2014-04-16, 09:55 | #3961 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: z bliska:)
Wiadomości: 5 211
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
W zasadzie, to ja od początku się cieszyłam, tylko tak sobie pisałam, bo zazdrość mnie zżera.
A teraz dla Joli instrukcja postępowania z Biernasią: 1) Szybki kurs asertwności - Biernasiu NIE zdejmuj kolejnego obrazu ze ściany i mi nie dawaj - Biernasiu NIE zjem więcej - Biernasiu NIE potrzebuję kolejnego kremu do buzi, dałaś mi już 2 ! - Biernasiu NIE oddawaj mi kota, jest piękny, doooobrze wykarmiony ale mam własnego ( tu oczywiście trochę przesadzam, ale tylko trochę) 2) Słuchać i czerpąc z cudnych historyjek, które opowiada 3) Tulać się w gabaryt piersiowy, duuuuży i ciepły. Pozwala!!!! Buzi |
2014-04-16, 11:04 | #3962 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 2 994
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Cytat:
Myślę, że za jakiś czas się przejedziemy wspólnie, ale jak psiak już się zadomowi w nowym domu. |
|
2014-04-16, 11:43 | #3963 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 895
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
No to dobrze,że sie dowiedziałam.... Chyba trzeba to było ustalić przede wszystkim z nami. .... Figus wybacz ale nie. Ja chcę zobaczyć dom do którego jedzie. Muszkę zawieziemy My w dogodnym dla Nas terminie.
---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ---------- Cytat:
ciekawe co na to Biernasia... Uwagi: Punkt 1.właściwie czemu nie? Punkt ostatni: mam nadzieję,że Tygrys nie weźmie go sobie do serca
__________________
DecouTworki (lepiej oglądać ostatnie stronki niż marne początki) Papierki małe i większe |
|
2014-04-16, 12:07 | #3964 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: z bliska:)
Wiadomości: 5 211
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Stoję murem za Jolą.
Nie można tak po prostu ni z beczki ni z owieczki sobie przyjechać, bez wcześniejszego uzgodnienia i zabrać psa, jakby był jakąś rzeczą. Jola i Jaga bardzo się do niej przywiązały. Ja wiem, że dla Was może to już jest rutyna, ale dla innych nie i trzeba to uszanować. Być może pożegnanie i rozstanie z pieskiem też wymaga czasu, a nie jakiegoś w pośpiechu... między pieczeniem babki i mazurka, oddawania psa, z Joli punktu widzenia, w obce ręce, więc.... już z samej wdzięczności, że Jola postanowiła wziąć Muszkę do siebie, należy jej się również ofiarowanie tyle czasu ile potrzeba na oddanie jej ( lub nie, jeśli tak zdecyduje). |
2014-04-16, 12:24 | #3965 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 20
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Figa, przepraszam Cię bardzo, nie wiem jakie u Was obowiązują zwyczaje, ale u nas się pyta czy można kogoś odwiedzić. Ja nawet siostry nie informuję, że wpadam, tylko pytam czy nie ma planów, może ma gości, a może zwyczajnie nie ma ochoty. A co dopiero informować w między zdaniu na forum! bez żadnego wcześniejszego kontaktu. I jeszcze, że z obcymi ludźmi. Nie działa to tak, że coś ustalasz za naszymi plecami a my potakujemy i biegniemy zmieniać wszystkie plany.
Dodatkowo, umawiałyśmy się, że Musia JEŚLI jedzie to PO świętach. Nie puścimy jej samej autem, bo Mucha ma chorobę lokomocyjną i jak się z nią obchodzić wiemy tylko my, bo tylko my ją znamy. Była u nas dłużej niż planowałyśmy więc zdążyłyśmy się na tyle przyzwyczaić i ją pokochać, że jest to dla nas bardzo ciężkie. A po za tym my jak my, Mucha dopiero po 2 miesiącach zaczęła sie bawić. Ten pies ma więcej uczuć niż niejeden człowiek i jest autentycznie bardzo emocjonalna, tylko nam ufa bezgranicznie. Ciężko jest się jej zaklimatyzować, i nie wiem czy ona zniesie kolejny raz porzucenie. |
2014-04-16, 12:51 | #3966 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 2 994
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Wybaczcie dziewczyny, ale nie chce mi się o tym gadać.
