Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.8

[khloe]

Napisane przez Apelly

Nie myślałaś o tym, aby wrócić na studia i tam podszkolić się jeszcze, wykorzystać różne szanse, które oferuje uniwersytet i później znów zacząć podbijać rynek pracy z nowymi, lepszymi siłami? Ja tak właśnie zamierzam zrobić od października i już nie mogę się doczekać

szczerze powiedziawszy z moim 'podwyższaniem kwalifikacji' jest tak:
a) studiowałam administrację, niezbyt to lubiłam, poza tym nie wiem co mogłabym dalej studiować- nie ma czegoś, co by nie interesowało, ale..
b) po licencjacie, jak jeszcze pracowałam postanowiłam podnieść kwalifikacje, poszłam za głosem rozsądku i poszłam na podyplomówkę z rachunkowości. Niestety nie interesowało mnie to wcale, pomimo usilnych prób nie nauczyłam się tam prawie niczego (na wykładach zamiast zajęc praktycznych było wertowanie ustaw itp), więc straciłam i czas i pieniądze, a i tak nie wpisuje tego w cv, bo nic nie umiem
c)nie mam pieniędzy na studia zaoczne.

[niv_]

Napisane przez khloe

Dziewczyny muszę się pożalić...

Powiem Wam, że jeste w strasznym dołku.
Nigdy nie czułam się tak źle psychicznie, nawet po wielu miesiącach bezrobocia.

Czuję irracjonalny strach przed szukaniem pracy. Panicznie się tego boję... Nie wiem nawet jak to nazwać od miesiąca jestem w domu, miałam wysyłać cv w ciemno do wszytskich pracodawców w mieście( mieszkam w małym mieście, gdzie ogłoszenie prawie wcale się nie pokazują, więc uważam, że może to będzie lepsza opcja) i.... nic. Wysłałam tylko jedno cv.

Ktoś zaproponował mi, żebym sobie parę groszy dorobiła (praca stricte fizyczna, 2-3 dni w tygodniu, ale zawsze jakieś marne grosze dla siebie- w sumie i tak siedzę w domu), zgodziłam się.. i jeszcze to podkopało moją pewnośc siebie. Wstydzę się przed sobą przyznać, ze znów zawiodłam i do niczego się nie nadaję- z pracy intelektualnej znów musze przeskoczyć na fizyczną. Czuję się jak zero (nie zrozumcie mnie źle, doceniam pracę fizyczną, ale czuję jakbym spadała w dół)

najchętniej płakałabym tylko pod kołdrą.
Mam 25 lat, nie mam pracy, mam tylko licencjata, wstyd przyznać, ale czuję jakby już nic mnie w zyciu nie czekało

Rozumiem Cię doskonale.

Mam dość ciągłego szukania nowej pracy i życia tymi poszukiwaniami prawie bez końca. Ciągłych obaw na jakiego pracodawcę trafię, czy współpracownicy będą ok, czy opłaca mi się zmiana. Rzygać mi się już chce tą niepewnością i lękiem.

Chciałabym mieć stabilną pracę, wynagrodzenie rzędu 1.900 - 2.200 zł netto, ale nie....

Nauka, masz ochotę to na pewno warto się dokształcić.

Ja miałam sporą ochotę, ale wyparowała. Nic z niej zostało. Nie mam siły się uczyć. Brzmi może głupio, ale tak właśnie mam.

Napisane przez khloe

szczerze powiedziawszy z moim 'podwyższaniem kwalifikacji' jest tak:
a) studiowałam administrację, niezbyt to lubiłam, poza tym nie wiem co mogłabym dalej studiować- nie ma czegoś, co by nie interesowało, ale..
b) po licencjacie, jak jeszcze pracowałam postanowiłam podnieść kwalifikacje, poszłam za głosem rozsądku i poszłam na podyplomówkę z rachunkowości. Niestety nie interesowało mnie to wcale, pomimo usilnych prób nie nauczyłam się tam prawie niczego (na wykładach zamiast zajęc praktycznych było wertowanie ustaw itp), więc straciłam i czas i pieniądze, a i tak nie wpisuje tego w cv, bo nic nie umiem
c)nie mam pieniędzy na studia zaoczne.

Też tak poszłam na podyp., a teraz się męczę i wiję.

[girlonthebridge]

Napisane przez niv_

Rozumiem Cię doskonale.

Mam dość ciągłego szukania nowej pracy i życia tymi poszukiwaniami prawie bez końca. Ciągłych obaw na jakiego pracodawcę trafię, czy współpracownicy będą ok, czy opłaca mi się zmiana. Rzygać mi się już chce tą niepewnością i lękiem.

