Dieta paleo.

[Wampierz]

Napisane przez Kuningatar

Jasne Wprawdzie testuję sporo, ale najczęściej i tak robię na słodko, bo odkryłam eritrytol Często robię kakao z kawą, cynamon z kardamonem (tutaj lubię dużo słodzidła) albo wanilię z curry (tak mi intuicja podpowiedziała odrobinka curry fajnie podbija smak wanilii i daje fajny kolor). Aha, no i oczywiście marchewka z przyprawą piernikową. Kiedyś robiłam też batatowe ciastko z mikrofali i było niezłe nawet bez dodatków (tzn. troszkę mąki, dużo batata, jajko, odrobina sody). Aktualnie nie jem owoców, ale w przyszłości na pewno będzie żurawina z białą czekoladą (tzn. na maśle kakaowym) i jagody plus maliny z nieprzyzwoitą ilością kakao. I może jeszcze coś cytrusowego z imbirem i goździkiem. A poza tym, zawsze jak robię coś na słodko, to mam ochotę chlapnąć whisky albo rumu do smaku
Z wytrawnych: klasyk, czyli boczek, cebula, pieczarki; szpinak z czosnkiem; suszone pomidory z bazylią. Tu aż się prosi o fetę czy mozzarellę, ale to jeszcze przede mną. Ostatnio chodzi za mną połączenie salami i sera, więc chyba jednak się skuszę na serowego mug cake'a.
Na razie tyle mi przychodzi do glowy. Aktualnie testuję cukinię i różne zioła, ale zawsze mi czegoś brakuje w smaku,więc sie nie pochwalę.

Wampierz, po moich mug cake'ach kubek jest prawie czysty. Ale ja dodaję 2-3 razy więcej tłuszczu niż Ty

No cóż, wychodzi na to, że muszę zacząć dawać więcej tłuszczu...

[dacn]

JAK to się stało że dopiero teraz odkryłam bulletproof coffee??
Jednak nie jako śniadanie- nie przy mojej pracy i trybie dnia a na pewno nie jako samodzielne śniadanie. za to świetna na popołudniowe przymulanie, super smakuje z masłem klarowanym a nie z Kerygold które uchodzi za typowe do dodawania do kawy.
Odkryłam tez normalnie niczym Amerykę, że jak odpuszczam i zjadam trochę gorzkiej czekolady to nie rzucam się tak na bakalie i łatwiej jest się nie objadać

[Kuningatar]

Wykosztowałam się dziś na masło kakaowe. Co za zapach, co za smak

A do tego kupiłam nowy top i szorty sportowe, może mi się w końcu zechce trenować

Napisane przez Wampierz

No cóż, wychodzi na to, że muszę zacząć dawać więcej tłuszczu...

Czy jest coś lepszego niż dodatkowa łyżka masła?

[neitka]

Zrobiłam mug caki (dwa) z masłem. Superaśne robiłam już sporo różnych ale zawsze bez tłuszczu. Te są świetnym zamiennikiem kawy z masłem dla mnie. Ale wciągnęłam już jednego i wcale nie jestem jakaś zapchana.... Ale to chyba przedokresowo.

Ja na razie się wściekam na siebie i zamierzam trochę schudnąć, zrobić swoje paleo bardziej paleo. Na razie na chceniu się kończy bo zaatakowałam sklep pod kątem gorzkiej czekolady i orzechów....

Drugi pomiar we wtorek rano, chociaż nie wiem po co

[mara30]

a ja w końcu zrobiłam mug cake'a z serem kozim i suszonymi pomidorami i to pierwszy, który mi nie wyszedł tzn w smaku fajny, ale się rozpadał, nie wiem czemu,może przez te pomidory, bo ich dałam dość dużo
za to wczorajszy - z wędzonką, serem kozim i mąką pół na pół kokosową i dyniową był genialny

[Kuningatar]

Napisane przez mara30

a ja w końcu zrobiłam mug cake'a z serem kozim i suszonymi pomidorami i to pierwszy, który mi nie wyszedł tzn w smaku fajny, ale się rozpadał, nie wiem czemu,może przez te pomidory, bo ich dałam dość dużo
za to wczorajszy - z wędzonką, serem kozim i mąką pół na pół kokosową i dyniową był genialny

Idę kupić pestki

Ja bym obstawiała pomidory, mój też się lekko z nimi rozpadał - chyba dodałam za dużo.

