Majowki przynosic zaraz beda nowine radosna, a czerwcowkom niech brzuchy jeszcze podr

[Karlain]

Napisane przez justiwi

Karlain to, że macie z Aldrin podobne terminy porodu wcale nie oznacza, że wasze ciąże są podobne. Jedna urodzi w 6 czy 7 miesiącu i dzieciaczek choć w inkubatorze to daje radę, a inna w 9 może jeszcze mieć problemy. Zobacz jak u nas na wątku dzieciaczki "skaczą" rozwojowo, jak np. Hania u Kasian; 2 czy 3 wizyty z rzędu mała za wolno rosła, a teraz wystrzeliła jak z procy. Ja nie wiem, czy Aldrin miała jakieś ciążowe przejścia/problemy czy nie.
Szczęście w nieszczęściu, że była dziś w szpitalu oglądać porodówkę i że jednak powiedziała o swoim samopoczuciu (nie chcę myśleć, co by się działo, gdyby dalej była w domu nie czując skurczy).
by lekarze, jeśli to konieczne zatrzymali akcję porodową i niech te sterydy na płuca działają

dzieci może i skaczą wagowo... ale pewne organy nie są rozwinięte, nie bez powodu ciąża trwa ok 9 miesięcy... zwłaszcza te płucka naszych maleństw
tak to prawda, dziś mamy inkubatory i lekarze stwarzają warunki jak w macicy, do tego wszystko podają przez rurki, wkłucia itd...
pracowałam kilka lat temu z wcześniakami na oddziale intensywnej terapii, które miały po 1kg wagi wzwyż...
chodziło mi o to, że dziwiło mnie, że powiedzieli, że po strydach to już można rodzić... wiem, że nie ma co "straszyć" ale tak lajtowo do tego podeszli, a skąd wiedzą, że akurat ten dzidziuś a nie inny przeżyje i będzie zdrowy
dzidzię trzeba utrzymać jak najdłużej...
ja wiem co innego, powinnam odpuścić wszystko...a jak trzeba to zostać w szpitalu... leżeć i się nie ruszać
jestem w domu i to, że podali małej sterydy nie znaczy, że nie będzie miała problemów oddechowych, skoro urodzi się przedwcześnie...
tyle, że mi powiedzieli czym to grozi, jakie mogą być powikłania" żeby uświadomić (tyle, że my z moim TZ to wiemy) wiadomo, że się zmartwiłam, ale dałam radę... a w szpitalu było miałam kryzys choroby, to już w ogóle chciałam uciekać do domu...
nie chciałabym widzieć swojego maleństwa w inkubatorze...wiem co mówią lekarze, jak nie ma rodziców w sali
wiem jak wygląda ratowanie dziecka, które nagle przestaje oddychać

dlatego myślę o Aldrin oby jak najdłużej dzidzia z nią była,
myślę, że te skurcze to przez te biegunki miała, bo wtedy zaburza się równowaga elektrolitów
wiem, że ciąża to nie choroba, ale jak w ciąży się zachoruje to wcale nie jest łatwo

Napisane przez meniaa94

Cześć ...

Biedulka z tej Carmeny ... oby wszystko było jak najlepiej z jej córeczką,tak mi jej szkoda
Właśnie nie wiem co się teraz dzieje z tymi dzieciaczkami ... tyle się rodzi przed terminem,bardzo dużo przed terminem ... i z takimi problemami ... Niby medycyna poszła na przód co nie tylko ... ale kilkanaście lat temu zapewne takich problemów nie było z przedwczesnymi porodami ...

asiulka ja za ten termometr w gemini na mieście płaciłam jakoś 94 zł ... i patrzyłam,że u nas wszędzie w szpitalu go mają.

3mam kciuki za Aldrin ... musi być wszystko dobrze !

Dobra ja zaraz zacznę się szykować ... śniadanko zjedzone,po 14:00 jadę z tż na miasto,kupię w końcu ten depilator siostrze na osiemnastkę w prezencie to w niedzielę jej dam ...

niestety były i przedwczesne porody i dzieci umierały przy porodach z niedotlenienia...często kobiety patrzyły jak ich dziecko łapie ostanie oddech, jak wykonuje ostanie ruchy! o tym wie środowisko studentów czy lekarzy, pielęgniarek, położnych.... i kobiety, które niestety takie coś przeżyły
Ja pamiętam jak jedna starsza Pani raz mi opowiadała, jak jej dziecko się zadusiło przy porodzie a w tamtych czasach, kilkadziesiąt lat temu lekarz odpuszczał i szedł do kolejnej pacjentki...to były życiowe traumy dla kobiet
Moja babcia też miała bliźniaki, które zmarły po prodzie, ale przeżyło jej pozostałych 6 dzieci, w tym moja mama.

z tymi bliźniakami tak...bardzo dużo się widzi teraz

[monijaaa]

a i zapomnialam Wam napisac ze zaczynam pdzyskiwac ware w ludzi Wczoraj Pani ustapila mi miejca w Kosciele. normalnie szok, oby czesciej ludzie mieli takie gesty w stosunku do nas

[kasiab91]

Dziewczyny wiecie co nie obraźcie się ale kurcze KAŻDA ciąża jest INNA!!! Każdy przeżywa ją inaczej i na swój sposób. Nie utożsamiajmy się z dziewczynami i nie przeżywajmy wszystkiego.
Dzieją się różne rzeczy i my nie mamy na to wpływu.
Pomyślcie o tym co zrobić żeby Waszym dzieciom było lepiej a nie absorbujcie głowy tym, że komuś się coś stało.
Bardzo współczuję i Carmenie i za Aldi trzymam kciuki, ale no już bez przesady, że teraz wszystkie będziemy szukać objawów u siebie i szukały nie wiadomo czego.
Kiedyś już tu pisałyśmy że nie wolno się przejmować niczym bo to źle wpływa na nasze dzieci i weźmy sobie do serca.
Stało się jak się stało, ale my i tak nie miałyśmy nie mamy i nie będziemy miały wpływu na to co się dzieje z kimś innym.
Nie przeżywajcie tego aż tak, bo dzieci naprawdę to czują!!!

