Mam 32 lata i nigdy nie miałem kobiety.

[anuanusia]

Dziewczyny za bardzo się go czepiacie...napisał jedno słowo nie tak...Wam podpasowało i teraz po nim jeździcie...może chodziło czego jedynie wymaga od wyglądu..

większość ludzi chce być z ludźmi atrakcyjnymi

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez TmargoT

a co zrobisz jeśli w trakcie związku utyje?zostawisz?

Nic nie wykluczam. Jak sie zapusci jak zwierz, to mozliwe, aczkolwiek nie wiem. Ja o siebie dbam, chce zeby facet tez dbał. Przybywanie wagi sie widzi, to nie jest stan nagły. Jesli choroba, to mu pomoge. Uwazasz, ze nie mam prawa wymagac od partnera dbania o siebie, skoro i ja to robie? Mam akceptowac wszystko?

[201604181004]

Czy ty nie rozumiesz że preferencje a sposób ich przekazywania to dwie różne sprawy? Można powiedzieć
-idę się wy**ać bo mnie d**** boli
a
-przepraszam muszę skorzystać z toalety.

[TmargoT]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Nic nie wykluczam. Jak sie zapusci jak zwierz, to mozliwe, aczkolwiek nie wiem. Ja o siebie dbam, chce zeby facet tez dbał. Przybywanie wagi sie widzi, to nie jest stan nagły. Jesli choroba, to mu pomoge. Uwazasz, ze nie mam prawa wymagac od partnera dbania o siebie, skoro i ja to robie? Mam akceptowac wszystko?

no wiesz,zależy jak bardzo kochasz człowieka.czy dla ciebie ważniejszy jest wygląd,czy inne wartości
ciekawe zapatrywanie na dłuższy związek z dziećmi i kredytami ,ale przecież od czego są rozwody

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez TmargoT

no wiesz,zależy jak bardzo kochasz człowieka.czy dla ciebie ważniejszy jest wygląd,czy inne wartości
ciekawe zapatrywanie na dłuższy związek z dziećmi i kredytami ,ale przecież od czego są rozwody

Kocham całokształt. Pytam, czy jak kogos kocham, tzn ze nie mam miec zadnych wymagan wobec niego?
Dwa, sytuacja jest w watku inna, uciekasz od tematu, zeby komentowac moje zapatrywanie, tutaj osoba nie chce otyłej , wysokiej kobiety, a nie jest z osoba, któar kocha , a która mu sie roztyła. On ma swoj gust i moze wybrac kogos, kto mu sie zwyczajnie podoba i jest w jego typie.

[TmargoT]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Kocham całokształt. Pytam, czy jak kogos kocham, tzn ze nie mam miec zadnych wymagan wobec niego?
Dwa, sytuacja jest w watku inna, uciekasz od tematu, zeby komentowac moje zapatrywanie, tutaj osoba nie chce otyłej , wysokiej kobiety, a nie jest z osoba, któar kocha , a która mu sie roztyła. On ma swoj gust i moze wybrac kogos, kto mu sie zwyczajnie podoba i jest w jego typie.

mówimy o gustach.
ty zadmieniłaś,że nie chcesz otyłego,więc pytam się co zrobisz jeśli twój mąz się roztyje?
trochę motasz się w swoich odpowiedziach.to drugi watek,gdzie odpowiadasz nieskładnie

wiesz,bo dla mnie nie ma wielkiego znaczenia wygląd,tylko wnętrze.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez TmargoT

mówimy o gustach.
ty zadmieniłaś,że nie chcesz otyłego,więc pytam się co zrobisz jeśli twój mąz się roztyje?
trochę motasz się w swoich odpowiedziach.to drugi watek,gdzie odpowiadasz nieskładnie

wiesz,bo dla mnie nie ma wielkiego znaczenia wygląd,tylko wnętrze.

No i ok, a dla mnie i to i to. Przeszkadza Ci to?

