rozładunkach warzyw w Holandii i innych podobnych pracach, a on jakoś zmienił podejście do alkoholu i już wcale nie wydaje mu się takie naturalne, by regularnie pić.
A jeśli Twój facet ma taką mentalność, że po prostu większość rzeczy nie interesuje go, to ciężko to zmienić i go zainteresować. Pewnie pomogłaby zmiana towarzystwa na bardziej aktywne, robiące różne rzeczy, mające pasje i zainteresowania...

Powtórzę pytanie - czemu macie czas tylko późnym wieczorem? Nie da się wcześniej?

[201604181004]

Napisane przez melleczka

Dziewczyny szczerze... Czy Wy sobie wyobrażacie super extra wieczór ze swoim facetem spędzony na graniu w państwa i miasta albo makao?

po 6 latach bycia razem powiem ci że takich wieczorów mieliśmy kilka. nikt nie mówi by robić to tydzień w tydzień, ale bez jaj, jak już się ze sobą dlugo to trudno oczekiwać by każdy wieczór był "super extra" po prostu czasem się zabija nude, życie to nie zawsze są mega romantyczne uniesienia, to czasem też państwa i miasta w deszczowy dzień gdy pusto w portfelu

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez melleczka

Dla mnie jak facet sobie wypije latem piwo co drugi dzień to nie jest problem. Problem jest wtedy kiedy on woli pić piwo z kumplami, niż spotkać się z kobietą, albo wtedy kiedy na piwo ma, a na inne rzeczy nie.
Ale ja to już pisałam setki razy i napiszę jeszcze raz. Wy do siebie nie pasujecie.
Skoro on nie widzi problemu, jest mu tak dobrze, to dlaczego ma sobie odmawiać tych 8 piw tygodniowo (po 3zł to 25zł), skoro lubi. Jemu nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Ma robotę, ma dziewczynę, ma piwko i jest lajt I nie należy winy szukać tylko w nim, bo ludzie są różni. Być może Ty byś chciała od życia więcej i masz do tego prawo, tylko powinnaś coś z tym zrobić, a nie narzekać na swojego faceta. Jeżeli Tobie nie odpowiada to, że on pije, że nie lubi filmów i nie lubi/nie robi całego szeregu innych czynności, które dla Ciebie są fajne to dlaczego z nim jesteś? Można tak pociągnąć rok, dwa, ale czy Ty sobie wyobrażasz z nim życie? Żeby nie było - ja absolutnie nie mówię, że Twój facet jest zły, bo może i jest bardzo dobry, ale jest jaki jest, ludzie aż tak się nie zmieniają, na siłę nic z nim nie zrobisz, a on ma prawo żyć tak jak mu wygodnie. Ty cały czas narzekasz, wyliczasz, kalkulujesz, trzeba coś z tym zrobić. Wg mnie pieniądze nie są tu problemem, tylko Wasze diametralnie różne nastawienie. Tak jak pisałam, jak się chce to można robić coś bez żadnych nakładów finansowych, albo robić coś żeby tą kasę znaleźć, żeby wyszło z tego coś fajnego.

No i właśnie tu się różnimy bo dla mnie to jest problem. Dlatego nie wiem po co piszecie że ooo lubi sobie wypić .. bo jak przytoczę ile on rzeczywiście pije to dla was to będzie optymalna ilość.. dla mnie niekoniecznie.. piszecie piwko bar ze znajomymi albo winko we dwoje.. dla mnie to stanowi trochę problem jako że jestem DDA.. nie dziwcie się mi że odrzucam akurat takie pomysły..

I to nie jest tak, że mi się nie podoba siedzenie w garażu i majsterkowanie.. też to lubię ale nie dzień w dzień przez okres półtora czy dwóch tygodni.. jak on sobie coś umyśli to musi to dokończyć i już.. ma być idealnie.. i to mu zajmuje kilka dni z rzędu.. później jest jakiś wypad a to na przejażdżkę, wycieczkę, czy posiedzenie z kolegami no ale 2 tygodnie siedzieć w garażu bo trzeba wiertła naostrzyć czy gniazdka pozmieniać czy światła dorobić czy no nie wiem tunigować ten garaż to mnie skręca..
ogólnie dużo rozmawiamy w sumie to spędzamy ze sobą całe dnie.. no ale wieczorem chciałoby się wykąpać i spędzić trochę czasu tylko we dwoje..

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Napisane przez grubella

Jeszcze śpiewać możecie, do tego nawet akcesoriów nie potrzeba.

śpiewamy.. robimy sobie karaoke ale no to jest ze znajomymi i przy tym nieszczęsnym piwku..

