Predyspozycje co do płci

[MamaKtosia]

Napisane przez wika82

I niedowierzania w oczach, kiedy odpowiadam, że nic mi nie jest, nie puchną mi nogi, nie mam mdłości, nie wymiotuję, jestem w 32 tc i chodzę do pracy.
Dosłownie muszę od razu całą tą litanię odmówić, bo inaczej zaczynają się szczegółowe pytania o puchnięcie, etc.

Ty się ciesz a nie na pytających wściekaj

[Almariel]

Moj synek ma prawie 19 miesiecy i juz sporo mowi, i co rusz slysze od kogos, ze wow chlopiec i juz tak ladnie mowi. zainteresowania ma raczej chlopiece, bo uwielbia autka, koparki, traktory, pilki, aczkolwiek lubi tez sie opiekowac misiami, karmic, lulac i klasc spac.

Wysłane z mojego LG-E455 przy użyciu Tapatalka

[MamaKtosia]

A jeszcze w kwestii stereotypów. To mimo, że młoda moja od początku ma wymyślane różne dziwne zabawy, ma zabawki niestereotypowe i miliony książek to najbardziej na świecie lubi książeczki z tej serii (nie kupiliśmy tego sami - dostała)
http://www.sefer.pl/szukaj/seria/mala-dziewczynka
Klara robi porządki miażdży system. A moje dziecko wzorem Klary chce potem po domu popylać ze szmatą...

[karolca]

To moje dziecko jest dziwne. Uwielbia bawić się zarówno lalkami i kucykami jak i samochodami, klockami. Chętnie pomaga w zajmowaniu się domem ale także przy naprawianiu samochodów.
Interesuje się zarówno "jak to działa" ale i "jak to rozebrać na części pierwsze".
Fascynują ją koparki, pociągi, autobusy. Kocha kucyki.

Jednak nie to, co lubi ma znaczenie a to, jakie wartości jej przekazuję.

[MamaKtosia]

Nieprecyzyjnie się wyraziłam - bawi się masą rzeczy, a chodziło mi o to, że nie pojmuję dlaczego akurat ta - barrrrdzo stereotypowa - seria książeczek ją tak strasznie zachwyca.

[PaniPedagog]

Napisane przez Megi_87

To jak już urodzi ci się dziewczynka to powiesz jej z wyrzutem : "Sorry mała,nie ma szans żebym kochała cię jak trzeba bo zawiodłam się strasznie. Przecież ja nie lubię małych dziewczynek"? Oczywiście ironizuję, ale moim zdaniem nie można podświadomie zamykać się na jedną płeć dziecka bo później naprawdę może przyjść rozczarowanie i wyniknąc z tego konsekwencje w postaci złych relacji z dzieckiem. U mnie w rodzinie zawsze mówiło się że najważniejsze coby dziecko zdrowe było i ja to popieram. Wiadomo, że czasem jakoś się myśli że wolałoby sie chłopca czy dziewczynkę, wynika to często z obserwacji dzieci które są w rodzinie albo u znajomych ( gdy moja znajoma urodziła ślicznego synka też takiego chciałam ). Nie dajmy się zwariować A częściej chcemy synów często ze względu na to, że podświadomie wyobrażamy sobie naszego partnera który bawi się z potomkiem autkami i gra w piłkę i wydaje nam się to takie fajne, rodzinne i wogóle sweet

Ja sobie zawsze wyobażałam siebie bawiącą się tymi autkami, lalki są nudne - najpierw bujasz dziecko a jak podrośnie to bujasz córeczke i jej lalke na niby - zero różnorodności

Edit- oczywiście z przymrużeniem oka

[Klarissa]

Ja mam dziewczynkę i chłopca. Rzeczywiście są inni na podobnych etapach rozwoju. Ale nie powiedziałabym, że dziewczynki się szybciej rozwijają - nie wiem skąd tu taka teoria. U nas dokładnie odwrotnie, to synek szybciej siedział, stał, raczkował i chodził od siostry. Na pewno mały jest zręczniejszy od siostry jeśli idzie o prace manualne, ale córka jest z kolei bardzo dokładna i cierpliwa, synek nie, szybko rezygnuje. Córka spokojna, synek niecierpliwy złośnik. Po porostu mają różne charaktery. Nie przypisuję tego płci. Zgadzam się z teorią, że pewne cechy występują częściej u danej płci, ale na pewno nie na etapie małego dziecka, to bardziej moim zdaniem jest związane z dojrzewaniem i rozwojem naszej płciowości oraz z działaniem hormonów. U dzieci tego nie ma.