Przepraszam, ulało mi się...

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------

Napisane przez monijaaa

a i zapomnialam Wam napisac ze zaczynam pdzyskiwac ware w ludzi Wczoraj Pani ustapila mi miejca w Kosciele. normalnie szok, oby czesciej ludzie mieli takie gesty w stosunku do nas

Też mi ostatnio ustąpiła miejsca w Kościele Zazdroszczę, że byłaś wczoraj na Nabozeństwie. Ja nie dałabym rady sama A nie miałam z kim iść. Dziś zaplanowałam że z P pojedziemy na pacierz wieczorem na czuwanie przy Grobie Pańskim i jutro też. Nie mogę inaczej to chociaż tak

[sylvuniaa84]

Po wizycie wczoraj Lenka na razie jest Lenką wazy 1,30 kg i lekarz mowil ze szyjka,wody płodowe sa ok.W srode 23 ide na 4d to moze cos wiecej zobaczę.Mala jest główka na du ułożona tak jak była na ostatniej wizycie
ja witam sie w kolejnym tygodniu ciazy


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[paulka0212]

Napisane przez Karlain

na 2 ostatnich zdjęciach są ciuszki dla mojej chrzesnicy i jej siostrzyczki... sukieneczki kupiłam dwie w roznych rozmiarach, zeby mogly czaem jednakowo sie ubrac
a tak to kupila bodziaki, spiochy, dresiki i leginsy, welurowy komplecik, skarpeteczki, 4 sukienki, ktore wybral tZ... jeszcze mam sukienko body, takie ladniejsze, z blyszczaca tkanina, ale od spodu bawelna, zeby do tych baletek swiecacyh pasowalo ( to tak odswietnie, na przywitanie malej i rodzinki jak juz bedziemy ogarniete po porodzie) i opaske na glowke z kwiatuszkiem ale zapomnialam zrobic fotki

bardzo ładne

Napisane przez asiulka_22

Witam sie w 36 tyg
Paulka podeślij mi również

Gratulacje za nowy tydzień
A tu proszę przepis od Nikii
http://www.wielkiezarcie.com/recipe15441.html

Napisane przez niegrzeczna88

dziewczyny doczytałam na czerwcówkach, że Aldrin pojechała do szpitala ze skurczami

Napisane przez Nikii89

No i dziś mój synuś kończy 2 latka !! Jak ten czas szybko leci, pamiętam dokładnie dzień w którym go rodziłam każdy szczegół. Nie mogę uwierzyć że mam już 2 latka w domu

Najlepszego dla Oskarka

Napisane przez kasiab91

Dziewczyny wiecie co nie obraźcie się ale kurcze KAŻDA ciąża jest INNA!!! Każdy przeżywa ją inaczej i na swój sposób. Nie utożsamiajmy się z dziewczynami i nie przeżywajmy wszystkiego.
Dzieją się różne rzeczy i my nie mamy na to wpływu.
Pomyślcie o tym co zrobić żeby Waszym dzieciom było lepiej a nie absorbujcie głowy tym, że komuś się coś stało.
Bardzo współczuję i Carmenie i za Aldi trzymam kciuki, ale no już bez przesady, że teraz wszystkie będziemy szukać objawów u siebie i szukały nie wiadomo czego.
Kiedyś już tu pisałyśmy że nie wolno się przejmować niczym bo to źle wpływa na nasze dzieci i weźmy sobie do serca.
Stało się jak się stało, ale my i tak nie miałyśmy nie mamy i nie będziemy miały wpływu na to co się dzieje z kimś innym.
Nie przeżywajcie tego aż tak, bo dzieci naprawdę to czują!!!

Przepraszam, ulało mi się...

Zgadzam się w 100%

Witam się piątkowo,
Ostatnio nie mogę znaleźć sobie miejsca w nocy, ręce drętwieją...
Ehhh jednym słowem masakra.

za wizyty i miłego

---------- Dopisano o 09:10 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Napisane przez sylvuniaa84

Po wizycie wczoraj Lenka na razie jest Lenką wazy 1,30 kg i lekarz mowil ze szyjka,wody płodowe sa ok.W srode 23 ide na 4d to moze cos wiecej zobaczę.Mala jest główka na du ułożona tak jak była na ostatniej wizycie
ja witam sie w kolejnym tygodniu ciazy


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

za nowy tydzień i za wizytę

[agus7ia]

Witam w piatkowg poranek. Dzis juz pogoda do kitu, a tak slicznie bylo wczoraj

Nikii 100 lat dla Oskara.
Trzymam kciuki za Aldrin i za to, zeby malenstwo jak najdluzej w brzuszku siedzialo.

I tak jak pisze Kasiab kazda z nas ma inny organizm, inaczej znosi ciaze i nie mozemy utozsamiac z kazda tragedia, bo zwariujemy. Ja nie przyjmuje do wiadomosci zadnych problemow z moja ciaza i porodem. Wszystko MUSI byc w porzadku. I szczerze powiedziawszy uwazam, ze pozytywne myslenie ma kluczowe znaczenia.