Mogłabym tu wiele rzeczy napisać, ale to Wy będziecie patrzeć, jak zawozicie psa do nowego miejsca, Muszka zostaje sama, a za Wami zamykają się drzwi. Oczywiście można jeszcze pisać, że akurat kilka dni wolnego to dobry czas na aklimatyzację w nowym domu, ale widzę, że i tak wiecie lepiej. Pomijam fakt, że jako przedstawiciel organizacji, pod którą opieką znajduje się pies, powinniśmy mieć coś do powiedzenia i być przy adopcji. Ale okazuje się, że jestem w błędzie. |
2014-04-16, 13:08 | #3967 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 20
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Figa, owszem, masz coś do powiedzenia. Ale czy to znaczy, że my nie mamy? Że skoro nie działamy w organizacji a "tylko" zajmujemy się psem ponad 2 miesiące, to można nam wejść do domu w każdej chwili bez pytania i psa zabrać? Chyba jak wybiera się datę adopcji, to powinna pasować wszystkim, i powinno się ustalić to osobiście z nami, bo może nas w domu nie ma. A nie pisać posta, czy sklep jest otwarty bo zabierasz psa... I w taki sposób nas poinformować.
A ponieważ na psie nam zależy, a Mucha panicznie boi się jeździć autem i tylko z nami jest spokojna, odwozimy ją my i chyba jest to oczywiste. Nie widzę sensu narażania jej na stres podróży z obcymi ludźmi. |
2014-04-16, 14:19 | #3968 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Wiadomości: 2 843
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Ja się wtrącę, Figa, dziewczyny mają rację - chodzi o to, że nie uzgodniłaś tego z nimi i tak jak pisze Jaga może ich wtedy nie być. Poza tym i one i psiak się do siebie przyzwyczaili i wg mnie dobrze by było , by się nastawiły, że go zabierasz. Nikt tu nie neguje tego, że wiesz dużo o zwierzakach i jesteś " przedstawicielem organizacji, pod którą opieką znajduje się pies" , tyle że Jola nie zawsze jest w domu, i nie w każdym momencie weźmie wolne. Należało termin dogadać z Jolą i rodziną adoptującą psiaka.
No i Ty wiesz to najlepiej, że zwierzę też się przyzwyczaja, np. psiak Siostry autentycznie wyglądał na nią przez okno jak na zakupy poszła. Wskoczył na krzesło, oparł łapy o parapet i wyglądał. A jak szedł facet do Szwagra podobny to się upewniał czy to on czy nie Jak nie to zeskakiwał z krzesła. Edytowane przez anula3333 Czas edycji: 2014-04-16 o 14:23 |
2014-04-16, 14:52 | #3969 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 2 994
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Jeden argument, a w sumie dwa.