Co do zabawek, to u nas są wszystkie możliwe, i nie przeszkadza mi jak syn karmi lalki, zakłada sobie na głowę opaski (chociaż z domu bym mu tak nie pozwoliła wyjść) , córka bawi się śrubkami, generalnie bawią się wszystkim - od autek po lalki a i tak najlepsze dla obojga są klocki

[Maryna1987]

to ze dziewczynka zainteresuje sie elektrycznoscia czy autkami nie znaczy o jej fascynacji tymi urzadzeniami ktora pochlonie ja na wiekszosc czasu raczej dziecieca ciekawosc ktora tyczy sie kazdej sfery w wiekszosci jest ona krotkotrwala Zaloze sie ze wszystkie mamy maja ksiezniczki coreczki badz synow wyscigowcow....hmmm moze macie racje ze nie ma twardej reguly w tym ale jak napisalam jak potwierdzili w rozmowach moi znajomi a takze tudziez wspominani naukowcy dziewczynki rozwijaja sie ZAZWYCZAJ podkreslam szybciej do pewnego etapu ale mamy chlopcow niech sie nie gburza to jest pewna teoria chlopcy maja inne zalety przeciez synka tez mam a zreszta w pozniejszych etapach to sie wyrownuje Dlaczego feministki tak walcza o swoje prawa ? wszedzie bowiem trabia ze to mezczyzni sa zaradniejsi inteligentniejsci bardziej kreatywni itd ; )

[wika82]

Ok, idę stąd, bo naprawdę nie jestem w stanie czytać, co niektórych wypowiedzi.
Miłej zabawy.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pffe]

Napisane przez Maryna1987

to ze dziewczynka zainteresuje sie elektrycznoscia czy autkami nie znaczy o jej fascynacji tymi urzadzeniami ktora pochlonie ja na wiekszosc czasu raczej dziecieca ciekawosc ktora tyczy sie kazdej sfery w wiekszosci jest ona krotkotrwala Zaloze sie ze wszystkie mamy maja ksiezniczki coreczki badz synow wyscigowcow....hmmm moze macie racje ze nie ma twardej reguly w tym ale jak napisalam jak potwierdzili w rozmowach moi znajomi a takze tudziez wspominani naukowcy dziewczynki rozwijaja sie ZAZWYCZAJ podkreslam szybciej do pewnego etapu ale mamy chlopcow niech sie nie gburza to jest pewna teoria chlopcy maja inne zalety przeciez synka tez mam a zreszta w pozniejszych etapach to sie wyrownuje Dlaczego feministki tak walcza o swoje prawa ? wszedzie bowiem trabia ze to mezczyzni sa zaradniejsi inteligentniejsci bardziej kreatywni itd ; )

i Tobie odpowiada ta opcja, że Ty jesteś mniej zaradna, mniej inteligentna, mniej kreatywna niż faceci? nie jestem feministką ale po prostu to jak Ty opisujesz faceta za bóstwo względem kobiety jest po prostu śmieszne i współczuję Ci takiego podejścia bo albo masz bardzo niską samoocenę albo serio Twój facet jest we wszystkim lepszy i Ty to akceptujesz. Już minął ten czas, że tylko facet mógł odnosić sukcesy a kobieta siedzieć w domu i co więcej siedzieć cicho. Ale widać u Ciebie tak nie jest i współczuję Twojej córce, bo z takim podejściem to ona będzie miała takie samo podejście jak Ty w przyszłości i będzie przez to baaaardzo cierpiała.
piszesz takie bzdury, że aż oczy bolą od czytania więc ja też stąd idę. Masakra.