[201604181004]

a co najlepsze prawie zawsze w państwa miasta wygrywałam :d

[melleczka]

Napisane przez drabineczka

po 6 latach bycia razem powiem ci że takich wieczorów mieliśmy kilka. nikt nie mówi by robić to tydzień w tydzień, ale bez jaj, jak już się ze sobą dlugo to trudno oczekiwać by każdy wieczór był "super extra" po prostu czasem się zabija nude, życie to nie zawsze są mega romantyczne uniesienia, to czasem też państwa i miasta w deszczowy dzień gdy pusto w portfelu

Ja utrzymuję, że jak dwoje ludzi ma być dla siebie, to nawet skakanie po łóżku, albo bitwa na poduszki potrafi być ekscytujące

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;45988626]No i właśnie tu się różnimy bo dla mnie to jest problem. Dlatego nie wiem po co piszecie że ooo lubi sobie wypić .. bo jak przytoczę ile on rzeczywiście pije to dla was to będzie optymalna ilość.. dla mnie niekoniecznie.. piszecie piwko bar ze znajomymi albo winko we dwoje.. dla mnie to stanowi trochę problem jako że jestem DDA.. nie dziwcie się mi że odrzucam akurat takie pomysły..

I to nie jest tak, że mi się nie podoba siedzenie w garażu i majsterkowanie.. też to lubię ale nie dzień w dzień przez okres półtora czy dwóch tygodni.. jak on sobie coś umyśli to musi to dokończyć i już.. ma być idealnie.. i to mu zajmuje kilka dni z rzędu.. później jest jakiś wypad a to na przejażdżkę, wycieczkę, czy posiedzenie z kolegami no ale 2 tygodnie siedzieć w garażu bo trzeba wiertła naostrzyć czy gniazdka pozmieniać czy światła dorobić czy no nie wiem tunigować ten garaż to mnie skręca..
ogólnie dużo rozmawiamy w sumie to spędzamy ze sobą całe dnie.. no ale wieczorem chciałoby się wykąpać i spędzić trochę czasu tylko we dwoje..[/QUOTE]
To widocznie różnicie się ZBYT bardzo. Bo Ty cały czas na niego narzekasz.

[Mimiko]

Dobra, a jeszcze mi się przypomniało. Jak już twój chłop taki koneser piwa to nie możecie raz na jakiś czas jechać do jakiejś knajpy na piwo właśnie? Np raz, czy dwa razy w miesiącu taki wyjazd do miasta zaplanować i poznawać nowe knajpki. Ale nie dyskoteki tylko takie klubokawiarnie, gdzie np. organizowane są jakieś koncerty, spotkania z pisarzami, można się czegoś ciekawego dowiedzieć i nowy drink wypróbować

Doczytałam, że jesteś DDA i nie pochwalasz alkoholu, to można wypić kawkę, soczek czy co tam innego. Chodzi o to, żeby ruszyć się z domu i miło spędzić czas.

[201604181004]

Napisane przez melleczka

Ja utrzymuję, że jak dwoje ludzi ma być dla siebie, to nawet skakanie po łóżku, albo bitwa na poduszki potrafi być ekscytujące

No tak, ale wiesz, są bardziej i mniej ekscytujące rzeczy. Specjalnie się nie jaram państwami i miastami ale od biedy może być. Z resztą, skoro tak uważasz, to po co w ogóle zadajesz pytanie czy sobie to wyobrażamy?

[cholernarejestracja]

Napisane przez drabineczka

po 6 latach bycia razem powiem ci że takich wieczorów mieliśmy kilka. nikt nie mówi by robić to tydzień w tydzień, ale bez jaj, jak już się ze sobą dlugo to trudno oczekiwać by każdy wieczór był "super extra" po prostu czasem się zabija nude, życie to nie zawsze są mega romantyczne uniesienia, to czasem też państwa i miasta w deszczowy dzień gdy pusto w portfelu

Zgadzam się. My ze sobą mieszkamy i mamy po prostu takie wieczory, że nam się NIC ambitnego robić nie chce.

Ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie być z takim facetem jak facet autorki, bo on mi się wydaje taki...prosty chłop. Dobrze znać taką osobę jak się coś w domu zepsuje, ale...no nie wiem. My wieczorami robimy właśnie wszystko to, co jego nudzi. Jak mamy wieczór, że nie chce nam się wychodzić ze znajomymi, to robimy sobie grzane wino albo po kubku herbaty malinowej, zakopujemy się oboje z kindlami na kanapie w kocach, zgarniamy koty do towarzystwa i spędzamy kilka godzin siedząc przytuleni i czytając. I to jest dla nas serio rewelacyjnie spędzony wieczór, bo oboje kochamy czytać, spędzamy czas razem (chociaż wymieniamy parę słów tylko co jakiś czas ) i jest miło.

