Lewe zwolnienia, L4

[aggnieszkaW]

Pomijając kwestie moralne, powiedzcie mi po co studentowi zwolnienie L4? Nie bardzo to rozumiem.

[201604181004]

Napisane przez aggnieszkaW

Pomijając kwestie moralne, powiedzcie mi po co studentowi zwolnienie L4? Nie bardzo to rozumiem.

bo wszystkie zajęcia są absolutnie obowiązkowe i każdą jedna nieobecność trzeba odrabiać bądź pisać dodatkowe kolokwium na zaliczenie i nie ważne czy urwało ci nogi czy tramwaje w centrum się zderzyły?
i nie L4 nie biorą, tylko świstek najczęściej;p

[aggnieszkaW]

No właśnie o to mi chodzi. Przecież L4 chyba nie jest wymagane? Dawno skończyłam studia a gdy pracowałam na uczelni, nie wymagałam nigdy od studentów L4.

[eyo]

ekhem, potoczne L4 nie dotyczy studentów itp. tylko ludzi pracujących
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zwolnienie_lekarskie

i poza tym na boga jak student bierze lewe zwolnienie to jaka kasa podatników na to idzie? lekarza załatwia się prywatnie i mu się za to daje zwyczajną łapówkę a do teog student nie ma pracodawcy od którego dostaje pensję więc i świadczeń z tytułu zwolnienia z zajęć nie ma (inna sprawa, że w przypadku studentów to tylko świstek potwierdzający, że ktoś był chory i u mnie np. na uczelni jak były max. 2 nieobecności to były max. 2 a nie dwie plus ew. zwolnienia lekarskie...)

oficjalnie jest to nielegalne, przy okazji niemoralne
ale myślę, że są sytuacje w których by mi to zwisało a są sytuacje w których by mi się krew zagotowała - zależy czy ktoś korzysta w sytuacji awaryjnej (np. jak ktoś ma niedorozwiniętego pracodawcę i chociażby wchodzi kwestia okresu wypowiedzenia) czy notorycznie bo mu się robić nie chce (plus ewenualne obolałe ciężarne co to jak tylko papier mają to na zwolnienie idą - mówię o symulantkach a nie o kobietach z faktyczniemi problemami w czasie ciąży - przez takie postrzegrzanie kobiet na rynku pracy jest fatalne często)

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

dacn - Jak autobus jeździ co 20 minut i 2 z rzędu nie jadą to przykro mi, ale rezygnuję Samochodu wtedy nie miałam.

[dacn]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;45998334]dacn - Jak autobus jeździ co 20 minut i 2 z rzędu nie jadą to przykro mi, ale rezygnuję Samochodu wtedy nie miałam.[/QUOTE]

Wierze. Tez studiowalam. Tez o samochodzie moglam pomarzyc. I tez mialam zamykame drzwi o godzinoe rozpoczecia zajec. Ale trzeba sie bylo ogarnac i zrobic to bez oszustw
Niestety dorosle zycie jest trudne pelne wyrzeczen i nie zawsze logiczne.

[201604181004]

Dacn tobie przyznamy internetowy medal zaslug dla swiata. Za kazdym razem jestes tak prawym czlowiekiem ze sie az zastanawiam czy na pewno jestes lekarzem czy moze policjantem.

[Fleur_D]

Napisane przez drabineczka

Dacn tobie przyznamy internetowy medal zaslug dla swiata. Za kazdym razem jestes tak prawym czlowiekiem ze sie az zastanawiam czy na pewno jestes lekarzem czy moze policjantem.