Poza tym melduję pierwszą domową czekoladę i pierwsze domowe tahini

[delightful_]

Napisane przez Kuningatar

Idę kupić pestki

Ja bym obstawiała pomidory, mój też się lekko z nimi rozpadał - chyba dodałam za dużo.

Poza tym melduję pierwszą domową czekoladę i pierwsze domowe tahini

DOMOWĄ CZEKOLADĘ ?!Błagam więc o przepis ! Sama już od dawna chcę zrobić, a teraz święta temu sprzyjają

[Kuningatar]

Napisane przez delightful_

DOMOWĄ CZEKOLADĘ ?!Błagam więc o przepis ! Sama już od dawna chcę zrobić, a teraz święta temu sprzyjają

Przepis jest tak naprawdę banalny. 2 łyżki masła kakaowego rozpuściłam w mikro i do tego dodałam hmmm... 6-7? łyżek kakao. Po prostu dodawałam po łyżce aż uznałam, że konsystencja przypomina rozpuszczona sklepową czekoladę. Dodatki jakie kto lubi, słodzidło też dowolne. Ja dodałam grubo mielone ziarno kakao i do tego eritrytol wzmocniony stewią. Ale chyba zainwestuję w stewię w płynie, bo eritrytol musiałam zmielić i mam wrażenie, że troche mi latał po zębach Jeśli komuś się chce, to może przelać foremek albo czegoś innego w ładnym kształcie. Następnie do lodówki. Nie mam pojęcia jak szybko stężeje, bo u mnie przestała przez noc.
Aha, odłożyłam też trochę masy i dodałam do niej trochę oleju kokosowego. Smak ok, ale konsystencja mi nie podeszła, bo lubie twardą i chrupiącą czekoladę.
Teraz kombinuję, jak zrobić białą czekoladę, bo to jedna z niewielu rzeczy, których mi brakuje na paleo.

[Wampierz]

Napisane przez Kuningatar

Przepis jest tak naprawdę banalny. 2 łyżki masła kakaowego rozpuściłam w mikro i do tego dodałam hmmm... 6-7? łyżek kakao. Po prostu dodawałam po łyżce aż uznałam, że konsystencja przypomina rozpuszczona sklepową czekoladę. Dodatki jakie kto lubi, słodzidło też dowolne. Ja dodałam grubo mielone ziarno kakao i do tego eritrytol wzmocniony stewią. Ale chyba zainwestuję w stewię w płynie, bo eritrytol musiałam zmielić i mam wrażenie, że troche mi latał po zębach Jeśli komuś się chce, to może przelać foremek albo czegoś innego w ładnym kształcie. Następnie do lodówki. Nie mam pojęcia jak szybko stężeje, bo u mnie przestała przez noc.
Aha, odłożyłam też trochę masy i dodałam do niej trochę oleju kokosowego. Smak ok, ale konsystencja mi nie podeszła, bo lubie twardą i chrupiącą czekoladę.
Teraz kombinuję, jak zrobić białą czekoladę, bo to jedna z niewielu rzeczy, których mi brakuje na paleo.

O ile wiem, białą czeko to masło kakaowe + dużo cukru + mleko w proszku + wanilia.
Ja już kiedyś myślałam, żeby sobie kupić masło kakaowe, powiedz mi, jak ono smakuje? Jest zbliżone smakiem do białej czekolady chociaż trochę?

Imho można by spróbować po prostu lekko osłodzić, jeśli sam smak jest ok i ew. dodać ekstraktu z prawdziwej wanilii. A jeśli ma być bardziej mleczna, to hm... może krem kokosowy? Można by też odrobinkę twardego masła.

[Kuningatar]

Napisane przez Wampierz

O ile wiem, białą czeko to masło kakaowe + dużo cukru + mleko w proszku + wanilia.
Ja już kiedyś myślałam, żeby sobie kupić masło kakaowe, powiedz mi, jak ono smakuje? Jest zbliżone smakiem do białej czekolady chociaż trochę?