Nigdy rozrywki ruchowe/sportowe nie zastąpią mi intelektualnych, do których zaliczam czytanie, rozmowę, granie w planszówki. Oglądanie filmów czy serialów już mniej, to dla nas bardziej odmóżdżanie bo oglądamy rzeczy lekkie, łatwe i przyjemne - mój TŻ po filmach typu dramaty łapie kiepski humor więc raczej oglądam sama

Jasne, oprócz tego wspólnie uprawiamy sport czy możemy iść na spacer, ale jakby to miała być moja główna rozrywka to chyba bym się pocięła.

Twój facet jest po prostu trochę przyziemny i intelektualnie mało ambitny. Nie zmienisz tego. Dla niego każda rozrywka która nie zajmuje rąk jest "nudna". Nie wiem, czy to po prostu nie oznacza, że dla niego trochę zbyt skomplikowana.

[a34]

Napisane przez melleczka

Ja utrzymuję, że jak dwoje ludzi ma być dla siebie, to nawet skakanie po łóżku, albo bitwa na poduszki potrafi być ekscytujące

A granie w makao lub państwa-miasta już nie? Przecież to nie wygląda tak, że mówi się na zmianę "co masz?", "ja też anakonda", "to po 5"

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Mimiko

O Jezusie, chyba padłabym z nudów. Nie lubi filmów, gier, seriali? Nic a nic? Nie widział żadnego filmu czy serialu, który by go porwał? Wybacz, że tak się dziwię, ale nie słyszałam o nikim, kto by miał takie podejście. Masakra jakaś.

Dziewczyny doradzały mnóstwo rzeczy i podsuwały pomysły, więc nie chcę się powtarzać. Ale próbowałaś zachęcić go do teatru? Wiem, że fikcja i bla bla, ale jednak oglądanie spektaklu na żywo to inne przeżycie niż film w telewizji. I to rozrywka w sam raz na wieczór Uprzedzając argument, że za drogo, to niech odstawi piwka i raz dwa się kasa znajdzie. Bilety można dostać taniej w środku tygodnia, w ostatnich rzędach itd. trzeba tylko pokombinować.

nie no on ma tak, że film musi go wybitnie zainteresować np podobał mu się "jestem legendą" i "constantine" te obejrzał ze mną w całości.. ale musi być wypoczęty co się rzadko zdarza..

spróbuję go namówić do teatru chociaż sama nie wiem czy lubię taką formę rozrywki.. jakoś nigdy mnie tam nie ciągnęło.. ale zawsze to jakaś odmiana.. czy są jakieś spektakle po 22?

[201604181004]

Napisane przez Mimiko

Dobra, a jeszcze mi się przypomniało. Jak już twój chłop taki koneser piwa to nie możecie raz na jakiś czas jechać do jakiejś knajpy na piwo właśnie? Np raz, czy dwa razy w miesiącu taki wyjazd do miasta zaplanować i poznawać nowe knajpki. Ale nie dyskoteki tylko takie klubokawiarnie, gdzie np. organizowane są jakieś koncerty, spotkania z pisarzami, można się czegoś ciekawego dowiedzieć i nowy drink wypróbować

tyle że piwo w pijalni piwa, takie np z lokalnego browaru czy jakieś rzadsze typu kriek, to ok 10 zł za butelkę za to to on ma czteropak żubra

[elvegirl]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;45988626] piszecie piwko bar ze znajomymi albo winko we dwoje.. dla mnie to stanowi trochę problem jako że jestem DDA.. nie dziwcie się mi że odrzucam akurat takie pomysły.. [/QUOTE] Można wypić herbatę, kakao, zrobić dobrą kawę kilkuwarstwową

Serio, to co piszesz pokazuje z każdej strony, że po prostu rozjeżdżają się wam oczekiwania od życia, od związku. Może być super facetem, a Ty pewnie jesteś super kobietą, ale w tym duecie coś tracisz. I jak widać, nie jest Ci z tym faktem dobrze.