Chciałabym mieć stabilną pracę, wynagrodzenie rzędu 1.900 - 2.200 zł netto, ale nie....

Nauka, masz ochotę to na pewno warto się dokształcić.

Ja miałam sporą ochotę, ale wyparowała. Nic z niej zostało. Nie mam siły się uczyć. Brzmi może głupio, ale tak właśnie mam.



Też tak poszłam na podyp., a teraz się męczę i wiję.

Amen

[khloe]

Napisane przez niv_

Rozumiem Cię doskonale.

Mam dość ciągłego szukania nowej pracy i życia tymi poszukiwaniami prawie bez końca. Ciągłych obaw na jakiego pracodawcę trafię, czy współpracownicy będą ok, czy opłaca mi się zmiana. Rzygać mi się już chce tą niepewnością i lękiem.

Chciałabym mieć stabilną pracę, wynagrodzenie rzędu 1.900 - 2.200 zł netto, ale nie....

Nauka, masz ochotę to na pewno warto się dokształcić.

Ja miałam sporą ochotę, ale wyparowała. Nic z niej zostało. Nie mam siły się uczyć. Brzmi może głupio, ale tak właśnie mam.

Niv_ - u mnie w sumie jedynie wchodzi w grę dokształcanie się 'interenetowe'- szczerze powiedziawszy nie wiem w którą stronę się dkształcać. Wiem, ze to śmiesznie brzmi, ale nie wiem w którą stronę iść. Bezsensu dla mnei zaczynac kolejne 'jakieśtamstudia' po czym i tak nie móc ich wpisać w cv

[girlonthebridge]

Napisane przez khloe

Niv_ - u mnie w sumie jedynie wchodzi w grę dokształcanie się 'interenetowe'- szczerze powiedziawszy nie wiem w którą stronę się dkształcać. Wiem, ze to śmiesznie brzmi, ale nie wiem w którą stronę iść. Bezsensu dla mnei zaczynac kolejne 'jakieśtamstudia' po czym i tak nie móc ich wpisać w cv

a w jakim kierunku chciałabyś pracować? Też myślę nad podyplomówką ale to co ja chcę robić totalnie się rozbija z tym co mogłabym robić w Polsce. A do tego co robię studia mi nie potrzebne jedynie dużo więcej doświadczenia.

Dlatego teraz inwestuję czas w multimedialne kursy (językowe i komputerowe).

[niv_]

Studiowanie dla studiowania mija się z celem.

Może lepiej zainwestuj w naukę programów komputerowych, w kursy, szkolenia.

Kojarzę, że znasz dość dobrze ang, więc jeden problem masz z głowy.
Może drugi język ? Niemiecki jest teraz często wymagany albo jakiś inny mało popularny.

Podp. w ogóle wykreśliłaś ? Trochę szkoda....dobrze by wyglądała w CV, ale z drugiej strony jak Cię to nie interesuje i nie czujesz się pewnie w tym temacie to po co się męczyć. Przemyśl to jednak może coś się da z tego wyciągnąć i przerobić na Twoją korzyść.

[khloe]

Napisane przez niv_

Studiowanie dla studiowania mija się z celem.

Może lepiej zainwestuj w naukę programów komputerowych, w kursy, szkolenia.

Kojarzę, że znasz dość dobrze ang, więc jeden problem masz z głowy.
Może drugi język ? Niemiecki jest teraz często wymagany albo jakiś inny mało popularny.

Podp. w ogóle wykreśliłaś ? Trochę szkoda....dobrze by wyglądała w CV, ale z drugiej strony jak Cię to nie interesuje i nie czujesz się pewnie w tym temacie to po co się męczyć. Przemyśl to jednak może coś się da z tego wyciągnąć i przerobić na Twoją korzyść.

Tak, znam dośc dobrze angielski, z tym związana była moja poprzednia praca.

Niemiecki odpada, jedyny język, którego chciałabym się uczyć to rosyjski, ale zupełnie nie wiem jak zacząć

Co do tej podyplomówki- wiesz co, wpisać zawsze mogę, ale boję się, że potencjalny pracodawca uzna to jako 'punk zaczepienia do zatrudnienia mni', potem wyjdzie że nic nie umiem, i nie dość, że mnie nie zatrudnią, to wyjdę jeszcze na idiotkę

a jak już jesteśmy w temacie- z jakich stron internetowych korzystacie doszkalając się? bo ja znam tylko akademię PARP, ale tam wybór szkoleń jest ograniczony.