[Karlain]

Napisane przez monijaaa

a i zapomnialam Wam napisac ze zaczynam pdzyskiwac ware w ludzi Wczoraj Pani ustapila mi miejca w Kosciele. normalnie szok, oby czesciej ludzie mieli takie gesty w stosunku do nas

mnie raz przepuścili na poczcie, a wczoraj w urzędzie skarbowym , jak stanęłam na końcu kolejki to wszyscy przepuścili, powiedzieli " no proszę Pani, widać, że Pani w ciąży, proszę iść na początek"
już tak wielki mam brzuch ? haha śmiać mi się chciało, to było bardzo miłe...teraz zaczynam żałować, że ciąża nie trwa dłużej

Napisane przez agus7ia

Witam w piatkowg poranek. Dzis juz pogoda do kitu, a tak slicznie bylo wczoraj

Nikii 100 lat dla Oskara.
Trzymam kciuki za Aldrin i za to, zeby malenstwo jak najdluzej w brzuszku siedzialo.

I tak jak pisze Kasiab kazda z nas ma inny organizm, inaczej znosi ciaze i nie mozemy utozsamiac z kazda tragedia, bo zwariujemy. Ja nie przyjmuje do wiadomosci zadnych problemow z moja ciaza i porodem. Wszystko MUSI byc w porzadku. I szczerze powiedziawszy uwazam, ze pozytywne myslenie ma kluczowe znaczenia.

pozytywne myślenie, i odpowiedzialne zachowanie kobiet w ciąży

[monijaaa]

Napisane przez sylvuniaa84

Po wizycie wczoraj Lenka na razie jest Lenką wazy 1,30 kg i lekarz mowil ze szyjka,wody płodowe sa ok.W srode 23 ide na 4d to moze cos wiecej zobaczę.Mala jest główka na du ułożona tak jak była na ostatniej wizycie
ja witam sie w kolejnym tygodniu ciazy


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

dla Lenki

Napisane przez kasiab91

[/COLOR]
Też mi ostatnio ustąpiła miejsca w Kościele Zazdroszczę, że byłaś wczoraj na Nabozeństwie. Ja nie dałabym rady sama A nie miałam z kim iść. Dziś zaplanowałam że z P pojedziemy na pacierz wieczorem na czuwanie przy Grobie Pańskim i jutro też. Nie mogę inaczej to chociaż tak

Lepsze to niz nic dla osoby wierzacej
My dzis tez sie wybieramy na Msze .




Wlasnie zjadlam bulke z paprykarzem i przegryzalam nsosem tzatziki Mnie smakowalo

[Light Limara]

aldrin trzymam mocno kciuki!

nikii 100lat dla solenizanta!

Napisane przez sylvuniaa84

Po wizycie wczoraj Lenka na razie jest Lenką wazy 1,30 kg i lekarz mowil ze szyjka,wody płodowe sa ok.W srode 23 ide na 4d to moze cos wiecej zobaczę.Mala jest główka na du ułożona tak jak była na ostatniej wizycie
ja witam sie w kolejnym tygodniu ciazy


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

za wizytę


Jakieś takie dołujące tematy od wczoraj, więc je sobie odpuszczę...


Ja ostatnio w biedronce przepuściłam pana, co miał jedną rzecz, a ten w zamian pomógł mi wypakować towar z koszyka

[ulrika]

Napisane przez kasiab91

Dziewczyny wiecie co nie obraźcie się ale kurcze KAŻDA ciąża jest INNA!!! Każdy przeżywa ją inaczej i na swój sposób. Nie utożsamiajmy się z dziewczynami i nie przeżywajmy wszystkiego.
Dzieją się różne rzeczy i my nie mamy na to wpływu.
Pomyślcie o tym co zrobić żeby Waszym dzieciom było lepiej a nie absorbujcie głowy tym, że komuś się coś stało.
Bardzo współczuję i Carmenie i za Aldi trzymam kciuki, ale no już bez przesady, że teraz wszystkie będziemy szukać objawów u siebie i szukały nie wiadomo czego.
Kiedyś już tu pisałyśmy że nie wolno się przejmować niczym bo to źle wpływa na nasze dzieci i weźmy sobie do serca.
Stało się jak się stało, ale my i tak nie miałyśmy nie mamy i nie będziemy miały wpływu na to co się dzieje z kimś innym.
Nie przeżywajcie tego aż tak, bo dzieci naprawdę to czują!!!

Przepraszam, ulało mi się...

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------


Też mi ostatnio ustąpiła miejsca w Kościele Zazdroszczę, że byłaś wczoraj na Nabozeństwie. Ja nie dałabym rady sama A nie miałam z kim iść. Dziś zaplanowałam że z P pojedziemy na pacierz wieczorem na czuwanie przy Grobie Pańskim i jutro też. Nie mogę inaczej to chociaż tak

Nie da się nie myśleć i nie przejmować czyjąś tragedią, wiadomo że człowiek jest inny, organizm itp., ale nie da się z głowy wypędzić takich nurtujących myśli. Wczoraj jak byłam w kościele to bardzo dużo się modliłam o zdrowie córki Carmen i dla samej Carmen, żeby miała dużo siły i odwagi do takich przeżyć - chociaż dziewczyny nie kojarzę zupełnie bo jestem tu świeżak. A teraz po wieściach o Aldrin na każdy inny ból reaguję trochę paniką, a przecież to mogą być te skurcze przepowiadające.

Mnie też udało się przetrwać prawie 2h mszę, ale warto było, na szczęście siedziałam całą mszę poza komunią, inaczej jakbym wstawała, klęczała itp. to na 100% szybko zrobiłoby mi się słabo i musielibyśmy iść do domu, ale szczęśliwie przetrwałam, a bardzo cieszy mnie troska mojego męża, co 5 min pytał czy na pewno dobrze się czuję, dyskretnie dotykał brzuszka, to takie miłe i tworzy więź.