Pierwszy - o tym, że kobieta przyjeżdża adoptować psa 18 kwietnia, było wiadomo już miesiąc temu. Wiem, że teraz mi wszyscy wmówią, że to nie prawda, że nic nie mówiłam, ale to nie prawda. I doceniam Wasze poświęcenie, wiem, że jesteście zaangażowane. Tylko zrozumcie, że z każdym dniem będzie coraz gorzej. Dlatego chciałam zabrać psa, bo jestem najmniej zaangażowana uczuciowo i emocjonalnie. Drugi, a tym samym chyba najważniejszy argument - ludzie biorą urlop, aby być 24h/dobę z psem. Tak, aby się odnalazł, aby wszyscy mogli go pilnować (bo wiemy, że pies w nowej sytuacji może np. uciec), aby go nosić na rękach. I co się okazuje? Że pies zostanie wydany, kiedy urlop się skończy i opieka nad psem będzie ograniczona. Czy to jest dobro psa?????? Wybaczcie, ale ja sobie nie mogę pozwolić na emocję, które są najgorszym doradcą. Za dużo już widziałam. I zawsze będę walczyła o dobro psa, nawet za cenę przyjaźni. Nie zamierzam więcej pisać na ten temat. Ja ma swoje argumenty, doświadczenie, więc nikt mnie nie przekona, że odkładanie adopcji to dobry pomysł. Jeszcze mi się przypomniało. Ponieważ ja zostałam wyłączona z procesu adopcji, więc dom stały nie podpisze żadnego dokumentu. Gdyby coś się stało psu w przyszłości (np. brak odpowiedniej opieki, wyrzucenie psa, itp.) nic nie da się zrobić właścicielowi. Nie mówię, że tak będzie, bo uważam, że adoptujący są odpowiedzialni. A umowa adopcyjna mimo wszystko zobowiązuje. Edytowane przez Figamaga Czas edycji: 2014-04-16 o 15:06 |
2014-04-16, 15:15 | #3970 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 20
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Nam było wiadomo, że 18 wracają z zagranicy. I dla mnie jest oczywiste, że jak ktoś wyjeżdża na dłużej, to nie bierze psa pierwszego dnia powrotu tylko najpierw się rozpakowuje, szykuje dom itp.
I nie, Mucha nie ucieka, oni ją będą musieli siłą ciągnąć, żeby na spacer poszła, bo się będzie bała dom opuścić. Każdy pies jest inny, jaka jest Mucha wiemy my. Jak do nas przyszła siedziała sama w przedpokoju, bo się bała ludzi. na dzień dobry 24/h z dziećmi, które pewnie będą ją chciały w kółko brać na ręce i się bawić nie będzie dla niej super przeżyciem. |
2014-04-16, 15:39 | #3971 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 895
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Nie rozumiem dlaczego to jest jeden jedyny dzień w który to można to zrobić. decyzja z tamtej strony była juz dawno i jakoś nikt się nie pofatygował więc po 2,5 miesiaca chyba 2 dni nie zrobia różnicy...
Nikt Cię nie wyłącza z adopcji tylko proszę o termin możliwy dla 3 stron i uszanowanie również mojego czasu i uczuć i oraz tego,że chcemy wszyscy Muszkę odwieżć osobiście,zobaczyć dom do którego jedzie i osobe której oddam psa. Poczekać aż sie chwilę oswoi z nową sytuacją,przestanie się bać, jeżyć i pokazać,że idzie w dobre ręce(jesli tak jest). A nie wykopać na szybcika bo tak Ci sie uwidziało i tak Ci pasuje i tamtej rodzinie,zupełnie bez porozumienia ze mną pisząc o tym na forum(!!!!!!!) co było dla mnie totalnym szokiem. Była tylko mowa,że wracaja z za granicy 18-go. Oczywiste dla mnie było,że wtedy zadzwonia i umówia się ZE MNĄ!!! oczywiście w terminie kiedy i Tobie odpowiada. Czuje się również za nia odpowiedzialna i myślę,że wiele nie wymagam za 2,5 miesiąca opieki nad nią. Poza tym wcale nie uważam, że własnie czas świąt kiedy będzie tam dużo nowych,obcych ludzi nie jest dobry. To bedzie zbyt duży i zupełnie niepotrzebny dodatkowy stres. Powinna zostać ze swoja nową Panią,przyzwyczaić sie do niej i dopiero jak zyska zaufanie poznawać nowe osoby. I to nie ja przedłużam opiekę nad nią tylko tamta strona prosila o to. Mogłam i chciałam Ja odwieźć dużo wcześniej.Tylko nie było komu!!!!! To tyle w temacie. Zdania nie zmienię. Musisz Figa je uszanować skoro nie potrafisz zrozumieć. Przepraszam dziewczyny za małą aferę na forum ale to dla mnie ważna sprawa i Wasze wsparcie jest mi pomocne. Jestem cała roztrzęsiona..