Policjantem? Na szczęście nawet policjanci nie są takimi służbistami, z wyjątkami oczywiście

Ogólnie to jestem zdania, że student może mówić, że nie sięgnie po załatwione zwolnienie, dopóki jego niedostarczenie nie będzie się łączyć z jakimiś poważnymi konsekwencjami. Nie mówię tu o pisaniu dodatkowego referatu, obniżeniu oceny czy o niemiłej rozmowie z prowadzącym, chodzi mi np: o niezaliczenie ćwiczeń i powtarzanie przedmiotu. Wbrew pozorom to się zdarza. Uważam, że w takich sytuacjach głupotą jest cierpienie za coś od nas niezależnego w imię głupoty systemu. O przepraszam, w imię uczciwości. Bo przecież ludzie, którzy układali regulamin wcale nie liczyli się z tym procederem
Dodam jeszcze, że jeśli ktoś nie stał przed takim wyborem, to może sobie wsadzić gdzieś swoją uczciwość, bo nic go ona nie kosztowała.

[201604181004]

Napisane przez Fleur D

Dodam jeszcze, że jeśli ktoś nie stał przed takim wyborem, to może sobie wsadzić gdzieś swoją uczciwość, bo nic go ona nie kosztowała.

tru dat.
no ale wiesz, fu, be i fe, przekręt, obrzydliwi debile, tępi idioci chamstwo i buractwo oraz inne przebrzydłe rzeczy - ktoś przyniósł świstek od lekarza. (zastanawiam się ile jeszcze słów z takim dość obrzydliwym wydźwiękiem zna dacn )

[dacn]

Napisane przez drabineczka

Dacn tobie przyznamy internetowy medal zaslug dla swiata. Za kazdym razem jestes tak prawym czlowiekiem ze sie az zastanawiam czy na pewno jestes lekarzem czy moze policjantem.

Straszne ze minimum uczciwosci w tym kraju przeraza i powoduje strach i niedowierzanie. Nic dziwnego ze pozniej w naszym kraju jest taki syf.

[201604181004]

Naprawde zazdroszcze ze zyjesz w takiej cukierkolandii

[dacn]

Napisane przez drabineczka

Naprawde zazdroszcze ze zyjesz w takiej cukierkolandii

Naprawde zazdroszcze umiejetnosci nie uzywanie sumienia i dobrego samopoczucia.

[201604181004]

A dziekuje dziekuje.

[_ema_]

Napisane przez dacn

Naprawde zazdroszcze umiejetnosci nie uzywanie sumienia i dobrego samopoczucia.

Na prawdę? Gdybyś miała do wyboru - jedyny termin egzaminu [taaaak, w normalnym świecie są takie cuda] i oblanie go przez spóźniający się autobus czy zawieruchę a przez to np. poprawkę i płacenie ogromnych dla Ciebie pieniędzy vs 50zł w łapę dla lekarza za zwolnienie, to wybrałabyś opcję nr 1?
Nie no, nie to żebym wątpiła. Ale powiedzmy, że skwituję to metaforą, mam nadzieję, nie trudną do odczytania

[dacn]

Napisane przez _ema_

Na prawdę? Gdybyś miała do wyboru - jedyny termin egzaminu [taaaak, w normalnym świecie są takie cuda] i oblanie go przez spóźniający się autobus czy zawieruchę a przez to np. poprawkę i płacenie ogromnych dla Ciebie pieniędzy vs 50zł w łapę dla lekarza za zwolnienie, to wybrałabyś opcję nr 1?
Nie no, nie to żebym wątpiła. Ale powiedzmy, że skwituję to metaforą, mam nadzieję, nie trudną do odczytania

Egzamin ma zazwyczaj 2 lub 3 terminy. A i na studiach nikt nie byl oblany przez spoxniony pociag. Wystarczylo zaswiadczenie z kolei o spoznieniu.
Spoznionego autobusu nie komentuje bo dorosla osoba na egzamin przychodzi wczesniej i wlicza w czas dojazdu korki czy spoxnienie autobusu.
Tyle ze ja jestem ze starego pokolenia ktore potrafilo dojrzale podejsc do studiow i nie prezentowalismy soba postawy ze wszystko nam sie nalezy.

