Tżtówki 2014

[justka89]

Napisane przez lusia032

Mnie to w sumie w dzień okresu zawsze brzuch boli tak że mam ochotę chodzić po ścianach tabletki średnio pomagają. Ostatnio zażyłam Nimesil, na receptę i pewno to jakieś dziadostwo dla żołądka ale normalnie pomogło w mgnieniu oka
Zobaczymy może tabletki anty nad tym zapanują, na razie zauważyłam, że mam krótszy

rewelacyjny środek przeciwbólowy.

My z tżtem możemy gadać o wszystkim. Nawet wspólnie ustalaliśmy metodę antykoncepcji, niektórzy mężczyźni nie akceptują tabletek. Na szczęście mój tż tak. Plany na przyszłość mamy takie same.

[mia00]

Napisane przez justka89

rewelacyjny środek przeciwbólowy.

My z tżtem możemy gadać o wszystkim. Nawet wspólnie ustalaliśmy metodę antykoncepcji, niektórzy mężczyźni nie akceptują tabletek. Na szczęście mój tż tak. Plany na przyszłość mamy takie same.

Dzień dobry
pada, znowu

My też razem ustaliliśmy i nie miał nic przeciwko

[lusia032]

Witam
w ten jakże przepaskudnie zimny i deszczowy dzień

gdzie to słoneczko

No to u mnie też wspólna decyzja

[shawty19]

Napisane przez mia00

Dzień dobry
pada, znowu

My też razem ustaliliśmy i nie miał nic przeciwko

U nas było podobnie. Mój nie chce, żebym brała tabletki anty, bo obawia się, że to wpłynie na moją ochotkę na małe co nieco

Chociaż nie zawsze mi się to podoba, bo jakoś seks w gumce nie daje mi aż tyle przyjemności

[justka89]

Mnie gumki strasznie podrażniają, mam obtarcia pomimo używania różnych żeli. Po tabletkach nie spadło mi libido.

[shawty19]

Napisane przez justka89

Mnie gumki strasznie podrażniają, mam obtarcia pomimo używania różnych żeli. Po tabletkach nie spadło mi libido.

Ja z gumkami nie mam problemów, aczkolwiek wiadomo chciałoby się bez.

A co do tabletek anty, to może i przez koleżankę się trochę nakręciłam, bo ona bierze od jakiegoś czasu i ma problemy z brakiem nawilżenia..:/
Ja parę lat temu brałam anty, ale odstawienie ich mnie trochę zniechęciło

[lusia032]

Napisane przez shawty19

Ja z gumkami nie mam problemów, aczkolwiek wiadomo chciałoby się bez.

A co do tabletek anty, to może i przez koleżankę się trochę nakręciłam, bo ona bierze od jakiegoś czasu i ma problemy z brakiem nawilżenia..:/
Ja parę lat temu brałam anty, ale odstawienie ich mnie trochę zniechęciło

To chyba zależy od tego czy tabletki są naprawdę dobrze dobrane. Moje pierwsze ileś lat temu miałam rewelacyjnie dobrane: żadnych dolegliwości czy skutków ubocznych. Ostatnie były fatalne: miałam chyba większość skutków ubocznych a najgorsze było bardzo złe samopoczucie: śmiałam się po czym po chwili płakałam, katastrofa.
Te które mam teraz trochę za krótko zażywam, ale na razie nie zauważyłam skutków ubocznych a ochotę na mojego TŻta ostatnio miałam taką jak zawsze albo i większą. Zobaczymy co będzie za jakiś czas

[shawty19]

Napisane przez lusia032

To chyba zależy od tego czy tabletki są naprawdę dobrze dobrane. Moje pierwsze ileś lat temu miałam rewelacyjnie dobrane: żadnych dolegliwości czy skutków ubocznych. Ostatnie były fatalne: miałam chyba większość skutków ubocznych a najgorsze było bardzo złe samopoczucie: śmiałam się po czym po chwili płakałam, katastrofa.
Te które mam teraz trochę za krótko zażywam, ale na razie nie zauważyłam skutków ubocznych a ochotę na mojego TŻta ostatnio miałam taką jak zawsze albo i większą. Zobaczymy co będzie za jakiś czas