Imho można by spróbować po prostu lekko osłodzić, jeśli sam smak jest ok i ew. dodać ekstraktu z prawdziwej wanilii. A jeśli ma być bardziej mleczna, to hm... może krem kokosowy? Można by też odrobinkę twardego masła.

Jest
Próbowałam właśnie kombinacji eritrytol+wanilia+śmietan ka kokosowa. Trochę za dużo mi sie chlupneło ekstraktu i cała czekolada zalatywała wódeczką Śmietanka zepsuła lekko konsystencję i znów dałam za dużo słodzidła, ale ogólnie taki zestaw jest imho ok i będę kombinować z proporcjami. Myślę, że dużo masła i mało wszystkiego innego to najlepszy przepis. A jak już się rozpędzę, to spróbuję też zrobić mleczną czekoladę
A swoją drogą, ten eritrytol dziwnie się zachowuje. Na surowo jest dla mnie przeraźliwie słodki, a w wypiekach ta słodycz jakoś się gubi

[aga_lolcz]

Witam paleowiczów,
Dołączam do grona szczęśliwych wyznawców diety paleo i mam nadzieję, że będę tu zaglądać częściej
Mi udało się wytrwać pierwszy miesiąc, właśnie jutro mija 4ty tydzień, czuję się świetnie i mam motywację, aby dalej wytrwać A i widzę dużo zalet takiej diety, mogę śmiało powiedzieć, że żałuje tego, że poznałam ją dopiero teraz..

Trzymam kciuki za waszą kreatywność w kuchni w warzywno-owocowo-mięsnych kombinacjach

[shiba28]

A czy ktoś z was próbował zrobić paleo krówki?
Bo takie zwykłe robi się z masła, mleka, cukru .
Ja myślałam żeby zastąpić to mleczkiem kokosowym i ksylitolem, ale nie wiem czy wyjdzie. Robił ktoś, albo może ktoś przewiduje czy wyjdzie czy nie?
Bo ja pojęcia nie mam

[mara30]

ksylitol nie rozpuszcza się w oleju koko
a tak się napaliłam na czekoladę muszę się w końcu zaopatrzyć w masło kakaowe, bo mi Kuningatar smaka narobiłaś mam nadzieję, że w nim się będzie rozpuszczać

[Immoral]

Napisane przez shiba28

A czy ktoś z was próbował zrobić paleo krówki?

da sie z miodu, mleka kokosowego (proporcje 1:1), szczypty soli, lyzeczki masla

ja robie tak trzy lyzki mleka kokosowego, sol i maslo wlewamy na patelnie i gotujemy na srednim ogniu, az zacznie troche bulgotac, wtedy dolewamy 3 lyzki miodu i mieszamy caly czas drewniana lyzka, od momentu kiedy zacznie zmieniac kolor (jakies 7-8 minut, ale wiadomo, zalezy od kuchenki, patelnii itd., wiec lepiej na ta zmiane koloru patrzec) jeszcze jakas minutke (w zaleznosci od czasu wyjdzie albo mniej ciagnace (mniej czasu), albo bardziej (wiecej czasu), mysle ze to kazdy powinien pod siebie dopasowac i zmieniac czas, az do osiagniecia idealnego efektu.
Gotowa mase wylac do silikonowych form na kostki lodu/praliny /wazne zeby te formy mozna bylo wyginac).

[niebieskie_oczko]

Cześć wszystkim Chyba trafiłam w dobre miejsce, jestem paleomaniaczką i nie wyobrażam sobie powrócić do daaaawnego sposobu odżywiania Nie przeczytałam całego wątku, ale na pewno nadrobię.

[shiba28]

Napisane przez Immoral

da sie z miodu, mleka kokosowego (proporcje 1:1), szczypty soli, lyzeczki masla

ja robie tak trzy lyzki mleka kokosowego, sol i maslo wlewamy na patelnie i gotujemy na srednim ogniu, az zacznie troche bulgotac, wtedy dolewamy 3 lyzki miodu i mieszamy caly czas drewniana lyzka, od momentu kiedy zacznie zmieniac kolor (jakies 7-8 minut, ale wiadomo, zalezy od kuchenki, patelnii itd., wiec lepiej na ta zmiane koloru patrzec) jeszcze jakas minutke (w zaleznosci od czasu wyjdzie albo mniej ciagnace (mniej czasu), albo bardziej (wiecej czasu), mysle ze to kazdy powinien pod siebie dopasowac i zmieniac czas, az do osiagniecia idealnego efektu.
Gotowa mase wylac do silikonowych form na kostki lodu/praliny /wazne zeby te formy mozna bylo wyginac).

