Panny Młode 2015 cz. 18 :)

[zonamojegomeza]

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;46304282]Ja będę mieszkać z teściami.

Jestem świadoma, że mama narzeczonego będzie się czasem wcinać, mimo jego zapewnień, że wcale nie

Ale tak... na budowę własnego domu nie stać nas i długooo nie będzie.
Wyjechać do miasta i wynająć ciasne mieszkanie w bloku, byle własne? (Nie wyobrażam sobie mieszkania w bloku )

Będzie tak, że całą górę mamy dla siebie.
Będziemy mieć swoją kuchnię.

[/QUOTE]

My też tak, tylko z moimi rodzicami. Ale w opcji wspólnej kuchni i łazienki nie byłoby mowy o wspólnym mieszkaniu.

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Napisane przez zonamojegomeza

My też tak, tylko z moimi rodzicami. Ale w opcji wspólnej kuchni i łazienki nie byłoby mowy o wspólnym mieszkaniu.

Tzn. macie swoją łazienkę i kuchnię?

[zonamojegomeza]

Mamy.

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Napisane przez zonamojegomeza

Mamy.

My też mamy noo... będziemy mieć

Bo kuchni nie ma w ogóle (jest pokój ) a łazienka służy jako pralnia, nie ma wanny, umywalki...

Czasami jak z Tż jesteśmy w Leroyu np. to sobie oglądamy. Wannę mamy już wybraną

[zonamojegomeza]

Łazienkę remontowałam 2 lata temu, kuchnia jest, tylko nie ma sprzętu. Wcześniej mieszkali tan moi rodzice więc tylko remont. Nie trzeba nic od podstaw robić.

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Napisane przez zonamojegomeza

Łazienkę remontowałam 2 lata temu, kuchnia jest, tylko nie ma sprzętu. Wcześniej mieszkali tan moi rodzice więc tylko remont. Nie trzeba nic od podstaw robić.

My dopiero zaczniemy remontować i urządzać kuchnię, łazienkę, kupować meble do sypialni i pokoju gościnnego z pieniędzy z wesela...

[pati0090]

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;46301561]Wróciliśmy! jestem padnięta... jutro nie wstanę chyba, czuje takie zmęczenie, nogi mnie bolą

Ogólnie najpierw szliśmy i szliśmy i tak na prawdę nie byliśmy pewni czy idziemy w dobrą stronę
Ale spoko, dotarliśmy

Oczywiście byłam głodna więc hamburger dla mnie i hot dog dla Tż (ja nienawidzę parówek) - hamburger był wielki, na zdjęciu tak tego nie widać. Pani się mnie pyta: duży czy średni? A ja oczywiście wzięłam dużego bo mi się chciało jeść Ale zjadłam dzielnie, parę gryzów oddałam Tż

Ale dobra, nie o jedzeniu mowa ogólnie połaziliśmy dużo, pooglądaliśmy zwierzątka, głaskałam sarenki Bambi (prawdziwej nazwy nie pamiętam ale wyglądały jak z bajki ) i uwaga... jestem zboczona bo zwróciłam uwagę na "drugą trąbę słonia"

Wracaliśmy kolejką linową, wiało bardzo, zimno było. A narzeczony się bał

Parę zdjęć macie w załącznikach[/QUOTE]

ooo Chorzów

Napisane przez zonamojegomeza

My też tak, tylko z moimi rodzicami. Ale w opcji wspólnej kuchni i łazienki nie byłoby mowy o wspólnym mieszkaniu.

ja mam osobną łazienkę już wyremontowaną i kuchnia w trakcie remontu

Napisane przez asiaczek87

A nie lepiej nie gotowac u tesciow? Chyba bezpieczniej z tego co piszesz tesciowa nie ma co z soba zrobic bo byla gospodynia to sie miesza
Dlatego gdybym nie daj boze zamieszkala z tesciami przejsciowo -nie gotowalabym obiadow, chyba ze dalaby mi przyzwolenie konkretnego dnia to ok, moge pomoc

tylko ja jeszcze nie mam kuchni zrobionej i muszę korzystać z jej. Ona pracuje w domu więc zawsze jest. A tż też chce bym od czasu do czasu mu coś ugotowała. Teraz teściowa była chora była i mnie poprosiła bym gotowała to co miałam odmówić, ale nie omieszkała się wtrącać

[Malwina_89]

Dzień dobry

[existence]

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;46304282]Ja będę mieszkać z teściami.

