|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#3631 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Norma przekroczona o 200%...
![]() Nic juz nie mowie...
__________________
Be the change you want to see in the world! |
|
|
|
#3632 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
|
|
|
|
#3633 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Konwalia - zmiany przychodzą z czasem. trzeba cały czas próbowac i będzie lepiej. ja się zastanawiałam nad wstawieniem sobie blokady na różne strony w przeglądarce. jest stały zestaw na którym się prokrastynuję.
Joanna ja sie nad tym samym zastanawiałam. częściowo twój mąż ma rację. ale moim zdaniem nie do końca. Ja mam teraz pracę, którą lubię i uważam że jest fajna itd. ale są jej obszary w których niestety stosuje odkładanie np pisanie. nie lubię pisać. staram się to zmienić bo wiem że przed tym nie ucieknę. ale też miałam te myśli czy tak sie mam męczyć do końca życia?? z każdym nowym zadaniem obiecuje sobie że już będzie lepiej. z kilku obszarów pozbyłam sie potrzeby pro.. np przygotowywanie seminarium. kiedyś dzień przed miałam połowę slajdów, nieprzeczytane materiały, to produkowało stres.. zadanie nie do przeskoczenia w jedną noc... wstawałam czasem przez kilka dni o 3 rano aby nadrabiać.. teraz zazwyczaj mam prezentację gotową 3 dni wcześniej. aż mój mąż był w szoku, że przed seminarium nie wstaję właśnie o 3-4rano. ale pisanie.. nadal źle. Moja praca.. cóż.... przed wczoraj na forum udzielałam sie jak ciocia złota rada... a sama nic nie zrobiłam. wczoraj stwierdziłam, że juz nie będę sie udzielać a coś porobię. przeczytałam własne wypociny - czego nie lubię, zaznaczyłam co poprawić, zaczęłam czytac książkę. niestety nie pracowałam w jakis zorganizowany sposób ale przynajmniej cos porobiłam. Na dziś mam zadanie do wykonania, dużo przyjemniejsze ale spore. czuje chęć odłożenia.. ale zaraz się za nie wezmę. po kawałeczku. |
|
|
|
#3634 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() wizaż to też pułapka dla odkładaczy
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
|
|
|
#3635 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Medytacja na dziś.
http://www.youtube.com/watch?v=idBfPqCb0e4 Mocarne, posłuchajcie tego, do końca. Mój tż chciał posłuchać więcej, gdy usłyszał kawałek. A to świadczy o tym, że to jest sensowne, bo on jest totalnym cynikiem i sceptykiem, pesymistą (realistą jak o sobie mówi), do tego inteligentnym i przystojnym, a do ideału brakuje mu trochę wzrostu i empatii. Jeśli przyznał, że ta kobieta dobrze mówi, to jest już nas dwoje, którzy tak twierdzą. Jesteśmy w zgodzie. Ufffff. Tęskniłam za świadomością, że on chce tej rodziny dalej. Chce. I ja też chcę. Jestem z Julką w domu. Tż pojechał pomóc cioci, spotkać się z mamą, dzwoni codziennie. A ja mam dalsze sukcesy z Julcią, i z sobą. Wymieniam rzeczy z zimowych na letnie i WYRZUCAM. Poza tym piorę, piszę sobie, słucham tych medytacji, ugotowałam dla nas zupę warzywną z mrożonki. I wpadłam na kolejną metodę, która pomaga mi w walce z odkładaniem. Łatwa, często skutkuje. Otóż zaczęłam spisywać co mam do zrobienia, to mało natychmiast nie położyłam się spać, bez sił - klasyczne w kłębek i pod kołdrę. Próbowałam więc spisać co już zrobiłam i ...zaczęłam odczuwać wielkie uff. Pranie zrobiłam, zmywarkę rozładowałam, załadowałam, umyłam kuchnię, zmyłam resztę naczyń, ugotowałam obiad, zjadłyśmy, teraz ja próbuję ogarnąć swoją szafę i te sterty szmat, który nazywam ubraniami. Zablokowałam się na tym, nie umiem iść dalej. Co z tymi ciuchami!? Metoda polega na tym, że to co masz do zrobienia spisujesz w czasie przeszłym, a potem siłą poczucia winy wobec słowa danego sobie robimy co jest do zrobienia. No to teraz sprawdzę czy działa. uporządkowałam rzeczy w szafie, umyłam lustro w łazience, uszyłam woreczki z kaszą dla