__________________
DecouTworki (lepiej oglądać ostatnie stronki niż marne początki) Papierki małe i większe Edytowane przez jambolaja Czas edycji: 2014-04-16 o 15:41 |
2014-04-16, 16:08 | #3972 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Opole i Warszawa
Wiadomości: 4 082
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Jolu oczywiście popieram Cię w całej rozciągłości - mama schroniskowej Mychy.
|
2014-04-16, 16:25 | #3973 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 895
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Własnie miałam telefon z Londynu. Zostałam straszona sądem jesli mnie nie bedzie w domu kiedy Paniusia przyjedzie, nawymyslano mi, nakrzyczano na mnie nie dopuszczajac mnie do słowa.... Juz teraz wiem Figa dlaczego tak Ci na tym zależy. Nie przyjaźń,nie pies tylko strach przed pania,która chce tego własnie psa i straszy sądem. ....Przykre to.
I wprowadziłaś mnie w błąd . Powiedziałaś,że będzie w Bochni,że będę ja mogła odwiedzić. A Ona miala jechać do LOndynu!!!! Ciekawe jak tam bys przeprowadzała wizyty poadopcyjne i skąd byś wiedziała jak Jej tam jest(na ten argument sie powołujesz) I w jeszcze jednym sie Figa mylisz. To nie jest dobra osoba. I oficjalnie omówię: W takie ręce nie oddam Muchy.
__________________
DecouTworki (lepiej oglądać ostatnie stronki niż marne początki) Papierki małe i większe |
2014-04-16, 18:37 | #3974 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 5 461
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Przepraszam że wtrącę swoje 3 grosze w sprawie, która mnie nie dotyczy. Jak wiecie w styczniu adoptowałam suczkę Tosię z tym że dając jej stały dom nie dom tymczasowy. Z jednej strony rozumiem to o czym pisze Figa że ciężko jest patrzeć jak pies zostaje u nowych właścicieli. Ale z drugiej strony Figa kurcze takich wiadomości o tym że jedziesz go odebrać nie pisze się na forum - przecież z Jolą znacie się od lat i to bardzo dobrze (masz jej telefon wystarczyło zadzwonić i porozmawiać). Ale może chodzi o to że ta pani z Londynu to jakaś osoba, która jest na tyle władcza (nie mogę teraz znaleźć lepszego określenia), że każdego stawia w szeregu ( nie wiem może się mylę) i musi być tak jak ona chce, a człowiek dla tak zwanego świętego spokoju i jak najszybszego pozbycia się kontaktu z nią po prostu się na wszystko zgadza (tak wywnioskowąłam z opisu Joli rozmowy z tą osobą). Reasumując dziwie się bardzo, że pomiędzy tak dobrymi znajomymi jak wy dziewczyny stworzył się taki nie fajny ferment. Kurcze czy każda psia organizacja jest taka zasadnicza? Ja z tą co miałam do czynienia nie miałam takich przejść. Mam nadzieję że jednak rozwiążecie polubownie tą sprawę tak żeby dla wszystkich stron było dobrze.
Spokojnego wieczoru.
__________________
Malowane miotłą Sutasz Zakątek Kreatywnych Kobiet Turkusowy Hamak Perła Art blog Uroczysko Luny blog |
2014-04-17, 01:06 | #3975 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 895
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Właśnie to boli mnie najbardziej,że osoba która znam tyle lat, bywałysmy u siebie,spałysmy w jednym łóżku nawet tak mnie potraktowała.Postawiła przed faktem dokonanym. Tyle przykrych rzeczy usłyszałam! Żadnej ludzkiej,koleżeńskiej normalnej rozmowy na dodatek tylko straszenie mnie (o przepraszam było: nie straszę,uprzedzam!) śądem,wysyłaniem komornika po psa jesli nie oddam go w wyznaczonym terminie(2 dni w tym gorącym okresie przedświątecznym),dowodze nie,że nie mam żadnych praw,że w każdej chwili mogą przyjść do mnie i zabrać psa....Dowiedziałam się,że ja nic dla tego psa nie zrobiłam.,że jej sie nic nie stanie jak posiedzi troche w klatce(Mucha panicznie boi się być w klatce,wyje przerażliwie,skiałczy i wychodzi z niej najmniejszą dziura)..nie...po prostu żenada,aż wstyd mówić...,I żadne prośby aby dojść do jakiegos kompromisu wspólnego i aby nie rozmawiać w ten sposób nie skutkują...mam wybór albo zawieźć ją w do piatku albo Figa po nia przyjedzie czyli żaden wybór, bo pani w inne dni ma inne plany, a moje plany?...