[201604181004]

Oh dacn u so funny
Ile razy to byla sytuacja ze przedmiot konczyl sie w czerwcu 2013 i w nowym roku nie bylo go w Zadnej siatce godzin a z dniem 30 czerwca jedyna osoba prowadzaca przestawala byc pracownikiem uniwersytetu
Oh tak malo problemow
Oh taka fajna akcja
Lekarzowi nawet 50 zeta w lape nie trzeba dawac ja nigdy kasy nie dalam. Bylam po prostu szczera i wypisywali za darmo.

[izunia19l]

Napisane przez dacn

Egzamin ma zazwyczaj 2 lub 3 terminy. A i na studiach nikt nie byl oblany przez spoxniony pociag. Wystarczylo zaswiadczenie z kolei o spoznieniu.
Spoznionego autobusu nie komentuje bo dorosla osoba na egzamin przychodzi wczesniej i wlicza w czas dojazdu korki czy spoxnienie autobusu.
Tyle ze ja jestem ze starego pokolenia ktore potrafilo dojrzale podejsc do studiow i nie prezentowalismy soba postawy ze wszystko nam sie nalezy.

wiesz czasem czlowiek ma na głowie pracę, studia i rodzinę a do tego dojazd 200 km albo i więcej i ciężko wszystko pogodzić.
Ja akurat nie brałam zwolnień z powodu spóźnień, a z powodu nie przygotowania. Czyż to takie dziwne, że człowiek czasem ma za duzo obowiązków i nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego?

[_ema_]

Napisane przez dacn

Egzamin ma zazwyczaj 2 lub 3 terminy. A i na studiach nikt nie byl oblany przez spoxniony pociag. Wystarczylo zaswiadczenie z kolei o spoznieniu.
Spoznionego autobusu nie komentuje bo dorosla osoba na egzamin przychodzi wczesniej i wlicza w czas dojazdu korki czy spoxnienie autobusu.
Tyle ze ja jestem ze starego pokolenia ktore potrafilo dojrzale podejsc do studiow i nie prezentowalismy soba postawy ze wszystko nam sie nalezy.

Tak, znasz wszystkie uczelnie świata, wszystkie panie w okienkach, które z przyjemnością wypisują zaświadczenia i jeszcze wspanialszych wykładowców, którzy nigdy nie skwitowali takiego zaświadczonka słowami 'a co mnie to obchodzi? trzeba było odłożyć i kupić samochód' Dodatkowo w Twym świecie nic nie dzieje się wbrew regulaminom, a mleko i miód płyną szerokim strumieniem i jeszcze ponarzekajmy sobie na 'tą złą młodzież'
A ta serio to wybacz, ale im więcej gadasz tym bardziej będę w stanie uwierzyć, że żadnych studiów nie kończyłaś, niż w Twoją praworządność, bo każdy, kto z polskimi uczelniami miał do czynienia wie, jakie absurdy się zdarzają. Ja przerabiałam od 'Pani emo, trzeba było ze stypendium sobie kupić motor i dojeżdżać', przez 'termin jest jeden, bo wyjeżdżam do stanów, na poprawę zapraszam do Kentucky' aż po 'ja jestem w tej uczleni na wylocie, właśnie odchodzę, nie obchodzi mnie, że ma pan obronę za dwa miesiące a ja jestem promotorem, rób co chcesz, mi juz za to nie płacą'. A śmiem wątpić, czy jestem tak wyjątkowa, że spadały na moją uczelnię wszelkie nieszczęścia świata i nigdzie indziej takie sytuacje nie mają miejsca

[dacn]

Napisane przez izunia19l

wiesz czasem czlowiek ma na głowie pracę, studia i rodzinę a do tego dojazd 200 km albo i więcej i ciężko wszystko pogodzić.
Ja akurat nie brałam zwolnień z powodu spóźnień, a z powodu nie przygotowania. Czyż to takie dziwne, że człowiek czasem ma za duzo obowiązków i nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego?

Wiem co to znaczy dużo obowiązków i wiem co to znaczy organizacja czasu pracy i rezygnacja z wielu rzeczy żeby obowiązki wypełniać. Jak komuś jest za trudno studiować to może nie powinien tego robić.