[_vixen_]

Napisane przez Maryna1987

Zaloze sie ze wszystkie mamy maja ksiezniczki coreczki badz synow wyscigowcow

Ja może jestem jakaś inna, ale moja córka nigdy dla mnie nie była żadną księżniczką, zresztą zawsze mnie irytowało to określenie na dziewczynki, bo jest głupkowate, infantylne i zaraz przed oczami staje mi dziewczynka ubrana na kiczowato różowo z przepaską z kwiatkiem na łysej głowie, w wersji bardziej ekstremalnej jeszcze z kolczykami.

[teQiba]

Ja chcialam chlopca i mam chlopca
Ale tez wydaje mi sie ze po porodzie plec nie ma juz zadnego znaczenia.
Co do rozwoju to jakies powielanie mitow - kazde dziecko rozwija sie w swoim tempie, plec jest bez znaczenia.

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Napisane przez _vixen_

Ja może jestem jakaś inna, ale moja córka nigdy dla mnie nie była żadną księżniczką, zresztą zawsze mnie irytowało to określenie na dziewczynki, bo jest głupkowate, infantylne i zaraz przed oczami staje mi dziewczynka ubrana na kiczowato różowo z przepaską z kwiatkiem na łysej głowie, w wersji bardziej ekstremalnej jeszcze z kolczykami.

Mnie tez tak sie to kojarzy

[karolca]

Napisane przez Maryna1987

to ze dziewczynka zainteresuje sie elektrycznoscia czy autkami nie znaczy o jej fascynacji tymi urzadzeniami ktora pochlonie ja na wiekszosc czasu raczej dziecieca ciekawosc ktora tyczy sie kazdej sfery w wiekszosci jest ona krotkotrwala Zaloze sie ze wszystkie mamy maja ksiezniczki coreczki badz synow wyscigowcow....hmmm moze macie racje ze nie ma twardej reguly w tym ale jak napisalam jak potwierdzili w rozmowach moi znajomi a takze tudziez wspominani naukowcy dziewczynki rozwijaja sie ZAZWYCZAJ podkreslam szybciej do pewnego etapu ale mamy chlopcow niech sie nie gburza to jest pewna teoria chlopcy maja inne zalety przeciez synka tez mam a zreszta w pozniejszych etapach to sie wyrownuje Dlaczego feministki tak walcza o swoje prawa ? wszedzie bowiem trabia ze to mezczyzni sa zaradniejsi inteligentniejsci bardziej kreatywni itd ; )

Padłam

pomoże mi ktoś wstać?

[_vixen_]

Ja lubię córkę ładnie ubierać (ale gustownie oczywiście , nie w kolorystyce różowo-fioletowej, bo w takie koszmarki często dziewczynki są strojone), ale bardzo bym chciała, żeby rodzice nie traktowali dziewczynek jak księżniczek, to jest jakieś takie słabe. Naprawdę żal mi niektórych maluchów jak są ubierane właśnie na księżniczki, leży taki bobas w wózku,w uszach kolczyki, głowa łysa, jakaś opaska, sukienka, buciki typu lakierki potrzebne takiemu dziecku jak świni kożuch. Brrr... Moja znajoma tak córkę ubierała, aż mnie ciary przechodziły, dwumiesięczniak w lakierkach i tiulowej tandetnej sukience.

[karolca]

Moja siostra ma na tym punkcie bzika. Wszystko musi być różowe, kolczyki mała miała w uszach jeszcze zanim skonczyła pół roku, bo jak to, dziewczynka bez kolczyków. A lepiej teraz jak nie będzie pamiętała bólu I jeszcze moją chciała zabrać do... "kosmetyczni" w markecie aby przebić uszy
Nie mam nic do rózowego koloru, jeśli uzyty jest z umiarem, sama moją ubieram w różowe koszulki czy inne rzeczy. Po prostu pasuje jej do urody, jak kazdy inny kolor

[_vixen_]

No tak, ładnemu we wszystkim ładnie
http://www.zara.com/pl/pl/dzieci/nie...3p1842017.html
Polecam, bardzo ładny róż na żywo