[TmargoT]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

No i ok, a dla mnie i to i to. Przeszkadza Ci to?

dobrze,że nie mam ciebie w gronie przyjaciół,bo pewnie odrzuciłabyś mnie ,gdybym sie roztyła
jakie to płytkie

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez TmargoT

dobrze,że nie mam ciebie w gronie przyjaciół,bo pewnie odrzuciłabyś mnie ,gdybym sie roztyła
jakie to płytkie

Co płytkie? Ze patrze na wygląd przy wyborze partnera?
Jak zwykle dopowiadasz sobie własną historię i nadinterpretujesz, wiec napisz mi gdzie ja napisałam, ze odrzucam otyłych przyjacioł, skoro uwazasz, ze to jest płytkie. No napisz, ale konkretnie i nie zmieniaj tematu, jak to masz w zwyczaju.

[maryanna3]

No faktycznie bardzo płytkie, patrzeć się na wygląd. To ludzkie a nie płytkie. Takie życie. Gdybym miała faceta a on by się roztył i na moje narzekania reagowałby: mam to w d. a tyłby nie z powodu choroby tylko własnego lenistwa to bym mu powiedziała że w życiu z nim do łóżka nie pójdę bo prędzej by mnie złapało obrzydzenie i zniechęcenie niż pożądanie. A że dla mnie nie istnieje związek bez seksu to nie wiem jakim prawem taki związek miałby dalej trwać. To choćby jeden z powodów. Drugi byłby np. taki, że jak facetowi się nie chce ruszyć tyłka żeby o siebie zadbać to najwidoczniej jest strasznym leniem a nie lubię z takimi mieć do czynienia;p

[Dopefiend]

Napisane przez maryanna3

No faktycznie bardzo płytkie, patrzeć się na wygląd. To ludzkie a nie płytkie. Takie życie. Gdybym miała faceta a on by się roztył i na moje narzekania reagowałby: mam to w d. a tyłby nie z powodu choroby tylko własnego lenistwa to bym mu powiedziała że w życiu z nim do łóżka nie pójdę bo prędzej by mnie złapało obrzydzenie i zniechęcenie niż pożądanie. A że dla mnie nie istnieje związek bez seksu to nie wiem jakim prawem taki związek miałby dalej trwać. To choćby jeden z powodów. Drugi byłby np. taki, że jak facetowi się nie chce ruszyć tyłka żeby o siebie zadbać to najwidoczniej jest strasznym leniem a nie lubię z takimi mieć do czynienia;p

Nie za mocne słowo?
Jak nie to na prawde dlugo bys musiała znosić jego tycie, zeby zaczal wywolywac w Tobie jak to nazwałaś obrzydzenie.

[maryanna3]

Napisane przez Dopefiend

Nie za mocne słowo?
Jak nie to na prawde dlugo bys musiała znosić jego tycie, zeby zaczal wywolywac w Tobie jak to nazwałaś obrzydzenie.

Nie za mocne, idealne. Pewnie długo bo zazwyczaj tycie to stan długotrwały

[Dopefiend]

.

[177074a95c95c072642aabbfb45e7c2a5488fd4d_62d49473ad19b]

Napisane przez appl2

Witam wszystkich.

Tytuł chyba mówi wszystko - mam 32 lata i nigdy nie obcowałem bliżej z kobietą, nigdy nie byłem w związku. Czy taki facet ma jeszcze szanse u jakiejkolwiek kobiety? Jak w ogóle takiej szukać? Jestem dość nieśmiały i bardzo nieobyty z kobietami, nie mam pojęcia jakie one są. Dbam o siebie, nie wyglądam chyba odrzucająco, jednak przystojny też nie jestem - zresztą nie gadałem o tym z żadną kobietą. Nie wiem czemu jestem skrajnie nieatrakcyjny dla nich.

Pytajcie o co chcecie, odpowiem na wszystkie pytania, jeśli to ma pomóc.