Spróbuje w weekend, zrobię z miodem i zobaczę czy wyjdzie coś z ksylitolem

[smieszka250]

Ja mam teraz zagwozdkę, jak przeżyć majówkę. Jedziemy ze znajomymi do domku na Mazury i wszyscy mają w planach przeżycie tego weekendu na chlebie z pasztetem i zupkach chińskich

[Kuningatar]

Napisane przez mara30

ksylitol nie rozpuszcza się w oleju koko
a tak się napaliłam na czekoladę muszę się w końcu zaopatrzyć w masło kakaowe, bo mi Kuningatar smaka narobiłaś mam nadzieję, że w nim się będzie rozpuszczać

Prawdę mówiąc nie mam pojęcia, czy się rozpuszcza, ale obstawiam, że też nie... Ja asekuracyjnie zmieliłam i dodałam do kakao przed wymieszaniem z masłem. Nie było idealnie gładkie, ale czekoladę przypominało

[mara30]

Napisane przez Kuningatar

Prawdę mówiąc nie mam pojęcia, czy się rozpuszcza, ale obstawiam, że też nie... Ja asekuracyjnie zmieliłam i dodałam do kakao przed wymieszaniem z masłem. Nie było idealnie gładkie, ale czekoladę przypominało

nie mam młynka chwilowo, więc muszę jakiś inny sposób wymyślić w końcu zamówiłam sobie to masło kakaowe, miałam nadzieję, że dziś przyjdzie i będę się obżerać weekendowo, ale nie ma
muszę wytrzymać do poniedziałku, bo we wszystkich stacjonarnych ze zdrową żywnością patrzyli na mnie jak na ufoludka jak pytałam o masło kakaowe albo proponowali jakieś mazidła czekoladowe czy orzechowe

[Wampierz]

Napisane przez Kuningatar

Prawdę mówiąc nie mam pojęcia, czy się rozpuszcza, ale obstawiam, że też nie... Ja asekuracyjnie zmieliłam i dodałam do kakao przed wymieszaniem z masłem. Nie było idealnie gładkie, ale czekoladę przypominało

Bo żeby czekolada była gładka trzeba ją ucierać w specjalny sposób, to się chyba nazywa konszowanie czy jakoś tak. Żeby to zrobić w domu trzeba by mieć specjalne naczynie o odpowiednim kształcie i Bóg wie jak długo ucierać...

[Kuningatar]

Napisane przez Wampierz

Bo żeby czekolada była gładka trzeba ją ucierać w specjalny sposób, to się chyba nazywa konszowanie czy jakoś tak. Żeby to zrobić w domu trzeba by mieć specjalne naczynie o odpowiednim kształcie i Bóg wie jak długo ucierać...

O, to muszę się zagłębic w temat produkcji czekolady. Chociaż mam przeczucie, że poliole nie dadzą się tak ładnie utrzeć jak cukier. No i znając siebie nie chciałoby mi się
Zresztą, ostatnio doszłam do wniosku, że największym dla mnie problemem jest nie tyle ochota na słodkie czy glutenowe produkty same w sobie, ale brak szybko dostępnej paleo-żywności. Jeśli chcę parę grzanek do zupy, jedno głupie ciastko, albo jakieś wygodne jedzenie "do ręki", to muszę wszystko zrobić od zera. Na średnio-węglowym paleo jeszcze jakoś się ogarniałam, ale na LC lenistwo czasem przerasta chęci.
Wiem, że najlepiej byłoby zupełnie zmienić podejście do jedzenia, ale jak na razie nie potrafię mentalnie funkcjonować jedynie na zestawach mięso+tłuszcz+warzywa.