Napisane przez _ema_

Tak, znasz wszystkie uczelnie świata, wszystkie panie w okienkach, które z przyjemnością wypisują zaświadczenia i jeszcze wspanialszych wykładowców, którzy nigdy nie skwitowali takiego zaświadczonka słowami 'a co mnie to obchodzi? trzeba było odłożyć i kupić samochód' Dodatkowo w Twym świecie nic nie dzieje się wbrew regulaminom, a mleko i miód płyną szerokim strumieniem i jeszcze ponarzekajmy sobie na 'tą złą młodzież'
A ta serio to wybacz, ale im więcej gadasz tym bardziej będę w stanie uwierzyć, że żadnych studiów nie kończyłaś, niż w Twoją praworządność, bo każdy, kto z polskimi uczelniami miał do czynienia wie, jakie absurdy się zdarzają. Ja przerabiałam od 'Pani emo, trzeba było ze stypendium sobie kupić motor i dojeżdżać', przez 'termin jest jeden, bo wyjeżdżam do stanów, na poprawę zapraszam do Kentucky' aż po 'ja jestem w tej uczleni na wylocie, właśnie odchodzę, nie obchodzi mnie, że ma pan obronę za dwa miesiące a ja jestem promotorem, rób co chcesz, mi juz za to nie płacą'. A śmiem wątpić, czy jestem tak wyjątkowa, że spadały na moją uczelnię wszelkie nieszczęścia świata i nigdzie indziej takie sytuacje nie mają miejsca

pięknie bronisz oszustw i oszustów

Nie znam wszystkich uczelni świata- btw ty znasz i na pewno wiesz że krętaczenie na pewno jest wszędzie super??

Miałam zajęcia na godzinę 8.00na których zamykano drzwi o punkt 8.00, jakoś nikt z powodu nieobecność nie wyleciał z uczelni.
Co do absurdów i niesprawiedliwości wbrew drabinie nie żyję w świecie cukierkowym, wręcz bym powiedziała że jest odwrotnie. Moje ciężkie życie w którym na wszystko musiałam zapracować sobie ciężką pracą nie daje mi podstaw do kradzieży, kłamstw, oszustw i wykorzystywania innych. A wiele rzeczy da się załatwić zwyczajnie rozmawiając.

Jednak im dłużej uczę tym bardziej, niestety nie wierzę w nic studentom. Rożnica w zachowaniu pokoleń, mimo że to tylko kilka lat jest ogromna. I nikt mi nie wmówi że jest inaczej.


BTW wierzyć możesz sobie w co chcesz.

[201604181004]

Napisane przez _ema_

Tak, znasz wszystkie uczelnie świata, wszystkie panie w okienkach, które z przyjemnością wypisują zaświadczenia i jeszcze wspanialszych wykładowców, którzy nigdy nie skwitowali takiego zaświadczonka słowami 'a co mnie to obchodzi? trzeba było odłożyć i kupić samochód' Dodatkowo w Twym świecie nic nie dzieje się wbrew regulaminom, a mleko i miód płyną szerokim strumieniem i jeszcze ponarzekajmy sobie na 'tą złą młodzież'
A ta serio to wybacz, ale im więcej gadasz tym bardziej będę w stanie uwierzyć, że żadnych studiów nie kończyłaś, niż w Twoją praworządność, bo każdy, kto z polskimi uczelniami miał do czynienia wie, jakie absurdy się zdarzają. Ja przerabiałam od 'Pani emo, trzeba było ze stypendium sobie kupić motor i dojeżdżać', przez 'termin jest jeden, bo wyjeżdżam do stanów, na poprawę zapraszam do Kentucky' aż po 'ja jestem w tej uczleni na wylocie, właśnie odchodzę, nie obchodzi mnie, że ma pan obronę za dwa miesiące a ja jestem promotorem, rób co chcesz, mi juz za to nie płacą'. A śmiem wątpić, czy jestem tak wyjątkowa, że spadały na moją uczelnię wszelkie nieszczęścia świata i nigdzie indziej takie sytuacje nie mają miejsca