Ta moja znajoma od dwumiesięczniaka w lakierkach kupuje córce właśnie same takie dziewczyńskie zabawki, w dodatku mega kiczowate. I sorry, ale dla mnie jakieś rozwojowe to nie jest. Uważam, że dla dwulatków obu płci najlepsze są klocki, puzzle, książeczki, kredki, farbki itp, a nie jakieś kiczowate lalki i plastikowe figurki. Już nie wspominając o kształtowaniu gustu dziecka na przyszłość.z

[aga1598]

Różowe koszmarki? Ja kiedyś widziałam parę/ małżeństwo z różowym wózkiem.. Podchodzą bliżej- wyłania się różowy koc. A w środku mała różowa istotka z różowymi zabawkami, z różowym cumlem na pół buzi, ubrana od stóp do głów na różowo (ciekawe czy pielucha też pod kolor) a w uszach wielgaśne złote kolczyki... Żal mi się tego dziecka zrobiło

[_vixen_]

Napisane przez aga1598

Różowe koszmarki? Ja kiedyś widziałam parę/ małżeństwo z różowym wózkiem.. Podchodzą bliżej- wyłania się różowy koc. A w środku mała różowa istotka z różowymi zabawkami, z różowym cumlem na pół buzi, ubrana od stóp do głów na różowo (ciekawe czy pielucha też pod kolor) a w uszach wielgaśne złote kolczyki... Żal mi się tego dziecka zrobiło

A rodzice normalnie wyglądali?

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ----------

Pomijając modę na chrzest, to żal mi maluszków ubranych w takie cuda:
http://www.smyk.com/cool-club-sukien...a-dla-dzieci-p

[Almariel]

Napisane przez _vixen_

A rodzice normalnie wyglądali?

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ----------

Pomijając modę na chrzest, to żal mi maluszków ubranych w takie cuda:
http://www.smyk.com/cool-club-sukien...a-dla-dzieci-p

nie rozumiem po co maluszka wciskac w cos takiego. Teraz jest tyle ladnych i gustownych ubranek dla dzieci.

Wysłane z mojego LG-E455 przy użyciu Tapatalka

[_vixen_]

Takie stroje odbierają cały urok dziecku, podobnie zresztą jak kolczyki, które wyglądają groteskowo.

[Klarissa]

Napisane przez Maryna1987

to ze dziewczynka zainteresuje sie elektrycznoscia czy autkami nie znaczy o jej fascynacji tymi urzadzeniami ktora pochlonie ja na wiekszosc czasu raczej dziecieca ciekawosc ktora tyczy sie kazdej sfery w wiekszosci jest ona krotkotrwala Zaloze sie ze wszystkie mamy maja ksiezniczki coreczki badz synow wyscigowcow....hmmm moze macie racje ze nie ma twardej reguly w tym ale jak napisalam jak potwierdzili w rozmowach moi znajomi a takze tudziez wspominani naukowcy dziewczynki rozwijaja sie ZAZWYCZAJ podkreslam szybciej do pewnego etapu ale mamy chlopcow niech sie nie gburza to jest pewna teoria chlopcy maja inne zalety przeciez synka tez mam a zreszta w pozniejszych etapach to sie wyrownuje Dlaczego feministki tak walcza o swoje prawa ? wszedzie bowiem trabia ze to mezczyzni sa zaradniejsi inteligentniejsci bardziej kreatywni itd ; )

Moja córka nie jest i nie będzie żadną księżniczką (no chyba, że znajdzie za męża arystokratę co ją tytułem obdarzy). Życzyłabym sobie aby była przede wszystkim dobrą, mądrą i zaradną życiowo osobą i żeby odziedziczyła po swoim tacie pęd do nauki, bo ja takowego nie miałam (tzn. pojawił się, ale ciut za późno) i przez to było mi w życiu bardziej pod górkę.

Podobnież życzyłabym sobie co do mojego syna - żeby był zaradny i dobrze wykształcony. Żeby oboje mieli szansę na dobrą pracę i dobre życie w przyszłości. Zresztą wspieranie ich w dążeniu do tego to mój życiowy cel.