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

Napisane przez girlonthebridge

a w jakim kierunku chciałabyś pracować? Też myślę nad podyplomówką ale to co ja chcę robić totalnie się rozbija z tym co mogłabym robić w Polsce. A do tego co robię studia mi nie potrzebne jedynie dużo więcej doświadczenia.

Dlatego teraz inwestuję czas w multimedialne kursy (językowe i komputerowe).

w sumie chciałabym kontynuować to co zaczęłam, czyli celować w stronę pracownika biurowego z językiem angielskim.

z jakich kursów korzystasz?

[Sherminka]

Szukam pracy i nic,chyba pójdę do kfc studia skończone, ale w takiej branży, że nie mam co liczyć na pracę. Pytanie do Was, co robić gdy mam 0 doświadczenia i wykształcenie z d.? Zastanawiałam się nad porobieniem certyfikatów z angielskiego i niemieckiego. Myślicie, że to by realnie zwiększyło moje szanse? Oprócz tego, w jakie kursy warto zainwestować?

Mój TŻ po technikum zarabia 5tys netto nie pracując fizycznie a ja po studiach mam wszelkie predyspozycje do minimalnej krajowej źle to o mnie świadczy i fatalnie się z tym czuję

[Kukunia23]

Napisane przez niv_

Rozumiem Cię doskonale.

Mam dość ciągłego szukania nowej pracy i życia tymi poszukiwaniami prawie bez końca. Ciągłych obaw na jakiego pracodawcę trafię, czy współpracownicy będą ok, czy opłaca mi się zmiana. Rzygać mi się już chce tą niepewnością i lękiem.

Chciałabym mieć stabilną pracę, wynagrodzenie rzędu 1.900 - 2.200 zł netto, ale nie....

I ja tez to mam. Powiem wam, że jeśli znów zaczynacie szukać pracy to musicie mieć bardzo bardzo dużo siły i cierpliwości, ja miałam nie raz takie doły że po ścianch chodziłam jak kolejny raz odrzucano moją osobę. Musicie wiedzieć że ja na koncie mam wysłanych ponad 120 cv od stycznia i 11-12 rozmów kwal. z których była jedna wielka Walczę dalej powoli stało się to moją rutyną, ale ileż można wysyłać , chodzic na rozmowy i ciągle łudzić się tym, że może kiedyś w końcu... Staram się tym nie denerwować bo szkoda zdrowia, ale jak widzę młodsze dziewczyny odemnie ile one zarabiają i jakie prace mają to jest i przykro i wstyd, że ja praktycznie nic nie osiągnęłam mimo wysiłków, nerwów i zaangażowania...

[nelciak]

Napisane przez Sherminka

Mój TŻ po technikum zarabia 5tys netto nie pracując fizycznie

Tez chce zostac takim technikiem! Zdradzisz branżę, czy nie chcesz robic konkurencji?

[khloe]

Napisane przez Kukunia23

I ja tez to mam. Powiem wam, że jeśli znów zaczynacie szukać pracy to musicie mieć bardzo bardzo dużo siły i cierpliwości, ja miałam nie raz takie doły że po ścianch chodziłam jak kolejny raz odrzucano moją osobę. Musicie wiedzieć że ja na koncie mam wysłanych ponad 120 cv od stycznia i 11-12 rozmów kwal. z których była jedna wielka Walczę dalej powoli stało się to moją rutyną, ale ileż można wysyłać , chodzic na rozmowy i ciągle łudzić się tym, że może kiedyś w końcu... Staram się tym nie denerwować bo szkoda zdrowia, ale jak widzę młodsze dziewczyny odemnie ile one zarabiają i jakie prace mają to jest i przykro i wstyd, że ja praktycznie nic nie osiągnęłam mimo wysiłków, nerwów i zaangażowania...

a jaki masz zawód/wykształcenie? szukasz w dużym mieście?

[Sherminka]

Napisane przez nelciak

Tez chce zostac takim technikiem! Zdradzisz branżę, czy nie chcesz robic konkurencji?

Nie pracuje nawet w wyuczonym zawodzie, ma tzw wolny zawód i nie jest to nic technicznego. Mi się marzy 2000 netto, wtedy chociaż samodzielna finansowo bym była. Za 1200 to nie dam rady wynająć mieszkania i opłacić życia... Nie chcę wynajmować pokoju w nieskończoność. Zero poczucia stabilności, jak wieczny student

[Kukunia23]

Napisane przez khloe

a jaki masz zawód/wykształcenie? szukasz w dużym mieście?

jestem po pedagogice, a doświadczenie ponad 6 lat w administracji, jako pracownik biurowy, asystent księgowego, szukam w duzym mieście,ale konkurencja jest miażdżąca