Julki, przygotowałam nam kisiel, pobawiłyśmy się, spisałyśmy co przyjemnego się zdarzyło w ciągu dnia, ... Jak litania rzeczy, przy czytaniu, których robisz ufff. ************************* ************************ Julka układa lego, słucha sobie radia RMF Baby, które włącza sobie samodzielnie z dyżurnego telefonu komórkowego podłączonego do wieży. Czyli ona ma swój świat, ja swój. Postawiłam w ten weekend na pracę nad naszymi relacjami. Dokumentujemy różne wspólne sukcesy, spisujemy pomysły, rozmawiamy. Mam naprawdę mądre dziecko. _________________________ Emi, jak dzionek? Dajesz radę? Ślę energię!! Uważność jest bardzo przydatna! ---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ---------- Cytat:
Przede wszystkim jasno określiłaś problem - pisanie. Teraz możesz obserwować własne postępy na tym polu. Prokrastynacja - to słowo określa jak dla mnie cechę charakteru, jest etykietą, a chcąc się od niej uwolnić należałoby zrobić tak jak Ty. Nazwać obszary, z którymi ma się problem i sukcesywnie nad sobą pracować. Ja mam problem z każdą dziedziną i nie wiem w co ręce włożyć. I myślę, ze rozdrabniam się na miliard nieważnych rzeczy. I piszę, piszę, piszę, tony kartek, tabelek, notatek, segregatorów z takim życiem, jakie chciałabym mieć. Radzę sobie w tej chwili lekami antydepresyjnymi i medytacjami typu tej powyżej. Ostatnio odbyłam kolejną rozmowę kwalifikacyjną, co na taki początek jaki ja miałam na początku drogi(bałam się nawet pomyśleć, że idę do pracy, bałam się rozsyłać cv, bałam się), jest wielkim sukcesem. Teraz po tym sukcesie okopię się na bezpiecznej pozycji, czyli na miesiąc zakopię się w swoich sprzątaniach, zwlekaniach, zbieraniach się do kolejnego razu.( Trochę niefortunny był fakt pracowania w firmie krzak i doświadczenie bólu niedostosowania do zespołu. ) Potem przyjdzie odwaga i kolejny raz stawię się na rozmowie. Krok po kroku. Aż na końcu tych tysiącu kroków zostanę zatrudniona albo zatrudnię się sama i bez łaski.
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2014-05-04 o 09:15 |
|
|
|
|
#3636 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Dla mnie jednak Prokrastynacja nie jest cecha charakteru, cecha charakteru jest dla mnie czymś wrodzonym, nieodłącznym. A zmiany w moim życiu zaczęły sie gdy zrozumiałam że pro nie jest stałą moją częścią. jest częścia nabytą, którą można usunąć. nikt nie rodzi się prokrastynatorem. W jednej książce było to określone jako zaburzenie psychiczne, co mi się na początku bardzo spodobało bo sie czułam jak z problemem, ale w wiekszości miejsc jest to nazywa nawykiem. który można usunąć. jest nawykiem odkładania rzeczy niewygodnych z jakiegoś powodu. jak obgryzanie paznokci. Często wspominasz o uważności. właśnie zaczęłam czytać książkę Siegla.. szkoda że nie trafiła do mnie wcześniej. W tej chwili duża część jest mi znana. Piszesz, że myślisz że się rozdrabniasz. I właśnie w tej książce jest opisane jak nasze myślenie nas unieszczęsliwia. Za dużo myślenia o życiu a za mało jego doświadczania. Zauważ, że sama planujesz, że odłożysz zadania na później. Myślę, że problemem jest gdy chcemy wszystko na raz zmienić i poprawić. A sukcesy sama piszesz, że masz. więc spokojnie, dalej będzie tylko lepiej. A z ciekawości zapytam ile lat ma córcia? Ja dziś trochę posiedziałam nad zaplanowanym zadaniem. I zastanawiam się czy to nie wyprawa z motyką na słońce... jest możliwa prostsza wersja.. czy znów sama sobie utrudniam życie?? do jutra się zdecyduję czy jest sens. mam tendencję do brania sobie ambitnych zadań, nie zawsze jest to potrzebne i konieczne, a potem się męczę. |
|
|
|
|
#3637 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Córcia ma 7. Pogrubione - masz zdrowe podejście. ![]() Jak to? Wszystkich zadań na raz nie jesteś w stanie wykonać, któreś musisz odłożyć.Nic na siłę. Ja odnajduję w tym wartość.