Dziewczynki "rozwijają się szybciej" to o tym już uczyli w podstawówce jakieś ponad 25 lat temu, tak rozwijają się - szybciej dojrzewają płciowo. A cała reszta zależy od konkretnej osoby, od wychowania, od otoczenia. Od tego czy rodzice wspierają rozwój dziecka

Napisane przez _vixen_

Ja może jestem jakaś inna, ale moja córka nigdy dla mnie nie była żadną księżniczką, zresztą zawsze mnie irytowało to określenie na dziewczynki, bo jest głupkowate, infantylne i zaraz przed oczami staje mi dziewczynka ubrana na kiczowato różowo z przepaską z kwiatkiem na łysej głowie, w wersji bardziej ekstremalnej jeszcze z kolczykami.

Też tak uważam.
Tym bardziej, że ja byłam taką księżniczką. Mam 2 braci. Oni byli od rozwijania się, ja byłam od wyglądania. Niestety ale rodzice nie wspierali mnie w żadnej sposób w moim rozwoju, w nauce itd. bo są trochę starej daty i widać uważali, że wystarczy tylko wyglądać a resztę mąż jakoś zapewni... to jest bodaj jedyna rzecz, o którą mam ogromny żal do rodziców, bo byłam jako dziecko bardzo inteligentna, tylko zabrakło wsparcia z ich strony do rozwoju. Nie lubiłam się uczyć, chodzić do szkoły, a rodzice jakoś specjalnie się tym nie przejmowali, dla nich nie musiałam nawet zdawać matury bo "bez matury też można żyć". Jak chciałam iść na studia to była rodzinna debata czy to aby nie jest bez sensu, a jak mnie z nich wywali to usłyszałam, że "można się tego było spodziewać". Potem już żyłam na własny rachunek i na własny koszt się uczyłam, bo w sumie nikogo prócz mnie to nie obchodziło.

[Maryna1987]

niektore dziewczyny naprawde poszly ostro ok awiec watek oczywiscie tez sie zmienia KAzdy jest najmadrzejszy ja sie nie wychylam przedstawilam swoje zdanie....moja mamcia miala nas 4 2 synow 2 corki -dziewczynka i to chodzilo o moja siostre chodzila majac 9 miesiecy jej synowie pozniej duzo pozniej Ja mam synka corke i corka tez do przodu z chodzeniem siedzeniem mowieniem choc nie bylo jakiejs wyraznej roznicy
coreczke mam dobra i nie musi ci byc jej zal bo w zadne stereotypy ja nie wkladam i nie robie z niej matki polki czy ksiezniczki Ale co poniektore mamy a takie tez znam sa waleczne jezeli ich poglady odbiegaja od ich i niedajboze jeszcze nie pasuja bo przeeciez jej synek/corka jest najlepszy najinteligentniejszy najweselszy...itd takich osob mi zal bo widze jak te dzieci sa pozniej rozpuszczane i rozkapryszone a mamusie na kazde zawolanie....
Co do ubioru to tez sprawa indywidualna jak ktos chce tylko roz to czemu nie?

[Klarissa]

Napisane przez Maryna1987

niektore dziewczyny naprawde poszly ostro ok awiec watek oczywiscie tez sie zmienia KAzdy jest najmadrzejszy ja sie nie wychylam przedstawilam swoje zdanie....moja mamcia miala nas 4 2 synow 2 corki -dziewczynka i to chodzilo o moja siostre chodzila majac 9 miesiecy jej synowie pozniej duzo pozniej Ja mam synka corke i corka tez do przodu z chodzeniem siedzeniem mowieniem choc nie bylo jakiejs wyraznej roznicy
coreczke mam dobra i nie musi ci byc jej zal bo w zadne stereotypy ja nie wkladam i nie robie z niej matki polki czy ksiezniczki Ale co poniektore mamy a takie tez znam sa waleczne jezeli ich poglady odbiegaja od ich i niedajboze jeszcze nie pasuja bo przeeciez jej synek/corka jest najlepszy najinteligentniejszy najweselszy...itd takich osob mi zal bo widze jak te dzieci sa pozniej rozpuszczane i rozkapryszone a mamusie na kazde zawolanie....
Co do ubioru to tez sprawa indywidualna jak ktos chce tylko roz to czemu nie?