Rozstanie i tak będzie trudne po co go utrudniac jeszcze takimi przezyciami? Można stracić po takich przejściach wiarę w ludzi, w te wszystkie instytucje...cały dzień rozpierdzielony i ja też...
__________________
DecouTworki (lepiej oglądać ostatnie stronki niż marne początki) Papierki małe i większe |
2014-04-17, 05:50 | #3976 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
czytam te Wasze dygresje o psiakach i z wieloma moge sie zgodzic,pies jest jak nowy czlonek rodziny ktoremu tzreba poswiecic duzo uwagi (nie tylko na poczatku) a nie tylko podawac psa z rak do rak jak jakis przedmiot,niestety prawo dot.opieki nad zwierzetami jest zbyt mało rygorystyczne ale co sie dziwic,jak ludzie zapatrzeni w czubek wlasnego nosa ,bez skrupółów porzucaja i morduja wlasne dzieci i tez nie moga im nic zrobic, a co dopiero akcje dot.zwierzat.
tacy widza tylko wlasne wymagania i potrzeby nie biorac pod uwage uczuc (w tym strachu przed nowym)nowego domownika.tak samo jest ze szczeniakami ktore trafiaja do nowych domów,nigdy nie wiadomo gdzie na prawde trafia,i az serce boli jak sie okazuje ze piesek sie znudzil lub jakas inna wymówka niekoniecznie zgodna z prawdą(alergia na siersc),dlatego nie rozmnazam swojej labradorki poki co ,choc to wzieta rasa.. Figa odejscie zwierzaka z domu boli czy 2mce czy 10 i wiecej lat,przywiazanie sprawia ze trudno sie rozstac i ze sie martwisz o jej los.moze wez nr tel/adres do docelowych wlascicieli i wtedy bedziesz miala wiekszy wglad w zycie swojej podopiecznej..? |
2014-04-17, 07:07 | #3977 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 2 994
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Cytat:
Dlatego to ja powinnam być przy adopcji, podpisać umowę adopcyjną, itp. A nie będzie Jola sobie ustawiała i decydowała o psie, kiedy jej pasuje oddać i komu. Sorry...bo gdybym znalazła wcześniej dom, który wg mnie byłby lepszy niż dom pani M., nie wahałabym się psa natychmiast zabrać i przekazać gdzie indziej. Ponieważ nie zamierzam więcej pisać o psie, zachowaniu moim czy Joli, mimo wszystko życzę miłego dnia |
|
2014-04-17, 07:16 | #3978 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
No to i ja wtrącę swoje 3 grosze jeśli pozwolicie
Rozumie Jolę i rozumiem Figę Nigdy nie wzięłabym zwierzaka na chwilkę bo zostałby już u mnie na zawsze, Jola przywiązała się już do psiaka, pokochała go i teraz trudno jej się z nim rozstać, ale nie chce go zostawić u siebie wiec musi go oddać Foiga nie może działać tak emocjonalnie ja Jola, bo nie pomogłaby żadnemu zwierzakowi, musi wiec być "zimna", Może nie dogadała się konkretnie z Jolą, czasem tak bywa, że jeden jest przekonany, że drugi wie ........ ..... ale któż z nas nie popełnia błędów Dziewczynki nie kłóćcie się, postarajcie się dogadać, ale porzućcie emocje bo nie dacie rady. Poza tym Jolu, myślę pomysł z odwiedzaniem psa tez niej est dobry, bo on również przeżywa rozstanie z Wami i ciężko mu będzie przy każdym spotkaniu, bo będzie rozdarty, ponieważ też obdarza Was mocnym uczuciem, za to co dla nie go zrobiłyście Pogódźcie się, bo smutno będzie przy kolejnym spotkaniu, kiedy którejś z Was zabraknie Miłego dnia
__________________
Pozdrawiam Alina http://lenkanapoddaszu.blogspot.com/ Zapraszam do odwiedzania moich wątków Papierowe różności Rodzinne dłubanki Decoupage |
2014-04-17, 09:37 | #3979 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 895
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Ale to nie prawda,że nie chcę wydać psa.Ja tylko nie mogę w piatek. I chće to zrobić w spokoju i na godziwych warunkach dla psa. chciałabym go sama odwieźć bo wiem jak źle znosi podróź,oszczędzić mu dodatkowego stresu przewożenia w klatce i pomóc oswoić sie z nowym otoczeniem.Czy to tak dużo?????