[justiwi]

Czesc witam sie jeszcze z lozka
Ja tam sie z nikim nie utozsamiam i nie doszukuje sie problemow w swojej ciazy bo komus cos sie dzieje. Nigdy nie bylam empatyczna i raczej dobrze mi z tym.

Sylvunia brawa dla Was za wizyte

Ulrika da sie nie myslec i da sie nie wczuwac, kwestia charakteru

[martuszka0]

Napisane przez kasiab91

Dziewczyny wiecie co nie obraźcie się ale kurcze KAŻDA ciąża jest INNA!!! Każdy przeżywa ją inaczej i na swój sposób. Nie utożsamiajmy się z dziewczynami i nie przeżywajmy wszystkiego.
Dzieją się różne rzeczy i my nie mamy na to wpływu.
Pomyślcie o tym co zrobić żeby Waszym dzieciom było lepiej a nie absorbujcie głowy tym, że komuś się coś stało.
Bardzo współczuję i Carmenie i za Aldi trzymam kciuki, ale no już bez przesady, że teraz wszystkie będziemy szukać objawów u siebie i szukały nie wiadomo czego.
Kiedyś już tu pisałyśmy że nie wolno się przejmować niczym bo to źle wpływa na nasze dzieci i weźmy sobie do serca.
Stało się jak się stało, ale my i tak nie miałyśmy nie mamy i nie będziemy miały wpływu na to co się dzieje z kimś innym.
Nie przeżywajcie tego aż tak, bo dzieci naprawdę to czują!!!

Przepraszam, ulało mi się...[COLOR="Silver"]

zgadzam się z tym

Napisane przez sylvuniaa84

Po wizycie wczoraj Lenka na razie jest Lenką wazy 1,30 kg i lekarz mowil ze szyjka,wody płodowe sa ok.W srode 23 ide na 4d to moze cos wiecej zobaczę.Mala jest główka na du ułożona tak jak była na ostatniej wizycie
ja witam sie w kolejnym tygodniu ciazy


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[monijaaa]

Napisane przez Karlain

mnie raz przepuścili na poczcie, a wczoraj w urzędzie skarbowym , jak stanęłam na końcu kolejki to wszyscy przepuścili, powiedzieli " no proszę Pani, widać, że Pani w ciąży, proszę iść na początek"
już tak wielki mam brzuch ? haha śmiać mi się chciało, to było bardzo miłe...teraz zaczynam żałować, że ciąża nie trwa dłużej

ja tez mam takie momenty ze zaluje ze to tylko 40 tygodni , ale szybko sie ogarniam

[ulrika]

Napisane przez justiwi

Ulrika da sie nie myslec i da sie nie wczuwac, kwestia charakteru

Teraz już wiem

[VwVampirka]

Witam

Też miałam dziś ciężką noc. Wszystko mnie bolało na zmianę. Raz jedno biodro, raz drugie, raz kręgosłup, raz brzuch, to znowu pachwiny Nie dawałam rady się obracać z boku na bok bez bólu i parę godzin zbierałam się na siusiu...
Dopiero nad ranem mi przeszło...

Co do KTG, to ja w szpitalu leżałam różnie, przeważnie tak jak mnie położna zastała w łóżku (w środku nocy to miałam siłę jedynie odchylić kołdrę i podwinąć koszulę). Czasami, jak leżałam akurat na plecach, to mnie pytały, czy będzie mi wygodnie wytrzymać tyle czasu na plecach.

Napisane przez Lu7

Dobra! juz wszystko wiem

wszystko super szyjka w dobrym stanie
ja też
pobrali mi wymazy na paciorkowca
i strach jak zawsze ma wielkie oczy nie ma się dziewczyny co martwić ( te które mają to jeszcze przed sobą) zupełnie normalne uczucie (tez miałam z 2 dziurek )
cięcie będzie wykonane w ostatnim tygodniu ciąży także od 15 maja mogę już zostać mamą, no chyba że coś by się wcześniej zaczęło ale tego nie biore pod uwagę
cc będzie wykonywał mój lekarz prowadzący co też jakoś mnie buduje bo mam wrażenie, że co wizytę mamy lepszy kontakt ze sobą i coraz bardziej go lubię

za wizytę!

Napisane przez Lucynka20xd

Ja już po wizycie. Szyjka od ostatniej wizyty skróciła się 0.5 cm teraz ma 3 cm miała 3.5 chłopczyk ma się dobrze, magnez mam zwiększyć do 6 razy dziennie , dzisiaj nie ważyła Go mówiła że na następnej wizycie. Następna wizyta 8 maja Monija proszę dopisz i na 30 min przed wizytą będę mieć robione KTG o matko jak usłyszałam KTg to dotarło do mnie że to już niedługo..... się zaczyna pomału..

Napisane przez Ramona_85

jeszcze dzwoni mi baba od firany, ze trochę drożej wyszło, nie bedzie kosztowała 130 tylko 180 zł
ładne mi 'trochę' się wkurzyłam, odpowiedziałam że dzisiaj to juz po nią nie pojadę, najwyżej jutro i dowidzenia

A płaciłaś zaliczkę? Jak się umawiałaś na 130 to tyle powinnaś zapłacić, na 180 masz prawo się nie zgodzić! Z czego niby wynika ta różnica? Zażyczyłaś sobie jakieś ekstra poprawki albo dodatki? Bo jak krawcowa jej niedoszacowała, to jej strata!

