Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIII

[daigee]

Napisane przez rachela

Daigee, większe stopy (czyt. płetwy jak moje) też mają swoje plusy - szybciej się pływa... Ja mam 1,65cm w kapeluszu i plaskacze w rozmiarze 38.
Teraz to jakoś wygląda, ale jak byłam małym szkrabem, radośnie robiącym w pieluchy, bardziej było widać dysproporcję.

Rachelo, 38? Z czym do ludzi ...



Szczerze mówiąc nigdy nie miałam kompleksów na punkcie własnych, dużych stóp Co więcej, uważam że są śliczne



Odwieczna prawda, jakoby nie liczył się rozmiar, tylko ogólne wrażenie całości, pozostaje aktualna

[Myszołapka]

Napisane przez daigee

Ja tam mam kopytko w rozmiarze 41 (jestem wysoka i proporcje muszą być zachowane ). No i czytam tu kolejne potwierdzenie tego, co już słyszałam jakiś czas temu - mianowicie, że podczas ciąży stopa się "rozklapuje" tj. powiększa. Pewnie od zwiększonego ciężaru, jakim jest dźwiganie we własnym brzuchu małego dzieciaczka + wody płodowe + inne tego typu atrakcje... Jeśli to prawda, to jeśli kiedykolwiek będę w ciąży () to ładnych butów już dla siebie nie znajdę Umówmy się, rozmiar 42 to już spora stópka i na nią ciężko byłoby znaleźć coś fajnego.

Tak wiem - wyszukuję sobie problemy

Miło wiedzieć, że jest sie samemu z tym problemem jestem "dumną" posiadaczką rozmiaru 40,5 i co wizyta w sklepie to ciężka cholera mnie bierze, bo znowu wychodzę z niczym

[rachela]

Napisane przez daigee

Szczerze mówiąc nigdy nie miałam kompleksów na punkcie własnych, dużych stóp Co więcej, uważam że są śliczne

No widzisz, ja tam swojego 38 nie lubię, wolałabym 37 albo 36...
I takie małe, śliczne stópki

[taka taka]

Daigee, Myszołapko, nie narzekajcie, moja córka nosi buty 42,5, na ten rozmaiar strasznie trudno kupić buty, a żeby jeszcze były niedrogie, to właściwie niemożliwe

[daigee]

Napisane przez Myszołapka

Miło wiedzieć, że jest sie samemu z tym problemem jestem "dumną" posiadaczką rozmiaru 40,5 i co wizyta w sklepie to ciężka cholera mnie bierze, bo znowu wychodzę z niczym

kurczę, ty masz chyba o tyle gorzej, że w ogóle ciężko ci znaleźć coś pasującego. 41 za duże, 40 za małe

Ja z moim Deichmanem za rogiem nie mam źle. Mają tam naprawdę piękne i niedrogie buty w moim rozmiarze. Od kiedy go u mnie otworzyli (jakieś pół roku temu) mój zbiorek butów bardzo się powiększył Już wczoraj babcia mnie ochrzaniła kiedy zobaczyła mnie w progu w nowych, płaskich, lakierowanych czerwonych peep toe "Ty masz już chyba z 20 par nowych, nawet nie ubranych butów! Wiesz ty, co..." Moja babcia ma czasem bardzo trzeźwe podejście do pewnych spraw

Napisane przez rachela

No widzisz, ja tam swojego 38 nie lubię, wolałabym 37 albo 36...
I takie małe, śliczne stópki

Z mojej perspektywy 38 są całkiem małe I nie marudź znowu, no!

Mam znajomą - całkiem nienajwyższego wzrostu, może z 165-170cm. Ona ma rozmiar 46 Zimą w grę wchodzą tylko glany a latem niezbyt ładne gumowe japonki albo klapki

[demonik]

Napisane przez daigee

No i czytam tu kolejne potwierdzenie tego, co już słyszałam jakiś czas temu - mianowicie, że podczas ciąży stopa się "rozklapuje" tj. powiększa.