I niestety Ty tez nie możesz wymagać abym była na zawołanie w domu i zmieniała swoje plany świateczne! Dlaczego tak trudno to zrozumieć? Dlaczego prośby abysmy znalazły termin dogodny dla 3 stron sa ciagle odzucane i jedynym możliwym rozwiązaniem dla ciebie figa jest ten piatek???? albo czwartek i przetrzymanie u Ciebie w klatce której Mucha sie panicznie Boi??Dlaczego nikt nie liczy sie z tym psem i ze mną? Dlaczego nagle jestem nieważna i rozmawia sie ze mna z pozycji instytucji a nie koleżanki?Gdzie dobro psa o którym sie tyle mówi? I to nie prawda,że masz kontakt z pania adoptującą. To jest córka tej Pani a Ty nie znasz,nie widziałas i nie miałas kontaktu z przyszłym włascicielem. Na pytanie gdzie będzie dok ładnie pies mieszkał,w jakich warunkach odpowiedziałas ,ze nie wiesz..Na pytanie czy możesz to dla mnie zrobić i sie dowiedziec,zobaczyć usłyszałam tylko,że możesz ale nie musisz... jak wiec mam sie nie obawiać co z nia bedzie.?? czy to jest w porządku? I to nie chodzi Alinko bym ja ja tam nawiedzała i odwiedzała potem ale bym miała mozliwość dowiedzieć sie czasemco u niej i jak znosi aklimatyzacje.Czy to tak wiele??? Zdjecia Lilo do dziś wysyłam osobie od której ją wzięłam i nie jest to dla mnie problem a rzecz zrozumiała.A z propozycja,że nawet będę mogła ja odwiedzać wyszła ponoc tamta strona,tak przynajmniej przekazała mi Figa... A teraz nie mogę jej nawet odwieżć w dogodnym dla mnie terminie...I to straszenie sądami,komornikami ...to sie w głowie nie mieści...Tak mi sie dziekuje za opiekę nad psem...coś tu jest nie z ludzkim podejsciem do sprawy... dobija mnie to wszystko Życzę Wam miłych Świąt ale ja niestety Świat nie bedę miała i moge podziekować za to Tobie Figa
__________________
DecouTworki (lepiej oglądać ostatnie stronki niż marne początki) Papierki małe i większe |
2014-04-17, 11:33 | #3980 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Opole i Warszawa
Wiadomości: 4 082
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Jakie to smutne dziewczyny, ha dotychczas przyjaciółki . Jola zrobiła tak
wielką przysługę i tak się ją traktuje? Trochę śmiesznych fotek ... |
2014-04-17, 13:19 | #3981 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 4 744
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Śniło mi się dzisiaj nasze forum, że ktoś o mnie pyta.... no i stwierdziłam, że już po prostu muszę wejść, poczytać, zobaczyć co tu się dzieje, co u Was i..... co zastałam ?