Napisane przez Karlain

miałaś jakiś dół przedporodowy? czy chodzi Ci o strach przed porodem...bo ja w sumie odczuwam jakiś strach, czasem większy, czasem mniejszy ale dół... chyba mnie nie ogarnął.... aż tak się źle dziś czujesz? koniecznie zrób coś co może Ci poprawić samopoczucie, poszukaj wsparcia kochana...
...
na 2 ostatnich zdjęciach są ciuszki dla mojej chrzesnicy i jej siostrzyczki... sukieneczki kupiłam dwie w roznych rozmiarach, zeby mogly czaem jednakowo sie ubrac
a tak to kupila bodziaki, spiochy, dresiki i leginsy, welurowy komplecik, skarpeteczki, 4 sukienki, ktore wybral tZ... jeszcze mam sukienko body, takie ladniejsze, z blyszczaca tkanina, ale od spodu bawelna, zeby do tych baletek swiecacyh pasowalo ( to tak odswietnie, na przywitanie malej i rodzinki jak juz bedziemy ogarniete po porodzie) i opaske na glowke z kwiatuszkiem ale zapomnialam zrobic fotki

Miałam taki słabszy miesiąc, może 2... ciągle było mi smutno, ciężko mi było się cieszyć... chodziło o strach przed nieznanym, tym, ze gin ciągle mnie straszył cc (najpierw miałam mieć ją robioną przez zbyt mocno rozluźniające się więzadła, ale leżałam dłuższy czas plackiem i mi przeszło... a potem mała usiadła na pupie i tak została), że nie dam rady po cc zajmować się małą, że rana nie będzie mi się goić (miałam kiedyś wycinany pieprzyk na ręce i takie problemy, że trauma do tej pory mi została).
Jakoś nie umiałam się pozytywnie nastawić do tego wszystkiego, ale w miarę się udało...

A ubranka prześliczne

Napisane przez asia27100

hej. jestem juz po ostatnich zajeciach na sr

i pytanie :

połozna twierdzi żeby nie odbijać dziecka po jedzeniu
w naturze sie tego nie robi i czy nam tez było miło, gdyby nami machano po jedzeniu i poklepywano

no u mnie w domu to była podstawa po jedzeniu dzieci...

ktoś się ustosunkuje?

Wszystkie dzieci, które znam były odbijane! Chyba lepiej potrzymać trochę dziecko na ręku niz żeby się zachłysnęło w łóżeczku. Chyba, że położnej chodziło o takie trzepanie dzieckiem jak przy usypianiu no to tego się nie robi

Napisane przez niegrzeczna88

dziewczyny doczytałam na czerwcówkach, że Aldrin pojechała do szpitala ze skurczami

No to mocne by udało się wszystko zatrzymać!

Napisane przez Nikii89

No i dziś mój synuś kończy 2 latka !! Jak ten czas szybko leci, pamiętam dokładnie dzień w którym go rodziłam każdy szczegół. Nie mogę uwierzyć że mam już 2 latka w domu

100 LAT!!! :patrytime:

Napisane przez sylvuniaa84

Po wizycie wczoraj Lenka na razie jest Lenką wazy 1,30 kg i lekarz mowil ze szyjka,wody płodowe sa ok.W srode 23 ide na 4d to moze cos wiecej zobaczę.Mala jest główka na du ułożona tak jak była na ostatniej wizycie
ja witam sie w kolejnym tygodniu ciazy


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[monijaaa]

Dobra ide cos porobic. Bo samo sie nic nie zrobi ,a mam spoooooro prasowania.

[ulrika]

No to Dziewczynki ja niedługo wyjeżdżam i wracam we wtorek lub środę, chciałabym życzyć Wam wszystkim razem i każdej z osobna wesołych, spokojnych i rodzinnych świąt, żeby wszystkie Dziewczyny, które urodziły cieszyły się swoimi dziećmi i żyli w zdrówku, te Dziewczyny które już chcą rodzić, żeby je złapały skurcze , a te które mają jeszcze czas - żeby brzuszek się nie napinał, te które są w szpitalu żeby znalazły światełko w tunelu że wszystko dobrze się skończy i żeby się nie bały. Żeby ten rok był dla Was piękny i wyjątkowy, a taki będzie dzięki naszym dzieciom. Wszystkiego dobrego!

[Karlain]

Napisane przez ulrika

Nie da się nie myśleć i nie przejmować czyjąś tragedią, wiadomo że człowiek jest inny, organizm itp., ale nie da się z głowy wypędzić takich nurtujących myśli. Wczoraj jak byłam w kościele to bardzo dużo się modliłam o zdrowie córki Carmen i dla samej Carmen, żeby miała dużo siły i odwagi do takich przeżyć - chociaż dziewczyny nie kojarzę zupełnie bo jestem tu świeżak. A teraz po wieściach o Aldrin na każdy inny ból reaguję trochę paniką, a przecież to mogą być te skurcze przepowiadające.

Mnie też udało się przetrwać prawie 2h mszę, ale warto było, na szczęście siedziałam całą mszę poza komunią, inaczej jakbym wstawała, klęczała itp. to na 100% szybko zrobiłoby mi się słabo i musielibyśmy iść do domu, ale szczęśliwie przetrwałam, a bardzo cieszy mnie troska mojego męża, co 5 min pytał czy na pewno dobrze się czuję, dyskretnie dotykał brzuszka, to takie miłe i tworzy więź.

ja jestem z tych osób co współczują, chcą wesprzeć, pomyślą o czyjejś tragedii, chciałabym przekazać pozytywne myśli ale kieruję się zdrowym rozsądkiem i dbam o swoją ciąże jak mogę, poza tym mam wymagającego TZ, który "jest w ciąży" razem ze mną
i nawet jak jest coś oczywiste, to zawsze przypomina, że w środku jest dzidziuś
Wy też takich macie ?
Ulrika, dziękujemy i nawzajem, zdrowych i pogodnych świąt!