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2014-05-03 o 20:18 |
|
|
|
|
#3638 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Doszłam do wniosku, że chyba najpraktyczniejszym rozwiązaniem u mnie, jeśli chodzi o okna, będą białe plisy. przeciwieństwie do rolet, można np. zasłonić dolną część okna, a górą może wpadać nieco światła. http://www.zaluzjonisci.pl/zaluzjonisci/z-p-001.jpg
http://www.contrario.pl/wp-content/u...f2f7deb531.jpg http://vertexinspiracje.files.wordpr...-livingroo.jpg http://www.zaluzjonisci.pl/grafika/z...wane/p-002.jpg Mam białe okna. Mimo, że pokój jest od południa, przez zadaszony balkon nie ma zbyt wiele światła. I tak się zastanawiam co tu zrobić, w dzień chciałaby mieć dobry dostęp do parapetów, (maluję się siedząc przy oknie, do dodatkowa przestrzeń na trzymanie różnych rzeczy, więc w dzień chciałabym coś co daje prywatność i nie zabiera dużo światła. Natomiast wieczorem chciałabym, żeby nie było widać co się dzieje w mieszkaniu (parter) a jak idę spać osłonić się od światła lamp ulicznych. Rozważam więc opcję- plisy przepuszczające trochę światła-grube zasłony (dodatkowo dają chyba prztulniejszy efekt). Co myślicie? Edytowane przez Halimaa Czas edycji: 2014-05-03 o 21:36 |
|
|
|
#3639 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Patri, cudownie cię czytać taką, muszę obejrzeć ten filmik. ![]() Mimi, witaj, fajnie się ciebie czyta, dużo wnosisz do wątku, dziękuję ![]() Ja z doskoku, podczytuję, nie mam czasu na pro: praca, odpoczynek, 4 godziny na świeżym powietrzu robią swoje, nauka do egzaminu, trochę po omacku, ech....
__________________
kropla drąży skałę |
|
|
|
|
#3640 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
źle napisałam, chodziło mi o plisy+grube zasłony
|
|
|
|
#3641 |
|
tree hugger
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Halimaa, a myślałaś o roletach typu dzień-noc, żeby kontrolować stopień przepuszczalności?
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu. Edytowane przez isza89 Czas edycji: 2014-05-03 o 22:59 |
|
|
|
#3642 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
myślałam, rodzice takie mają, chyba te plisy bardziej mi się podobają, a cenowo chyba podobnie
|
|
|
|
#3643 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cześć Wam
trzymam mocno kciuki emilko Patri Był jeden plan dzisiaj majówkowy i chyba weźmie w łeb - dziecko chore, znów!, po 2 dniach w przedszkolu |
|
|
|
#3644 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Patri, Aper, dzięki! Miałam 30 godzin resetu, teraz zabieram się do działania znów. Dręczy mnie wizja niewyrobienia się w czasie.
Halimka, plisy są fajne, lepsze niż rolety, a zasłona może być ciekawym uzupełnieniem kolorystycznym pokoju, dając faktycznie efekt przytulności |
|
|
|
#3645 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Też odkładam wciąż i wciąż. Po majówce miałam oddać rozdział licencjatu - a ja nawet nic nie napisałam
Przecież jeszcze jutro wolny dzień, przecież jeszcze do czw tyle czasu, a może oddam w piątek? Aaaa w łeb sobie strzelę |
|
|
|
#3646 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
A ja teraz siedzę na komputerze służbowym, nie wyśpię się dziś....