Matko... nie poznałam plotkowego. Zawsze optymistycznego, rozszczebiotanego. Zasmuciły mnie ostatnie posty. Nie wiem nawet co napisać Nie spodziewałabym się NIGDY takiego obrotu sprawy. Ja ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że po tych dwóch miesiącach nie oddałabym Łatki nikomu na świecie. A już z pewnością nie rozwydrzonej kobiecie, która na mnie naskakuje i straszy Bóg wie czym. Nie tędy droga. Gratuluję dziewczynom udanej sprzedaży, bo to naprawdę trudne zadanie. Z moimi bransoletkami też raz lepiej raz gorzej, ale.... zawsze cieszy i dodaje skrzydeł miłe słowo, gdy ktoś napisze, że chciałby taką, bo jest śliczna, a potem wraca po następną Mało mnie tu, bo dużo się dzieje. Weekendy spędzamy w lasku, teraz Śwęta, a za tydzień rodzice Niebieskookiego przyjeżdżają (razem z bratekm księdzem - oj będzie kazanie ! ). Poza tym praca. Dostałam propozycję zmiany pracy. Zaraz po tym jak zadeklarowałam, że na pewno zostanę w swoim dziale, zaczęłam kumać o co chodzi w tych cyferkach i tabelkach, gdy zżyłam się z ludźmi.... praca lepsza tzn. za lepszą kasę, może ciekawsza, tylko daleko trochę no i niemiecki musiałabym jeszcze podciągnąć (miałam długą przerwę). Zadzwonił prezes tamtej firmy z propozycją. Ucieszyłam się jak dziecko, skakałam z radości, siedziałam jak na szpilkach i czekałam na konkrety, a on przez miesiąc milczał. Gdy niedawno się odezwał podchodziłam już do tego sceptycznie. Czas i jego podejście zadziałało na niekorzyść dla tej propozycji. W międzyczasie dostałam malutką, ale jednak, premię motywacyjną i...stwierdziłam, że rzucę im kwotę, której pewnie nie zaakaceptują, a ja wtedy z czystym sumieniem będę mogła zostać tu gdzie jestem... Czekam, bo ma zadzwonić w najbliższych dniach. Boję się, ze jednak zaakceptują moją stawkę i.... będę musiała się już wtedy przenieść. Z jednej strony kasa, z drugiej fajni ludzie. Ech... życie... Pozdrawiam Was słonecznie ! Biorę się dzisiaj za baby i strucle, zrobiłam prze-pycha masę makową wczoraj Buzioleeeeee ! Tęskniłam bardzo bardzo i dlatego musiałam się z Wami tym wszystkim podzielić. |
2014-04-17, 14:27 | #3982 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Wiadomości: 2 843
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Madziu Łatka jest boska ! Rozpatrz dobrze nową propozycję pracy, szczególnie ze względu na pieniądze (bo nie pamiętam czy masz kredyt na mieszkanie?) i pod względem tego czy będziesz się tam dobrze czuła i czy teraz pracujesz z fajnymi ludźmi, bo to też ważne.
A weźcie mi jeszcze wytłumaczcie , bo się w tym pogubiłam, dlatego pies był u Joli 2,5 miesiąca, skoro jakaś Pani ma go adoptować? Nie mogła go wziąć jak przyjedzie z tego Londynu pewnie na Święta? Edytowane przez anula3333 Czas edycji: 2014-04-17 o 14:30 |
2014-04-17, 14:53 | #3983 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Opole i Warszawa
Wiadomości: 4 082
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Anulko moja kochana to stwierdzenie, że sie pogubiłaś to mnie rozbawiło.!