Napisane przez monijaaa

ja tez mam takie momenty ze zaluje ze to tylko 40 tygodni , ale szybko sie ogarniam

ja w zasadzie już pisałam, że mi czasem smutno jak pomyślę, że ta moja wierci-pupka nie będzie się już gramolić w moim brzuchu uwielbiam ten stan! ciąża jest wspaniała (pomijam moje dolegliwości czy przebyte choroby) dzidzia wynagradza wszystko

Napisane przez VwVampirka

Witam

Też miałam dziś ciężką noc. Wszystko mnie bolało na zmianę. Raz jedno biodro, raz drugie, raz kręgosłup, raz brzuch, to znowu pachwiny Nie dawałam rady się obracać z boku na bok bez bólu i parę godzin zbierałam się na siusiu...
Dopiero nad ranem mi przeszło...

Co do KTG, to ja w szpitalu leżałam różnie, przeważnie tak jak mnie położna zastała w łóżku (w środku nocy to miałam siłę jedynie odchylić kołdrę i podwinąć koszulę). Czasami, jak leżałam akurat na plecach, to mnie pytały, czy będzie mi wygodnie wytrzymać tyle czasu na plecach.




za wizytę!





A płaciłaś zaliczkę? Jak się umawiałaś na 130 to tyle powinnaś zapłacić, na 180 masz prawo się nie zgodzić! Z czego niby wynika ta różnica? Zażyczyłaś sobie jakieś ekstra poprawki albo dodatki? Bo jak krawcowa jej niedoszacowała, to jej strata!


Miałam taki słabszy miesiąc, może 2... ciągle było mi smutno, ciężko mi było się cieszyć... chodziło o strach przed nieznanym, tym, ze gin ciągle mnie straszył cc (najpierw miałam mieć ją robioną przez zbyt mocno rozluźniające się więzadła, ale leżałam dłuższy czas plackiem i mi przeszło... a potem mała usiadła na pupie i tak została), że nie dam rady po cc zajmować się małą, że rana nie będzie mi się goić (miałam kiedyś wycinany pieprzyk na ręce i takie problemy, że trauma do tej pory mi została).
Jakoś nie umiałam się pozytywnie nastawić do tego wszystkiego, ale w miarę się udało...

A ubranka prześliczne


Wszystkie dzieci, które znam były odbijane! Chyba lepiej potrzymać trochę dziecko na ręku niz żeby się zachłysnęło w łóżeczku. Chyba, że położnej chodziło o takie trzepanie dzieckiem jak przy usypianiu no to tego się nie robi


No to mocne by udało się wszystko zatrzymać!


100 LAT!!! :patrytime:

ja też miałam taki strach przed nieznanym ale to chyba na początku ciąży, związane to było z pracą i tym gdzie mieszkać, niedowierzałam , że jestem w ciąży do czasu usg hihihi, choc po zrobionym teście wyskoczyłam na zakupy cała szczęsliwa
pogadałam z kilkoma kobietami, poczytałam książkę, jakiś poradnik od lekarza i upewniłam się, że to normalne, ale jeśli nas długo męczy to trzeba szukać pomocy (podobnie jak paniczny strach przed porodem sn, warto zgłosić się do lekarza i rozważyć planowane cc)
poza tym nie miałam do tej pory huśtawki hormonalnej, płaczliwości czy napadów złości
ale dbaj o siebie, o samopoczucie, szukaj wsparcia u bliskich albo obcych, różnie bywa
albo pogadaj z dzidzią, do brzusia

[justiwi]

Odpaliłam już laptopa więc mogę napisać ładnego posta z emotkami

po pierwsze primo 100 lat dla Oskarka
Oby stał się dla mamusi pomocą gdy pojawi się siostrzyczka i oby oboje chowali się zdrowo i radośnie

po drugie primo witamy się w36 tc czyli w 9 miesiącu
Nie wiem czy bardziej się cieszę czy boję

Po trzecie primo gratulacje za kolejny tydzień dla monika83
a w szczególności dla mojej ciążowej rówieśniczki Ilkas dla Ciebie oraz

Dla potrzebujących :

[madziuuula]

Sylwunia brawa za wizyte

[kasiab91]

Napisane przez justiwi

Odpaliłam już laptopa więc mogę napisać ładnego posta z emotkami

po pierwsze primo 100 lat dla Oskarka
Oby stał się dla mamusi pomocą gdy pojawi się siostrzyczka i oby oboje chowali się zdrowo i radośnie

po drugie primo witamy się w36 tc czyli w 9 miesiącu
Nie wiem czy bardziej się cieszę czy boję

Po trzecie primo gratulacje za kolejny tydzień dla monika83
a w szczególności dla mojej ciążowej rówieśniczki Ilkas dla Ciebie oraz

Dla potrzebujących :

Gratki 9
Ostatnia prosta

Idę na zakupy jakieś, jak dojdę oczywiście i muszę się wziąć za dekorację koszyczka Nasz pierwszy wspólny koszyk wielkanocny, a w przyszłym roku będzie jeszcze bardziej wyczekiwany

[JJJustynAAA]

Witam się piątkowo... Udało się jeszcze zasną i niedawno wstałam teraz jem z wami śniadanie

madziula, carolyna faktycznie nie posapłyście dziś.
Może uda wam się odespać troszkę w ciągu dnia???

monika za wylicytowany pajacyk

Niki sto lat dla Oskara

kasiab zgadzam się z Tobą w zupełności.
Natomiast co do kościoła mam taki sam plan. Dziś wybieram się do grobu i jutro ze święconką, zastanawiam się jedynie co z rezurekcją??? to była tradycja u mnie ale jakoś mi się nie widzi o 6 rano stać 2 godziny w tłumie


sylvunia za wizyte i dla Lenki że ciągle jest Lenką


Ulrika udanego pobytu i Wesołych świąt dla Was

Zjadłam śniadanko, teraz planuję się za coś wziąć bo mam dzisiaj plan.
Upiec 2 babki,
pościerać kurze
i posprzątać łazienkę (bez wanny i prysznica) bo to zrobi mama. Mi już brzuch przeszkadza.