![]() łeeee |
|
|
|
#3647 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Zapraszam Was do lektury, po weekendzie majowym.
U mnie obfity w pozytywne doświadczenia i dużo odkryć. Napisałam na blogu post, kto ma chęć przeczytać, zapraszam. http://fszpr.blogspot.com/2014/05/je...ci-znow-z.html ![]() Dzięki Wam za to, że jesteście.
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
|
|
#3648 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 352
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
i już po weekendzie.... w sumie był całkiem okej, z robotą jestem w miarę na bieżąco, ale mam poczucie, że ciągle mogłabym więcej, lepiej....
no i mam jednego smuta, wiem, że to taka mała drobnostka, ale jak sobie radzicie w sytuacji, gdy wkładacie w jakąś znajomość/przyjaźń dużo serca, a ktoś was olewa??? ja właśnie tak się niestety poczułam ostatnio z jednym znajomym- pomagałam mu w sprawach zawodowych, a jak się ogarnął, to nawet zwykłego "cześć" nie powie.... a tak uogólniając, to nigdy nikt nie zabiegał o przyjaźń ze mną, zawsze to ja byłam inicjatorem... sporadycznie się zdarza, że ktoś zadzwoni i powie: idziemy na piwo.... Nie wiem skąd to wynika.... staram się na serio być "friendly" i w ogóle, ale nie wiem co odstrasza ludzi, że nie chcą się ze mną aż tak kumplować. A może ja wyolbrzymiam sprawy??? ---------- Dopisano o 08:31 ---------- Poprzedni post napisano o 08:21 ---------- Cytat:
|
|
|
|
|
#3649 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hej
Cytat:
[1=78ec78392a9e84b50fa9c61 260c26510682869d7_6517570 db0492;46304078]i już po weekendzie.... w sumie był całkiem okej, z robotą jestem w miarę na bieżąco, ale mam poczucie, że ciągle mogłabym więcej, lepiej.... no i mam jednego smuta, wiem, że to taka mała drobnostka, ale jak sobie radzicie w sytuacji, gdy wkładacie w jakąś znajomość/przyjaźń dużo serca, a ktoś was olewa??? ja właśnie tak się niestety poczułam ostatnio z jednym znajomym- pomagałam mu w sprawach zawodowych, a jak się ogarnął, to nawet zwykłego "cześć" nie powie.... a tak uogólniając, to nigdy nikt nie zabiegał o przyjaźń ze mną, zawsze to ja byłam inicjatorem... sporadycznie się zdarza, że ktoś zadzwoni i powie: idziemy na piwo.... Nie wiem skąd to wynika.... staram się na serio być "friendly" i w ogóle, ale nie wiem co odstrasza ludzi, że nie chcą się ze mną aż tak kumplować. A może ja wyolbrzymiam sprawy???[/QUOTE] Myślałam o Tobie Cym. Wstrzeliłaś się z tematem relacji w to, co aktualne właśnie w klubie. Może Nebulka włączyłaby Cię znów do klubu? U mnie najwyższe możliwe obroty i zaczyna się efekt przedawkowania adrenaliny. |
|
|
|
|
#3650 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 352
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Emi
pozostawiam decyzję o kubiku Wam.... raz olałam Was i klubik i jest mi z tego powodu strasznie głupio ![]() natomiast postanowiłam właśnie do kilku znajomych napisać wiadomości i zapytać się, jak się czują i w ogóle.... zobaczymy, jaki odzew będzie. Wyszłam z inicjatywą....