Roznica w pokoleniach buahahah ze smiechu padne. Ledwo jedna noga trzydziestke
Przekroczylas juz placzesz o zgubionym pokoleniu studentow. Bo umre, co za komedia

[dacn]

Napisane przez drabineczka

Roznica w pokoleniach buahahah ze smiechu padne. Ledwo jedna noga trzydziestke
Przekroczylas juz placzesz o zgubionym pokoleniu studentow. Bo umre, co za komedia

Nie płaczę bo ich los jest ich sprawą nie moją, jednak jest między nimi a moimi rówieśnikami mimo tych kilku lat różnicy znaczna różnica w zachowaniu, sposobie myślenia, rozwiązywaniu problemów, odporności na stres i co ciekawe- cierpliwości.

[izunia19l]

DANC a dlaczego miałabym nie studiować ? dlatego, że mam pracę i studia troszkę cięższe od łopatologi?

[susuanne]

Co komu przeszkadza, że student załatwił sobie lewe zwolnienie? Albo, że ktoś raz na sto lat poszedł na lewe l4? Oprócz tego, że to kłamstwo?

[_ema_]

Napisane przez susuanne

Co komu przeszkadza, że student załatwił sobie lewe zwolnienie? Albo, że ktoś raz na sto lat poszedł na lewe l4? Oprócz tego, że to kłamstwo?

Bo sprawiedliwi ludzie takie sprawy załatwiają ROZMOWĄ

[Fleur_D]

Napisane przez dacn

Nie płaczę bo ich los jest ich sprawą nie moją, jednak jest między nimi a moimi rówieśnikami mimo tych kilku lat różnicy znaczna różnica w zachowaniu, sposobie myślenia, rozwiązywaniu problemów, odporności na stres i co ciekawe- cierpliwości.

Cierpliwości to ja też nigdy nie miałam. Zawsze chciałam skończyć studia w terminie, a nie cierpliwie czekać aż łaskawie ktoś popatrzy przychylnym okiem na studentkę niewinną swej nieobecności.

Z tego co piszesz wynika, że tak naprawdę to nigdy nie musiałaś udowadniać w praktyce swojej uczciwości, więc powtórzę to co już napisałam- możesz sobie ją włożyć gdzie tylko chcesz
W końcu sama napisałaś, że nie łączyło się to u ciebie z konsekwencjami.

Miałam takiego kolegę na roku- początki jego studiów i komisy przeszły do historii wydziału, zawsze miał z czymś problem, był wyjątkowo leniwy, magistra obronił jako ostatni. Teraz jest na stażu na uczelni i prowadzi ćwiczenia. Strasznie narzeka na tych złych studentów i powtarza, że za naszych czasów było inaczej. Istna komedia. Dodam, że studia skończyliśmy niecałe dwa lata temu Do czego zmierzam- niektórzy to lubią poidealizować sobie swoje przeżycia.

[izunia19l]

Napisane przez _ema_

Bo sprawiedliwi ludzie takie sprawy załatwiają ROZMOWĄ

[dacn]

Napisane przez izunia19l

DANC a dlaczego miałabym nie studiować ? dlatego, że mam pracę i studia troszkę cięższe od łopatologi?

Skoro sobie na nich nie radzisz to czas przemyśleć życiowe decyzje.

Napisane przez Fleur_D

Cierpliwości to ja też nigdy nie miałam. Zawsze chciałam skończyć studia w terminie, a nie cierpliwie czekać aż łaskawie ktoś popatrzy przychylnym okiem na studentkę niewinną swej nieobecności.

Z tego co piszesz wynika, że tak naprawdę to nigdy nie musiałaś udowadniać w praktyce swojej uczciwości, więc powtórzę to co już napisałam- możesz sobie ją włożyć gdzie tylko chcesz
W końcu sama napisałaś, że nie łączyło się to u ciebie z konsekwencjami.

