Skandal żywieniowy we wrocławskich przedszkolach!

[nonesteller]

Czy wiecie, co nasze dzieci jedzą w żłobkach, przedszkolach i szkołach? W wielu stołówkach, pomimo, że w jadłospisach tego nie widać, podstawą posiłków jest garmażerka, mrożonki, sosy i zupy w proszku, słodkie gotowe deserki i kolorowe napoje. Takie śmieciowe jedzenie to tak naprawdę rakotwórcze konserwanty, barwniki, wzmaczniacze smaku i zagęstniki. Rodzice mówią DOŚĆ i walczą o zmiany nie tylko w pojedyńczych placówkach, ale w całych miastach. Zobaczcie jaka pozytywna akcja dzieje się właśnie we Wrocławiu:
https://www.facebook.com/zdrowezywieniemalychwroclawian.
Tu Rodzice wspólnie z Urzędem Miasta chcą wypracować systemowe rozwiązanie, spójny Program obejmujący wszystkie placówki, który określiłby jednolite zasady zdrowego żywienia dzieci, modelowe jadłospisy, szkolenia, warsztaty dla kucharek, intendentów, dyrektorów, nauczycieli, zajęcia dla rodziców i dzieci. Celem jest zdrowe i mądre kolejne pokolenie Wrocławian, któremu jedzenie ma służyć a nie szkodzić

[akot80]

Napisane przez nonesteller

Czy wiecie, co nasze dzieci jedzą w żłobkach, przedszkolach i szkołach?

Pracuję w przedszkolu i nasze dzieci nie jedzą tego świństwa co wypisałaś. Choć uważam, że mogłyby jeść lepiej. Moim zdaniem za dużo mącznych potraw mają.

A swoją drogą: rodzice niech najpierw przyjrzą się temu, co dają dzieciom w domu.

[dacn]

Napisane przez nonesteller

Czy wiecie, co nasze dzieci jedzą w żłobkach, przedszkolach i szkołach? W wielu stołówkach, pomimo, że w jadłospisach tego nie widać, podstawą posiłków jest garmażerka, mrożonki, sosy i zupy w proszku, słodkie gotowe deserki i kolorowe napoje. Takie śmieciowe jedzenie to tak naprawdę rakotwórcze konserwanty, barwniki, wzmaczniacze smaku i zagęstniki. Rodzice mówią DOŚĆ i walczą o zmiany nie tylko w pojedyńczych placówkach, ale w całych miastach. Zobaczcie jaka pozytywna akcja dzieje się właśnie we Wrocławiu:
https://www.facebook.com/zdrowezywieniemalychwroclawian.
Tu Rodzice wspólnie z Urzędem Miasta chcą wypracować systemowe rozwiązanie, spójny Program obejmujący wszystkie placówki, który określiłby jednolite zasady zdrowego żywienia dzieci, modelowe jadłospisy, szkolenia, warsztaty dla kucharek, intendentów, dyrektorów, nauczycieli, zajęcia dla rodziców i dzieci. Celem jest zdrowe i mądre kolejne pokolenie Wrocławian, któremu jedzenie ma służyć a nie szkodzić

Nie wiem co jedzą WASZE dzieci w żłobkach, szkołach czy domach, wiem co jedzą moje i nie znajdują się w ich menu w/w produkty.

BTW co zabójczego jest w mrożonkach?

[Martva]

Pewnie zależy co się rozumie przez 'mrożonkę', też raz miałam nieporozumienie w dyskusji - wyszło na to że dla mnie to mrożone warzywa w różnych kompozycjach, a dla kolegi gotowe kluski, pizze i frytki

[dacn]

Napisane przez Martva

Pewnie zależy co się rozumie przez 'mrożonkę', też raz miałam nieporozumienie w dyskusji - wyszło na to że dla mnie to mrożone warzywa w różnych kompozycjach, a dla kolegi gotowe kluski, pizze i frytki

O właśnie, dla mnie mrożonka to ZAMROŻONE jedzenie jakiekolwiek pizza, szpinak, mięcho czy owoce.

[ellish]

Napisane przez Martva

Pewnie zależy co się rozumie przez 'mrożonkę', też raz miałam nieporozumienie w dyskusji - wyszło na to że dla mnie to mrożone warzywa w różnych kompozycjach, a dla kolegi gotowe kluski, pizze i frytki

Dla mnie rowniez.

[la'Mbria]

dlatego moje dziecko je tylko to co JA mu przygotuję.
na razie chodzi do prywatnego żlobka, a jesli (o ile) dostanie się do państwowego przedszkola- będzie musiało być na diecie bezglutenowej, chociaż alergikiem ani celiakiem nie jest. Ot- wymysł rodziców

[akot80]

Napisane przez la'Mbria

będzie musiało być na diecie bezglutenowej, chociaż alergikiem ani celiakiem nie jest. Ot- wymysł rodziców

Zdajesz sobie sprawę, że czasem Twoje dziecko będzie miało zupełnie inny obiad niż pozostałe dzieci?

[la'Mbria]

Napisane przez akot80

Zdajesz sobie sprawę, że czasem Twoje dziecko będzie miało zupełnie inny obiad niż pozostałe dzieci?

Tak. Zdrowy. Nie mączny. Co w tym dziwnego?

Sent from my HTC Desire S using Tapatalk

[akot80]

Napisane przez la'Mbria

Tak. Zdrowy. Nie mączny. Co w tym dziwnego?