|
|
|
|
#3651 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
[1=78ec78392a9e84b50fa9c61 260c26510682869d7_6517570 db0492;46304078]
Patri..... łzy mi ciekną jak grochy.... raz, że to TEN czas miesiąca, a dwa..... czytałam ten post i widziałam siebie sprzed lat.... taką cymcię-trusię.... Tylko, że pomimo tego, że ludzie mówią, że jestem twarda i obrotna i radze sobie ze wszystkim, to pod moją maską dalej jest ta mała trusia, której jest cały czas przykro (nawet łączy się to wszystko z tym co wcześniej napisałam o znajomych....). Twoja córcia jest mega wrażliwa, nie zabijaj tego w niej, ale na pewno dobrze robisz wpajając jej zasady asertywności i wysokiej swojej wartości. Teraz jest na to idealny moment, bo w szkoła jest bardzo brutalna. Mnie nikt nie naprostował wtedy i cierpiałam jak cholera.... wyśmiewana, przy kości, najlepiej ucząca się w klasie.... esh- życie dzieciaka jest mega trudne. Powiem Wam, że czasami bym chciała wrócić do tych beztroskich lat, ale jak właśnie przypomnę sobie szkołę i co się tam działo i te takie przykrości przyjacielskie i zawody na znajomych itd, to serio- wolę żyć jako dorosły człowiek, który to rozumie.[/QUOTE] Cymciu kochana ![]() ---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ---------- Och, chciałabym. ![]() Cytat:
Jeszcze tylko trochę! ---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:37 ---------- Akting, pani Czarskiej do sprzątania. http://www.youtube.com/watch?v=bgSvK1aAInw
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
|
|
|
#3652 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Jesteś bardzo mądrą i odpowiedzialną matką...bo nie bierzesz tej odpowiedzialności tylko za to, żeby fizycznie dziecku było ok, ale dbasz też o jej psychikę. To bardzo ważne I tak jak Cym odczułam trochę te jej dziecięce rozterki...ja też bywałam trusią ![]() [1=78ec78392a9e84b50fa9c61 260c26510682869d7_6517570 db0492;46304078]i już po weekendzie.... w sumie był całkiem okej, z robotą jestem w miarę na bieżąco, ale mam poczucie, że ciągle mogłabym więcej, lepiej.... no i mam jednego smuta, wiem, że to taka mała drobnostka, ale jak sobie radzicie w sytuacji, gdy wkładacie w jakąś znajomość/przyjaźń dużo serca, a ktoś was olewa??? ja właśnie tak się niestety poczułam ostatnio z jednym znajomym- pomagałam mu w sprawach zawodowych, a jak się ogarnął, to nawet zwykłego "cześć" nie powie.... a tak uogólniając, to nigdy nikt nie zabiegał o przyjaźń ze mną, zawsze to ja byłam inicjatorem... sporadycznie się zdarza, że ktoś zadzwoni i powie: idziemy na piwo.... Nie wiem skąd to wynika.... staram się na serio być "friendly" i w ogóle, ale nie wiem co odstrasza ludzi, że nie chcą się ze mną aż tak kumplować. A może ja wyolbrzymiam sprawy???[/QUOTE] Rzeczywiście wstrzeliłaś się w temat w klubie. Change ma podobne rozterki, ale i każda z nas takie miewa
__________________
|
|
|
|
|
#3653 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 108
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hej
Wracam po tygodniu przemyśleń szło dobrze, ale wszystko szlak trafił. Nie może być dobrze zbyt długo, po jakimś czasie zawsze przychodzi dzień masakry. Szansę na pracę chyba straciłam. Po 6756589 etapie rekrutacji już się więcej nie odezwali. Tzn. minął tydzień od tamtego etapu i nic, a widziałam, że dali drugi raz to samo ogłoszenie do internetu. Wie ktoś czy to automatycznie jakoś się pojawia czy faktycznie szukają po raz drugi, bo widocznie nikt im nie przypasował? Ciężko mi z tym tym bardziej dlatego, że nigdy z pracą nie miałam problemów, przyzwyczaiłam się dobrego i teraz szok. Dzisiaj znów nic, ale to nic nie robię. I w sumie to widzę teraz życie jako ciągłą, bezsensowną walkę z wiatrakami. Jakoś nie umiem się odnaleźć w tym wszystkim. Zywieczdroj - do jakiego kraju na Erasmusa jedziesz? EDIT: Parę sekund po tym jak opublikowałam posta zadzwonili, że przeszłam dalej. Nie wierzę! I to już ostatni 68686534 etap :p