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

smutne
http://finanse.wp.pl/kat,1013819,tit...wiadomosc.html

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Sherminka

Mój TŻ po technikum zarabia 5tys netto nie pracując fizycznie a ja po studiach mam wszelkie predyspozycje do minimalnej krajowej źle to o mnie świadczy i fatalnie się z tym czuję

skąd ja to znam

[girlonthebridge]

Napisane przez Sherminka

Szukam pracy i nic,chyba pójdę do kfc studia skończone, ale w takiej branży, że nie mam co liczyć na pracę. Pytanie do Was, co robić gdy mam 0 doświadczenia i wykształcenie z d.? Zastanawiałam się nad porobieniem certyfikatów z angielskiego i niemieckiego. Myślicie, że to by realnie zwiększyło moje szanse? Oprócz tego, w jakie kursy warto zainwestować?

Mój TŻ po technikum zarabia 5tys netto nie pracując fizycznie a ja po studiach mam wszelkie predyspozycje do minimalnej krajowej źle to o mnie świadczy i fatalnie się z tym czuję

Mój ex bez matury ma w wieku 45 lat 5 tysia emerytury... po angielsku nie zna ani jednego słowa. Ja po studiach, 2 języki (1 - B2, 2 - B1 w trakcie nauki i trzeci rozpoczęty), znajomość komputerowa dobra w trakcie nauki (nastawiona głównie na zaawansowany pakiet office + podstawy programowania), będę pracowała za nieco ponad 9 stówek po 3 miechach będę miała minimalną krajową hell yeah!

[lazada]

Napisane przez khloe

Co do tej podyplomówki- wiesz co, wpisać zawsze mogę, ale boję się, że potencjalny pracodawca uzna to jako 'punk zaczepienia do zatrudnienia mni', potem wyjdzie że nic nie umiem, i nie dość, że mnie nie zatrudnią, to wyjdę jeszcze na idiotkę

wpisanie tej podyplomówki moim zdaniem daje Ci same plusy.

[girlonthebridge]

khloe wiedzę zdobytą na studiach i tak weryfikuje doświadczenie, wszystkiego tak naprawdę uczysz się w pracy, teoretycznie nikt nie powinien Cię rzucać pierwszego dnia na to, czego nigdy nie robiłaś (chociaż w praktyce wiem, że różnie bywa sama jestem tego przykładem i to dwukrotnie), ja bym wpisała, zainwestowałaś w to sporo.

[Sherminka]

Wydaje mi się, że to gdzie pracujemy i ile zarabiamy to taki splot zaradności, umiejętności i szczęścia. Mi pewnie brak 2 ostatnich Skończyłam studia zgodnie ze swoja pasją, niestety nijak mają się do zapotrzebowania na rynku i równie dobrze mogłabym wywalić papier do kosza. Wniosek z tego taki, że powinnam skończyć coś na siłę co wpasowuje się w rynek i po prostu pracować 40 lat z zaciśniętymi zębami...

[pani pogodna]

Napisane przez Kukunia23

jestem po pedagogice, a doświadczenie ponad 6 lat w administracji, jako pracownik biurowy, asystent księgowego, szukam w duzym mieście,ale konkurencja jest miażdżąca

Dziewczyno, nie dobijaj, że nie możesz znaleźć pracy...

A próbowałaś szukać zatrudnienia w korporacjach?

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez Sherminka

Skończyłam studia zgodnie ze swoja pasją,

jakie to studia?

[girlonthebridge]

Napisane przez Sherminka

Wydaje mi się, że to gdzie pracujemy i ile zarabiamy to taki splot zaradności, umiejętności i szczęścia. Mi pewnie brak 2 ostatnich Skończyłam studia zgodnie ze swoja pasją, niestety nijak mają się do zapotrzebowania na rynku i równie dobrze mogłabym wywalić papier do kosza. Wniosek z tego taki, że powinnam skończyć coś na siłę co wpasowuje się w rynek i po prostu pracować 40 lat z zaciśniętymi zębami...

mi natomiast brakuje pierwszego i trzeciego. Ja mam taką mało przydatną w dzisiejszych czasach cechę - myślę o innych zamiast o sobie dlatego jestem w

co do studiów też skończyłam takie, które są tylko dla mnie (no chyba, że wyjechałabym za granicę)

[Sherminka]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;4629956 4]jakie to studia?[/QUOTE]
Skończyłam historię ze specjalnością archiwistyka i zarządzanie dokumentacją. Jak pierwszy raz poszłam do UP to miła Pani stwierdziła, że nigdy nie znajdę pracy

[niv_]

Napisane przez Sherminka

Skończyłam historię ze specjalnością archiwistyka i zarządzanie dokumentacją. Jak pierwszy raz poszłam do UP to miła Pani stwierdziła, że nigdy nie znajdę pracy

To chyba znów nie taki najgorszy kierunek.