Daigee, stopy w ciąży puchną i jest to normalne, ponieważ organizm kobiety w ciąży zawiera więcej wody niż zazwyczaj. Jednak przy nagłym pojawieniu się silnego opuchnięcia twarzy i palców należy poradzić się lekarza, gdyż może ono świadczyć o tzw. zatruciu ciążowym.
Moje kopytka (i dłonie – nie wchodzi żadna biżuteria, obrączka zatrzymuje się nad kostką) zaczęły puchnąć dość wcześnie, bo ok. 25 t.c., miało to m.in. związek z upałami. Wyniki badań mam dobre, więc opuchlizna, choć średnio estetyczna, to niegroźna.
W ciąży, oprócz opuchlizny, na skutek działania hormonów rozluźniają się stawy, w związku z czym stopy mogą się powiększyć nawet o rozmiar. Z reguły jednak wracają do poprzedniego rozmiaru kilka tygodni / miesięcy po porodzie.
Mam cały arsenał letnich butów, a zmieściłam się (z ledwością) jedynie w dwie pary nieco rozczłapanych klapek. W końcu kupiłam nr większe, szalenie wygodne buty Scholla (takie, jak na załączonym obrazku, tylko jasnozielone) i w nich śmigam . I wcale nie żałuję, że nie mogę założyć delikatnych szpileczek na cienkie paseczki, w przyszłym roku sobie odbiję .


PS Do tej pory nosiłam rozmiar 38, a mierzę nieco ponad 160 cm. Nigdy nie miałam wrażenia, że mam nienaturalnie wielkie stopy .

[Sabbath]

Witam Was Pięknie.

Napisane przez rachela

No widzisz, ja tam swojego 38 nie lubię, wolałabym 37 albo 36...
I takie małe, śliczne stópki

Rachelo, uwierz mi, 38 to z pewnością nie są duże stopy.
W każdym razie nie u człowieka powyżej 12 roku życia.

Ja mam 36 (płaskie obuwie noszę 37 właściwie, ale czółenka, a o takich rozmawiamy, sporo mniejsze). Kupno butów w tym rozmiarze to jakaś katastrofa. Większość ładnego obuwa to rozmiary od 38 do 41. Przypuszczam, że wcale nie dlatego, że producenci szykanują kurdupli, tylko dlatego, że stópek w tych rozmiarach jest statystycznie najwięcej.
Dreichmann ma rozmiarówkę zaczynającą się od wielkieeeeeeeego 36, co sprawia, że kupując u nich buty (Graceand - okropna taniocha, a po pierwsze trwałe, po wtóre tak niesamowicie wygodne, że na 10 centymetrowych szpilkach biega się jak w papciach) dokupuję jakieś wkładki, zapiętki, podpalcówki etc.

Daigee - stopa niekoniecznie musi "rozbić" czy "rozklapać się" w czasie ciąży. Sporo pewnie zależy od tego, ile przytyjesz. Te normalne 12, czy 14 kilo na szczupłym organizmie nie robią wielkiego wrażenia.
A nawet jeśli podbicie (bo to o ten łuk chodzi) siądzie Ci trochę pod wpływem zwiększonego ciężaru, to potem wraca do normy - ludzkie ciało ma niezwykłe wprost możliwości regeneracyjne.

Naprawdę, nie macie się czym smutkać, Dziewuszki.

Gdzie są te niesamowite buty Eenax? Nie mogę znaleźć. Mam kilkudniowe zaległości w wizażowaniu.


Pachnę moim nowym Kingdom.
Czy Wasze flaszeczki tez mają w środku, w wewnątrz tego pancernego jabłuszka taki biały plastik, do którego przytwierdzona jest rurka? Ja wiem, że on tam być musi, ale biały?!

[demonik]

Napisane przez Sabbath

Gdzie są te niesamowite buty Eenax? Nie mogę znaleźć. Mam kilkudniowe zaległości w wizażowaniu.

Ja też mam zaległości, a buciki Eenax znalazłam przed chwilą:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...88#post4630688

Śliczne , ale jak dla mnie za wysokie .

Napisane przez Sabbath

Pachnę moim nowym Kingdom.
Czy Wasze flaszeczki tez mają w środku, w wewnątrz tego pancernego jabłuszka taki biały plastik, do którego przytwierdzona jest rurka? Ja wiem, że on tam być musi, ale biały?!

Sprawdzę w domu, o ile mnie pamięć nie zawiedzie.