Jestem świadoma, że mama narzeczonego będzie się czasem wcinać, mimo jego zapewnień, że wcale nie

Ale tak... na budowę własnego domu nie stać nas i długooo nie będzie.
Wyjechać do miasta i wynająć ciasne mieszkanie w bloku, byle własne? (Nie wyobrażam sobie mieszkania w bloku )

Będzie tak, że całą górę mamy dla siebie. Teraz jeszcze rodzice Tż mają sypialnię na górze, ale będą robić ją sobie na dole.
Będziemy mieć swoją kuchnię.

Ogólnie to rodzice Tż kupując dom, uwzględnili to, że syn kiedyś tu zamieszka z żoną i np. W pokoiku na górze gdzie jest biurko z komputerem, są zawory na gaz i wodę [/QUOTE]
ja bym tak zrobiła no ale każdy lubi co innego

[Kiciakowa]

dzień dobry wszystkim

[201607071155]

.

[joasia-a]

Cześć

Piękne słońce od rana ah!

Ja też w tym momencie uważam że wolę wynajmować, mimo że mamy możliwość mieszkania z teściami.. i mimo wszelakich pokus typu owocki, sady.. to jednak chyba nie dałabym rady.. po 4 dniach już miałam dość teścia a wiem że przez sytuację taką jaka jest u nich, przesiadywałby cały czas u nas, czego bym nie zniosła ;P

Ex :P a idziesz dopiero po r ocznej przerwie na podyplomówkę ;> mnie też kusi i też jest tylko złożenie pracy heh

Muszę wstać i na zajęcia cały poranek poprawiałam prace na dzisiaj taką durną eh eh.. a jutro i w środę muszę zająć się mgr bo nadal nic nie mam a w czwartek mam mieć prezentację i pokazać jakieś fragmenty. Yeah! :P

[201607071155]

.

[Majelka]

hejka

tydzień maratonu z magisterką czas zacząć


ja bym też nie chciała mieszkać z teściami mimo że ich lubię i teściowa nie z takich co się w trąca we wszystko. Juz bardziej z moimi rodzicami ale to i tak nie byłoby na swoim. Teraz może i mamy 2 malutkie pokoje ale tego komfortu mieszkania "u siebie" nie zamieniłabym na nic innego. Może jeszcze gdybym nigdy wczesniej nie mieszkała sama tylko zawsze z rodzicami to byłoby inaczej ale teraz już nie wyobrażam sobie nie być tam gdzie mieszkam "najważniejszą gospodynią" (mimo że marną ale zawsze )
w dalszej rodzinie miałam też przypadek że młodzi mieszkając z rodzicami mimo odzielnych wejść liczników itp. po roku w ogóle juz się do sibie nie odzywali i nawet śięta spędzali osobno - jedni na górze drudzy na dole ale oczywiście dużo zależy tez od ludzi i ich charakterów

[beth007]

Oj mieszkanie z teściami lub moimi rodzicami zupełnie odpada. Nie wytrzymalibyśmy. Zarówno moja mama jak i teściowa są specyficznymi osobami

[Majelka]

Napisane przez telis

Ja dziś mam urlop i 5 dzień piszę pracę... mam nadzieję, że dziś ją skończę...
Także jakby któraś w Waw miała ochotę wpaść na kawę i ciastko to zapraszam

oj ja bym wszystko zrobiła żeby swojej magisterki nie pisać ale niestety nie ma u mnie opcji żeby się bronić we wrześniu więc mam ostatni tydzień na jej skończenie

a jaką pracę piszesz jeśli można spytać?

[201607071155]

.

[45326ef568a8cdb5ffa32c642ee06bebadb9e802_60456925b2241]

Napisane przez telis

Ja też Ale bardziej sobie cenię niezależność niż wygody i mogę mieszkać z moim TŻ nawet i w ciasnej ruderze, byle by razem i z dala od teściów (z obu stron).