I to czegoś dowodzi twoim zdaniem - ta 4 dzieci? Ja i moi bracia chodziliśmy wszyscy mając niespełna roczek, a moja córka dopiero mając 15 miesięcy, syn mając 13 miesięcy, córka jednego z braci dopiero mając 13 miesięcy a jego syn ma 10 miesięcy i stoi, ale chodzić nie próbuje (mój w tym wieku próbował, tylko mu nie szło).

Niby jak ty się w tym dopatrzyłaś jakieś reguły co do populacji chłopców i dziewczynek to nie wiem. Przecież to w ogóle nie ma jedno z drugim nic wspólnego. Na 4 dzieci z jednej rodziny chcesz udowadniać swoją teorię? To ja ją obalam 6 dzieci z mojej rodziny każde inne jak widać, płeć nie grała roli

[_vixen_]

Swoją drogą, jak ja widzę, ile dzieci jest na siłę prowadzanych tak ciągniętych za rączki i powłóczą nóżkami, ale według rodziców i babć "chodzą", to często jakoś sceptycznie podchodzę do tego chodzenia w wieku 9 miesięcy

[Maryna1987]

no to ja popieram 2 swoich 2 mojej mamy 2 mojej znajomej 2 mojej kolejnej znajomej i tak uzbiera mi sie ze 30 dzieci ;p

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

o takich sytuacjach nie mowie choc u mnie rzucilo mi sie w oczy ze wtedy na sile byli prowadzeni chlopcy ;p;p

[_vixen_]

Napisane przez Maryna1987

no to ja popieram 2 swoich 2 mojej mamy 2 mojej znajomej 2 mojej kolejnej znajomej i tak uzbiera mi sie ze 30 dzieci ;p

O kurde, to z takim dorobkiem musisz napisać pracę naukową co najmniej

[Maryna1987]

albo dobra bo teraz juz zartowalam ale tez wole skonczyc wiekszosc mam mowi ze ja mam stereotypy a to one pokazuja swoje zycze szczescie

[Klarissa]

Napisane przez _vixen_

Swoją drogą, jak ja widzę, ile dzieci jest na siłę prowadzanych tak ciągniętych za rączki i powłóczą nóżkami, ale według rodziców i babć "chodzą", to często jakoś sceptycznie podchodzę do tego chodzenia w wieku 9 miesięcy

Nie wiem jak ja i starszy brat, ale mojego młodszego brata doskonale pamiętam popylającego w wieku 10 miesięcy samodzielnie po schodach Nie miał chodzika, chyba żadne z nas nie miało. Nikt go nie prowadzał za rączki, sam się skubany nauczył.

Mój synek też się zapowiadał na szybkie chodzenie bo mając 10 miesięcy już chodził przy meblach, robił po 2-3 kroki bez podparcia, ale na chodzenie samodzielne zdecydował się dopiero na kilka dni przed ukończeniem 13 miesięcy. Tylko, że on ogólnie był szybki w porównaniu do siostry jeśli chodzi o rozwój ruchowy, ale też po prawdzie moja córka w rozwoju ruchowym była opóźniona ze względu na słabo wykształcone mięśnie, była rehabilitowana i dopiero po ćwiczeniach zaczęła siedzieć mając 9 miesięcy, siadać mając 10, potem już poleciało szybko: 2 tygodnie raczkowała a potem stała już i dreptała przy meblach i tak aż do 15 miesiąca. Mój syn długo raczkował między 7 a 13 miesiącem życia, a podobno długie raczkowanie sprzyja szybszemu chodzeniu.

[pffe]

Napisane przez Maryna1987

albo dobra bo teraz juz zartowalam ale tez wole skonczyc wiekszosc mam mowi ze ja mam stereotypy a to one pokazuja swoje zycze szczescie

ja nie jestem mamą a przeraża mnie Twoje podejście.

[_vixen_]

Napisane przez Klarissa

Mój syn długo raczkował między 7 a 13 miesiącem życia, a podobno długie raczkowanie sprzyja szybszemu chodzeniu.

No nie wiem, moja córka pobiła rekord chyba, bo raczkowała przez 9 miesięcy. Taka duża lola i na czworaka, to już nawet śmieszne było