Szanse na pewno są, jak jakąś trafi strzała amora

Skoro jesteś lekarzem stykasz się z pacjentkami, pielęgniarkami - zacznij z nimi rozmawiać. O pogodzie, filmie, książce, czy czymkolwiek innym poza pracą. Umów się na jakieś wyjście ze znajomymi z pracy na piwo (koleżanki też mają być!).
Mam wrażenie, że wmówiłeś sobie, że nikt Ciebie nie zechce. Zaprzyjaźnij się z jakąś dziewczyną, nawet przez internet. Poznaj kobiecy punkt widzenia, uwierz w siebie i przestań bać się płci przeciwnej. Nikt nie jest skrajnie nieatrakcyjny, możliwe, że nie zauważasz tego, że podobasz się kobietom.

Nie podoba mi się, że skreślasz kobiety sporo młodsze od Ciebie. Skreślaj dopiero jak poznasz, bo inaczej może jakaś świetna dziewczyna przejść Ci koło nosa

A tak kompletnie na marginesie przypominasz dentystę mojego TŻ, który jest mniej więcej w tym samym wieku, boi się kobiet i jak już jakaś zawita do jego gabinetu nabiera wody w usta i robi się totalnym gburem

[Omega6]

Moim zdaniem (zresztą podobnie jak większości tutaj) powinieneś zacząć od poszukiwania w sieci. Oczywiście, że nieraz natkniesz się na kobiety szukające sponsorów/ desperatki itp. Ale nikt przecież nie karze ci się z nimi od razu wiązać. Rozumiem, że w realnym życiu nie miałeś nigdy śmiałości do kobiet i raczej z dnia na dzień to się nie zmieni, więc... może warto zaufać randkom on-line?

Nie znam Cię i nie mogę Cię oceniać, ale może masz za wysokie oczekiwania względem kobiet? Jak zwracasz uwagę na te z figurą sex-bomby i inteligencją godną członkini MENSY to stawiasz się z góry na przegranej pozycji...

[manuchao]

Napisane przez TmargoT

dobrze,że nie mam ciebie w gronie przyjaciół,bo pewnie odrzuciłabyś mnie ,gdybym sie roztyła
jakie to płytkie

Nie wiem dlaczego się jej czepiasz. Dobrze, że chce o siebie dbać i chce, żeby ktoś z kimś jest też to robił. Skoro wygląd dla nikogo się nie liczy to ciekawe dlaczego faceci wolą zagadywać do tych ładniejszych dziewczyn i vice versa bo co mają "ładniejszą" duszę? Brednia, jak ktoś będzie zapuszczony to nie dowiesz się jaki jest świetny w środku bo nie będziesz miała ochoty do niego podejść..

[TmargoT]

Napisane przez manuchao

Nie wiem dlaczego się jej czepiasz. Dobrze, że chce o siebie dbać i chce, żeby ktoś z kimś jest też to robił. Skoro wygląd dla nikogo się nie liczy to ciekawe dlaczego faceci wolą zagadywać do tych ładniejszych dziewczyn i vice versa bo co mają "ładniejszą" duszę? Brednia, jak ktoś będzie zapuszczony to nie dowiesz się jaki jest świetny w środku bo nie będziesz miała ochoty do niego podejść..

uroda to kwestia gustu,więc trudno oceniac ją przez pryzmat ilości i mięśni,wagi,czy wzrostu

poza tym nie czepiam się kwesti wyglądu przy poznaniu,ale po czasie .nie wyobrażam sobie ,żeby ktoś winił nie za siwe włosy,czy zmarszczki ,mniej jędrną skórę tłuszczyk ,bo się starzeje

[iwonajarosz]

hej, nie wiem czy to jeszcze czytasz .. na forum wizazu ale przeczytalam wszystkie twoje posty i jak dla mnie jestes super swietnym facetem.swietnie tlumaczysz i rozumujesz, i wierz mi madra kobieta jakiej szukasz na pewno istnieje i czeka na ciebie.na 1000%.jestes swietnym rozmowca.....ja bym mogla czytac albo sluchac ciebie bezustannie.i nie sciemniam, nie pisze zeby cos zyskac .ja uwazam ze najlepiej zaczynac od przyjazni,kolezenskich pogawedek.pozdrawiam cie serdecznie

[iwonajarosz]

brawo.