[cholernarejestracja]

Napisane przez Mimiko

Dobra, a jeszcze mi się przypomniało. Jak już twój chłop taki koneser piwa to nie możecie raz na jakiś czas jechać do jakiejś knajpy na piwo właśnie? Np raz, czy dwa razy w miesiącu taki wyjazd do miasta zaplanować i poznawać nowe knajpki. Ale nie dyskoteki tylko takie klubokawiarnie, gdzie np. organizowane są jakieś koncerty, spotkania z pisarzami, można się czegoś ciekawego dowiedzieć i nowy drink wypróbować

To ma być rada dla autorki, która ma problem z jednym piwem do majsterkowania i dla jej faceta, dla którego nawet serial jest nudny? Spotkanie z pisarzem? Przecież on nigdy nie przeczytał i nie przeczyta żadnej książki tego człowieka, bo to dla niego nudne.

[Lexie]

Napisane przez elvegirl

Jego będzie trudno zmienić, ma już swoje nawyki i potrzeby, Ty z kolei dopasowując się do niego, trochę hamujesz swój charakter i potrzeby...

Dokładnie. Moim zdaniem takie siedzenie z nim w tym garażu to błąd. Pokazuje mu, że dziewczyna się dopasuje do tego co on robi, posiedzi i popatrzy, byle siedzieć obok. Więc w sumie po co kombinować, po co się starać, wymyślać rozrywkę, jakieś wspólne hobby, skoro ona zgadza się siedzieć z nim w garażu? On robi co lubi, a że ona się zaczyna nudzić - to nie jego problem.

Jakąś metodą mogłoby być zaprzestanie tego siedzenia, zamiast tego zapraszanie go na jakieś inne rozrywki. Np. kupić tę grę, umówić się ze znajomymi na granie, zaprosić go. Nie chce - okej, niech siedzi w garażu, ale sam.
Wybrać sobie serial, zacząć oglądać. Albo film, zaproponować. On nie chce? Trudno, ale niech nie narzeka, że sam siedzi w garażu.
Zaplanować wycieczkę na rower z jakimś małym piknikiem po drodze, zaproponować. Nie chce? To jechać samotnie, albo z koleżanką.

Może po jakimś czasie by się zastanowił, czy czasem te różne rzeczy nie są jednak przynajmniej warte wypróbowania.

[melleczka]

Chodziło mi o to, że nawet jeśli autorka i jej facet zdecydują się już na szalony wydatek w kwocie 50zł na grę planszową, to to nie jest raczej rozrywka na długi czas. Bo owszem - może to być fajne raz, drugi, trzeci czy nawet czwarty, ale potem się to znowu znudzi i gra pójdzie na rok w odstawkę, aż sobie znowu o niej przypomną. A zmierzam do tego, że jak ktoś nie ma pomysłu na siebie i na swój związek to nawet codziennie inna gra tego nie zmieni. Bo nie można cudów wymagać jak zeszły się dwa zupełnie inne charaktery. Jak dla faceta szczytem możliwości i zainteresowań jest dłubanie w garażu, a oglądanie filmów uważa za fikcję to nie sądzę, żeby wciągnął się w grę planszową, bo niby po co, skoro to bezużyteczne?

[elvegirl]

Napisane przez lexie

Dokładnie. Moim zdaniem takie siedzenie z nim w tym garażu to błąd. Pokazuje mu, że dziewczyna się dopasuje do tego co on robi, posiedzi i popatrzy, byle siedzieć obok. Więc w sumie po co kombinować, po co się starać, wymyślać rozrywkę, jakieś wspólne hobby, skoro ona zgadza się siedzieć z nim w garażu? On robi co lubi, a że ona się zaczyna nudzić - to nie jego problem.

O, to, to. Dokładnie tak.

[melleczka]

Napisane przez cholernarejestracja

To ma być rada dla autorki, która ma problem z jednym piwem do majsterkowania i dla jej faceta, dla którego nawet serial jest nudny? Spotkanie z pisarzem? Przecież on nigdy nie przeczytał i nie przeczyta żadnej książki tego człowieka, bo to dla niego nudne.

No to o to mi chodzi... Teatr, książki, opery, muzea, spotkania autorskie - to nie jest dla wszystkich. Facet ma po prostu swój sposób na życie, bardzo ograniczony i jest mu tak dobrze.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

lexie możliwe że nie zauważyłam Twojego pytania.. przepraszam i już odpowiadam.. w ciągu dnia mamy sporo roboty, drzewo trzeba pojechać ściąć później porąbać lub pociąć na mniejsze kawałki, czasami coś się psuje w samochodzie - trzeba naprawić, trzeba pojechać do miasta po zakupy na obiad czy załatwić ubezpieczenie samochodu czy leki wykupić dla jego brata, TŻ musi naprawiać różne widzi mi się jego mamy jak drzwi od toalety czy robić jakieś zagrody dla kur czy dla psa czy coś zmajstrować typu światło gdzieś czy pojechać załatwić węgla albo wóz albo ciągnik albo naprawić cb-radio, skosić trawę.. czasami uda mu się pójść do znajomego do wulkanizacji i dorobić parę groszy.. i tak o mija dzień na różnych sprawach.. nie ma go w domu kilka tygodni to musi to ponadrabiać kiedy zjeżdża o domu.. zawsze się coś znajdzie..