W gruncie rzeczy to ja doszłam właśnie ostatnio do wniosku, że ochotę na swojego faceta mam ogromną :P nie wiem czym to jest spowodowane

[lusia032]

Napisane przez shawty19

W gruncie rzeczy to ja doszłam właśnie ostatnio do wniosku, że ochotę na swojego faceta mam ogromną :P nie wiem czym to jest spowodowane

To nic tylko zaspokajać te pragnienia

[shawty19]

Napisane przez lusia032

To nic tylko zaspokajać te pragnienia

Czasami to mam wrażenie, że jestem gorsza niż "faceci", bo bym ciągle chciała
a TŻ powtarza na okrągło i do znudzenia "Nie liczy się jakość tylko ilość"

[lusia032]

Napisane przez shawty19

Czasami to mam wrażenie, że jestem gorsza niż "faceci", bo bym ciągle chciała
a TŻ powtarza na okrągło i do znudzenia "Nie liczy się jakość tylko ilość"

Ja mojemu powtarzam, że znalazł sobie nimfomankę
Chociaż chyba aż tak źle nie jest. Ostatnio powiedziałam mu, że gdybyśmy się częściej widywali to pewno nie każde spotkanie kończyło by się igraszkami. A on na to, że myśli że byłoby tak samo
Cóż pragnienia trzeba zaspokajać, gorzej jakby nie było pociągu fizycznego.

[shawty19]

Napisane przez lusia032

Ja mojemu powtarzam, że znalazł sobie nimfomankę
Chociaż chyba aż tak źle nie jest. Ostatnio powiedziałam mu, że gdybyśmy się częściej widywali to pewno nie każde spotkanie kończyło by się igraszkami. A on na to, że myśli że byłoby tak samo
Cóż pragnienia trzeba zaspokajać, gorzej jakby nie było pociągu fizycznego.

To jak często się widujecie?

Ja ze swoim widujemy się 3 razy w tygodniu i o ile jest taka możliwość to minimum 3 razy musi być Z tym, że u nas padło stwierdzenie, że jakbyśmy razem zamieszkali to każdy wieczór i poranek wyglądałby tak samo )

Marzy mi się

[lusia032]

Napisane przez shawty19

To jak często się widujecie?

Ja ze swoim widujemy się 3 razy w tygodniu i o ile jest taka możliwość to minimum 3 razy musi być Z tym, że u nas padło stwierdzenie, że jakbyśmy razem zamieszkali to każdy wieczór i poranek wyglądałby tak samo )

Marzy mi się

uuuuu la laaaaaaaaa nie dziwie Ci się, że Ci się marzy

Widujemy się tylko w week (od sobotniego do niedzielnego popołudnia), czasami bardzo rzadko zdarzy się, że w środku tygodnia chyba. No najbliższy miesiąc będzie wyjątkiem od reguły
No i na jednym razie się nigdy nie kończy

[shawty19]

Napisane przez lusia032

uuuuu la laaaaaaaaa nie dziwie Ci się, że Ci się marzy

Widujemy się tylko w week (od sobotniego do niedzielnego popołudnia), czasami bardzo rzadko zdarzy się, że w środku tygodnia chyba. No najbliższy miesiąc będzie wyjątkiem od reguły
No i na jednym razie się nigdy nie kończy

To teraz Ci zazdroszczę
Mnie się ten miesiąc nie zapowiada zbyt ciekawie. Wiadomo święta, ja ze swoją rodziną a TŻ ze swoją rodziną. Natomiast następny weekend po świętach najprawdopodobniej się nie widzimy. Koledzy go gdzieś tam wyciągają na jakiś kawalerski( mimo, że na wesele nie był proszony) ... cóż, nie za bardzo mi to na rękę, ale przecież nie zabronię...