---------- Dopisano o 00:53 ---------- Poprzedni post napisano o 00:46 ----------

jak wrzucisz na google haslo ....mam 30 lat i jestem sama, albo nigdy nie bylam z chlopakiem....to wyskakuja portale takie jak ten i ludzie sie rozpisuja....dlaczego nie zagadasz do tych kobiet ktore maja podobny problem do ciebie?ja uwazam ze wszystko co piszesz ma sens i ujmujesz to w slowach bardzo trafnie.nie widze powodu...zadnego dla ktotego taki ktos mialby problemy z kobietami.pisz na poczatek do kobiet zobaczysz ich reakcje...i nie przejmuj sie jak ktoras odpisze zes nudny....to nie ma znaczenia co o tobie mysla osoby ktorych w ogole nie znasz ...znaczenie bedzie mialo zdanie tej z ktora bedziesz.ale pisz kochany i rozprawiaj bo madrze piszesz.a ja bardzo chetnie poczytam ...

---------- Dopisano o 01:00 ---------- Poprzedni post napisano o 00:53 ----------

moze sie myle....(a zdarza mi sie ) ale moim zdaniem cudownie bys sie czul u boku kogos radosnego i z artystyczna dusza...wiem ze powiesz ze musi byc rozsadna i poukladana jak ty ale artysci wcale nie sa niepoukladani, i nierozsadni...ale mysle ze takiemu mezczyznie jak ty przydalby sie ktos kto rownowazylby twoje bardzo wyraziste cechy.moim zdaniem jestes swietnym ,,materialem,, na partnera, meza, milosc zycia

[TmargoT]

Napisane przez iwonajarosz

hej, nie wiem czy to jeszcze czytasz .. na forum wizazu ale przeczytalam wszystkie twoje posty i jak dla mnie jestes super swietnym facetem.swietnie tlumaczysz i rozumujesz, i wierz mi madra kobieta jakiej szukasz na pewno istnieje i czeka na ciebie.na 1000%.jestes swietnym rozmowca.....ja bym mogla czytac albo sluchac ciebie bezustannie.i nie sciemniam, nie pisze zeby cos zyskac .ja uwazam ze najlepiej zaczynac od przyjazni,kolezenskich pogawedek.pozdrawiam cie serdecznie

Napisane przez iwonajarosz

brawo.

---------- Dopisano o 00:53 ---------- Poprzedni post napisano o 00:46 ----------

jak wrzucisz na google haslo ....mam 30 lat i jestem sama, albo nigdy nie bylam z chlopakiem....to wyskakuja portale takie jak ten i ludzie sie rozpisuja....dlaczego nie zagadasz do tych kobiet ktore maja podobny problem do ciebie?ja uwazam ze wszystko co piszesz ma sens i ujmujesz to w slowach bardzo trafnie.nie widze powodu...zadnego dla ktotego taki ktos mialby problemy z kobietami.pisz na poczatek do kobiet zobaczysz ich reakcje...i nie przejmuj sie jak ktoras odpisze zes nudny....to nie ma znaczenia co o tobie mysla osoby ktorych w ogole nie znasz ...znaczenie bedzie mialo zdanie tej z ktora bedziesz.ale pisz kochany i rozprawiaj bo madrze piszesz.a ja bardzo chetnie poczytam ...

---------- Dopisano o 01:00 ---------- Poprzedni post napisano o 00:53 ----------

moze sie myle....(a zdarza mi sie ) ale moim zdaniem cudownie bys sie czul u boku kogos radosnego i z artystyczna dusza...wiem ze powiesz ze musi byc rozsadna i poukladana jak ty ale artysci wcale nie sa niepoukladani, i nierozsadni...ale mysle ze takiemu mezczyznie jak ty przydalby sie ktos kto rownowazylby twoje bardzo wyraziste cechy.moim zdaniem jestes swietnym ,,materialem,, na partnera, meza, milosc zycia

czyzby propozycja matrymonialna?
ja miło.
miłość znaleziona na portalu WIZAŻ .
amen