Ja to samo.... Jak pojedziemy do teściów na tydzień na dłuższy weekend to mnie już nosi.... Jeszcze jedynie z moją mamą bym wytrzymała, ale tylko z mamą, bo ona jest taka bardzo ugodowa, nienarzucająca się... Ale oboje mamy zdanie - od teściów jednych, drugich - jak najdalej. Jak się zatęskni, to całkiem inne relacje niż na co dzień. Jedyne czego żal, to że dzieci nie będzie komu podrzucić... Będę wysyłać DHL-em na weekend

A w ogóle pytanie z innej beczki... Mamy pewne skłonności, żeby wziąć ślub cywilny jeszcze w tym roku. I czy w takim razie na ślubie kościelnym będą potrzebni świadkowie, czy nie? No bo papiery już będą podpisane.... ?

[misiaa91]

Ja przez miesiąc miałam przedsmak mieszkania z teściową, mimo że teraz już jest ok, chyba londyński klimat zaczął jej służyć, to na mieszkanie z nią w życiu bym się nie zgodziła. Wolałabym wynająć. Za bardzo cenię swobodę. Zresztą, moja Mama zawsze mi powtarzała, żebyśmy z rodzicami nie mieszkali, ja się z tym zgadzam.

Tiruriru, wolnego ciąg dalszy, jutro będzie ciężki powrót :p

Istapp kiedyś ludzie brali oddzielnie cywilny i kościelny i świadków na tym drugim też mieli, więc myślę, że nic się w tej kwestii nie zmieniło.

[zonamojegomeza]

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;46304486]My dopiero zaczniemy remontować i urządzać kuchnię, łazienkę, kupować meble do sypialni i pokoju gościnnego z pieniędzy z wesela... [/QUOTE]

Łazienka juz jest, do sypialni tylko duże łóżko. Do kuchni wszystko potrzebne, w salonie tylko remont. Korytarz przemilczam póki co.
Rodzice i tak zaraz będą potrzebowali pomocy to opcja kredytu jest mało atrakcyjna. W grę wchodziłby dom. A pewnie nim byśmy go zrobili po swojemu musielibysmy się przeprowadzać.

[Malwina_89]

Moja fryzjerka jest osom. Zadzwoniłam do niej właśnie z pytaniem, czy już się muszę do niej umawiać na czesanie do ślubu a ona mi na to, że już dawno wpisała mnie w kalendarz

[pati0090]

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;46304282]
Będzie tak, że całą górę mamy dla siebie. Teraz jeszcze rodzice Tż mają sypialnię na górze, ale będą robić ją sobie na dole.
Będziemy mieć swoją kuchnię.[/QUOTE]

To ja tak mam właśnie. Będę mieć swoją kuchnie, mam łazienkę. Planujemy osobne wejście na półpiętrze

[kreciorek85]

Witam się po weekendzie Nadrobiłam wszystko

Napisane przez pati0090

ale tam nudy u was w tym Tarnowie, zero walki na tym waszym torze. ale Gorzów wpier.ol dostał

Pati jak to powiedział ten gość z radia zet (którego nazwiska nigdy nie mogę spamiętać) w Magazynie Enea dla kibiców drużyny liczy się wynik, bo co z tego że będzie mnóstwo mijanek, skoro drużyna przegra mecz (i tutaj chyba przywołał Wasz przykład z zeszłego półfinału z Zielonką) W tv jak widziałam skrót, to faktycznie masakrycznie to wyglądało, ale na żywo się już to jakoś lepiej prezentowało

Napisane przez lincia22

Witam wszystkie Panny Młode
Jestem tu nowa, ale mam zamiar się udzielać aktywnie.
Nasza data to 18 kwietnia 2015 roku.

Witaj

Napisane przez viva91

I to jeden z powodów, dlaczego nie mam winietek czy innego przyporządkowania Pretensje będą nie do mnie

Viva ja też

Napisane przez Bacardi_

A tak w temacie pieniędzy, teściowa opowiedziała mi ostatnio dowcip
Ksiądz na mszy zbiera na tacę, podchodzi do kobiety, a ona szuka drobnych pieniędzy w portfelu.
Ksiądz, widząc same stu złotowe banknoty i mówi:
– Mogą być te stuzłotowe.
– To mam na fryzjera.
– Ale Maryja nie chodziła do fryzjera.
– A Jezus nie jeździł mercedesem!

Napisane przez Edebedowa

a teraz Wam działa?

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

a co do druhen i drużbów..

Czy facet po ślubie może być świadkiem?