Miałam takiego kolegę na roku- początki jego studiów i komisy przeszły do historii wydziału, zawsze miał z czymś problem, był wyjątkowo leniwy, magistra obronił jako ostatni. Teraz jest na stażu na uczelni i prowadzi ćwiczenia. Strasznie narzeka na tych złych studentów i powtarza, że za naszych czasów było inaczej. Istna komedia. Dodam, że studia skończyliśmy niecałe dwa lata temu Do czego zmierzam- niektórzy to lubią poidealizować sobie swoje przeżycia.

Cóż ze swojego życia Tobie spowiadać się nie będę. Jestem na tyle dojrzałą żeby ponosić konsekwencję swoich decyzji.
Nieobecności na studiach nie raz odrabiałam dodatkową pracą czy kolokwium- bardzo szczegółowym, czasem nawet i w sierpniu. A nieobecności na 90% przedmiotów mogliśmy mieć max 2 - usprawiedliwione, na pozostałych 10% - nie były tolerowane żadne nieobecności.

A że wszystkie egzaminu w moim życiu zdałam za pierwszym razem to nie kwestia przypadku czy oszustwa, ale czego zupełnie innego...

I tak miałam cudowne studia gdzie oblewano głównie leni, tępaków i tych co woleli imprezy od nauki taka namiastka studenckiego raju

[izunia19l]

Napisane przez dacn

Skoro sobie na nich nie radzisz to czas przemyśleć życiowe decyzje.



Cóż ze swojego życia Tobie spowiadać się nie będę. Jestem na tyle dojrzałą żeby ponosić konsekwencję swoich decyzji.
Nieobecności na studiach nie raz odrabiałam dodatkową pracą czy kolokwium- bardzo szczegółowym, czasem nawet i w sierpniu. A nieobecności na 90% przedmiotów mogliśmy mieć max 2 - usprawiedliwione, na pozostałych 10% - nie były tolerowane żadne nieobecności.

A że wszystkie egzaminu w moim życiu zdałam za pierwszym razem to nie kwestia przypadku czy oszustwa, ale czego zupełnie innego...

I tak miałam cudowne studia gdzie oblewano głównie leni, tępaków i tych co woleli imprezy od nauki taka namiastka studenckiego raju

A co takiego ambitnego studiowałaś ???

A kto powiedział, że ja sobie na studiach nie radzę ?? nie snuj kobieto fantazji.

[10256707ec776820308db4c1f0d79c3a6390beb4_5dfabd9430a8d]

..............

[dacn]

Napisane przez izunia19l

A co takiego ambitnego studiowałaś ???

A kto powiedział, że ja sobie na studiach nie radzę ?? nie snuj kobieto fantazji.

Sama napisałaś że masz pracę i dziecko i nie masz czasu się nauczyć.

[1=10256707ec776820308db4c 1f0d79c3a6390beb4_5dfabd9 430a8d;46049073]Żeby to było takie proste Na studia dojeżdżałam codziennie autobusem, zwykle podróż trwała 50 minut, maksymalnie godzinę. Podczas śnieżycy ten czas mógł wydłużyć się do 2.5h lub więcej. Zawsze wychodziłam z domu wcześniej, biorąc pod uwagę to, że przy wjeździe do miasta mogą być korki, więc zdarzało się, że jednego dnia czekałam na zajęcia grubo ponad godzinę, a drugiego byłam spóźniona. Wolałam raz na jakiś czas załatwić sobie zwolnienie lekarskie niż powtarzać przedmiot z powodu pogody.[/QUOTE]

Na prawdę w razie zamieci śnieżnej nie wystarczyłoby zaświadczenie o spóźnieniu z PKS-u, (lub innej firmy transportowej) , próbowałaś?

Też dojeżdżałam i nie raz zdarzało mi się na zajęcia czekać. Teraz są Kindle, internet w komórce, Ipady, a kilka lat temu była co najwyżej książka lub fiszki.