[Nevada87]

Napisane przez rachela

No widzisz, ja tam swojego 38 nie lubię, wolałabym 37 albo 36...
I takie małe, śliczne stópki

Rachelo ja z kolei mam rozmiar 35-36 i niestety ,ale mam problem ze znalezieniem butów, w niektórych sklepach nawet nie ma 36 w Deichmanie nie mogłam znaleźć 36 ,już nie mówiąc o 35...
Taki wymarzony rozmiar to 37-38, w takim rozmiarze to dopiero ładne butki mają

A tak w ogóle ogłaszam wszem i wobec ,że w Douglasie pojawiły się zapachy CSP!
Niewiarygodne ale prawdziwe, mają m.in Amour Cacao (czy jakoś tak) i jest piękny, podoba mi się również Vanille Apricot, zapachy są w cenie 150zł/50ml
Niestety nie mają pełnej oferty i w sumie mogli wybrać lepsze zapachy, podobają mi się zaledwie trzy...
Także wszystkie zainteresowane forumki zapraszam do Douglasa

[rachela]

Nevado, dzięki za cynk; może nawet dzisiaj je sprawdzę

[Myszołapka]

Napisane przez daigee

kurczę, ty masz chyba o tyle gorzej, że w ogóle ciężko ci znaleźć coś pasującego. 41 za duże, 40 za małe

Ja z moim Deichmanem za rogiem nie mam źle. Mają tam naprawdę piękne i niedrogie buty w moim rozmiarze. Od kiedy go u mnie otworzyli (jakieś pół roku temu) mój zbiorek butów bardzo się powiększył Już wczoraj babcia mnie ochrzaniła kiedy zobaczyła mnie w progu w nowych, płaskich, lakierowanych czerwonych peep toe "Ty masz już chyba z 20 par nowych, nawet nie ubranych butów! Wiesz ty, co..." Moja babcia ma czasem bardzo trzeźwe podejście do pewnych spraw



Z mojej perspektywy 38 są całkiem małe I nie marudź znowu, no!

Mam znajomą - całkiem nienajwyższego wzrostu, może z 165-170cm. Ona ma rozmiar 46 Zimą w grę wchodzą tylko glany a latem niezbyt ładne gumowe japonki albo klapki

Mam kumpelę 176 cm wzrostu i zgrabna stópka 38, Jezu aż mnie skręca, dlaczego ja jestem w każdym miejscu, za szeroka, za wąska, niewymiarowa itd... ehh chyba dzisiaj jest dzień brzydala

Przeważnie kupuję 40, w porywach 39 zależy od firmy. Jedynie sportowe buty i Ryłko mają połówki i wtedy jest idealnie. 41 z Deichmanna jest na mnie za duże, a 40 akuratna, też lubię buty stamtąd, gorzej z moją mamą która zawsze twierdzi, ze "nie kupi bo to nie skóra" - i tak zawsze kupuje

Sabath wiele bym dała za 36 naprawdę

Nevado to chyba całkiem przyzwoite ceny jak na 50ml tej firmy??

[Kattarina]

A propos stop; nie sugerowalabym sie tak bardzo cyferkami Przeciez, jak ktos juz wspomnial: najwazniejsze sa proporcje.
Nie podobaja mi sie "za male"(=nieproporcjanalne) stopy, szczegolnie na wysokich obcasach- kojarza mi sie wowczas z raciczkami
Poza tym najwazniejsze by byly zdrowe i zadbane, (a dzieki temu mile rowniez dla oka )

Ad topic: dzisiaj pora na szalenstwo w plynie: Madness Edt

[psycha]

Wczoraj Agent Provocateur wymieszany z oliwką Hipp
Dzis Scent Intense.. juz z wlasnej flaszki

[Różowy Strachulec]

Napisane przez demonik

W końcu kupiłam nr większe, szalenie wygodne buty Scholla (takie, jak na załączonym obrazku, tylko jasnozielone) i w nich śmigam .

Jakie śliczne
Aż mam ochotę powiększyć o nie moją kolekcję

Napisane przez rachela

Nevado, dzięki za cynk; może nawet dzisiaj je sprawdzę

Czyli mamy dać się zaciągnąć do Douglasa? Może to i dobrze bo po drodze jest japonkownia

[Sabbath]

Napisane przez demonik

Ja też mam zaległości, a buciki Eenax znalazłam przed chwilą:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...88#post4630688

Bardzo dziękuję.

Napisane przez demonik

Śliczne , ale jak dla mnie za wysokie .

12 cm to i dla mnie za wiele.

Napisane przez demonik

Sprawdzę w domu, o ile mnie pamięć nie zawiedzie.