Sent from my HTC Desire S using Tapatalk

Ja absolutnie jestem za obiadem niemącznym, ale on nie będzie niemączny, tylko będzie z mąką bezglutenową. No i czasem nie da się by ten obiad był właśnie tak, więc może być zupełnie inny i dziecku może być przykro. Ja też chętnie bym bezmącznie karmiła, ale wiem, że to by była droga przez mękę.








Sent from my RM-941_eu_poland_376 using Tapatalk

[la'Mbria]

Napisane przez akot80

Ja absolutnie jestem za obiadem niemącznym, ale on nie będzie niemączny, tylko będzie z mąką bezglutenową. No i czasem nie da się by ten obiad był właśnie tak, więc może być zupełnie inny i dziecku może być przykro. Ja też chętnie bym bezmącznie karmiła, ale wiem, że to by była droga przez mękę.








Sent from my RM-941_eu_poland_376 using Tapatalk

Czemu droga przez mękę? Mój syn je kaszę i ryż zamiast kluchow,ziemniaków, czy nie wiem...makaronu...do tego mięsko i fura warzyw. Wie,że jest inny z tego powodu,że nie je glutenu tzn. on sam mowi,że kaszę i warzywka trzeba jeść,żeby mieć zdrowy brzuszek i miękką kupkę w żaden sposób nie czuje się gorszy z powodu braku makaronu czy pierogow. Kwestia odpowiedniego podejścia rodziców do żywienia. My tłumaczymy dziecku dlaczego trzeba jeść np.ogórki kiszone czy brokula. To taki wiek,że dziecko przyjmuje to co mówią rodzice jako aksjomat. Nie kwestionuje....no a z czasem wyrabiaja Sie przyzwyczajenia kulinarne i po prostu woli tą kaszę gryczana niż pierozki czy kluseczki.

Sent from my HTC Desire S using Tapatalk

[akot80]

Moje dziecko ma prawie 7 lat i ciężko mi go przekonać. Wie co jest zdrowe, a co nie, ale to nie zmienia faktu, że woli jeść niezdrowo:/


Sent from my RM-941_eu_poland_376 using Tapatalk

[la'Mbria]

Napisane przez akot80

Moje dziecko ma prawie 7 lat i ciężko mi go przekonać. Wie co jest zdrowe, a co nie, ale to nie zmienia faktu, że woli jeść niezdrowo:/


Sent from my RM-941_eu_poland_376 using Tapatalk

A wy jak jecie?moje dziecko gdy widzi,że rodzice jedzą jabłka, samo wybiera jabłko. Gdy widzi,że pijemy kawę, to malpuje i bawi się w picie i robienie kawy. Gdy wiecej czasu spędzi z babcią która je bardzo niezdrowo, to upomina się tylko o czekoladki i frytki (chwała babci,że zrozumiała,że nie wolno chleba dawać)...ale np. Babcia potrafi wnusiowi powiedzieć "po ci tyle zieleniny na talerzu? Frytki i kotleta jedź żeby mieć siłę" a mnie aż trafia gdy to słyszę, bo dzieciaka łatwo wmanipulowac w takie głupie przekonania, a wyciągać go z nich potem muszą rodzice. Ale generalnie jestem zdania,że dziecko zawsze je to co jedzą inni domownicy. Jak w domu jesz zdrowo i nie wzdrygasz Sie na widok brokula, to dziecko nie ma wzorca,żeby brokula traktować jako przekleństwo....oczywiści e ma swoje smaki i może zwyczajnie nie lubić smaku np.brokula, ale jak rodzice jedzą, to i dzieciak zje z mniejsza chęcią ale zje.

Sent from my HTC Desire S using Tapatalk

[akot80]

Ja jem zdrowo (a przynajmniej staram się: jajka, warzywa, ryby, unikam mąki i słodyczy), ale niestety mój mąż nie daje dziecku przykładu


Sent from my RM-941_eu_poland_376 using Tapatalk

[la'Mbria]

Napisane przez akot80

Ja jem zdrowo (a przynajmniej staram się: jajka, warzywa, ryby, unikam mąki i słodyczy), ale niestety mój mąż nie daje dziecku przykładu


Sent from my RM-941_eu_poland_376 using Tapatalk

No to wiesz gdzie tkwi problem. Mój TŻ na szczęście przeszedl tak jak ja i syn na żywienie bezglutenowe. Na początku marudzil,że jak to tak żyć bez chleba....teraz jest bardzo zadowolony, schudl 8kg, zdrowie mu wróciło. Sam przyznaje,że warto było. Przekonaj męża,wszak to nie tylko o niego chodzi,ale też o zdrowie i mądre nawyki waszych dzieci. To się nazywa wychowanie i on też jest za to odpowiedzialny.

Sent from my HTC Desire S using Tapatalk

[akot80]

Napisane przez la'Mbria

Przekonaj męża,wszak to nie tylko o niego chodzi,ale też o zdrowie i mądre nawyki waszych dzieci. To się nazywa wychowanie i on też jest za to odpowiedzialny.

Próbuję, wierz mi. Na razie powolutku ograniczam mu pieczywo. On wie, że schudłby odstawiając je całkiem, ale nie ma silnej woli.

[la'Mbria]

Napisane przez akot80

Próbuję, wierz mi. Na razie powolutku ograniczam mu pieczywo. On wie, że schudłby odstawiając je całkiem, ale nie ma silnej woli.

hehe...mój też nie miał silnej woli, kłócił się jak najęty o chleb w domu...a teraz sam się w czółko puka jaki "gupi" był znajdź mu zamiennik, mój na razie (7 mcy) żyje na waflach ryżowych i plackach z siemienia lnianego.