[Bialy kruk]

( to bylo na ostatnich latach studiow - laski szukaly faceta na meza )
chyba trafiały Ci się same desperatki ( o ile w ogóle )

Wiesz nie jestem taki zly. One naprawde byly na poziomie ( uroda i charakter ). Z czego sie orientuje jedna wyszla za maz, urodzila dziecko i sie rozwiodla. Wczesniej tez miala chlopaka.
Tez sie komus podobalem. Nie tylko w tych przypadakch. Tylko jak dziewczyna da mi jakis znak - nie ide za ciosem. Jestem niesmialy, malomowny :-(

[ksionze]

Napisane przez just_me

a co do autora: idz na dyskotekę, ubierz się elegancko. W pierwszych słowach powiedz, ze jestes lekarzem. No i dziewczyna się znajdzie a mówienie ze 22 letnia dziewczyna to dziecko to chyba jakeis nieporozumienie. Jest dużo dziewczyn, ktore w wieku 22lat są mentalnie dużo dojrzalsze od Ciebie. I dużo więcej od Ciebei przezyly. Są bogatsze w doświadczenia. Więc moze po prostu obniż poprzeczkę? Zadam Ci na koniec pytanie: jakie masz wymagania co do Twojej przyszlej partnerki? Jaka musi byc? i jakich cech u niej nie potrafilbyś tolerować?

Ha ha wyobraziłem sobie podryw "na lekarza" na dyskotece:

http://anemeroff.files.wordpress.com...ionwhite13.jpg

myśle że mało skuteczny patent, bo tam ino większość w białych maseczkach na twarzy pogina

[iwonajarosz]

prawde mowiac ja po prostu nie widze powodu by ludziom nie mowic dobrych rzeczy o nich samych.gosc ktory tak opisuje swoje perypetie w sprawach mesko damskich musi byc spoko facetem.ja jestem przeciwna instytucji malzenstwanie chcialabym byc nigdy przez nikogo nazywana zona.o amorach tez nie mysle.ale wiem ze gdybym szukala faceta i trafilabym na kogos kto gada tak jak nasz Bialy Kruk , na pewno bylabym nim zainteresowana

[skb]

Trafiłem na ten stary temat, szukając nieco informacji w internecie, i postanowiłem się zarejestrować i skomentować.
W wieku 15 czy 17 lat narzekałem, że "nie mogę znaleźć dziewczyny". Po części była to prawda, ale i nieprawda: byłem dla dziewczyn atrakcyjny, one chciały ze mną przebywać, ale nie miałem nawet pomysłu, co mógłbym z taką właściwie robić. A one nie chciały mnie "prowadzić za rękę".
Nieco później stałem się mniej odcięty od rzeczywistości, zyskałem trochę wiedzy o tym jak powinny wyglądać takie relacje. Jestem typem samotnika, ale nie brakowało mi pewności siebie, cierpliwości, i nadal miałem to coś, co podobało się dziewczynom. Jednak, zamiast rozumieć rózne znaki (bo kobiety nie potrafią niczego powiedzieć wprost), które teraz są dla mnie jasne, koncentrowałem się na kobiecie która kompletnie nie była mną zainteresowana (musiało to byc dla niej bardzo uciążliwe).
Potem ta cecha przyciągająca kobiety zniknęła (pewnie bezpowrotnie), ale i tak próbowałem. Spotykałem się z dziewczynami ze studiów, z autobusu, ale nigdy nic bliższego z tego nie wyszło. W tym samym czasie poznałem pewną kobietę, próbowałem ją "poderwać", nie wyszło - próbowałem relacji przyjacielskiej (tak, dziwne), kontakt się urwał. Jednak po kilku miesiącach (nasz wiek 22 lata), z początku z jej inicjatywy, spotykaliśmy się, wyczułem zainteresowanie. Za bardzo jednak bałem się swojego braku doświadczenia. Podejrzewam, że gdybym był bardziej śmiały, pocałował ją, powiedział, jak widzę tę znajomość, wyszłaby z tego bliższa relacja. No, ale nie wyszła, nie ma sensu wracać do tej znajomości.
Podjąłem decyzję: koniec z traceniem czasu na kobiety, zajmę się sobą. Przez kilka lat właściwie wcale nie rozmawiałem z kobietami, zerwałem wszystkie (i tak dosyć luźne) znajomości, nie odcinając się tylko od relacji "biznesowych". Dużo czasu dla siebie wpłynęło na mnie pozytywnie. Rozwinąłem się nieco w swoich zainteresowaniach. Nie udało mi się założyć firmy z kolegami, ale za to znalazłem dobrą pracę, do której z chęcią jutro wracam po 2-tygodniowym urlopie W pracy znowu zacząłem czasami rozmawiać z kobietami, ale nie traktuję ich jako potencjalne partnerki (zresztą wlasciwie wszystkie, z którymi dobrze się rozmawia, mają męża, i dzieci w moim wieku ). Nie miałem wyboru, muszę rozmawiać żeby się nie zanudzić, kobiet w tej firmie jest mnóstwo.
Podejrzewam, że nie będę już w żadnym związku, ale nie czuję się z tym źle. Wycofanie jest lepsze niż wielka ilość nieudanych znajomości. I jest pewność, że się nie zakocham - uczucie fajne tylko z początku a potem OKROPNOŚĆ.
Polecam takie podejście wszystkim narzekającym, że "mają 20, 25, 30, 40 lat i nigdy nie mieli kobiety" - przeglądałem ostatnio różne fora, takich wątków jest bardzo dużo.