[mara30]

Kuningatar zrób sobie zapas suszonego mięsa taką ususzoną wołowinkę można długo przechowywać bez lodówki, łatwo zabrać ze sobą, bo jest lekka i się nie mazia jak coś świeżego i jest pyszna
ja właśnie prowadzę produkcję na majówkę, bo nie wiem, co mnie tam czeka
Powiem Ci też, że dla mnie zbawieniem są te mug-cake'i wprawdzie najlepsze są na świeżo, ale testowałam też w całodniowej delegacji i są tak samo wygodne jak kanapka

[Wampierz]

Napisane przez Kuningatar

O, to muszę się zagłębic w temat produkcji czekolady. Chociaż mam przeczucie, że poliole nie dadzą się tak ładnie utrzeć jak cukier. No i znając siebie nie chciałoby mi się
Zresztą, ostatnio doszłam do wniosku, że największym dla mnie problemem jest nie tyle ochota na słodkie czy glutenowe produkty same w sobie, ale brak szybko dostępnej paleo-żywności. Jeśli chcę parę grzanek do zupy, jedno głupie ciastko, albo jakieś wygodne jedzenie "do ręki", to muszę wszystko zrobić od zera. Na średnio-węglowym paleo jeszcze jakoś się ogarniałam, ale na LC lenistwo czasem przerasta chęci.
Wiem, że najlepiej byłoby zupełnie zmienić podejście do jedzenia, ale jak na razie nie potrafię mentalnie funkcjonować jedynie na zestawach mięso+tłuszcz+warzywa.

Zgadzam się z tobą. I właśnie najwięcej problemu z węglowodanowym żarciem, bo muszę sobie coś ugotować albo upiec, mięso, jajka jakoś łatwiej dostępne i szybciej się robi.

Ja mam jeszcze problem z jedzeniem na mieście.

Np. szkoda że w Polsce nie ma takich fajnych smoothies ze zmiksowanych całych owoców jak Innocent Smoothies w UK. Oczywiście to jest jakaś tam bomba węglowodanowa, ale jak to jeść świadomie, to imho niezła alternatywa dla targania ze sobą worka owoców.
W Polsce są za to fajne soki jednodniowe, czasem sobie piję, jak czuję w pracy, że przydałoby się coś słodkawego.

Sałatki trudno dostać bo na ogół jak jest niezła sałatka to ma jakiś dodatek typu mozarella albo pomidory, którego jeść nie mogę. Ale czasem sobie kupuję po prostu worek umytej mieszanki sałat, bo w pracy stoi oliwa. Samą sałatą to bym się nie najadła.

Last, but not least, info dla osób w Polsce: odkryłam że w Biedronce sprzedają "kabanosy drobiowe" bez dodatków i polepszaczy. Oczywiście nie smakują jak prawdziwe kabanosy i kosztują 10 zł za paczkę, ale mi smakują i są łatwo dostępne. Mają dość łagodny smak, na szczęście nie są doprawione mocno, przesolone ani przewędzone. No po prostu taki smak, jaki się można spodziewać po samym mięsie drobiowym udającym kabanosa - jak dla mnie git.

[Kuningatar]

Napisane przez Wampierz

Ale czasem sobie kupuję po prostu worek umytej mieszanki sałat, bo w pracy stoi oliwa. Samą sałatą to bym się nie najadła.

Last, but not least, info dla osób w Polsce: odkryłam że w Biedronce sprzedają "kabanosy drobiowe" bez dodatków i polepszaczy.

U mnie stoi słoiczek oleju kokosowego Ja uwielbiam sałaty, ale też się nimi nie najadam. Dlatego z reguły targam ze sobą jakiś mięsny dodatek, albo chociaż oliwki czy parę awokado.

Jadłam te kabanosy jak ostatnio byłam w Polsce i bardzo mi smakowały. U siebie znalazłam chyba ze 3 gatunki wędlin bez dodatku soi, glutenu czy skrobi kukurydzianej, ale nie szaleję z nimi ze względu na sól.

Napisane przez mara30

Kuningatar zrób sobie zapas suszonego mięsa

Powiem Ci też, że dla mnie zbawieniem są te mug-cake'i wprawdzie najlepsze są na świeżo, ale testowałam też w całodniowej delegacji i są tak samo wygodne jak kanapka

Właśnie jakiś czas temu marzyłam o suszonym mięsku Da się taką wołowinkę zrobić bez specjalistycznego sprzętu? I bez piekarnika?