Dziękuję po raz wtóry.

Myszołapko - ja też się w sumie nie uskarżam. Choć i szczególnego szczęścia mi to nie daje.
Dla mnie stopy to tylko stopy. Powinny być (jak napisała Kattarina) zadbane, dodam od siebie, że miękkie, ale pokazywanie ich już mnie nieszczególnie cieszy. Uważam, że to jedna z najmniej estetycznych części ludzkiego ciała.
Co innego w pięknych butkach.

Dlatego nie noszę sandałów, ani też piptołków, które dla mnie są tylko czółenkami, z których wystają ściśnięte paluchy.
Inna sprawa to to, że wszelkie buty na gołą stopę mnie obcierają. Od zawsze praktycznie.


W moim Kingdom właśnie pojawiły się suszone daktyle! A może to pestki z jabłka?! Zgłupiałam!

[Margot45]

Napisane przez Sabbath

W moim Kingdom właśnie pojawiły się suszone daktyle! A może to pestki z jabłka?! Zgłupiałam!

Sabbath, o ile ja pamiętam to Kingdom ma w nutach migdały - moze to właśnie je czujesz?

[Favkes]

Ja dziś straszę Black Cashmere - i dobrze mi z tym !!

[metehabel]

Ambre Sultan plus balsam Organza Indecence.
Może dziwna mieszanka, ale szykując się na egzamin wydała mi się odpowiednia
Dziwne, ale cała Organza została chyba w sali egzaminacyjnej, cały czas natomiast czuję Ambre Sultan.
I tak niech zostanie.

[daigee]

Napisane przez Sabbath

Daigee - stopa niekoniecznie musi "rozbić" czy "rozklapać się" w czasie ciąży. Sporo pewnie zależy od tego, ile przytyjesz. Te normalne 12, czy 14 kilo na szczupłym organizmie nie robią wielkiego wrażenia.
A nawet jeśli podbicie (bo to o ten łuk chodzi) siądzie Ci trochę pod wpływem zwiększonego ciężaru, to potem wraca do normy - ludzkie ciało ma niezwykłe wprost możliwości regeneracyjne.

Naprawdę, nie macie się czym smutkać, Dziewuszki.

Nie należę do najszczuplejszych (rozmiar 40) a moja tendencja do tycia do po prostu jakiś ewenement! Mam to po mamie Wiem, że to nie do wiary, ale moja mama w ciąży ważyła trochę ponad 100kg Brzmi paskudnie, ale przyczyną było zatrucie ciążowe i normalnie mama ma świetne ciało (chociaż sama oczywiście uważa inaczej) - taka Marilyn Monroe

No ale genetyczne obciążenie mam mało optymistyczne...

Napisane przez demonik

Daigee, stopy w ciąży puchną i jest to normalne, ponieważ organizm kobiety w ciąży zawiera więcej wody niż zazwyczaj. Jednak przy nagłym pojawieniu się silnego opuchnięcia twarzy i palców należy poradzić się lekarza, gdyż może ono świadczyć o tzw. zatruciu ciążowym.
Moje kopytka (i dłonie – nie wchodzi żadna biżuteria, obrączka zatrzymuje się nad kostką) zaczęły puchnąć dość wcześnie, bo ok. 25 t.c., miało to m.in. związek z upałami. Wyniki badań mam dobre, więc opuchlizna, choć średnio estetyczna, to niegroźna.
W ciąży, oprócz opuchlizny, na skutek działania hormonów rozluźniają się stawy, w związku z czym stopy mogą się powiększyć nawet o rozmiar. Z reguły jednak wracają do poprzedniego rozmiaru kilka tygodni / miesięcy po porodzie.
Mam cały arsenał letnich butów, a zmieściłam się (z ledwością) jedynie w dwie pary nieco rozczłapanych klapek. W końcu kupiłam nr większe, szalenie wygodne buty Scholla (takie, jak na załączonym obrazku, tylko jasnozielone) i w nich śmigam . I wcale nie żałuję, że nie mogę założyć delikatnych szpileczek na cienkie paseczki, w przyszłym roku sobie odbiję .

Okazuje się, że opuchlizna jest przejściowa - dzięki bogom

A już niedługo, w razie chęci, będziesz mogła być seksowną mamuśką, która w ślicznych szpilkach spaceruje z dzieciaczkiem w wózku Odbijesz sobie, odbijesz

Napisane przez demonik

Ja też mam zaległości, a buciki Eenax znalazłam przed chwilą:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...88#post4630688

Śliczne , ale jak dla mnie za wysokie .