[Yin]

Mnie najbardziej niepokoi dziwny lęk, że jak wybiorę się na studia medyczne to również zostanę starą panną. Przekonywuje mnie do tego doświadczenie znajomych mi osób z AM...

[szynka_w_toscie]

Cóż...każdy żyje w taki sposób jaki chce. Ty masz takie nastawienie, ale ktoś inny w podobnej sytuacji do Twojej nie moze sobie wmówić "Z własnej woli nie chcę się z nikim wiązać, chce się skupić na sobie" bo np. bardzo chciałby mieć żonę i dzieci.

[skb]

Ja też mogę powiedzieć, że chcę mieć żonę i dziecko, ale wiem, że to i tak niczego nie zmieni (chyba, że wezmę sobie losową desperatkę ). Lepiej zaakceptować swoją sytuację i nie pchać się w nieswoje miejsca.

[_Matilde_]

Napisane przez skb

Ja też mogę powiedzieć, że chcę mieć żonę i dziecko, ale wiem, że to i tak niczego nie zmieni (chyba, że wezmę sobie losową desperatkę ). Lepiej zaakceptować swoją sytuację i nie pchać się w nieswoje miejsca.

Z jednej strony, wielu ludzi, którzy nie założyli rodzin, chcieli je mieć, a jednak życie poszło innym torem, może rzeczywiście w pewnym momencie trzeba sobie powiedzieć, że tak miało być.
Ale jakoś w Twoim przypadku, mam wrażenie że odpuściłeś bez wysiłku, z tego co piszesz nigdy się naprawdę nie postarałeś, żeby ze znajomości coś się rozwinęło fajnego. To wymaga jakiejś inicjatywy, jak zresztą większość relacji, na których nam zależy, żeby się nie rozmyły w czasie.

[skb]

Nie bez wysiłku - było go wiele, ale skierowanego w niewłaściwym kierunku. A teraz już na mnie za późno - i musiałbym znaleźć nauczyciela a nie partnera.

[kaja008]

Napisane przez skb

Nie bez wysiłku - było go wiele, ale skierowanego w niewłaściwym kierunku. A teraz już na mnie za późno - i musiałbym znaleźć nauczyciela a nie partnera.

Ciekawa jestem, jak Ci się wiedzie jesli chodzi o relacje damsko-męskie. Mam nadzieję, że "plan" życia w pojedynkę nie wypalił i że skończyło się tylko na smętnym gadaniu