__________________
„Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe.” Brain Tracy Edytowane przez ciastkozposypka Czas edycji: 2014-05-05 o 15:43 |
|
|
|
#3654 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Ja dziś napisałam 2str drugiego rozdziału do licencjatu, tylko i wyłącznie dlatego że muszę go oddać w tym tygodniu a mam jeszcze w środę egzamin i jutro muszę się uczyć. Nóż na gardle najlepiej zmusza mnie żeby się za coś wziąć. |
|
|
|
|
#3655 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 108
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Teraz mi wstyd za to panikarstwo. Co do noża na gardle, to chyba jest tak u każdego
__________________
„Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe.” Brain Tracy |
|
|
|
|
#3656 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
![]() Niestety nie u każdego. Zazdroszczę koleżankom, że potrafią się wziąć wcześniej. Niektóre do kolokwium zaczynają uczyć się tydzień przed a ja dzień przed lub rano
|
|
|
|
|
#3657 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
[1=78ec78392a9e84b50fa9c61 260c26510682869d7_6517570 db0492;46304229]Emi
pozostawiam decyzję o kubiku Wam.... raz olałam Was i klubik i jest mi z tego powodu strasznie głupio ![]() natomiast postanowiłam właśnie do kilku znajomych napisać wiadomości i zapytać się, jak się czują i w ogóle.... zobaczymy, jaki odzew będzie. Wyszłam z inicjatywą.... [/QUOTE]Daj znać Nebulce, ona teraz rzadko tu bywa, ale pewnie się odezwie. A spośród nas raczej nikt nie będzie miał nic przeciwko - tak mi się wydaje. Cytat:
Dzięki. Ciężki czas... Wiesz, kilka razy zaczynałam tej Pani słuchać, ale nie jest chyba to dla mnie, nie mogę się wczuć, żeby dosłuchać jej. Cytat:
Cytat:
Super, oby tak dalej. Zastanawiałaś się dlaczego tak naprawdę nie bierzesz się za różne sprawy odpowiednio wcześnie? To tu dość typowe, ale chyba każdy ma swoją historię. |
|||
|
|
|
#3658 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Pisanie pracy to osobna historia, promotor trochę wrobił mnie w robienie badania, którego zrobić nie umiem - mowa była o innym, okazało się po zatwierdzeniu tematu, że wcale nie takie badanie mam robić a inne. Mam wrażenie, że niechętnie pisze 2rozdział bo jak go skończe muszę zacząć badania. To nie jest tak, że źle piszę bo w pierwszym rozdziale miałam do poprawy 3zdania. |
|
|
|
|
#3659 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 472
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
A nie możesz sie nauczyć tej metody?
![]() Pozdrawiam was z pokoju hotelowego podczas mojej pierwszej w życiu delegacji.
|
|
|
|
#3660 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Fairy - czyli na pierwszej samodzielnej ? Fajnie
![]() zapomniałam o jednym Konwalio - "Śledź na święto morza" Z dobrych rzeczy - jednak udało się pojechać w niedzielę. Patri - Cymku - znam, znam "co do pomagania kolegom" to już w podstawówce się nauczyłam, że wcale to nie pomaga w umacnianiu relacji, a wdzięczność to w ogóle rara avis. Jeszcze coś mi przychodzi do głowy - kwestia "gier międzyludzkich" a zwłaszcza "reguły wzajemności". Rozkminiałam sobie kiedyś dlaczego nie dostałam odpowiedzi itp, i uświadomiłam sobie, że zastosowałam haczyk, na który sama się łapię - czyli wzajemność = "ja Ci coś miłego, to Ty mi też MUSISZ COŚ odpisać". A może się trafić ktoś, kto jest na to odporny, no i guzik.
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:14.
















Przecież jeszcze jutro wolny dzień, przecież jeszcze do czw tyle czasu, a może oddam w piątek? Aaaa w łeb sobie strzelę 

Jeszcze tylko trochę!
Jesteś bardzo mądrą i odpowiedzialną matką...bo nie bierzesz tej odpowiedzialności tylko za to, żeby fizycznie dziecku było ok, ale dbasz też o jej psychikę. To bardzo ważne 
szło dobrze, ale wszystko szlak trafił. Nie może być dobrze zbyt długo, po jakimś czasie zawsze przychodzi dzień masakry. 