A i mam pytanko.
Dostałam wczoraj od kuzynki Tż (do której nie mam telefonu) 2 pudełka ciuszków dla Franka... No i od teściowej kiedyś usłyszałam że ta kuzynka częśc chce nam pożyczyć część dać. które pudełka są do pożyczenia, które do podarowania nie wiem?
I tak się zastanawiam jak ja mam zaznaczyć te rzeczy żeby wiedzieć co ewentualnie oddać jeśli Franek wyrośnie już z tych ciuszków. Mam rzeczy swoje, od bratowej no i od te kuzynki.
Bratowa jest w szoku że mi ktoś rzeczy pożycza a nie podaruje... Ja nie wiem jak się do tego ustosunkować.
Tż ma zadzwonić do tej kuzynki jak zdobędzie numer podziękować i ewentualnie podpytać co i jak ze zwrotem.
Jedyny pomysł jaki mi wpadł do głowy to czerwoną nitką przeszyć metki - ale na samą myśl o tym to aż mnie trzęsie... Syzyfowa praca

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

justiwi za 9 mc - już bliżej niż dalej Kobieto

[chansons]

Polazłam do Biedronki, czuję się, jakbym przebiegła maraton I mam jedno spostrzeżenie.. Emerytura nie jest dla 60-latków.. Stała dziś za mną taka pani - późne 60. Przede mną kolejka 3 osoby, Najpierw dostałam dubla w plecy, żeby się przesunąć, bo ona już musiała zacząć się wypakowywać na taśmę... Potem ocieractwo, bo pusty koszyk OD RAZU trzeba zanieść przed kasę. Przede mną jeszcze jedna osoba, znów rozpychanko, bo GDZIE TEN PORTFEL?? przecież już zaraz płacenie..
Jakaś niewyrozumiała się robię przez tą ciążę

agaagaI jak? udało się ubrać małego?

Karlain dziękuję, Twoje zdobycze też śliczne

monijaa no to jest równowaga, bo mi nikt nie ustąpił

sylvunia za wizytę

kasiab popieram

---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Napisane przez justiwi

po drugie primo witamy się w36 tc czyli w 9 miesiącu
Nie wiem czy bardziej się cieszę czy boję ]

No to gratulacjeklas ki: finiszujesz justiwi

Napisane przez JJJustynAAA

A i mam pytanko.
Dostałam wczoraj od kuzynki Tż (do której nie mam telefonu) 2 pudełka ciuszków dla Franka... No i od teściowej kiedyś usłyszałam że ta kuzynka częśc chce nam pożyczyć część dać. które pudełka są do pożyczenia, które do podarowania nie wiem?
I tak się zastanawiam jak ja mam zaznaczyć te rzeczy żeby wiedzieć co ewentualnie oddać jeśli Franek wyrośnie już z tych ciuszków. Mam rzeczy swoje, od bratowej no i od te kuzynki.
Bratowa jest w szoku że mi ktoś rzeczy pożycza a nie podaruje... Ja nie wiem jak się do tego ustosunkować.
Tż ma zadzwonić do tej kuzynki jak zdobędzie numer podziękować i ewentualnie podpytać co i jak ze zwrotem.
Jedyny pomysł jaki mi wpadł do głowy to czerwoną nitką przeszyć metki - ale na samą myśl o tym to aż mnie trzęsie... Syzyfowa praca [COLOR="Silver"]

nie no, ja bym koniecznie zdobywała nr telefonu, ktoś go musi mieć.. inaczej się zarobisz

[agaaga89]

Chansons haha, no na szczęście udało, wygrzebałam jakieś majtki z bobem budowniczym i przeszło

Pojechałam zrobić sobie kontrolnie to żelazo i morfologię, ale nie pomyślałam, że przebić się dziś przez te tłumy ludzi to będzie wyzwanie

[JJJustynAAA]

Napisane przez chansons

Polazłam do Biedronki, czuję się, jakbym przebiegła maraton I mam jedno spostrzeżenie.. Emerytura nie jest dla 60-latków.. Stała dziś za mną taka pani - późne 60. Przede mną kolejka 3 osoby, Najpierw dostałam dubla w plecy, żeby się przesunąć, bo ona już musiała zacząć się wypakowywać na taśmę... Potem ocieractwo, bo pusty koszyk OD RAZU trzeba zanieść przed kasę. Przede mną jeszcze jedna osoba, znów rozpychanko, bo GDZIE TEN PORTFEL?? przecież już zaraz płacenie..
Jakaś niewyrozumiała się robię przez tą ciążę


nie no, ja bym koniecznie zdobywała nr telefonu, ktoś go musi mieć.. inaczej się zarobisz

Masakra w tym sklepie! Ty nie wyrozumiała??? ja bym juz tam naskoczyła na tych ludzi za to że mnie ktoś po plecach dubluje, ociera i jest niedelikatny... Gdzie ta empatia i wyrozumiałość...