[lusia032]

Napisane przez shawty19

To teraz Ci zazdroszczę
Mnie się ten miesiąc nie zapowiada zbyt ciekawie. Wiadomo święta, ja ze swoją rodziną a TŻ ze swoją rodziną. Natomiast następny weekend po świętach najprawdopodobniej się nie widzimy. Koledzy go gdzieś tam wyciągają na jakiś kawalerski( mimo, że na wesele nie był proszony) ... cóż, nie za bardzo mi to na rękę, ale przecież nie zabronię...

No jutro się widzimy, w sobotę przyjeżdża do mnie i pierwszy dzień u mnie a wieczorem w niedzielę jedziemy do niego i zostaję do poniedziałku, a że mam wolny wtorek to też się zobaczymy. Później week, a od 30.04 do 5.05 majówka

Pewno, że wolałabyś z nim spędzić czas ale jednak nie można zakazać TŻtowi spotkań ze znajomymi, tak samo jak on nie może zabronić tobie, bo to się może odbić w przyszłości

[shawty19]

Napisane przez lusia032

No jutro się widzimy, w sobotę przyjeżdża do mnie i pierwszy dzień u mnie a wieczorem w niedzielę jedziemy do niego i zostaję do poniedziałku, a że mam wolny wtorek to też się zobaczymy. Później week, a od 40.04 do 5.05 majówka

Pewno, że wolałabyś z nim spędzić czas ale jednak nie można zakazać TŻtowi spotkań ze znajomymi, tak samo jak on nie może zabronić tobie, bo to się może odbić w przyszłości

No więc właśnie, niech sobie idzie z tymi chłopakami, może przynajmniej się stęskni

No to ja Ci na prawdę zazdroszczę. U mnie nie ma tak pięknie. W święta być może się zobaczymy ale w gruncie rzeczy nic pewnego. Jutro obowiązkowo, sobota pewnie też a weekend majowy, to pewnie spędzimy w domach. Nie wiem jak u Tż z pracą, on pewnie sam też nie wie
Także dopiero po 10 maja odetchnę

[lusia032]

Napisane przez shawty19

No więc właśnie, niech sobie idzie z tymi chłopakami, może przynajmniej się stęskni

No to ja Ci na prawdę zazdroszczę. U mnie nie ma tak pięknie. W święta być może się zobaczymy ale w gruncie rzeczy nic pewnego. Jutro obowiązkowo, sobota pewnie też a weekend majowy, to pewnie spędzimy w domach. Nie wiem jak u Tż z pracą, on pewnie sam też nie wie
Także dopiero po 10 maja odetchnę

My szukamy każdej możliwej okazji żeby pobyć razem
Chociaż o świętach to nie myślałam, że tak będzie. Raczej, że TŻ przyjedzie po południu w niedzielę a w poniedziałek po południu pojedziemy do niego.

[shawty19]

Napisane przez lusia032

My szukamy każdej możliwej okazji żeby pobyć razem
Chociaż o świętach to nie myślałam, że tak będzie. Raczej, że TŻ przyjedzie po południu w niedzielę a w poniedziałek po południu pojedziemy do niego.

U nas może ze względu na to że spotykamy się już od czerwca a że i ja jestem dość pochłonięta pracą i on nie mamy tyle czasu dla siebie przyzwyczailiśmy się do takiego życia

[lusia032]

Napisane przez shawty19

U nas może ze względu na to że spotykamy się już od czerwca a że i ja jestem dość pochłonięta pracą i on nie mamy tyle czasu dla siebie przyzwyczailiśmy się do takiego życia