Kurde, ja w tych butach miałabym 192 cm wzrostu

Napisane przez Kattarina

A propos stop; nie sugerowalabym sie tak bardzo cyferkami Przeciez, jak ktos juz wspomnial: najwazniejsze sa proporcje.
Nie podobaja mi sie "za male"(=nieproporcjanalne) stopy, szczegolnie na wysokich obcasach- kojarza mi sie wowczas z raciczkami
Poza tym najwazniejsze by byly zdrowe i zadbane, (a dzieki temu mile rowniez dla oka )

TAK, TAK I JESZCZE RAZ TAK!! (nie mogę znaleźć emotki, która bije brawo )

Porządny pedicure, czerwony lakier i okazanie naszym stópkom trochę miłości daje najlepsze rezultaty

[metehabel]

Napisane przez Myszołapka

Miło wiedzieć, że jest sie samemu z tym problemem jestem "dumną" posiadaczką rozmiaru 40,5 i co wizyta w sklepie to ciężka cholera mnie bierze, bo znowu wychodzę z niczym

Ponieważ moje stopy po dzisiejszym biegu w szpilkach stanowią krwawiącą ranę pozwolę sobie coś szepnąć.
Rozmiar 38 jest moim marzeniem...90% butów, które chciałabym mieć jest w takim rozmiarze.
Moje stopy maja rozmiar 35 (przy 165 cm wzrostu) i jedyne na co mogę liczyć to kupione cudem buty... O grymaszeniu nie ma oczywiście mowy.
Czarne szpilki stały u Gino Rossi i panie przyjęły z ulgą, że się ich pozbyły, a ja że mam jakieś buty "na wyjście".
Przeważnie jest kręcenie głową raz zdarzył się komentarz odsyłajacy mnie do butów w Smyku...

[Sabbath]

Napisane przez Margot45

Sabbath, o ile ja pamiętam to Kingdom ma w nutach migdały - moze to właśnie je czujesz?

O kurczę!
W moim nie mam migdałów. Szukałam.
Dopuszczam jednak możliwość, że to moja skóra tak wydziwia, bo na mnie niestety wszystko pachnie słodko. Dobija mnie to, bo wolałabym, żeby moja skóra miała charakter choć trochę podobny do mojego (znaczy wredny). A ona nie.

Daigee - nie wierzę w żadne predyspozycje do tycia. Sama pochodzę w rodziny... no, może nie wielorybów, ale hipopotamów to już z pewnością, jako dziecko byłam tłusta, upasiona po prostu, ale od kiedy to ja decyduję o tym co jem i, przede wszystkim, jak żyję już nie jestem.
A ciąża zżera człowiekowi tyle nadmiarowych kalorii, że normalnie nie nadążysz ich uzupełniać. Po urodzeniu dziecka byłam obrzydliwie zabiedzona.

[Różowy Strachulec]

Napisane przez metehabel

Moje stopy maja rozmiar 35 (przy 165 cm wzrostu) i jedyne na co mogę liczyć to kupione cudem buty... O grymaszeniu nie ma oczywiście mowy.
Czarne szpilki stały u Gino Rossi i panie przyjęły z ulgą, że się ich pozbyły, a ja że mam jakieś buty "na wyjście".
Przeważnie jest kręcenie głową raz zdarzył się komentarz odsyłajacy mnie do butów w Smyku...

A robiłaś rozeznanie wśród butów Ryłko? Rozmiary zaczynają się od 33,5

link

[lady_lazarus]

Napisane przez Kate30

Gorzki grejpfrucik - Kenzo le monde , oj ostatnio wciąż mam ochotę na cytrusy

Witam w nowym wątku i życzę wszystkim miłego dnia

jestem tu nowa więc witam wszystkich pomimo wielu negatywnych opinii, ktore slyszalam moim numerem jeden jest ciagle slodkie red delicious dkny ;p
pozdrawiam!!!

ps. kenzo wachalam i musze przyznac ze tez bardzo mi sie podoba

[Margot45]

Napisane przez Sabbath

O kurczę!
W moim nie mam migdałów. Szukałam.
Dopuszczam jednak możliwość, że to moja skóra tak wydziwia, bo na mnie niestety wszystko pachnie słodko. Dobija mnie to, bo wolałabym, żeby moja skóra miała charakter choć trochę podobny do mojego (znaczy wredny). A ona nie.