Ta kiecka faktycznie straszna na zdjęciu - ta kobitka w niej jak kluska wygląda Dlatego też nie ma się co sugerować zdjęciami, najlepiej na żywo przymierzyć


_Schmetterling zdjęcie z nogami najlepsze


Kurcze, jak tak czytam o tych Waszych przebojach z mieszkaniem z teściami, to się zaczynam stresować, jak to u nas będzie Plus jest taki, że na górze mamy swoją kuchnię (znaczy bardziej to aneks kuchenny, no ale jest) i łazienkę (chociaż nie do końca jest jeszcze pewne, czy zmieścimy w niej pralkę) Ale jednak ta teściowa na dole będzie i co dziennie chcąc nie chcąc się widywać będziemy Ostatnio coś poruszyłam temat, że muszę teściową wcześniej wyczuć, żeby wiedzieć czego się mogłam spodziewać, to TŻ stanowczo zaznaczył, że NIKOMU się w nasze życie wtrącać nie pozwoli (miał tu na myśli tak swoją matkę, jak i moją) Więc jakoś to może przeżyjemy

[Majelka]

Napisane przez telis

licencjat na temat "Wpływ planu Balcerowicza na obecną sytuację gospodarczą Polski", kończę drugie studia, zupełnie inny kierunek niż mgr

aa to myślałam że Ci się może udało w 5 dni magisterkę napisac i jeszcze masz czas na kawkę mnie za chwilę czeka podróż bo biblioteki a na kawę czas to chyba znajde tylko w metrze na wynos

[Na biurku Oli]

Ja też nie dałabym rady mieszkać ani jednych, ani u drugich.... chociaż jak pomyślę, ile kasy moglibyśmy odłożyć.... a do nas moi przyszli teściowie wpadają na kilka dni.. także wiecie

[201607071155]

.

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Napisane przez existence

ja bym tak zrobiła no ale każdy lubi co innego

Z jednej strony też bym tak zrobiła...

Napisane przez telis

Ja też Ale bardziej sobie cenię niezależność niż wygody i mogę mieszkać z moim TŻ nawet i w ciasnej ruderze, byle by razem i z dala od teściów (z obu stron).

No właśnie ja sobie nie wyobrażam mieszkania w bloku ten hałas samochodów, ciasno, brak ogródka...

Napisane przez joasia-a

Ja też w tym momencie uważam że wolę wynajmować, mimo że mamy możliwość mieszkania z teściami.. i mimo wszelakich pokus typu owocki, sady.. to jednak chyba nie dałabym rady.. po 4 dniach już miałam dość teścia a wiem że przez sytuację taką jaka jest u nich, przesiadywałby cały czas u nas, czego bym nie zniosła ;P

Napisane przez Majelka

ja bym też nie chciała mieszkać z teściami mimo że ich lubię i teściowa nie z takich co się w trąca we wszystko. Juz bardziej z moimi rodzicami ale to i tak nie byłoby na swoim. Teraz może i mamy 2 malutkie pokoje ale tego komfortu mieszkania "u siebie" nie zamieniłabym na nic innego. Może jeszcze gdybym nigdy wczesniej nie mieszkała sama tylko zawsze z rodzicami to byłoby inaczej ale teraz już nie wyobrażam sobie nie być tam gdzie mieszkam "najważniejszą gospodynią" (mimo że marną ale zawsze )
w dalszej rodzinie miałam też przypadek że młodzi mieszkając z rodzicami mimo odzielnych wejść liczników itp. po roku w ogóle juz się do sibie nie odzywali i nawet śięta spędzali osobno - jedni na górze drudzy na dole ale oczywiście dużo zależy tez od ludzi i ich charakterów

Napisane przez beth007

Oj mieszkanie z teściami lub moimi rodzicami zupełnie odpada. Nie wytrzymalibyśmy. Zarówno moja mama jak i teściowa są specyficznymi osobami

Napisane przez misiaa91

Ja przez miesiąc miałam przedsmak mieszkania z teściową, mimo że teraz już jest ok, chyba londyński klimat zaczął jej służyć, to na mieszkanie z nią w życiu bym się nie zgodziła. Wolałabym wynająć. Za bardzo cenię swobodę. Zresztą, moja Mama zawsze mi powtarzała, żebyśmy z rodzicami nie mieszkali, ja się z tym zgadzam.