Jeżeli zależy Ci na kimś tak naprawdę to zniesiesz wszystko, nawet to że rzadko się spotykacie. Ja też sobie nie wyobrażałam i było ciężko gdy przyjeżdżał tylko na sobotnie popołudnie ale odkąd zostaje na noc to już łatwiej to przetrwać ale też przyzwyczaiłam się do tego, że widujemy się tylko w week. Cóż zrobić. Na pewni nie będę uzależniać tego czy z kimś będę od częstotliwości spotkań. Kiedyś w końcu jeśli będziemy razem to zamieszkamy pod jednym dachem ... a wtedy możemy zatęsknić za czasami kiedy widywaliśmy się raz w tygodniu

[shawty19]

Napisane przez lusia032

Jeżeli zależy Ci na kimś tak naprawdę to zniesiesz wszystko, nawet to że rzadko się spotykacie. Ja też sobie nie wyobrażałam i było ciężko gdy przyjeżdżał tylko na sobotnie popołudnie ale odkąd zostaje na noc to już łatwiej to przetrwać ale też przyzwyczaiłam się do tego, że widujemy się tylko w week. Cóż zrobić. Na pewni nie będę uzależniać tego czy z kimś będę od częstotliwości spotkań. Kiedyś w końcu jeśli będziemy razem to zamieszkamy pod jednym dachem ... a wtedy możemy zatęsknić za czasami kiedy widywaliśmy się raz w tygodniu

Masz rację. W moim przypadku w dużej mierze właśnie rozbija się o przyzwyczajenie, bo cały tydzień czeka się na ten weekend żeby w końcu posiedzieć razem, a tu czasem wypadnie jakaś sytuacja gdzie nie mamy możliwości się spotkać. Wtedy jest już ciężej...
Przynajmniej tu się wygadam i wyżalę jak będzie mi bardziej doskwierała tęsknota

[mia00]

Wróciłam z angielskiego, co za pogoda

Gadacie o częstotliwości spotkań, teraz nie narzekam, ale... mam wielkie dylematy co do wakacji, ostatnie dwa spędzilam w uk, sobie pracowałam, wiecie takie wakacje są zbawieniem dla mojego porfela. No ale teraz nie chce na jakieś 2 miesiące zostawiać tż. z drugiej strony on w wakacje pracuje i to dużo dłużej, i wiem, że tylko w weekend byśmy się widzieli. Tu akurat mam dylemat co do tego.

[shawty19]

Napisane przez mia00

Wróciłam z angielskiego, co za pogoda

Gadacie o częstotliwości spotkań, teraz nie narzekam, ale... mam wielkie dylematy co do wakacji, ostatnie dwa spędzilam w uk, sobie pracowałam, wiecie takie wakacje są zbawieniem dla mojego porfela. No ale teraz nie chce na jakieś 2 miesiące zostawiać tż. z drugiej strony on w wakacje pracuje i to dużo dłużej, i wiem, że tylko w weekend byśmy się widzieli. Tu akurat mam dylemat co do tego.

W poprzednie wakacje ja miałam nie tyle co dylemat co mi się przykrzyło, bo TŻ kończył pracę w zasadzie o 19, więc albo się nie widywaliśmy, albo widywaliśmy późnymi wieczorami...

Lepiej byłoby Ci jechać,. Zarobisz sobie, a prawda jest też taka, że skoro nie spędzicie ze sobą wiele czasu to co Ci szkodzi

[lusia032]

Napisane przez mia00

Wróciłam z angielskiego, co za pogoda

Gadacie o częstotliwości spotkań, teraz nie narzekam, ale... mam wielkie dylematy co do wakacji, ostatnie dwa spędzilam w uk, sobie pracowałam, wiecie takie wakacje są zbawieniem dla mojego porfela. No ale teraz nie chce na jakieś 2 miesiące zostawiać tż. z drugiej strony on w wakacje pracuje i to dużo dłużej, i wiem, że tylko w weekend byśmy się widzieli. Tu akurat mam dylemat co do tego.