[Lexie]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;45988626]
w sumie to spędzamy ze sobą całe dnie.. no ale wieczorem chciałoby się wykąpać i spędzić trochę czasu tylko we dwoje..
[/QUOTE]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;45988719]

spróbuję go namówić do teatru chociaż sama nie wiem czy lubię taką formę rozrywki.. jakoś nigdy mnie tam nie ciągnęło.. ale zawsze to jakaś odmiana.. czy są jakieś spektakle po 22?[/QUOTE]

Nie ogarniam. Skoro spędzacie razem cale dnie, to DLACZEGO uparcie chcesz rozrywek którym można się oddawać późnym wieczorem, po ciemku? Pytam o to trzeci raz, to jakaś tajemnica jest?

[melleczka]

A on nie uśnie na tym spektaklu po 22?

[201604181004]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;45988877]lexie możliwe że nie zauważyłam Twojego pytania.. przepraszam i już odpowiadam.. w ciągu dnia mamy sporo roboty, drzewo trzeba pojechać ściąć później porąbać lub pociąć na mniejsze kawałki, czasami coś się psuje w samochodzie - trzeba naprawić, trzeba pojechać do miasta po zakupy na obiad czy załatwić ubezpieczenie samochodu czy leki wykupić dla jego brata, TŻ musi naprawiać różne widzi mi się jego mamy jak drzwi od toalety czy robić jakieś zagrody dla kur czy dla psa czy coś zmajstrować typu światło gdzieś czy pojechać załatwić węgla albo wóz albo ciągnik albo naprawić cb-radio, skosić trawę.. czasami uda mu się pójść do znajomego do wulkanizacji i dorobić parę groszy.. i tak o mija dzień na różnych sprawach.. nie ma go w domu kilka tygodni to musi to ponadrabiać kiedy zjeżdża o domu.. zawsze się coś znajdzie..[/QUOTE]

ja rozumiem że mieszkacie na wsi, ale jakim cudem mam znajomych ze wsi którzy mają czas na wszystko i na wyjścia kulturalne, a twój facet codziennie rąbie drewna i kuraki goni.
wtf

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Mimiko

Dobra, a jeszcze mi się przypomniało. Jak już twój chłop taki koneser piwa to nie możecie raz na jakiś czas jechać do jakiejś knajpy na piwo właśnie? Np raz, czy dwa razy w miesiącu taki wyjazd do miasta zaplanować i poznawać nowe knajpki. Ale nie dyskoteki tylko takie klubokawiarnie, gdzie np. organizowane są jakieś koncerty, spotkania z pisarzami, można się czegoś ciekawego dowiedzieć i nowy drink wypróbować

Doczytałam, że jesteś DDA i nie pochwalasz alkoholu, to można wypić kawkę, soczek czy co tam innego. Chodzi o to, żeby ruszyć się z domu i miło spędzić czas.

w tym mieście nie ma takich atrakcji jak klubkawiarnia.. do najbliższej jest właśnie ok 30km w dwie strony to 60km.. i ciekawe kto miałby kierować jakbyśmy oboje mieli się napić piwka.. zresztą.. mówiłam że ja go nie zachęcam do picia alkoholu a co najwyżej czasem wyrażam przyzwolenie bo wiem, że jestem DDA i inni inaczej postrzegają picie piwa niż ja i nie uważają tego za zło..

[melleczka]

Jeszcze jedno - weź pod uwagę, że można być ze sobą, ale bez przesady. Każdy czasem potrzebuje chwili dla siebie. Skoro spędzacie ze sobą całe dnie, to może dla niego właśnie ta chwilą jest majsterkowanie w garażu, bo to lubi. Można się kochać na zabój, ale chyba nikt by nie wytrzymał ze sobą 24h non stop.

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Ja stąd idę, bo z każdym kolejnym postem autorki coraz bardziej mi się ciśnienie podnosi.

Wybacz, ale użalasz się nad sobą i na każdą propozycję szukasz wymówki.
To źle, tamto niedobrze, tego nie lubi, tamto jest głupie, to za drogie, tam za daleko, wtedy za wcześnie, później za późno, tego za dużo, o luuuuuuudzie Musisz być bardzo nieszczęśliwą osobą, skoro naprawdę NIC Ci nie pasuje i nie umiesz tego zmienić.