Napisane przez kreciorek85

_Schmetterling zdjęcie z nogami najlepsze


Kurcze, jak tak czytam o tych Waszych przebojach z mieszkaniem z teściami, to się zaczynam stresować, jak to u nas będzie Plus jest taki, że na górze mamy swoją kuchnię (znaczy bardziej to aneks kuchenny, no ale jest) i łazienkę (chociaż nie do końca jest jeszcze pewne, czy zmieścimy w niej pralkę) Ale jednak ta teściowa na dole będzie i co dziennie chcąc nie chcąc się widywać będziemy Ostatnio coś poruszyłam temat, że muszę teściową wcześniej wyczuć, żeby wiedzieć czego się mogłam spodziewać, to TŻ stanowczo zaznaczył, że NIKOMU się w nasze życie wtrącać nie pozwoli (miał tu na myśli tak swoją matkę, jak i moją) Więc jakoś to może przeżyjemy

Hehe to zdjęcie jest z kolejki, jakieś 15 m nad ziemią


Dziewczyny, całkowicie się z Wami zgadzam - mieszkanie z teściami, rodzicami nie jest dobre.
Ale my, mając do wyboru duży dom, w którym góra całkowicie będzie nasza, wybieramy dom.
Zdrowy rozsądek, o ile można tego słowa użyć bo chodzi o mieszkanie z kimś jeszcze a nie samemu, wygrywa
Duży dom z garażem, ogrodem w którym można się poopalać na leżaczku, gdzie dzieci będą mieć własną piaskownicę (a nie publiczną), a mieszkanie w bloku, z niewiadomo jakimi sąsiadami, opłata za czynsz (bo kupno odpada), problem z miejscem parkingowym...

[kreciorek85]

Ej mam takie pytanie z Co się dzieje jak się skończył przegląd kasy fiskalnej? Są jakieś konsekwencje tego? Czy to tylko taki pic na wodę z tymi przeglądami? Wie ktoś może coś w tym temacie?

[45326ef568a8cdb5ffa32c642ee06bebadb9e802_60456925b2241]

[1=193b1b6e1ddfcb4e7f6608e 02b30ba9b0746877a_6871979 10e488;46305935]Z jednej strony też bym tak zrobiła...



No właśnie ja sobie nie wyobrażam mieszkania w bloku ten hałas samochodów, ciasno, brak ogródka...

Duży dom z garażem, ogrodem w którym można się poopalać na leżaczku, gdzie dzieci będą mieć własną piaskownicę (a nie publiczną), a mieszkanie w bloku, z niewiadomo jakimi sąsiadami, opłata za czynsz (bo kupno odpada), problem z miejscem parkingowym...[/QUOTE]

Wiesz, mieszkanie pode mną ma ogródek, zamkniętą ulicę p.poż, także dzieciaki szaleją, rodzice tam co weekend mają grilla. Wszystko się da. A samochodu to ja tam nigdy nie słyszałam. Tylko, że to osiedle zamknięte. Jakbym mogła to bym już tu kupiła mieszkanie Garaż podziemny... No bajka

A duży dom z ogrodem, osobne wejście, własną piaskownicę... Ma mój brat z żoną. I na dole rodziców. Mogę to określić - totalny sajgon.
To ja wolę moją(zresztą nawet nie moją bo wynajmowaną) kawalerkę, w której muszę ławę przesuwać, żeby kinecta włączyć
Ale to już wszystko zależy. Ja chyba jednak nie znam takiej "dwupiętrowej" rodziny, w której wszystko działa bez zarzutu, co tylko bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że im dalej tym lepiej.
Chociaż teraz łatwo mi mówić - mam sytuację, jaką mam. Odkładam, żyję spoko, jest dobrze. Ale różne są sytuacje w życiu i się nie zarzekam. Kiedyś życie może mnie zmusić do takiego rozwiązania.

[pati0090]

Napisane przez kreciorek85

Pati jak to powiedział ten gość z radia zet (którego nazwiska nigdy nie mogę spamiętać) w Magazynie Enea dla kibiców drużyny liczy się wynik, bo co z tego że będzie mnóstwo mijanek, skoro drużyna przegra mecz (i tutaj chyba przywołał Wasz przykład z zeszłego półfinału z Zielonką) W tv jak widziałam skrót, to faktycznie masakrycznie to wyglądało, ale na żywo się już to jakoś lepiej prezentowało

zgadzam się. My mamy piękne przegrane co mnie wkurza. ale wczoraj się przełamaliśmy