Hmmm powiem Ci, że po zastanowieniu popieram shawty19
Jeżeli TŻ pracuje i mielibyście tylko week dla siebie i to pewnie też nie całe to może jedź do pracy, a jak wrócisz to pojedźcie sobie gdzieś na urlop /może udałoby mu się wziąć kilka dni wolnego i przyjechać do Ciebie - czasami można tańsze bilety dostać/. Z siedzenia w domu nic Ci nie przyjdzie, co najwyżej z nadmiaru wolnego czasu będziesz jeszcze bardziej tęsknić, a w pracy zawsze sobie coś dorobisz, a 2 miesiące to nie jest tak dużo minie raz dwa

A rozmawiałaś z TŻtem jak on to widzi?

[justka89]

Napisane przez shawty19

W gruncie rzeczy to ja doszłam właśnie ostatnio do wniosku, że ochotę na swojego faceta mam ogromną :P nie wiem czym to jest spowodowane

Napisane przez shawty19

Czasami to mam wrażenie, że jestem gorsza niż "faceci", bo bym ciągle chciała
a TŻ powtarza na okrągło i do znudzenia "Nie liczy się jakość tylko ilość"

Mam tak samo. Może dzisiaj nam się uda. Wszystko zależy jak wrócimy ze szpitala. Rodzice w pracy, idealny dzień, ale trzeba też pomóc rodzinie.

[shawty19]

Napisane przez lusia032

Hmmm powiem Ci, że po zastanowieniu popieram shawty19
Jeżeli TŻ pracuje i mielibyście tylko week dla siebie i to pewnie też nie całe to może jedź do pracy, a jak wrócisz to pojedźcie sobie gdzieś na urlop /może udałoby mu się wziąć kilka dni wolnego i przyjechać do Ciebie - czasami można tańsze bilety dostać/. Z siedzenia w domu nic Ci nie przyjdzie, co najwyżej z nadmiaru wolnego czasu będziesz jeszcze bardziej tęsknić, a w pracy zawsze sobie coś dorobisz, a 2 miesiące to nie jest tak dużo minie raz dwa

A rozmawiałaś z TŻtem jak on to widzi?

Ja wiem po sobie, jak już wracam z pracy albo mam nadmiar wolnego czasu to zaczynam wymyślać jakieś niestworzone rzeczy, przez co nie wychodzi to nikomu na dobre

A tak, popatrz, sama sobie zarobisz, facet się stęskni, faktycznie będziecie mogli gdzieś sobie we dwoje pojechać Idealna opcja.

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Napisane przez justka89

Mam tak samo. Może dzisiaj nam się uda. Wszystko zależy jak wrócimy ze szpitala. Rodzice w pracy, idealny dzień, ale trzeba też pomóc rodzinie.

Ja miałam idealny tamten tydzień, tata pojechał do siostry do Lublina jej pomóc przy prowadzeniu firmy, a ja zostałam w domu. Środa i czwartek były idealnie spędzonym czasem we dwoje Znaczy się wieczory

[mia00]

Napisane przez shawty19

W poprzednie wakacje ja miałam nie tyle co dylemat co mi się przykrzyło, bo TŻ kończył pracę w zasadzie o 19, więc albo się nie widywaliśmy, albo widywaliśmy późnymi wieczorami...

Lepiej byłoby Ci jechać,. Zarobisz sobie, a prawda jest też taka, że skoro nie spędzicie ze sobą wiele czasu to co Ci szkodzi

Napisane przez lusia032

Hmmm powiem Ci, że po zastanowieniu popieram shawty19
Jeżeli TŻ pracuje i mielibyście tylko week dla siebie i to pewnie też nie całe to może jedź do pracy, a jak wrócisz to pojedźcie sobie gdzieś na urlop /może udałoby mu się wziąć kilka dni wolnego i przyjechać do Ciebie - czasami można tańsze bilety dostać/. Z siedzenia w domu nic Ci nie przyjdzie, co najwyżej z nadmiaru wolnego czasu będziesz jeszcze bardziej tęsknić, a w pracy zawsze sobie coś dorobisz, a 2 miesiące to nie jest tak dużo minie raz dwa

A rozmawiałaś z TŻtem jak on to widzi?