Jola z dobrego serca wzieła pieska na tymczasowo. To bardzo ryzykowna decyzja bo ja też nie wiem jak bym się zachowała - człowiek się przyzwyczaja . Ale ona nie chce teraz dużo tylko by liczyli się z jej decyzją /propozycja i żeby jakaś kretyńska paniusia nie straszyła i tp..... |
2014-04-17, 15:57 | #3984 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: lubuskie
Wiadomości: 5 369
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Cześć dziewczyny
Niedawno marudziłam, że tu nic się nie dzieje a teraz taki problem się zrobił. Nie będę się wypowiadać kto ma rację a kto nie. Powiem tylko, że jak adoptowaliśmy naszą Korę-kotkę norweską (po bardzo trudnych przejściach) to najpierw musiałam dwa razy jechać do tymczasowego domu żeby Kora mnie poznała i zaakceptowała. Ci ludzie zebrali ode mnie dokładny wywiad i obserwowali czy Kora mnie akceptuje. Ciężko z tą akceptacją było ale stwierdzili, że się nadaję. Korę przywieźli do nas sami, żeby się nie stresowała i byli u nas chyba ze 4 godz.żeby sprawdzić jak będzie się czuła w nowym miejscu. Przywieźli jej legowisko i kocyk żeby czuła znany jej zapach. Oddałam to im dopiero po paru tygodniach. Pewnie jej to wszystko trochę zmniejszyło stres zmiany domu ale i tak dosyć długo się u nas adoptowała. Edytowane przez biernacka4 Czas edycji: 2014-04-17 o 16:00 |
2014-04-17, 16:15 | #3985 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Wiadomości: 2 843
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Cytat:
W zasadzie jakby Jola wiedziała, że tak będzie to pewnie by go nie brała , bo i ona i pies się przyzwyczaił, szczególnie, że to 2,5 miesiąca. Wydaje mi się, że najlepszym rozwiązanie by było, gdyby owa Pani sama pojechała po psa dla siebie - zwierzę jak i "przechowujący" nie przyzwyczajali by się do siebie ( zwłaszcza, że to 2,5 miesiąca). Ale cóż... obiecuję, że to mój ostatni wpis na ten temat. Mam nadzieję, że Jola jak i Figa jakoś się porozumieją w tej sprawie. I wszystkim trzem osobą będzie pasować jakiś termin. Edytowane przez anula3333 Czas edycji: 2014-04-17 o 16:16 |
|
2014-04-17, 16:37 | #3986 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 895
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Ja już nie mam nadziei....
I właśnie takiego obrotu sprawy się spodziewałam jak opisuje Bożenka. A tu takie rzeczy nie do opisania....takie to smutne...
__________________
DecouTworki (lepiej oglądać ostatnie stronki niż marne początki) Papierki małe i większe |
2014-04-18, 07:20 | #3987 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Opole i Warszawa
Wiadomości: 4 082
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Witam moje kochane plotusie.
To juz Wielki Piątek przygotowania do świąt pełną parą. Jajeczka juz pofarbowane /łuskami z cebuli/, żurek podgotowany, pasztety studzą się w piekarniku. Na 10 pędzę do fryzjera. A w Sobotę odbiór ciast ze znanego miejsca. A jak to jest u Was???? |
2014-04-18, 08:46 | #3988 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
Ja przez ten cały szał w pracy nie miałam czasu na generalne porządki. Więc dzisiaj szybko sprzątam. My w niedziele jesteśmy u teściów to tylko sałatkę mam zrobić. Natomiast w poniedziałek przychodzą do nas znajomi
Wczoraj jak na złość pękła nam rura w łazience ech jak jedno się skończy to drugie zaczyna. Nie wiem jak u Was ale w Katowicach zapowiada się piękny dzień
__________________
https://www.instagram.com/testolandia_gizeli/ |
2014-04-18, 17:22 | #3989 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
U nas dziś pogoda paskudna, ale na jutro zapowiadają poprawę i na to liczę
Porządki porobione, barszczyk się gotuje, cista lubię piec sama, ale zrobię to dopiero jutro, na razie wszystko podszykowane, będę tez piekła chlebek Życzę Wam zdrowych, pogodnych Świąt w rodzinnej atmosferze
__________________
Pozdrawiam Alina http://lenkanapoddaszu.blogspot.com/ Zapraszam do odwiedzania moich wątków Papierowe różności Rodzinne dłubanki Decoupage |
2014-04-18, 18:01 | #3990 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Wiadomości: 2 843
|
Dot.: Ploty od soboty do soboty, część 5 również nie ostatnia :))
U mnie dziś piekłam ciasta, tylko jedno jutro przełożę kremem. Barczyk biały u nas gotuje się z produktów poświęconych, czyli dopiero jutro będziemy go gotować
Dziewczyny, ja życzę Wam spokojnych i ciepłych Świąt! |
Nowe wątki na forum Decoupage |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:30.