[khloe]

Napisane przez Sherminka

Skończyłam studia zgodnie ze swoja pasją,

i to się chwali!

naprawdę, zazdroszczę ludziom, którzy studiowali zgodnie z zainteresowaniami. Ja poszłam na niby 'dającyzatrudnienie' kierunek, którego nie lubiłam i męczyłam się na nim, by i tak nie mieć pracy.

Poza tym 'oczekiwania' rynku to jakiś mit. Mi po maturze kazali iśc na anglistykę, bo wtedy było wielkie zapotrzebowanie na anglistów- w roku kiedy teoretycznie skończyłabym ten kierunek rynek był zapełniony anglistami.

[Sherminka]

Napisane przez niv_

To chyba znów nie taki najgorszy kierunek.

Nie mam uprawnień nauczycielskich a pracę w Archiwach Państwowych okupują babki po 60-tce. Gdy byłam w takim archiwum na praktykach, kobieta 'opiekujaca się' mną stwierdziła, że jak w Archiwum Państwowym zwalnia się etat to cała Polska wie. Archiwa są praktycznie w każdym zakładzie pracy, ale po co zatrudniać archiwistę po studiach skoro Pani Krysia z sekretariatu zrobi kurs i się tym zajmie. Zarządzanie dokumentacją miało mi zapewnić ewentualną pracę biurową, ale figa z makiem

[niv_]

Napisane przez Sherminka

Nie mam uprawnień nauczycielskich a pracę w Archiwach Państwowych okupują babki po 60-tce. Gdy byłam w takim archiwum na praktykach, kobieta 'opiekujaca się' mną stwierdziła, że jak w Archiwum Państwowym zwalnia się etat to cała Polska wie. Archiwa są praktycznie w każdym zakładzie pracy, ale po co zatrudniać archiwistę po studiach skoro Pani Krysia z sekretariatu zrobi kurs i się tym zajmie. Zarządzanie dokumentacją miało mi zapewnić ewentualną pracę biurową, ale figa z makiem

To prawda, że w takim AP to raczej szary człowiek z ulicy ma marne szansy. Próbować jednak trzeba. Mylę, że powinnaś coś znaleźć.

[khloe]

Napisane przez girlonthebridge

khloe wiedzę zdobytą na studiach i tak weryfikuje doświadczenie, wszystkiego tak naprawdę uczysz się w pracy, teoretycznie nikt nie powinien Cię rzucać pierwszego dnia na to, czego nigdy nie robiłaś (chociaż w praktyce wiem, że różnie bywa sama jestem tego przykładem i to dwukrotnie), ja bym wpisała, zainwestowałaś w to sporo.

Napisane przez lazada

wpisanie tej podyplomówki moim zdaniem daje Ci same plusy.

no niby tak,ale...

w pracy, którą własnie straciłam w cv wpisałam znajomośc angielskiego w stopniu b.dobrym. I co? I rozmowa kwalifikacyjna była cała po angielsku.

Własnie takich sytuacji z tą 'rachunkowością' chciałabym uniknąć...

[Kukunia23]

Napisane przez pani pogodna

Dziewczyno, nie dobijaj, że nie możesz znaleźć pracy...

A próbowałaś szukać zatrudnienia w korporacjach?

a no widzisz jaka jest sytuacja na rynku pracy... jestem zapraszana na rozmowy i nic z tego. korporacje to języki a ja nie znam żadnego perfekt lub nawet średnio... taka jest rzeczywistość i dziwię się trochę że ty się dziwisz że nie mogę znależź pracy...

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez Sherminka

Skończyłam historię ze specjalnością archiwistyka i zarządzanie dokumentacją. Jak pierwszy raz poszłam do UP to miła Pani stwierdziła, że nigdy nie znajdę pracy

to załóż swoją firmę zajmującą się archiwizacją. do mnie do pracy przyjeżdża taka firma, zabiera stare dokumenty i trzyma je przez określony czas z zachowaniem tych wszystkich procedur. trzeba by sporo na to wyłożyć pewnie jak nie masz swojej ziemi, bo całą halę na archiwum musiałabyś postawić, ale to jest całkiem dobry biznes. i robiłabyś to, co kochasz. możesz się starać o dotacje czy to z UP czy z Unii. jak to szczegółowo wszystko wygląda, co trzeba spełnić to nie wiem, tak rzucam pomysł tylko, ale jak Cię zainteresuje to sama się do wszystkiego dokopiesz