No właśnie ja też się skłaniam do tego... Chociaż to właściwie prowadzi do tego, że znowu wakacji nie mam. Ale w sumie to nie jest długo. Nie rozmawiałam, ale wiem, że np. jak wcześniej myślalam o roku w stanach to pow, że nie widzi on tego na bank. Ale w sumie to tylko 2 czy 3 miesiące... Może akurat.

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

Napisane przez shawty19

Ja wiem po sobie, jak już wracam z pracy albo mam nadmiar wolnego czasu to zaczynam wymyślać jakieś niestworzone rzeczy, przez co nie wychodzi to nikomu na dobre

A tak, popatrz, sama sobie zarobisz, facet się stęskni, faktycznie będziecie mogli gdzieś sobie we dwoje pojechać Idealna opcja.


Ja miałam idealny tamten tydzień, tata pojechał do siostry do Lublina jej pomóc przy prowadzeniu firmy, a ja zostałam w domu. Środa i czwartek były idealnie spędzonym czasem we dwoje Znaczy się wieczory

No tyle, że wiem, że będzie zazdrosny bo tam mieszka taki koleś co w tamte wakacje go poznałam i tak sie zadurzył.
No tak, kasa jednak to kasa. ehh.

Kurdę ja chce taką wolną całą chate ...

[lusia032]

Napisane przez mia00

No właśnie ja też się skłaniam do tego... Chociaż to właściwie prowadzi do tego, że znowu wakacji nie mam. Ale w sumie to nie jest długo. Nie rozmawiałam, ale wiem, że np. jak wcześniej myślalam o roku w stanach to pow, że nie widzi on tego na bank. Ale w sumie to tylko 2 czy 3 miesiące... Może akurat.

No tyle, że wiem, że będzie zazdrosny bo tam mieszka taki koleś co w tamte wakacje go poznałam i tak sie zadurzył.
No tak, kasa jednak to kasa. ehh.

Kurdę ja chce taką wolną całą chate ...

Ja wakacji nie mam odkąd skończyłam szkołę średnią wiadomo prócz urlopu. Myślę że jednak jechać
Trochę zazdrości TŻtowi nie zaszkodzi

A jeśli o kasę chodzi to niestety, bez niej żyć się nie da i wcale nie mówię o luksusach. Pamiętam jak ja zaczęłam pierwszy staż
grosze za niego dostawałam, ale byłam przeszczęśliwa że mogę te pieniądze wydać na co chcę i nie muszę prosić rodziców ani się tłumaczyć

Napisane przez shawty19

Ja wiem po sobie, jak już wracam z pracy albo mam nadmiar wolnego czasu to zaczynam wymyślać jakieś niestworzone rzeczy, przez co nie wychodzi to nikomu na dobre

Tak mając za dużo czasu myśli mogą sporo nabroić, analizujemy zachowanie TŻta i doszukujemy się drugiego dna niepotrzebnie komplikując to co jest

[raita]

Eh, a ja już kiedyś o tym mówiłam, ale rozmawialiśmy z TŻ'em i jest wielkie prawdopodobieństwo, że wyjedzie na cztery miesiace do pracy za granicę
Nie wiem jak ja to wytrzymam. On twierdzi, że damy radę, ale ja się boję trochę.

[dzolin]

Napisane przez raita

Ja tam może nieśmiało widzę się w przyszłości z TŻ'em, ale narazie cieszę sie tym co jest

Ja też, bo mój nie lubi dzieci


4miesiące na początku związku to długo, jeśli chodzi o odległość. Wiadomo, że na początku chce się mieć tą drugą osobę jak najbliżej jak najczęściej.


U nas też się zawsze kończy w łóżku A że się rzadko widzimy to 3 razy na jedno widzenie to minimum

[shawty19]

Jeju...:- D ja juz myslami jestem przy dniu jutrzejszym bo sie ze swoim zobacze wiec bedzie baaaardzzo milo :-P

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.