Też kombinuję z mug cake'ami, 2-minutowymi chlebkami czy prostymi plackami, ale mimo wszystko trzeba je zrobić. Wiem, że to tylko 5 minut, ale właśnie ten brak gotowców typu "wybieram-płacę-jem" mnie czasem dobija. A poza tym, chyba pójdę po paleo-piekła, bo do tych wypieków zaczęłam dodawać żelatynę Ale przynajmniej mąka kokosowa mi nie wysycha.

[Wampierz]

A żelatyna nie jest paleo? Przecież wielu blogerów poleca żelatynę? To jest z kości, jak w rosole.

[Do_]

koleżanka stosowala i zrzucila 5 kg w miesiac

[Kuningatar]

Napisane przez Wampierz

A żelatyna nie jest paleo? Przecież wielu blogerów poleca żelatynę? To jest z kości, jak w rosole.

W moim odczuciu żelatyna jest tak samo paleo jak np. kawa rozpuszczalna. Tzn. jest paleo z definicji, ale stopień przetworzenia czyni ją dla mnie lekko kontrowersyjną. Ostatnio używałam przetworzonych paleo-produktów dość liberalnie, na co mój organizm odpowiedział buntem. Muszę przestać szaleć z testowaniem wszystkiego co mi wpadnie w ręce i wrócić do podstaw...

Anyways, za żelatynę może i nie pójdę do paleo-piekła, ale za masło z orzechów ziemnych pewnie tak Dostałam w prezencie ekologiczne, miałam nawet nie otwierać, ale spróbowałam i przepadłam Smakuje zupełnie inaczej niż takie zwykłe sklepowe. Wiem, że łyżka od czasu do czasu mi nie zaszkodzi, ale jak tu poprzestać na jednej porcji?

[GreenBalance]

Za żelatyne na pewno nie pójdziesz do paleo piekła bo żelatyna jest jak najbardziej paleo Zwłaszcza taka dobrej jakosci np. wołowa. Ja specjalnie zamawiam na amazonie/iherbie i robie domowe galaretki owocowe. Pełno osob na protokole auto używa żelatyny/kolagenu do koktajli/herbaty ziołowej itp. Chociażby Sarah Ballantyne z paleomom (dla mnie geniusz jezeli chdzi o protokół autoimmunologiczny, nutrient density itp.)

A z innej beczki - ostatnio w stanach popularna zrobiła sie mąka ze świerszczy powstały nawet paleo batoniki robione z tej mąki - maja pełno białka. I tu moje pytanie - spróbowalybyscie czy was to obrzydza? W sumie wszelkie pierwotne cywilizacje maja duży udział insektow w swojej diecie.

[dacn]

Napisane przez GreenBalance

Za żelatyne na pewno nie pójdziesz do paleo piekła bo żelatyna jest jak najbardziej paleo Zwłaszcza taka dobrej jakosci np. wołowa. Ja specjalnie zamawiam na amazonie/iherbie i robie domowe galaretki owocowe. Pełno osob na protokole auto używa żelatyny/kolagenu do koktajli/herbaty ziołowej itp. Chociażby Sarah Ballantyne z paleomom (dla mnie geniusz jezeli chdzi o protokół autoimmunologiczny, nutrient density itp.)

A z innej beczki - ostatnio w stanach popularna zrobiła sie mąka ze świerszczy powstały nawet paleo batoniki robione z tej mąki - maja pełno białka. I tu moje pytanie - spróbowalybyscie czy was to obrzydza? W sumie wszelkie pierwotne cywilizacje maja duży udział insektow w swojej diecie.

W formie mąki- tak, w końcu wszyscy jemy/ jedliśmy koszeiną prawie we wszystkim.
Natomiast w formie takiej jak krewetki- w życiu.

[Immoral]

Zelatyna - polecana, a wrecz zalecana w blogosrerze paleo

Co do maki ze swierszczy, widze ze najwieksza popularnoscia ciesza sie tak zwane prtein bars, w sumie (gdyby nie cena) moglabym sprobowac. Wiecej w tym wszystkim czysto socjalno-medialnego uprzedzenia, a nie, ze nie wolno, bo trujace. Rozwiazanie przyszlosci, kiedys moze sie okazac to ostatnia deska ratunku (za duzo nas).