Masz zupełną rację, ze nie ma - też sprawdziłam to już nie wiem, co to może być....

[daigee]

Napisane przez Sabbath

Daigee - nie wierzę w żadne predyspozycje do tycia. Sama pochodzę w rodziny... no, może nie wielorybów, ale hipopotamów to już z pewnością, jako dziecko byłam tłusta, upasiona po prostu, ale od kiedy to ja decyduję o tym co jem i, przede wszystkim, jak żyję już nie jestem.
A ciąża zżera człowiekowi tyle nadmiarowych kalorii, że normalnie nie nadążysz ich uzupełniać. Po urodzeniu dziecka byłam obrzydliwie zabiedzona.

Rezczywiście to może zabrzmieć jak wymówka i szukanie usprawiedliwienia dla czegoś, w czym zawiniło się samemu ...

Ale pewne genetyczne predyspozycje co do ukształtowania figury muszą być. Wszystkie dziewczyny w mojej bliższej rodzinie są blondynkami o bardzo podobnej figurze To nawet zabawne.

Ponadto w dzieciństwie niejako wpojono mi pocieszanie się jedzeniem. Zawsze kiedy było mi smutno faszerowano mnie słodyczami ( no bo od czego są babcie ). Teraz kiedy tylko jestem w złym nastroju zaraz jem

Hehehe... moja mama przy niemowlakach też przeraźliwie wychudła Mówiła, że nie miała jakiegolwiek apetytu ani nawet czasu na posiłki, więc musiała zmuszać się do jedzenia żeby tylko w jej organiźmie mógł wytworzyć się pokarm dla małych żarłoków

[metehabel]

Napisane przez Różowy Strachulec

A robiłaś rozeznanie wśród butów Ryłko? Rozmiary zaczynają się od 33,5

link

Często bywam w sklepach Ryłki.
I fakt są tam malutkie buty, że aż 33,5 nie miałam pojęcia, ale 35 zdarzało mi się mieć stamtąd właśnie

W kwietniu kupiłam tam czerwone butki na koturnie. Były jeszcze czarne.

Co nie zmienia faktu, ze marzę o większej ilości sandałków, japonek...
takie właśnie buty kocham...

[Kattarina]

Napisane przez daigee

Kurde, ja w tych butach miałabym 192 cm wzrostu



TAK, TAK I JESZCZE RAZ TAK!! (nie mogę znaleźć emotki, która bije brawo )

Porządny pedicure, czerwony lakier i okazanie naszym stópkom trochę miłości daje najlepsze rezultaty

Daigee- tak jak pisalam; cyferki nie sa wazne- wazny jest caloksztalt.
Jesli jestes zdrowa i umiesniona, to nie widze powodu abys przy 178cm wzrostu wciskala sie w rozmiar 34 i wazyla 50kg
Nie dajmy sie zwariowac. Po pierwsze nie dla kazdej kobiety "dbanie o figure" jest najwazniejszym celem zycia, a po drugie: nie wszystkie musimy byc identyczne
Co do pedicure- wlasnie zmylam czerwien i pomalowalam paznokcie u stop lakierem w kolorze ......"jadowitej" fuksji, (139 Inglota)- przy jasnej skorze i calkowicie czarnym ubraniu, wygladaja szalowo (, ze napisze nieskromnie) - to jedyny ekstrwagancki akcent, na jaki sobie pozwalam

[aaguś]

Kolejny dzień z Mira Bai

[Anuschka]

Gaultier 2. Wanilia. Ambra. Piżmo. Tylko. Perfumiarski minimalizm, a efekt przechodzi najśmielsze oczekiwania.

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Kattarina

Co do pedicure- wlasnie zmylam czerwien i pomalowalam paznokcie u stop lakierem w kolorze ......"jadowitej" fuksji, (139 Inglota)- przy jasnej skorze i calkowicie czarnym ubraniu, wygladaja szalowo (, ze napisze nieskromnie) - to jedyny ekstrwagancki akcent, na jaki sobie pozwalam

Chyba muszę przeprowadzic mały rekonesans
Przyznam się, że ten czerwony który pokazywałaś jakiś czas, jest już mój i jest rzeczywiście przepiękny