No będziemy działać, bo ciuszki mnie mega radują (chociaż nie wiem gdzie to poukładam) bo nie spodziewałam sie nowej dostawy i większość miałam juz poprane i poukładane... a z drugiej na sama myśl o jakimś zaznaczaniu... Oooo

[chansons]

Napisane przez agaaga89

Chansons haha, no na szczęście udało, wygrzebałam jakieś majtki z bobem budowniczym i przeszło

Pojechałam zrobić sobie kontrolnie to żelazo i morfologię, ale nie pomyślałam, że przebić się dziś przez te tłumy ludzi to będzie wyzwanie

No jakaś lekcja to jest ubrania z ulubionymi postaciami z kreskówek na czarną godzinę

I potwierdzam, ludzie poszaleli.. W sklepach też dzikie tłumy, ta babcia, o której pisałam kupowała chyba ze 40 bułek..

Napisane przez JJJustynAAA

Masakra w tym sklepie! Ty nie wyrozumiała??? ja bym juz tam naskoczyła na tych ludzi za to że mnie ktoś po plecach dubluje, ociera i jest niedelikatny... Gdzie ta empatia i wyrozumiałość...

No będziemy działać, bo ciuszki mnie mega radują (chociaż nie wiem gdzie to poukładam) bo nie spodziewałam sie nowej dostawy i większość miałam juz poprane i poukładane... a z drugiej na sama myśl o jakimś zaznaczaniu... Oooo

Wiesz, odwróciłam się z takim zamiarem, ale to była już taka zasuszona babulinka i zrobiło mi się głupio.. Ale energii to jej mogę pozazdrościć

[JJJustynAAA]

Napisane przez chansons

I potwierdzam, ludzie poszaleli.. W sklepach też dzikie tłumy, ta babcia, o której pisałam kupowała chyba ze 40 bułek..

Wiesz, odwróciłam się z takim zamiarem, ale to była już taka zasuszona babulinka i zrobiło mi się głupio.. Ale energii to jej mogę pozazdrościć

Dlatego ja siedzę dziś w domu... mama zrobi zakupy w sumie to wczoraj większość ogarnęła...

Co do "zasuszonej babulinki" już sobie ją nawet wyobraziłam i nie dziwię ci się że to przemilczałaś. :P

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

Idę coś porobić

Ale mi się strasznie nie chce... Najchętniej bym się położyła do łóżka i zdrzemnęła... ech

chyba przejrzę te ciuszki i wstawię pranie - bo piękna pogoda u nas - słoneczko

[Seksta]

Hej dziewczyny oczywiście gratuluje nowych tygodni i wizyt! !
Właśnie jem śniadanie, mama ma dziś wolne i została w domu i pyta czy pójdziemy so rzeznika ( ok 2,5 km w jedną stronę ) a ja na to że pojedziemy autem bo cos mnie brzuch boli i nie chcę tak daleko iść. A moja mama wpadła w panikę że jak to ja mam prowadzić! Czyli wychodzi na to, że bezpieczniej zrobić wg mamy 5 km pieszo niż podskoczyc w 10 minut autem


Ale jakiś plus od rana- listonosz przyniósł zwrot z US i dzięki temu mogę oddać do wojtkowej skarbonki bo ostatnio podebralam mu trochę na mechanika

[nadiak1]

Napisane przez ulrika

A teraz po wieściach o Aldrin na każdy inny ból reaguję trochę paniką, a przecież to mogą być te skurcze przepowiadające.

Mnie też udało się przetrwać prawie 2h mszę, ale warto było, na szczęście siedziałam całą mszę poza komunią, inaczej jakbym wstawała, klęczała itp. to na 100% szybko zrobiłoby mi się słabo i musielibyśmy iść do domu, ale szczęśliwie przetrwałam, a bardzo cieszy mnie troska mojego męża, co 5 min pytał czy na pewno dobrze się czuję, dyskretnie dotykał brzuszka, to takie miłe i tworzy więź.

Ja też na każdy ból reaguje strestem, bo lekarz powiedział, że urodzę wcześniej jakieś 2-3 tygodnie przed terminem, a mogę nawet jutro bo on jest spokojny i wszystko będzie dobrze, a to dopiero 35tc i ja sie boję strasznie, że to za wcześnie. Położna mnie jeszcze nastraszyła, że dziecko może być intubowane i w inkubatorze jak teraz urodzę i teraz tylko wciąż o tym myślę. A boli krocze coraz częściej bo brzuch ciężki i mam codziennie bóle jak na miesiączkę.

Ja też byłam na Mszy Św., ale wstawałam i było mi strasznie ciężko. Miałam myśli, żeby w trakcie stania usiąść bo już nie mogła. Mąż też co chwile na mnie zerka, a jak już wzdycham to wciąż wpatrzony. Dzisiaj też idę i chyba nie będę wstawać. Za bardzo się boję co może się stać.

[justiwi]

Napisane przez JJJustynAAA

Masakra w tym sklepie! Ty nie wyrozumiała??? ja bym juz tam naskoczyła na tych ludzi za to że mnie ktoś po plecach dubluje, ociera i jest niedelikatny... Gdzie ta empatia i wyrozumiałość...

No będziemy działać, bo ciuszki mnie mega radują (chociaż nie wiem gdzie to poukładam) bo nie spodziewałam sie nowej dostawy i większość miałam juz poprane i poukładane... a z drugiej na sama myśl o jakimś zaznaczaniu... Oooo

Ja też mam ciuszki "wypożyczone" i mi to w sumie na rękę, bo nie muszę się potem martwić co z tymi rzeczami zrobić Pakuję w karton i idą dalej w obieg Swoich, które sama kupiłam mam niedużo i w tych metki oznaczyłam.
Może zamiast znaczyć metki zrób zdjęcia i gdzieś zapisz??